Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wisniowa pomadka

nieudane spotkania w realu

Polecane posty

Gość julie Cooper
qrde moje spotkanko było takie,: Umówiliśmy się w niedzielę w warszawie.Chłoptaś przedstawiłł mi się w wielu rozmowach jako :Lubiący się dobrze ubrać, wysportowany wysoki brunet! Pomy ślałąm szok dla fanów! Spotkałam ideał. ! Ale byłam w wielkim błędzie, prawie zakochana, otumaniona miłymi gadkami - stwierdziłam czas poznać ten ideał, a studiował informatykę - wiecie nie byle co! No to jadę, bałam się,że mnie nie zechce albo mu się nie spodobam ;-).Dobra jestem na miejscu czekam , lovelasa nie ma - co tu robić? Zdjęćłam kurtkę! Nagle telefon mi dzwoni, myślę co to ? kto to? Nimżem odebrała , zobaczyłąm go i dobrze,że to on dzwonił bo po tym ujrzeniu go odebrało mi głos na dłuższą chwilę! Podszedł do mnie chłopak wysoki ( to jako 1 się zgadzało)! GRUBAS , w okularach i wieśniackim ubraniu czyli wiatrówce, niemodnej bluzie i niemodnych dzinsach~! KURDE!!!!!!!!!W takim stroju to ja myję okna na wielkanoc pomyśleć zdążyłam, po chwili otrzeżwienia......Chciałam wiać-ale gdzie oto było pytanie.Więc zostałam. Szok był też taki,że chłopak był brzydki bardzo .............A przystojnym się opisywał! (Jak tak można)? Zaczął mnie pytać czemu nie wyznam mu miłości, mnie ściełło z nów prawie pod poziom podłoża. Udałam ,że się rumienię choć się wku.......am ;-) On do mnie idziemy na pizzę - ja na to BOILĄ MNIE NOGI siądzmy. No to siedliśmy blisko przystanka tramwajowego, i nawet nie wiem oczym gadałam z nim bo myslałam jakby tu zwiać? Jaja były niezłe, w końcu powiedziałam,że się spieszę i muszę lecieć, a on na to choćmy do mnie na rosół- poznasz mamę! Ja na to innym razem, jestem nieśmiała trochę palnęłam i spierdoliłam , On mnie chciał odprowadzić ja ,że nie rzeba,qrde nie mogłam się opędzić ale się udało! Ludzie potem zasypywał mi komórkę! po tej znajomości nie ufam facetom z neta,że są przystojni i wyksztaceni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja poznalam wspanialego faceta przez neta...niestety sie skonczylo...a dzieli nas cala polska ja kujawy on dolny slask:) ech...nie bede mowic czemu nie wyszlo:) no mi sie udalo poznac w porzadku ludzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lampucyro
julie Coper, jesteś pusta jak wydmuszka. pewnie gdybym ja ciebie spotkal też bym uciekł ty piekności nocy a postrachu dnia. W dodatku wulgarna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lampucyro
nie jestem autorka julie cooper .......ale ty na bank brzydalem... trudno, nie chciala go poznac i juz ..........ma prawo zadac zeby chlopak wygladal jak sie opisywal... moze tez piekna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julie Cooper
Lampucero --------- po co on migadał,że nie wie czy mnie zechce bo ejst super przystojny???? Qrde takie texty to moze brad pitt mówić a nie taki koleś.Dla mnie to jest świna jak tak zmyślai jeszcze ciekawe co byś zrobił gdyby cie panna oszukała,że laska a by przyszła gruba! Wy takich nie lubicie ,a co do poznania tego Chłopa od środka to sory ale jak na jego widok mam na serio myśl"DO domuuuuuuu" to sory jak ja mam z nim się spotykać? Jakieś przyciąganie musi być. aha i może faceci nie odrzucają dziewczn po wyglądzie? :-D nie róbcie se jaj to podstawowe kryterium. NIE KŁAMCIE W NECIE,ŻE JESTEŚCIE SUPR PRZYSTOJNI jak tak można na bezczela !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość charliee
Za pozwoleniem, dodam swoje trzy grosze - jak wyglądają randki z czata od strony faceta. Dodam tylko, że naprawdę szukam kobiety na stałe, przygody mnie nie interesują. NIe straszę wyglądem (na tym forum nie napiszę , że jestem przystojny , bo dostanę po łbie), mam poukładane w głowie, prowadzę własną firmę, lubie się dobrze ubrać i ładnie pachnieć, nieboję się wody i mydła. (itak mi się dostanie) RANDKI W CIEMNO nr1. "zgrabna, zadbana brunetka" okazała się powiedzmy ...puszystą spoconą kobietą , było lato, spotkaliśmy się ok godz. 17 więc z tej pani poprostu się lało. Strata czasu . nr2. "piękne oczy..." podobno pracowała jako sekretarka, przyszł na spotaknie w wyciągniętym swetrze, z tłustymi włosami i poobgryzanymi paznokciami, wypiliśmy kawę rozmawiało się nawet znośnie, po godzinie odwiozłem ją do pracy nr.3 poznana na czacie jako "piękna...." Gadaliśmy na czacie ze 2 godz potem na gg około tygodnia. Na spotkanie przyszła dziwczyna w tak umalowan , że bardziej to przypomniało charakteryzacje. Pisała , że jest drobną brunetką, oczywiście była prawie mojego wzrostu (mam 182 cm wzrostu) Postanowiłem zakończyć spotkania bez fotki RANDKI Z FOTKĄ nr1" Atrakcyjna..." właściwie to nie spotkaliśmy się w końcu, ale też był to ciekawy przypadek. Mówiła, że jest po rozwodzie, mieszka sama, szuka faceta na stałe ect. W którąś sobotę zadzwoniłem do niej po 19 . Podczas rozmowy zwracała się do mnie per Pan, co mnie trochę zdziwiło, ale ok, myślę, może takie żarciki. Na drugi dzień dzwoni do mnie facet i pyta dlaczego dzwonię do jego żony i kto ja jestem i czego chcę !!!!! nr2 "pinezka...." pojechaliśmy na kolację, pogadaliśmy, pośmialiśmy się - było nawet przyjemnie. Na drugi dzień na gg pisze do mnie, podając się za swoją matkę, że pinezka zginęła (!) wczoraj w nocy w wypadku samochodowym, a po 2 dniach mówi że to był taki żarcik. No niby mam poczucie chumoru ale chyba nie takie. nr3 "Moni..." gadaliśmy na gg około 2 tyg , wymiana zdjęc i mieliśmy sie spotkać, nagle (po otrzymaniu fotki) ona stwierdza, że nie bardzo ma czas i ma dużo pracy i, że ogólnie jestem fajnym gościem, ale może kiedy indziej. Aluzju poniał , nie podobam się przecież wszstkim dziewczynom na świecie (niestety). Po tygodniu milczenia spotkaliśmy się przypadkiem w centrum handlowy, powiedzieliśmy sobie cześć i tyle, Na drugi dzień , ledwo zalogowałem się na necie wyskakuje okienko gg i "Moni ..." pisze, że właśnie poukładała sobie sprawy i chętnie na kawę choćby dzisiaj. Zadziwiające !!! nr4. "Daga...." nawet miła dziewczyna , ale ciągle pytała jakie i ile mam samochodów ile ludzi zatrudniam iel kosztował zegarek i takie tam - tego nawet nie muszę komentować. Poznałęm też oczywiście kilka miłych dziewczyn ale to nie temat tego topicu, więc o tym sza. Nie udało mi się spotkać jeszcze tej , której szukam, ale wiem , że gdzieś tam jest , tylko nie wiem gdzie się ta cholera schowała. Mam nadzieję, że was niezanudziłem na śmierć. POzdrawiam serdecznie i na koniec jedno zdanie. Jeśli szukacie kogoś na poważnie, nie poddawajcie się tak łatwo, ktoś npewno na was czeka. POzdrawaim z Łodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaard
No, Julie, bardzo ładny opis :)) Tez mnie fascynuje brak jakiejkowliek samokrytyki w obliczu nie do uniknięcia konfrontacji. No, chyba ż ektoś się ukryje w sieci na zawsze i mówi tak, żeby drugiemu było zazdrość :) Ja się nie umawiam, dwa czy trzy razy sie zdarzyło, miało być luzacko, a nistety w każdym przypadku dyszała żadza związku, a ja na związaek nie mam ochoty w najbliżsyzm czasie. Ale dwie znajomości tzrymam czysto wirtualnie, fajnie się rozmawia, bez potrzeby weryfiakcji organoleptycznej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane ja miałam 4 spotkanka.Pierwszy- pijany policjant:cały czas bredził o moich pięknych oczach, swoich dzieciach(był rozwodnikiem) i o seksie oralnym.Drugi-był gangsterem.Miał kupę kasy, szafował nią na prawo i lewo, ale powiedział żebym się nie interesowała jak ją zarabia.Chciał ze mną uprawiać wirtualny seks(a ja młoda , zdrowa baba wirtual miałam w nosie). Trzeci zakochał się z mety i chciał się żenić(buuuuuuachchchcha). No i czwarty, najukochańszy i najwspanialszy facet na świecie. Za niego to ja chciałam się wydać i UDAŁO się.Jestem kobietą szczęśliwą.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julie Cooper
dobrze,że koleżanka się zgodziła ze mną.Opisałam to może kpliwie ale wcaleeeeeeeee mi do śmiechu nie było! Ja dałąm mu foto,a i opisałam mu się dokłądnie ale nie pisałam,że jestem 2 Pamelka A.A on mi mówił serio,że do jakiegoś tam z holllywood podobny.Ludzie po co tak kłamać,albo kto wam taką opinię wyrabia o was samych? charliee niezłe jaja miałeś fakt;-) ,laski też potrafią nakłamać nieźle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ozywiamy temacik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mzoe do gory
upupupu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tam miałem jak dotąd
same udane spotkania , najpierw długo gadaliśmy na GG lub na tlenie , powymienialiśmy fotki i podczas spotkań było tak jakbyśmy się znali od lat.W czasie rozmów przez net ustalaliśmy wcześniej jakiego rodzaju ma to być układ żeby była jasność itd.( może mam fart :-) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eheheh mam to samo
ale kiedys musi byc ten 1 raz;):D i trafi sie na @ :O:P 🖐️)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dla mnie dziwne jest to jak ni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybka ze Słodkiej Wody
Ja spotkałam się tylko raz w realu po krókiej internetowej znajomości. Niczego sie nie spodziewałam, nie nastawiałam sie dobrze anie źle................ i co??? :) I okazał sie strzałem w dziesiątkę :) A ja jestem zakochana po uszy :) Zdaje sobie jednak sprawe z tego, że miałam dużo szczęścia, bo mógł czekać na mnie przecież jakiś zboczeniec albo ktoś całkiem nie taki jak trzeba. Tak czy owak czasem takie złote strzały też się zdarzają. Pozdrawiam :) i życze szczęścia w internetowych znajomościach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienatka
szkoda ze ja nie potrafie mężczyzne tak zauroczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kefirek
nie będe oryginalna jak powiem, że też spotkałam sie z kilkoma osobami i też się "sparzyłam" Pan nr 1 - chwilowo nie dysponował aktualnym zdjęciem, które według niego oddawałoby urok jego osoby. Według opisu miał mieć 180 cm wzrostu i ciało jak Młody Bóg. Po 2 miesiacach klikania spotkalismy się i wtedy okazało się że moje 175 cm wzrostu jest większe od jego 180, a jesli Młody Bóg tak wygląda to ja już niechce iść do nieba. Pan nr 2 - bardzo chętnie podzielił się ze mną swoim zdjęciem, nawet podzielił się "naszymi" wspólnymi planami na życie. Po dwóch dniach klikania wiedziałam już jakie szkoły ukończy nasz synek ( bo oczywiscie zaplanowane miał że pierwsze dziecko będzie synem ) i na jakie zajęcia pozalekcyjne będzie uczęszczał. Spotkanie z nim potraktowalam nie do końca poważnie. Potem był jeszcze Pan nr 3 który właśnie rozstał się z miłościa swojego życia i jedyne o czym chciał i mógł rozmawiać to co on ma zrobic żeby ona do niego wróciła. Tych spotkań było jeszcze parę, mniej lub bardziej udanych, z niektórymi osobami utrzymuję kontakt do dziś. Ale jedno spotkanie, te ostatnie, odmieniło całe moje życie. Jego "owocem" jest ślub w lipcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zofia30
Mój mąż (na szczęście niedługo już były mąż) ostro koresponduje z kobietami na bardzo popularnym serwisie randkowym. I tak sobie myślę, że powinnam je ostrzec, ale nie mam możliwości, bo nie wiem kim one są. To taki typ czarującego faceta - delikatny, romantyczny, wręcz szarmancki. Dla mnie też taki był, jednak do czasu kiedy nie minął okres pierwszych porywów serca. Później nie było już tak różowo. Ten człowiek, kiedy się zdenerwuje, przestaje nad soba panować. Niejednokrotnie jego pięść spadła na moją głowę, że o określeniach padających pod moim adresem nie wspomnę. Jest bardzo despotyczy. Ja się na szczęście już z tego piekła uwolniłam (choć sporo zdrowia mnie to kosztowało), ale szczerze współczuję kobiecie, którą mu się uda "oczarować".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecznie żywy temat
a co?! moze nie?? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
charliee widze , ze masz juz bogate doswiadczenie;) czy ciagle sie tak umawiasz[pytam z czystej ciekawosci]jesli tak to pisz jak bylo.Powodzenie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja swoje spotykania w realu mialam bardzo czesto. praktycznie od ponad 7 lat to robilam. teraz poznalam swojego obecnego narzeczonego na portalu internetowym ;) jestem bardzo zakochana i szczesliwa, on rowniez :) A 7 lat czatowalam, mailowalam, gaduchowalam, mam to wszystko w malym palcu ;) Rowniez wczesniej bylam z chlopakiem ponad 3 lata...poznanym na necie, hehe :D No ale teraz to juz ten jedyny... trzeba odpowiednio i umiejetnie korzystac z daru internetu. Przeciez tylu ludzi ile na nim siedzi nie spotka sie i nie pozna pewnie w calym swoim zyciu :) A gdyby nie internet moze przemknellaby mi kolo noska moja milosc? Kto wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hopsasa
hop do góry :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maybe...
czemu fajne tematy umierają??? No piszcie coś ludziki, bo szkoda takiego tematu:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam
3 spotkania w realu pierwsze-to zawsze najwazniejsze,gadałam z facetem pare miesiecy,miałam jego fotki,wiec wiedziałam jak wyglada,on moje tez miał,strasznie sie bałam,bo kolezanki opowiadały,ze to wielki stres,moja jedna kolezanka spotkała sie z ok 50 facetami wiec niejako jest juz weteranka ale zawsze przezywa,wiec miałam taki stres,ze odkladałam pare razy to spotkanie,wkoncu powiedziałam raz kozie smierc,a co tam! najwyzej facet ucieknie!no i spotkalismy sie,było super,on wiedział,ze jestem zestresowana,ze to moj pierwszy raz i dołozyl naprawde wszelkich staran,zeby było miło,naprawde superkoles,gadalismy ze 3 godziny,potem chciał sie spotykac,ale ja popełniłam blad,zrobiłam mu przez gg wielka awanture o jego byłą dziewczynę,z ktora sie widział na swieta,zablokowałam go na jakis czas a potem jak zmieklam i zateskniłam to on juz nie chciał ze mna gadac no coz mowi sie trudno! drugie spotkanie to był kompletny niewypał,facet sciemnał,ze nie ma fotki,bo mu sie komp zepsuł i klika od kolegi,wyblagał u mnie nr tel. i napastował mnie kilka dni,wkoncu sie spotkałam i przysiegłam sobie ze juz nigdy nie dam sie nabrac na spotkanie bez fotki,facet był strasznyyyyyyyy,kulawy,toporny,ubranie i aparycja jak z poprzedniej epoki,na szczescie miałam umowiona kolezanke ze wrazie czego puszcze jej sygnał i ona zadzwoni jako moja siostra,ze zle sie czuje i am szybko wracac,wypiłam z nim pepsi i ucieklam w trymiga a trzecie spotkanie to..................................................................... NAJWIEKSZA MIOSC MOJEGO ZYCIA K-kochamcię! ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam
i jeszcze jedno do wszystkich dziewczyn,ktore nigdy sie jeszcze nei spotkały a chca sprobowac pamietajcie-najwaznejsza sprawa to FOTKA nigdy nie spotkajcie sie bez fotki!,co prawda istnieje mozliwosc,ze to bedzie fotka cudza,jednak zawsze lepsze to niz nic,a cudzej raczej nie wysyłają,to sie zdarza raz na milion,wiec nie ma obawy,zazwyczaj wysyłają swoją,poza tym -nie podniecajcie sie,najlepiej załozyc sobie najgorssza mozliwosc czyli-ze bedziecie spięte,nie bedzie o czym gadać,on okaze sie o wiele gorszy,niz na fotce itepe to wtedy w realu moze byc tylko lepiej! ja zanim sie spotkałąm pierwszy raz rozmawiałam przez kilka miesiecy,poznałam cały jego zyciorys (i on -moj),powiedział mi o swoich spotkaniach wczesniejszych z netu,wiedziałam,gdzioe pracuje,musielismy nawet pasowac do siebie zodiakalnie,dosłownie wszystko,i wypaliło było naprawde super,tak sie bałam ale tylko przez moment,zaraz poczułam sie jakby to był moj stary kumpel,wspaniały przyjaciel,pamietajcei pierwsze spotkanie zawsze sie zapamietuje wiec zadbajcie,zeby było bajkowo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojahistoria
ja 30 lat rozmawialem z kobieta, fajnie sie rozmawialo i wogole juz chciala mnie zaprosic na sylwestra za granice do siebie, ale jak spytala sie o wiek powiedziala mniej wiecej tak to nie ma sensu co ja bym z nia robil taki mlody :D, a ona 10 lat starsza no i sobie nie pojechalem, a juz bylem gotowy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w góręćę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piotr44
Przeczytałem wasze wypowiedzi :)) Z wiekszosci usmiałem sie jak norka :)) Jednak powiem, że postępujecie podobnie jak męzczyni - nie zawsze ale jednak :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×