Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iga22

ZESPÓŁ POLICYSTYCZNYCH JAJNIKÓW

Polecane posty

A_psik, no tak się zdarza, że w życiu zdarzają i góry i doliny. Człowiek potrzebuje się wyryczeć bo go szlag trafi.Z doświadczenia wiem, że wtedy bardzo pomaga wsparcie bliskich osób. Nie wiem, ale może powinnaś się podzielić swoim problemem z kimś bliskim prócz męża. Samemu, a nawet we dwówjkę niełatwo sobie poradzić z takim ciężarem. Poza tym on rzeczywiście może nie rozumieć Twojego punktu widzenia. Bo to nie on jest w tej sytuacji. Acha, czy uprawiasz jakiś sport? Pomaga podnieść poziom energii. Nie wiem...masz może jakieś hobby albo pracę. A jak nie to powinnaś sobie jakieś/jakąś znaleźć. Bo tak to skupiasz na nadmiernie na sowim problemie i zaczyna on coraz bardziej rosnąć aż do niebotycznych rozmiarów. Tak więc może to nienajgorszy sposób.... Ja dziś wymęczona po pierwszym dniu pracy. Ale było lepiej niż się spodziewalam. Fajna ekipa - tylko ogrom nowej wiedzy do przyswojenia, ale powoli się przyjmie :) Może to forum to nie miejsce, ale ciekawi mnie Dziewczyny czym się zajmujecie zawodowo albo co studiujecie albo co chceci studiować :) Więc jeśli można ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A-psik - Pierniczek ma racje powinnaś znaleźć jakieś konstrukcyjne zajęcie i przestać myśleć. Ja wiem że to bardzo przykre, jak moja bratowa zaszła w ciąże to aż mnie serce zabolało, potem byłam wściekła a potem myślałam że siebie znienawidzę za takie głupie myślenie. Zazdrościłam jej bardzo, myślałam sobie że życie jest niesprawiedliwe że ona mając 35 lat zaszła bez problemu w ciąże z drugim dzieckiem, nie mają bardzo warunków na drugie dziecko i znalazło sie jeszcze tysiąc powodów dla których sądziłam że to wszystko jest niesprawiedliwe. Ale szybko otrząsnęłam się i czekam na tego bobasa a jak się urodzi to będę tulić to dziecko z całych sił. Bedę bardzo cieszyć się ich szczęściem a może i mi dane będzie cieszyć się ze swojego. Nie daj się zwariować! Pierniczku - ja jestem magistrem dziennikarstwa i komunikacji społecznej a pracuje w branży budowlanej na stanowisku logistyka do spraw transportu. Zupełnie inna dziedzina ale posiadam też odpowiednie kwalifikacje z dziedziny transportu - skończone odpowiednie kursy, uprawnienia - które pozwoliły mi na objęcie tego stanowiska. No ale to nie wszystko, nie tylko zajmuję sie logistyką ale także nadzoruje wszystkie zamówienia publiczne w firmie. Więc prace mam trudną ale bardzo ciekawą. Dziennikarstwo kiedyś mnie pociągało ale podyplomówke zrobię z logistyki bo w tej dziedzinie czuje się znacznie lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny co ja bym bez Was zrobiła :) - wiem ze mnie rozumiecie. Bardzo boje sie podzielic z kims moim problemem czasem tak bardzo prganelabym porozmwiac o tym wszystkim z moja mamą czy tatą ale boje sie nie chce ich martwic, wiem ze przyspozylabym im problemów martwili by sie o mnie i codziennie wypytywali a tego bym nie zniosła :9 Masz racje Pierniczku moj mąż i tak jest baaardzo wyrozumialy ale napewno w wielu kwestiach mnie nie rozumie niestety i ja sie nie dziwie, wie ze bardzo cierpie on zreszta tez ale powiedzial mi wczoraj ze on to woli zachowac dla siebie i tez bardzo sie boi :( a ja znowu w ryk... stwierdzil ze mam niezdrową obsesje a potem przyznal mi racje ze czas zaczac sie bac.... dookola wszyscy maja dzieci :( dziewczyny mowie wam jak my swietnie udajemy ze na dziecko przyjdzie czas ze jeszcze nie pora bo trzeba sie wyszalec, a to nieprawda tymbardziej ze mieszkam w małej miejscowosci gdzie wszyscy sie znają i widza :( Z tą praca i zajciem to roznie bywa :( ja przez moja chorobe nie mam w ogole energii, unikam ludzi jak tylko moge nie pracuje juz od 1,5 roku siedze dzien w dzien w domu jedynie jakies zakupy kilka razy na miesiac , powiem wam ze nawet do szkoly nie jezdze tylko na egzaminy (!) bardzo zle sie ze mna porobilo :( nic mnie nie interesuje tylko bym spała i płakała :( przepraszam ze sie tak zale ale mąz juz mnie nie moze sluchac ;) ja studiuje zaocznie administracje europejską na uniwersytecie śląskim w katowicach kiedys pracowalam w urzedzie ale niestety etat sie skonczyl i po pracy...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g26
A-Psik, nie załamuj się będzie dobrze. podzielam zdanie dziewczyn że powinnaś znaleźć sobie jakieś zajęcie żeby choć na chwilę zapomnieć o dziecku. wiem że to trudne, ja jeszcze za mąż nie wyszłam ale w sierpniu dołączę do grona mężatek. mój przyszły mąż bardzo mnie wspiera i jest dobrej myśli że nam się uda. Być może nie wie jeszcze o pco tyle co ja i dlatego jest tak optymistycznie nastawiony ale często to jego nastawienie mnie się udziela. Za dużo myślimy kobiety o tym co nas dotknęło a psychika też odgrywa dużą rolę w staraniu się o dziecko. znam kilka przykładów gdzie kobiety za bardzo pragnęły i im się nie udawało, a gdy odpuściły to w najmniej spodziewanym momencie okazało się że będą mamusiami. To przykłady z mojego bliskiego otoczenia. nie wiem czy masz zaufaną osobę z którą mogłabyś o tym porozmawiać, to też wiele by ci dało. to forum jest the best. wchodzę tu od niedawna ale wiele się od was dowiedziałam i cieszę się ,że coś takiego istnieje, ale czasem lepiej porozmawiać "na żywo" wyżalić się komuś komu ufasz a na pewno choć na chwile poczujesz się lepiej. ja pracuje i akurat w pracy mam taką osonę. bardzo mnie wspiera daje dobre rady, i wysłucha kiedy tego potrzebuje. Gdyby nie praca to też pewno zadręczałabym się tym problemem. pracuje w hotelu na recepcji (właśnie jestem na nocnej zmianie) spotykam różnych ludzi a to też pozwala zapomnieć choć na chwile o codziennych problemach. Skończyłam studia hotelarskie, mam tytuł magistra ekonomii o specjalności zarządzanie turystyką więc jak mało komu udało mi się zdobyć pracę w swoim kierunku. Z płacą gorzej ale myśle po ślubie poszukać coś innego i przede wszystkim lepiej płatnego. Tak więc A-Psik głowa do góry będzie dobrze, trzymam za nas wszystkie kciuki. musi nam się udać!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Apsik terapia grupowa zadziala :) Kochana mysl pozytywnie, bo na martwienie zawsze jest czas. Juz ci pisalam ze bedziesz mama, nie przejmuj sie ludzmi. To nie ich sprawa kiedy bedziesz miala dziecko. Bo pytanie brzmi nie czy a kiedy bedziesz miala dzidzie. I nie twoja wina, ze go jeszcze nie masz. Przyjdzie na niego czas, zobaczysz. Mysle, ze dziewczyny maja racje. Najlepiej poszukaj pracy , za zarobione pieniazki zacznij profesjonalne leczenie i wszystko samo sie ulozy i dzidzia zawita. Jestes jeszcze naprawde mloda. I nie zamartwiaj sie tym co mysla o tym inni. Nie wiem czemu w spolecznstwie uwaza sie ze nieplodnosc to jakis wstyd. To nie jest niczyja wina, ze ktos nie moze miec dzieci. Zwlaszcza teraz gdy co piata para ma problem z poczeciem dziecka. Glowa do gory i udowodnij swiatu, ze jestes wartosciowa kobieta. Bedziesz cudowna mama w swoim czasie. Ja jestem geodeta i pracuje w firmie inzynieryjno - projektowej. Na co dzien modeluje obiekty trojwymiarowe lub rysuje mapy 3D. Dzis bylam u lekarza, slyszalam bicie serduszka malenstwa. Wszystko jest dobrze, wyniki badan w normie. Za dwa tygodnie juz usg polowkowe i bedziemy rozpoznawac plec dzidziusia :D No i maluszek dzis caly dzien sie krecil - to naprawde cudowne uczucie :) Pozdrawiam i zycze kolorowych snow 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agasaw31
Hej dziewczyny może juz nie pora ale wszystkiego naj na nowy rok oby wasze plany udało się zrealizować właśnie w tym roku :-) A-Psik trzeba mieć zawsze nadzeje, że będzie dobrze i za niedługi czas pojawi się w twoim życiu mała osóbka:-) Wiem że to nie takie proste, ale nie można się tak zadręczyć trzeba myśleć pozytwnie lub lepiej nie myśleć- bo zadręczanie może doprowadzić cię do depresji. Pierniczku a co do mnie to skończyłam studia ekonometria i informatyka na Uniwerku Szczecińskim a pracuje w Warszawie jako księgowa lubie to co robię- mam spokojną pracę i dużo cyferek a zawsze lubiłam matematykę. Troszkę mało płacą ale za to pracuje do 15-tej a później mogę spędzać ten czas z synkiem- no a to bardzo ważne:-) Jeżeli mogę to chciałam też do was coś napisać osobistego, bo nie mam tu nikogo oprócz męza, do kogo mogła bym się wypłakać. Mam brata który zachrował 10 lat temu dziś jeszcze nie chcę wam pisać na co. No i tak choroba powraca co jakiś czas, jak jest zdrowy to jest naprawdę super. Właśnie na same święta to wróciło, wszyscy to przeżywamy i rodzice , jego żona i my. Ja dlatego że jest moim bratem i znam go bardzo dobrze. Martwię się o niego bo jest młody przed nim całe zycie a on musi tak cierpieć. Zawsze sobie tłumaczę że będzie dobrze ale zawsze się o niego boję- próbuje myśleć optymistyczne bo kiedyś o mały włos, było ze mną kiepsko płakałam przez tydzień dzień i noc. Wiem że mi nie pomożecie ale może to że do was pisze teraz już w jakiś sposób mi pomaga. Jeszcze nikomu o tym nie mówiłam jak bardzo przeżywam chorobe swojegobrata zawsze staram się być :-) Pozdrawiam Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agasaw31 każda z nas oprócz naszej choroby , boryka się z chorobami swoich najbliższych. ja mam dwie babcie, które przeszły udar mózgu. jedna leży jak roślinka już 7 lat, druga 1 rok. ja wiem że to starsze osoby i swoje już przeżyły ale jest cholernie ciężko 24h patrzeć jak bliska ci osoba cierpi a ty nie możesz jej pomóc. dla mnie o tyle jest ciężko, że babcia która jest u mnie w domu przez wiele lat opiekowała się mną i moim rodzeństwem. mój tata zmarł gdy miałam niespełna 5 lat. mama była zmuszona iść do ciężkiej fizycznej pracy żeby utrzymać nas i żebyśmy mieli gdzie mieszkać (to były mieszkania dla pracowników PGRu). na dodatek na początku czerwca ta sama choroba przykuła do łóżka babcię mojego przyszłego męża. ironia losu 3 babcie i ta sama choroba. zgłupieć można. ale w takich momentach mam wsparcie znajomych i przyjaciół i przede wszystkim mojego ukochanego. bez nich pewno moja psychika byłaby już na wymianę. nie potrafię żyć bez zaufanych mi osób, one naprawdę dużo potrafią pomóc. tak więc rozejrzyjcie się wokół siebie, jeśli macie taką osobę to z nią pogadajcie, wypłaczcie się jej w rękaw, ulży wam, znam to ze swojego doświadczenia. pozdrawiam gorąco, do następnego klikania;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marthusia 2007:) jak pisałam że się odezwę po wizycie u Dr Gąsiora w klinice ab ovo tak piszę;) Faktycznie miałaś rację,że po mniej jak 30min nie wyjdziemy z mężem,nawet nam rysował:D mamy oboje badania,ja na hormony płciowe ktore mam robić u nich dokładnie w 3dniu cyklu czyli za ok jakieś 2tyg i wtedy będzie wiedział jak mnie leczyć żeby udało się z dzidzią:) Póki co tymczasem i pozdrowionka dla was dziewczynki i tych już zaciążonych i tych którym się nie udaje narazie tak jak mi:)głowy do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) Apsik, nie dołuj się!!! Najważniejsze w jakiejkolwiek chorobie to myśleć pozytywnie!!! Ja nawet nie dopuszczałam do siebie mysli, że może się nie udać zajść w ciążę!!! Surfi tez pisała, że nawet ktoś jej wypominał to, że tak optymistycznie podchodzi do całej sprawy. I wiesz... myslę, że taki optymizm to ogromna część sukcesu. Nie traktuj naszej choroby jak koniec świata, bo wiele kobiet bez leczenia zachodzi w ciążę, a niektóym trzeba troszkę pomoc lekami. Na pewno będziesz mamusia, jestem tego pewna! Tylko uwierz w to! Uwierz w siebie :) a wszystko się ułoży. Pamiętaj też, że Twoje myslenie bardzo wpływa na Twojego męża, a bardzo ważne jest to, abyście oboje wierzyli, że się uda :) Sufri, juz usg połówkowe :) jak ten czas leci. Cieszę się, że Ty i dzidzia macie się dobrze :) agasaw31, przykro mi z powodu choroby Twojego brata... Wierze, ze uda mu sie ja pokonac. Jest młody, ma dużo siły i wsparcie cudownej rodziny. Na pewno pokonacie wspólnie chorobę. A ja skonczyłam ekonomię, ale pracuję podobnie jak Ejmi w logiostyce. Niestety praca w tej branży jest bardzo stresująca i po macierzyńskim chciałabym poszukać sobie czegoś spokojniejszego :) Obecnie sobie odpoczywam na zwolnieniu lekarskim :) Pozdrawiam i ślę uściski :) Let

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agasaw31
g26 to mamy dużo ze soba wspólnego bo ja pochodzę z rodziny PGR-u nawet przezywano mnie "pegerowiec" nie wiedziałam co to znaczy, ale mi się nie podobało.To inna bajka i do tego nie chcem wracać. Udar mózgu to poważna choroba-to jest straszne kiedy osoba nie może nad soba panować, bo mózg to człowiek. Napewno przeżłaś śmieć swojego taty- współczuję ci mocno. Nie wiem czy ja kiedyś uronię łeskę nad swoim, wiem że tak nie powinnam pisać ale to prawda. Jak napisałaś każdy z nas ma jakieś problemy no i trzeba się z nimi borykać, bo takie jest życie. Mam w sobie dużo optymizmu choć jest we mnie jakiś lęk boję się zawsze czegoś.Trzymaj się :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agasaw31
Masz rację Let że wsparcie rodziny jest bardzo ważne i my to wiemy. Ma kochającą żone i bardzo ją podziwam za to co robi dla niego. Jak pisałam są młodzi nie mają dzieci, więc mogła by od niego odejść, a jednak zawsze jest przy nim i za to ją podziwam no i nie rozczula się nad sobą jest naprawdę silna. No a ja troszkę się załamałam, ale to napewno chwilowe trzeba się z tym samemu uporać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agasaw31
Masz rację Let że wsparcie rodziny jest bardzo ważne i my to wiemy. Ma kochającą żone i bardzo ją podziwam za to co robi dla niego. Jak pisałam są młodzi nie mają dzieci, więc mogła by od niego odejść, a jednak zawsze jest przy nim i za to ją podziwam no i nie rozczula się nad sobą jest naprawdę silna. No a ja troszkę się załamałam, ale to napewno chwilowe trzeba się z tym samemu uporać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaswa31
Masz rację Let że wsparcie rodziny jest bardzo ważne i my to wiemy. Ma kochającą żone i bardzo ją podziwam za to co robi dla niego. Jak pisałam są młodzi nie mają dzieci, więc mogła by od niego odejść, a jednak zawsze jest przy nim i za to ją podziwam no i nie rozczula się nad sobą jest naprawdę silna. No a ja troszkę się załamałam, ale to napewno chwilowe trzeba się z tym samemu uporać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agasaw31
Masz rację Let że wsparcie rodziny jest bardzo ważne i my to wiemy. Ma kochającą żone i bardzo ją podziwam za to co robi dla niego. Jak pisałam są młodzi nie mają dzieci, więc mogła by od niego odejść, a jednak zawsze jest przy nim i za to ją podziwam no i nie rozczula się nad sobą jest naprawdę silna. No a ja troszkę się załamałam, ale to napewno chwilowe trzeba się z tym samemu uporać. Dzięki za słowa otuchy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agasaw31
A feeee, coś mi komputer się zawiesił, a tu aż tyle razy powtórek. Sorki dziewczyny - zaraz kończę pacę, więc do jutra narazie nie mam internetu w domu, więc podczytuje was tylko w pracy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martushia2007
dunia25, cieszę się, że wyszłaś zadowolona z wizyty u doktora. jak leżałam w szpitalu pytali się mnie kto jest moim lekarzem prowadzącym- jak mwiłam, że Gąsior to były same dobre opinie :) mam nadzieję, że pomożema te badnia które Ci zlecił możesz też zrobić gdzieś indziej, ja bym na Twoim miejscu porównała ceny, np z luxmedem- ja tam robie wszystkie badanie zlecone w ab ovo, a co do mnie to dzisiaj znowu jak wstałam miałam eżową loamę i coś mnie ciągnie po prawej strone brzucha, jakby miało mi się urwać :( mam nadzieję, że z dzidzią wszystko ok, biorę leki, a w sobotę zrobię hcg....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia.mm
Apsik proszę cię nie dołuj tak:):):) na nas też przyjdzie czas, a jak nie to jest tyle dzieci do kochania:) jakoś to będzie:):):):):) ja juz troszkę wyluzowałam ale bywa różnie na razie żyje nadzieją, mąż idzie na badania w przyszłym tygodniu i zobaczymy ja pracuję w dziale księgowo administracyjnym, w sumie to raczej jako typowy referent wiec miło i sympatycznie a skończyłam filologię polską ale do szkoły nie chcę iść...na razie kiedyś moze zmienię zdanie całuski dla wszsytkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winia
A JA NADAL SZUKAM DOBREGO LEKARZA W LUBLINIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitka1976
Witam Was kobietki :) u mnie bardziej lepiej niz gorzej . Jestem po clo . wyhodowalam 2 pecherzyki wieksze ( 18 mm i 19 mm ) i dwa nieco mniejsze (13mm i 14 mm ) Dziś dostalam zastrzyk z Pregnylu . Mam nadzieje , ze w koncu cos sie u mnie ruszy ... pozdrawiam was serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia.mm
kitka trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki dziekuje każdej z osobna za slowa wsparcia i otuchy naprawde sie przydają :), juz troszeczke sie uspokoiłam jednak nie moge przestac myslec o tym wszystkim :( bardzo mnie to przygnebiło i zdołowało :( Niestety wczoraj minelo 24 latka i czas ucieka :( wezme sie w garsc ale nie wiem kiedy :( Kitka bardzo sie ciesze i zarazem dziekuje Tobie za tą dietkę :) ja uwazam ze zrzucenie tylu kg tez wpłynęło na Twoją gospodarke hormonalną tak trzymaj :) Pozdrowionka dla Wszystkich 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spóżnione życzenia urodzinowe A_pisk - Wszystkiego najlepszego !! Spełnienia marzeń, zdrowia i szczęścia :) Dziewczyno - czy Ty zwariowałaś ?! Ja \"JUŻ\" mam 24 lata i się na razie spacjalnie o dziecko nie staram. W dodatku uważam, że mam jeszcze troszkę czasu. Co ma być to będzie. Więc akurat wiekiem się nie musisz się przejmować. Spójrz na Basię (mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe Basiu :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Apsik, wszystkiego najlepszego !!!!!! Spelnienia marzen, duzo zdrowia i cierpliwosci :) Kochana masz dopero 24 lata a nie juz. Nie masz co sie przejmowac swoim wiekiem, chcialabym sie cofnac te pare lat wstecz.... Pierniczek, tobie tez sie ulozy :) Kitka, no to trzymamy kciuki :) Basia, ten luz jest wskazany :D Martushia uwazaj na siebie i trzymaj reke na pulsie. Wierze, ze bedzie dobrze. let, agasaw - 😘 Pozdrawiam i udanego weekendu zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Corin25
Hej chciałam w końcu dołączyć do waszego forum, czytam go już od pewnego czasu, już dwa lata staram się z mężem o dziecko i jak na razie nic z tego nie wychodzi. Przez pierwszy rok dołowałam się strasznie, teraz chyba już troszkę przywykłam i wierzę, że będzie dobrze. Chciałam się dowiedzieć czy znacie i możecie polecić i jakiegoś dobrego lekarza w Warszawie i okolicy bo mam wrażenie, że ten mój jest średni. Pozdrawiam i wszystkim w Nowym Roku życzę ślicznych niemowlaczków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochanejestescie ❤️ dziekuje Wam bardzo i wiecie co nie jest mi smutno z powodu tego ze mam 24 lata tylko z tego powodu ze za rok bede miec 25 :( jak beztrosko bylo do 20 stki :) wspanialy okres , a teraz czas leci nieublagalnie :( ja nie wiem jak ja pogodze sie ze staroscia kiedykolwiek :( przeraza mnie bycie stara i samotną osoba :( a tak w ogole przepraszam ze pisze tak non stop o wieku przeciez wiem ze co niektore z Was sa starsze ale ja mam na tym punkcie hopla moze dlatego ze czuje sie jakbym miala 50 lat i byla juz na emeryturze - jeju ale smęce ale to mi na mysl przychodzi w tym momencie ! Juz ta godzinka a ja dopiero ciasto wstawilam do piekarnika :) normalnie musialam sobie jakies zajecie znalesc :) Witaj Corin25 🌼 - starasz sie o dzidziusia rownie dlugo jak ja :( i piszesz ze przywyklas ?? ja niestety nie - wrecz przeciwnie bardzo ostatnio szaleje na tym punkcie :( Pozdrowionka dla Wszystkich 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki....w czwartek ide do kontroli na usg dopochwowe ,gin ma zobaczyc czy cos po tabletkach sie zmienilo i czy te torbiele zniknely....ale ja jestem negatywnie nastawiona....widze ze jest zle.te wloski,w brzuchu bardzo tyje jakbym w ciazy byla,i bardzo ciezko mi to zrzucic....tak bardzo chcialabym miec dzidziusia,ale mam tez dwurożną macice i obawiam sie ze z tym wszystkim naraz bedzie ciezko.....tabletki dostalam na torbiele zeby sie wchlonely,mysle ze i tak beda nadal.....jestem na 2 roku studiow,mam 22,5 roku ,i jak sobie pomysle o tym wszystkim to mam doła....boje sie bardzo ze nie zostane nigdy mama.teraz nie staram sie o dzidzie,ale gdyby lekarz powiedzial ze teraz wlasnie jest szansa zeby zajsc w ciaze to bez wahania z narzeczonym zaczelibysmy starania.....nie mam zdjagnozowanego PCO ale wydaje mi sie ze duzo na to wskazuje....trzymajcie sie cieplutko dziewczynki,dobranoc...pisze tu czasem bo tak jakos mi lzej gdy moge to z siebie wydusic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agasaw31 z tym określeniem też się spotkałam. Po prostu dawniej uważano , że w PGRze mieszkają ci gorsi ludzie. Wymyślili to ci, którzy nie mieli jak zająć sobie czasu albo uważali się za lepiej urodzonych:) dziś się z tego śmieję, ale dawniej mnie to wkurzało totalnie. Do tego że nie mam taty już się przyzwyczaiłam, choć są momenty kiedy rozklejam się z tego powodu. Boje się jak to będzie na ślubie i w ogóle w tym dniu. To właśnie takie dni doprowadzają mnie do płaczu, bo wszystko zaczyna powracać, wtedy zadaję sobie pytanie dlaczego to wszystko spotkało moją rodzinę??? Ktoś kiedyś powiedział, że Bóg daje nam taki krzyż na ramiona, jaki jesteśmy w stanie unieść, moja rodzina, a zwłaszcza moja mama ma widocznie ogromną siłę, że potrafi tyle udźwignąć. Mając 30 lat zostać wdową z 3 dzieci w obcym miejscu z dala od rodziny to nielada wyzwanie. Wczoraj byłam u mojej gin. Nic się nie zmieniło z moimi jajnikami. Zaczęła się natomiast robić nadrzerka więc jeszcze z tym muszę walczyć:( Mam nadzieje , że ten rok przyniesie nam wszystkim pozytywne zmiany i spełnią się nasze marzenia:) Pozdrawiam was gorąco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A_psik ja już mam 26 lat a w kwietniu znów przybędzie roczek. Podobnie jak ty zatrzymałam się na 21 na tyle się czuje i nie dopuszczam do siebie myśli ile tak właściwie mam już wiosenek za sobą. Marzę tylko o tym żeby przed 30 zostać mamą. Mam nadzieję że mi się to uda. Marcycha jakie masz przepisane tabletki, jestem ciekawa, bo mi przepisała gin. cyprest. nie widzę żadnych zmian. Włoski dalej ciemne, okres też się nie pokazał wtedy co miał być z wagą ciała też mam problemy, a chciałabym jakoś w sierpniu wyglądać normalnie. w końcu na weselu oczy wszystkich wpatrzone są w dwie osoby:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepisal mi harmonet,bo jak inne bralam to czulam sie koszmarnie....glownie serducho mi swirowalo.po tych jest ok,ale na wadze troche przybralam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny A-psik - serdeczne życzenia urodzinowe!! Nie przejmuj się tak swoim wiekiem każdy ma tyle lat na ile się czuje. Ja zaczynam 26 rok życia i jakoś specjalnie nie jest mi z tym źle mam aż 4 lata na to żeby zostać mamą więc na ten czas to na prawdę podchodzę do tego na luzie. Planowałam zostać mama w 25 roku życia ale nie udało sie trudno...widać los da mi dziecko wtedy kiedy będzie na to czas :) No ja dziewczynki czekam na okres, dzis 30 d.c od kilku dni zauważyłam że mam sporo śluzu i on wygląda jak płodny, czasami tak miałam chwile przed okresem, ale podbrzusze tak dziwnie mnie ciągnie że w sumie to nie wiem co o tym myśleć. No nic czekam na @ nadal:) A jutro zacznie sie kolejny tydzień pracy :) Wszystko było by pieknie gdyby nie to poranne wstawanie które sprawia mi w zime wyjątkowe trudności :O Ale w pracy jakos mi sie wszystko normuje, juz nie jest tak nerwowo i w sumie to jestem zadowolona., Dostałam nawet podwyżkę :) Pozdrawiam Was i do klikniecia papap🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×