Imię dla drugiego dziecka

Hej.

Czytałam tu wiele imienniczych wątków i mam nadzieję, że również mogę liczyć na Wasze opinie, bo jednak czytając cudze zdanie jakoś łatwiej wyklarować swoje.

Jestem w drugiej ciąży. Na 80% dziewczynka, ale jeszcze wcześnie, więc chłopca też biorę pod uwagę i na końcu też będzie pytanie do Was ;-)

Na stanie starsza córka:

Sabina - Sabinka - Inka

Chciałabym, żeby imię drugiej córki spełniało kilka warunków:

1) trzysylabowe

2) zdrabniało się podobnie do Sabiny: przez dodanie literki "k" plus krótka niekoniecznie oczywista wersja

3) nie lubię imion, do których zdrobnienie niezwiązane z pełnym imieniem przypisane jest na stałe i używane zazwyczaj jako zamiennik pełnej wersji, np. Kasia, Gosia

4) raczej bez literki "r" w środku

5) chciałabym, żeby imię każdego dziecka zaczynało się od innej litery i miało inną końcówkę, co wyklucza imiona na S i I oraz zakończone "-na"

6) jeśli to możliwe, chcę, żeby nie było zbyt popularne.

A teraz czas na imiona rozważane przez nas.

Mój typ, z lekkim bólem zaakceptowany przez M i póki co imię roboczo używane w stosunku do brzuszka:

Rozalia - Rozalka - Roza

M początkowo kręcił nosem, że babciowate, ale zaakceptował, nie mogąc znaleźć lepszego. Jednak przez jego niezadowolenie i rosnąca popularność nabrałam wątpliwości. Typy męża:

Ilona - Ilonka - Ilka

Eliza - Elizka - Iza

Poniekąd mi się podobają, ale jak dla mnie zdrobnienia Ilka i Iza zbyt podobne do Inki, no i obecna końcówka "-na". Eliza też wydaje mi się z innej bajki.

Imiona, które podobają się obojgu:

Matylda - Matyldka - Matyldzia - Tysia

Oktawia - Oktawka - Oktusia - Tusia

Tu mamy problem ze zdrobnieniami. Wersje Matyldka i Oktawka są tragiczne. Matyldzia też mi się nie podoba, choć lepsze od Matysi. Dodatkowo miałam kiedyś koszatniczkę Tysię i ta wersja też trochę mi teraz zgrzyta. Oktusia do zaakceptowania i póki co zaraz po Rozalii to mój typ nr 2. Nie pasuje mi trochę to, że mocnym typem dla potencjalnego obecnego lub przyszłego chłopca jest Oskar, czyli imiona zaczynają się od tej samej litery, no i dla potencjalnej trzeciej córki wybrane mamy imię Jagoda - Jagódka - Gusia (przy trzecim dziecku przymykam oko na popularność, o ile nie wzrośnie jeszcze bardziej, a nie chcę nadawać Jagody drugiemu dziecku, bo to by było już drugie imię, które powtórzy się w rodzinie męża, chciałabym jednak rozdzielić te imiona jakimś nowym), więc przy trzeciej córce będą znów zbyt podobne zdrobnienia Tusia i Gusia (dla mnie ok tylko przy bliźniaczkach).

Co do chłopca - tu nam się łatwiej zgodzić i jeśli jednak pojawi się siusiak, to myślę, że sobie poradzimy z wyborem. Może nie dla pierwszego syna, ale dla potencjalnego kolejnego świta mi jeszcze imię Cedryk. Jest bardzo mało nadań w Polsce i zastanawiam się, czym to jest spowodowane. Czy tak się nie podoba, jest takie wymyślne? Co myślicie o tym imieniu? Wybierając pomiędzy Cedrykiem a Cyrylem, które byście wybrały?

Jestem bardzo ciekawa Waszego zdania o tych imionach, może macie jeszcze jakieś ciekawe propozycje, które według Was by pasowały?

Pozdrawiam cieplutko,

Kinga

Ja prdl Idź się leczyć, serio. 

1 godzinę temu, kininini napisał:

Hej.

Czytałam tu wiele imienniczych wątków i mam nadzieję, że również mogę liczyć na Wasze opinie, bo jednak czytając cudze zdanie jakoś łatwiej wyklarować swoje.

Jestem w drugiej ciąży. Na 80% dziewczynka, ale jeszcze wcześnie, więc chłopca też biorę pod uwagę i na końcu też będzie pytanie do Was

Na stanie starsza córka:

Sabina - Sabinka - Inka

Chciałabym, żeby imię drugiej córki spełniało kilka warunków:

1) trzysylabowe

2) zdrabniało się podobnie do Sabiny: przez dodanie literki "k" plus krótka niekoniecznie oczywista wersja

3) nie lubię imion, do których zdrobnienie niezwiązane z pełnym imieniem przypisane jest na stałe i używane zazwyczaj jako zamiennik pełnej wersji, np. Kasia, Gosia

4) raczej bez literki "r" w środku

5) chciałabym, żeby imię każdego dziecka zaczynało się od innej litery i miało inną końcówkę, co wyklucza imiona na S i I oraz zakończone "-na"

6) jeśli to możliwe, chcę, żeby nie było zbyt popularne.

A teraz czas na imiona rozważane przez nas.

Mój typ, z lekkim bólem zaakceptowany przez M i póki co imię roboczo używane w stosunku do brzuszka:

Rozalia - Rozalka - Roza

M początkowo kręcił nosem, że babciowate, ale zaakceptował, nie mogąc znaleźć lepszego. Jednak przez jego niezadowolenie i rosnąca popularność nabrałam wątpliwości. Typy męża:

Ilona - Ilonka - Ilka

Eliza - Elizka - Iza

Poniekąd mi się podobają, ale jak dla mnie zdrobnienia Ilka i Iza zbyt podobne do Inki, no i obecna końcówka "-na". Eliza też wydaje mi się z innej bajki.

Imiona, które podobają się obojgu:

Matylda - Matyldka - Matyldzia - Tysia

Oktawia - Oktawka - Oktusia - Tusia

Tu mamy problem ze zdrobnieniami. Wersje Matyldka i Oktawka są tragiczne. Matyldzia też mi się nie podoba, choć lepsze od Matysi. Dodatkowo miałam kiedyś koszatniczkę Tysię i ta wersja też trochę mi teraz zgrzyta. Oktusia do zaakceptowania i póki co zaraz po Rozalii to mój typ nr 2. Nie pasuje mi trochę to, że mocnym typem dla potencjalnego obecnego lub przyszłego chłopca jest Oskar, czyli imiona zaczynają się od tej samej litery, no i dla potencjalnej trzeciej córki wybrane mamy imię Jagoda - Jagódka - Gusia (przy trzecim dziecku przymykam oko na popularność, o ile nie wzrośnie jeszcze bardziej, a nie chcę nadawać Jagody drugiemu dziecku, bo to by było już drugie imię, które powtórzy się w rodzinie męża, chciałabym jednak rozdzielić te imiona jakimś nowym), więc przy trzeciej córce będą znów zbyt podobne zdrobnienia Tusia i Gusia (dla mnie ok tylko przy bliźniaczkach).

Co do chłopca - tu nam się łatwiej zgodzić i jeśli jednak pojawi się siusiak, to myślę, że sobie poradzimy z wyborem. Może nie dla pierwszego syna, ale dla potencjalnego kolejnego świta mi jeszcze imię Cedryk. Jest bardzo mało nadań w Polsce i zastanawiam się, czym to jest spowodowane. Czy tak się nie podoba, jest takie wymyślne? Co myślicie o tym imieniu? Wybierając pomiędzy Cedrykiem a Cyrylem, które byście wybrały?

Jestem bardzo ciekawa Waszego zdania o tych imionach, może macie jeszcze jakieś ciekawe propozycje, które według Was by pasowały?

Pozdrawiam cieplutko,

Kinga

Ty tak serio???

Chyba potrzebuję wyjaśnienia, co Was aż tak dziwi...

To żart? 

Dziwią mnie te twoje wymogi co do imienia że jest tego aż tyle i po co to wogule? Czemu to ma służyć? 

Weź poprostu wybierzcie ładne imię które wam się podoba i po sprawie.

Hmm nie wydawało mi się, żeby tych wymagań było jakoś bardzo dużo. Widziałam wiele wątków, gdzie dziewczyny podobnie określały swoje preferencje. Dzięki temu nie wybieram między 20 imionami, które mi się podobają i kolejnymi, które podobają się M, a pomiędzy tymi pięcioma.

1) Trzysylabowe, żeby ograniczyć wybór, inaczej doszły by jeszcze Lidia, Klara, Olga i kilka innych, które podobają się naam obojgu i mielibyśmy większy problem z wyborem. A trzy sylaby według nas brzmią lepiej z nazwiskiem, dlatego postawiliśmy na tą długość.

2) i 3) Sabinkę nam się dobrze zdrabnia, więc chcielibyśmy, żeby kolejne było tak samo praktyczne w użyciu. Siostra ma na imię Adrianna, a kuzynka Małgorzata, dla wszystkich to jednoznaczne z Adą i Gosią, obie się denerwują, bo mają inaczej w papierach i to dłużej do pisania, a inaczej w użytku, dlatego forma zdrabniania przez "k" jest według mnie super, a krótsza wersja przydaje się czasem nam, rodzicom.

4) Mam problem z wymową "r". Na początku słowa idzie mi lepiej, gdy od "r" "ruszam", ale w środku zbitki nie zawsze wychodzi, a nie chciałabym przekształcać imienia własnego dziecka.

5) No cóż, jedni lubią, gdy imiona wszystkich dzieci są na jedną literę, innym to obojętne, a jeszcze inni wolą, gdy każde jest inne. Np. Sabinka i Ilonka, a tym bardziej Inka i Ilka mi nie pasują dla sióstr, takiego już mam fizia...

6) Nie chciałabym być jedną z 4 Zoś lub Zuź w klasie. Lubiłam być jedyną Kingą, gdy w gimnazjum pojawiła się w klasie druga, za każdym razem, gdy nauczyciel zwracał się do niej, ja myślałam, że do mnie. Wolałabym więc, żeby imię było raczej mniej popularne.

Tylko nie Oktawia, mam w rodzinę nastolatkę o tym imieniu i w szkole wszyscy mówią do niej Okta, dziwne te twoje zdrobnienia np. Elizy w Izę, przecież to zupełnie inne imię, Gusia to też zdrobnienie od Agnieszki, Tysia od Justyny, strasznie pomieszane, koniec końców dziecko może mieć później jakieś nieporozumienia, bo nie wiadomo jak w końcu będzie miało na imię, skoro zdrobnienia mogą dla innych oznaczać całkiem inne imię.

Wybierzcie imię które najbardziej wam się podoba i nie zastanawiajcie się nad zdrobnieniami, nad tym co inni na to i co popularne. Macie to czuć. Z wyżej podanych wszystkie bardzo fajne, Matylda chyba naj wg mnie. Co do zdrobnien w ogole jestem przeciwna bo nie po to człowiek myśli nad wyborem pięknego imienia dla dziecka żeby później go nie używać

Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź, w końcu jakaś merytoryczna

Inka też może być od każdego imienia zakończonego -ina, np. Pauliny. Tysia może być od Justyny, ale też Martyny i każdej innej -tyny. Tak samo Tusia od Oktawii, ale też np. Marty. Tak samo masz z Nelą od Anieli lub Kornelii czy z Melą od Melanii, Melisy czy Amelii. Krótsza forma, przydatna rodzicom lub używana w gronie znajomych, ale nie zamiennik imienia tak jak w przypadku np. Kasi, która Katarzyny raczej nie używa wcale lub tylko w bardzo oficjalnych sytuacjach. Lubię mieć taką formę pod ręką, ale najczęściej jednak zdrabniamy po prostu przez -k: Sabinka, Justynka, Anielka, Paulinka itd.

Akurat zdrobnienia Saba, Ela, Mati czy Okta mi się totalnie nie podobają, chociaż pełne imiona są ładne, stąd wyszukane inne opcje zdrobnień.

6 minut temu, KateZRzeszowa napisał:

Wybierzcie imię które najbardziej wam się podoba i nie zastanawiajcie się nad zdrobnieniami, nad tym co inni na to i co popularne. Macie to czuć. Z wyżej podanych wszystkie bardzo fajne, Matylda chyba naj wg mnie. Co do zdrobnien w ogole jestem przeciwna bo nie po to człowiek myśli nad wyborem pięknego imienia dla dziecka żeby później go nie używać

Dziękuję

Ja w większości też jestem przeciwna nagminnemu zdrabnianiu, dlatego najczęściej zdrabniamy przez "k", no bo jednak dziwnie mi do dziecka mówić cały czas "Sabino". A Sabinka wciąż zachowuje urok pełnego imienia.

Właśnie problem w tym, że imiona, które podobają się nam obojgu, nie mają żadnej formy "zmiększającej", która by się nam podobała. A nie całkiem jestem pewna, czy Matylda lub Oktawia ciągle w pełnej formie nie będą trudne w użytku, jakby nie patrzeć, pierwszą córkę często zdrabniamy do Sabinki, co prawda im starsza, tym rzadziej, ale jednak, a Inka też się przydaje. Fajnie, gdyby przy drugiej też się udało znaleźć tak samo wygodne w użyciu imię

38 minut temu, kininini napisał:

Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź, w końcu jakaś merytoryczna

Inka też może być od każdego imienia zakończonego -ina, np. Pauliny. Tysia może być od Justyny, ale też Martyny i każdej innej -tyny. Tak samo Tusia od Oktawii, ale też np. Marty. Tak samo masz z Nelą od Anieli lub Kornelii czy z Melą od Melanii, Melisy czy Amelii. Krótsza forma, przydatna rodzicom lub używana w gronie znajomych, ale nie zamiennik imienia tak jak w przypadku np. Kasi, która Katarzyny raczej nie używa wcale lub tylko w bardzo oficjalnych sytuacjach. Lubię mieć taką formę pod ręką, ale najczęściej jednak zdrabniamy po prostu przez -k: Sabinka, Justynka, Anielka, Paulinka itd.

Akurat zdrobnienia Saba, Ela, Mati czy Okta mi się totalnie nie podobają, chociaż pełne imiona są ładne, stąd wyszukane inne opcje zdrobnień.

Ze zdrobnieniami to dziwna sprawa, bo czasem z Roberta w sumie powinien wyjsc Robuś a w rezultacie jest Misiek. A z Anny niby Ania a jest Niunia. Tym siw nie kieruj bo życie robi swoje często dziecko jak zaczyna mówić przekręcą swoje imię i z Wiktorii jest Usia. I tak zostaję bo uroczo o wszyscy podłapują. Pamiętaj że imię przede wszystkim to wizytówka dziecka którym ma się przedstawiać przez resztę życia, więc zastanówcie się nad pełnym a nie nad zdrobnieniami. 

Tylko Ty wymyślasz niepotrzebnie.

Nikt normalny słysząc Mela nie pomyśli o innym imieniu niż Melania. Poza tym dziecko samo sobie wybierze, jakie zdrobnienie polubi, a jakiego nie.

Janinka (Janeczka, Janka)

Karolinka

Malwinka

Milenka

Michalinka (Misia)

Aldonka

Justyna, Natalia, Janina, Emilia, Agnieszka, Wioletta 

22 godziny temu, Foko Loko napisał:

Tylko Ty wymyślasz niepotrzebnie.

Nikt normalny słysząc Mela nie pomyśli o innym imieniu niż Melania. Poza tym dziecko samo sobie wybierze, jakie zdrobnienie polubi, a jakiego nie.

Hmm u mnie pierwszym skojarzeniem z Melą od zawsze jest Amelia - nie wiem, może i jestem nienormalna, ale czuję się normalnie myślę, że dużo zależy od tego, z jakimi zdrobnieniami spotykamy się na co dzień. Zgadzam się, że dziecko same wybierze, ale do tego czasu też trzeba je jakoś nazywać i tu najczęściej jednak wybieramy my, rodzice, jak nam jest wygodnie i jak nam się podoba. Dziecko potem to akceptuje lub wybiera własne.

Dzięki, dziewczyny  Justyna niestety w rodzinie, Natalia super, ale zbyt popularna, Aldona kategorycznie odrzucona przez M, o Janinę (choć bardziej jako Jankę, Ninę) muszę zapytać, bo podoba mi się, a zapomniałam o niej reszta do mnie nie przemawia