Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Zagubiona renata

Brat wraz żona traktują mnie jak de_bila

Polecane posty

Gość Zagubiona renata

Mam 33 lata i problem taki jak w tytule. Zarówno ja  jak i on mamy juz swoje rodziny, z tym ze moje dziecko jest  dużo starsze od jego dziecka .Opiszę jak wygląda nasza relacja.  Na początek zaznaczę ze nie mamy już rodziców bo zginęli w wypadku i tak się zaczęło... brat przywlaszcył sobie po nich to co najbardziej wartościowe, a ja się na to zgodziłam bez mrugnięcia okiem  (nie miałam siły o tym myslec po pogrzebie i było mi wszystko jedno ) , ja już wtedy miałam męża i jedno dziecko , a jego obecna żona była wówczas jego dziewczyną. Nasze spotkania były sporadyczne, pojawiał się raz do roku w okolicach świat  z prezentem dla mojej córki (jest jej chrzestnym ).  Jak ja zaprosilam jego kilka razy do siebie  urządzając z tej okazji ucztę no to przyjechał z narzeczona , pojedli popili i odjechali.  On nigdy nie zaprosił nas w rewanżu,coś tam niby nabąkiwąl pod nosem ze przyjedzie na kawę itd. Jak juz chcieliśmy się wybrać i dzwonimy z pytaniem  czy są w domu to zawsze ,za każdym razem słyszę jedno i to samo -albo że ich nie ma, albo że są ale za chwilę wychodzą, wyjeżdżają, idą na zakupy itd.  Jeżeli już wprosilismy się z prezentem dla ich dziecka raz do roku no to tak się kręcili, latali po tym mieszkaniu ,nawet prasowali ciuchy żeby  dać nam do zrozumienia ze za chwilę wychodzą...3 lata temu pobrali się i jest jeszcze gorzej. Jego żona jest arogancka wobec nas,  zachowuje się jakby wszystkie rozumy pozjadała, głupkowato się uśmiecha i generalnie robi wszystko żeby przyciąć mi skrzydła. Ja nie chce mieć z nimi juz żadnego kontaktu, bo w sumie nic nie tracę. On zna mój numer telefonu tylko i wyłącznie wtedy gdy potrzebuje czegoś,a ja zawsze robiłam i dawałam.mu to o co.prosił. On nawet nie wie kiedy ja mam urodziny.  Kiedyś w dzień moich urodzin zadzwonił  do mnie, od razu pomyślałam że chce mi złożyć życzenia, a on dzwonił po to jak co roku aby zrobić składkę na kwiaty , na cmentarz. Problem  w tym ze on wziął mnie za crzestną do swego syna i ja się zgodziłam choć kontakt z małym jest znikomy, wiem nawet od pewnej osoby, że ostanie urodziny dziecka odbyły się bez nas bo nie zostaliśmy zaproszeni w przeciwieństwie do chrzestnego  (szwagra mojego brata ). Nawet jak byliśmy na chrzcinach to jakieś głupie dogaduszki były bo ja chciałam juz do domu jechać(niekomfortowo się tam czułam) a moja córka nie chciała bo było sporo dzieci i  w pewnym momencie jeden z członków rodziny mojej bratowej mówi tak"no to Renata ostatni za Twoje zdrowie bo.mówisz ciągle że już jedziesz a jeszcze jesteś " Jak ja usłyszałam to zrobiło mi się aż gorąco, po chwili odjechaliśmy. Kiedyś nawet była taka sytuacja, że brat mi zaproponował ze poda  mi swoje hasło do netflixa bo on płaci a mało ogląda, no to wzięłam kartkę i zanotowalam, jego żona na niego wtedy spojrzała z taką nienawiścią , że nie da się tego opisać.  Wprowadziam hasło i przez 2 dni wszystko było ok.  Kolejnego dnia włączyłam popołudniu aby pooglądać i wyskakuje ze hasło jest niepoprawne ,  napisałam smsa do brata z zapytaniem czy zmienili hasło?  On odczytał lecz nie zdolał niestety przez 2 lata mi odpisać. Udałam przy kolejnym spotkaniu głupią jakby sprawy nie było, choć wiem ze miał niezła awanturę w domu.o to że śmiał mi podać hasło. Ja mu napisalm pół roku temu że sądzę iż  traktuje mnie on wraz z żoną jakbym bym była  de_bil...em  w dodatku niedorozwinietym,  i że takiej est moje zdanie na podstawie wielu sytuacji.  Do tej pory nie odezwał się ani słowem, nawet nie próbował w jakikolwiek sposób mi wyjaśnić że się mylę. Kompletnie nie wiem jak się zachować jak na przykład wpadniemy na siebie na miescie czy w markecie albo co gorsza jak nadejdą święta jak tu jechać do ich syna z prezentem? Ja chcę im dać do zrozumienia swym zachowaniem że przekroczyli juz wszelkie moje granice i ze nimi gardze tylko nie za bardzo wiem jak to zrobić. Nie  nawidze ich oboje porostu, zniszczyli bardzo poczucie mojej wartości...

Edytowano przez Zagubiona renata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona renata

Pomożecie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Daj sobie z nim spokój jakaś patologia. Tylko zastanawia mnie czy nie ma w ich zachowaniu Twojej winy??? Nic się nigdy nie wydarzyło przez co jest taka sytuacja??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona renata
15 godzin temu, Kardulaki86 napisał:

Daj sobie z nim spokój jakaś patologia. Tylko zastanawia mnie czy nie ma w ich zachowaniu Twojej winy??? Nic się nigdy nie wydarzyło przez co jest taka sytuacja??

Moja wina jest ttylko i wyłącznie taka , że zbyt im nadskakiwalam od początku i chciałam im się przypodobać, chyba byłam jak sługa nadgorliwy, wiec teraz mam za swoje.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona renata
10 godzin temu, Przem von derr Pravi napisał:

Po co utrzymywać taką chorą relacje? Nie ważne że to "rodzina", utnij kontakt, bo po prostu jest bezsensowny. Jak zobaczysz ich na mieście przywitaj się jakby nigdy nic i ruszaj dalej. Kumasz?

Tu nigdy nie było relacji i ja tego nie chce utrzymywać bo niczego nie tracę. Ja mogę śmiało powiedzieć ze jestem jedynaczka. Ja kumam , lecz nie chce się wlasnie zachowywać jak się spotkamy jakby nigdy nic, za długo pozwoliłam sobie chodzić po głowie, chce im dać do zrozumienia ze kiedyś zabiegalam  o te relacje a teraz nimi gardzę. Tylko jak dokładnie się zachować i co wtedy powiedzieć jak już wpadniemy przypadną siebie -bo nie sądzę aby mnie odwiedzili a ich tym bardziej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiona renata

Moja bratowa jest tak bezczelna - jak byli tu rok temu ostatni raz i dziecko narobilo w pieluche, (a używają tetrowych )mój mąż zerwał się z kanapy i.pyta się jej grzecznie czy przynieść jej zrywkę na pieluche to ona nie mogła mu odpowiedzieć na przykład, że nie tylko powiedziała"ogarnij się człowieku ja jest przygotowana na takie sytuacje " także tak...

Edytowano przez Zagubiona renata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.07.2022 o 15:54, Zagubiona renata napisał:

 Do tej pory nie odezwał się ani słowem, nawet nie próbował w jakikolwiek sposób mi wyjaśnić że się mylę. Kompletnie nie wiem jak się zachować jak na przykład wpadniemy na siebie na miescie czy w markecie albo co gorsza jak nadejdą święta jak tu jechać do ich syna z prezentem? Ja chcę im dać do zrozumienia swym zachowaniem że przekroczyli juz wszelkie moje granice i ze nimi gardze tylko nie za bardzo wiem jak to zrobić. Nie  nawidze ich oboje porostu, zniszczyli bardzo poczucie mojej wartości...

Jak będą blisko to powiedzieć dzień dobry i pójść w swoją stronę. Nawet jak nie odpowiedzą to co z tego? Ważne, że okazałaś klasę i zachowałaś się przyzwoicie.

Na Twoim miejscu, gdybym naprawdę nie chciał jechać do nich z tym prezentem dla dziecka to porozmawiałbym z bratem na żywo (nie przez telefon) i jemu wręczył prezent żeby przekazał dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×