Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zakrecona na maxa.

Nasze male codzienne gafy

Polecane posty

malaka - sikam!!!! a jestem w pracy i parskanie śmiechem niewskazane :) byliśmy ostatnio z mężem na zakupach; stanęliśmy na parkingu, a że z mojej strony była wysypana kora (tak dekoracyjnie, wiecie...) a mi nie chciało się tego okrążać no to postanowiłam przeskoczyć. i nie wiem co się stało, bo w pewnym momencie czułam się jak w zwolnionym tempie spadam i nic nie mogę na to poradzić. wleciałam w kałużę, na szczęście bez błota... ale to nic. szybko wstałam zobaczyć \"obrażenia\", zorientowałam się, że akurat jak się przewracałam to nikt nie szedł, nie jechał, nawet mąż nic nie zauważył... miałam mokra całą dupę i jedną nogawkę. doszłam jakoś między ludźmi (te tłumy przedświąteczne) do toalety, a tam na nieszczęście okazało się, że suszarki do rąk są na wysokości głowy... chodziłam więc po hali z mokrymi spodniami, żebym chociaż była jakoś na sportowo całą - a ja nawet torebkę miałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahaha....dobre z tym upadkiem. Coś czuje, że jutro popełnię jakoś gafę... jak sie pojawi, to ją jutro opisze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siedze w biurze i odbieram telefon. Facet wypytuje o jakies tam ceny,nagle pyta: \"pani powie, z pszenicy robi sie kasze manne czy z jeczmienia?\" ja na to: \"oczywiscie ze z pszenicy\". Kolo: \"a dziekuje,to by sie zgadzalo,bo wlasnei rozwiazuje krzyzowke i nie mial kto pomoc\"...heh,gleba. no wiec odkladam sluchawke i opowiadam klientowi ktory siedzi przy moim biurku tą sytuacje z telefonem a on na to: \"ha ha ha a to debil, oczywiscie ze z jeczmienia\". drugi raz mialam glebe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- jak bylam mala to poszlam z tatą do sklepu motoryzacyjnego no i czekam sobie przy wejsciu i tak mi sie nudzilo,ze w dziurke przy bramie,w ktorą się wklada klodke,wlozylam palec....i wyjac nie moglam. silowalismy sie z ojcem z pol godz,w koncu po smar polecial do sklepu :P - szef siedzi przy biurku i odbiera telefony. Raz stacjonarny,raz komorke. w koncu odlozyl,bierze telefon i dzwoni do kogos,w miedzy czasie na stacjonarny dzwoni pilny telefon,wiec rozlacza tamtą rozmowe i bierze sluchawke i krzyczy do niej: " halo, a z ktorego telefonu pan do mnie dzwoni?" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak chodzilam do podstawowki,to moja mama byla nauczycielka wiec mieszkalismy w bloku nauczyciela,zaraz kolo szkoly, po przeciwnej stronei boiska,ktore bylo zaraz przed szkolą byly nasze budyneczki i tam miejsce,gdzie wieszalismy pranie,wiec zeby tam dojsc,trzeba bylo przejsc przez boisko. Akurat bylam w domu i poszlam zebrac pranie,korzystajac z okazji,ze nie ma jeszcze przerwy i ludzie nie wylegli na boisko. wzielam i lece,bo zadzwonil dzwonek.usiadlam w domu przy oknie i wygladam na mame. patrze...a tam na boisku cos lezy. No tak, majtki,skarpetki,powłóczka od poduszki i kalesony...czekalam do konca przerwy,zeby wyjsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEZLAMAMUSKA
Pewnego dnia odbieralam córke z zerówki, byłam z kolezanka i bylysmy dosyc zagadane. Mala mi daje swój obrazek jaki namalowala a ja mimochodem calkiem nieswiadomie zgniotlam go jak jakiegos smiecia. Tylko mala mnie wyrwala zdaniem/; mamo co robisz? ;) hihi Moja siostra tez była dobra jak zadzwoniła do pizzeri i powiedziala: Dziendobry, chciałabym zadzwonic.... (W tym momencie rozlegl sie taki smiech ze juz nie wiedziala co powiedziec biedna) ;) hihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba im zwisa między
To napisał TigerStyle dawno temu ale własniam tak się z tego polałam, że wam przypomnę :D " To jeszcze dorzuce Nie moje ale zaj**iste: Kumpel troche tam sie ustymulował używkami a że byliśmy u innego ziomka, który ma te darmowe weekendy w telefonie stacjonarnym to sobie robił jaja. Wykręcał nr telefonu jakiś tam i wrzucał jakieś jaja a my laliśmy na potęgę bo głośnomówiący zestaw. Ale los chciał że ten głupek wykręcił jakimś cudem nr do siebie do domu, odbiera stary: - Halo? - Jest może Kuba?!?!? - Jasne, ze go nie ma!!! - A SWĘDZĄ CIĘ MIRABELE!!!!! - Kuba czyś ty ocipiał do reszty co odpie**alasz ze mna czy jak? Mine miał jak srający kot na puszczy jak pokapował że to jest własny stary i do niego z mirabelami wyjechał. Ja to sie tarzałem po ziemi ze smiechu"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afajnytopik
Ale jazda!Moj stary wyliczal raz w domu jakies skoplikowane rachunki.Na stole lezal kalulator, a obok pilot do tv.No i liczy cos tam jeszcze raz na kartce, bierze pilota i zaczyna wciskac tam na przyciskach te swoje liczby z wielkim zapalem, trwalo to jakis czas, az w koncu wypalil:niech to jasna cholera-znowu sie nie zgadza!no nie dziala!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to i ja coś dorzucę... Jak bylam w liceum to jeździłam busami do szkoły. Któregoś dnia weszlam i zamiast normalnie kupić bilet to rzuciłam 5złotówką w faceta z głośnym rykiem \"szkolny\". Nie mam pojęcia dlaczego;P Ale ludzie mieli ubaw:) Moja siostra za to w autobusie kupowała bilet. Źle odliczyła kasę, kierowca na to: \"jeszcze 40 groszy brakuje\" sis źle zrozumiała i wypaliła \" a dziękuję, nie trzeba\". Na pierwszym roku studiów była imprezka urodzinowa współlokatora mojego męża (wtedy jeszcze chłopaka). W pewnej chwili mąż stanął za mną, a ja odruchowo się przytulilam ( z łapskiem na jego tyłku). No i tak sobie stoję i coś mi nie pasuje... bo ten tyłek nie taki...No i to nie był mój mąż, tylko nasz sąsiad, który o dziwo nie protestował na takie moje macanie:/ na własnym ślubie zaśmiałam się przy przysiędze:/ jak byłam mała, może miałam z 3-4 lata to moim stałym powiedzeniem gdy ktoś mi odmawiał było \" nie to nie nie będę się z Tobą piepszyć\" notorycznie spóźniam się na zajęcia ( wczoraj spóźnienie 20 min) no i zawsze wymyślam sobie jakiś powód chociaż nikt o to nie pyta. No ale któregoś razu, jakoś tak byłam zamyślona, że wpadam na zajęcia mówiąć \"przepraszam że się spóźniłam, ale za późno przyszłam\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba im zwisa między
no to może teraz ja hmm 1. jak miałam 16 lat to często chodziłam z koleżanką na spacery, przechodzac obok niewielkiego niczyjego sadu zachciało nam się sikac (czesto miałysmy tak, że w tym samym momencie nam się chciało) więc stwierdziłyśmy, że pojdziemy do tego sadu który był centralnie przy ulicy, pech chciał że ktoś akurat szedł więc my dla zmyłki zaczęłysmy niby zrywać jabłka, ja złapałam jakąś gałąź i trzącham i nagle jakiś dośc spory suchy konar się oderwał i na mnie spadł, nic mi się nie stało ale wywaliłam się na ziemię razem z tym konarem a koleżanka która w tym czasie trząchała za inną gałąż zaczęła wyć ze smiechu i dostała w łeb jabłkiem które spadło, ja leżąc na ziemi też kwiczę i płaczę ze śmiechu, no dosłownie dławimy się az nagle obydwóm w tym samym momencie miny zrzedły, puściłyśmy w majtki obydwie(!), dobrze ze niedaleko mieszkała jej babcia i dała nam bluzy żeby je przewiązać wokół pasa :( To było 10 lat temu ale do tej pory z tego płaczemy ze smiechu, 2. niedawno dzwonię do kolegi na domowy, on odbiera a ja od razu dre się "NOO SIEMMAAA ...(TU PADA NAZWISKO TEGO KOLEGI) CO TAM??!! HEHE??!!), a on mi cichym spokojnym głosem odpowiada "No siema...(tu pada moje imie) ja moze poproszę Grzegorza" :| Dostałam takiego ataku ze nic nie mogłam odpowiedzieć tylko hahhahahhrhrhr! prawie się dusiłam. Najgorsze jest to że ojca tego kolegi zawsze się bałam, bo to strasznie surowy człowiek i co go widziałam to sie spinałam 3. mama mi znalazła prezerwatywy i papierosy jak byłam w LO w bucie, bo nie przyszło mi do głowy że TAM mogłaby zajrzeć, kiedyś wracam ze szkoły a mama czeka na mnie w moich butach, nigdy w życiu tak mi mowy nie odebrało jak wtedy, 4. w ogóle nie mam pamięci do twarzy i nazwisk, zdarza się że dobrze pamiętam zdarzenie ale nie pamietam kto w nim uczestniczył, czasami jest siara jak opowiadam komuś jakąs głupia smieszną sytuację i okazuje się że opowiadam ją jej bohaterowi :| najgorsze z tego typu to jak kiedyś opowiadałam pewnej klientce prawnika u którego pracowałam o innej klientce jak to sie dała na coś tam naciąc, po czym po dziwnej minie słuchającej zajarzyłam, że mówie o niej. Juz tam nie pracuje :D 5. w podstawówce pod samą szkołą wywaliłam się na lodzie który już odmarzał i cała mokra wróciłam do domu, na pierwszej lekcji mielismy wtedy klasówkę więc mama mnie przebrała i odwiozła pod same drzwi ;/ wszyscy myśleli że specjalnie się wywaliłam hmm 6.raz tak żywo gestykulowałam, że przechodzącemu obok chłopakowi dałam z liścia w twarz :-o na razie tyle bo się rozpisałam strasznie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Makowa Panienka111
piiiiiszcieeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielbicielka piotrusia
razu pewnego (daaaawno) kiedy z siostrą wychodziłyśmy bodajże z kościoła a było bardzo ślisko acz bez mrozu moja siostra poślizgnęła się w kałuży na której dnie był lód,upadła na bok ale najśmieszniejsze z tego wszystkiego było to,że ja zamiast pomóc jej wstać stałam obok i śmiałam się jak wariatka,a podniósł ją chłopak który co tydzień przychodził specjalnie do kościoła by sobie na moją siostrę popatrzeć (ona zresztą na niego też) siostra strzeliła takiego buraka jakiego nie widziałam u niej nigdy przedtem ani potem hahaha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llllllllllllllllll
---> blabla Ty to masz przeżycia, normalnie boki zrywać! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PoczatkujacaKobylka
ihahahahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szopopracz
Próbowalam nauczyć moją ciocię, nie mówiącą w ogóle po polsku, słowa 'szop pracz'. Powtarzała, powtarzała, aż wyszło jej...'szop sracz' :D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moje ale dobre D
dorabiam sobie jako kelnerka w restauracji w Szkocji i niedawno przyszedl do nas facet, ktory zamiast o "smoked samon salad" (salatka z lososia) poprosil o "smoked semen" ( doslownie- wedzona sperma) nie bylam w stanie przyjac reszty zamowienia ze smiechu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moje ale dobre D
mialo byc smoked salmon, literowka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maklunia
kiedys bylam z cala rodzinka w sklepie ,ogladalam jakies kosmetyki i nagle kichnęlam , gorzej,ze w tym samym czasie puscilam..glosnego baka.. ;) nagle cisza i wszyscy sie na mnie gapia..nie wspomnę o rodzinie, ktora sie pospiesznie ode mnie oddaliła :))) w sezonie pracowałam w sklepie, klientka zapłaciłA i przy drzwiach juz do mnie mówi do widzenia, a ja z usmiechem i glosno DZIEN DOBRY ;) jak byliśmy młodsi z moim narzeczonym, to się kiedyś goniliśmy po miescie, a on mnie lekko specjalnie popchnał, zebym wpadła na idacego dziadka. ten mi oczywiscie zrobił awanturę ;p jesli już mowa o moim facecie, to kiedyś oglądalismy bizuterię na wystawie, a on zapomniał o szybie i z hukiem uderzył w nią głowa-az się cała zatrzęsła ;p w ogole mam wpadki typu, ze się potykam, oczywiscie wtedy, kiedy jest pełno ludzi hehe kiedys pamiętam, no nigdy tego nie zapomnę!! wychodziłam z autobusu, schodzę sobie tup tup po schodkach, a za mną moja koleżanka..miałam wtedy na sobie szeroką spodnicę do kolan..w pewnym momencie kolezanka nadepnęła mi na skrawek mojej spodnicy, ja pociągnęłam.. i sie podarła.. ludzie z autobusu mogli podziwiac moje białe stringi.. teraz sie smieję, ale wtedy płakałam z upokorzenia.. na szczescie kolezanka miała przy sobie dresy na wuef i je założyłam.. czesto się przejęzyczam, np samaloty, romedia komantyczna duzo tych wpadek miałam, jak się przypomni, to napiszę ;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maklunia
jeszcze mi się przypomniało, pamiętam kiedyś wystrojona jak mrówka na swieto lasu biegłam na spotkanie z chłopakiem, bo oczywiscie spozniona byłam..nowe buty, nowe spodnie i piękny biały płaszczyk.. i biegnę biegnę, nagle sie potknęłam i leze jak kłoda ;p a najgorsze,ze wtedy padal deszcz i jak sie z trudem juz podnioslam, to oczywiscie płaszczyk cały w błocie, a w spodniach dziura ;/ i jeszcze sie rozmazałam od placzu;p w takim stanie ujrzał mnie idacy z naprzeciwka chłopak.. na szczescie sie nie przestraszył i jest ze mną do dzis ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pod-nosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to moja histria
jak bylam na kursie prawa jazdy to zdarzalo mi sie mylic kierunkowskazy- instruktor mowil zeby wlaczyc lewy to ja prawy, hehe i odwrotnie wiec instruktor powiedzial ze bedzie mowil "do gory" jak w prawo (bo sie prawy wlacza ta raczka do gory, wiadomo) a lewy to do dolu, na co ja z oburzeniem ze przeciez wiem ktora strona jest lewa a ktora prawa no to on "dobrze, to w prawo" (wyjezdzalismy z parkingu) ja oczywiscie wlaczylam lewy, hahahahhaaa, ale sie wtedy usmialam ale on jakos mniej :P :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaleczkaKoteczka
A ja ostatnio to: *stoje na pasach i czekam az sie wlaczy zielone swatlo. Zamyslilam sie i wpatruje sie w te swiatla jak ciele w malowane wrota. I nagle: jest zielone! No to ruszam. Wlaze na srodek jezdni a wszyscy oslupieli: okazalo sie, ze zielone bylo, ale dla samochodow :P:P Ale z tamtad wialam! :D * wchodzimy z kolezanka do windy. Stoimy w niej kilka minut i niestety, winda nie dziala. No to trudno, wlazimy po schodkach. Jak juz jestesmy na gorze o dziwo winda przyjezda i ktos z niej wychodzi! Po namysle stwierdzilysmy, ze nic dziwnego, bowiem zadna z nas nie nacisnela guzika :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PoczatkujacaKobylka
pisac!pisac!:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odswiezam temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nightsky
Kiedyś byłam z rodzicami u znajomych na działce. Nie pamiętam już dlaczego, ale nalewałam wody do jakiegoś wiadra no i moja mama pyta sie (dzieliła nas pewna odległość) - co robisz!? -nalewam wody do wiadra! -po co!? -nalewam wody do wiadra! -ale po co!? -nalewam wody do wiadra!!! XD Myślałam, że mama nie słyszy co odpowiadam a to ja okazałam się ta głucha :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mała codziena gafa :P dłubanie w nosie w pracy:P - autentyk:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie na dzis
latem poszlam do mc donalda. mialam kupic frytki i 2 mak chickeny. no i ok moja kolejka i mowie: " 2 x srednie frytki i 2 chicken maki :P :P baba sie patrzy a ja powtarzam" 2 chicken maki" i mowi do mnie" mak chickeny" a ja mowie "nie,chicken maki" :P :P :P :P potem moj luby mi powiedzial o co chodzi kiedy mu opowiedzialam :P D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytanie - dobre, przejęzyczenia są the best dziś słabe: dzwoni teściowa do męża, a że ma zwyczaj prosić mnie do telefonu, to ja mu zanim poprosiła, cicho mówię "mnie nie ma", i usłyszałam jak teściowa przez telefon mówi "a co, x. nie chce zemną gadać?" takim tonem, że spłonęłam burakiem... pisałam jakiś tekst na stronę o miejscowości Pieczyska... dopiero po jakimś czasie ktoś mi zwrócił uwagę, że napisałam Piczyska...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gafamoimzyciem
Rzecz się dzieje na miejscowym basenie...ratownicy mają irytujący zwyczaj zwracania ci dosc dosadnie uwagi w przypadku gdy skaczesz do basenu (nawet gdy widzieli, ze porafisz plywac tudziez basen jest najnormalniej w swiecie pusty). Kiedys bylismy na basenie pięcioosobowa grupka (wsrod nich oczywiscie milosc zycia :P). Dwie koleżanki poszły się spytać czy mogą skoczyc, ja uznalam ze reszcie tez wolno...i hop. Milosc zycia z dziwnym usmieszkiem się na mnie patrzy..dopiero po chwili się zorientowałam że w moja strone zmierza zagniewany ratownik...Dostalam niezla reprymende, od tej pory naprawde dluuuugo nie byłam na basenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gafamoimzyciem
A, jeszcze mi się przypomnialo takie, parenascie lat wstecz, wiek - a z 9 lat. Ogladamy z mama jakis program w stylu jeden z dziesieciu czy cos...Pytanie: "Jak inaczej nazywamy wybuch wulkanu?" moja natychmiastowa reakcja (chcąc być szybsza i mąrzejsza od odpowiadajacego): "EREKCJA!!!" :D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×