Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
natalia893

Czy ja przesadzam?

Polecane posty

Nie wiem czy to dobre forum ale pisze po raz pierwszy. Z góry przepraszam za chaos. Od pewnego czasu w moim domu między mną a mężem nasiliły się awantury. Mąż jest człowiekiem dość czepialskim i wybuchowym, byle co to pretensje z jego strony. Np. ścierałam blat w kuchni i kubek z resztką kawy odłożyłam do zlewu, on jak ma wolne śpi do późna ale przeszkadza mu nawet cicha zabawa dziecka, fryzjer go źle obciął moja wina bo ja go tam zapisałam, mieso do obiadu było za suche itp.Doszło do tego, że tylko czekam jak wyjdzie do pracy i ciesze się jak ma mieć jakiś dłuższy wyjazd.Podczas każdej kłótni ja płacze a gdy coś mu odpowiem to krzyzcy jeszcze bardziej, grozi mi, ze się wyprowadzi i zabierze dziecko. Ostatnio z nerwów zaczęła mi lecieć krew z nosa, usłyszałam, że robie teatrzyk i nie wiem co to są problemy, że on przecież nie pije czy mnie nie bije a ja jak zwykle przesadzam i robie z siebie księżniczkę. Dom w , którym mieszkamy jest tylko mój (spadek), plus mam małe gospodarstwo(maliny, porzeczka, borówka) z czego potem cały rok płacę rachunki. W domu wszystko robie ja plus zajmuje się dzieckiem (5 lat) a i tak słyszę, że nic nie robię itd. Na obecną chwile nie moge podjać pracy , leczyłam się onkologicznie teraz doszło trochę problemów zdrowotnych i właściwie co tydzień, dwa chodze do lekarza (na NFZ więc to ranne wizyty) . Z tego też powodu dziecko jest w domu , musiałam unikać zarazków, dopiero na wiosnę pójdzie do przedszkola. Widzę, że na nim też sie to odbija, ostatnio swoim dziadkom mówił, że tata krzyczy ciąglę itd. Nie wiem czy ja przesadzam, czy może rzeczywiscie nie wszystko jest tak jak powinno być. Oczywiście próbowałm rozmawiać , to na moje jedno słowo jest sto argumentów i, że oczywiście przesadzam po czym muszę jeszcze przeprosic, że zaczynam kłotnie i psuje mu nastrój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przesadzasz jedynie w gustowaniu w roli ofiary, ograniczajac reakcje na takie zachowanie meza do placzu. Dziecka ci nikt nie zabierze i sama dobrze o tym wiesz, znajac sady rodzinne w Polsce. Ale nawet takie glupie gadanie karmi twoja role ofiary. Masz wlasny dom, ktory mozesz sprzedac, jezeli bedzie dla ciebie samej z dzieckiem za duzy i za drogi, dziecko do przedszkola, a ty znajdziesz prace. Wiec czego sie obawiasz w razie rozwodu? Dlaczego jeszcze to tolerujesz? Zadaj sobie pare takich pytan, przestan plakac i postaw sprawe jasno, jeszcze jedna awantura i wypad. I zadnych zbednych dyskusji. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Slowa tna jak noz.  Masz mu moze dziekowac za to, ze nie pije i nie bije?  Powiedz mu, ze niech pije i bije na to sa paragrafy, on laski nie robi.  Wyjasnij mu, ze przemoc psychiczna czym jest wlasnie wydzieranie sie, straszenie rozwodem i zabraniem dziecka oraz ponizanie tez jest przestepstwem i on jest przestepca.  

Moze sprobuj przy nastepnej awanturze powiedziec mu, ze ma wypier... z domu i nie wracac, az sie zacznie leczyc psychicznie.  Odwroc kota ogonem i postrasz go tym samym co on ciebie czyli rozwodem i brakiem kontaktu z dzieckiem, bo jest agresywny.  

Jak wyzej napisano, dziecka nikt ci nie odbierze, masz gdzie mieszkac, masz swoj dochod juz teraz.  Jezeli bedziesz mu pozwalac tak toba poniewierac to sprawy beda sie tylko pogarszac i moze pewnego dnia przemoc psychiczna przerodzi sie w fizyczna.  Poczytaj sobie o przemocy psychicznej.  

Wedlug mnie dla dobra swojego i dziecka musisz zmusic meza do leczenia.  Takie zachowanie jest chore i potrzebuje pomocy psychiatry, zeby dojsc przyczyn.  Jezeli wszystko zawiedzie to dla dobra dziecka, jezeli nia dla swojego, musisz wyprowadzic meza z domu.  Taka atmosfera w domu ma efekty na cale dorosle zycie.  Jezeli maz pozostanie i nie bedzie sie leczyl to twoje dziecko bedzie potrzebowalo pomocy psychologa przez wiele lat.  Jezeli potrzebujesz potwierdznia to idz z dzieckiem juz teraz do psychologa i niech zobaczy w jakim jest stanie psychicznym czy nie ma juz rozwinietej nerwicy i co ci psychlog poradzi.  Mam nadzieje, ze jezeli psycholog powie ci, ze niszczysz psychike swojego dziecka bedac z takim mezem i ojcem to zbierzesz sily i odwage, zeby cos w swoim zyciu zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, natalia893 napisał:

Dom w , którym mieszkamy jest tylko mój (spadek), plus mam małe gospodarstwo(maliny, porzeczka, borówka) z czego potem cały rok płacę rachunki. W domu wszystko robie ja plus zajmuje się dzieckiem (5 lat) a i tak słyszę, że nic nie robię itd

W powyższej sytuacji po zrobieniu mi awantury i do tego po straszeniu mnie w moim własnym domu odebraniem mi dziecka mąż wyjechałby z walizkami na kopach w 5 minut a następnego dnia pozew o rozwód byłby złożony w sądzie. 

P.S. Polecam nagrywać te awantury, to Ci bardzo pomoże w ustaleniu przez sąd  z czyjej winy rozpadło się twoje małżeństwo.

Bo ono się już rozpadło i dawno go nie ma.

Edytowano przez Bimba
  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Opowiedz o swojej sytuacji wszystkim, rodzicom, przyjaciółkom,  jego rodzinie, nie ukrywaj jak jesteś traktowana.

Edytowano przez Bimba
  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Temu panu juz podziekujemy, chyba wie gdzie sa drzwi.

Dziecka nikt ci nie zabierze, dom masz swoj i jakis tam dochod, maz stosuje wobec ciebie przemoc psychiczna. Jesli sam sie nie wybierze do psychologa, polecam zmienic zamki i zostawic mu walizke na progu po nastepnej awanturze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×