Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zuzka

jak wierzyc w milosc kochanka?

Polecane posty

kb, tu słonko się przedziera przez chmurki... u Ciebie też powinno zaświecić. świeci??? jakież targają dziś Tobą dylematy? czemu jest Ci źle? uuu... pisałaś, że nie chce Ci się gadać... może jednak jest to słonko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze blade
coś tam się przedziera :) Nie wiem co dziś się ze mną dzieje :( niewyspana jestem. Obudziłam się w nocy i .........nie mogłam zasnąć. Jest mi dziś po prostu źle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To może jakaś pełnia była. Ja wałęsałam się po domu od 3 do 4 w nocy i wpadłam w jakieś zapętlenie obsesyjno-paranoidalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze blade
A najgorsze w tym wszystkim jest to, że sama się tak nakręcam i toruruje. Po co mi to było.........ale gdyby babcia miała... Oj wywalić to wszystko z pamięci i nie myślec. Wiesz? chyba tu właśnie tkwi mój problem - ja za dużo myślę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale co? prania mózgu sobie przecież nie zrobisz... weź tu i nie myśl... chyba nie można uciekać... chyba trzeba przejść przez to wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze blade
ano trzeba! i to jak najmniej wspominając. Czego sobie i Tobie życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze blade
A do tego jeszcze mnie mąz tak wkurza ech... szkoda gadać Fajny jest tekst tego kawałka Bajmu "wiosna w Paryżu" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kobietki, Pewnie przeczytacie to jutro rano. Mam nadzieje że noc miałyście dobrą. Ja nie narzekam na bezsenność- wrecz przeciwnie - moja taktyka to uciekanie w sen. Chyba mam dobry dzien dzisiaj tzn. jestem totalnie odmóżdżona, nic nie myślę i nic nie czuję- pustka totalna. Próbowałam zadzwonic do niego do pracy dzisiaj ale nikt nie odbierał. Jakos nie miałam ochoty dzwonic do domu i np. rozmawiać z jego synami, nawet o dupie maryni. (on nie ma komórki niestety). Trzymajcie sie dzielnie i przeżywajcie bo inaczej sie nie da...........Może nie zabrzmi to optymistycznie ale ktos powiedział, że to przeżywanie trwa 18 miesięcy - pierwsze sześć cierpisz i kontemplujesz, drugie sześć wydaje ci się, że już z tego wyszłaś, ale często wszystko wraca znienacka, a ostatnie sześć to prawdziwe zapominanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rany..glupia jak i ja bylam
Zuzka.. NIE WIERZYC I SPIERDALAC !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duża dziewczynka
Witam wszystkich!! Dołączam się do Was kobietki i chcę Wam przybliżyć swoją sytuację, gdyż jest podobna do Waszych. Mam 20 lat, mój kochanek 33(ja stanu wolnego, on żonaty). Nie mówi, że kocha, bo może i tak nie jest, ale pewne gesty są. Ja natomiast - z dnia na dzień obserwuję swoje coraz to większe zaangażowanie i waham się powoli, czy to ma sens?? Jednak nie mam w sobie chyba tyle siły, by to przerwać... Pozdrawiam Was wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doswiadczona dziewczynka
i tak nie posluchasz jesli juz pokochalas ale jesli mozesz zakoncz to i to szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
muszę się pożegnać z Wami na trochę... jadę gdzieś tam lizać rany... nie chcę się dziś podpisywać moim stałym nickiem... zresztą nowe życie - nowy nick! a Wy pewnie i tak będziecie wiedzieć, że ja to ja. kb, tak. w pon. noc była pełnia. Duża dziewczynka, doświadczona dzieczynka ma rację... pewnie i tak się w to wpakujesz... żadna z nas nie chciała pewnie słuchać... każda z nas myślała, że będzie wyjątkowa, że zmieści się w tych 5(?)% (chyba przesadziłam), którym się udaje... jeśli możesz - uciekaj! uciekaj jak najdalej! jeśli mu zależy, dogoni Cię - wolny... tylko pamiętaj, wszystko dzieje się kosztem czegoś i nie każdy potrafi żyć ze świadomością, że coś się zdeptało w drodze do szczęścia... jiw, kb, koHANKA, margi i wszystkie, które tu kiedyś bywały / będą bywały nie pozwalajcie umrzeć temu topikowi... chcę mieć gdzie wrócić... pozdrawiam Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nienawidzę siebie. Zadzwoniłam. Nic nie wynikało z naszej rozmowy, poza tym ze czulam ze sie narzucam. Chyba chce go zmusic zeby powiedzial mi zdecydowanie nie, dluzej juz nie moge. Nie umiem płakać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duża dziewczynka
Narzucanie się - właśnie - często kobiety mają takie przeświadczenie, iż to one się same pchają, jednak zastanówcie się dziewczynki - gdyby mężczyzna nie chciał, nie pragnął owego 'narzucania się', to dawno by taki związek (jakkolwiek to nazywamy) przerwał. Bo po co mu kłopoty, jeśli czułby się niezręcznie?! Nasze wywody trochę odbiegły od tematu zawartego w topicu, jednak każda z nas ma nieco inną sytuację. Wczoraj się z NIM widziałam (rzadko mamy taką okazję ze względu na jego pracę i małżonkę oczywiście). Więc możecie sobie wyobrazić, że dziś jestem jak skowronek radosna, ale co przyniesie jutro... Wysiadając od niego z samochodu już zaczynam tęsknić zawsze... Życie jest strasznie skomplikowane :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dawano dawno temu, kiedy tylko zastanawiałam sie czy kiedys znajdę sie w sytuacji podobnej do mojej teraz i waszej, to naiwnie myślałam o tym w katergoriach \'\'wyrażę lub nie wyrażę zgody\'\'. Nigdy nie myslałam, że czsami będę sama o to żebrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze blade
No już jestem i staram się być radosna :) "żebrać" - dobrze powiedziane jiw milkyway --> pozdrawiam i wracaj szybko. Przez te pare dnie trochę mi lepij, choć sobota była fatalna i do tego pewnie znalazł sobie już drugą taką głupią jak ja dupę echhh olać tych chłopów ;) Ale najbardziej to szkoda mi jego żony :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duża dziewczynka
Najlepsze, że ja sie przejmuję jego żoną !! Ehhh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mloda30
Prawda jest taka: seks dla kobiety wiaze sie z uczuciem milości wiec majac kochanka standardowo oczekujemy zaangazowania z jego strony. Ale nie wierzcie w jego zapewnienia ze nas kocha itd. Dla niego seks to seks i nic wiecej a deklaracje ze kocha to tylko po to zebysmy sie dobrze czuly i potem szybki numerek w pospiechu w ukryciu.....i do nastepnego razu. Pewnie, sa wyjatki ale.......to tylko wyjatki. Pozdrawiam i nie dajcie sie nabrac na wielkie slowa i obietnice. Wiem cos o tym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mon
faceci żonaci to najgorsze towarzystwo - wiem, sprawdziłam na sobie:) to prawda że my jak głupie gęsi angażujemy się a oni z reguły świetnie się bawią:) A tak wogóle jak można mieć faceta i kochanka jednocześnie? Próbowałam ale nie dało się:) To dopiero trzeba być świnią żeby tak traktować swojego partnera!! Budujcie związki na uczciwości - warto!!!!! też sprawdziłam i jest cuuuuudownie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mon
faceci żonaci to najgorsze towarzystwo - wiem, sprawdziłam na sobie:) to prawda że my jak głupie gęsi angażujemy się a oni z reguły świetnie się bawią:) A tak wogóle jak można mieć faceta i kochanka jednocześnie? Próbowałam ale nie dało się:) To dopiero trzeba być świnią żeby tak traktować swojego partnera!! Budujcie związki na uczciwości - warto!!!!! też sprawdziłam i jest cuuuuudownie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mon
i jeszcze jedno - nie bądźcie naiwne - kochanka ma się do pieprzenia a nie do miłości, lepiej zrozumieć to na początku, bo inaczej baaaaardzo boli:) i czujesz się jak ostatnia szmata :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyżebrałam piątek. Moze napiszę w poniedziałek. Pozdrawiam kb. milkyway i was wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mon, no właśnie... trzeba było kupić sobie wibrator ;-) jiw, dlaczego \"wyżebrałam\"? no przecież chyba nie przypalałaś go na ogniu, żeby się zgodził? poza tym chyba lepiej zrobić wszystko, co w naszej mocy (w granicach rozsądku), żeby później nie żałować, że się czegoś tam nie zrobiło, a się mogło... i powtórzę: nie możesz zadać mu prostego pytania: \"czego ty właściwie chcesz?\" wiem, wiem... to takie proste się wydaje... no ale co? boisz się, że usłyszysz coś, czego nie chciałabyś usłyszeć? kb, u mnie podobnie... może byłoby nawet lepiej, gdyby sobie znaleźli takie głupie dupy jak my... wtedy łatwiej byłoby uwierzyć w syndrom materacykowatości... łatwiej byłoby zapomnieć... powiedzieć sobie, że było-minęło, nie było warto i nie wydarzy się nigdy więcej... wtedy nie tliłaby się już ta nadzieja na nie-wiadomo-na-co, na powtórkę z rozrywki, na jakikolwiek gest, który wskazywałby na coś więcej niż tylko rżnięcie i jazdę bez trzymanki... ech... duża dziew., taaa... no właśnie nie chcę już wysiadać z jego samochodu... źle mi z tym było... i bez tego też źle... jestem gdzieś między niebem a piekłem... a to gorsze niż piekło... w sumie nie jest mi źle... jest mi... nijak... co gorsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margi
hej , jestem czytam , a nie pisze..bo piszecie za mnie..:) wszystko jest tak podobne...echhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... vel trynity witaj margi. a bo widzisz... wpadamy wszystkie w te same schematy, powtarzamy te same scenariusze, skrycie wierząc, że będziemy wyjątkowe... a potem... uchodzi powietrze z materacyka... margi, a co u Ciebie? jak tam powietrze w materacyku ;-)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margi
a co ja spuszcze to on dodmucha i nie moge sie wyplatac ..ale staram sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no taaa... też tak miałam... no i pękł materacyk ;-) przedziurawił się! no i dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margi
w kazdym razie z hukiem spadly rozowe okulary a to juz sukces:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margi
w kazdym razie z hukiem spadly rozowe okulary a to juz sukces:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
margi, a tak z ciekawości najzwyklejszej: jak długo się już \"materacykujecie\"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×