Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zuzka

jak wierzyc w milosc kochanka?

Polecane posty

JTW,przychylam się do Inki.Kocha Cie.Ale ma jakies dylematy i to niemałe.Pewnie sie wszystkie domyslamy jakie...:(:( Czekaj na wieczor.I przede wszystki spokój.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzicie? popieścimy sie tutaj troszkę słóweczkami i chłopców nam fcale,ale to fcale nie będzie trza ;) do Teskniącej...ja na Twoim miejscu spieprzałabym tam gdzie pieprz rośnie ... ciąża żony w czasie romansu...nie ! To mi nijak nie pasuje !! Ty poprostu byłas takim gorszym materacykiem 😠. (jeśli czytałaś wczesniejsze posty to zrozumiesz, dlaczego gorszym materacykiem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inki tak prawda wyszla na swiatło dzienne..w niedziele :) wszystko juz wie tzn kochanek wie, iz kochankiem jest :D a mezkowi powiedziec nie moge.. tylko sposobow na \"nietycanie\" moze byc wiele , aczkolwiek nie zawsze sa one skuteczne a tym bardziej prawdopodobne.. Milky, ja juz zaczełam ale on jakos nie daje za wygrana..i wiem ze nie da..chyba sobie jakies chorubsko \"kupie\"..lekarzowi dam dwie dychy i mi wpisze jakas..tylko ktorej leczenie trwa najdłuzej...nawet i do roku..bo jeszcze tyle musze wytrzymac... Teskniaca ja byłam sama jak dziecko urodziłam , rodzice mi pomagali ..a on daleko w swiecie \"dom budował\"...ona dała by rade..fakt wsparcie potrzebne..a ja mysle , ze on jej nie zostawi, wiec Ty zostaw jego..no chyba ze pasi Ci ten układ..za miesiac to juz wcale go miec nie bedziesz..pieluszki prasowac bedzie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jtw, pewnie, że Cię kocha...że mu zależy na Tobie...ale... No właśnie, ale...on chce mieć kochankę, a nie partnerkę na stałe. Sorry, ale ja tak to widzę. Jeśli stawiasz warunki to on sie wkurza, kłócicie się, wariujecie. Potem się przepraszacie, kochacie...A potem znowu to samo. On pewnie chce z Tobą być, ale... Kurcze, nie znam go, nie znam Ciebie, ale chyba o to w tym wszystkim chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JTJZ,a dlaczego jeszzce rok musisz wytrzymac? Teskniąca,do zdania JTJZ sie nie przychyle nigdy w zyciu.TAK to sie juz nie robi.Nie zostawia sie malenstwa ktore dopiero co znalazło sie na tym \"najlepszym\" ze swiatow,nie wie nic o nim i nawet nie ma pojecia,ze juz zostało opuszczone...Miłosc nawet najwieksza tego nie usprawiedliwia.Moze tłumaczy,ale nie usprawiedliwia.Mozna zostawic matke,zone,kobiete,ale dziecko??Krew ze swojej krwi?? To juz zwyrodnienie....Wiem,ze to mocne słowa ale tak czuję.Moze dlatego,ze bardzo bym chciała kiedys miec swoje dzieci....Organika,mam racje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mariella, ja nie mowie , ze on ma ja zostawic..to było by podle , ale czy faceci nie sa podli...czasami bardziej od nas ( mowie o sobie, bo tak sie czuje) i wiem , ze gosciu mogłby to zrobic, co nie znaczy , ze zrobi...wiec llepiej mykaj Teskniaca..ciezko bedzie ale dasz rade.. a ja nie moge..bo nie mam do tego warunkow, jak juz pisałam , nie pojde pod most z malutkim dzieckiem..a skazywac sie znowy na łaske i nie łaske kolejnego faceta?? nie!! przechodze to teraz, dziekuje, wole sama sobie gniazdko zbudowac..i sobie pania byc..po mału sie do tego zbieram..ale jeszcze troche nauki mi pozostało..:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No,sory,jakos tak to odebrałam,ze taką mysl podsuwasz po słowach,ze ona da sobie rade.Dałaby,gdyby musiała,pewnie ze tak.Ok,rozumiem Cie. I dla odmiany w pelni popieram chęc niezaleznosci.Mam to samo...Nigdy nie poszłabym na łaskę faceta,chocbym wiedziała ze mnie kocha do szalenstwa.To nie metoda.Miłosc,jak wiadomo,ewoluuje w trudach dnia codziennego i wtedy mozna czase usłyszec od niego (jesli cham),ze gdyby nie on,to pod mostem bys była...Trzymam za Ciebie kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A z \\\"nietycaniem\\\" było tak... Jeśli kochałam mojego męża, ja potem jeśli miałam z nim dobre relacje to się kochałam, bo tego chciałam... Jeśli wszystko się zepsuło, przestałam. ... i dopiero zainteresowałam się innym facetem. Nie mogłabym z dwoma tego robić. A potem odeszłam od męża. Taka jestem.. Ale są gusty i guściki. I każda z Was ma pewnie inne preferencje. Ja jestem MONO i już :D. Ale jeśli musiałabym (nie wiem co to znaczy, ale...) to wtedy pewnie coś wymyśliłabym, np...jakąś bakterię w pochwie, albo kupiłabym mu dmuchana lalę i patrzyłabym jak się z nią morduje...hehehe, a potem obraziłabym się na niego, że mnie zdradził z taką zdzirką - gumką ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny,podsyłam coś na ukojenie waszych zbolałych serduszek,:) Nie radzisz sobie ze stresem? > > Wkurzyla Cie jakas menda? > > Jest sposób na ukojenie nerwów: > > > > Wyobraz sobie siebie nad strumieniem. Ptaki cwierkaja w rzeskim, > > górskim powietrzu. Nic Cie nie rozprasza. Jestes calkowicie > oddzielony > > od tego,co nazywamy \"swiatem zewnetrznym\". > > Cichy dzwiek wody z oddalonego wodospadu spada lagodna kaskada. > > Woda w strumieniu jest idealnie przejrzysta. > > > > > > ... > > Bez trudu dostrzegasz twarz osoby, która trzymasz pod woda... > >

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mariella, różnie to bywa, czasami lepiej się rozstać nawet jeśli są dzieci ( ja tez mam dziecko a męża JUZ nie mam) Ale jest wielkie ALE. Tylko że w takiej sytuacji kiedy jedna ze stron odchodzi do kogoś innego, dzieci często przezywają traumę bo są wciagane przez doroslych w ich rozgrywki. U nas, mimo że rożki noszę, osoby trzecie nie były bezpośrednim powodem rozstania, wiec rozejscie się przebiegło spokojnie. A to nie zawsze jest możliwe kiedy w gre wchodzą emocje bo ktoś został porzucony. I dlatego powiedziałam, ze nie weszłabym w to, gdyby on miał dzieci. Ja jestem wolna więc mojemu dziecku takie stresy o jakich pisałam nie grożą,gdyby on miał dzieci - bałabym sie tych ewentualnych przepychanek i pogrywania dzieciakami. W przypadku tego gościa od Tęskniącej - to jest jeszcze \\\"insza inszość\\\" Tu żonka i małżeństwo jak widac działajace jak najbardziej bo potomek w drodze, tu dziewczyna, któa najwyraźniej jest oszukiwana, bo nawet z nia nie pogadał o tej sptrawie, jakąś niechęć do tego faceta poczułam. Kręci. Poza tym - ta kobieta potrzebuje teraz wszystkiego tylko nie stresu związanego ze zdradą. Ja wiem jak świat sie przewraca do góry nogami kiedy pojawia sie dziecko. A tu jeszcze takie coś - i ewentualne samotne macierzyństwo z takim maleństwem. Nie podoba mi sie to:( Teskniąca, ja Cię nie oceniam ani nie potępiam, kazdy sam decyduje o swoim życiu - a to głównie tatuś powinien sie soim dzieckiem przejmowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mariella, różnie to bywa, czasami lepiej się rozstać nawet jeśli są dzieci ( ja tez mam dziecko a męża JUZ nie mam) Ale jest wielkie ALE. Tylko że w takiej sytuacji kiedy jedna ze stron odchodzi do kogoś innego, dzieci często przezywają traumę bo są wciagane przez doroslych w ich rozgrywki. U nas, mimo że rożki noszę, osoby trzecie nie były bezpośrednim powodem rozstania, wiec rozejscie się przebiegło spokojnie. A to nie zawsze jest możliwe kiedy w gre wchodzą emocje bo ktoś został porzucony. I dlatego powiedziałam, ze nie weszłabym w to, gdyby on miał dzieci. Ja jestem wolna więc mojemu dziecku takie stresy o jakich pisałam nie grożą,gdyby on miał dzieci - bałabym sie tych ewentualnych przepychanek i pogrywania dzieciakami. W przypadku tego gościa od Tęskniącej - to jest jeszcze \\\"insza inszość\\\" Tu żonka i małżeństwo jak widac działajace jak najbardziej bo potomek w drodze, tu dziewczyna, któa najwyraźniej jest oszukiwana, bo nawet z nia nie pogadał o tej sptrawie, jakąś niechęć do tego faceta poczułam. Kręci. Poza tym - ta kobieta potrzebuje teraz wszystkiego tylko nie stresu związanego ze zdradą. Ja wiem jak świat sie przewraca do góry nogami kiedy pojawia sie dziecko. A tu jeszcze takie coś - i ewentualne samotne macierzyństwo z takim maleństwem. Nie podoba mi sie to:( Teskniąca, ja Cię nie oceniam ani nie potępiam, kazdy sam decyduje o swoim życiu - a to głównie tatuś powinien sie soim dzieckiem przejmowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciezkie dziala tu dzis strzelaja, a bylo juz tak beztrosko przyjemnie... jtw, jestes w stanie postawic wszystko na jedna karte? czy tylko ja wsrod nas jestem na to gotowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak własnie musi byc..jestem, chora i to przewlekle:(:( :P:P..tylko jeszcze dowod na to potrzebuje..i kochac sie z nim na pewno bym nie potrafiła, Skarbuszku to jest własnie ten problem...musze..bo to jest Moj obowiazek malzenski, dla swietego spokoju..to wole jedna tubke jakiegos kremu dopochwowego kupisc na ow bakterie.. a seks tylko z miłosci..innaczje sobie tego nie wyobrazam..zanim jeszcze jego nie było , walczyłam z niechcia wobec meza..ale przyzwyczaiłam sie do udawania ... okrzykow takich jak kiedys to nie było , ale mowiłam mu ze jest ok..:D teraz w obecnej sytuacji , kiedy kocham , nie potrafie sliny po \"slubnym\" pocałunku przełknac..coz ja na to moge...nie potrafie i tyle ...a Kochankowi nalezy sie wiernosc..mezowi nie ..jak to smiesznie brzmi..ale tak to czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak własnie musi byc..jestem, chora i to przewlekle:(:( :P:P..tylko jeszcze dowod na to potrzebuje..i kochac sie z nim na pewno bym nie potrafiła, Skarbuszku to jest własnie ten problem...musze..bo to jest Moj obowiazek malzenski, dla swietego spokoju..to wole jedna tubke jakiegos kremu dopochwowego kupisc na ow bakterie.. a seks tylko z miłosci..innaczje sobie tego nie wyobrazam..zanim jeszcze jego nie było , walczyłam z niechcia wobec meza..ale przyzwyczaiłam sie do udawania ... okrzykow takich jak kiedys to nie było , ale mowiłam mu ze jest ok..:D teraz w obecnej sytuacji , kiedy kocham , nie potrafie sliny po \"slubnym\" pocałunku przełknac..coz ja na to moge...nie potrafie i tyle ...a Kochankowi nalezy sie wiernosc..mezowi nie ..jak to smiesznie brzmi..ale tak to czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciezkie dziala tu dzis strzelaja, a bylo juz tak beztrosko przyjemnie... jtw, jestes w stanie postawic wszystko na jedna karte? czy tylko ja wsrod nas jestem na to gotowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciezkie dziala tu dzis strzelaja, a bylo juz tak beztrosko przyjemnie... jtw, jestes w stanie postawic wszystko na jedna karte? czy tylko ja wsrod nas jestem na to gotowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak sobie Was czytam i czytam i czyta i czytam i...dochodzę do wniosku, że ja tak nie chce. Chce się wyzwolić z tego i powili zaczyna mi już wystawać z tego g...na głowa i zaczynam myśleć (wreszcie normalnie) i jeszcze zazdroszczę milky, że Jej wystaje już więcej niż głowa. Milky pozdrawiam :) jak to zrobiłaś, zdradź mi tą swoją tajemnicę i Ty skarbuszku też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inki, żadne cieżkie dziala. Nikt nikogo nie ocenia, nie potępia ani nie krytykuje. Myślę ze zaletą tego naszego forum jest to, że mozemy napisać co sądzimy, nawet jeśli sie w osądach różnimy. A to dlatego, ze jesteśmy wszystkie w prawie takiej samej sytuacji, wiec wiemy,że cokolwiek powiemy, to nie jest to złosliwość tylko po prostu - różnica poglądów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie nie, kochane moje robaczki, mi chodzilo o to ze tu sobie rano o pierdolkach w sumie i wtedy tak lzej na sercu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja sie tutaj nauczyła o tym mowic..choc jestem niedługo to po pierwszym dniu postanowiłam skonczyc z fałszem... Dzieki wam za to a teraz jade do lekarza ..papierek recepty i ..cholera znowu kłamstwo;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Organika,oczywiscie oczywiscie,ja pod zadnym pozorem nie jestem zwolenniczką bycia z sobą za wszelką cenę bo są dzieci..To czasem tylko wygodna wymowka zeby nic nie musiec zmieniac i nie brac na siebie odpowiedzialnosci z tym związanej.Co to za \"dobro\" dziecka jesli rodzice się zrą albo nie zauwazają sie w jednym domu?... Wypowiedziałam się na temat konkretnego przypadku który opisała Tęskniaca.Ja bym wzięła nogi za pas ze wzgledu na dziecko które dopiero ma się pojawic.Jakos by mi nie pasiła moja dziwna rola w układzie,w ktorym byłby on,ona ja i...ono.Przy czym ono sie pojawia w momencie,w którym juz jestesmy we trójkę....Własnie stres ktory jest dziecka udzialem miałam na mysli,ono nie rozumiałoby co i jak i zapewne obwiniałoby siebie.A jak wiadomo,ciagnąc sie to moze latami....Itp...Itd...Mysle ze wiesz co mam na mysli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze blade, bez sensu jest robić coś co nie mam sensu, prawda? ;) cierpię i będę jeszcze długo cierpieć, ale...dojrzałam do decyzji i muszę tak trzymać. Nie, nie, nie...nie tak od razu...przez ponad rok się z nim rozstawałam. On mi nadal nie daje spokoju, ale...ja teraz jestem inaczej nastawiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co kb? Mnie to juz też zaczyna odrzucać. Pisalam tu już o swoich odczuciach, nie bedę się powtarzac za bardzo mam nadzieję. W piątek dzwonił do mnie 2 razy. I co z tego ze słyszałam \"Kocham cię\" jeśli chwilę po tym usłyszałam \"muszę kończyc bo X ( tu imię żony) idzie\" Co to za \"kochanie\" takie skrywane:( Kurcze, zasługuję na coś więcej niz bycie czyjąś \"lewizną\":( Zaczęłam to sobie powtarzac do lustra za radą kogoś tutaj. Od piątku ( czyli piąty dzień dzisiaj) nie miałam od niego wiadomości, ja też sie nie odzywam i nie odezwę sie na pewno. Że w weekend nic, to normalne, co do poniedziałku i wtorku - nie calkiem normalne. No i dobrze - to mi tylko ułatwi to o czym myślę od jakiegoś czasu :( Ze szpitala już wreszcie wyszedł. Długo lezal:( Dziwnie mi jakoś z tym wszystkim. Zauwazyłam że zaczynam sie doszukiwać w nim pewnych rzeczy, tak jakbym go sobie chciała obrzydzić. Czyżby jakas reakcja obronna ze strony mojej skołatanej, uzaleznionej od niego psychiki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wiesz skarbuszku zaczyna mnie dopadać zobojętnienie, niemoc, rezydgnacja...nie chce mi się już walczyć o to wszystko:( jeszcze Pan kochanek zachwuje się jak hrabia. Po co mi to? Nie będę czekać na sms i wiadomośc. Wydaje mu się że kim jest do cholery ?😠 jejku piszę bez sensu, ale tak siędziś czuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skarbuszku, rok? ciekawe co bedzie za rok czasu... ba co bedzie za miesiac... czy cos sie zmieni? zadna nie chce postawic na jedna karte wszystkiego jak ja? chyba tylko skarbuszek i milky, tylko czy samotna droga \"the way of milky\" (prosze o poprawna forme organiko ;) to jest to czego chcemy? u mnie jest juz tyle zla i toksycznych emocji ze musi sie cos zmienic. tak sobie mysle ze jak jest bez awantur to jakos to jeszcze trwa, choc skarbuszek jest tu wyjatkiem, bylo spokojnie a sama odeszlas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko wiecie u mnie jest inaczej. Ja nie chcę nic więcej prócz odrobiny ciepła, adoracji, przytulenia i wysłuchania. Nie jestem zazdrosna o żoną i o dzieci. Nie chcę niczego więcej niż zainteresowania i czułości. Ty to kurwa tak wiele ???? i łezka spłynęła mi po ryjku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze blade, Mnie było jakoś źle...czegoś mi brakowało (wiadomo czego), więc postawiłam warunki, jeśli ktoś nie potrafił ich spełnić to sorry... Pomyślałam sobie, co ja tutaj robię i pomału się wycofywałam. Choć nie mogę powiedzieć, że mój EKS się nie starał, odchodził od żony 3 razy, ale ta kobieta...och, co ona wyprawiała...w końcu tego nie wytrzymałam ... Co było dalej już wiecie. Inki, A za rok może dwa...przyjdzie miłość, pojawi się znienacka niczym sraczka...hahaha ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze blade, to wszystko czego Ty oczekujesz ja miałam...to cudowny człowiek, ach... Ale po jakimś czasie juz nie potrafilismy bez siebie być...chcieliśmy więcej i więcej. Teraz oprócz miłości w sercu, w rozumie i wspomnień nie mamy nic. O QM!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mariello! dzięki za link :) trochę pomogło, niby ja to wszystko wiem i rozumiem,ale ...CZEKAM i CZEKAM...i CZEKAM!!!!:( KB...jak ja Cię doskonale rozumiem...też oczekuję tylko trochę czułości, zainteresowania...też sie zastanawiam czy to dużo???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×