Spaghetti .... 234 Napisano 2 godziny temu (edytowany) 4 minuty temu, Mgła napisał: Nie ma człowiek na wszystko odpowiedzi, odrzucenie wiary też ich nie pomnoży. W gruncie rzeczy wierząc, nie postrzega się śmierci jako koniec życia, tylko etap przemiany z gąsienicy poprzez poczwarkę w motyla, z tym że zniknięcie z pola widzenia naszych bliskich rodzi tęsknotę i to boli, jednak wierząc trochę mniej, gdy świadomość jest że rozstanie jest chwilowe, jak gdy wiesz że bliski jedzie za pracą za granicę i się jeszcze zobaczycie. Odpowiedziałaś mi tak jak chciałem bez pretnesji i gadania dlaczego po co i na co. Iskra, masz zupełną rację, ale tęskontę za życia ciężko zneść gdy kogoś obok nas nie ma wiele lat nawet żyjącego. Edytowano 2 godziny temu przez Spaghetti .... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mgła 254 Napisano 2 godziny temu 5 minut temu, xDxDxDxD napisał: Tyle że ja nie kupuje tego że po śmierci ciało nasze umiera a dusza idzie do nieba lub piekła. Po śmierci nie ma już nic. Można i tak mówić i tak. Ale są relacje osób w śmierci klinicznej, są relacje kontaktu z duszami w czyśccu, w niebie, i relacje tych co żywym będąc byli w obu, plus nawet w piekle. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Spaghetti .... 234 Napisano 2 godziny temu (edytowany) 8 minut temu, Mgła napisał: Stricte szczęścia tu się raczej nie dozna, może coś w ten deseń, ale nie szczęście i będzie to chwilowe. Jakaś satysfakcja z życia owszem, ale szczęścia nie, z samego faktu choćby że jest świadomość jego tu nietrwałości, a i jeszcze dochodzi brak stricte wolności i spokoju. To jest w zasięgu tylko świętych, bo oni już tu żyli tamtym przyszłym życiem, w oderwaniu od tego świata. Bo Ty szukasz idaeału na swoje ja nie szczęścia i miłości w którą sama nie wierzysz. Myślisz, że da się to wypracować czy na uczyć, ale to tak nie działa. Nie ma szans byś milionami zdań przekonała faceta do swojej racji bo Ty tak uważasz, a sama jesteś nieszczęśliwa z własnego powodu co nie ja. Chcesz tak żyć ? Proszę bardzo Ania żyj. Dobranoc Edytowano 2 godziny temu przez Spaghetti .... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mgła 254 Napisano 2 godziny temu 3 minuty temu, Spaghetti .... napisał: Odpowiedziałaś mi tak jak chciałem bez pretnesji i gadania dlaczego po co i na co. Iskra, masz zupełną rację, ale tęskontę za życia ciężko zneść gdy kogoś obok nas nie ma wiele lat nawet żyjącego. Tu tylko czas może pomóc i to dobrze spędzony, bo w 4 ścianach rozpamiętując w samotności przeszłość, to będzie proces wolniejszy, niż starać się wrócić do życia już bez tej osoby, wychodząc do ludzi, zbliżając się do nich, pozwalając wejść w nasz świat. Trudno mi coś więcej powiedzieć, każdy jest inny i w jakimś stopniu inaczej przeżywa żałobę, tęskni inaczej trochę, ale wydaje mi się że czas i kontakt bliższy z ludźmi, to taka podstawa by z tym sobie jakoś zdrowo radzić. No.chyba że ktoś popada w chorobowy stan, jak nerwica, czy depresja, wtedy to już po prostu potrzeba szukać pomocy specjalisty, ale nadal czas i ludzie muszą być częścią terapii, taki to już nasz gatunek, tak mi się wydaje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
xDxDxDxD 420 Napisano 2 godziny temu 10 minut temu, Spaghetti .... napisał: Poczytaj i posłuchaj o reinkarnacji może uwierzysz, bo powietrzem też oddychasz chociaż go nie wdzisz Bardzo dobrze wiem o co chodzi z reinkarnacją. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mgła 254 Napisano 2 godziny temu 6 minut temu, Spaghetti .... napisał: Bo Ty szukasz idaeału na swoje ja nie szczęścia i miłości w którą sama nie wierzysz. Myślisz, że da się to wypracować czy na uczyć, ale to tak nie działa. Nie ma szans byś milionami zdań przekonała faceta do swojej racji bo Ty tak uważasz, a sama jesteś nieszczęśliwa z własnego powodu co nie ja. Chcesz tak żyć ? Proszę bardzo Ania żyj. Dobranoc Do końca nadzieja musi być, a co będzie to będzie, najgorzej odpuścić zupełnie, tak sądzę. Marzenia muszą być, choćby nigdy nie były zrealizowane, dodają trochę koloru życiu, a dążenie do ich realizacji samo w sobie może dawać satysfakcję, choćby celu się nie osiągnęło nigdy. Jakoś to będzie, trzeba się odnaleźć w każdej rzeczywistości choćby jako tako, żeby nie zwariować, ale to ma prawo boleć. Dobranoc Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Spaghetti .... 234 Napisano 2 godziny temu (edytowany) 9 minut temu, Mgła napisał: Tu tylko czas może pomóc i to dobrze spędzony, bo w 4 ścianach rozpamiętując w samotności przeszłość, to będzie proces wolniejszy, niż starać się wrócić do życia już bez tej osoby, wychodząc do ludzi, zbliżając się do nich, pozwalając wejść w nasz świat. Trudno mi coś więcej powiedzieć, każdy jest inny i w jakimś stopniu inaczej przeżywa żałobę, tęskni inaczej trochę, ale wydaje mi się że czas i kontakt bliższy z ludźmi, to taka podstawa by z tym sobie jakoś zdrowo radzić. No.chyba że ktoś popada w chorobowy stan, jak nerwica, czy depresja, wtedy to już po prostu potrzeba szukać pomocy specjalisty, ale nadal czas i ludzie muszą być częścią terapii, taki to już nasz gatunek, tak mi się wydaje. Nie siedze w czterech ścianach i nic to też nie pomaga. Przekaz twój rozumiem, ale czy to sprawia, że jesteśmy szczęśliwi ? Edytowano 2 godziny temu przez Spaghetti .... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Spaghetti .... 234 Napisano 2 godziny temu (edytowany) 10 minut temu, xDxDxDxD napisał: Bardzo dobrze wiem o co chodzi z reinkarnacją. Spoko, więc wiesz jak jest według nauki ja Bogiem nie jestem tylko facetem Edytowano 2 godziny temu przez Spaghetti .... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Spaghetti .... 234 Napisano 2 godziny temu 6 minut temu, Mgła napisał: Do końca nadzieja musi być, a co będzie to będzie, najgorzej odpuścić zupełnie, tak sądzę. Marzenia muszą być, choćby nigdy nie były zrealizowane, dodają trochę koloru życiu, a dążenie do ich realizacji samo w sobie może dawać satysfakcję, choćby celu się nie osiągnęło nigdy. Jakoś to będzie, trzeba się odnaleźć w każdej rzeczywistości choćby jako tako, żeby nie zwariować, ale to ma prawo boleć. Dobranoc Nadzieja umiera ostatnia, ale odpuścić czasem warto dla własnego dobra. Możemy być najmądrzejsi i udawać, że da się to racjonalnie wytłumaczyć, ale właśnie ta satyfakcja jest w życiu ważna, bo nikt za nas jej nam nie da. Śpij spokojnie 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mgła 254 Napisano 2 godziny temu Myślę że trudniej uwierzyć niewidomemu od urodzenia w kolory, niż w Boga. Gdzie nie spojrzeć, wszędzie jest albo kosmos niepojętych rozmiarów, albo świat mikro tak samo nie zgłębiony, kwestia tylko powstania przyrządu który jeszcze bardziej coś powiększy optycznie i zajrzymy głębiej lub właśnie dalej. A wszystko z jakiejś paki zaistniało, funkcjonuje w harmonii w określonym czasie i znika, choć faktycznie nigdy nie znika, tylko stan materii z której powstało to coś ulega zmianie. Ciało zgnije, kości się rozsypią ale cząsteczki nadal pozostaną w tym kosmosie, tak jak były od jego powstania. I jeszcze jest coś, jakaś energia z zewnątrz która wprawia w ruch życia część tej materii w postaci roślin, zwierząt, ludzi. Trudno pojąć żeby to wszystko tak skomplikowane było kwestią przypadku i nie miało autora ponad tym. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mgła 254 Napisano 2 godziny temu 7 minut temu, Spaghetti .... napisał: Nie siedze w czterech ścianach i nic to też nie pomaga. Przekaz twój rozumiem, ale czy to sprawia, że jesteśmy szczęśliwi ? Może potrzeba więcej czasu, głębszego zbliżenia z kimś, misji jakiejś w życiu, czegoś co nada mu głębszy sens? Nie mogę dawać recept na czyjeś indywidualne cierpienie, nie będąc nim, mogę tylko poszukiwać jak i on. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Spaghetti .... 234 Napisano 2 godziny temu (edytowany) 4 minuty temu, Mgła napisał: Myślę że trudniej uwierzyć niewidomemu od urodzenia w kolory, niż w Boga. Gdzie nie spojrzeć, wszędzie jest albo kosmos niepojętych rozmiarów, albo świat mikro tak samo nie zgłębiony, kwestia tylko powstania przyrządu który jeszcze bardziej coś powiększy optycznie i zajrzymy głębiej lub właśnie dalej. A wszystko z jakiejś paki zaistniało, funkcjonuje w harmonii w określonym czasie i znika, choć faktycznie nigdy nie znika, tylko stan materii z której powstało to coś ulega zmianie. Ciało zgnije, kości się rozsypią ale cząsteczki nadal pozostaną w tym kosmosie, tak jak były od jego powstania. I jeszcze jest coś, jakaś energia z zewnątrz która wprawia w ruch życia część tej materii w postaci roślin, zwierząt, ludzi. Trudno pojąć żeby to wszystko tak skomplikowane było kwestią przypadku i nie miało autora ponad tym. Po co to tak analizujesz skoro zależy Ci na szczęściu doczesnym. Spójrz w lustro i powiedz sobie jestem piękna i mogę mieć to czego pragnę. Potrafisz sięgnąć po to czego chcesz, czy będziesz tylko o tym mowić ? Sama wiesz jak jest Edytowano 2 godziny temu przez Spaghetti .... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mgła 254 Napisano 2 godziny temu (edytowany) 2 minuty temu, Spaghetti .... napisał: Po co to tak analizujesz skoro zależy Ci na szczęściu doczesnym. Spójrz w lustro i pwiedz sobie jestem piękna i mogę mieć czego pragnę. Potrafisz sięgnąć po to czego chcesz, czy będziesz tylko o tym mowić ? Sama wiesz jak jest Doczesne nie musi stać w kontrze do wiecznego szczęścia, nie rezygnuję z dążenia do pierwszego, patrząc ku drugiemu. Śpijmy już bo dopiero teraz widzę godzinę Edytowano 2 godziny temu przez Mgła 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Spaghetti .... 234 Napisano 2 godziny temu 1 minutę temu, Mgła napisał: Może potrzeba więcej czasu, głębszego zbliżenia z kimś, misji jakiejś w życiu, czegoś co nada mu głębszy sens? Nie mogę dawać recept na czyjeś indywidualne cierpienie, nie będąc nim, mogę tylko poszukiwać jak i on. Przecież Ty sama cierpisz, ale nie przyznajesz się do tego otwarcie, tylko przez pisanie chocażby teraz ze mną pokazujesz prawdę. Ja też ze stali nie nie jestem i mógłbym z Tobą całe dnie przegadać, ale czy to nam cos pomoże ? Lepiej od słów przejść do czynów Iskra i tego Ci życzę z facetem z twoich marzeń 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Spaghetti .... 234 Napisano 2 godziny temu (edytowany) 4 minuty temu, Mgła napisał: Doczesne nie musi stać w kontrze do wiecznego szczęścia, nie rezygnuję z dążenia do pierwszego, patrząc ku drugiemu. Śpijmy już bo dopiero teraz widzę godzinę A ja rezygnuje z drugiego patrząc w pierwsze na zegar. Wiesz która jest godzina ? Właśnie, więc zmykamy spać na szczęście oddzielnie Edytowano 2 godziny temu przez Spaghetti .... 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach