Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zuzka

jak wierzyc w milosc kochanka?

Polecane posty

kb, ano duże my już a głupie. taaa.. ryczące trzydziestki, którym nastoletnich miłostek się zachciało... no ale uczmy się na błędach: ... już nigdy więcej... ... przenigdy... ...nie zakochamy w swoim kochanku ;-) hehe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duża dziewczynka
Nie, nie, byłam na filmie. Nie z NIM :P Postanowienia narazie nie uległy zmianie, nie wiem tylko, kiedy się z nim zobaczę, czy dotrwam do tego dnia z taką siłą, jaką teraz posiadam! Mieszkamy pareset km od siebie, no ale dzięki temu nie miałam nigdy obawy, że gdzieś przypadkiem się spotkamy, tzn On z żoną i ja...no właśnie...sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze blade
no właśnie - święte słowa - ja też się nie zakocham ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duża dziewczynka
Oj tak! postanowienie to ja też miałam! Nie zakochaj się w nim, nie zakochaj, nie możesz, nie wolno Ci, w kółko sobie powtarzałam...no i co z tego wyszło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duża dziewczynka
Ale teraz będzie inaczej? Prawda?! :) ;) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duża dziewczynka
Ale teraz będzie inaczej? Prawda?! :) ;) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej czybyscie mialy zamiar rozkochiwac i rzucac:P ja poznalam swojego w sieci..i sie zlapalam::)hmmmpolanki fajna rzecz..ale bez przesady..:) mozna zlapac kleszcza:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze blade
ja swojego kleszcza też w sieci :D A może to pająk i złapałam się w jego pajęczynę.....nie za grudy na pająka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ano my kobitki już chyba takie som, niezależnie od wieku. no i trudne czasy dla nas nastały, bo wszystko takie niejasne i paradoksalne się porobiło... też sobie myślałam: a co tam! hej do przodu! hej przygoda! co? oni jak się z kimś poseksują to kasanowy, a my kobitki jak się raz zapomnimy, to ladacznice? no i zrobiłam to - dla idei? z ciekawości? bo chciałam? bo za dużo wypiłam? bo mnie pociągał jak jasna cholera? bo zakazane? bo kiedyś wierzyłam w zasady, ale życie je wywróciło do góry nogami? a potem... potem się zakochałam (choć to chyba nie przystoi wyzwolonej kobiecie)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a zakochanie się w cudzym kochanku? to się liczy czy nie? ja mojego w szkole.....takiej zwyczajnej, z ławkami;) se wysiedziałam hehe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze blade
W sumie dlaczego my nie możemy używać życia, czy to tylko przywilej Panów. Ja osobiście nie czuje się jak szmatka czy jak to tam naywają. Nie chciałam się zkochać.....a się porobiło. Ale co tam raz się żyje ;) milkyway--> gdzie wyczesałaś swojego ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mad, jak to w cudzym? co Ty tam przed nami ukrywasz? no powiedz! powiedz! nikomu nie powiemy! ;-) kb, oj gorzej być nie może... aż się boję powiedzieć... ja to dopiero w sieć wpadłam, choć nie w sieci go wyczesałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze blade
Oj...milkyway powiedz my też nikomu nie powiemy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze blade
Oj...milkyway powiedz my też nikomu nie powiemy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze blade
Oj...milkyway powiedz my też nikomu nie powiemy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze blade
uuuuu to faktycznie buuuuu ja bym chyba zwarjowała widząc Go codziennie. Ciemność widzę, ciemność Ale nic to jesteśmy tu i Ci pomożemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nas dzieli jakies 80 km ale i tak zdarzylo nam sie wpasc na siebie w sklepie , wyobrazcie sobie jak moj maz wsiada do samochodu a on wysiada z zoneczka , jednak swiat jest bardzo malutki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duża dziewczynka
Mój też mnie w sieci złowił!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duża dziewczynka
Masz rację, świat jest bardzo mały! I jak to mówią: You never know what's gonna happen...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze blade
ech...ta sieć, ale teraz ja się pobawie. Taka będę wstrętna :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25
do dd, ja też sobie obiecałam, że sie nie zakocham, a chyba wpadłam i teraz cierpię, baaaaaardzo. On, podobno nikogo nie ma, ani żony, ani dziewczyny, tylko dwójkę dzieci, z którymi nie mieszka. To mi akurat nie przeskadza. Ja z kimś jestem, mieszkamy razem. Jakoś trudno byłoby mi podjąć decyzję o rozstaniu z nim. Z tamtym spotykam się od czasu do czasu i jest bardzo miło, ale podejrzewam że on nie chciałby ze mną zamieszkać, chociaż mieszka sam. Rozmawialiśmy nawet na ten temat, ale on powiedział że przed zamieszkaniem razem, musielibyśmy się lepiej poznać. Wczoraj oznajmił mi, że to chyba wszystko bez sensu , bo ja z kimś mieszkam. On chciałby, żebym się wyprowadziała do rodziców i żebyśmy się wtedy spotykali, i przekonali czy chcemy być razem. Oczywiście powiedział że mogłabym od czasu do czasu zostawać u niego na noc... Nie chcę wracać do rodziców, ale chciałabym się z nim spotykać. Chcę żeby było tak jak teraz. Spotkania od czasu do czasu. Ale po wczorajszej rozmowie on dzisiaj nie odbiera ode mnie telefonu. To chyba już koniec - on podjął decyzję, a ja cierpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duża dziewczynka
Masz rację, świat jest bardzo mały! I jak to mówią: You never know what's gonna happen...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25
do dd, ja też sobie obiecałam, że sie nie zakocham, a chyba wpadłam i teraz cierpię, baaaaaardzo. On, podobno nikogo nie ma, ani żony, ani dziewczyny, tylko dwójkę dzieci, z którymi nie mieszka. To mi akurat nie przeskadza. Ja z kimś jestem, mieszkamy razem. Jakoś trudno byłoby mi podjąć decyzję o rozstaniu z nim. Z tamtym spotykam się od czasu do czasu i jest bardzo miło, ale podejrzewam że on nie chciałby ze mną zamieszkać, chociaż mieszka sam. Rozmawialiśmy nawet na ten temat, ale on powiedział że przed zamieszkaniem razem, musielibyśmy się lepiej poznać. Wczoraj oznajmił mi, że to chyba wszystko bez sensu , bo ja z kimś mieszkam. On chciałby, żebym się wyprowadziała do rodziców i żebyśmy się wtedy spotykali, i przekonali czy chcemy być razem. Oczywiście powiedział że mogłabym od czasu do czasu zostawać u niego na noc... Nie chcę wracać do rodziców, ale chciałabym się z nim spotykać. Chcę żeby było tak jak teraz. Spotkania od czasu do czasu. Ale po wczorajszej rozmowie on dzisiaj nie odbiera ode mnie telefonu. To chyba już koniec - on podjął decyzję, a ja cierpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duża dziewczynka
25 ------> główka do góry!! dobzre Cię rozumiem, też spotykałam się z jednym facetem, do którego jednak nic więcej nie czułam, w międzyczasie poznałam JEGO, no zaczęło się... Choć był tylko z doskoku, to tego pierwszego zostawiłam (może to i dobrze, bo chociaż go nie zraniłam), a niczego mu nie brakowało - w głowie poukładane, czuły, wrażliwy, itd. No ale ON... chciałam być fair w stosunku do żonatego mężczyzny! Czasem jednak chyba trzeba podjąć drastyczną decyzję, bo tak tylko będziesz cierpieć!! Na dwóch wózkach nie można jechać. Prędzej czy później, z któregoś spadniesz. A co będzie, jak ten mężczyzna, z którym mieszkasz, się dowie? Jak zareaguje? A jak Ty się poczujesz? Nie chcę Ci prawić kazań, bo ja święta też nie jestem, ale narazie mam w sobie siłę i chcę ją wykorzystać, żeby zrobić dobrze! Ale tym razem nie innym, a sobie :P ------> Ależ to zabrzmiało hehe, ale cóż, taki topic, więc chyba nic nie razi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze blade
25--> dobra rada. Nie dzwoń do niego bo będziesz czuła się jeszcze gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kb, dobrze, że jesteście. dzięki. porównuję to do rzucania palenia. mieć fajki w zasięgu ręki, a nie zapalić - to jest sztuka! buuu... wcale nie jest łatwo. chcę zapalić! a to fajki mnie rzuciły ;-) margi, ja w takich sytuacjach dostaję nóg z waty, a potem trzęsę się przez jakieś 15 min. kiedyś wpadłam (to było niemalże zderzenie czołowe) na jego + żonkę w sklepie... nigdy więcej proszę... bo trzeba mnie będzie reanimować... 25, on chyba stawia sprawę jasno... a Ty byś chciała się spotykać z kimś, kto z kimś-tam mieszka (=sypia)? poczekaj... co ma być, to będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duża dziewczynka
Milkyway ----> współczuję...nie wiem, jak bym zareagowała... a co w takiej sytuacji zrobili Wasi kochankowie?? Jak się zachowali??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×