Daniel86 50 Napisano 15 godzin temu Witam. Człowiek to zwierze stadne, więc źle mi z tym, że ja nie mam towarzystwa, przyjaźni ani miłości, ale z drugiej strony ja miewam refleksję, że gdybym ja jakimś cudem miał dziewczynę, to ilość problemów by mogła przerosnąć ewentualne korzyści, bo co na to moja rodzina? Co na to jej rodzina? Jakbyśmy my dojeżdżali do siebie? Co seksem? Co obawami o ciążę? Co z moimi wyrzutami sumienia, że ona marnuje przy mnie życie zamiast znaleźć sobie normalnego chłopaka, z którym ona by mogła wziąć ślub i mieć dzieci? Co z kłótniami? A czy Wy też miewacie podobne refleksje nad swoimi marzeniami i pragnieniami? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
WychodzeNaChwile 801 Napisano 15 godzin temu 9 minut temu, Daniel86 napisał: Witam. Człowiek to zwierze stadne, więc źle mi z tym, że ja nie mam towarzystwa, przyjaźni ani miłości, ale z drugiej strony ja miewam refleksję, że gdybym ja jakimś cudem miał dziewczynę, to ilość problemów by mogła przerosnąć ewentualne korzyści, bo co na to moja rodzina? Co na to jej rodzina? Jakbyśmy my dojeżdżali do siebie? Co seksem? Co obawami o ciążę? Co z moimi wyrzutami sumienia, że ona marnuje przy mnie życie zamiast znaleźć sobie normalnego chłopaka, z którym ona by mogła wziąć ślub i mieć dzieci? Co z kłótniami? A czy Wy też miewacie podobne refleksje nad swoimi marzeniami i pragnieniami? ciesz się tym co masz, a nie martw się tym czego nie masz 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
afekafe 356 Napisano 14 godzin temu Na poprzednim miejscu zamieszkania miałam sąsiadów, młode małżeństwo, oboje po szkole specjalnej ( tam się uczą dzieci o różnej niepełnosprawności), mają dziecko. Dorabiali się wszystkiego od przysłowiowej łyżki. Miłości i czułości potrzebuje każdy. Nie tylko piękni i bogaci. Ważne, by w doborze partnera mierzyć swoją miarą. 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
niemaszuprawnień 507 Napisano 14 godzin temu 49 minut temu, Daniel86 napisał: Witam. Człowiek to zwierze stadne, więc źle mi z tym, że ja nie mam towarzystwa, przyjaźni ani miłości, ale z drugiej strony ja miewam refleksję, że gdybym ja jakimś cudem miał dziewczynę, to ilość problemów by mogła przerosnąć ewentualne korzyści, bo co na to moja rodzina? Co na to jej rodzina? Jakbyśmy my dojeżdżali do siebie? Co seksem? Co obawami o ciążę? Co z moimi wyrzutami sumienia, że ona marnuje przy mnie życie zamiast znaleźć sobie normalnego chłopaka, z którym ona by mogła wziąć ślub i mieć dzieci? Co z kłótniami? A czy Wy też miewacie podobne refleksje nad swoimi marzeniami i pragnieniami? Po co tworzysz na starcie sztuczne problemy? Skoro tyle obaw, to po co budować coś, co nie ma sensu? Doceń wolność i ŚWIĘTY SPOKÓJ 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach