Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Morchanel

Mieszkanie

Polecane posty

Witajcie, chciałbym zapytać Was o wasze zdanie w kwestii przeprowadzki z moją druga połówką. Więc sprawa wygląda tak ze mam 22 lata, dziewczyna 20 i mieszkamy razem u moich rodziców. Ogólnie rodzice nie wchodzą nam w drogę i mamy wolną rękę jak to się mówi. Podejrzewam tez ze dziewczyna niedokonca czuje sie komfortowo bo jednak mieszka u obcych ludzi, aczkolwiek moi rodzice darzą ją sympatią, nie wtrącają nam sie do zycia. 

I w ostatnim czasie zaczęliśmy dyskutować na temat wynajmu lub kupna własnego mieszkania. Wiem ze kupno to raczej dłuższa droga bo jak narazie nie mamy nawet na wklad wlasny, podejrzewam ze dobry rok bedziemy musieli jeszcze na niego zbierać. I dziewczyna jest bardziej za wynajmem, chce zebysmy zamieszkali sami. Ja tez za tym jestem ale nie jestem do końca przekonany czy to dobry wybór. Bo jednak gdy pójdziemy na wynajem dojdą nam wieksze koszty co w konsekwencji przelozy sie na późniejsze kupno mieszkania. I teraz mam taki dylemat bo chciałbym tez isc na wynajem i mieszkac tylko we dwoje ale z drugiej strony jesli chodzi o finanse to lepiej wyszlibyśmy na mieszkaniu u moich rodziców. Tylko ze wydaje mi sie ze rok u moich rodziców to bedzie dla niej udreka bo nie będzie umiała czuc sie tak do końca swobodnie.

I teraz mam wlasnie dylemat co powinienem zrobić, moze ktos pomoże i doradzi? Z góry dziekuje za pomoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
44 minuty temu, Morchanel napisał:

Witajcie, chciałbym zapytać Was o wasze zdanie w kwestii przeprowadzki z moją druga połówką. Więc sprawa wygląda tak ze mam 22 lata, dziewczyna 20 i mieszkamy razem u moich rodziców. Ogólnie rodzice nie wchodzą nam w drogę i mamy wolną rękę jak to się mówi. Podejrzewam tez ze dziewczyna niedokonca czuje sie komfortowo bo jednak mieszka u obcych ludzi, aczkolwiek moi rodzice darzą ją sympatią, nie wtrącają nam sie do zycia. 

I w ostatnim czasie zaczęliśmy dyskutować na temat wynajmu lub kupna własnego mieszkania. Wiem ze kupno to raczej dłuższa droga bo jak narazie nie mamy nawet na wklad wlasny, podejrzewam ze dobry rok bedziemy musieli jeszcze na niego zbierać. I dziewczyna jest bardziej za wynajmem, chce zebysmy zamieszkali sami. Ja tez za tym jestem ale nie jestem do końca przekonany czy to dobry wybór. Bo jednak gdy pójdziemy na wynajem dojdą nam wieksze koszty co w konsekwencji przelozy sie na późniejsze kupno mieszkania. I teraz mam taki dylemat bo chciałbym tez isc na wynajem i mieszkac tylko we dwoje ale z drugiej strony jesli chodzi o finanse to lepiej wyszlibyśmy na mieszkaniu u moich rodziców. Tylko ze wydaje mi sie ze rok u moich rodziców to bedzie dla niej udreka bo nie będzie umiała czuc sie tak do końca swobodnie.

I teraz mam wlasnie dylemat co powinienem zrobić, moze ktos pomoże i doradzi? Z góry dziekuje za pomoc 🙂

Są dwie żelazne zasady w kwestii mieszkania w związkach.

1. Nigdy nie mieszkaj z rodzicami

2. Nigdy nie kupuj wspólnie mieszkania przed ślubem.

Punkt 1 dlatego, że zawsze wtedy jedna strona mieszka z obcymi ludźmi. Tobie jest wygodnie, jej nie. Rodzice zawsze się wtrącają, nawet jak lubią. Zawsze będą zgrzyty.

Punkt 2 dlatego, że wkopywanie się we wspólny kredyt kiedy nie macie wspólnoty majątkowej jest bez sensu. Rozstaniecie sie i co? Kto kogo spłaci? Pomijając to, że w obecnej sytuacji stopy procentowe zapierniczają jak szalone i branie kredytu to strzał w kolano.

Wynajmijcie coś, oddzielcie się mentalnie od rodziców, Ty odetniesz pępowinę i wtedy zobaczycie. Młodzi jesteście, zdążycie odłożyć kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, Foko Loko napisał:

Są dwie żelazne zasady w kwestii mieszkania w związkach.

1. Nigdy nie mieszkaj z rodzicami

2. Nigdy nie kupuj wspólnie mieszkania przed ślubem.

Punkt 1 dlatego, że zawsze wtedy jedna strona mieszka z obcymi ludźmi. Tobie jest wygodnie, jej nie. Rodzice zawsze się wtrącają, nawet jak lubią. Zawsze będą zgrzyty.

Punkt 2 dlatego, że wkopywanie się we wspólny kredyt kiedy nie macie wspólnoty majątkowej jest bez sensu. Rozstaniecie sie i co? Kto kogo spłaci? Pomijając to, że w obecnej sytuacji stopy procentowe zapierniczają jak szalone i branie kredytu to strzał w kolano.

Wynajmijcie coś, oddzielcie się mentalnie od rodziców, Ty odetniesz pępowinę i wtedy zobaczycie. Młodzi jesteście, zdążycie odłożyć kasę.

Dzięki za rady :)

Znaczy w naszym przypadku wygląda to troszke inaczej gdyż rodzice serio sie nie wtrącają i nie kłócimy się z nimi bo oni są świadomi ze niebawem i tak pójdziemy mieszkac gdzies indziej. Nie ingerują wcale w nasze życie. Aczkolwiek wiem ze druga osoba nie bedzie czuc sie dobrze w obcym domu.

A z tym kupnem mieszkania to raczej myslalem nad tym by to mieszkanie na kredyt wziac calkowicie na siebie, mam takie nastawienie ze lepiej jest wziac kredyt wczesniej zebym wczesniej go spłacił i dlatego tak tez rozmyślam nad kupnem mieszkania w tym momencie.

Czyli ogolnie teraz kupno mieszkania gdy nie ma az takiego musu nie bedzie opłacalne tak? Bo niby raz mówią ze mieszkania spadną z ceny, gdzie indziej ze wartości mieszkania dalej będą rosnąć i mam taki metlik przez ten natlok informacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Morchanel napisał:

A z tym kupnem mieszkania to raczej myslalem nad tym by to mieszkanie na kredyt wziac calkowicie na siebie, mam takie nastawienie ze lepiej jest wziac kredyt wczesniej zebym wczesniej go spłacił i dlatego tak tez rozmyślam nad kupnem mieszkania w tym momencie.

Rozumiem ze dziewczyna do rat nie będzie się dokładała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Morchanel napisał:

Dzięki za rady 🙂

Znaczy w naszym przypadku wygląda to troszke inaczej gdyż rodzice serio sie nie wtrącają i nie kłócimy się z nimi bo oni są świadomi ze niebawem i tak pójdziemy mieszkac gdzies indziej. Nie ingerują wcale w nasze życie. Aczkolwiek wiem ze druga osoba nie bedzie czuc sie dobrze w obcym domu.

A z tym kupnem mieszkania to raczej myslalem nad tym by to mieszkanie na kredyt wziac calkowicie na siebie, mam takie nastawienie ze lepiej jest wziac kredyt wczesniej zebym wczesniej go spłacił i dlatego tak tez rozmyślam nad kupnem mieszkania w tym momencie.

Czyli ogolnie teraz kupno mieszkania gdy nie ma az takiego musu nie bedzie opłacalne tak? Bo niby raz mówią ze mieszkania spadną z ceny, gdzie indziej ze wartości mieszkania dalej będą rosnąć i mam taki metlik przez ten natlok informacji.

Jak masz zamiar sam wziąć na siebie wkład własny, raty i cały kredyt to spoko, bierz. 

Ceny nie spadną. Teraz po prostu nie dostaniesz kredytu, stopy poszły do góry. Nie wiem o jak dużym mieszkaniu myślisz i jaka miejscowość, ale mogę Ci na moim przykładzie powiedzieć, my kupiliśmy mieszkanie 3 pokoje + osobna kuchnia. 53m2. Za mieszkanie daliśmy 475000zł. Żeby takie mieszkanie kupić (ja i mąż) musieliśmy mieć łączne wpływy na konto w wysokości minimum 5000zł miesięcznie.

A w tym momencie i tak rata nam poszła do góry i jeszcze pójdzie bo rosną stopy procentowe. Obstawiam, że tak w czerwcu po aktualizacji rat w banku, będziemy płacić koło 3000 zł raty miesięcznie. Do tego dochodzi ubezpieczenie na życie obowiązkowe przy kredycie i stałe opłaty za mieszkanie czyli czynsz i rachunki, to łącznie koło 800zł miesięcznie. Pytanie brzmi, czy Cię na to stać 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Bimba napisał:

Rozumiem ze dziewczyna do rat nie będzie się dokładała?

Niee nie, mysle ze bym uciągnął taki kredyt zaciskając pasa.

6 minut temu, Foko Loko napisał:

Jak masz zamiar sam wziąć na siebie wkład własny, raty i cały kredyt to spoko, bierz. 

Ceny nie spadną. Teraz po prostu nie dostaniesz kredytu, stopy poszły do góry. Nie wiem o jak dużym mieszkaniu myślisz i jaka miejscowość, ale mogę Ci na moim przykładzie powiedzieć, my kupiliśmy mieszkanie 3 pokoje + osobna kuchnia. 53m2. Za mieszkanie daliśmy 475000zł. Żeby takie mieszkanie kupić (ja i mąż) musieliśmy mieć łączne wpływy na konto w wysokości minimum 5000zł miesięcznie.

A w tym momencie i tak rata nam poszła do góry i jeszcze pójdzie bo rosną stopy procentowe. Obstawiam, że tak w czerwcu po aktualizacji rat w banku, będziemy płacić koło 3000 zł raty miesięcznie. Do tego dochodzi ubezpieczenie na życie obowiązkowe przy kredycie i stałe opłaty za mieszkanie czyli czynsz i rachunki, to łącznie koło 800zł miesięcznie. Pytanie brzmi, czy Cię na to stać 😉

Kurcze ciężka sprawa teraz z tym wzrostem stóp procentowych. A nie ma czasami takiej formy kredytu w której raty są stałe i nie wzrastają? 

Myślałem żeby wziac mieszkanie na 15 lat tylko nie wiem czy to nie za duży ciężar, aktualnie zarabiam 4600-4800 na miesiąc. W moim mieście ktore jest niewielkie ceny mieszkań oscylują tak od 300-400 tysięcy juz takie urządzone, mysle ze tak 350 tysięcy musialbym wziac kredytu na takie mieszkanie.

Tylko czy w takim razie teraz opłaca się brać kredyt na siebie czy lepiej poczekać aż te stopy zaczną spadać?

Czy będzie korzystniejsza sytuacja na rynku czy raczej nie bardzo? 

 

Dlatego tez dalej nie wiem jaką decyzje podjąć z tym mieszkaniem, czy pojsc na wynajem czy może też zostać w domu z rodzicami i odkładać na wklad własny zeby po jakimś roku pójść na swoje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Morchanel napisał:

Kurcze ciężka sprawa teraz z tym wzrostem stóp procentowych. A nie ma czasami takiej formy kredytu w której raty są stałe i nie wzrastają? 

Myślałem żeby wziac mieszkanie na 15 lat tylko nie wiem czy to nie za duży ciężar, aktualnie zarabiam 4600-4800 na miesiąc. W moim mieście ktore jest niewielkie ceny mieszkań oscylują tak od 300-400 tysięcy juz takie urządzone, mysle ze tak 350 tysięcy musialbym wziac kredytu na takie mieszkanie.

Tylko czy w takim razie teraz opłaca się brać kredyt na siebie czy lepiej poczekać aż te stopy zaczną spadać?

Czy będzie korzystniejsza sytuacja na rynku czy raczej nie bardzo? 

Dlatego tez dalej nie wiem jaką decyzje podjąć z tym mieszkaniem, czy pojsc na wynajem czy może też zostać w domu z rodzicami i odkładać na wklad własny zeby po jakimś roku pójść na swoje?

Można mieć stałą stopę na kilka lat, ale to wtedy są wyższe raty niż przy zmiennej.

Wiesz, to i tak musisz mieć ze 150 000zł wkładu własnego. Jak nie więcej. Jak jesteś w stanie tyle mieć to odkładaj.

Teraz opłaca się poczekać, aż stopy zaczną maleć. Ja obawiam się, że przy takich zarobkach to jednak możesz mieć ciężko. Wiadomo dziewczyna dołoży się do życia czy do czynszu, ake Tobie realnie na życie zkstawałoby z 1000zł. Dasz radę? Bez wyjazdu na wakacje? Wspólny kredyt to inaczej, bo obie strony mają zobowiązanie, a tak to ona by mogła jechać, ale Ciebie nie stać.

I mów co chcesz o swoich rodzicach, ale nawet z najmilszymi na świecie ciężko wytrzymać obcej osobie. A oni są obcy dka Twojej dziewczyny. I tak podziwiam, że mając 20 lat się zgodziła na taki układ. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
49 minut temu, Morchanel napisał:
3 godziny temu, Bimba napisał:

Rozumiem ze dziewczyna do rat nie będzie się dokładała?

Niee nie, mysle ze bym uciągnął taki kredyt zaciskając pasa

I będziesz zaciskał pasa przez najbliższe 30 lat?

Żadnych wakacji, ślubu, wesela, dzieci bo kredyt?

A jak ona chce to niech finansuje?

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
48 minut temu, Foko Loko napisał:

Można mieć stałą stopę na kilka lat, ale to wtedy są wyższe raty niż przy zmiennej.

Wiesz, to i tak musisz mieć ze 150 000zł wkładu własnego. Jak nie więcej. Jak jesteś w stanie tyle mieć to odkładaj.

Teraz opłaca się poczekać, aż stopy zaczną maleć. Ja obawiam się, że przy takich zarobkach to jednak możesz mieć ciężko. Wiadomo dziewczyna dołoży się do życia czy do czynszu, ake Tobie realnie na życie zkstawałoby z 1000zł. Dasz radę? Bez wyjazdu na wakacje? Wspólny kredyt to inaczej, bo obie strony mają zobowiązanie, a tak to ona by mogła jechać, ale Ciebie nie stać.

I mów co chcesz o swoich rodzicach, ale nawet z najmilszymi na świecie ciężko wytrzymać obcej osobie. A oni są obcy dka Twojej dziewczyny. I tak podziwiam, że mając 20 lat się zgodziła na taki układ. 

Nie no  uzbieranie 150 000zl to jednak zbyt dużo czasu by mi zajęło, więc to odpada taki kredyt na kilka lat.

Czyli lepiej wyjdzie mi poczekać na branie takiego kredytu na mieszkanie i jak narazie isc na ten wynajem, a dopiero po jakimś czasie jak obniżą się stopy to rozglądać się za kupnem tak? 

Tylko kwestia tych stóp procentowych to bardziej mowa o przeczekaniu roku lub więcej?

9 minut temu, Bimba napisał:

I będziesz zaciskał pasa przez najbliższe 30 lat?

Żadnych wakacji, ślubu, wesela, dzieci bo kredyt?

A jak ona chce to niech finansuje?

W sumie tez prawda, odmawiać sobie wszystkiego przez kredyt to takie średnie. 

Czyli jesli mialbym brac kredyt to raczej zeby taka rata nie przewyższała połowy mojej wyplaty by bylo w granicach rozsądku tak? Bo jak patrzyłem to na 15 lat bym musiał płacić po 3200 tak orientacyjnie i tez sie nad tym zastanawiałem ale teraz sam nie wiem 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

O co ci chodzi?

Żeby nie mieć niczego do spółki z partnerką?

Posiadanie własnego  mieszkania jest ważniejsze niż zdrowy związek we wspólnej nieruchomości?

A pomyślałeś jak ona będzie się czuła w tej sytuacji czy to nie ma dla ciebie znaczenia?

 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja bym się wstrzymała i kredyt brała po ślubie. I tak zrobiłam i nie żałuję.

Poza tym pomyśl jak ona się z tym poczuje. Spoko, kupujesz mieszkanie, a ona? I jednocześnie dalej odradzam kupowanie na wspólny kredyt bez wspólnoty majątkowej, bo to strzał w kolano.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, Bimba napisał:

O co ci chodzi?

Żeby nie mieć niczego do spółki z partnerką?

Posiadanie własnego  mieszkania jest ważniejsze niż zdrowy związek we wspólnej nieruchomości?

A pomyślałeś jak ona będzie się czuła w tej sytuacji czy to nie ma dla ciebie znaczenia?

 

Ale ja nie mowilem nic o tym ze nie chce mieć z nią nieruchomości. Mam na mysli to ze zarabiam wiecej od niej dlatego tez wziąłbym kredyt na swoje barki, a po jakimś czasie i tak planujemy wziac ślub wiec wszystko byłoby wspólne, nie jestem materialistą. Potrzebowałem porady bo mam metlik czy lepiej isc w wynajem czy tez zostac z rodzicami i odkładać wspólnie dalej.

 

8 minut temu, Foko Loko napisał:

Ja bym się wstrzymała i kredyt brała po ślubie. I tak zrobiłam i nie żałuję.

Poza tym pomyśl jak ona się z tym poczuje. Spoko, kupujesz mieszkanie, a ona? I jednocześnie dalej odradzam kupowanie na wspólny kredyt bez wspólnoty majątkowej, bo to strzał w kolano.

Okej wiec nie polecałabys zostac z rodzicami tylko w obecnej naszej sytuacji isc na wynajem i powoli odkładać na mieszkanie czy jakies inne cele tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Morchanel napisał:

Okej wiec nie polecałabys zostac z rodzicami tylko w obecnej naszej sytuacji isc na wynajem i powoli odkładać na mieszkanie czy jakies inne cele tak?

Tylko wynajem. Znajdźcie coś dwupokojowego, co Was nie zrujnuje finansowo i przy czym dacie radę odkładać i odkładajcie razem. Kasę zawsze powinno się odkładać, żeby było na wszelki wypadek. Po ślubie się rozglądniecie za mieszkaniem już na spokojnie. Młodzi jesteście, do tego ślubu też trochę czasu minie.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli kupisz mieszkanie przed slubem to twoja przyszla zona nie bedzie wspolwlascicielka, mieszkanie nie wchodzi w takim wypadku we wspolnote majatkową dlatego Foko Loko pisze o kupnie po ślubie bo tak jest najrozsadniej i najwygodniej, w razie czego jest was dwoje i sa dwie pensje, wspolny kredyt i wspolne mieszkanie. 

Osobiscie uwazam, ze powinniscie cos wynajac. Mlodzi jestescie, z rodzicami jacy dobrzy by nie byli to nie to samo. Pieniadze odlozycie nawet wynajmujac, a ty niestety nie odbierz tego zle, ale masz marne zarobki na to by sie pakowac samemu w kredyt. Jestes jednak mlody, masz na wszystko czas.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Foko Loko napisał:

Tylko wynajem. Znajdźcie coś dwupokojowego, co Was nie zrujnuje finansowo i przy czym dacie radę odkładać i odkładajcie razem. Kasę zawsze powinno się odkładać, żeby było na wszelki wypadek. Po ślubie się rozglądniecie za mieszkaniem już na spokojnie. Młodzi jesteście, do tego ślubu też trochę czasu minie.

 

9 godzin temu, roztargniona09 napisał:

Jeśli kupisz mieszkanie przed slubem to twoja przyszla zona nie bedzie wspolwlascicielka, mieszkanie nie wchodzi w takim wypadku we wspolnote majatkową dlatego Foko Loko pisze o kupnie po ślubie bo tak jest najrozsadniej i najwygodniej, w razie czego jest was dwoje i sa dwie pensje, wspolny kredyt i wspolne mieszkanie. 

Osobiscie uwazam, ze powinniscie cos wynajac. Mlodzi jestescie, z rodzicami jacy dobrzy by nie byli to nie to samo. Pieniadze odlozycie nawet wynajmujac, a ty niestety nie odbierz tego zle, ale masz marne zarobki na to by sie pakowac samemu w kredyt. Jestes jednak mlody, masz na wszystko czas.

 

Rozumiem, a jeszcze wedlug Was jak mogę zapytać bo nie chciałbym by dziewczyna sie zle czula to jak byście widziały podział płatności za wynajem? Bo myslalem zeby do 2 tysięcy znalezc mieszkanie z opłatami i teraz dziewczyna zarabia 2500zl na miesiąc i taki podzial oplat że ja zarabiając 4800zl dawałbym na wynajem i ogólnie na życie 2300-2500zl a dziewczyna te 600-700zl to byłoby wedlug Was okej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Morchanel napisał:

Rozumiem, a jeszcze wedlug Was jak mogę zapytać bo nie chciałbym by dziewczyna sie zle czula to jak byście widziały podział płatności za wynajem? Bo myslalem zeby do 2 tysięcy znalezc mieszkanie z opłatami i teraz dziewczyna zarabia 2500zl na miesiąc i taki podzial oplat że ja zarabiając 4800zl dawałbym na wynajem i ogólnie na życie 2300-2500zl a dziewczyna te 600-700zl to byłoby wedlug Was okej?

Moim zdaniem tylko na pół. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co do opłat to pół na pół, ale ja jestem zielona w tym temacie, bo przed ślubem nie mieszkałam regularnie z mężem, a po ślubie jedno konto wspólne i tyle. Możecie też założyć konto gdzie każdy z was regularnie co miesiąc wpłacałby po połowie za mieszkanie i życie. A reszta ile komu zostanie to albo na przyjemności albo odkładanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W układzie pół na pół przy jej zarobkach to nic jej nie zostanie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, Bimba napisał:

W układzie pół na pół przy jej zarobkach to nic jej nie zostanie.

 

No właśnie czyli wedlug Ciebie jakby bylo najlepiej to zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moze pogadaj o tym z dziewczyną, a nie z przypadkowymi ludzmi na gorum. W koncu ona chyba tez cos ma w tej sprawie do powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
51 minut temu, Morchanel napisał:

No właśnie czyli wedlug Ciebie jakby bylo najlepiej to zrobić?

Wynajmijcie coś, na co stać Was oboje w róenym stopniu. W związku i w tak młodym wieku jak Wy jesteście, pół na pół to jest jedyna możliwa i realna opcja.

Bo w tak młodym wieku prawdopodobieństwo rozstania jest spore, a Ty nie masz sponsorować dziewczynie mieszkania. Nie stać Was? To szukajcie czegoś tańszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tańszego?

To chyba tylko pokój we wspólnym mieszkaniu.

Zależy z resztą w jakim mieście albo miasteczku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Bimba napisał:

Tańszego?

To chyba tylko pokój we wspólnym mieszkaniu.

Zależy z resztą w jakim mieście albo miasteczku. 

Wynajmowałam mieszkanie 37m2 (dwa pokoje i osobna kuchnia) w Krakowie, standard bez szału ale do życia i płaciłam za nie z opłatami 1500zł miesięcznie. Jak się dobrze poszuka, to się da, a na początek nie trzeba mieć luksusów. Na luksusy przyjdzie czas. 

Wtedy płacą po 750zł i dziewczyna spokojnie będzie miała i na jedzenie i na wakacje odłoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Foko Loko napisał:

Wynajmowałam mieszkanie 37m2 (dwa pokoje i osobna kuchnia) w Krakowie, standard bez szału ale do życia i płaciłam za nie z opłatami 1500zł miesięcznie

Ile lat temu?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wejdź na olx i zobacz ceny, tylko najpierw usiądź bo się przewrócisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
55 minut temu, Bimba napisał:

Ile lat temu?

 

Wyprowadziliśmy się z mieszkania w styczniu obecnego roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przy urządzaniu mieszkania warto pomyśleć o ciekawych dekoracjach...

Tapety i obrazy na ścianie to jedno, warto też wybrać odpowiednie oświetlenie które będzie podkreślać aranżację!

Myślę że dobrym wyborem jest kinkiet glamour, który będzie dopełnieniem każdego wnętrza 😉

Zainteresowanych odsyłam do sklepu z taką ofertą na:

nowoczesnedekoracjedodomu.pl/kinkiet-glamour-c242

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony kupowanie mieszkania u pośrednika często jest po prostu wygodne. Sam kupowałem kilka nieruchomości w ten sposób. Pośrednik ma często dostep do znacznie korzystniejszych ofert sprzedaży nieruchomości. Sprawdzi dokładnioe dana nieruchomość (zadłużenia itp). Jak również zajmie się wszystkimi zawiłościami natury formalnej przy kupnie mieszkania:

https://www.ap7.pl/en

W Krakowie daję namiar na to biuro. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×