Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
płytki karol

¬W jaki sposób większość ludzi umie nie być płytkimi a ja jestem płytki i nie umiem nie być?

Polecane posty

Ja mogę się zakochać, poczuć jakieś uczucia tylko do kobiety, która bardzo podoba mi się z wyglądu.

To nie jest tak, że nie doceniam charakteru, tego jak się z kimś dogaduję - doceniam to bardzo i oczywiście najbardziej chciałbym poznać kobietę, w której zarówno zakochałbym się z wyglądu, jak i odpowiadałaby mi z charakteru.

Ale niestety samo to, że z kobietą doskonale się dogaduję, nie wystarcza żebym poczuł do niej uczucie, choćbym spędzał z nią dużo czasu, dobrze ją poznał i bardzo polubił.

Jakiś pociąg potrafię poczuć do kobiet, które trochę podobają mi się z wyglądu, tak że z taką daję radę się całować itd. ale głębszych uczuć, przeżyć, zakochania tu też nie będzie.

Tylko jeśli bardzo podoba mi się z wyglądu to mogę przeżyć głębsze silniejsze uczucia, zakochać się. Zwłaszcza twarz musi mi się bardzo podobać.

Sama zgrabna sylwetka jest dla mnie ważna, ale ona nie wystarczy do zakochania, uczucia. Ona może wystarczyć, żebym czuł jakiś pociąg, ale bez uczuć.

 

Podobno postawa taka jak moja świadczy o tym, że jestem płytki, bo liczy się dla mnie przede wszystkim wygląd.

 

Z tego co wiem, większość dorosłych ludzi nie jest takich płytkich, duże a może nawet większe znaczenie niż wygląd, ma dla nich charakter i podobno mogą się zakochać w charakterze a nie w wyglądzie.

 

Nurtuje mnie dlaczego ja jestem taki płytki, a inni nie?

 

Mam już swoje lata, jestem inteligentny, byłem już w kilku trwających po kilka lat związkach, zarówno z kobietami, które bardziej i mniej podobały mi się z wyglądu, jak i z takimi, z którymi wcale się nie dogadywałem i cały czas się kłóciliśmy, jak i z takimi, z którymi rozumieliśmy się i zgadzaliśmy praktycznie we wszystkim.

Ale niestety moja płytkość nic a nic mi nie minęła 😞

 

Czy to jest tak, że większość ludzi jako nastolatkowie jest płytkich i mogą się zakochać tylko w wyglądzie, ale potem w wyniku doświadczeń przestają być płytcy?

Jak to się u was stało, że przestaliście być płytcy? Też chciałbym się tak zmienić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W mieście, gdzie mieszkam, nawet pracodawcy musisz się spodobać z wyglądu i charakteru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Żaba Monika napisał:

Nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi, wiadomo, ze zeby z kims byc to ta osoba musi nam sie podobac zarowno z wygladu jak i z charakteru.

Czyli skoro wszyscy ludzie patrzą na wygląd, to wszyscy ludzie są płytcy?

Skoro tak, to czemu jednych nazywa się płytkimi, a innych nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Żaba Monika napisał:

To, ze Ci sie partner podoba to nie jest plytkie tylko na tym polega relacja seksualna. Jesli ktos jest fajny i go lubisz, ale Cie nie pociaga seksualnie to sie mozna kolegowac, co zreszta tez jest fajne.

Nigdy nie slyszalam, zeby ktos byl nazwany plytkim, bo zwiazal sie z partnerem, ktory jest dla niego/niej atrakcyjny, takze fizycznie.

To kogo i czy kogokolwiek można w takim razie nazwać płytkim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Żaba Monika napisał:

Plytkim nazywa sie zwykle ludzi, ktorzy zwracaja tylko uwage na powierzchowne rzeczy. Np jesli ktos leci tylko na wyglad, albo tylko na kase a nie interesuje go/jej czy ma w ogole jakis wspolny temat do porozmawiania z druga osoba, albo czy ta osoba nie jest kompletnym de/bilem.

To chyba nadużywa się nazywania kogoś płytkim?

Bardzo często kobiety, które nie podobają się temu lub większości mężczyznom, rzucają oskarżenie do wszystkich mężczyzn, że wszyscy mężczyźni patrzą tylko na wygląd i są płytcy - czy nie jest tak?

A ja nasłuchałem się takich wypowiedzi i brałem je za prawdę, że jeśli ktoś patrzy na wygląd to jest płytki, a żeby nie być płytkim, trzeba wcale nie zwracać uwagi na wygląd

Ale przecież osobom, które nazywają innych płytkimi, za to że im się nie podobają, też zależy na atencji ze strony atrakcyjnych dla nich osób,m a nie ze strony wszystkich

Zastanawia mnie, czemu aż 40 lat zajęło mi nauczenie się dostrzegania różnicy pomiędzy prawdziwymi i fałszywymi opiniami które krążą na ten temat. Chyba żeby odróżniać prawdę od fałszu i mieć własne zdanie, to trzeba mieć własne doświadczenia i znać konkretne zachowania konkretnych ludzi, bo jeśli tylko słucha się opinii, np takich: "każdy facet to świnia" to skąd ma się wiedzieć czy to prawda, czy nie?

Edytowano przez płytki karol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Żaba Monika napisał:

A gzie sie tak nasluchales tych kobiet skoro sam piszesz, ze nie masz zadnych znajomych?

W internecie, ale i moja mama podobnie powtarzała, więc pasowało mi to w jedną całość 😕

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, 0xygen napisał:

Po prostu nie odnajdujesz się zupełnie w czasach gdzie na topie jest konsumpcjonizm, hedonizm i trzeba zarabiać tyle co premier Polski i wyglądać jak młody bóg. 😁

Jak to nie odnajduję się? Przecież tez jestem płytki 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Żaba Monika napisał:

W inernecie niektorzy tez twierdza, ze ziemia jest plaska i ze swiatem rzadza reptilianie wiec nie wierzylabym we wszystko co tam przeczytasz, nawet jesli jest to potwierdzenie Twoich wlasnych przypuszczen.

No tak, tyle, że na temat kształtu kuli Ziemskiej można przeczytać w podręcznikach, natomiast  na temat opinii kobiet, relacji międzyludzkich, jeśli było się odludkiem , trudno było się dowiedzieć skądkolwiek, i wtedy pojawienie się internetu wydawało się zbawieniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, 0xygen napisał:

W internecie czułeś się bezpieczny i temu tam uciekłeś.

No pewnie. Przed powstaniem internetu też po szkole uciekałem szybko do domu i siedziałem w swoim pokoju, w książkach. A potem pojawił się internet...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Żaba Monika napisał:

Na temat psychologii tez jest wiele podrecznikow, a nawet stron internetowych wiec lepiej z nich sie ucz, a nie wypowiedzi ludzi w necie, ktorzy czesto wylewaja tam swoje frustracje.

Tyle, że to co było napisane w poplecznikach psychologicznych stało w sprzeczności z wypowiedziami osób w internecie, a myślałem, że w internecie wypowiadają się prawdziwi ludzie, więc to jest bardziej wiarygodne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×