Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zakrecona na maxa.

Nasze male codzienne gafy

Polecane posty

Gość upppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość padam ze śmiechu
z tego czepka i majtek o czym napisał stefan telefan :-D :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Ja za to jestem aktorką-wokalistką i kiedyś w przedstawieniu śpiewałam do kolego "za to że nie chcesz nosić na rękach" no i od odśpiewywał, że "za to, że nie chcesz przedemną klękać", a to było w zimie. Wyszliśmy potem z teatru, oczywiście przed teatrem było tez pełno ludzi którzy wyszli po przedstawieniu i było ślisko. Jak się poślizgnęłam tak wylądowałam na klęczkach przed tym kolegą z pracy. Ci ktorzy nas rozpoznali mieli świetny ubaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Kajtek bez majtek musisz mieć charakter sangwiniczny, inaczej nigdy byś nie zgubił swojego samochodu na parkingu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graficiara
kiedy bylam w wieku poczatkowego dojrzewania mialam straszna obsesje na punkcie swojego wzrostu i wygladu. Chodzi o toz e zawsze wygladalam na osobe starsza, nawet teraz choc chodze do lo to ludzie biora mnie za studentke. Teraz juz sie sz tym pogodzilam, ale kiedys mialam bzika na tym punkcie i strasznie sie wstydzilam tego ze wygladam jak wygladam(wiem ze to glupie;) Pamietam ze raz jak mialam 10 lat, stalysmy z mama na przystanku i podeszla do nas jej znajoma. Kobieta sie przywitala, zaczela gadke, az w kroryms momencie pyta sie mnie: "ile ty masz lat?". A ja dawaj panikowac, no bo jak sie przyznasz ze masz 10 kiedy wygladasz na 13? I nie wiem co jej powiedziec. No i tak zaczelam cos krecic, nawijac, gadac cos (a co to sama nawet nie wiedzialam), az przyjechal autobus i wybawil mnie z opresji;)) Mama sie wtedy troche za mnie wstydu najadla. Takie akcje odstawilam kilka razy. Prawde powiedziawszy ten kompleks to w zasadzie pozostal mi troche do dzis, np. w formie krzywego kregosluopa ktorym robowalam zakamuflowac swoj wysoki wzrost;] Ale to byl naprawdemoj wielki kompleks. Chociaz jak sie tak z boku przyjrzec to nieco dziwny i troche bezsensowny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koko123
heh, naprawdę smieszy topic. Jak byłam mała, to leciałam na dworcu i tam były takie drzwi, w których niestety nie było szyby. Ja myślałam ze jest więc biegłam i chciałam je popchnąć i przeleciałam na drugą stronę... Teraz myli mi sie prawa z lewą często. Jedziemy rowerem, kolega mowi w prawo a ja w lewo. Poza tym ostatnio jak dzwonił do mnei chłopak, przy znajomych, to zamiast bez łaski powiedziałam : Bez laski, ubaw był straszny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graficiara
mam tez taki nawyk ze zawsze mowie "dzien dobry", nie wazne czy w dzien czy w wieczor,. Staram sie go wyplenic ale chyba nie da rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graficiara
ostatnio wieczorem poszlam sie przebrac do lazienki, no i jakos tak wyszlo ze zdejmowalam z siebie ubranie, jednoczesnie robiac siku. W pewnym momencie wstaje, podcieram sie jedna reka, a druga rozpinam stanik i... wzzzzzzzzzzzium biustonoszem do sedesu! A papier wlozylam do pralki... Zaraz CDN

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
koko123 wielku kobietom myli się prawa strona z lewą, no i mamy problemy z czytaniem map :) gaficiara wiesz z kompleksami można sobie łatwo poradzić. na pewno jesteś bardzo wysoką dziewczyną, ja zawwsze miałam odwrotnie teraz się tym nie przejmuję co do "Dzień dobry" ja wczoraj znajomemy o 22:30 tak powiedziałam, ale obróciłam to w żart i powiedziałam "że przecież to jest środek dnia, bo o tej godzinie się dopiero życie zaczyna"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graficiara
nie wiem czy to mozna zaliczyc do gafy ale jak przeczytalam ze ktos po 3 dronkach dzwonil z pilota do telewizora to tez mi sie cos przypomnialo. Otoz swojego czasu, tak moze w wieku 14 lat, cierpialam na czato-manię. Przesiadywalam godzinami na czatach albo gg. Potem tak juz mi sie porobilo, ze wszystko co nie wzielam do reki bralam za klawiature. Tak wiec niegdys chcac wlaczyc telewizor siedzialam 15 minut, zastanawiajac sie nad tym, "gdzie sie cholera podzial w tym pilocie ENTER??". Innym razem szukalam entera zapinajac guziki od plaszcza (???)... Kiedys zamiast wysunąć "pokrywke" klikałam na opakowanie po pomadce, bo chcialam ja otworzyc... No i jeszcze "kilka" takich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graficiara
Kiedys naszla mnie taka amnezja, typu ze zapominasz np. jak sie nazywa krzesło. Bylo to w kosciele, kiedy ksiadz chodzil i zbieral na tace, a ja bylam jeszcze mala. Otoz zapomnialam czy jak ksiadz do ciebie podchdozi to wreczajac pieniazek musisz mu cos powiedziec. I tak siedze i mysle co tu zrobic, czy sie taty nie zapytac (bo obok siedzial,) ale jak sie zapytac i o co, w koncu to dziwnie i glupio jakos. No wiec siedze, siedze, jak na szpilkach i probuje cos wymyslic. No i w koncu podchodzi ksiadz, a ja ide na calosc, i wreczajac 5 zlotych na caly glos do klechy "Bóg zapłać!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graficiara
kiedys na wakacjach zalawtilam sie w meskiej toalecie, bo ktos domalowal dla czlowieczka na drzwiach spodnice. kiedys jak bylam mala to zapchalam kibel w lazience kotletem schabowym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upuppupupupupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja raz
stalam w kolejce z kolezanka do bankmatu, nadeszla jej kolej, potem moja, wyciagam karte wkladam tam w otwor ale mi nie wciaga jej, pytam sie kolezanki co jest, ona patrzy i w smiech. Okazalo sie ze usiluje wcisnac w bankomat swoj dowod osobisty... nie widzialam jeszce jej w takim stanie:) smiala sie ja razem z nia , a o ludziach stojacych w kolejce za nami nie wspomne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajajajjjjj
Poplakalam sie ze smiechu:D Chociaz jeszcze wszystkiego nie przeczytalam. Opisze wiec tylko jedna z moich wiekszych wpadek i wracam do czytania:) Jechalam autobusem z kolezanka.Ja oczywiscie mialam strasznie ciezka torbe, do tego probowalam zalozyc rekawiczki. Stanelysmy po srodku autobusu tam, gdzie mozna oprzec sie o polkolista barierke a dodatkowo mozna trzymac sie rury zwieszonej z sufitu do ziemi. Przodem do nas (a tylem do kierunku jazdy autobusu) siedzialy dwie staruszki. Ja gadalam z kolezanka, smialysmy sie i nagle autobus bardzo gwaltownie zahamowal. Ja oczywiscie polecialam na kolana jednej z pan. One strasznie zaczely krzyczuec. Bylam przekonana ze usiadlam na jakims dziecku albo na malym piesku, albo ze cos zlamalam jednej z pan. Kiedy sie podnioslam, okazalo sie ze usiadlam na torcie, ktory byl zapakowany w piekne, tekturowe pudeleczko. Niestety ciasto nie przezylo. Panie dopoki nie wysiadly, caly czas lamentowaly. Powiedzialy mi ze w czasie jazdy to sie trzeba trzymac a nie gadac:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimo, że mam prawo jazdy samochód przeważnie prowadził mój chłopak. Pewnego razu gdzieś go odwiozłam i miałam wracać już sama. Podeszłam do samochodu, usiadłam na swoim stałym miejscu dla pasażera i czekam. Po jakichś 5 min zorientowałam się, że muszę się przesiąść. Pan, który stał za mną miał bardzo zdziwioną minę. Byłam umówiona na rozmowę kwalifikacyjną w hotelu,w którym nigdy wcześniej nie byłam. Na recepcji wypytałam o drogę, panie pokierowały mnie na pierwsze piętro, wsiadłam do windy, drzwi się zamknęły. Po chwili otworzyły się więc wysiadłam. Chodzę, rozglądam się, a wsztscy ludzie jakoś dziwnie patrzą. Dopiero jak podeszłam do recepcji zorientowałam się, że dalej jestem na perterze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kici27
Bylam ostatnio na mszy soboniej , zawsze chodzę w tyg. rano więc zapomnialam , że na "tacę" zbierają . To byla msza za mojego tatę więc nie wypadalo nie wrzucić . W poplochu więc zaczęlam szukać drobnych w portfelu wzbudzając spore zainteresowanie moich sąsiadów z lawki. Drobnych niestety nie bylo ale przypomnialo mi się ze mam dychę no i wrzucilam ją - ale niestety z jakimś paragonem chwycilam więc za koszyk i wygrzebalam go. Po mszy moi znajomi pytali czy wyciągalam sobie reszte z tego koszyka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kici27
Kiedyś przyszla do mnie klentka , która nie znosi mycia glowy przy myjni ( jestem fryzjerem) No i tak jej to mycie umililam , że niechcący calą porcję szamponu walnelam jej prosto w oko - poprostu pąpka się zapowietrzyla i jak przycisnelam to zamiast na moją dloń wylądowalo jej w oku. Ona zaczela piszczeć a ja myślalam , że się posikam . Nie mówię już o tym jak jej się rozmazal makijaz :( PS No i jeszcze kiedyś u jenej ze swoich klientek znalazlam natkę pietruszki (kawalek)we wlosach - nie powiedzialam je o tym ale się podśmiewywalam przez calą jej wizytę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez mialam pare wpadek.Zawsze mi sie myla frog(zaba) z fork(widelec) i tak ktoregos dnia mowie to dziecka ktorym sie opiekuje chcesz frog?Jej mama pekala ze smiechu. A do cioci jak skladalam zyczenia mowie Niech bedzie pochwalony.I takie tam bzdetki hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kici27
Stacja benzynowa. W kolejce do kasy stoją mama tato i synek , nagle synek odwraca się do mamusi i mówi cyt. "Mamusiu a tatuś robil kupę i nie umyl rączek " :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kika321
Gafa kolezanki. Siedzimy ne egzaminie ustnym na studiach. Przed nami profesor,my we dwie, na zmiane odp[owiadamy na pytania. Kolezanka poci sie niesamowicie, okrutnie zestresowana. No ale dobrnelysmy do konca. Profesor wyciaga do niej reke po indeks, a ona...wyciaga swoja i sklada mu przyjacielski uscisk dloni. Profesor popatrzyl na nia jak na idiotke i powiedzial: a tera zpoprosze indeks. Kolezanka splonela, ja prawie sie udusilam ze smiechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pryczek
Hihi :P Raz musiałem iść do WKU, żeby złożyć papierki o uczęszczaniu na uczelnię. Facet, który wpuszcza ludzi, poprosił mnie o dowód, a ja bez niczego dałem mu 20 zł On na to: "Ale ja nie chcę od Pana pieniędzy". Myślałem wtedy, że zapadnę się tam pod ziemię :| ale dziś śmieję się z tego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre to hehe
Ja sobie pisalm kiedys z kolesiem pewnym na necie i nagle wyskoczylam na niego zrobisz mi laske:d koles byl niezle zdziwniony,chodzilo mi wtedy o to czy mi łaske robi:Dale coz nie uzywalam altu by zrobicł i tak wyszlo mielimy niezly ubaw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaftanik
kiedys na sylwka moi rodzice urzadzali impreze dla rodzinki i znajomych, a ja dorwalam sobie kolezanke i degustowalysmy w "dziwnie smakujacych napojach":D potem rodzinka porozkladala sie po pokojach a ja nieprzytomna, malo myslac wskoczylam do lozka w ktorym lezala ciostka z wojkiem, zasadzilam im wielkiego baka po czym rozwalilam sie na calym lozku:D co najlepsze nie czulam nawet ze mnie ktos budzil:D a reszta moich wspolłożkowców musiala sie niestety ewakuowac:D:D:D hahaha i jak tu nie twierdzic, ze ja juz od malego wiedzialam czego chce:D tylko,ze ta akcje pamietaja wszyscy do teraz...a minelo juz chyba z kilka albo kilkanascie lat:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaftanik
hahaha a mnie kiedys drzwi od autobusu przyciely glowe...i najlepsze,ze nie dalo sie jej wyjac,bo tak sie zaklinowala,ze drzwi nie mogly ani sie zamknac ani otworzyc:D i tak przejechalam jeden przystanek z glowa przycieta przez autobusowe drzwiczki:D dop na nastepnym przystanku kierowca mnie on uwolnil:D caly autobus plakal ze smiechu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaa..
moja "najsłynniejsza" wpadka.. gdy byłam jeszcze w LO w moim mieście otworzyli pierwszy punkt zakładów sportowych.. oczywiście szybko się dowiedziałam jak to działa i pewnego dnia poszłam tam z tatą wysłać zakład.. było tam z 10 facetów w róznym wieku i JA :) zadowolona z siebie zabrałam się za wypełnianie kuponu.. usiadłam na krzesełku i trach.. siedzisko zapadlo się a ja wylądowałam na podłodze zakleszcznona w ranie krzesła i wyjść nie mogłam.. oczywiście wszyscy się pokładali ze śmiechu.. zresztą ja też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaa..
i jeszcze autentyczna historia mojej kumpeli.. kilka lat temu wchodzi do sklepu komputerowego i.. ona- dzień dobry, chciałam kupić płytę.. sprzedawca- ale jaką ? ona (pokazując palcami)- taką cieńką... koszmar każdego informatyka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaa..
jeszcze jedno.. mój dzisdek zawsze lubi być do wszystkiego dobrze przygotowany, więc dzień przed wyprawą na ryby pojechał nad jeziorko na mały rekonesans.. i tak pyta się jednego z wędkarzy.. -proszę pana, a na co się tu najczęściej łowi.. ten po krótkim zastanowieniu wypalił -eee.. najczęściej to łowią tutaj na kolację.. byłam świadkiem tej rozmowy i do teraz mnie ona śmieszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×