Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
MarekFan7911

Co wybrać - mętlik w zrzucaniu kilogramów

Polecane posty

Witam, mam 43 lata i przy 173cm ważę pomiędzy 85-87 kg więc wg różnych wskaźników za dużo, do tego dochodzi kwestia wyglądu (odznaczający się brzuch), już jakiś czas walczę z różnym skutkiem, stosując się do wskazówek znalezionych głównie w mediach społecznościowych a które wg ich twórców są jedyne, najlepsze i wiarygodne. I tak:

- Odchudzanie zacząłem od wizyty u dietetyczki, waga, pomiary, wywiad, kasa i po dwóch tygodniach gotowy jadłospis - tylko hmm, przepisy takie że najpierw pół dnia w sklepie, a potem pół dnia w kuchni - szybko się zniechęciłem

- Bracia Rodzeń i IF 16/8 - zafascynowany tematem, można jeść tylko w odpowiednim przedziale - coś dla mnie ?, no nie do końca , trzy dni dałem radę ( praca na trzy zmiany ) okienko na początek 14/10 ustawione od 9-19 , napady głodu w trakcie postu i brak pomysłu co jeść w trakcie okienka żywieniowego by jednocześnie się najeść i było zdrowo

- Fitatu - tu poległem już wieczorem - zwykłe lenistwo i brak motywacji w rozkładaniu kanapki na czynniki pierwsze

- ogólne podejście do odpowiedniego odżywiania - tu temat znam od strony teoretycznej, co wolno a czego nie - wcielić to w życie - brak motywacji

Teraz parę słów na temat aktywności, praca głównie siedząca, ale fizyczna aktywność wygląda tak : co najmniej trzy razy w tygodniu biegam ( 8-12 km ) do tego dochodzi rower i co jakiś czas skakanka , w pracy mam możliwość kilka razy w miesiącu przeznaczyć 30-60 minut na ćwiczenia ( wtedy właśnie skakanka najczęściej , tylko nie wiem poszukać coś w stylu Hiit  ).
Moim zdaniem na spore zużycie kalorii w tygodniu waga powinna powoli iść w dół - nie nastawiam się na szybkie efekty, a tu stoi w miejscu.
Wyniki podstawowe nie wykazują podwyższonego poziomu cukru, reszta parametrów/morfologia nie odbiega od normy, nie palę, nie piję alkoholu

Tu jednak muszę się przyznać do słabości - słodycze, wytrzymuje max dwa dni a potem jest jazda, wafelki, ciastka , żelki do tego słodka kawa z mlekiem

Mój typowy dzień który ma zmienić moje życie zaczyna się od porannego biegu na czczo ( na czczo by nie było sensacji żołądkowo-jelitowych ) i endorfiny trzymają mnie w mocnym postanowieniu - tak dzisiaj zaczynam, trochę ciężko się biega z tymi kg więc od dzisiaj działam, po biegu lekkie białkowe śniadanie, kawa jak już to gorzka i tak póżniej jest kilka godzin przerwy, nieraz obiad jest , choć częściej go nie ma - i rzut na zawartość lodówki i wtedy już leci wszystko, parówki, białe pieczywo, ketchup, oczywiście coś słodkiego i w głowie usprawiedliwienie " mam już ponad 40-stkę, kaloryfera nie zrobię , waga mniej więcej się utrzymuje .... to daje mi rozgrzeszenie, ale przychodzi wieczór i pojawiają się wyrzuty sumienia, a po co to słodkie było, przecież mogłem się obejść , zjeść owoc, przypomnienie że jednak ten brzuch w sportowej koszulce trochę się odznacza - mocne postanowienie dzisiaj się nie udało to od jutra - a schemat się tylko powtarza.

Przepraszam za za długi wpis, może ktoś miałby chęć odnieść się do treści, może jakaś podpowiedź jak się zabrać, jak walczyć z pokusą na cukier w różnej postaci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może to przez nieregularność posiłków... jakby to samo rozłożyć na cały dzień to organizm miałby więcej czasu na przetrawienia tego czym go zawalasz w jednej chwili... tak analogicznie jak sobie tylko trochę zabrudzisz w domu to sprzątanie zajmie tylko chwilę ale jak rozrzucisz kilka worków śmieci to sprzątania może być duuuzo więcej... takie coś mi wyszło, ale też nie jestem ekspertem

Wcześniej jak czytałam pomyślałam o oczyszczających głodówkach, ale w tej sytuacji nie wiem... 

Może inni będą mieli lepsze pomysły. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale kurcze chyba dobre porównanie... bo mówi się często jesteś tym co jesz czyli ciało to taki nasz dom o który dbasz i go szanujesz albo nie i wtedy z czasem staje się ruiną.

Edytowano przez marawstala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U Ciebie nie jest tak źle bo kondycję robisz, masz już jakieś dobre nawyki tylko ten jadłospis i będziesz mlody i zdrowy do późnej starości .)

Miłego dnia 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widzę tu słabe punkty, które też są u mnie. Mianowicie rzucanie się po południu i wieczorem na jedzenie a wtedy jedzenie wszystkiego co do ręki się przyklei. To natomiast w te dni kiedy nie ćwiczysz zapewne skutkuje  nadwyżką kaloryczną. A na pewno do nadwyżki bardzo przyczyniają się słodycze. Jeśli chodzi o ćwiczenia, jeśli nie masz żadnych przeciwwskazań dodaj sobie jakieś ćwiczenia siłowe, to powinno podkręcić organizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

marawsala tak z pewnością nieregularność ma tu znaczenie, dlatego też jednym ze sposobów uregulowania miał być post przerywany i wyznaczone godziny może nie konkretnych posiłków ale ogólnie jedzenia ale tu brakuje wspomniany brak motywacji.

MamaMai tak zgadzam się z tobą popołudnia i wieczory są najgorsze, trzymam mnie jeszcze chęć zmiany cząstkowe postanowienie a potem wraz z upływem czasu i doskwierającym już głodem założenia schodzą na dalszy plan, z tego co czytałem ma to związek prawdopodobnie ze skokami insuliny we krwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×