Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

17 minut temu, Iskrzynka napisał:

No niestety na Omikrona  już nie byłam mocna i mnie dopadł 😕 Obecnie w pracy u mnie tyle osób choruje, że z zespołu 18 os., zostało 6. U męża podobnie. Takiej skali zachorowań jeszcze nie było.

Boje się, jak to teraz może wpłynąć na moje komórki i nasienie męża (bo on też znów był chory) i czy jednak nie wstrzymać się z ewentualną stymulacją co najmniej 3 miesiące, gdybyśmy jednak się jeszcze zdecydowali. Czytałam wprawdzie wypowiedzi wielu dziewczyn, które pisały, że lekarze nie widzieli przeszkód, by działać już w następnym cyklu i że nie miało to żadnego negatywnego wpływu, znam nawet takie, którym podobno poszło lepiej po covidzie, niż wcześniej, ale ja jakoś nie jestem przekonana i się boję.

Iskrzynko ciężko powiedzieć jak Covid działa na komórki jajowe. Chyba nie ma jakiś jednoznacznych badań. Natomiast ma wpływ na parametry nasienia. Nie wiem jak do tego podchodzą Czesi, bo co kraj to inne rekomendacje. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
31 minut temu, Iskrzynka napisał:

No niestety na Omikrona  już nie byłam mocna i mnie dopadł 😕 Obecnie w pracy u mnie tyle osób choruje, że z zespołu 18 os., zostało 6. U męża podobnie. Takiej skali zachorowań jeszcze nie było.

Boje się, jak to teraz może wpłynąć na moje komórki i nasienie męża (bo on też znów był chory) i czy jednak nie wstrzymać się z ewentualną stymulacją co najmniej 3 miesiące, gdybyśmy jednak się jeszcze zdecydowali. Czytałam wprawdzie wypowiedzi wielu dziewczyn, które pisały, że lekarze nie widzieli przeszkód, by działać już w następnym cyklu i że nie miało to żadnego negatywnego wpływu, znam nawet takie, którym podobno poszło lepiej po covidzie, niż wcześniej, ale ja jakoś nie jestem przekonana i się boję.

Iskrzynko... jestem w podobnej sytuacji do Ciebie. Też mnie to złapało. Już zaczelam brac antykoncepty i w 5dc pozytyw... napisałam do kliniki co w tej sytuacji mam zrobić ale niestety odzewu brak... kontynuuje tabletki antykoncepcyjne,  bo nie odstawie w trakcie, ale zamierzam odpuścić ten cykl i przesunąć przynajmniej na następny. Zobaczymy jeszcze co na to klinika 😀 jak nie urok to sraczka 😉 nie zacznę tej procedury 😉 haha!

Edytowano przez AsiaWin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Jennn napisał:

Iskrzynko ciężko powiedzieć jak Covid działa na komórki jajowe. Chyba nie ma jakiś jednoznacznych badań. Natomiast ma wpływ na parametry nasienia. Nie wiem jak do tego podchodzą Czesi, bo co kraj to inne rekomendacje. 

 

To w sumie dla mnie bez znaczenia, jak działa covid na komórki, jeśli wiadomo, że na plemniki źle działa, bo przecież jedne i drugie są potrzebne, a chorowaliśmy oboje. 

Bez znaczenia jest też, jak się na to zapatrują w Czechach.

Jeśli nie ma naukowych dowodów, że covid nie ma wpływu, za to są, że może wpłynąć źle, to ja nie będę ryzykować. Chyba, że mnie do tego przekona mocnymi argumentami jakiś medyczny autorytet.

Przy okazji, właśnie sobie uświadomiłam, że nasze pierwsze zapłodnienie ivf mieliśmy z mężem ok 2,5 m-ca po jego pierwszym covidzie. Ja wtedy nie zachorowałam. Wynik stymulacji był bardzo ok, zapłodnienia też, do blastki dotrwały 4 zarodki. Na pierwszy rzut oka fajnie. Ale jednak nie dały one ciąży i nie wiadomo w gruncie rzeczy jaki był tego powód i czy przypadkiem nie miały wszystkie wad genetycznych i to wcale niekonieczne tylko przez moje stare komórki, ale może też przez męża genetycznie uszkodzone covidem plemniki. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Evi35 napisał:

Dziś oprócz lekkiego drętwienia rak to żadnych opisywanych przez pielęgniarkę skutków ubocznych. Mam takie wrazenie jakbym nadwyrężyła ręce. Nie drap tylko. Informowano mnie żebym dziś odpuściła moczenie rak i absolutnie nie drapała gdyby swedzialo. Balsamy i oliwki tez na 2-3 dni są niewskazane jeśli używasz. Strusio ja zaczynam wierzyć ze to się uda. Dzisiaj rozmawiałam z dziewczynami które były na szczepieniu. Jedna z nich wróciła po 2 dziecko, a kolejna z polecenia koleżanki której się udało po 3 szczepieniach a ona sama przyjmuje 3 i ma się starać. Jestem tak nieufna ze musiałam porozmawiać z pacjentkami lekarza 🙈.

U mnie szczepienie było w poniedziałek. W pon nic, wtorek prawie nic - jedynie odrobinę opuchnięte ręce i zaczerwienienie na wieczór. Dziś zmęczenie, migrena ...i zaczęły mnie ręce swędzieć 🙈...też mam cichą nadzieję, że szczepienia pomogą ♥️... To allo 0 to wg doktora jedyna przyczyna niepowodzeń. Też rozmawiałam z pacjentkami przed szczepieniami🤪..  z tym, że miałam mniej szczęścia niż Ty bo spotkałam jedna, którą się doszczepiala bo mimo wzrostu allo nie zaszła w ciążę rok i teraz podchodzi do ivf ...a druga po kilku szczepieniach nadal ma allo 0. Mimo to wierzę, że to tylko nieliczne przypadki. Wielu jednak szczepienia pomagaja ♥️...i wierzę, że tak będzie u nas 😊

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
34 minuty temu, Strusio85 napisał:

U mnie szczepienie było w poniedziałek. W pon nic, wtorek prawie nic - jedynie odrobinę opuchnięte ręce i zaczerwienienie na wieczór. Dziś zmęczenie, migrena ...i zaczęły mnie ręce swędzieć 🙈...też mam cichą nadzieję, że szczepienia pomogą ♥️... To allo 0 to wg doktora jedyna przyczyna niepowodzeń. Też rozmawiałam z pacjentkami przed szczepieniami🤪..  z tym, że miałam mniej szczęścia niż Ty bo spotkałam jedna, którą się doszczepiala bo mimo wzrostu allo nie zaszła w ciążę rok i teraz podchodzi do ivf ...a druga po kilku szczepieniach nadal ma allo 0. Mimo to wierzę, że to tylko nieliczne przypadki. Wielu jednak szczepienia pomagaja ♥️...i wierzę, że tak będzie u nas 😊

Z całego serca życzę Ci Strusio, żeby te szczepienia okazały się rozwiązaniem dla Waszego problemu. Mocno trzyma za Ciebie kciuki ✊❤️

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Strusio85 napisał:

U mnie szczepienie było w poniedziałek. W pon nic, wtorek prawie nic - jedynie odrobinę opuchnięte ręce i zaczerwienienie na wieczór. Dziś zmęczenie, migrena ...i zaczęły mnie ręce swędzieć 🙈...też mam cichą nadzieję, że szczepienia pomogą ♥️... To allo 0 to wg doktora jedyna przyczyna niepowodzeń. Też rozmawiałam z pacjentkami przed szczepieniami🤪..  z tym, że miałam mniej szczęścia niż Ty bo spotkałam jedna, którą się doszczepiala bo mimo wzrostu allo nie zaszła w ciążę rok i teraz podchodzi do ivf ...a druga po kilku szczepieniach nadal ma allo 0. Mimo to wierzę, że to tylko nieliczne przypadki. Wielu jednak szczepienia pomagaja ♥️...i wierzę, że tak będzie u nas 😊

Ojej aż tak? Pielęgniarka mówiła ze gdyby było bardzo złe to Apap lub paracetamol można wziąć. Jednak już jako ostateczność. Każda z nas jest inna... jednak nawet na forum są dziewczyny którym szczepienia pomogły. Wiec musimy wierzyć. Nawet nie wiesz jak się cieszę ze podchodzimy razem. A Ty będziesz chciała naturalnie czy wracasz do in vitro? Masz jeszcze zarodki? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Iskrzynka napisał:

Z całego serca życzę Ci Strusio, żeby te szczepienia okazały się rozwiązaniem dla Waszego problemu. Mocno trzyma za Ciebie kciuki ✊❤️

Dziękuję Ci  bardzo Iskrzynko🥰😘 ja Tobie też życzę wszystkiego co najlepsze ❤️❤️ żeby spelnilo się Twoje największe marzenie ♥️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
49 minut temu, Evi35 napisał:

Ojej aż tak? Pielęgniarka mówiła ze gdyby było bardzo złe to Apap lub paracetamol można wziąć. Jednak już jako ostateczność. Każda z nas jest inna... jednak nawet na forum są dziewczyny którym szczepienia pomogły. Wiec musimy wierzyć. Nawet nie wiesz jak się cieszę ze podchodzimy razem. A Ty będziesz chciała naturalnie czy wracasz do in vitro? Masz jeszcze zarodki? 

Wzięłam na wieczór 1 Apap ( paracetamol) na bol głowy ( ale już nie będę brała). Na szczęście dziś już lepiej. Swędzenie odpuściło 😁

Tak. Nie mamy innego wyjścia. Trzeba wierzyć, że to zadziała ♥️ tak. W drużynie zawsze raźniej 😁

Jako, że byłam w naturalnych ciążach 2 razy to spróbujemy chwilę naturalnie. Jak nie wyjdzie wtedy bliżej maja/ czerwca transfer. 

Wykorzystałam już 3 zarodki w 2 transferach( 1 blastke i 2 trzydniowce- dohodowywalam je do blastki ale jeden padł w międzyczasie a drugi okazał się slabiutki). Zostalo mi jeszcze 5 bladyocyst. A Ty masz zarodki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Iskrzynka napisał:

To w sumie dla mnie bez znaczenia, jak działa covid na komórki, jeśli wiadomo, że na plemniki źle działa, bo przecież jedne i drugie są potrzebne, a chorowaliśmy oboje. 

Bez znaczenia jest też, jak się na to zapatrują w Czechach.

Jeśli nie ma naukowych dowodów, że covid nie ma wpływu, za to są, że może wpłynąć źle, to ja nie będę ryzykować. Chyba, że mnie do tego przekona mocnymi argumentami jakiś medyczny autorytet.

Przy okazji, właśnie sobie uświadomiłam, że nasze pierwsze zapłodnienie ivf mieliśmy z mężem ok 2,5 m-ca po jego pierwszym covidzie. Ja wtedy nie zachorowałam. Wynik stymulacji był bardzo ok, zapłodnienia też, do blastki dotrwały 4 zarodki. Na pierwszy rzut oka fajnie. Ale jednak nie dały one ciąży i nie wiadomo w gruncie rzeczy jaki był tego powód i czy przypadkiem nie miały wszystkie wad genetycznych i to wcale niekonieczne tylko przez moje stare komórki, ale może też przez męża genetycznie uszkodzone covidem plemniki. 

 

Iskrzynko a przed samą stymulacją powtarzaliście badania nasienia? Niestety ale jeśli jest zwiększona fragmentacja DNA plemników to zwiększa się ryzyko wad genetycznych zarodków, nawet jeśli są morfologicznie dobrej jakości. U nas jest ten problem z mężem. Lekarz po dwóch niepowodzeniach powiedział mi, że powodem może być właśnie zwiększona fragmentacja DNA, na drugim miejscu wymienił mój wiek skończone 35 lat w chwili stymulacji. Na wszelki wypadek zlecił dodatkowe badania pod kątem braku implantacji ale wszystkie wyszły w porządku. Plemniki to jednak połowa sukcesu🤪

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, Iskrzynka napisał:

No niestety na Omikrona  już nie byłam mocna i mnie dopadł 😕 Obecnie w pracy u mnie tyle osób choruje, że z zespołu 18 os., zostało 6. U męża podobnie. Takiej skali zachorowań jeszcze nie było.

Boje się, jak to teraz może wpłynąć na moje komórki i nasienie męża (bo on też znów był chory) i czy jednak nie wstrzymać się z ewentualną stymulacją co najmniej 3 miesiące, gdybyśmy jednak się jeszcze zdecydowali. Czytałam wprawdzie wypowiedzi wielu dziewczyn, które pisały, że lekarze nie widzieli przeszkód, by działać już w następnym cyklu i że nie miało to żadnego negatywnego wpływu, znam nawet takie, którym podobno poszło lepiej po covidzie, niż wcześniej, ale ja jakoś nie jestem przekonana i się boję.

Myślę, że dobrze odczekać te 3 miesiące. Znam kilka par gdzie nasienie męża uległo drastycznemu pogorszeniu. Nie wiadomo jaki to ma wpływ na komórki. 

Gdzie w Czechach planujesz stymulacje? 

Ja sama też jestem zapisana na rozmowę w eurofertil w kwietniu. Niby teraz te szczepienia i mam jeszcze zarodko w Polsce - ale chcę być przygotowana na wszystko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Iskrzynka napisał:

 

Iskrzynko wczoraj odpisałam na Twój post, ale go admin zablokował- nie wiem czemu. Też zachorowalam na covid. Z tym że zaczelam już brac antykoncepty i 5dc zobaczyłam wynik pozytywny. Od wtorku klinika mi nic nie odpisała co mam robić... nie wnikam że pisałam że sprawa pilna 🤔 biorę dalej anty...  najwyżej podejdę w przyszłym cyklu albo i później  😉 jestem ciekawa ile będę musiała zrobić przerwy i czy wogole 😀 Iskrzynko wracaj szybko do zdrowia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Jennn napisał:

Iskrzynko a przed samą stymulacją powtarzaliście badania nasienia? Niestety ale jeśli jest zwiększona fragmentacja DNA plemników to zwiększa się ryzyko wad genetycznych zarodków, nawet jeśli są morfologicznie dobrej jakości. U nas jest ten problem z mężem. Lekarz po dwóch niepowodzeniach powiedział mi, że powodem może być właśnie zwiększona fragmentacja DNA, na drugim miejscu wymienił mój wiek skończone 35 lat w chwili stymulacji. Na wszelki wypadek zlecił dodatkowe badania pod kątem braku implantacji ale wszystkie wyszły w porządku. Plemniki to jednak połowa sukcesu🤪

Nie, mąż nie powtarzał wtedy badania nasienia po przechorowaniu covida. To był etap, że miałam pełne zaufanie do dr, która mnie prowadziła i byłam kompletnie zielona w tych sprawach (czytać zaczęłam dopiero, jak już było po punkcji i wtedy też trafiłam na to forum), więc uznałam, że jeśli ona nie widzi w tym problemu, że był chory, to nie ma to żadnego wpływu. Ale ona nie widziała też potrzeby, żebym ja brała choćby tak podstawowe suplementy, jak kwas foliowy (nawet mimo mojego wieku), więc nic kompletnie nie brałam, nie zleciła też żadnych badań (poza ustawowo wymaganymi), a i nawet amh miałam wtedy chyba sprzed 3 lat i nie potrzebowała świeżego. Ekonomicznie, nie powiem, ale chyba mało skutecznie. Aż dziwne, że udało się uzyskać tyle zarodków, biorąc pod uwagę, jak zerowe mieliśmy przygotowanie do tej stymulacji. Gdybym miała dzisiejszą wiedzę, to z całą pewnością postąpiłabym wtedy inaczej.

  • Confused 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Martuska napisał:

Najważniejsze, że wszystko już jest  dobrze 💚 

Kacperek rośnie i ja też 🥰 oby do wiosny bo kurtka zimowa już na styk 😅🌷🌷🌷

Bardzo się cieszę ❤ 

Ja w moją kurtkę już się nie dopinałam zanim trafiłam do szpitala 🙈 mąż musi dowozić mi swoje tshirty, bo moje są już za ciasne 😜 

A Ty na kiedy masz termin? 😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Strusio85 napisał:

Myślę, że dobrze odczekać te 3 miesiące. Znam kilka par gdzie nasienie męża uległo drastycznemu pogorszeniu. Nie wiadomo jaki to ma wpływ na komórki. 

Gdzie w Czechach planujesz stymulacje? 

Ja sama też jestem zapisana na rozmowę w eurofertil w kwietniu. Niby teraz te szczepienia i mam jeszcze zarodko w Polsce - ale chcę być przygotowana na wszystko. 

Ja też jestem umówiona do Eurofertil, na koniec lutego, ale w obecnej sytuacji sama nie wiem, czy wizyta w tym terminie ma sens. Może lepiej ją przesunąć na kwiecień lub maj. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, AsiaWin napisał:

Iskrzynko wczoraj odpisałam na Twój post, ale go admin zablokował- nie wiem czemu. Też zachorowalam na covid. Z tym że zaczelam już brac antykoncepty i 5dc zobaczyłam wynik pozytywny. Od wtorku klinika mi nic nie odpisała co mam robić... nie wnikam że pisałam że sprawa pilna 🤔 biorę dalej anty...  najwyżej podejdę w przyszłym cyklu albo i później  😉 jestem ciekawa ile będę musiała zrobić przerwy i czy wogole 😀 Iskrzynko wracaj szybko do zdrowia!

Dziwna sprawa z tym blokowaniem.

Zdrówka dla Ciebie Asiu!  Daj znać, jak dostaniesz odpowiedź z kliniki, czy Twój covid może mieć wpływ na stymulację. 

A Twój mąż jest zdrowy? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, AsiaWin napisał:

Iskrzynko wczoraj odpisałam na Twój post, ale go admin zablokował- nie wiem czemu. Też zachorowalam na covid. Z tym że zaczelam już brac antykoncepty i 5dc zobaczyłam wynik pozytywny. Od wtorku klinika mi nic nie odpisała co mam robić... nie wnikam że pisałam że sprawa pilna 🤔 biorę dalej anty...  najwyżej podejdę w przyszłym cyklu albo i później  😉 jestem ciekawa ile będę musiała zrobić przerwy i czy wogole 😀 Iskrzynko wracaj szybko do zdrowia!

Asiu może tam zadzwoń, że wysłałaś bardzo pilnego maila i nie wiesz co masz robić. Ja w każdym razie tak robię u siebie w klinice, ale ja mam bezpośredni kontakt do lekarza i nie ma żadnych kordynatorów, w razie czego interweniują panie z rejestracji. 

24 minuty temu, Iskrzynka napisał:

Nie, mąż nie powtarzał wtedy badania nasienia po przechorowaniu covida. To był etap, że miałam pełne zaufanie do dr, która mnie prowadziła i byłam kompletnie zielona w tych sprawach (czytać zaczęłam dopiero, jak już było po punkcji i wtedy też trafiłam na to forum), więc uznałam, że jeśli ona nie widzi w tym problemu, że był chory, to nie ma to żadnego wpływu. Ale ona nie widziała też potrzeby, żebym ja brała choćby tak podstawowe suplementy, jak kwas foliowy (nawet mimo mojego wieku), więc nic kompletnie nie brałam, nie zleciła też żadnych badań (poza ustawowo wymaganymi), a i nawet amh miałam wtedy chyba sprzed 3 lat i nie potrzebowała świeżego. Ekonomicznie, nie powiem, ale chyba mało skutecznie. Aż dziwne, że udało się uzyskać tyle zarodków, biorąc pod uwagę, jak zerowe mieliśmy przygotowanie do tej stymulacji. Gdybym miała dzisiejszą wiedzę, to z całą pewnością postąpiłabym wtedy inaczej.

Iskrzynko jestem w szoku, bo każda kobieta starająca się o ciążę powinna wcześniej zacząć przyjmować kwas foliowy najlepiej ten zmetylowany w formie folianów. AMH w ciągu 3 lat też może się zmienić, szczególnie w tym wieku. Ja przed pierwszą wizytą powtarzałam AMH, poprzednie miałam sprzed 1,5 roku ale pani w rejestracji powiedziała mi, że trochę już stare to badanie i lepiej mieć świeże. Tak samo przed stymulacją powtarzaliśmy badania nasienia. Na innym forum dedykowanym mojej klinice, jest dziewczyna gdzie nasz wspólny lekarz kazał powtórzyć badania nasienia przed kolejną procedurą, po to aby ich nic nie zaskoczyło, szczególnie, że przechodził infekcję miesiąc wcześniej. Okazało się, ze wyniki bardzo się pogorszyły i doktor kazał odczekać 2-3 miesiące i powtórzyć badania. 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
50 minut temu, Iskrzynka napisał:

Ja też jestem umówiona do Eurofertil, na koniec lutego, ale w obecnej sytuacji sama nie wiem, czy wizyta w tym terminie ma sens. Może lepiej ją przesunąć na kwiecień lub maj. 

Ja bym na wszelki wypadek odczekała trzy miesiące. 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
50 minut temu, Iskrzynka napisał:

Dziwna sprawa z tym blokowaniem.

Zdrówka dla Ciebie Asiu!  Daj znać, jak dostaniesz odpowiedź z kliniki, czy Twój covid może mieć wpływ na stymulację. 

A Twój mąż jest zdrowy? 

Dam znać.  Mam nadzieję że Ty z tego szybko wyjdziesz 😀 mąż na razie ok 😀 przechodziłam covid tez rok temu i chyba byłam bardziej słaba niż teraz. Nie wiem może mam omicrona to łagodniej przechodzę 😉 w każdym bądź razie plany pokrzyżowane  🤔

Dzwoniłam już do kliniki żeby się do mnie odezwali  😀

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Gulia13 napisał:

Bardzo się cieszę ❤ 

Ja w moją kurtkę już się nie dopinałam zanim trafiłam do szpitala 🙈 mąż musi dowozić mi swoje tshirty, bo moje są już za ciasne 😜 

A Ty na kiedy masz termin? 😊

Jak wyjdziesz z Maleństwem to będzie już wiosna 🦋

U mnie dziś 24+3. Termin na 23 maja ❤

  • Like 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, AsiaWin napisał:

Dam znać.  Mam nadzieję że Ty z tego szybko wyjdziesz 😀 mąż na razie ok 😀 przechodziłam covid tez rok temu i chyba byłam bardziej słaba niż teraz. Nie wiem może mam omicrona to łagodniej przechodzę 😉 w każdym bądź razie plany pokrzyżowane  🤔

Dzwoniłam już do kliniki żeby się do mnie odezwali  😀

Asiu dużo zdrówka ! ! ! 😘

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Martuska napisał:

Jak wyjdziesz z Maleństwem to będzie już wiosna 🦋

U mnie dziś 24+3. Termin na 23 maja ❤

No własnie czekam na oficjalną datę cc 🙈

Ooo maj to mój ulubiony miesiąc ☺ bedzie juz cieplutko, wiec mozesz szybko na spacerki wychodzic ☺

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Gulia13 napisał:

No własnie czekam na oficjalną datę cc 🙈

Ooo maj to mój ulubiony miesiąc ☺ bedzie juz cieplutko, wiec mozesz szybko na spacerki wychodzic ☺

Daj znać jak będziesz znała termin 💞

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć dziewczyny 🙂 ja już z kropeczka bo to dziewczynka na pokładzie. Pierwszy raz a to mój 4 transer dostałam zdjęcie z usg po transferze. Taka byłam podekscytowana 🥰 Teraz nic nie pozostaje tylko czekać.. Powiedzcie mi jak to jest z oddawaniem moczu po transferze.. Taka zła na siebie byłam bo tak dopilam, że ciężko miałam wytrzymać 15 min po transferze. Od razu poszłam do toalety. Mam nadzieję, że został w środku..

  • Like 12

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Kokolina25 napisał:

Cześć dziewczyny 🙂 ja już z kropeczka bo to dziewczynka na pokładzie. Pierwszy raz a to mój 4 transer dostałam zdjęcie z usg po transferze. Taka byłam podekscytowana 🥰 Teraz nic nie pozostaje tylko czekać.. Powiedzcie mi jak to jest z oddawaniem moczu po transferze.. Taka zła na siebie byłam bo tak dopilam, że ciężko miałam wytrzymać 15 min po transferze. Od razu poszłam do toalety. Mam nadzieję, że został w środku..

Jasne, że został! Ja po każdym transferze od razu biegłam do toalety 😀

Ogromne kciuki! Kiedy teraz beta? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Kokolina25 napisał:

Cześć dziewczyny 🙂 ja już z kropeczka bo to dziewczynka na pokładzie. Pierwszy raz a to mój 4 transer dostałam zdjęcie z usg po transferze. Taka byłam podekscytowana 🥰 Teraz nic nie pozostaje tylko czekać.. Powiedzcie mi jak to jest z oddawaniem moczu po transferze.. Taka zła na siebie byłam bo tak dopilam, że ciężko miałam wytrzymać 15 min po transferze. Od razu poszłam do toalety. Mam nadzieję, że został w środku..

Na pewno została w środku 🥰 ja też od razu byłam siku po transferze. Teraz się zrelaksuj i odpoczywaj Kochana mocne kciuki za Was ✊🍀🍀

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
27 minut temu, Kokolina25 napisał:

Cześć dziewczyny 🙂 ja już z kropeczka bo to dziewczynka na pokładzie. Pierwszy raz a to mój 4 transer dostałam zdjęcie z usg po transferze. Taka byłam podekscytowana 🥰 Teraz nic nie pozostaje tylko czekać.. Powiedzcie mi jak to jest z oddawaniem moczu po transferze.. Taka zła na siebie byłam bo tak dopilam, że ciężko miałam wytrzymać 15 min po transferze. Od razu poszłam do toalety. Mam nadzieję, że został w środku..

Mi kazali 10-15 minut

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)

Istrzynko, Strusio85 a powiedzcie mi czemu jedziecie do Czech i czemu akurat ta klinika? W jakich przypadkach są lepsi niż pl? Jakie są przepisy odnośnie zarodków? W Polsce jestem obeznana a tam? Czy np mogą zniszczyć zarodek? Czy zarodek jest jakoś chroniony tak jak w pl?

Jak wolicie to na priv  😀

Edytowano przez AsiaWin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
38 minut temu, Kokolina25 napisał:

Cześć dziewczyny 🙂 ja już z kropeczka bo to dziewczynka na pokładzie. Pierwszy raz a to mój 4 transer dostałam zdjęcie z usg po transferze. Taka byłam podekscytowana 🥰 Teraz nic nie pozostaje tylko czekać.. Powiedzcie mi jak to jest z oddawaniem moczu po transferze.. Taka zła na siebie byłam bo tak dopilam, że ciężko miałam wytrzymać 15 min po transferze. Od razu poszłam do toalety. Mam nadzieję, że został w środku..

Napewo został w środku 🙂 . Ja za każdym razem też od razu do łazienki 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
53 minuty temu, AsiaWin napisał:

Istrzynko, Strusio85 a powiedzcie mi czemu jedziecie do Czech i czemu akurat ta klinika? W jakich przypadkach są lepsi niż pl? Jakie są przepisy odnośnie zarodków? W Polsce jestem obeznana a tam? Czy np mogą zniszczyć zarodek? Czy zarodek jest jakoś chroniony tak jak w pl?

Jak wolicie to na priv  😀

Chodzi przede wszystkim o skuteczność. Większość kobiet które zaliczyły w Polsce niepowodzenia - tam odnosi sukces. Mam znajomą a w zasadzie kilka,  które miały kilka stymulacji i brak lub bardzo słabe zarodki w Polsce a tam uzyskały piękne i zdrowe blastki ( przebadane pgt). Nie orientuje się co do możliwości niszczenia - ale dopytam. Jeszcze mam 5 blastek więc chce im dać szansę. Jeśli jednak się nie powiedzie  to będę podchodzić do kolejnej stymulacji -  w Czechach z pgt.

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Kokolina25 napisał:

Cześć dziewczyny 🙂 ja już z kropeczka bo to dziewczynka na pokładzie. Pierwszy raz a to mój 4 transer dostałam zdjęcie z usg po transferze. Taka byłam podekscytowana 🥰 Teraz nic nie pozostaje tylko czekać.. Powiedzcie mi jak to jest z oddawaniem moczu po transferze.. Taka zła na siebie byłam bo tak dopilam, że ciężko miałam wytrzymać 15 min po transferze. Od razu poszłam do toalety. Mam nadzieję, że został w środku..

Na pewno jest tam gdzie powinien 😁 nie ma szans by się przemieścił poza jamę macicy 🤪

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×