Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zakrecona na maxa.

Nasze male codzienne gafy

Polecane posty

Gość dfgsds
ja kiedys w szkole zglaszalam sie bo chcialam cos przeczytac a ze tak dlugo trzymalaam reke czekajac ze jak nadeszla moja kolej to zaczynam czytac a reka caly czas w gorze;P a pani do mnie ale mozesz opuscic reke a wszyscy w smiech:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alelujka
do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do góry hej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akyszkapechowiec
Ehh..ja miałam w zyciu taakie idiotyczne wpadki...z niektórych sie smieje do dzis...o innych wole nie wspominac:D Zaobserwowane: 1. Ostatnio przed sklepem siedziałam sobie w autku..patrze..idzie facet w 3 wieelkimi opakowanami papiero toaletowego(takiegop poakowanego po 10 albo 20 rolek). Wsiada do samochodu..odjezdza....po chwili widze przy drzwiach sklepu jakieś zamieszanie...a tu ekspedientka biegnie z 1 jedną paczką..w tym momemcie facet przyjechał z powrotem(musiał byś jakieś 200 m od sklepu) xD Zapomniał..nie wiem kto sie bardziej smial, on, ona czy ja:D 2. Kiedyś w szkole....jeszcze zcasy pdstawówki..był taki czas ze gralismy róznymi rzeczami w "noge" na korytarzu....Kolezanka wzieła zamach....Krzyczy:" uwazaj, but mi spadł!!!!!!" Podnosze wzrok...a tam jej tenisówka odbijasie od sufitu...i spada wprost na głowe wychodzącego wlasnie z pokoju nauczycielskiego nauczyciela:D Do konca przerwy lezałam na ziemi i płakałam ze smiechu....:P Moje: 1. Moze nie taka wpadka...ale sie potem sama z siebie usmiałam...;) Był u mnie mój chłopak wieczorem, przedłuzyło sie jak zwykle do nocy..my zajeci sobą na łózeczku...a słyszałam w tym czasie że tatuś coś robi w kuchni...ale nawet nie chciało mi sie przerywac....:D Noi na drugi dzień tata do mnie wyskakuje ze zdaniem jeszcze przy mamie cioci i babci: "a co do wczorajszej wizyty..czy ty wstydu nie masz??!!" Ja spaliłam raka, pomyslałam ze musiał zajrzec do pokoju a nie zauwazyłam...już zaczynam myslec co mu odpowiedziec a on kończy "zeby taki bałagan w łazience zostawić jak wiesz ze ma kawaler przyjść...ucieknie ci jak zobaczy ze taka bałaganiara:D" Myslałam ze padne....;) 2. Kilka dni temu...byłam jakas taka zamotana...wychodze przed dom, chodze po ogródku....obok pełno ludzi..z kimstam sie przywitałam..pogadałam z babcia...cały czas zastanawiałam sie czemu tak dziwnie patrzą.....okazało sie ze wyszłam w rózowym reczniku na glowie bo chwile wczesniej włosy myłam :D 3. AAA..i najlepsze....xDD Miałam kilka late..5 moze 6....i zawsze prosiłam rodziców zeby mi zrobili braciszka.....no ale nie miałam pojecia skąd sie biorą te dzieci...Noi mama mi to wutlumaczyła: "Wiesz...gdy mamusia i tatus sie bardzo kochają...to tatus daje mamusi takie małe nasionko..i potem z tego rośnie dzidziuś" Ja, rezolutne dziecko pomyslałam ze skoro tatus jakos sie nie kwapi zeby dac mamie to nasionko...to sama jej dam..pomyslałam tez ze moze je zgubił albo coś...2 dni spedziłam na przeszukiwaniu całego domu dla NASIONKA:D Rodzice mi to do dzis wypominają:D:D Miałam jeszcze "kilka" ale dodam jak sobie przypomne:D AAA..przy okazji podniosłam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akyszkapechowiec
aha...i jeszcze kiedys...na poczatku LO poznałam 2 fajnych chłopaków...z mojej nowej klasy....zaczełam troche krecic z jednym...coraz lepiej..ale oprócz tego w tym czasie podkochiwałam sie w tym drugim....Kiedyś usłyszalam jak na niego mówia kumple..napisąłam to sobie na karteczce...i jak w przedszkolu..z kolezanka porobiłysmy na tym serduszka...pokolorowałysmy..(wiem, zenada w tym wieku;)) Noi...pozyczyłam temu mojemu ten zeszyt bo chciał odpisac lekcje:|Niestety od tego czasu nasze kontakty sie znacznie pogorszyły..i to był koniec wszystkiego....No cóż...głupota....xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akyszkapechowiec
aaa...teraz mi sie wszystko przypomina... Łaziłam kiedys z moim dobrym kumplem i paroma znajomymi wieczorkiem po osiedlu... On poszeedł juz do domu, ale wyszłedł na balkon i woła nas zebysmy do niego przyszli, ja mu mówie zeby sie jednak zastanowił bo na podwórku lepiej...wszedł po cos do domu..ale wrócił zaraz na balkon, to ja słodkim głosikiem :"i co kochanie, zmieniłes zdanie??" Patrze......a tam jego tata a nie on....jeszcze nigdy z kolezanką tak szybko nie uciekałysmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
adwokat, starszy pan, ktory slynie u nas ze swego aktorstwa, szczegolnie na sali sadowej bronil klienta; byl upalny dzien, obok mecenasa aplikant, czort spod ciemnej gwiazdy wpatrywal sie z niebotycznym zachwytem, z szelmowskim usmiechem w swego przyncypala; adwokat rozhustal sie na calego, gestykulowal, latal po sali, lapal sie za serce...tak pokazywal sedziemu jakaz to niegodziwosc spotkala jego klienta; uzywal miedzy innymi chusteczki bialej jako rekwizytu udajac, ze oczy przeciera czy to z zalu, czy zdumienia, przerazenia...i tym razem siegnal do wewnetrznej kieszeni togi, wyciagnal, strzpanal zamaszyscie i do oczu przycisnal....koronkowe majteczki :) wszyscy bucheli smiechem, sedzia tez ale szybko sie opamietal i zarzadzil przerwe; w sadzie nie wolno sie smiac bo jest to rownoznaczne z obraza sadu a za to grozi grzywna albo wydalenie z sali;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kris39
W sobote otworzyłem drzwi sąsiadce (starsza babka)zupełnie nago .Było gorąco wykąpałem się i tak sobie chodziłem po domu. A ona przyniosła jakiś rachunek i nawet zamieniliśmy kilka słów jakby nigdy nic i dopiero jak poszła to zajarzyłem. Ale obciach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kris39
W sobote otworzyłem drzwi sąsiadce (starsza babka)zupełnie nago .Było gorąco wykąpałem się i tak sobie chodziłem po domu. A ona przyniosła jakiś rachunek i nawet zamieniliśmy kilka słów jakby nigdy nic i dopiero jak poszła to zajarzyłem. Ale obciach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gafowiczka
Up Up Podnoszę....piszcie o swoich gafach.....nie pozwólmy by ten wątek wygasł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MANIA29
JAa powiedziałam do kolegi -aleś nie dorobiony, na co jego ojciec powiedział: nie sądę, a wiem lepiej...głupio mi było bo najpierw mówię, potem myśle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi cos \"wpadkowego\" zdarza sie raz w tygodniu, ale ze szkoly pamietam jak recytowalam wiersz przy biurku nauczycielki. Skonczylam, a ona na to \"bardzo ladnie, szostka\" a ja do niej \"dziekuje, do widzenia\" i usiadlam do lawki :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gafowiczka
UP Up Up Podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze jak byłam w liceum to śpieszyłam się do szkoły, mama kazała mi wyrzucić śmieci. To tez wziełam śmieci i pobiegłam z nimi...prosto do tramwaju. Dopiero na ostatnim przystanku zorientowałam sie czemu ludzie sie tak dziwnie patrzą :D Albo kiedyś z koleżanką poszłyśmy do fryzjera, ja podciąc końcówki a ona zrobić sobie baleyage. No i wchodzimy Pani się nas pyta co chcemy mieć zrobione a moja kumpela z pełną powagą że prosiłaby o bon voyage w dwóch kolorach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gafowiczka
TO NIE JEST JAKAŚ GAFA, Stricte Kiedyś 2 lata wstecz we wrzesniu poznałyśmy z kumpelą takich kolesi, i tak jakoś utrzymywałyśm z nimi kontakty. Zbliżała sie studniówka a ja bedąca w desperacji zaprosiłam jednego z tych kumpli, a drugiego wkręcilam na studniówke jako osobe towarzyszaca dla innej kumpeli z która poznali się dopiero kilka minut przed impreza. Oni przyjechali z dosc daleka i chcieli abysmy sie im odwdzieczyly jadac po studniowce do nich na tydzien. Tam u nich poznalam jeszcze jednego ich kumpla, na widok którego buchałam śmiechem i potrafiłam się śmiać bez przerwy około godziny. Kiedy mi już przechdziło ow kolega zawsze musiał się odezwać co skutkowało nastepnym atakiem śmiechu. Kiedys po 2 takich atakach uspokoilam sie na dobre ( przynajmniej tak myślałam) jechalismy tramwajem i ja siedzialam jakos tak nie wygodnie, ale nie bylo gdzie sie przesiasc i kiedy ktoś wstal i chcial wysiasc ja chcialam usiasc na jego miejsce ale pierwszy zajal mi to miejsce ten kolega i ja znow dostalam ataku smiechu tym razem w tramwaju pełnym ludzi, ktorzy patrzyli na mnie jak na idiotkę która śmieje sie bardzo głosno wrecz rechocze i nie moze przestac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaaaaaaaaaaa
up up up podnoszę ni e pozwolny aby ten watek zginal smiercia naturalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ci ciekawe
jak jeszcze chodzilam do LO, mialam nauczycielke od chemi ze szklanym sztucznym okiem. dostalismy zdanie na chcemi, 5 pierwszych osob mialo dostac 5. ja z chemi słaba, ale moja przyjaciolka prawie najlepsza w klasie, wiec zamiast sobie , zobila to zadanie mi,/ona i tak miala zapewniona super ocene z chemi, chcial mi pomoc/ wiec ja biegne do tej nauczycielki, z tym zeszytem zadowolona, ze moze nie bede miala 1 na semestr:O i powiedzialam czy moze pani rzycic okiem:O:O:O spojrzala na mnie i nic nie powiedziala, a ja zorientowalam sie co powiedzialam jak juz usiadlam..:O ona miala sztuczne oko, bylo mi bardzo glupio,a teraz opowiadam to wszystkim:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja siedzę w pracy i miałam zadzwonić do klienta poinformować o tym, żeby stawił się po odbiór pieniędzy w kasie firmy, no to dzwonię i mówię tu M.C z firmy tej i tej czy może Pan dzisiaj przyjść odebrać pieniądze, a w tym czasie koleżanka mówi jaką ładną masz regułkę, jak wybuchnęłam śmiechem to Pan się pyta co się dzieje, ja próbuję się opanować ale drugie podejście i dalej tak się śmieje, ze nie mogę się opanować, to podchodzi kierowniczka i mówi żeby Pan się zgłosił po te pieniądze, on mówi że będzie ale co się stało tej pani co przed chwilą ze mną rozmawiała to kierowniczka mnie usprawiedliwiła gorszym dniem. Chyba nie muszę mówić , że jak Pan przyszedł po te pieniądze to też się nie mogłam opanować wychodziłam na zaplecze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gafowiczka
up up up podnoszę Nie pozwólmy aby ten topic umarł!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłam w miejscowości X, i chciałam jechać do miejscowości Y, w której jest zakład dla nerwowo i psychicznie chorych, czyli krótko: psychiatryk. było już dość późno, byłam potwornie zmęczona, już ledwo stałam, nie mówiąc o logicznym myśleniu. czekam na autobus na pks-ach. podjechał, wchodzę do środka [od razu napiszę, że zdarzyło mi się, że jak było niewielu podróżnych, albo taka pora to kierowca nie pobierał opłaty za przejazd]. moja wersja jest taka: ja: dobry wieczór, poproszę studencki do y kierowca:\' /coś niezrozumiale/ j: słucham? k: już pani jest - /zrozumiałam, że wchodzę za darmo j: aha /uśmiechnęłam się/dziękuję /i idę gdzieś usiąść.. k: to gdzie? j: no do Y /uśmiech/ K: ale jesteśmy w X /z naciskiem na jesteśmy... j: aaa, no to do Y... dziwnie się spojrzał... a było tak, że prosiłam o bilet do miasta, w którym byłam, zamiast do siebie, na co odpowiadał mi kierowca, że jesteśmy w tym mieście, więc dokąd chcę... dotarło do mnie po parunastu minutach chyba... pewnie pomyłaś sobie, że wracam do psychiatryka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mam pracowała w Biurze, od jakiegos roku, dzwonił do niej tzw szef szefów, z jakimis tam nowiscoami, Nigdy sie nie widzieli, wiec po głosie wnosząc mama myslala ze to jest kobieta, Penego dnia facet nie wytrzymał i na koniec rozmowy mówi,,,a tak wogóle to ja jestem Pan a nie Pani.. na co moja mam och przepraszam Panią bardzo:):) hehhe tata mówi do mnie, masz tu złotówke kup cebuli...była dłuuga kolejka, sprzedawca sie pyta prosze?? a ja n atio - złotówke?? z tak głupia mina ze szok:) Znajomy mówi do mnie...w sobotę 16 stego o 15 jest koncert.. poszłam a tu ani widu ani słychu koncertu...poszłam w piatek 15 na 16...to był mój szczyt:):) moi nauczyciele mówili ,ze nie zdziwnią sie jak zapomne o swoim slubie;P:P znajomy miał dłuugo czerwonego mercedesa...po sprzedazy , jakis czas przesiedli sie do malucha zielonego, pojechał z rodzicami na zakupy, siedzi z Ojcem w tym maluchu, wychodzi mama, i idzie..ale nie do nich...pewnie wsiada do bordowego mercedesa, rzuca siatki na tylnie siedzenie i mówi -jedż!! ...Kirowca był w szoku..aznajomy płakał ze smiechu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mała kuzynka robiła mi fryzury na głowie, czytaj powpinała wszytskie spinki jakie miała...zasiedziałam sie i poszłam do domu...całą droge ludzie mi sie dziwnie przyglądali i usmiechali pobłazliwie:) jak sie przejrzałamw lusterku to myslałam ze sie os cinae zabijee;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie o mnie
ale o mojej sasiadce,ktora zobaczylam dzis rano w sklepie...nadziobana kremem-biedna,zapomniala go sobie rozetrzec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie o mnie
ale nastepnym razem bedzie o mnie bo gafy lubia mnie baaaardzo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapominalska
super topik!!! zaśmiewam się do łez:) Ja z moją kumpelą lubiłysmy wygłupiać się na basenie i płyniemy torem....ja ją dogoniłam i jak złapałam za kostkę i ciągnę do dołu ale łapię wyżej za nogę a ona jakaś owłosiona....puściłam i okazało się ża nad wodę wypłynął facet ok.40lat....ale było mi wstyd:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapominalska
podchodząc do pani ekspedientki przywitałam ją: "niech bedzie pochwalony Jezus Chrystus" (zostało mi po szkole katolickiej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapominalska
i jeszcze jedna: jakiś czas temu bardzo spieszyłam się na autobus i tak bardzo biegłam ze nogi mi się poplątały i wyłożyłam się jak długa na samym środku placu a ludzie którzy czekali aż śmiali sie na głos ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapominalska
śpieszyłam się na zajęcia , weszłam do sali, przeprosiłam , usiadłam w ławce i siedzę.....okazało się ze weszłam na zajęcia do grupy, która nie skończyła poprzednich zajęć a moje były kolejne w tej sali. Ludzie byli troche zdziwieni jak weszłam do nich 5 min. przed końcem zajęć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julek dobre
ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×