Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Emmi

Mini klub dla miłośników zwierząt

Polecane posty

Emmi-trzymamy mocno kciuki:) Wczoraj w pracy mielismy akcje ratowania kota.Siedze u siebie,patrze przez okno a na holu glownym stoi facet z pieknym bialym kotem na rekach,wylecialam do niego i pytam czy to jego kot.A on mowi ze go znalazl,blakal sie i mialczal,no to go wzial.zaczelysmy go namawiac zeby go zatrzymal,ale nie chcial.jak tylko wzielam go od niego to sobie poszedl.propozycje byly rozne-zglosila sie osoba ktora chciala go na wies wziac,ale to jest wyraznie domowy,pol perski kot i nie chcialam go na wies oddawacm,chcialismy tez nadac na megafon(pracuje na dworcu)ze moze komus uciekl,ale na uciekiniera nie wygladal,zaniedbany byl. Koniec koncow okazalo sie ze obok mnie pracuje dziewczyna ktora dziala na rzecz zwierzat,ale miala akurat wolne.Zadzwonilismy do niej i zgodzila sie po niego przyjechac.Kocurek oczywiscie nie omieszkal zaznaczyc swojego terytorium:) Niestety nie jest on w pelni zdrowy,dostal jakis drgawek zanim go zabrala.Ale mysle ze bedzie dobrze,na pewno znajdzie nowy dom.To piekny kot.I wyobrazcie sobie jeszcze jak wygladala moja czarna marynarka po wizycie na moich rekach bialego liniejacego kota😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anuśk_a//:) I tak dobrze, że przyniósł, a nie zostawił zwierzątko w potrzebie... ale że nie bał się tej ptasiej grypy? Bo koteczek mógł zjeść jakiegoś chorego ptaszka i zarazić się... chociaż nie wiem jak na obecną chwilę przedstawia się ta choroba, bo nagle ucichło... przeszła już?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
shirusia//:) I jaka decyzja na temat pieska?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam serdecznie. mam trochę luzu w pracy bo wszyyscy szefowie poszli na sesję rady powiatu więc pisze. W pracy mam zachrzan okropny. Długiego weekendu niestety niemam, bo pracujemy we wtorek, a teraz tzn dzisiaj , jutro i w niedziele mam szkolenie, ale zato miłe, przyjemne i sympatyczne, bo kurs wychowawcy kolonijnego. Myślałam żeby wziąć wolne w czwartek i piatek tj 4-5 maja ale zobaczymy wszystko zalezy od tego czy z robotą sie obrobię.... A teraz wracając do tematu zwierzaków. Pysia rośnie jak szalona zarówno w szerz jak i wzdłuż:) Musiałam wyjąć jej domek z klatki bo się już niemieściła na swoim ulubionym daszku. Teraz domek stoi na ręczniku obok klatki i czadsami sie w nim wyleguje, ale tak generalnie to wróciła ze spaniem do swojego ulubionego miejsca, czyli pod stół, na mięcutki dywan. Objada się jak szalona ostatnimi czasy. Teraz preferuje głównie liście z rzodkiewki i trawe i dostaje tego naprawde dużo. Zrobiła się z niej okropna przylepa i cały czas chce na ręce wyciąga sie słodko i śpi. ostatnio lubi też układać się wieczorem koło mnie na mięciutkiej pościeli ale tylko pod warunkiem, że będzie przytulona do mnie, czasami muszę leżeć w bardzo niewygodnej pozycji przez to :) Ale to nic, naprawde warto, strasznie się rozczulam, gdy widzę te słodkie jej „ziewki”. Ostatnio lubi też zaszywać się pod kołdrą, robić sobie coś na kształt jaskini i tak się wylegiwać. Ja zawsze mam obawy, że może zechcieć jej się siusiu czy coś.... ale naszczęście jak chce sie załatwic to zaczyna się wiercić i chrumkać, to wtedy wiem, że muszę ja na podłogę puścić i biegnie do klatki mało się na zakrętach niezabije. Ona jest naprawde bardzo czysta, jeszcze nigdy niezdażyło się żeby załatwiła się poza klatką. Wczoraj wzięłąm Pysie na balkon. Ale była zdziwiona, jak wąchała wiaterek :) tylko niestety niemogę jej puścic na balkonie bo są duże dziury między szczebelkami :( ale ona i tak niechciałaby chodzić bo boi się wysokości i przestrzeni. Zawsze na balkonie trzymam ją przytuloną mocna i jak ją bardzo przyciskam do siebie to odwraca łepek i rozgląda się, ale jak podchodzę z nią do barierki to wtula we mnie główkę tak żeby nic niewidzieć. Mówię Wam jest przy tym słodka. :) U chomiczka po staremu, ma się całkiem nieźle jak na swój wiek, czasami bryka a innym razem wezme go na ręce, przejdzie się troche i zaczyna tak ciężko oddychać i cały się trzęsie. Niemogę wtedy tak mi go żal... Ale się rozpisuję:) A teraz z innej beczki. U moich teściów od 2 tygodni jest młoda kotka. Oni maja bardzo wrednego kundelka, który jest złośliwy, nietoleruje innych zwierząt, bywa agresywny. I właśnie tego kotka zabiedzonego, ledwo żywego on przyprowadził i zaopiekował się nim. Wszyscy byli w szoku, bali się go dotykać głaskać żeby go Misiek 9czyli ten pies) nieatakował, bo tak naogół robił jak sie jakieś zwierze głaskało. A tu o dziwo, gdy ktoś głaszcze kotka to on odrazu przybiega i zaczyna go wylizywać ze wszystkich stron. A przytym jest tak opiekuńczy i dba o niego :) Ten kotek na początku wygladał strasznie, był bardzo chudy, wszystkie kości było widac, miał rany po pogryzieniu zarówno świeże i stare już zagojone. Jest czarny ale ma dużo pojedyńczych siwych włosków. No teraz jest już z nim dużo lepiej. odżył, podtuczył się, nawet myszy znosi upolowane:) Ma bardzo duży ogród , ma gdzie brykać. Ja w niedziele kupiłam mu wiskasa dla kociaków, taką saszetke, zjadł pół od razu, ale zachwile wszystko zwrócił. Niewiecie dlaczego tak zrobil??? wogóle to mam wrazenie że on ma jakies kłopoty z przełykaniem. zawsze łyka malutkie kesy i widac ze sprawia mu to kłopot. To tyle narazie. obiecuje sie odzywac czesciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Ludziska :) Dzieki za wszystkie swiateczne zyczenia - niestety tak jestem zabiegana,z e nawet skrzynki nie mailam kiedy otworzyc, ale caly czs bylam myslami przy Was :) Emmi >> jakby co t rodzimy w jednym terminie :) tez mam skierowanie, ale prognozuje, ze do 12go wytrzymam a jak nie to bede nogi zaciskac mocno, bo trzeb apo remoncie posprzatac :) Bobek jest u rodzicow >> fochaty sie stal bardzo, podgryza ich tak, ze hej :) a mama tak dba o niego a on taki niewdzieczny Fifek mieszka z nami - pierzy sie niemilosiernie i - jemu chyb aten remont nie wyszedl na zdrowie, bo \"pokaslywal\" sobie troczke, ale zminilismy mu miejsce z klateczka i wraca do zdrowia :) Smieszny jest, bo jak prasuje, to staje jak najblizej kratek i sie przygada - efektowne wydobycie pary chyba tak bardzo mu sie podoba. Zupelnie jakby chcial do sauny sie udac :) no, zmykam do fryzjera, zeby wygladac jakos na przyjscie na swiat synusia :) Pozdrawiam wszystkich forumowiczow zwierzakowych :) i pzesylam ogromniasty usmiech :) i uscisk 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
axxk//:D no teraz to widzę!! :) A piesek opisany jest fantastyczny, może jakieś uczucia ojcowskie w nim zakiełkowały? Bombowa historia :) Ja już kiedyś pisałam, ale tyle stron temu, że wspomnę jeszcze raz o pokrewnym przypadku ale ten, zupełnie nie równa się Twojemu. Chodzi o Piękną i jej nienawiść do kotów. Pojechaliśmy niespodziewanie do rodziny na wieś a tu koteczek mały :O I problem... koteczek do miski jej wchodził, albo przytulał się do niej i nic mu nie zrobiłaś :) Byłam pod wielkim wrażeniem :) Efciak//:) No proszę, podobny albo taki sam termin :D Szkoda, że nie z tego samego miasta to może już w szpitalu byśmy się spotkały :) A tak będziemy chodzić na wspólne wirtualne spacerki ;) Proszę pogłaskać Bobka za uszkiem ode mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi piesek na pewno bedzie, ale jeszcze nie mamy decyzji co do rasy, ale podejrzewam, ze bedzie to Bosik rasa Boskowa z tym, ze sunia. Jak wasze zwierzaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie kochacie zwierzęta
a wiskasem je karmicie- :/ toż to świństwo straszne - poczytajcie skład. koty są mięsożerne a mięsa tam tyle co przysłowiowy kot napłakał. Mojej koleżanki kociak się przejechał na wiskasie. Już taniej i zdrowiej wychodzi jak się kotu samemu przygotowuje jedzonko. ja miom kotom w życiu wiskasa nie dam (no chyba że mleczko wiskasowe- bo to jedynie im się udało)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka:) Ja będę miała przerwę w dostępnie do kompa, bo go odłączamy mam nadzieję, że zaledwie na pare godzin, ale gdyby, to życzę miłego weekendu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na dzień dobry po krótkiej nieobecności u Was 🌻🌻🌻 Emmi, Efciak trzymajcie się dziewczyny, wielki dzień przed Wami. Oby trwało krótko, żeby zdrówko dopisywało i żebyście szybko wróciły!!! 👄👄👄 U mnie pewnie, jak w całej Polsce pogoda niezachęcająca do spacerów, pada i chlodno. Ale za to solidnie się zazielenilo. Modrzew na wprost kompa jeszcze trochę goly, wiec szpaki można obserwować, jeśli czas pozwala. Pan szpak wydziwia cały czas, podlatuje wciska coś do gniazdka. Pani chyba nie wszystko się podoba, bo od czasu do czasu robi porządek i wyrzuca. Ale panu Szpakowi to nie przeszkadza, dalej znosi piórka, gałązki, ździebełka traw, uważając pewnie, że to niezbędne drobiazgi przy wychowaniu potomstwa. Nie wiem, czy są już jajeczka, ale być moze tak, bo ostatnio pan Szpak siedząc na gałęzi obok budki wyśpiewywał takie trele, tak się puszył i wdzięczył, jakby całemu światu chciał pokazać, że niedlugo zostanie ojcem. Jesli chodzi o budke lęgową pietro niżej, byly pewne przymiarki, inna rodzina szpacza, a potem mazurków chciały ją zagospodarować. Trudno powiedzieć, co im nie odpowiadało, być może zbyt bliskie i hałaśliwe sąsiedztwo, ale póki co budka jest pusta. A może system blokowy u ptaków się nie sprawdza :D:D:D Jeśli tak, to szkoda. To byłaby uczta dla oczu i ciekawe by było, jakby się rodzinki kłóciły.:D U moich zwierzaków OK. A propos tego, co pisałyście o kleszczach. Na terenie, gdzie chodzą psy nie ma kleszczy, ale kocisko łazi do lasu obok, rokrocznie mocno zakleszczonego. Założyłam mu obrożę. Mam nadzieję, że zrobiłam dobrze /?/ Axxk, rozkoszna musi być ta Twoja Pysia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozdrawiam wszystkich cieplutko. wkońcu i umnie jest słonecznie i ciepło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie deszczowo i chłodno :) ale za to cudownie pachną kwitnące już drzewa :D i trawka jest soczyście zielona :D Kai deszcz zupełnie nie przeszkadza :) najchętniej by sobie pobrykała :) lub poszła na bardzo długi spacer :) w czwartek została doładnie wykąpana i jej sierść znów zrobiła się puszysta i mięciutka :) i gdyby nie zalecenie lekarza żeby unikać częstego kąpania to z pewnością przynajmniej raz w miesiącu by jej to nie ominęło :) 🌻 pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u mnie choć deszczowo to jednak cieplutko,nawet się z pieskiem na spacer dłuższy wybrałam,bardzo jest przyjemnie u mnie dzisiaj.Ludziska powyjeżdzały,cisza i spokój. A ja nie zdałam w czwartek wewnętrznego egzaminu w szkole prawa jazdy i nie moge zacząć jazd😠.Wkurzyłam się,a wyobraźcie sobie,że moja mam zdała i nie zrobiła żadnego błędu,ja 3.W czwartek będę podchodzić jeszcze raz. U wszystkich moich zwierzaków prócz Czarnuli wszystko ok.Czarnuchowi muszę zrobić badania,uszy ciągle nie są wyleczone mimo,że miałam naprawdę dobry lek i zakraplałam regularnie.Poza tym ona ma bardzo małą aktywność i objawy tzw małej padaczki.Oznacza to poprostu,że zdarzają jej się krótkie napady drgawek,trzęsą jej się wtedy łapy,leży i się trzęsie,całe szczęście jest wtedy przytomna,bo gdyby było inaczej to naprawde bym miała się czym martwić.Ale tak czy inaczej muszę zrobić badania,bo takie drgawki mogą być objawem różnych chorób.Trochę się pewnie natrudzę przy łapaniu siooo. axxk-nie jestem w stanie powiedziec dlaczego kot zwymiotował,przyczyn może być wiele,za dużo wziął na raz,ma kłopoty z zębami,może robaki.Przyczyn może być naprawdę dużo.A co do wiskasa to ja się nie będę wypowiadać,moje koty tego nie jedzą mimo że naprawdę nie mam zbyt wielu pieniędzy. Historia z psiakiem rewelacyjna,jednak natura zwierząt jest nieodgadniona.Wydaje nam się,że znamy je na wylot a jednak umieją nas zaskoczyć:) Efciak-kciuki zaciśnięte:) Pozdrawiam wszystkich🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka:) A ja nawiązując do krytyki karmy kociej, własnie ostatnio podjełam decyzję, że kasuję gotowe żarcie dla psów. Mimo podpowiedzi intuicji, że to niewiele warte i zaiwerające wiele konserwantów i czy innych świnst rąbiących wątrobę itd, twardo podawałam im, a szczególnie Urwisi od samego początku. Jaki efekt? Piękna, jako pierwszy pies w moim życiu bez pojęcia o cudownych karmach, żywiłam ją po swojemu i wyrosła na pieknego, zgrabnego psiura. Urwiś miał pewch, zawierzyłam opinii, że psy nie powinny jeść gotowanego, bo w naturalnym środowisku tego nie mają... taaak... tylko kiedy było to naturalne środowisko?Jak od wieków są przy ludziach... w każdym razie wyrosła mi kaleka, to jest jakiś prototyp psa i to zupełnie nie udany, bo wiecznie się psuje... jest to doskonałe określenie dla Urwisi, mizerna, chorowita,potfornie delikatna... jakiś anemik i to taki porządny... Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze ją uratować. Poza tym u mnie pochmurno od wczoraj , zwierzaki nieszczęśliwe, szczególnie te wychodzące na ogród, ale że taka pogoda senna, to na szczęście więcej śpią, to im czas szybciej zlatuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi --> co do psiej karmy to ja od dawna słyszałam dużo złego :( (szczególnie co do pedeegree) dlatego już drugi pies jest na domowym żarełku (oczywiście bez ziemniaków) a sucha karma to dodatek który zawsze jest w misce :) Kai kupuję nutrę light, a to, że z powodu sterylizacji ma tendencję do tycia :( a tak w ogóle to co kilka dni dostaje surową kość i jest wtedy wniebowzięta :D 🌻 dziś deszczu ciąg dalszy...... :( 🌻 pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia//:) Tej Twojej karmy nie znam, przyjrzę jej się z bliska. Po pedeegree mają wzdęcia, jeszcze jak cię mogę przyjmowały Chapi, ale ogólnie, po każdej tego typu karmie okrutnie dużo piją i jak nie od razu to po paru podaniach któraś choruje, albo ma wzdęcia... brrr... mam dosyć tych obrzydliwych karm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi--> moja poprzednia suka bardzo libiła karmę frolic, a co do picia, to karma jest ja nazwa wskazuje sucha więc dlatego dużo piją, a Nutrę można kupić tylko w sklepach dla zwierzaków lub u niektórych weterynarzy, nie jest to karma jakaś super, ale uważam że nienajgorsza (light kosztuje ok 8-9 zł za kg, a normalna ok. 10zł). Ja sklep dla zwierzaków mam koło bloku, to ulubiony sklep Kai, zawsze dostanie tam jakiś przysmak. Często kupuję jej kabanosiki - wygląda to jak patyczek i jeden kosztuje 10 groszy :) Co do suchej karmy, to koleżanka karmiła swojego labradora Nutrą dla alergików, po jakimś czasie olejem ją polewała bo pies na dłuższą metę nie chciał jeść, a teraz już wróciła do domowego jedzenia, bo już nie mogła znieść blagalnego spojrzenia swojego psa :D 🌻 mam pytanko -- czy któraś z Was używała do kąpania swojego pupila szamponu na kleszcze? Sąsiadka z bloku kąpała w ubiegłym roku i stwierdziła, że kleszcze były tylko koło głowy gdzie nie był używany ten szmpon. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Zabiorę głos w sprawie karmy dla psów. Od zawsze mam psy, od zawsze są na gotowanym jedzeniu, ale gotowanym osobno bez przypraw /teraz jest to drób - kurczaki, ryż albo makaron i warzywa/ Wszystkie moje zwierzęta za wyjątkiem wypadków losowych żyły długo i nie miały problemów gastrycznych, nie były grube. Oczywiście kiedyś karm nie było. Teraz, najmłodsza Sara /choć już ośmioletnia/ była przez rok na suchej Nutrze dla szczeniąt. Tak radził wet. i chyba to nie było złe. Później ją przestawiłam i teraz je gotowane. Nie daję żadnych odpadów ze stołu, czasami tylko suchy chleb, jako suchar /podobno dobry na ścieranie kamienia/, no i czasami coś ukradnie /kiedyś ściągała karmę dla żółwi, rybek/Zwierzaki jedzą też owoce, widzę, że lubią. U koleżanki, ma sklep zoo, zawsze psy były na suchym /różne karmy/ i zawsze wszystkie miały jakieś problemy zdrowotne. Nie neguguję, że pies, który jest chory np. na nerki nie powinien jeść posiłków wysokobiałkowych i może wtedy odpowiednia karma jest konieczna, ale myslę, że w przypadku zdrowego dorosłego psa najlepsze jest gotowane jedzenie. Choć przygotowanie jej zajmuje trochę czasu, a gotowa karma jest jednak ułatwieniem. Miłego dnia i głaskanko dla pupili 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia8//:) Ooo? ten szampon przeciw kleszczom jest interesujący, przy nadarzającej się okazji popytam o niego.Urwisiowi przepadają już wypady z pandziem na działkę, własnie w związku z tymi informacjami o klaeszczach, bo obecnie jest w tak kiepskim stanie, że jeszcze nam kleszczy bakuje. Ogólnie jest radosnym pieskiem ale bardzo delikanym na tle brzuszka. Brała witaminy jak najbardziej, ale cały czas wydawało mi się, że to normalne jako że jest szczeniakiem... ale teraz kiedy ma prawie rok wydaje mi się to niepokojące. Biorę pod uwagę, że Piękna ma masywniejszą budowę ciała i w ogóle jest jakby innej konstrukcji psem, Urwiś jest mniejszy o drobniejszej kości, ale nie wierzę, że ma mieć anemiczną budowę ciała, grube łapy temu zaprzeczają. Poza tym miałam okazję zobaczyć psiaka takiego jak Urwiś, tylko kolorek miał/a inny, bo taki bardziej liskowaty i posturę miał/a ładną, masywną a nie taką anemiczną jak moja. Nie zaczepiłam, a żałuję, bo bym się zapytała o rasę, po prostu byłam zaskoczona,że jednak Urwiś jest jakąś rasą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tulipanna//:) No właśnie, ja też mówię o oddzielnym gotowaniu dla psa, a nie o odpadkach z obiadu, bez przypraw itd. Z takich psich produktów, to kupowałam te psie makarony i na nich przygotowywałam jedzenie dla Pięknej i nic się nie działo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tulipanna --> co do owoców to Kaja też uwielbia :), ale wiem że zwierzęta za duż owoców nie moga jeść - zalecenie weterynarza :(, więc daję jej warzywa - uwielbia surową marchewkę, rzodkiewkę, kapustę (dostaje tzw. głąba - tę część ze środka) :) suchy chleb też dostaje, u nas zawsze małe kawałki których nikomu nie chce się jeść, są suszone, mielone i używane jako panierka, więc Kaja zawsze patrzy na szfkę, na której stoi pudełko z suchym chlebem, żeby jej dać :) i nawet jeśli ma jedzenie w misce to zostawi je dla suchego chleba :O :D 🌻 a co do pedeegree - to kiedyś poprzednia suka ją jadła, ale miała problemy ze skórą, dodam że u nas sucha karma to zawsze był i jest tylko dodatek. Choć nasz poprzednia suka czasami zostawiała obiadek domowy a jadła suchą karmę - Frolic. :O Zresztą wystarczy spojrzeć na skład takiej karmy żeby się za głowę złapać :O 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja muszę poprawić błąd, bo pomyliły mi się sunie. Urwiś ma ponad rok, bo ona jest ze stycznia, pomiliła mi się z majową Piękną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piesio mój je gotowane tzn.ryż z dodatkami,warzywka i mięso.Czasem jak nie chce mi się gotowac to mam zawsze pod ręką jakąs suchą karmę.Najczęsciej jest to Nutra.Koty są na karmie suchej-też Nutra i na puszkach Felixa lub Animody,czasem jak mam więcej kasy to dostają Gimpet(to zdecydowanie od święta bo dość drogo sobie liczą)Próbowałam im kiedyś dawać gotowane ale nie chciały jeść,więc zrezygnowałam. Wiskas i Pedigri to głównie konserwanty i barwniki,wystarczy poczytać skład.Naprawdę nie warto karmić tym swoich zwierzaków. A mięsa to w tym jedynie 4 %.Szkoda pieniędzy i zdrowia pupili. Choć przyznam sie,że moja Kicia była przez jakis czas na KK.To głównie zasługa reklam,Kicia to mój pierwszy kot i wtedy niewiele wiedziałam o temacie.Jak zasięgnęłam języka to odstawiłam tę karmę.Dziczki z podwórka są na nią skazane,dostaję taką z gminy.Ale lepiej zjeść cokolwiek niż nic,czasem podrzucam im cos lepszego.Staram się wybierać karmy z dużym udziałem % mięsa w składzie.A psinek dostaje też takie kurczakowe pałeczki nazywają się Picnic-produkuje je Purina (paczkowane)ostatnio odkryłam też że robią takie niby ciasteczka o smaku salami,jeszcze nie kupowałam,ale spróbuję. Ciągle pada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas sucha karma też jako dodatek, ale gotuąc tego jej kurczaka też nie mam poczucia że zdrowiej - tyle w tym hormonów i chemii. No ietraz waży 14 kilo, a to miała być tak mała sunia do noszenia na rękach :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka:) Mnie osobiście szlak trafił, na to że dałam się tak nabrać...i to kurcze nie przelewa nam się a mimo to chcieliśmy aby ten drugi piesek był zdrowo chowany, skoro z pierwszym nie mieliśmy doświadczenia... brrr... kolejny raz wypiełam się na intuicję i są tego efekty...mam nadzieję, że nie zmarnowałam psa. Jej oczka znów błyzczą, bo miała takie jakby smutne, nawet jakiś czas do męża, mówiłam, żeby coś jest nie tak z Urwisiem, bo miała taka fajne, żywe oczka a teraz patrzy na mnie jakoś tak dziwnie... inaczej je od tygodnia i widzę w samym spojrzeniu poprawę. Miłego dnia życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi jestes jeszcze bo mam pytabko???? myślę o tym żeby Pysie wziąć dzisisaj na dwór niech sobie pobryka po trawce, co o tym sądzisz??? mogę czy zazimno????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
axxk//:) Jak masz ładną pogodę i w miare ciepło to pewnie że tak, tylko niech trochę słoneczko nagrzeje trawę po które ma brykać, bo raz ona siedzi na niej i po co ma się zaziębić, dwa trawa może być jeszcze mokrawa, niby nie ma to znaczenia u śiwnek, tak jak w przypadku chomików, ale ja starałam się aby ta trawa już była sucha. Nie wiem na ile jest oswojona, aby Ci nie uciekła? Świnki jak są na dworzu to czują niepochamowaną ochotę na wędrókę, bieganie i albo załóż jej smyczkę, albo wstaw w jakieś ograniczony teren... to tak na marginesie ;) Kuba wychodzi już od paru dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa! i ten trawnik nie może być ubikacją dla piesków. Ona Ci może różne roślinki jeść i nie mart się tym, akutat tu to sama sobie wybierze, to co najbardziej jej zasmakuje i krzywdy sobie nie zrobi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i znowu te obrzydliwe latające rklamy U mnie dziś słoneczko chociać nadawali deszcz :D Mimo deszczu Kaja jednak wczoraj była na długim spacerze :) z moim ojcem poszła na działkę :) a dziś świeci słoneczko i Kaja za niedługe też pójdzie na działkę :) 🌻 macham do wszystkich 1-majową flagą biało-czerwoną :D 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki Emmi to my juz jedziemy na trawke pobrykac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×