Dobrosułka 989 Napisano Lipiec 23, 2022 1 minutę temu, roztargniona09 napisał: Tak, przyjmuje prywatnie, mam zamiar wystawić mu opinie nie tylko na stronie, ale gdzie się da. Chcę jeszcze tylko się z nim skonfrontować. A no i myślę że stary lekarz coś mu powie bo tu jest najwyżej w hierarchii a pytał mnie o nazwisko pajaca jak to określił i jak mu powiedziałam to skomentował to dość wymownie. Mialas duzo szczescia, ze trafilas na dobrego fachowca. Wystaw mu zla opinie wszedzie gdzie sie da. Przyjmujac prywatnie to sie bardzo liczy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
roztargniona09 254 Napisano Lipiec 23, 2022 Po 400zl za wizytę. Wada jest anatomiczna więc nic specjalnego, dodam że nawet młodą położna ja zauwazyla przy badaniu i dlatego wezwała lekarza tego starego, a on to nie dość że mnie pociął w 6 minut to jeszcze w międzyczasie recytował położnej wskazania do cięcia i nazwał to jakoś ale ja nie pamiętam. Będę miała pewnie na wypisie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Unlan 901 Napisano Lipiec 23, 2022 9 minut temu, roztargniona09 napisał: Po 400zl za wizytę. Wada jest anatomiczna więc nic specjalnego, dodam że nawet młodą położna ja zauwazyla przy badaniu i dlatego wezwała lekarza tego starego, a on to nie dość że mnie pociął w 6 minut to jeszcze w międzyczasie recytował położnej wskazania do cięcia i nazwał to jakoś ale ja nie pamiętam. Będę miała pewnie na wypisie. Właśnie. Nawet młoda położna, czyli to coś bardzo łatwo zauważalnego. 14 minut temu, roztargniona09 napisał: Tak, przyjmuje prywatnie, mam zamiar wystawić mu opinie nie tylko na stronie, ale gdzie się da. Chcę jeszcze tylko się z nim skonfrontować. A no i myślę że stary lekarz coś mu powie bo tu jest najwyżej w hierarchii a pytał mnie o nazwisko pajaca jak to określił i jak mu powiedziałam to skomentował to dość wymownie. Czyli twój lekarz to konował. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
roztargniona09 254 Napisano Lipiec 23, 2022 Ale to cyrk bo on mi badal szyjkę jako pierwszy zanim jeszcze uciekł, a ta wadę wykrywa się przy badaniu zwykłym dopochwowym bądź właśnie badaniu szyjki przy porodzie. To konował za mało powiedziane bo byłam badana dopochwowo w ciąży, więc już wtedy powinien to zauważyć i wpisać jako wskazanie bo to jest priorytetem, a w moim przypadku jak to ten stary powiedział szanse na urodzenie wynoszą zero, a zbadał mnie no może dotkliwie ale dokładnie bo z unoszeniem się i takimi tam ginekologicznymi ...ami. Druga sprawa nie miałam wód płodowych a mi się nie sączyły ani nie odeszły same natomiast po badaniu przez mojego pajaca dostałam silnego krwawienia i usłyszałam od niego na odchodne ze to super bo się akcja zaczyna. Jak usłyszałam od położnej że on wyszedł a ja z łazienki cała zakrwawiona wyszłam to myślałam że pobiegnę za nim. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
roztargniona09 254 Napisano Lipiec 23, 2022 A co kp to jest ciezko mimo ze.mam pokarm i dostalam zielone swiatlo od pediatry w szpitalu zeby karmic a myslalam, ze nie bede mogła. Ale mój ssak nie umie jeszcze chwytać mnie a ja go nie umiem przystawiać chociaż była już położna laktacyjna i udało nam się podać siarę. Mamy też smoczek wyglądający jak taki z lat 80 co ja uzywalam i o dziwo mojego odpowiedniego ksztaltem, wypasionego nie chce (moze dlatego ze rózowy?) a ten szpitalny wielki ssie i butle z takim smokiem też ciągnie a sutka już nie. Za to płacze mi co godzine i muszę go tulić lub głaskać, myślę, że ten brak kontaktu tak wpłynął na niego bo w ogóle nie zamyka oczek, dopiero jak go przytulam do piersi to zaczyna zasypiać, ale jak odkładam budzi się i patrzy non stop na mnie. A ja nie mam siły brać go na ręcę i tulić, w domu to bym w łóżku się położyła a tu to nie ma jak i chyba go bede w szpitalu mm karmiła. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Unlan 901 Napisano Lipiec 23, 2022 Przed chwilą, roztargniona09 napisał: A co kp to jest ciezko mimo ze.mam pokarm i dostalam zielone swiatlo od pediatry w szpitalu zeby karmic a myslalam, ze nie bede mogła. Ale mój ssak nie umie jeszcze chwytać mnie a ja go nie umiem przystawiać chociaż była już położna laktacyjna i udało nam się podać siarę. Mamy też smoczek wyglądający jak taki z lat 80 co ja uzywalam i o dziwo mojego odpowiedniego ksztaltem, wypasionego nie chce (moze dlatego ze rózowy?) a ten szpitalny wielki ssie i butle z takim smokiem też ciągnie a sutka już nie. Za to płacze mi co godzine i muszę go tulić lub głaskać, myślę, że ten brak kontaktu tak wpłynął na niego bo w ogóle nie zamyka oczek, dopiero jak go przytulam do piersi to zaczyna zasypiać, ale jak odkładam budzi się i patrzy non stop na mnie. A ja nie mam siły brać go na ręcę i tulić, w domu to bym w łóżku się położyła a tu to nie ma jak i chyba go bede w szpitalu mm karmiła. Myśmy miały dzieci przy sobie w łóżkach. Ze smoczkami to tak jest. Widocznie mu lepiej pasuje taka kulka. Z kp próbuj. Spokojnie bez nerwów i się powinno udać. Zawsze możesz kupić takie kapturki silikonowe do karmienia. Nakładasz na sutek i do buzi małemu. Jak butelkę łapie, duży smoczek, to taki kapturek też złapie. Dla mnie to było wybawienie przy drugim dziecku, bo mi całe brodawki pocięło dziąsłami. Bolało potem przy karmieniu jak jasny sku....n. A z nakładką niebo, a ziemia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Unlan 901 Napisano Lipiec 23, 2022 59 minut temu, roztargniona09 napisał: Ale to cyrk bo on mi badal szyjkę jako pierwszy zanim jeszcze uciekł, a ta wadę wykrywa się przy badaniu zwykłym dopochwowym bądź właśnie badaniu szyjki przy porodzie. To konował za mało powiedziane bo byłam badana dopochwowo w ciąży, więc już wtedy powinien to zauważyć i wpisać jako wskazanie bo to jest priorytetem, a w moim przypadku jak to ten stary powiedział szanse na urodzenie wynoszą zero, a zbadał mnie no może dotkliwie ale on dokładnie bo z unoszeniem się i takimi tam ginekologicznymi ...ami. Druga sprawa nie miałam wód płodowych a mi się nie sączyły ani nie odeszły same natomiast po badaniu przez mojego pajaca dostałam silnego krwawienia i usłyszałam od niego na odchodne ze to super bo się akcja zaczyna. Jak usłyszałam od położnej że on wyszedł a ja z łazienki cała zakrwawiona wyszłam to myślałam że pobiegnę za nim. To mnie zastanowiło, że tyle razy cię badal i nie zauważył? Mój drugi poród zaczął się od krwi. Ale nie było tego na tyle, żebym nazwała to krwotokiem. Myślę, że on dostanie nieźle po du,pie jak przyjdzie do roboty w poniedziałek. Jak tak piszesz o tym, że ta młoda położna pobiegła po lekarza, to ja się wcale nie dziwię, że on ani dzień dobry, ani ugryź mnie w zadek, tylko od razu rękę między nogi. Bo jak usłyszał, że jest wada, to jest tak jakby do reanimacji przybiegł. Po prostu wziął się za robotę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
roztargniona09 254 Napisano Lipiec 24, 2022 E o polnocy probowalam mm karmic i swoim i wkurzylam sie i zostawilam go na noc w lozku. Przespalismy razem 6h a jadł kiedy chciał zbpiersi,.nie zadusiłam go poloznych pytalam to mowily ze brac normalnie niektore mamy sie jeszcze boja a inne tylko tak spią, śmiały się że go nie udusze, mam już swoją technike jak cos U nas nie chodzi ile zje bo na wszelki wypadek i tak mu troche butli podam (chociaz w nocy nie dawalam bo spalam), ale ze.mi przy cycku jak lezy nie placze i zasypia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
roztargniona09 254 Napisano Lipiec 24, 2022 Tak, to ta młoda położna musiała po niego zadzwonić, a ja zdezorientowana kto to po co i od razu mi rękę wiadomo gdzie i jeszcze z tą ręką tyłek do góry, biodra na bok to pewnie sprawdzał czy w innej pozycji by puściło i by była szansa na poród. Ja wiem, że porody zaczynają się od.krwi, ale u mnie to u pajaca lekko krwawiłam, a potem poszlam na sale, poleżałam dwa.skurcze wstaje.siku a w lazience ze mnie chlusnęło jak z wiadra. I z tą krwią mogły mi.przy okazji.chyba wody odejsc, bo do uja jeszcze w srode byly podobno wg pajaca. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
roztargniona09 254 Napisano Lipiec 24, 2022 Unlan miałyście dzieci w łóżkach, a nie w miskach czy tam pojemnikach? Ja jestem zalamana, bo dalam mu dzis piers o 9, potem dokarmiłam butelką, bo chciał, przewinęłam przyszedł pediatra na obchód i zabrali go na jakieś badania. Wracają i mi mówią że był jeszcze głodny i 15 go dokarmili. To wychodzi na to, że ja go nawet butlą nie umiem porządnie nakarmić Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Foko Loko 1973 Napisano Lipiec 24, 2022 1 godzinę temu, roztargniona09 napisał: Unlan miałyście dzieci w łóżkach, a nie w miskach czy tam pojemnikach? Ja jestem zalamana, bo dalam mu dzis piers o 9, potem dokarmiłam butelką, bo chciał, przewinęłam przyszedł pediatra na obchód i zabrali go na jakieś badania. Wracają i mi mówią że był jeszcze głodny i 15 go dokarmili. To wychodzi na to, że ja go nawet butlą nie umiem porządnie nakarmić Trochę bez sensu takie działanie. W sensie jak chcesz sobie rozkręcić laktację to nie dawaj butli tylko przystawiaj częściej. I powiedz, żeby położne też butli nie dawały. Małe dziecko ma mały żołądek, to normalne, że je często a mało. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Unlan 901 Napisano Lipiec 24, 2022 1 godzinę temu, roztargniona09 napisał: Unlan miałyście dzieci w łóżkach, a nie w miskach czy tam pojemnikach? Ja jestem zalamana, bo dalam mu dzis piers o 9, potem dokarmiłam butelką, bo chciał, przewinęłam przyszedł pediatra na obchód i zabrali go na jakieś badania. Wracają i mi mówią że był jeszcze głodny i 15 go dokarmili. To wychodzi na to, że ja go nawet butlą nie umiem porządnie nakarmić Myśmy miały łóżeczka takie na kółkach na sali. Że względu na moją wysoką gorączkę po porodzie i żółtaczkę dziecka, to leżałam 5 dni w szpitalu. Pierwszą noc miałam małe w łóżeczku obok łóżka, całą drugą dobę leżało mi pod monitorem serca, a potem stwierdziłam, pie,rdolę biorę do łóżka. Obolała pocięta nie będę co chwilę wstawać. Co ciekawe, jak wpakowałam dziecko do łóżeczka, to położna mi się zapytała, to nie chce pani z dzieckiem spać? No normalnie poczułam się jak wyrodna matka, a nie wymęczona matka 30godzinnym porodem. Drugie dziecko już od razu do łóżka. Nie przejmuj się. Może dostałaś egzemplarz pod tytułem Głodomór. Nic strasznego. Co półtora godziny krzyk o jeść . Pierwsze mi wolało co 2,5 godziny, drugie co półtora. Chociaż teraz z perspektywy czasu może po prostu dziecku się nie tyle chciało jeść, co też pić. Raz dziennie musiało być mm. No niestety, nawet najlepsza mleczarnia nie naprodukuje co godzinę ponad setkę pokarmu. A tyle zjadała. 5 godzin temu, roztargniona09 napisał: Tak, to ta młoda położna musiała po niego zadzwonić, a ja zdezorientowana kto to po co i od razu mi rękę wiadomo gdzie i jeszcze z tą ręką tyłek do góry, biodra na bok to pewnie sprawdzał czy w innej pozycji by puściło i by była szansa na poród. Ja wiem, że porody zaczynają się od.krwi, ale u mnie to u pajaca lekko krwawiłam, a potem poszlam na sale, poleżałam dwa.skurcze wstaje.siku a w lazience ze mnie chlusnęło jak z wiadra. I z tą krwią mogły mi.przy okazji.chyba wody odejsc, bo do uja jeszcze w srode byly podobno wg pajaca. No na pewno zadzwoniła, bo on z tego co piszesz wparzył do ciebie jak do kogoś z ciężkiego wypadku. Nie wszystkie zaczynają się od krwi. Pajac ci chyba rozmasowal trochę szyjkę i nadwyrężył pęcherz płodowy. I tak, poszły wody i krew je zabarwiła. Na pewno w środę były. One sobie tak nie uciekają, bo chcą. Owszem zdarza się małowodzie, ale to jest już wada samej ciąży. Przy pierwszym porodzie, to położnej pod palcami pęcherz poszedł, ale też ciąża już stara była 43 tydzień. A przy drugim były do samego końca, położna przebijała. Tu była końcówka 42tygodnia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Unlan 901 Napisano Lipiec 24, 2022 I napisałam elaborat i mi ukryło Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Unlan 901 Napisano Lipiec 24, 2022 Roztargniona Myśmy miały łóżeczka takie na kółkach na sali. Że względu na moją wysoką gorączkę po porodzie i żółtaczkę dziecka, to leżałam 5 dni w szpitalu. Pierwszą noc miałam małe w łóżeczku obok łóżka, całą drugą dobę leżało mi pod monitorem serca, a potem stwierdziłam, pie,rdolę biorę do łóżka. Obolała pocięta nie będę co chwilę wstawać. Co ciekawe, jak wpakowałam dziecko do łóżeczka, to położna mi się zapytała, to nie chce pani z dzieckiem spać? No normalnie poczułam się jak wyrodna matka, a nie wymęczona matka 30godzinnym porodem. Drugie dziecko już od razu do łóżka. Nie przejmuj się. Może dostałaś egzemplarz pod tytułem Głodomór. Nic strasznego. Co półtora godziny krzyk o jeść . Pierwsze mi wolało co 2,5 godziny, drugie co półtora. Chociaż teraz z perspektywy czasu może po prostu dziecku się nie tyle chciało jeść, co też pić. Raz dziennie musiało być mm. No niestety, nawet najlepsza mleczarnia nie naprodukuje co godzinę ponad setkę pokarmu. A tyle zjadała. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Unlan 901 Napisano Lipiec 24, 2022 No na pewno ta położna zadzwoniła, bo on z tego co piszesz wparzył do ciebie jak do kogoś z ciężkiego wypadku. To przekładanie ciębie, to chyba miało na celu potwierdzenie tej wady, musiał pochwę dobrze obmacac z każdej strony, żeby się upewnić. Nie wszystkie zaczynają się od krwi. Pajac ci chyba rozmasowal trochę szyjkę i nadwyrężył pęcherz płodowy. I tak, poszły wody i krew je zabarwiła. Na pewno w środę były. One sobie tak nie uciekają, bo chcą. Owszem zdarza się małowodzie, ale to jest już wada samej ciąży. Przy pierwszym porodzie, to położnej pod palcami pęcherz poszedł, ale też ciąża już stara była 43 tydzień. A przy drugim były do samego końca, położna przebijała. Tu była końcówka 42tygodnia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
roztargniona09 254 Napisano Lipiec 24, 2022 Foko loko niestety nie zawsze tak sie da, wzielam młode do łóżka przez prawie 1,5h co chwilę poerś dawałam, nie chciał, wył, i nic tylko go tulić i bujać. Teraz godzina była prawidlowa karmienia to w ogóle wypluł moje.mleko bo mu wycisnelam prosto do buzi. A musi isc na badania, bo niestety nie dostaliśmy przez ten poród 10 i pediatra raz dziennie go zabiera na paramentry do inkubatora. Wzięłam więc butle i mu dakam, sukces bo nawet sporo mi się udało podać, rozmawiałam z pediatrą, mówiła żeby przystawiać na każdy płacz, musi się nauczyć skoro jest pokarm. Ja nie mam siły też do niego wstawać, boli mnie jeszcze rana i do tej miski ciężko mi wstawać, a ona jeszcze dla mnie za wysoko i ciężko mi go brać i odkładać. Dziś nie będę czekała do nie wiadomo której tylko od razu sobie go poloze do łóżka, jak będzie mega głodny to drogę znajdzie do mleka, no wczoraj mu się jakoś udało bo niemożliwe żeby nie jadł 6h a jakby się darł z głodu to by przyszli i mój sen na nic by się nie zdał. Także na dobrą sprawę udało mi się go raz w nocy nakarmić normalnie. Dziś mój lekarz ma dyżur także widzimy się wieczorem, dobrze, że mi już nic nie może zrobić tzn wydawać dyspozycji medycznych bo cewnik zdjęty, szwów mi nie ruszy, także jedyne co to mnie nie wypisze jutro pewnie, ale mam zamiar sobie z nim podyskutować, nie chodzi mi o awantury itp ale niech się wytłumaczy z przeoczenia tak ważnej rzeczy. Nawet płeć mu daruję, bo cieszę się z chłopca, ale ten poród, pójście do domu, masaż szyjki (tak Unlan on ja trochę rozmasował, bo badanie na skracanie się trochę inne było), złe wskazania do cc. Kuźwa ja powinnam mieć dziecko o 17 w piątek, a dopiero wieczorem zrobiono mi to szybkie cc, niby nie była to doba czy coś, ale dzieciak się wymęczył próbując przejść i dlatego spadek tętna to i tak cud że ten lekarz był na dyrzuże, bo dziecko odrobinę niżej by zeszło i już by się dusiło. A i tak teraz przez to zabierają mi go na badania, na razie wszystko ok, ale jedna rzecz.mnie niepokoi, mam nadzieję że bedzie dobrze, ale watpie by nas jutro pediatra wypisała. A no i ja też nie za zdrowa, ale o siebie sie tak nie martwie. P.S no jedzenie na polozniczym wymiata, dobre mam, wczoraj zupki bo po cieciu, dzis dobre sniadanko i obiad i mam jak czlowiek w tej sali stol, krzesła i nie trzeba na łóżku jeść. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
roztargniona09 254 Napisano Lipiec 24, 2022 (edytowany) A jeszcze wam dodam, ze rozumiem jesli ktoś chce się ciac na zyczenie, ale chyba pierwszy raz tylko bo nie wie co go czeka. Ja bylam po poważniejszych operacjach, a to co przezylam po cc to koszmar. Poniewaz wyladowalam na lozku porodowym i moją myślą wchodząc na sale było "o poskacze na piłce" to uważam, że poród naturalny w jakiejś tam części przeżyłam i owszem skurcze bolą i było to nie fajne, ale gdyby nie moja wada anatomiczna to myślę ze po godzinie maks od wejścia na porodówkę bym urodziła i w porównaniu do cc to skurcze porodowe to lajt, ja.mam teraz nawet skurcze po cc to mnie boli bardziej od porodowych. Intuicyje miałam dobrą koc, duzy szlafrok przydał się, jak się w nocy obudziłam to się telepałam z zimna. Wczoraj jak stanęłam na nogi to myślalam ze jakos to bedzie, dzis ledwo chodze, bol masakryczny jak kichnelam to myslalam ze mi macica wybuchła. Nie, trzeba byc skrajnym masochistą by wiedzac o tym fundowac to sobie. To już wole nawet to badanie razy 10 przez starego lekarza plus porod niz ta cesarke. Edytowano Lipiec 24, 2022 przez roztargniona09 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Foko Loko 1973 Napisano Lipiec 24, 2022 (edytowany) To jest to, co mówiłyśmy w tym temacie o cc na życzenie. Cc to operacja wymagająca przecięcie duzej ilości tkanek, mięśni, samej macicy. Poród naturalny z samej nazwy jest naturalny. Dlatego cc powinno być wykonywane tylko i wyłącznie ze wskazań i to takich konkretnych, a nie na zasadzie domniemanej tokofobii albo bolu ręki. A skurcze masz, bo macica się kurczy Edytowano Lipiec 24, 2022 przez Foko Loko Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
roztargniona09 254 Napisano Lipiec 24, 2022 Tak macica od wczoraj sie obkurcza, wczoraj to uczucie bylo nawet przyjemne. No a teraz cos sie ryplo, dostalam skoku cisnienia i podwyzszona temperature. Juz nie pytam nawet o dziecko bo wiem ze mi nie przyniosą póki mi nie zbiją gorączki i ciśnienia. To też pewnie był powód dla którego nie mogli mi dać na początku dziecka. A już tak dobrze się dziś się czułam. No cc to gorsze od operacji bo tu dochodzi dziecko i hormony, nigdy przenigdy nie radziłabym komuś tak się rozwizywać, nie wiem jak jest z indukcją podobno jest to najgorsze, ale naturalny poród w dobrym szpitalu przy dobrym zespole (ja taki miałam, mam na myśli wszystkich prócz mojego lekarza) jest lżejszy od cc. Jeśli ktoś płaci za cc to ma wedlug mnie masochistyczne upodobania. Bardzo żałuję że nie udało mi się urodzić naturalnie, pewnie dziś bym śmigała i miała od początku kontakt z dzieckiem, a to też ważne, u mnie bardzo to jest odczuwalne. P.S połog to też tragedia, podobno po cc jest lżej, leje się ze mnie jak z kranu i śmierdzę mimo pryszniców dosć specyficznie. O dziwo smród się pojawił dopiero wczoraj jak mnie postawili. Dziś brałam prysznic od 6 rano do 12 trzy razy i nic nie zabija tego smrodu. Wczoraj po pierwszym prysznicu tak cuchnęłam że przepraszałam położne a one się tylko śmiały że to normalny połogowy specyficzny "zapach". Co ciekawe przez sen i jak nie mam dziecka odruchowo głaszczę się po brzuchu albo przyłapuje się na tym że czekam na ruchy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Unlan 901 Napisano Lipiec 24, 2022 1 godzinę temu, Foko Loko napisał: To jest to, co mówiłyśmy w tym temacie o cc na życzenie. Cc to operacja wymagająca przecięcie duzej ilości tkanek, mięśni, samej macicy. Poród naturalny z samej nazwy jest naturalny. Dlatego cc powinno być wykonywane tylko i wyłącznie ze wskazań i to takich konkretnych, a nie na zasadzie domniemanej tokofobii albo bolu ręki. A skurcze masz, bo macica się kurczy Dokładnie tak. CC chwalą sobie te co miały na życzenie i zapłaciły. Bo co innego mają powiedzieć, jak tak naprawdę powodem do cc to obawa o waginę, że wiadro będzie Jakoś te co musiały CC już sobie go tak nie chwalą. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Unlan 901 Napisano Lipiec 24, 2022 12 minut temu, roztargniona09 napisał: Tak macica od wczoraj sie obkurcza, wczoraj to uczucie bylo nawet przyjemne. No a teraz cos sie ryplo, dostalam skoku cisnienia i podwyzszona temperature. Juz nie pytam nawet o dziecko bo wiem ze mi nie przyniosą póki mi nie zbiją gorączki i ciśnienia. To też pewnie był powód dla którego nie mogli mi dać na początku dziecka. A już tak dobrze się dziś się czułam. No cc to gorsze od operacji bo tu dochodzi dziecko i hormony, nigdy przenigdy nie radziłabym komuś tak się rozwizywać, nie wiem jak jest z indukcją podobno jest to najgorsze, ale naturalny poród w dobrym szpitalu przy dobrym zespole (ja taki miałam, mam na myśli wszystkich prócz mojego lekarza) jest lżejszy od cc. Jeśli ktoś płaci za cc to ma wedlug mnie masochistyczne upodobania. Bardzo żałuję że nie udało mi się urodzić naturalnie, pewnie dziś bym śmigała i miała od początku kontakt z dzieckiem, a to też ważne, u mnie bardzo to jest odczuwalne. P.S połog to też tragedia, podobno po cc jest lżej, leje się ze mnie jak z kranu i śmierdzę mimo pryszniców dosć specyficznie. O dziwo smród się pojawił dopiero wczoraj jak mnie postawili. Dziś brałam prysznic od 6 rano do 12 trzy razy i nic nie zabija tego smrodu. Wczoraj po pierwszym prysznicu tak cuchnęłam że przepraszałam położne a one się tylko śmiały że to normalny połogowy specyficzny "zapach". Co ciekawe przez sen i jak nie mam dziecka odruchowo głaszczę się po brzuchu albo przyłapuje się na tym że czekam na ruchy. Indukcja jest paskudna, bo masz sztucznie wywoływane skurcze, a one podobno mocniej bolą. Z mojego doświadczenia powiem tak. Bo oczywiście każdy organizm jest inny. Pierwszy poród wywoływany i jak pisałam wcześniej 30 godzin. Szyjka otwierała się bardzo powoli i te bole były takie tępe. Silny bolesny skurcz był co trzeci. Drugi poród poszedł sam z siebie, rodziłam 10 godzin, a ból był 3 razy paskudniejszy. Skurcze były wszystkie bardzo ostre. Mogę powiedzieć, że bolało mnie mocniej. Bardziej chamskie to było. Szczęście, że tylko 10 godzin. Może właśnie dlatego, że szyjka się szybciej otwierała. Ciekawe z tym smrodem. Bo ja nie pamiętam, żebym cuchnęła. Normalny taki zapach jak przy miesiączce. Może to dotyczy CC tylko, nie wiem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Annn2020 245 Napisano Lipiec 24, 2022 16 minut temu, roztargniona09 napisał: Tak macica od wczoraj sie obkurcza, wczoraj to uczucie bylo nawet przyjemne. No a teraz cos sie ryplo, dostalam skoku cisnienia i podwyzszona temperature. Juz nie pytam nawet o dziecko bo wiem ze mi nie przyniosą póki mi nie zbiją gorączki i ciśnienia. To też pewnie był powód dla którego nie mogli mi dać na początku dziecka. A już tak dobrze się dziś się czułam. No cc to gorsze od operacji bo tu dochodzi dziecko i hormony, nigdy przenigdy nie radziłabym komuś tak się rozwizywać, nie wiem jak jest z indukcją podobno jest to najgorsze, ale naturalny poród w dobrym szpitalu przy dobrym zespole (ja taki miałam, mam na myśli wszystkich prócz mojego lekarza) jest lżejszy od cc. Jeśli ktoś płaci za cc to ma wedlug mnie masochistyczne upodobania. Bardzo żałuję że nie udało mi się urodzić naturalnie, pewnie dziś bym śmigała i miała od początku kontakt z dzieckiem, a to też ważne, u mnie bardzo to jest odczuwalne. P.S połog to też tragedia, podobno po cc jest lżej, leje się ze mnie jak z kranu i śmierdzę mimo pryszniców dosć specyficznie. O dziwo smród się pojawił dopiero wczoraj jak mnie postawili. Dziś brałam prysznic od 6 rano do 12 trzy razy i nic nie zabija tego smrodu. Wczoraj po pierwszym prysznicu tak cuchnęłam że przepraszałam położne a one się tylko śmiały że to normalny połogowy specyficzny "zapach". Co ciekawe przez sen i jak nie mam dziecka odruchowo głaszczę się po brzuchu albo przyłapuje się na tym że czekam na ruchy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Annn2020 245 Napisano Lipiec 24, 2022 Nie wiem jak boli rana po CC ani po żadnej operacji bo na szczęście żadnej nie przechodziłam ale mój ostatni poród to masakra. Myślałam że skoro to trzeci raz to pójdzie szybciej a tu du.. Podali mi oksytocynę na którą oczywiście sama o ja glupia się zgodziłam. Skala bólu po prostu mnie przerosła. Nawet nie chce pisać co czułam i jak to przeżywam. Minęło już parę miesięcy i już tak często do tego nie wracam. A twój ból też w końcu minie i będziesz mogła w pełni zajmować i cieszyć się synkiem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
SailorMinako 1 Napisano Lipiec 24, 2022 Przepraszam, wiem, że tak nie ładnie kobieta kobiecie mówić ale.... nie trzeba się było seksować Albo trzeba było się zabezpieczać. Aż przykro się tego czyta. To małe maleństwo w tobie nie zna życia i ma tylko ciebie jako jedyną osobę na świecie, która mu da życie i pierwszy oddech a ty jesteś taka podła. Wyobraź sobie, że jesteś sama w lesie. W ciemnościach. Głodna, bez ubrania. Bezbronna. A jedyna osoba, która jest w stanie ci pomóc mówi, że cię nie chce i się ciebie boi. Przyjemnie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
roztargniona09 254 Napisano Lipiec 24, 2022 Ja jak zaczął mi sie poród a liczę go od skurczy bolesnych i regularnych to rodziłabym około 8 godzin a dodaje sobie godzinę na porodówce, także 7h skurczy prawdziwych przeżyłam, nic przyjemnego ale do przezycia, ja się nawet śmiałam miedzy skurczami z babeczką z sali. Potem to tętno już i szybko na porodówkę to myślałam tylko o tym, że zaraz położą na mnie dziecko. Pytałam położnej czy urodzę szybko a ona że jak już idziemy to z dzieckiem wrócimy No a tam mnie zbadano raz jeszcze bo trzeba i wszylo jak wyszło. Ale siostra moja dwa razy rodziła i raz indukcja to mówiła, że to jest tortura, 35 godzin ją męczyło. A naturalny poród to bolesny, ale w porównaniu z indukcją to jak pobyt w spa. Ja myślę, że laski, które płacą za cc przechodzą ten koszmar i potem po prostu nie chcą się do tego przyznać. Ja też bym się wstydziła przyznać publicznie że wydałam kilka tysi na tortury na życzenie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Foko Loko 1973 Napisano Lipiec 24, 2022 15 minut temu, SailorMinako napisał: Przepraszam, wiem, że tak nie ładnie kobieta kobiecie mówić ale.... nie trzeba się było seksować Albo trzeba było się zabezpieczać. Aż przykro się tego czyta. To małe maleństwo w tobie nie zna życia i ma tylko ciebie jako jedyną osobę na świecie, która mu da życie i pierwszy oddech a ty jesteś taka podła. Wyobraź sobie, że jesteś sama w lesie. W ciemnościach. Głodna, bez ubrania. Bezbronna. A jedyna osoba, która jest w stanie ci pomóc mówi, że cię nie chce i się ciebie boi. Przyjemnie? Nie przeginasz troszeczkę przypadkiem? Tak leciutko? Każda kobieta ma prawo stresować się nadchodzącym porodem. Nawet przy chcianym i wyczekanym dziecku mogą pojawić się różne myśli. Nawet takie, że się tego dziecka nie chce. Dziecko wywraca cały dotychczasowy świat do góry nogami i to, że się w ciąży ma różne wątpliwości nie oznacza, że potem zostawi się dziecko w lesie czy ckś. 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
SailorMinako 1 Napisano Lipiec 24, 2022 3 minuty temu, Foko Loko napisał: Nie przeginasz troszeczkę przypadkiem? Tak leciutko? Każda kobieta ma prawo stresować się nadchodzącym porodem. Nawet przy chcianym i wyczekanym dziecku mogą pojawić się różne myśli. Nawet takie, że się tego dziecka nie chce. Dziecko wywraca cały dotychczasowy świat do góry nogami i to, że się w ciąży ma różne wątpliwości nie oznacza, że potem zostawi się dziecko w lesie czy ckś. To z lasem była METAFORAAAAA. Chciałam jej dać przykład jak się czuje jej dziecko w brzuchu bezbronne i niewinne. Ja pier..... ale wy jesteście tępe. Kto wam te dzieci robi??? Też jacyś prostacy ślepi i głusi w dodatku, że nie widzą kogo biorą na matki dzieci. No aborcję niech zrobi dzień przed porodem. Pewnie ostatnie zdanie też weźmiesz na poważnie i nie zrozumiesz, że to sarkasm. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
roztargniona09 254 Napisano Lipiec 24, 2022 U mnie ten zapach może i po cc bo własnie zbili mi wyższą temperaturę to się wypociłam i znowu prysznic a cięzko mi w uj. A jeszcze z cewnikiem jak wczoraj cały dzień i dzisiaj rano to masakra. I to jest właśnie też chore że na forach laski piszą jak to fajnie mieć cc na zyczenie bo zapłaciły, a gdzie wspomnienie za co zapłaciły, za noszenie woreczka z moczem, za wenflony, leki przeciwbólowe (nie można po nich przystawiać dziecka dlatego dziś już odmówiłam ale nie wiem czy dotrwam), za to ze wziecie prysznicu urasta do rangi zdobycia szczytu, ale zanim prysznic to nie masz czucia, mozesz miec goraczke omamy, trzesc sie z zimna i na drugi dzien rzygać. Tak, to jest super. I dzieci po cc czesciej trafiaja do inkubatorow bo sie je ogrzewa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AgsAgsAgs 768 Napisano Lipiec 24, 2022 6 minut temu, SailorMinako napisał: To z lasem była METAFORAAAAA. Chciałam jej dać przykład jak się czuje jej dziecko w brzuchu bezbronne i niewinne. Ja pier..... ale wy jesteście tępe. Kto wam te dzieci robi??? Też jacyś prostacy ślepi i głusi w dodatku, że nie widzą kogo biorą na matki dzieci. No aborcję niech zrobi dzień przed porodem. Pewnie ostatnie zdanie też weźmiesz na poważnie i nie zrozumiesz, że to sarkasm. Ja np zrozumialam z Twoich wypowiedzi, ze jestes prostacka i chamska. I nie, to nie jest sarkazm taki odbior Twojej persony. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
roztargniona09 254 Napisano Lipiec 24, 2022 To co czułam jest normalne tak samo jak normalne jest to, że teraz chce mieć dziecko jak najblizej siebie. No a jak je mam (juz mi oddali) to co chwila musze na nie patrzeć, dotykać, sprawdzać wszystko. Dopiero opanowałam umiejetnosc podnoszenia dziecka, a mialam wczesniej stycznosc z niemowlakami, a wlasnego balam sie jak ognia wziac na ręcę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach