Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zuzka

jak wierzyc w milosc kochanka?

Polecane posty

JTW, jesteś pewna, że najpierw by pisał, że mu zobojętniałaś, a teraz jeszcze by dzwonił by drugi raz to oznajmiać i to coś tak przykrego? skoro tak mu dopiekłaś, może chciał Ci powiedzieć tym samym, że Twoje ataki tak na niego działają-zobojętniał na nie, a nie na Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po kolei, Milky, baaaaaaarzdo Ci dziękuję, jeszcze nikt nigdy w zyciu nie deklarował mi, że kwiatki mi będzie przesadzał! JTW, Dziwne- dzwoni kilka razy tylko po to, żeby powiedzieć o swojej obojetności? - przeciez jedno wyklucza drugie. Albo facet ma problem, albo celowo chce cię zranić. Dlaczego? Kobietki, ja widzę , ze pod moją nieobecność kochankowie rozmnażaja się wam jak króliki (były, potencjalny, bla, bla) Ja jestem po sesji z pania psycholog i kiedy juz zaczęłam się znowu wczuwać w sytuację mojego biednego misia i juz na skrzydłach leciałam, aby w niepewności jego utulić, pani nagle zaproponowała, abyśmy \'\'przeczwiczyły\'\' sytuację, kiedy on mi powie KONIEC , przypuszczalnie za 3 tyg. (Tak na wszelki wypadek jak mówiła). Myslałam, ze umrę. A dla równowagi kazała mi się zastanowic co zrobie jak mi sie oświadczy! DOM WARIATÓW!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JTW, Najprostsze wytłumaczenie byłoby, że ty go zraniłaś dlatego on teraz ciebie. Mściwy taki? Czy może on CHCE być obojętny a NIE MOŻE?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja sobie czytam zaległe posty.... Milky, JTW, Ja swojemu misiowi (dzisiaj tak go będę nazywać) powiedziałam kiedyś, że chciałabym żebysmy zostali przyjaciółmi, jak nasz \'\'związek\'\' sie skończy. Wyśmiał mnie i powiedział, ze to niemozliwe, po tym jak byliśmy blisko. He, he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolejne wrażenia... dla wielu z nas nawet przepychanka na maile, smsy, telefony, obrażanie się jest lepsze niż...cisza. Przecież teoretycznie cisza jest lepsza niż nienawidzę cię, jesteś mi obojetna, nie możemy się wiecej spotykać... A jednak to cisza chyba rani nas najbardziej.... Chciałabym wiedzieć co on o mnie mysli.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JTW ja też kiedys mialam zwyczaj \"załatwiania\" spraw przez smsy. Nie uzywałam mocnych słów ale jadu tam zawsze trochę było:-) Aż kiedys zaczął rozmowę o tym jakie to nie fair z mojej strony, że posyłam mu pretensje w taki sposob że on sie nie moze obronic ( bo taki sms, szczególnie jeśli nie do końca zasłuzony) odbiera chęć na jakąkolwiek reakcję, bo i po co skoro ja nie rozmawiam tylko walę po oczach. to dlaczego on ma zawsze wyjaśniać. Zawsze jednak dzwonił, wyjasniał ale... w końcu powiedział jak się z tym czuje i poprosił, ze jeśli mam do niego o cos \"żale\" to nie smsem. Jesli już - to telefon a najlepiej - rozmowa. Przyznałam mu rację I konsekwentnie tego się trzymam. Sms to teraz srodek wymiany informacji albo środek do powiedzenia sobie czegos miłego:-) A on i tak woli zadzwonic - uraz jakiś ma do smsów czy co?;-) Nie pisz wiecej do niego, proszę. My kiedyś milczeliśmy kilka tygodni. Każde z nas uparte jak osioł, kazde sie czuło pokrzywdzone przez to drugie. Sięgałam po telefon setki razy ale odkładałam. Napisałam tysiące wrednych smsów które natychmiast kasowałam ( ale przynajmniej się wyżywałam pisząc je :-) ) Aż wreszcie telefon od niego " Czy mogę wpaść? Porozmawiajmy" :-) Teraz przynajmniej wiem, ze "jakby co" to potrafie bez niego wytrzymac . A przynajmniej nie pokazać tego ze nie potrafie wytrzymać:( Bo prawda była taka, ze w tym okresie potrafiłam się np rozpłakać prowadząc samochód, bo w radiu leciała jakaś piosenka która mi sie skojarzyła. A w domu chodziłam po ścianach:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JTW ja też kiedys mialam zwyczaj \\\"załatwiania\\\" spraw przez smsy. Nie uzywałam mocnych słów ale jadu tam zawsze trochę było:-) Aż kiedys zaczął rozmowę o tym jakie to nie fair z mojej strony, że posyłam mu pretensje w taki sposob że on sie nie moze obronic ( bo taki sms, szczególnie jeśli nie do końca zasłuzony) odbiera chęć na jakąkolwiek reakcję, bo i po co skoro ja nie rozmawiam tylko walę po oczach. to dlaczego on ma zawsze wyjaśniać. Zawsze jednak dzwonił, wyjasniał ale... w końcu powiedział jak się z tym czuje i poprosił, ze jeśli mam do niego o cos \\\"żale\\\" to nie smsem. Jesli już - to telefon a najlepiej - rozmowa. Przyznałam mu rację I konsekwentnie tego się trzymam. Sms to teraz srodek wymiany informacji albo środek do powiedzenia sobie czegos miłego:-) A on i tak woli zadzwonic - uraz jakiś ma do smsów czy co?;-) Nie pisz wiecej do niego, proszę. My kiedyś milczeliśmy kilka tygodni. Każde z nas uparte jak osioł, kazde sie czuło pokrzywdzone przez to drugie. Sięgałam po telefon setki razy ale odkładałam. Napisałam tysiące wrednych smsów które natychmiast kasowałam ( ale przynajmniej się wyżywałam pisząc je :-) ) Aż wreszcie telefon od niego \" Czy mogę wpaść? Porozmawiajmy\" :-) Teraz przynajmniej wiem, ze \"jakby co\" to potrafie bez niego wytrzymac . A przynajmniej nie pokazać tego ze nie potrafie wytrzymać:( Bo prawda była taka, ze w tym okresie potrafiłam się np rozpłakać prowadząc samochód, bo w radiu leciała jakaś piosenka która mi sie skojarzyła. A w domu chodziłam po ścianach:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JTW, jeśli mu zależy na tym by tego nie kończyć, to odezwie się, nieprędko może, ale jednak:-) mój tak zrobił, choć miał obawy czy sie jeszcze odzywac czy olac sprawe po tym co ja zrobiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JTW, jeśli mu zależy na tym by tego nie kończyć, to odezwie się, nieprędko może, ale jednak:-) mój tak zrobił, choć miał obawy czy sie jeszcze odzywac czy olac sprawe po tym co ja zrobiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JTW, jeśli mu zależy na tym by tego nie kończyć, to odezwie się, nieprędko może, ale jednak:-) mój tak zrobił, choć miał obawy czy sie jeszcze odzywac czy olac sprawe po tym co ja zrobiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JTW, Tak cichutko jesteś? Czyzby zadzwonił, napisał? Piekne mordki wysyłasz , w ilosciach hurtowych :) A może niedługo przyjdzie czas na :) oraz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem dziewczyny nie....nie dzwonil ma wylaczona komorke na ktorej ma z 10 bardzo niemilych smsow teraz zaluje....ale juz za pozno obawiam sie ze go strasznie zranilam...jadu jest w nich co niemiara....wlacznie z NIENAWIDZE CIE Organika....On tez mnie prosil ze jak mam jakas sprawe to wystarczy sms powiadamiajacy, on za chwile bedzie i zalatwimy sprawe w 4 oczy ale niestety.....zawsze go bombarduje smsami mam ogromny zal o to ZOBOJETNIENIE - chyba chcialam sie odgryzc dzisiaj jak dzwonil....powiedzial ze jutro przyjedzie..... a pozniej palnal znowu o tej obojetnosci....stad we mnie tyle jadu w tych smsach czuje ze juz nie mam nawet czego ratowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie wiem co bym zrobiła w takiej sytuacji. Tym bardziej że nie wiem co było w tych smsach. Nie wysyłałabym nic po TAKIEJ rozmowie jak Wasza. Zamilkłabym całkowicie wiec trudno mi sobie taką sytuacje wyobrazic. Ale jakby mnie poniosło w ten sposób, to chyba bym jutro na spokojnie ( nie jednym cięgiem z tymi wrednymi smsami, bo byc może po piątym sobie odpuścił czytanie następnych) napisała po prostu cos w rodzaju \"przepraszam za te smsy, niepotrzebnie mnie ponioslo\" I nic więcej. Zwykły ludzki odruch, zachowanie taktu, powiedziałam zbyt wiele, przepraszam za to. Ale niech się jeszcze inne dzieczyny wypowiedza co o tym sadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli mu zobojętniało to nie Twoją rolą jest dostarczac mu pretekstu do rozstania, niech sam w sobie znajdzie pretekst czy siłę. A TY mu nie pokazuj swojego bólu czy \"ciemnej strony\". Jeśli mu \"nie zobojętnialo\" to tylko sama sobie szkodzisz bo się facet w końcu zrazi. A jeśli \"zobojętniało\" to Twój ból go i tak nie wzruszy a wyrobi sobie przekonanie,m że słusznie się wycofał. Tylko broń Boże - nic mu juz nie wysyłaj! Ani złego ani dobrego. Co najwyzej - to \"przepraszam\" tak dla zachowania klasy. Jest obojetny - nic na siłę nie wskórasz. Udaj ze Ty tez jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie sie zastanawiam czy wyslac jutro rano smsa.... czy zadzwonic i przeprosic nie...nie licze juz na cokolwiek....zobojetnienie dalo mi w kosc i chyba nie mam na co liczyc wyslac rano sms czy poczekac az odbierze te i zadzwonic...krotko, rzeczowo powiedziec przepraszam i sie rozlaczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem. Mówiłam, ze ta sytuacja jest mi obca, bo zupelnie nie w ,moim typie. Ja bym po tym jego oświadczeniu już nic nie wysłała więc naprawdę trudno mi cos poradzic a nie chcę Ci poradzic źle. Przede wszystkim - ochłoń trochę i poczekaj na wypowiedzi innych dziewczyn. Nie dzwoń bo nie wiesz czy będzie miał włączoną komórkę i czy odbierze. Będziesz próbować kilka razy żeby to sprawdzic a on potem ku własnej satysfakcji zobaczy kilka nieodebranych połączeń od Ciebie. A po co to? Ja bym chyba poprzestała na smsie z \"sorry\". Dzwonić, powiedziec \"przepraszam za smsy\" i się rozłączać to trochę zbyt, hmmm \"teatralne\" jak dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jedno mi się nasunęło; jeśli sama nie oszczedzasz na słowach ( mogę sobie tylko wyobrazic CO było w tych smsach:-D ) to dlaczego tak się obruszasz kiedy on robi to samo. On palnął coś o zobojętnieniu. Ty mu walnęłaś ze go nienawidzisz. Ty tak naprawdę nie myślisz, dlaczego przyjełas, że on powiedzial to co myśli a nie chlapnął coś ozorem zeby Ci dopiec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Był miły ale wyraźnie Cię prosił, żebyś wybrala inną formę wyrażania pretensji. prawda? Może po prostu mial już tego dość? Sygnalizowal to w końcu. Nikt nie lubi jak ktoś bezustannie po nim skacze i potem oczekuje przeprosin. A czy \":nienawidzę \" nie może jemu z kolei sie kojarzyć z końcem, ale bez ubierania w ladne słowa? Powtarzam, ochłoń trochę, prześpij się z tą sprawą i nie wysyłaj więcej smsków z bluzgami :-) I nie panikuj - jestescie dorośli i do jakiegoś porozumienia w końcu dojdziecie. Trzymam kciuki żeby tak się stalo:-) I zmykam spać. Śpij dobrze mimo wszystko :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, jestem nowa! Witam wszystkie! Przeczytałam prawie cały topik od początku, całe kilka dni mi to zajęło, ale chciałam Was trochę poznać. Jesteście niesamowite!!! A ja nie wiem co robić...Kochanek-jeszcze nie kochanek.... Dzwoni, pisze emalie... Na razie się cieszę, zawsze chciałam z nim To zrobić, wiem że on też. Nadarza się okazja... Pakować się w ten związek czy nie?? Czy to w ogóle będzie związek?Oby nie, choć może chciałabym... Ratunku!! Kiedy o Nim myślę uśmiecham się do siebie, marzę o Nim dzień i noc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×