Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
AgsAgsAgs

Ilość godzin lekcyjnych w pierwszej klasie.

Polecane posty

Ile godzin lekcyjnych mialy wasze dzieci, lub tez dopiero będą miały, dziennie w pierwszej klasie? Czy religia była w środku zajęć czy też na końcu i początku i w końcu jak te zajęcia wyglądały, dzieciaki zmuszone  były do siedzenia w ławkach czy też rozwiązywano to jakoś inaczej by spotkanie ze szkołą nie było dla nich doświadczeniem zniechęcającym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z tego co pamiętam córka miała 4 godziny lekcyjne a raz w tyg chyba 5. Religia była różnie, w środku też. Dzieci głównie siedziały w ławkach ale w sali miały też kącik (dywan, zabawki) w którym mogły chwilę odpocząć na co nauczycielka im pozwalała jak widziała że są zmęczone czy nie mogą się skoncentrować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

4 godziny i tak jak powyżej raz w tygodniu 5. Religia chyba też różnie, już nie pamiętam. Siedziały w ławkach. Inaczej to wyglądało w pierwszych klasach 6latkow, ale moje dzieci się na to nie załapały i bardzo dobrze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Unlan napisał:

4 godziny i tak jak powyżej raz w tygodniu 5. Religia chyba też różnie, już nie pamiętam. Siedziały w ławkach. Inaczej to wyglądało w pierwszych klasach 6latkow, ale moje dzieci się na to nie załapały i bardzo dobrze. 

Tak zapomniałam dodać moje dziecko zaczynało pierwszą klasę jako 6latek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie ważna ilość, ważna jakość.

Zamiast na religię zapiszcie dzieci na języki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Akurat w tym wieku ilość też ważna bo po lekcjach trzeba dziecku opiekę zapewnic

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Annn2020 napisał:

Akurat w tym wieku ilość też ważna bo po lekcjach trzeba dziecku opiekę zapewnic

W żadnej pierwszej klasie nie ma dziesięciu godzin lekcji żebyś nie musiała dziecku opieki zapewniać więc nie wiem w czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Bimba napisał:

W żadnej pierwszej klasie nie ma dziesięciu godzin lekcji żebyś nie musiała dziecku opieki zapewniać więc nie wiem w czym problem?

Dzieki Wielkiej Matce, ze nie ma. Dla dzieciakow nawet te 4 godziny to duzo, zwlaszcza, ze po przyjsciu do domu dalej musza sie uczyc. Na szczescie sa swietlice. Nie jest to wyjscie doskonale, ale dzieciaki sa zaopiekowane. Zawsze tez mozna zatrudnic tez kogos na kilka godzin by posiedzial z dzieckiem. Moja corka idzie dopiero do zerowki ale jestem ciekawa co nas czeka juz za rok. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Annn2020 napisał:

Tak zapomniałam dodać moje dziecko zaczynało pierwszą klasę jako 6latek

Nie powiem ci jak jest teraz, ale wtedy, kiedy moje dziecko prawie się załapało, to miało to wyglądać tak, jak byś zerówkę nazwała pierwsza klasą. 4 godziny lekcyjne podczas których miała być uwzględniona zabawa na dywaniku i w sumie tej nauki wyszło tyle co polizać i to rodzice uczyli dzieci czytać i pisać. Z tego powodu puściłam swoją 6latke do szkoły, żeby nie szła nowym systemem, bo też nie wiedziałam jak to ma tak do końca wyglądać, a siostra której 6latek mógł już iść jako 6latek nowym systemem nie puściła go wtedy do szkoły. Poczekała rok i dziecko poszło starym systemem, bo ona już wiedziała jak to wygląda. Te 10 lat temu było tak, że była klasa pierwsza siedmiolatków i one się uczyły starym systemem i była klasa pierwsza sześciolatków, ucząca się na wzór przedszkolny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.08.2022 o 11:13, AgsAgsAgs napisał:

Ile godzin lekcyjnych mialy wasze dzieci, lub tez dopiero będą miały, dziennie w pierwszej klasie? Czy religia była w środku zajęć czy też na końcu i początku i w końcu jak te zajęcia wyglądały, dzieciaki zmuszone  były do siedzenia w ławkach czy też rozwiązywano to jakoś inaczej by spotkanie ze szkołą nie było dla nich doświadczeniem zniechęcającym?

Spojrzę na plan lekcji z ubiegłego roku. Ale jak dobrze liczę to 18 - 20. Religia była na końcu zajęć, więc dziecko mogło iść szybciej do domu. Dzieci siedziały w ławkach i w ten sposób były prowadzone lekcje. Zniechęcenie szkołą? To zależy od rodziców i nauczycieli. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 godzin temu, Skb napisał:

Spojrzę na plan lekcji z ubiegłego roku. Ale jak dobrze liczę to 18 - 20. Religia była na końcu zajęć, więc dziecko mogło iść szybciej do domu. Dzieci siedziały w ławkach i w ten sposób były prowadzone lekcje. Zniechęcenie szkołą? To zależy od rodziców i nauczycieli. 

Moja dziewczynka idzie do szkoly dopiero w przyszlym roku ale zaczela reagowac nerwowo na kazde slowo dotyczace tego. Ona nie chce i juz bo tam jest zle i niedobrze. Nie wiem kto ja tak zniechecil ale staram sie dowiedziec jak to wyglada w rzeczywistosci by jej moc pomoc poradzic sobie z lekiem i jej strasznymi wyobrazeniami. Nie chce jej jednoczesnie oklamywac. Nie wiem jak dzis wyglada szkola, moja doswiadczenia sa nieaktualne, a obraz z internetu i wszelkich programow informacyjnych wylania sie ponury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam - były 23 godziny zajęć lekcyjnych.

Z pewnością negatywnych informacji o szkole nie wzięła z powietrza. Znajdź źródło.

Jak wygląda szkoła - ta sama klasa, dwoje różnych rodziców i dwie skrajne oceny....  Są różne zmiany, ale pewne rzeczy niewiele się zmieniły. 

Moja Córka zmieniła szkołę. Musiała wejść do grupy, gdzie nikogo nie było z przedszkola, mało tego z powodu covidu dziecko sporo cofnęło się w zachowaniach społecznych. Pół roku pracy z dzieckiem przy nawiązywaniu kontaktów z innymi dziećmi dało efekt, od razu weszła w grupę w której nawiązała nowe przyjaźnie. To z kolei sprawia, że dziecko chce iść do szkoły by spotkać się z koleżankami.... Wiesz jaka była radość jak na basenie, w parku czy na rynku spotkała koleżanki z klasy? Przez wakacje umawialiśmy się na basen by dziewczynki mogły być ze sobą. Lęki.... przez cały ubiegły rok był problem z basenem, teraz znów wrócił problem - potrafi pływać, ale boi się lekcji pływania... 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, AgsAgsAgs napisał:

Moja dziewczynka idzie do szkoly dopiero w przyszlym roku ale zaczela reagowac nerwowo na kazde slowo dotyczace tego. Ona nie chce i juz bo tam jest zle i niedobrze. Nie wiem kto ja tak zniechecil ale staram sie dowiedziec jak to wyglada w rzeczywistosci by jej moc pomoc poradzic sobie z lekiem i jej strasznymi wyobrazeniami. Nie chce jej jednoczesnie oklamywac. Nie wiem jak dzis wyglada szkola, moja doswiadczenia sa nieaktualne, a obraz z internetu i wszelkich programow informacyjnych wylania sie ponury.

Pewnie drugie dziecko w przedszkolu, któremu nagadało bzdur jego rodzeństwo. Albo to rodzeństwo jest gnębione przez kolegów w szkole. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, AgsAgsAgs napisał:

Moja dziewczynka idzie do szkoly dopiero w przyszlym roku ale zaczela reagowac nerwowo na kazde slowo dotyczace tego. Ona nie chce i juz bo tam jest zle i niedobrze. Nie wiem kto ja tak zniechecil ale staram sie dowiedziec jak to wyglada w rzeczywistosci by jej moc pomoc poradzic sobie z lekiem i jej strasznymi wyobrazeniami. Nie chce jej jednoczesnie oklamywac. Nie wiem jak dzis wyglada szkola, moja doswiadczenia sa nieaktualne, a obraz z internetu i wszelkich programow informacyjnych wylania sie ponury.

Bardzo dobrze się sprawdza u dziecka świadomość, że do szkoły idą też inne dzieci z przedszkola, a już w ogóle super jak do tej samej klasy idzie ulubiona koleżanka. Zazwyczaj dzieci idą do szkoły w tym samym rejonie co było przedszkole i rodzice mają na uwadze jaki będzie skład klasy, zabiegają o to by dziecko chodziło do takiej klasy gdzie będzie chociaż kilku znajomych kolegów/koleżanek lub od biedy jedno zakolegowane dziecko. No chyba, że twoja córka nie chodziła do przedszkola to twój wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Ksantyge napisał:

Bardzo dobrze się sprawdza u dziecka świadomość, że do szkoły idą też inne dzieci z przedszkola, a już w ogóle super jak do tej samej klasy idzie ulubiona koleżanka. Zazwyczaj dzieci idą do szkoły w tym samym rejonie co było przedszkole i rodzice mają na uwadze jaki będzie skład klasy, zabiegają o to by dziecko chodziło do takiej klasy gdzie będzie chociaż kilku znajomych kolegów/koleżanek lub od biedy jedno zakolegowane dziecko. No chyba, że twoja córka nie chodziła do przedszkola to twój wybór.

Moja corka chodzi do przedszkola od 3 roku zycia. Zdarzyla juz jedno zmienic, bo zostalo  zlikwidowane. Wbrew temu co piszesz w jej grupie jest wiele dzieci ktore nawet nie mieszkaja w naszym miescie, tylko pod nim, o innych dzielnicach nie wspomne. Rejonizacja jezeli chodzi o przedszkola to fikcja. Bardzo ciezko jest by dziecko dostalo.sie do jakiegokolwiek. Moja mloda dostala sie poczatkowo do przedszkola 5 wyboru. Wiadomo, dziecko dwojga pracujacych rodzicow, zyjace w normalnej rodzinie bez problemow, otrzymuje mniej punktow. Do szkoly na szczescie pojdzie z najlepszym przyjacielem. Bedziemy z jego mama dzialac by dostali sie do jednej klasy. On ostatnio tez zaczal powtarzac to co moja corka. Cos musi sie dziac w przedszkolu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widocznie gdzie indziej jest inaczej niż u mnie. U mnie niemal same miejscowe dzieciaki chodziły do przedszkola i do okolicznych szkół podstawowych. Mieszkam w 100 tys miasteczku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×