Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
marcianoo

Żona nie chce się do mnie wprowadzić.

Polecane posty

8 minut temu, Relatttywista napisał:

No właśnie. Czyli jej zaprzeczenie to jednak za mało. A jak facet będzie bystry, to wybierze się do jakiegoś psychiatry, poprosi o coś na obniżenie popędu, bo żona mu odmawia. Pewnie nic nie dostanie, ale będzie ktoś, kto zezna na jego korzyść. A jak jeszcze poskarży się jakimś kolegom... Czyli można skakać w bok praktycznie bezkarnie, byle trochę pomyśleć.

Jak ktoś chce kogoś oszukać to oszuka i przed sądami dużo takich oszustów występuje i czasem nawet wygrywają sprawy. Jednak najczęściej sądy nie są głupie i potrafią dojść do prawidłowych wniosków bo wydają zachowawcze wyroki. Złe dobranie się seksualne to jest istotny powód do rozwiązania związków ale zdecydowanie bez orzekania o winie . Natomiast zdrada to już ewidentna wina jednej ze stron.

Edytowano przez Szynszylka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Relatttywista napisał:

Ale odmowa seksu to też wina jednej ze stron. Więc wystarczy by zdradzający nie został uznany za wyłącznie winnego.

Seks musi być za obopólną zgodą. Związki opierają się na wspólności łóżkowej i majątkowej jednocześnie . Jeśli przestaniesz dawać hajs na wspólne utrzymanie to tak samo nastąpi rozpad związku jak w przypadku braku pożycia. Ale raczej bez orzekania o winie . To za mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Relatttywista napisał:

To akurat jest jasne.

Zagadnienie jest inne: jak robiąc skok w bok, zabezpieczyć się przed uznaniem za wyłącznie winnego. I moim zdaniem parę wizyt u lekarza, terapeuty plus rozmów z kolegami powinno sprawę załatwić. 

Nie załatwi. Najpierw składasz papiery o rozwód i wtedy możesz robić co chcesz i z kim chcesz bo jesteś na czysto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Relatttywista napisał:

Albo gość idzie do lekarza, później do terapeuty, skarży się na brak seksu, ale mówi, że chce być z żoną bo ja kocha. To samo mówi kolegom. A później skacze w bok, później znowu itd. Jak się wyda i sprawa laduje w sądzie, mówi, że kocha żonę, nie chciał się z nią rozstawać, ale ma swoje potrzeby, których żona nie chciała spełniać. Chodził do lekarzy, terapeutów ale nie potrafili mu pomóc. Więc zdradzał, bo nie potrafił zrezygnować z seksu. To jego wina, ale nie tylko on jest winny. Co powiesz na taki scenariusz?

Dziecinada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Relatttywista napisał:

Dlaczego? Raczej umiejętność przewidywania i planowania.

Myślę że sąd w takich wypadkach proponuje bez orzekania o winie żeby każde mogło jak najszybciej pójścyw soją stronę albo trzeba się nastawić na dłuuugi i kosztowny proces po czym jest i tak szybki rozwód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Relatttywista napisał:

Ten pierwszy przypadek to właśnie to, o co facetowi chodzi. Ewentualnie z częściową wina obu stron. Ten długi proces to pewnie przesłuchanie lekarza, terapeuty i kolegów.

Nie musisz robić takiego świństwa żeby się rozwieść. Wystarczy że się wyprowadzisz i złożysz pozew o rozwód. Też dostaniesz bez winy albo ze wspólną winą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ktoś ma kasę rozwód może ciagnąć  tak długo, póki prawnik nie wyciąganie całej kasy.

Smutne prawdziwe  kasa ważniejsza  niż sama sprawa.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Relatttywista napisał:

A ja nie mam zamiaru ani robić czegoś takiego, ani się rozwodzić. Ale już autor tego tematu mógłby być czymś takim zainteresowany. Bo nie chce rozwodu, seksu potrzebuje jak każdy, a gdyby się wydało, żona pojechała by z nim jak z jeleniem.

Nie ma czegoś takiego że nie chce rozwodu i będzie walił żonę po rogach. Już to wyjaśnialiśmy.

Cytat

A dlaczego facet miałby się wyprowadzać? No chyba, że mieszka u żony. Ale w innym przypadku to z jakiej racji?

To kwestia do omówienia ale najpierw musi zapaść decyzja o rozstaniu. Przyjmuje się że wyprowadza się ta osoba która podjęła decyzję o rozstaniu jeśli to wspólny lokal.

Edytowano przez Szynszylka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Relatttywista napisał:

Dlaczego nie ma? Przecież to typowy obraz, że misiaczek przyłapany na zdradzie, zapewnia żonę, ze kocha tylko ja, że tamta się nie liczy, że to był tylko seks. Tak typowe, że aż banalne. Ale gdyby mimo wszystko doszło do rozwodu, to na pewno woli by nie był uznany za wyłącznie winnego.

 

Jeśli obie osoby są pełnosprawne to naprawdę rzadko orzeka się o winie jeśli nie jest ona ewidentna. Najczęściej pozwala się ludziom na rozwiązanie takiego fikcyjnego już związku żeby mogli zacząć nowy. Orzekanie o winie nie jest potrzebne nikomu do szczęścia i jest stosowane tylko jeśli trzeba jednej ze stron zapewnić środki do przeżycia do czasu usamodzielnienia się lub w sprawach gdzie wina naprawdę jest ewidentna a nie sporna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Relatttywista napisał:

Właśnie o to chodzi facetowi, aby wina była sporna a nie ewidentna.

A ja myślałam że o święty spokój,dużo seksu i swobodę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 8.04.2023 o 16:03, Relatttywista napisał:

I to i tamto. Dlatego powinien planować.

A to kobietom się wmawia że są zimne i wyrachowane. Musiały uczyć się od ciebie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×