Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Angel Sue

Nie uważacie, że to trochę niesprawiedliwe w prawie spadkowym?

Polecane posty

Żeby dziecko, choćby z byłego związku dziedziczyło na równi z obecną żoną, a pasierbowie nie dostawały nic. Przecież jeśli pasierbowie wychowywali się w jednej rodzinie, a nawet dołączyli do niej, kiedy byli pełnoletni, to powinni chyba dziedziczyć na równi z rodzonym dzieckiem?

A pierwszeństwo powinna mieć obecna żona i dopiero później po niej dzieci i pasierbowie powinni dziedziczyć, na podstawie jej testamentu lub prawa ustawowego, jeśli go nie zostawi.

Też tak samo uważacie?

Już nie mówiąc o majątku męża przed zawarciem małżeństwa, to jakaś głupota w prawie, że nie wlicza się do wspólności majątkowej jego i obecnej żony.

Poza tym, pasierbowie powinni mieć takie same obowiązki wobec macochy i ojczyma, jak i rodzone dzieci, jeśli chodzi o pomoc na starość, opłaty za DPS, czy alimenty.

Napiszcie, co o tym sądzicie.

Edytowano przez Angel Sue

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, Angel Sue napisał:

Już nie mówiąc o majątku męża przed zawarciem małżeństwa, to jakaś głupota w prawie, że nie wlicza się do wspólności majątkowej jego i obecnej żony.

Tylko w razie, rozwodu. W trwającym małżeństwie i aż do śmierci, wszystko jest wspólne. Zarówno to co było majątkiem przed zawarciem małżeństwa, jak i już po i w jego trakcie. 😉😉😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, Angel Sue napisał:

uż nie mówiąc o majątku męża przed zawarciem małżeństwa, to jakaś głupota w prawie, że nie wlicza się do wspólności majątkowej jego i obecnej żony.

chciałoby się co? bardzo dobrze że się nie wlicza.. z jakiej racji ma wchodzić do majątku wspólnego, skoro przed zawarciem małżeństwa to jego.

mnie inna rzecz dziwi w prawie spadkowym - dziedziczenie długów. dlaczego ktoś ma ponosić czyjeś koszty. ktoś narobił długów i zmarł - trudno, dług powinien być umarzany z automatu.

na szczęście można odrzucić lub z dobrodziejstwem inwentarza.

Edytowano przez kris888
  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, kris888 napisał:

chciałoby się co? bardzo dobrze że się nie wlicza.. z jakiej racji ma wchodzić do majątku wspólnego, skoro przed zawarciem małżeństwa to jego.

mnie inna rzecz dziwi w prawie spadkowym - dziedziczenie długów. dlaczego ktoś ma ponosić czyjeś koszty. ktoś narobił długów i zmarł - trudno, dług powinien być umarzany z automatu.

na szczęście można odrzucić lub z dobrodziejstwem inwentarza.

Wlicza się do wspólnego majątku. Tylko nie w w razie rozwodu (co jest zrozumiałe i logiczne. 😉😉😉). 

  • Like 1
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, Pochwa w pochwie 17™2 napisał:

Ja sądzę że życie bez lachona to mega cierpienie 

czemu.

całkiem dobrze się żyje. nawet nie wiesz, ilu żonatych chętnie zamieniłoby się miejscami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Iga.7 napisał:

Wlicza się do wspólnego majątku. Tylko nie w w razie rozwodu (co jest zrozumiałe i logiczne. 😉😉😉). 

No ok, dobrze wiedzieć... Ale dlaczego żona nie ma pierwszeństwa przed dziećmi, skoro to ona jest partnerką życiową i może być schorowana, a dzieci są młode i mogą sobie radzić, to tego nie rozumiem. 

I jak pisałam, pasierbowie nie dziedziczą ustawowo na równi z rodzonym dzieckiem. To jest bardzo niesprawiedliwe moim zdaniem, bo to nie ich wina, że nie są rodzonymi dziećmi, więc to które miało szczęście się takim urodzić, jest traktowane na równi z żoną, a nawet jesli testament jest spisany na żonę, to i tak dostaje zachowek w połowie jego wysokości. 

To żona powinna dziedziczyć po mężu jako osoba dla niego najważniejsza i przeważnie starsza od dzieci. A reszta powinna leżeć już w jej gestii komu to przepisze, ewentualnie jeśli jedno pominie, to jakiś zachowek powinien być, ale na pewno nie połowa wszystkiego.

Dla mnie to byłoby logiczne. Zresztą napisałam o żonie, ale w odwrotną stronę męża też powinno dotyczyć. Ogólnie małżonek jest najważniejszą osobą, a dorosłe dzieci mają już swoje życie, dopiero jak nie pozostanie im nikt z rodziców powinny coś dostac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Iga.7 napisał:

Tylko w razie, rozwodu. W trwającym małżeństwie i aż do śmierci, wszystko jest wspólne. Zarówno to co było majątkiem przed zawarciem małżeństwa, jak i już po i w jego trakcie. 😉😉😉

Bzdura. Nawet przy wspólności majątkowej, majątek małżonków przed zawarciem małżeństwa jest ich oddzielną własnością :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, kris888 napisał:

chciałoby się co? bardzo dobrze że się nie wlicza.. z jakiej racji ma wchodzić do majątku wspólnego, skoro przed zawarciem małżeństwa to jego.

mnie inna rzecz dziwi w prawie spadkowym - dziedziczenie długów. dlaczego ktoś ma ponosić czyjeś koszty. ktoś narobił długów i zmarł - trudno, dług powinien być umarzany z automatu.

na szczęście można odrzucić lub z dobrodziejstwem inwentarza.

Ktoś te długi musi zapłacić. Jak umorzysz dług to ktoś gdzieś nie dostaje kasy która mu się prawnie należy :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Angel Sue napisał:

No ok, dobrze wiedzieć... Ale dlaczego żona nie ma pierwszeństwa przed dziećmi, skoro to ona jest partnerką życiową i może być schorowana, a dzieci są młode i mogą sobie radzić, to tego nie rozumiem. 

pewnie chodzi o zabezpieczenie potrzeb dziecka w pierwszej kolejności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Siurentajski napisał:

Ktoś te długi musi zapłacić. Jak umorzysz dług to ktoś gdzieś nie dostaje kasy która mu się prawnie należy :classic_cool:

No chyba, że długi przewyższają aktywa, wtedy można nie przyjąć spadku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Angel Sue napisał:

No chyba, że długi przewyższają aktywa, wtedy można nie przyjąć spadku. 

Zgadza się, i wtedy dług bierze na siebie skarb państwa :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, kris888 napisał:

pewnie chodzi o zabezpieczenie potrzeb dziecka w pierwszej kolejności.

No dobra, ale czy to wina pasierbów, że nie urodzili się tym "rodzonym dzieckiem", choćby nawet byli częścią rodziny w sensie utrzymywania bliskich kontaktów, a ich ojczym, czy macocha nie sporządzi testamentu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Angel Sue napisał:

No dobra, ale czy to wina pasierbów, że nie urodzili się tym "rodzonym dzieckiem", choćby nawet byli częścią rodziny w sensie utrzymywania bliskich kontaktów, a ich ojczym, czy macocha nie sporządzi testamentu?

Pokrewieństwo vs powinowactwo 

Widać w systemach prawnych więzy krwi uważa się za silniejsze :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 

55 minut temu, Angel Sue napisał:

Napiszcie, co o tym sądzicie.

ja myśle, że przydałby mi sie masaż nagiej Angel Sue stopami po plecach....tera Ty  napisz co sądzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że więzy krwi to już lekko przestarzała teoria, bo wiadomo, że nie świadczą wcale o wartości człowieka.

Albo niesprawiedliwym będzie jeśli taki mąż, czy żona postawi na swoje "rodzone dziecko" mimo dobrych kontaktów z pasierbami i traktowania ich jak dzieci. Załóżmy, że jego żona zajmuje się głównie domem, co też jest ciężką pracą albo zarabia mniej. I ci pasierbowie zostają na lodzie nie ze swojej winy.

A nawet jeśli spisze testament, to i tak zachowek wynosi połowę masy spadkowej dla rodzonego dziecka, choćby miało w dzieciństwie lepsze perspektywy, bo wychowałoby się w bogatszej rodzinie, więc i szanse na  lepszą pracę.

Bezsens totalny. 

Albo przypuśćmy, że przedmiotem spadku jest dom, w którym mieszka żona. I co, ma wtedy spłacać połowę rodzonemu dziecku, choćby miała mniej pieniędzy i choć jest starsza i chciałaby tez przekazać coś swoim dzieciom?

Edytowano przez Angel Sue

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Angel Sue napisał:

No ok, dobrze wiedzieć... Ale dlaczego żona nie ma pierwszeństwa przed dziećmi, skoro to ona jest partnerką życiową i może być schorowana, a dzieci są młode i mogą sobie radzić, to tego nie rozumiem. 

I jak pisałam, pasierbowie nie dziedziczą ustawowo na równi z rodzonym dzieckiem. To jest bardzo niesprawiedliwe moim zdaniem, bo to nie ich wina, że nie są rodzonymi dziećmi, więc to które miało szczęście się takim urodzić, jest traktowane na równi z żoną, a nawet jesli testament jest spisany na żonę, to i tak dostaje zachowek w połowie jego wysokości. 

To żona powinna dziedziczyć po mężu jako osoba dla niego najważniejsza i przeważnie starsza od dzieci. A reszta powinna leżeć już w jej gestii komu to przepisze, ewentualnie jeśli jedno pominie, to jakiś zachowek powinien być, ale na pewno nie połowa wszystkiego.

Dla mnie to byłoby logiczne. Zresztą napisałam o żonie, ale w odwrotną stronę męża też powinno dotyczyć. Ogólnie małżonek jest najważniejszą osobą, a dorosłe dzieci mają już swoje życie, dopiero jak nie pozostanie im nikt z rodziców powinny coś dostac.

Nie wiem, ale właśnie dlatego z mężem mamy wszystko "po połowie", a nie że ma tylko on czy tylko ja. 😉

Reszta jest tak jakby, nieistotna. 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Siurentajski napisał:

Bzdura. Nawet przy wspólności majątkowej, majątek małżonków przed zawarciem małżeństwa jest ich oddzielną własnością :classic_cool:

No ale jak sobie notarialnie...przepiszą...? :classic_cool:

To czy nie jest wtedy "wspólnie"?... 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
1 godzinę temu, Angel Sue napisał:

No ok, dobrze wiedzieć... Ale dlaczego żona nie ma pierwszeństwa przed dziećmi, skoro to ona jest partnerką życiową i może być schorowana, a dzieci są młode i mogą sobie radzić, to tego nie rozumiem. 

I jak pisałam, pasierbowie nie dziedziczą ustawowo na równi z rodzonym dzieckiem. To jest bardzo niesprawiedliwe moim zdaniem, bo to nie ich wina, że nie są rodzonymi dziećmi, więc to które miało szczęście się takim urodzić, jest traktowane na równi z żoną, a nawet jesli testament jest spisany na żonę, to i tak dostaje zachowek w połowie jego wysokości. 

To żona powinna dziedziczyć po mężu jako osoba dla niego najważniejsza i przeważnie starsza od dzieci. A reszta powinna leżeć już w jej gestii komu to przepisze, ewentualnie jeśli jedno pominie, to jakiś zachowek powinien być, ale na pewno nie połowa wszystkiego.

Dla mnie to byłoby logiczne. Zresztą napisałam o żonie, ale w odwrotną stronę męża też powinno dotyczyć. Ogólnie małżonek jest najważniejszą osobą, a dorosłe dzieci mają już swoje życie, dopiero jak nie pozostanie im nikt z rodziców powinny coś dostac.

nie mam dzieci ale chyba dla rodzica są najważniejsze

ja mam wyrąbane na majątek mojej kobiety

Edytowano przez Bawidamek z Szczywilka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Angel Sue napisał:

I ci pasierbowie zostają na lodzie nie ze swojej winy.

Zostają na lodzie z winy rodziców, że nie zadbali o przyszłość dzieci. 

Ojczym jeśli chcial je traktować na równi że swoimi biologicznymi to powinien przysposobić ich. Wtedy mieli by prawa dzieci biologicznych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 

2 minuty temu, Bawidamek z Szczywilka napisał:

ja mam wyrąbane na majątek mojej kobiety

zrob datek na schronisko jak gardzisz jej hajsem, proste.  chyba, ze kokietujesz nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Chochlik napisał:

Zostają na lodzie z winy rodziców, że nie zadbali o przyszłość dzieci. 

Ojczym jeśli chcial je traktować na równi że swoimi biologicznymi to powinien przysposobić ich. Wtedy mieli by prawa dzieci biologicznych. 

Problemy rodem z "Dynastii". 

Albo "Mody na Sukces". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Angel Sue napisał:

Żeby dziecko, choćby z byłego związku dziedziczyło na równi z obecną żoną, a pasierbowie nie dostawały nic. Przecież jeśli pasierbowie wychowywali się w jednej rodzinie, a nawet dołączyli do niej, kiedy byli pełnoletni, to powinni chyba dziedziczyć na równi z rodzonym dzieckiem?

A pierwszeństwo powinna mieć obecna żona i dopiero później po niej dzieci i pasierbowie powinni dziedziczyć, na podstawie jej testamentu lub prawa ustawowego, jeśli go nie zostawi.

Też tak samo uważacie?

Już nie mówiąc o majątku męża przed zawarciem małżeństwa, to jakaś głupota w prawie, że nie wlicza się do wspólności majątkowej jego i obecnej żony.

Poza tym, pasierbowie powinni mieć takie same obowiązki wobec macochy i ojczyma, jak i rodzone dzieci, jeśli chodzi o pomoc na starość, opłaty za DPS, czy alimenty.

Napiszcie, co o tym sądzicie.

wez sie za robote zamiast rozkminiac co zrobic zeby kogos okrasc z tego co ma.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Iga.7 napisał:

No ale jak sobie notarialnie...przepiszą...? :classic_cool:

To czy nie jest wtedy "wspólnie"?... 😂

a po co ktos ma "przepisywac" i placic podatek od darowizny na zone/meza ?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×