Miecz 608 Napisano 4 godziny temu Podobnież istnieją, ludzie stosują. Są zafascynowani rezultatami. Te diety odmieniają ich życie. Sprawiają, że są jakby nowymi ludźmi. Szczerze? Mam to w trąbie. Jem to co lubię, bo nie wiem czy jutro będzie to jeszcze dostępne. Wierzę w jedno, wierzę w potęgę śniadania. Ma mi dać siłę. I dobre śniadanie ją daje. Nigdy nie wiem kiedy zjem obiad. Mimo najszczerszych chęci, nie wiem. Tak samo nie wiem co jest zdrowe a co nie. Korzystam, póki mogę. Korzystam, by potem nie żałować. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miecz 608 Napisano 4 godziny temu Teraz jestem na etapie zasmażanej kiszonej kapusty. To naprawdę jest problem taką przyrządzić. Mam na myśli kapustę zasmażaną ociekającą tłuszczem i dodatkowo z wędzonym boczkiem pokrojonym w kostkę. Niebo w ustach! Tego smaku nie jestem w stanie opisać! Do tego kotlet schabowy, obowiązkowo z kością. I kartofle! Tylko jakie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miecz 608 Napisano 4 godziny temu Temat jest jakby kontynuacją tematu Wani. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miecz 608 Napisano 3 godziny temu Jeszcze jedno: kiedy gotujesz kiszoną kapustę to ludzie w domu psioczą, że na klatce schodowej śmierdzi. Ma śmierdzieć! Kurczę, pamiętacie swoje dzieciństwo czy was już kompletnie poje/bało? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miecz 608 Napisano 3 godziny temu Rozumiem, doceniam, że większość userów jest wychowana na sushi, owocach morza i kawiorze. Przykro mi, że odstaję od reszty. Jestem miłośnikiem staropolskiej kuchni. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miecz 608 Napisano 3 godziny temu Nie jest problemem to co jesz, ale jakie życie prowadzisz między posiłkami. Mogę coś doradzić? Zainstaluj sobie krokomierz i ustaw na poziomie 20000 kroków dziennie. Jeżeli przez rok będziesz konsekwentny to zapraszam do mojej kuchni. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Caryca z czubrycą 70 Napisano 3 godziny temu Smród gotowanej kiszonej kapusty to zmora podstawówki. To się niosło z kuchni na podwórko i do sąsiednich klas. Gdybym była nauczycielką biologii zażądałabym dodatku za szkodliwe warunki (pracownia biologiczna przez ścianę z kuchnią). Jeść tak, wąchać nie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miecz 608 Napisano 3 godziny temu A w mojej kuchni się dzieje! Warunek, kiedy jestem trzeźwy. Image pijącego gostka odpowiada mi, usprawiedliwia prowadzenie monologu i daje duże szanse na ocenianie moich "możliwości" twórczych i degustacyjnych. Co do ciast. Niestety, lubię tylko kołocze, najlepiej z owocami. Najlepiej takie z śliwką i posypką. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miecz 608 Napisano 3 godziny temu (edytowany) 8 minut temu, Caryca z czubrycą napisał: Smród gotowanej kiszonej kapusty to zmora podstawówki. To się niosło z kuchni na podwórko i do sąsiednich klas. Gdybym była nauczycielką biologii zażądałabym dodatku za szkodliwe warunki (pracownia biologiczna przez ścianę z kuchnią). Jeść tak, wąchać nie. Zawsze jest ważny efekt końcowy. Tak jak w seksie, tak i w kapuście. Początki jakby nieporadne, takie sobie, tak jak zawsze. Liczy się finał. Kapusta zasmażana wymiata! Tego kotletu mogłoby nie być. Kartofli też nie. A tak na serio, mam jedną wadę! Bardzo szybko zmieniają mi się smaki i gusta. Edytowano 3 godziny temu przez Miecz Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miecz 608 Napisano 3 godziny temu Wujaszku Wania, kiedyś przeze mnie nazwanym Chu/jaszkiem Wanią. Nie jest sztuką założyć temat. Sztuką jest go pociągnąć, nawet wtedy, kiedy wiesz, że prawie nikt nie zareaguje. Jesteś tutaj niemalże obojętnym tworem. Powinno być Ci łatwiej. Mieczowi naprawdę ciężko przebić się przez tutejsze koterie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ProfetkaChoroszczańska 14 Napisano 3 godziny temu Smierdzi i jest fu. Tak samo jak domowe ciasta. Aż mi gul staje gdy mnie ktoś częstuje takimi wyrobami. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miecz 608 Napisano 3 godziny temu 3 minuty temu, ProfetkaChoroszczańska napisał: Smierdzi i jest fu. Tak samo jak domowe ciasta. Aż mi gul staje gdy mnie ktoś częstuje takimi wyrobami. Ktoś kiedyś wymyślił powiedzenie: francuski piesek. Broń Boże nie oceniam. Masz swoje klimaty a ja swoje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ProfetkaChoroszczańska 14 Napisano 3 godziny temu 8 minut temu, Miecz napisał: Ktoś kiedyś wymyślił powiedzenie: francuski piesek. Broń Boże nie oceniam. Masz swoje klimaty a ja swoje. Francuskie pieski nie jedzą kilo kartofli i kiełbasy smażonej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miecz 608 Napisano 3 godziny temu 10 minut temu, ProfetkaChoroszczańska napisał: Aż mi gul staje gdy mnie ktoś częstuje takimi wyrobami. Nie chcę zgadywać, ale jeżeli negujesz domowy proces produkcji to musisz być fanką przemysłowej obróbki towarów spożywczych. A przede wszystkim wierzyć, że wszystko odbywa się tam na najwyższym poziomie. Problem w tym, że mam mieszane odczucia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miecz 608 Napisano 3 godziny temu 1 minutę temu, ProfetkaChoroszczańska napisał: Francuskie pieski nie jedzą kilo kartofli i kiełbasy smażonej. A czy to wszystko jest okraszone zarumienioną cebulką? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Seven 443 Napisano 3 godziny temu Kiszona kapusta śmierdzi? Według mnie nie. Pachnie pierogami z grzybami albo kapuśniakiem, bigosem, wigilijną. Za to kapusta główka gotowana na gołąbki pachnie brzydko, tak jak i brokuły, kalafior, flaczki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miecz 608 Napisano 2 godziny temu Jestem laikiem i amatorem, ale wydaje mi się, że decydujące znaczenie ma jakość wkładu. Wiem co kupuję, wiem czego chcę, towar próbuję przed zakupem (kapusta, śliwki itp), ręce myję przed wejściem do kuchni. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Let_me_touch_you 56 Napisano 2 godziny temu 1 minutę temu, Seven napisał: Kiszona kapusta śmierdzi? Według mnie nie. Pachnie pierogami z grzybami albo kapuśniakiem, bigosem, wigilijną. Za to kapusta główka gotowana na gołąbki pachnie brzydko, tak jak i brokuły, kalafior, flaczki. Smarzone brokuly so zaje....te. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miecz 608 Napisano 2 godziny temu 1 minutę temu, Seven napisał: Kiszona kapusta śmierdzi? Według mnie nie. Pachnie pierogami z grzybami albo kapuśniakiem, bigosem, wigilijną. Za to kapusta główka gotowana na gołąbki pachnie brzydko, tak jak i brokuły, kalafior, flaczki. Mamy na myśli wstępną obróbkę termiczną kapusty kiszonej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miecz 608 Napisano 2 godziny temu Przed chwilą, Let_me_touch_you napisał: Smarzone brokuly so zaje....te. Poczekaj! Brokuły będą za chwilę! Nie w formie smażonej a białego kremu, w którym łyżka staje na sztorc. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Seven 443 Napisano 2 godziny temu 12 godzin temu, Let_me_touch_you napisał: Smarzone brokuly so zaje....te. Podane już tak, jak większość potraw. Kotlety z brokułów? W bułce i jajku? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miecz 608 Napisano 2 godziny temu Brokuł, kalafior, pietruszka w korzeniu, seler. I blender potrzebny. Kurczę, jakie to jest pyszne jak jesteś mistrzem używania przypraw wszelkich! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Seven 443 Napisano 2 godziny temu Uważam, że w żadnej postaci kiszona nie pachnie brzydko. Nawet w początkowej fazie, w czasie fermentacji. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miecz 608 Napisano 2 godziny temu Ogłoszenie: szukam kobiety, która ma pojęcie o kuchni. Może dyskutować, ale niech mi nie wmawia, że wie lepiej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Seven 443 Napisano 2 godziny temu Za to cebula w każdej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miecz 608 Napisano 2 godziny temu Przed chwilą, Seven napisał: Uważam, że w żadnej postaci kiszona nie pachnie brzydko. Nawet w początkowej fazie, w czasie fermentacji. Kwaśnica, to płyn spod kapusty kiszonej. Świetne lekarstwo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Seven 443 Napisano 2 godziny temu 12 godzin temu, Miecz napisał: Ogłoszenie: szukam kobiety, która ma pojęcie o kuchni. Może dyskutować, ale niech mi nie wmawia, że wie lepiej. Kucharka niezdarna poszukiwana? Nie będzie z ciebie drugi Saszka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miecz 608 Napisano 2 godziny temu Przed chwilą, Seven napisał: Za to cebula w każdej. Cebula śmierdzi? Władujemy to w koszta. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Seven 443 Napisano 2 godziny temu 12 godzin temu, Miecz napisał: Kwaśnica, to płyn spod kapusty kiszonej. Świetne lekarstwo. Wiem. U mnie w domu rodzinnym tak było, że kiedy kapusta się zaczynała kisić to specjalnie stał obok niej garnek coby sobie łyknąć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miecz 608 Napisano 2 godziny temu Przed chwilą, Seven napisał: Kucharka niezdarna poszukiwana? Nie będzie z ciebie drugi Saszka. To nie tak. Kucharka otwarta, to też nie tak jak myślisz. Może inaczej, kobieta potrafiąca współpracować. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach