Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zuzka

jak wierzyc w milosc kochanka?

Polecane posty

Gość do Inki
Myślę i czuję tak samo. dziewczyny opamietajcie sie. Byłam w takich ukladach jak Wy, a teraz leczę sie z uzależnienia ( z SM). Ewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do SM
...powtorze tylko jeszcze raz... jesli mezczyzna naprawde kocha, to nie ma nic co by go zatrzymalo. zadne kredyty, wspolnoty majatkowe, dzieci i wszystkie inne powody, ktore faceci wymyslaja by tylko miec powody dla ktorych zyja dalej z zona a kochanke maja na boku. tak, wymyslaja...i to trzeba sobie uswiadomic. odrzuccie ta cala desperacje, teatrzyk, przemycane klamstewka... co wtedy zostanie? Zgadzam sie z Tobą. Dla mnie wniosek nasuwa sie sam. Nigdy mnie nie kochał. Wykorzystał tylko sytuację, aby zabawić sie moim kosztem. Byłam POLEPSZACZEM. Załuję bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak witam. Refleksje mnie dopadly. A ja bylam mu potrzebna do seksu i tylko tyle. Nie chcialam sluchac nikogo dopadla mnie pomorocznosc jasna!!! Jak dobrze ze sie skonczylo, fakt ze czasami tesknie za nim, za bliskoscia, seksem bo byl naprawde udany. Ale zapomnialam, zasklepilo sie i tyle. Sniezna czas wszystko leczy i tyle ci powiem. Za pare miesiecy bedziesz stukala sie w czolo i myslala: o matko ja bylam z tym debilem 4 lata???? Zobaczysz tak bedzie. Idzie wiosna lato bedzie lepiej. OLA a ty jak ? widze ze trwasz, trzymam kciuki aby Ciebie nie dosuiegnelo rozczarowanie. Inki, masz racje, jesli facet kocha to nie ma dla niego barier nie do pokonania. No ale chodzi tu o normalnych dojrzalych facetow a nie pokretow zyciowych co kosztem kochanek musza sie dowartosciowac. A ja wierze ze jeszcze kogos spotkam ciekawego tylko ze teraz to ja stawiac bede warunki i bardzo uwaznie patrzec kto to jest. Wam tez tego zycze Buziaki dla was wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Miel , wiem , wiem , czas , cazs , czas ........ jest juz lepiej ze mną .... odżywam znów .... zaczynam sie uśmiechać , zartować ... nie czuję wiecznego ucisku wnętrzności ... Zrobiłam się wczoraj na blond , hahahhaa normalnie mandaryna ... ale miałam taki kaprys.. :) Dzieki Miel , olu , inki , dzieki za to , ze jesteście 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nareszcie jestem...Odcieta od netu przez tyle czasu.A tyle sie wydarzylo... Sniezna, znam ten bol powrotow i rozstan, przetargal mnie tak 8 razy.po moim ekscesie z jego podstawowka zignorowal mnie.ale Olu!! odzyskalam rzeczy.pojechalam tam ze znajomym, nie wiem czy to byl dobry pomysl.napisalam mu zeby zszedl na dol, on mi na to czy moge wejsc i wylaczyl komorke.Wiec moj znajomy stwierdzil ze idzie ze mna.poszlismy.nagle on wychodzi z mieszkania i daje mi te rzeczy, wrecz rzuca i zero slowa.Sytuacja chora.na klatce schodowej on ja i moj znajomy.Wiec schodzimy a on za nami.nagle poczul potrzebe zejscia po cos do auta.ale rzeczy odzyskalam.Nawet slowa nie zamienilismy, nawet czesc.Nawet nie wiem czy go to jakos dotknelo.... a teraz o moim mezu.Wiec ma swoja kobiete, jak twierdzi po 2 miesiacach to juz na cale zycie.Ale chce sie ze mna spotykac, proponuje seks, pisze piekne i czule smsy. Czy to ja jestem nienormalna czy oni???? Dziewczynki trzymajcie sie i dzieki ze caly czas tu jestescie.... Tylko odpowiedzcie na moje watpliwosci....Sniezna, odzyjesz, nie ma takiej sily ktora by Cie powstrzymala... Olu, dziekuje Ci za kazde slowo otuchy i pociechy... caluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny kochane :) miel, fajnie ze sie pojawilas :) trwam, trwam...a w zasadzie trwamy oboje, dzieki za trzymanie kciukow! jestem szczesliwa teraz, choc czasem za Nim bardzo tesknie, uzalezniam sie chyba coraz bardziej...np.po 2 dniach niewidzenia sie juz schne, brakuje mi Go...zreszta same wiecie jak to jest. ale tez nie żądam od wiecej niz moze mi dac, nie nakręcam się na zapas, jakoś się wyciszyłam i uspokoiłam. wiem ze w razie czego mogę na Niego liczyć, udowodnił mi już to kilkakrotnie... Sniezna, Blondyno :) ciesze sie ze z Toba lepiej ;) uśmiechaj sie jak najwiecej, na przekór wszystkiemu i wszystkim!wiem że to cholernie trudne, ale postaraj się. NIKAAA, ręce opadają po prostu! nie wiem jak skomentowac to cale \"spotkanie\"...prostactwo...to chyba za male slowo! on w ogole nie potrafi sie zachowac! brawo ze odzyskalas rzeczy! mysle ze go ubodlo ze nie przyszlas po nie sama!...po to wylazł za wami niby to do swojego auta...zalosny jest i tyle. a Twoj mąż...cóż...ma kobietę \"na całe życie\" a chce spotkan z Tobą???!!! chyba mało inteligentna jestem....bo jakoś za tym nie nadążam! mówią że to kobiety są skomplikowane i trudno je zrozumiec! AKURAT! weź tu zrozum faceta...Nikaaa, to nie Ty jestes nienormalna :) to oni... a czego Ty chcesz tak naprawdę? co czujesz do męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OLUS, ja chce spokoju, od kazdego z nich... chce juz czerwca i chce stad wyjechac.A co do meza, to troche chamskie z jego strony....hmm.... teraz mialabym byc kochanka wlasnego meza???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie NIKAAA...kochanka wlasnego męża???? czy to nie jest idiotyczne???...i kto tu jest nienormalny? chyba on proponując Ci taki układ! swoją drogą, czy to na pewno kobieta jego zycia...skoro szuka spotkan i seksu z Tobą??!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻.... cześć dziewczynki .. :) no ja mam spokój , nikt nie dzwoni , nikt nie pisze , zadnych powrotów . Nikaaa 8 razy , to masakra .Czuję się coraz lepiej , odzyskuję wiarę w siebie . Staram się nie myśleć o nim . I jakoś mozna żyć bez tego kochanka , pomimo że zawsze uważałm , ze jest powietrzem ... ale wiadomo z smierci klinicznej też się wychodzi .. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinka75
Przez parę dni czytałam ten topik.Jestem w podobnej sytuacji,mam męża i kochanka,ale na całe szczęście nie cierpie tak jak niektóre z Was.Może mam poprostu farta że trafiłam na fajnych facetów(mój mąż i On).Może to jest wynikiem tego jak ja to odbieram,poprostu mam do wszystkiego dystans i na dobre mi to wychodzi bo nie cierpie przez nikogo i nikt przezemnie nie cierpi.Już kiedyś się sparzyłam na facecie i teraz już do tego nie dopuszcze.Może będe nie skromna ale to o mnie moi mężczyźni zabiegają a nie ja o nich,jestem nie skromna:o.Trzymajcie się dziewczyny w swoich postanowiniach żeby się nikomu nie narzucać,wiem że to trudne gdy serce pika ale wtedy jest dobrze jak to my kobitki jesteśmy "paniami sytuacji".Rozumiem Was doskonale,bo też kiedyś to ja byłam tą która czeka na sms,i cieszyłam się jak tylko do mnie napisał albo się odezwał.Teraz to ja "dyktuje warunki",i jest mi z tym dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc wszystkim, gdzie jestescie? co tu taka cisza?????? jak samopoczucie w nowym tygodniu? Malinka 75, wcale nie jestes nieskromna :) tak wlasnie powinno byc...to my powinnysmy dyktowac warunki nie oni! tylko ze to trudne...jak do tego doszlas???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sobie czytam... i tak sobie myślę... To wszystko było do dupy... Żaluję?? Żałuję, tego co było!! Bum cyk cyk! Ale nie mówię, że jeszcze nie spróbuję, bo to kusi... jak to jabłko ;) Ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miśka126
Czytam sobie i się zastanawiam,kiedy przestaniecie się w końcu rozczulać nad sobą i weźmiecie się w garść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mańana. ( :D nie mam klawiatury hiszpańskiej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cuż
jestem w podobnej sytuacji..lecz nie mówi że kocha,bardzo dobrze sie rozumiemy wiem że dla nego nie liczy się fizycznośc bo niegy ze sobą nie spalsmy i wcale sie tego nie domaga,nas łączy dusza..patrzymy na siebie i wiemy o czym myslimy itp.empatia.. I teraz nasówa sie pytanie..czy kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc :) jak zyjesz Sniezna? czy choc troche lepiej? czy boli mniej? u mnie OK :) spotkania są, jest cudownie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malinka 75 mam tak samo tylko ze mój kochanek jest również zonaty... ale ja nie mam takiego dystansu jak Ty i miotam sie w tym wszystkim. naucz mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OLA nikt sie nie pochowal. Ja mam dola totalnego:praca mam dosc a poza tym dzisiaj przezylam upokorzenie do bolu. To tak na przestroge dla wszystkich co do sposobu w jaki sposob traktuja nas kochankowie. Nawet nie uslyszalam do widzenia facet zwial a wiecie dlaczego? No coz Pani Legalna czekala pod praca. Kurcze moze przesadzam ale nie czulam sie fajnie, poczulam sie jak odpad, szmata etc. A miedzy nami nic juz nie ma od dawna ale to zabolalo. Mam dosc wszytskiego i to szczegolnie dzisiaj. PA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam 🌻... cóż ... boli nadal pomimo czasu , to chyba już 7 tygodni , nie wiem , przestałam liczyć dni już . Święta ... w ogóle ich nie czuję , nie cieszą mnie .Jakoś się zbieram powolutku , dwa do przodu ,tzy do tyłu ... na tej zasadzie ... Wesołych Świąt życzę wszytskim ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostku
Można wierzyć w miłość kochanka. Bo może mówi prawdę, tylko, co z tego? Nie można go mieć, nie można żyć bez niego. :-( Więc jakie to ma znaczenie, czy kocha naprawde, czy tylko pożąda???? Jakikolwiek wybór jest zły. Co wtedy? Z kim o tym pogadać? Nerwica ?? Alkoholizm?? Co jest w miarę dobrym wyjściem????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja podobnie ja Ty Malinko podchodzę z dystansem do mojego kochanka. Tego nie można się nauczyć Temperówko, to trzeba przeżyć. Miałam wcześniej kogoś kogo kochałam ponad wszystko a kto potraktował mnie jak śmiecia. I proszę nie pisać, że na to zasłuzyłam, bo nikt a zwłaszcza nikt szczerze kochający na takie traktowanie nie zasługuje. Teraz jest inaczej. Nie potrafię tak bezwarunkowo kochać. Jestem panią sytuacji bo nie potrafię kochać po prostu. Ale lubię z nim przebywać. On bardzo się o mnie stara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudzia388
A ja nie mogę poradzić sobie sama ze sobą. Wiem ,że to koniec miedzy nami, sama odeszłam ..a jednoczesnie tak bardzo za nim tęsknie, tak bardzo czuję zal ,że tego już nie ma. Wyć mi się chce. Przez jakiś czas wydawało mi się ,ze udalo mi się zapomnieć. A jednak nie , to wszystko wraca, tak bardzo tęsknie za jego dotykiem , za seksem z nim , za czasem który z nim spedzałam..Jezu ja już dłuzej nie wytrzymam. gdybym wiedziała kiedyś ,ze tak bardzo bedę cierpieć...Kiedy był nie docenialam tego ..chcialabym cofnąc czas..czsami sni mi się po nocach.Przedwczoraj go widzialam. Jechał z żoną samochodem..byl jakiś taki smutny..ale milczy jak glaz, choc bardzo bym chciala by napisał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja sie z moim spotkalam...Glupia bylam.Powiedzial mi ze mnie kocha...kretyn.ale dalej jest z tamta.ale kocha mnie bardzo.I byl seks...wiadomo.chcialam tego.i tylko tego.po co mowil ze mnie kocha.Wywrocil znow wszystko.ale ja juz nie wiem czy ja go kocham...to dobrze???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×