Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zakrecona na maxa.

Nasze male codzienne gafy

Polecane posty

Gość hfhfdjf
polewka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gafowianka
Spacerowałam ostatnio po uzdrowisku z moją przyjaciółką, ktora ma male dziecko. Ona rehabilitowała się tam po operacji kregoslupa, ja na ten czas miałam opiekować się jej dzieckiem, i w sobotę pojechałyśmy odwiedzić ową przyjacilolkę oraz mamę. Podczas spaceru zauwazylam jadący w stronę uzdrowiska samochod w charakterystycznym kolorze - taki sam, jak mojej siostry. No i chwycilam dziecko na ręce i biegnę w stronę tego samochodu, bo ten ani myśli się zatrzymywac. Wrzeszczalam 'Gosia, Gosia!' dopiero po chwilo ktos wysiadl z samochodu. Tez wysoki, szczupły, z rudymi włosami...tylko ze to nie była moja siostra. Owa kobieta także podbiegła z paniką w oczach i spytała, co się stało temu dziecku, i czy ma nas zawieźc na pogotowie :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haaaaaaaaaahaaaaaa
LEŻE :D " a ja kiedys w cukierni powiedziałam zamiast"poprosze zabajone" -- "poprosze zaj**ane" :DLD:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jbskjajbk
pracuje na poczcie, zapytalam kiedys klientke która chciala zaplacic ZUS czy ma okres (pole do wypełnienia na blankiecie, trzeba określic okres czasu), dla mnie to bylo oczywiste ze okres to pewna precyzyjna infromacja dla ZUS-u, i tak tez zapytalam klientke a ona niemal sie zagotowala ze wscieklosci - no bo niby po co pytam ją czy ma okres ;D i to przy ludziach. ale wtopa byla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie gryziemy
Kiedyś wracałam z pracy. Wchodzę do domu, zdejmuję buty. Zimno jak diabli (styczeń), ja zakatarzona, bo mi się choróbsko przyplątało. A była akurat kolęda, ksiądz już się zbierał do wyjścia, ale postanowił jeszcze z grzeczności zpytać: K: Co tam u Ciebie moje dziecko? Ja: A nic szczególnego, pociągająca jestem. (o katar mi chodziło) Do dzisiaj nie wiem kto był bardziej czerwony. On czy ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyur
dobre dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihihs
kiedys na imprezie, po wypiciu kilku piw musiałam koniecznie zrobić siku. nie było czasu na czekanie w przeeedługiej kolejce wiec postanowiłam wyjsc na zewnąrz i znalezc jakis ustronne miejsce. niedaleko rosło wielkie drzewo i jakies krzaczki koło niego, weszłam tam i podczas sikania usłyszałam ze ktos głośno bije brawo. niczego nieswiadoma zakonczyłam czynnosc, pozniej okazało sie ze z budynku (obok którego rosło to drzewo) wyglądali dwaj kolesie, oczywiscie załatwiałam swoją potrzebę dokładnie pod ich oknem, ależ ich to ubawiło. nie bez powodu masłowska napisała ze sikająca dziewczyna przypomina rakietę przy starcie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gienia 413
Ja kiedyś byłem świadkiem niezłej gafy. Dziadek kupował wnukowi pieluchy i poprosił mnie o pomoc. JA mu dałem mówię \" o te Będą DOBRE DO 8 KG, A dziadek do mnie z tekstem,że złe bo wnuk mały nawet 2 kg nie wysra , a ja mu już 8 przypisuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupuu
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12356789990
Do gory :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahaha mi tez sie
przytfrafiaja takie sytuacje: kiedys strasznie podobal mi sie pewien chlopak i pewnego dnia szłam korytarzem i ktos mnie potracil,wkurzylam sie i powiedzialam pare 'miłych' słów. jaks sie domyslacie to był on... walnełam kiedyś po pijaku w drzwi i powiedziałam przepraszam w przymierzalni zdjełam swoją bluzke i położyłam ją na taką ławeczke i potem chce sie ubrac,patrze - bluzki nie ma! zaczelam panikowac,glupio mi było w staniku wyłazić to zadzwoniłam do mojego kochanego ktory stał przed sklepem i gadał z kolegą i wydarłam się tak" Marek ratuj bluzke mi zwineli stoje w przymierzalni i zimno mi w klateeee" a w słuchawce usłyszałam głos jego kumpla :( oczywiscie bluzka leżała za ławeczką :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ylka
hehehe no mi tez się zdarzaja takie rzeczy, u mnie to norma. to ze o czyms zapominam to juz codzienność. Zawsze szukam gdzieś tuszu, kremów itd. Nigdy nie pamietam gdzie je odlozylam;) Kiedys odpowiadając z polaka, mowilam o chłopach i o tym jakie tam są podziały, rodzina borynow głowny ojciec, no i mowie, ze byla jedna rodzina 'matrymonialna' - hehe wszyscy łacznie z nauczycielka buchnelismiechem;] mialo byc matriarchalna. To był hardcore, pierdnęłam chłopakowi swojemu w twarz ;) akurat tak sie zlozylo ze mial twraz gdzie mial a ja niewytrzymalam i buch. Umarłam wtedy ze wstydu :D a on ze smiechu;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Market Obi, sobota popołudniem, szukamy kabiny prysznicowej, multum ludzi wkońcu zobaczyłam jedną, mówie - ciekawe czy sie razem zmiescimy, maż mówi to wejdz i zobacz ile miejsca i jakjuż wychodziłam to zachaczyłam czubkami szpilek o brodzik i padłam na \"pysk\" wyglądałam jak rozwalona flądra a mój mąż zamiast mnie podnieść to prawie sikał ze śmiechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxcvbn
w pracy.szanowany dyrektor i ja w roli asystentyki podczas zebrania.odpalam laptopa. ktorys z plikow jest zle zapisany przypominam sobie ze kopia jest na pendrive dyrektora wiec tonem pełnym powagi mówię:"czy mógłby mi pan dać swojego PENA".reakcji pelnej sali możecie się sami domyślać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihih
Swietny temat ludzie, nie pozwolmy by umarl :D :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na dół i do
góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e takie gadanie....
hahaha dobry topic naprawde dobry!~ 1. Moja babcia kiedys powiedziala do mnie: Babcia: wnusia przynies mi dezodorant ktory stoi w pokoju goscinnym na polce Ja: ide do pokoju patrze, ale tam nic nie ma wiec wołam, babciu ale tam nic nie ma Babcia: Jak to nie ma jest,w takiej zielonej butelce Ja: patrze i widze tylko jedna zilona butelke- to byla odzywka do włosow w sprayu...usmialam sie do lez a moja babcia sie tym perfumowala Kolejna sytuacja..jade z chłopakiem w autobusie miejskim i on przelozyl reke przez moja glowe i mnie bojal no i tak jedziemy moze 10 minut i nagle czuje ze zaczyna mi grzebac we włosach,nie reaguje bo to przyjemne uczucie:) Po chwili moj chlopak sie oburzyl i zaczal wyzywac jakiegos kolesia- okazalo sie ze to ten koles grzebal mi we wlosach a nie moj chlopak:D hahhaa , chcial dotkan moje wlosy bo mu sie podobaly- tak powiedzial heheheh do dzis jak to wspominam to sie smieje za to mojemu chlopakowi nie bylo do smiechu;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bekowo na maksa
miala wiele razy podobna sytuacje: ide z kumplem(la) i rozmawiamy,nagle ona lub on sie zatrzymuja zawiazac sznurowki albo cos innego, ale ja tego nie zauwazylam i ide dalej i gadam..mijam ludzi ktorzy sie dziwnie patrza dop po chwili orientuje sie ze gadam do siebie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smiesznaaaa
stoi dwoch kolegów i jeden opowiada drugiemu: MOJ KOLEG JE KOZY Z NOSA a tamten na to; JAK TAK MOZNA przeciez ONE SA TAKIE SŁONE!!! myslalam ze padne jak to usłyszalam nikt z początku nie zjarzył ale po chwili wszyscy lezeli oprócz tego kolego który wie ze sa bardzo słone!! mam nadzieje ze rzoumiecie i sie smiejecie razem ze mna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie no dobre hehe
kiedys z rozłożonz parasolką weszłam na dworzec PKP.. no kupa śmiechu i nic więcej, myslałam że sie spale ze wstydu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe świetny topik! Ja miałam mnostwo takich gaf, mozna powiedziec, ze jestem jedna wielka gafa:) Z tego co pamietam: -Gdy miałam moze z 6 lat w kosciele na srodku kleka sie przechodzac na druga strone , ja kleknełam, a pozniej odwrociłam sie tylem i tez kleknełam ;) -Wysłałam do chłopaka smsa ktory byc to kolesia ktory mi sie podobał i zrzyciłam wine na kolezanke ze to ona z mojego numeru wysyłała -Jak byłam mała mowiłam nienawiesc- zamiast nie nawisc i jałmużna ;) Ja sobie przypomne napisze wiecej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdery
Impreza, troche popiłam. Kolezanki mnie wyprowadziły na dwór zebym się przewietrzyła. Usiadłam na ławce, głowa w dół i zachciało mi się rzygać... to rzygam. Akurat jakaś pani na rowerze jechała(noc), podobno z pracy, zatrzymała się. I mówi: Dobrze się czujesz, co ci? Jestem pielęgniarką, mogę pomóc. ja podobno łeb do góry i mówię: Nie, nic mi nie jest, tylko tu mało miejsca do rzygania (dodam, że byłysmy na rynku, gdzie jest oczywiście mnóstwoooo mniejsca;)) heheehhehe Ona się tylko uśmiechnęła i pojechała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zziiaarreennkkaa
spotkalam kolezankę z jej malutką córeczką, zamiast zapytac cza mała juz ma ząbki i je wszystko to zapytalam "czy juz gryzie?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnoszeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe, albo jak niedawno umawiałam się do fryzjera, na konkretny dzień i konkretną godzinę, to fryzjerka: poniedziałek... godzinaa ...15 pani... (jak?) a ja: 'pani XX' hehe zamiast podac tylko swoja godnosc, to przed tym jeszcze powtorzylam za nia: \'pani\' :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwsze wakacje...
To byly moje pierwsze wakacje z ukochanym,bylismy razem od niedawna i wspolny wyjazd do Egiptu mial nas bardzo zblizyc..Bylam bardzo zakochana ale jeszcze nie pewna do konca jego uczuc,wiecie jaka jest ta niepewnosc na poczatku kazdego zwiazku.Bardzo mi na nim zalezalo.Bylam u niego pare dni wczesniej przed wyjazdem wiec postanowilismy spakowac sie do jednej walizki..Ja kilka dni wczesniej zakupilam pewien gadzet erotyczny z mysla o wyjezdzie,ze napewno bedzie wesolo go pouzywac.Spakowalam go do mojego woreczka ze stringami zeby miec pewnosc ze przy pakowaniu facet tego nie znajdzie.Wszystko bylo ok,zapomnialam nawet o nim bo wyjazdowi towarzyszyly duze emocje.Po wyladowaniu na miejscu,na lotnisku,przy wyjsciu zatrzymala nas ochrona,kazali otwierac walizke i zaczeli w niej buszowac.Zrobilismy wielkie galy bo nic nie wiezlismy co byloby zabronione.Niestety zapomnialam o moim prezenciku dla chlopaka..Skaplam sie jak ochroniarz zaczal otwierac moj woreczek z majtami!Moj facet nadal nie wiedzial co oni tam u nas szukaja...i wtedy byscie musili widziec jego mine jak ochroniarz wyciagnal erotyczne kajdanki z futerkiem.Zaczelam ukochanemu szybko sie tlumaczyc ze to moje i to mialobyc dla nas dla zabawy... Wszystko skonczylo sie dobrze..procz osobistej kontroli,zabrania nam zabawki i zakazu wjazdu do Egiptu przez nastepne 3 miechy..Ale na wakacjach mielismy z tego niezly ubaw..Glupia bylam,kompletna ciemnota ze mnie brac takie cos gdy leci sie samolotem!! Dodam ze od niedawna jestesmy malzenstwem i jeszcze nie uzywalismy kajdanek,hahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×