DLACZEGO JESTEM SAMA???

Znajdziec tutajkochana ciekawy poradnik. http://tnij.org/jak_zdobyc_faceta

duzo tego ale temat na topie tylu samotnych ludzi teraz takie czasy nastaly

happy birthday to Running with wolves!! please, don't forget people who think about you

Thank you veeery much:) I never forgot.

ja przestałam szukać, po cichu liczę na to że sam mnie znajdzie we właściwym czasie i miejscu.. przyjdzie zupełnie niespodziewanie i przewróci mój świat 'do góry nogami'.. mężczyźni boją się kobiet silnych, niezależnych samodzielnych - taka zawsze przegra z kobietą słodką i nieporadną.. za każdym razem jak to do mnie dociera, uciekam coraz bardziej w pracę, dzięki temu całe dnie są zajęte.. a prawda jest taka, że mi smutno..

nie chodzi o to żeby sam przyszedł, chodzi o to, żeby wśród wszystkich tych którzy stają na mojej drodze pojawił się jeden wartościowy, który ze związku będzie potrafił zarówno brać jaki i dawać coś od siebie..

ja tez jestem sama..... co ze mna nie tak ? ? ? faceci mnei sie chyba boja..... o tak boja sie kobiet niezaleznych, silnych.... ehh ja juz trace cierpliwosc ze znajode kogos... chyba powinnam sie pogodzic z losem.. byc moze nie ma tej drugiej połówki dla mnie...byc moze powinnam przestac rozgladac sie, szukac, zaakcpetowac to ze jestem sama i cieszyc sie kazdym dniem pozdrawiam wszystkich samotnych i zycze im szczescia w zyciu osobistym i wielkiej milosci buziaki dla was

Bo takie mamy chujowe czasy.pogódź się z tym.

jaki słyszałam kiedykolwiek w życiu: " poszukiwacz Żeby pokochać kogoś trzeba umieć kochać siebie. Kochać siebie to nie znaczy być egoistką. Kiedy się sama pokochasz będziesz mogła obdarować miłością drugą osobę". Ja siebie nie kocham, tylko innych. I bardzo pokochałam w swoim życiu 3 mężczyzn. Niestety tylko jeden z nich odwzajemnił miłość, ale nie była to dla niego ta największa miłość, więc się rozpadło. Co mi więc z tego, że potrafię kochać całym sercem? Jedyne, co z tego mam, to to, że wciąż ktoś mnie rani, bo jedynie bawi się moim kosztem.

:(

"A mówienie że nie wyobrażasz sobie faceta potrafiącego wytrzymać bez seksu (z kobietą) wiecej niż kilka tygodni jest nieprawdziwe i krzywdzące. Znam wielu facetów, którzy nie uprawiali seksu od dawna - a to dlatego, że nie mieli dziewczyny (partnerki). I nie chodzi tu o sam brak możliwości na seks, bo taka możliwość najczęściej jednak jest (dzięki tym dziewczynom, które się właśnie nie cenią), ale chodzi o brak relacji uczuciowych z taką kobietą. Ja sam już ponad 2 lata żyję bez seksu i jakoś nie myślę o zaliczeniu napalonej panienki wyrwanej w dyskotece, bo potem nie potrafiłbym sobie spojrzeć w twarz i nie miałbym do siebie szacunku." To jest swietnty tekst i jakis ideal ktory nie istnieje ... Wlasnie takiego faceta bym chciala.

Ja silnych kobiet sie nie boje ale co z tego? Trafiałem na takie, które wymagały równie wysokiego poziomu niezaleznosci np: a to kontakty,a to kariera, finanse, intensywnosc pracy...Pytam wiec: po co komu taki sam status i stan niezaleznosci skoro własnie to powodowało samotnosc czy poszukiwania faceta??? Kobiecosc i szacunek czy uczucie tez sie konczy jesli kobieta chce dominowac czy czuje przewage w zwiazku. Ktos powiedział, ze miłosc jest mozliwa wśród ludzi o jednakowych dochodach. W dzisiejszych czasach zbyt czesto sie to sprawdza. Miłosc do kasy wygrywa

czasami atrakcyjnym kobietom jest trudniej bo faceci lecą tylko na sex - tak było w moim przypadku, ale w końcu wysząłm 2 raz za mąż

Do tych wszystkich niezależnych i samodzielnych: problem jest taki, ze skoro same potraficie zrobić wszystko, macie fajne zarobki, itd. to taki facet przy was może czuć się totalnie niepotrzebny. Ja, jako facet, lubie czuć, ze jestem komuś potrzebny... tyle na ten temat... Od wieków było tak, że to facet utrzymywał rodzinę a skoro wy to przejmujecie to po co wam on? czuje sie niepotrzebny i pójdzie do głupiej słodkeij idiotki, która da mu to poczucie że jest fajny itd. P.S.: Faceci idealni nie istnieją. Albo będzie czuły, wrażliwy i traktował was jak księżniczki ale wtedy prawdopodobnie będzie nudnawy, albo będzie tzw. draniem ale za to będzie ciekawie... I nie mówie ze wolicie tych pierwszych bo to nieprawda. Ta pierwsza grupa to jak płaska przyjaciółka z penisem - fajnie sie gada, ale jakby sie chciał zaangażować to go olejecie. (troche tak pisze bo jestem bardziej w tej pierwszej grupie i mi ciężko ostatnio :( )

To wcale nie jest głupi tekst, "żeby pokochać kogoś trzeba najpierw pokochać siebie". Chodzi w nim chyba o to, że aby nie ograniczać partnera, nie widzieć wszędzie często urojonych przeszkód itp. rzeczy, które zatruwają związki i z reguły w prostej linii prowadzą do ich rozpadu, najpierw trzeba dojść do ładu z samym sobą. Pokonać kompleksy, pokochać, albo zaakceptować się takiego jakim się jest. Jeśli trzeba popracować nad najsłabszymi punktami i wyjść do ludzi. Za którymś razem na pewno się uda. Sam też tak uważam i po cichu na to liczę ;-)

nie_chce_mi_sie_myślećo_nicku W ogole sie z Toba nie zgadzam. Przeczytaj sobie wpisy faceta o nicku Doswiadczony facet, ktos je nawet wczesniej skopiowal na poprzedniej stronie. Czy tacy jak on istnieja, czy on zwyczajnie bajerowal?

TAKICH NIE MA DZISAJ: Szczerze to nigdy nie ogarniałem facetów :O Myślę, że istnieją. Moim zdaniem to zależy od faceta. Jak typ jest na przykład nieśmiały to takie zdobywanie mu zajmnie wieki i tu nie będzie złym pomysłem trochę mu pomóc (oczywiście tak, żeby sie nie zorientował ). Ale coś jest w tym zdobywaniu. Faceci mają to swoje ego i dumę (które powinni czasami sobie wsadzić do kieszeni) i lubią zdobywać. Z częścią wypowiedzi Doświadczonego się zgodzę ale z częścią nie, ponieważ jestem niesmiały i mam całekim inne podejście na pare spraw. Pozdrawiam

TAKICH NIE MA DZISAJ: a jeśli chodzi ci tylko o ten fragment "A mówienie że nie wyobrażasz sobie faceta potrafiącego wytrzymać bez seksu (z kobietą) wiecej niż kilka tygodni jest nieprawdziwe i krzywdzące. Znam wielu facetów, którzy nie uprawiali seksu od dawna - a to dlatego, że nie mieli dziewczyny (partnerki). I nie chodzi tu o sam brak możliwości na seks, bo taka możliwość najczęściej jednak jest (dzięki tym dziewczynom, które się właśnie nie cenią), ale chodzi o brak relacji uczuciowych z taką kobietą. Ja sam już ponad 2 lata żyję bez seksu i jakoś nie myślę o zaliczeniu napalonej panienki wyrwanej w dyskotece, bo potem nie potrafiłbym sobie spojrzeć w twarz i nie miałbym do siebie szacunku." To jak najbardziej tak. Nie każdy jest taki, ze przeleci wszystko co się rusza(albo i nie:X).

_Mikowhy_ "To wcale nie jest głupi tekst, "żeby pokochać kogoś trzeba najpierw pokochać siebie". Chodzi w nim chyba o to, że aby nie ograniczać partnera, nie widzieć wszędzie często urojonych przeszkód itp. rzeczy, które zatruwają związki i z reguły w prostej linii prowadzą do ich rozpadu, najpierw trzeba dojść do ładu z samym sobą. Pokonać kompleksy, pokochać, albo zaakceptować się takiego jakim się jest. Jeśli trzeba popracować nad najsłabszymi punktami i wyjść do ludzi. Za którymś razem na pewno się uda. Sam też tak uważam i po cichu na to liczę". Ja jednak wolę koncentrować się na innych, niż na sobie - wolę innym dawać niż sama brać. I moje kompleksy nie przeszkadzają mi w ofirowaniu komuś gorącego uczucia, czułości, wsparcia oraz szczerej przyjaźni. Szkoda tylko, że nie mogę liczyć na wzajemność. Na dzień dzisiejszy mam już dość tych zranień i stałam się teraz obojętna wobec mężczyzn. Może sam się kiedyś ktoś znajdzie, może nie. Trudno. NIe mam ochoty na kolejne rozczarowanie.

To najgłupszy tekst -> Bądź dobrej myśli, ktoś na pewno odwzajemni twoje uczucia. Ten świat jest fałszywy i trzeba ostrożnie podchodzić do przyjaciół. Ale jak rzecze stara mądrość: prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.

nie_chce_mi_sie_myślećo_nicku Zaznaczylam akurat ten fragment, bo najbardziej mi sie spodobal. Trudno jest uwierzyc, ze facet nie zaliczy na dyskotece narzucajacej mu sie panienki, ktora daje za pare drinkow lub piw. Teraz jak wiadomo pelno takich.

TAKICH NIE MA DZISIAJ -> cóż... są tacy co szukają dziewczyny na noc i są tacy co szukają na całe życie. Niestety tych drugich coraz mniej ;/ Zresztą przespanie się z pijaną kobietą to akt desperacji. Czyżby ten facet był aż tak beznadziejny, że wychodzi mu to tylko z kobietą bez świadomości? :>

?

Nie. Troche z początku i potem to co sie dotyczy roku 2010 raptem 2 strony :)

Przeczytalam pierwsze pare stron i z dwie ostatnie, za duzo tego zeby czytac calosc.

Ide spać papa pewnie zajrze jutro. :) Pozdrawiam wszystkich bez swojej połówki