Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Emmi

Mini klub dla miłośników zwierząt

Polecane posty

Gość ooolcia
dziekuje EMMI :))I CZEKAM NA RADY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooolcia//:) Napisz troszkę o kociaczku jaki jest, my tu bardzo lubimy czytać o rozrabiakach :D Halina...//:) Duzą masz dla nich klateczkę? Kuba to tak się rozleniwił, że zamaist chodzić to woli się rozciągnąć i żeby go drapać... uwielbiają drapanka za uszkiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam duza klatke, jak dla krolika, niebieska, bo rozowej nie bylo(chcialam rozowa dla dziewczynek)...moje lataja po klatce jak opetane, maja drewniany domek, ktore uwielbiaja obgryzac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooolcia
MOJ KOCIAK -MAJKA:) JEST NAJUKOCHANSZA NA SWIECIE JEST MAMLY PSOTNIKIEM I MA SWOJE FOCHY HIHI ALE JEST KOTKIEM DO TULENIA BO JAK TYLKO POLOZE SIE DO LOZECZKA TO ONA ZARAZ JEST KOLO MNIE!! ALE NIE STETY OD 2 DNI NIE JEST SOBA:(( CHODZI Z OGONKIEM DO GORY I MIALCZY A WLASCIWIE TO DAJE PRZEPIEKNE KONCERTY A ZWLASZCZA O 4 NAD RANEM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooolcia
JEST BIOLO CZERNYM DACHOWCEM KTOREGO DOSTALAM OD MOJEGE EX:)) PRZYNIOSL JA W KOSZYKU GDZY MIALA 5 TYGODN IPOLOZYL NA WYCIERACZCE I POWIEDZIAL ZE JEST MOJA:))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooolcia//:D:D WIemy coś o kociaczkowych koncertach :) Bynajmniej nie czuj się osamotniona :D Oj czuję, że sobie niekociate posłuchają o dorastajacych kotkach... już się nie mogę doczekać :) Halina...//:) To bardzo młodizutkie są z wieliem stają się mniej ruchliwe, jakby bardziej leniwe :O Albo ten kontrast krótkie nóżki gruba reszta nie sprzyja ruchliwości :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam psa, boksera, ma 3 lata i jest naj,naj,naj,... To drugi bokser w naszej rodzinie, pierwszy zmarł trzy lata temu, miał problemy z prostatą, w ostatnim tygodniu życia, nosiliśmy go do lekarza dwa razy dziennie na cewnikowanie, bo guz nie pozwalał mu się wysikać:( Największy twardziel w domu, czyli mój mąż, chodził i beczał jak małe dziecko. Potem zapowiedział,że nigdy więcej żadnego psa w domu widzieć już nie chce. Jak nie to nie. Przez cały czas słyszałam sapanie Freda, przechodząc koło \"naszego\" parku słyszałam jak biegnie za mną. Czasem myślałam,że mi poprostu odbiło, ale po rozmowie z pozostałymi domownikami okazało się,że oni mają to samo. Słyszą go. Razem z synem zaczęliśmy przeglądać ogłoszenia w poszukiwaniu bokserów do adopcji.Znaleźliśmy chodowlę, w małej miejscowości oddalonej od nas o jakieś 70 km. To wkońcu nie tak daleko, pojechaliśmy i kiedy właściciele pokazali nam maluchy w kojcu, już wiedzieliśmy, że bez psa do domu nie wrócimy, a mąż jak nie chce to najwyżej niech nie patrzy:P Ale im bliżej domu, tym bardziej serca nam przyśpieszały ,co to będzie jak go jednak zobaczy? Ale odwrotu już nie było, weszliśmy do domu i puściliśmy malucha na podłogę, a ten drab mały, pobiegł,(raczej poturlał się) do mojego męża,serce mi na moment zamarło... Freduś! Kochany!- to pierwsze słowa mojego męża, na widok nowego domownika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaska4//:) hejka:) Niesamowita historia z Twoim psiakiem. Zapraszam do opowieści :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi🌼jak każda \"zwierzomama\" mam całą furę opowiastek o zwierzaku, jedne śmieszne inne mniej, narazie czytam,mam jeszcze ok 100 stron na tym topiku, miło tu. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hym... a może tak bym Ci zaproponowała zmianę kolejności? Oprócz czytania może coś byś opowiedziała? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witanko, cieszę się, że mamy nowe koleżanki. Super !!! Dla Was🌻🌻🌻 Jutro napiszę więcej, bo jestem po najeżdzie znajomych, a mąż jeszcze chory, więc wszystko na mojej głowie. Buziaki dla wszystkich i drapanko dla zwierzaków. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌼 Ale my jesteśmy głupie,pobeczałyśmy się z córą. Teraz wszyscy siedzą i opowiadają wszystko co im się przypomina. Historyjka o obrońcy Dawida. Obrońca to nasz nieżyjący pies też Fred (mały nazywa się Fred Jr.) Dawid to mój syn. Lato, park, cieplutko, Dawid puścił Freda ze smyczy, Fred raczej był psem z rodzaju zaczepno-obronnych, tzn. on zaczepiał a potem trzeba go było bronić. Fredek postanowił pobiegać sobie, korzystając ze swobody, ale po jakiejś godzinie Dawid stwierdził. że wypadałoby pójść do domu i tu ich zdania się niestety nie pokrywały. Fredek jeszcze do domu się nie wybierał. Dawid podchodzi,żeby pieskowi smycz zapiąć ale piesek w ostatniej chwili odskakuje o parę kroków w bok i taka zabawa trwała sobie już jakiś czas. Okazało się, że z boku przyglądali się temu obrońcy prawa, czyli panowie Policjanci i postanowili biednemu dziecku przyjść z pomocą.Jeden z nich objął syna ramieniem a drugi udał się w kierunku psa, zaczął go przywoływać. Pies jak pies, jak go po imieniu wołają to się ogląda, ale mieli panowie pecha, bo obejrzał się i zobaczył że Dawida ktoś trzyma.Teraz on postanowił pójść z odsieczą, skoczył w kierunku Policjanta obejmującego mojego syna. A syn w tym czasie próbował wytłumaczyć stróżowi prawa, że ma go puścić bo pies nie ustąpi, ale gadaj do takiego...Dawid swoje, Policjant swoje, a pies coraz bliżej. Poczynań Policjantów opisywać nie będę, w każdym razie skończyło się na tym, że panowie musieli chyba skorzystać z usług pralni chemicznej. Wiem,że teraz spotkam się z falą krytyki, psa należy trzymać na smyczy, ma mieć kaganiec...Ja to wszystko wiem,ale też należy czasami słuchać co mówi ktoś kto tego psa zna i zna jego zachowanie. Wielu naszym znajomym należało z daleka mówić kiedy się ich spotykało podczas spaceru,żeby nie podawali nam ręki na powitanie, bo pies tego nie lubi.Zgoda, nie był może najlepiej wychowanym bokserem w okolicy, ale było pewne,że można wyjść o północy i przejść przez najbardziej niebezpieczną dzielnicę, jeżeli Fred był obok nikomu z nas nic nie groziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Kochani, Tyle nowych twarzy wszystkie witam, Na szczescie ten border collie znalazl dom wiec na szczescie nie trzeba mu szukac domu. Ledwo zyje, dalej mam oczy na bardzo mokrym miejscu, placze za Boskiem i chce tylko Boska a co gorsze mam teraz sesje ale jakos na razie mi sie udaje. Zycze Wam ciepelka kochani w te mrozne dni i jak wasze pupile znosza takie zimno?? Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystke nowe osoby🌼 olcia-jako ze troche udzielam sie na rzecz kotow moja rada jest nastepujaca-poczekaj az skonczy sie rujka i umowow sie z wetem na sterylke. Kaśka4-aprpo kagancow-mysle sobie ze jednak dobrze by bylo gdyby ludzie zakladali kagance psom jak ich spuszczaja ze smyczy.Ale ma to sens tylko w momencie kiedy wszyscy sie stosuja bo np.ja zaloze swojemu a ktos nie i jak sie pogryza to moj nie bedzie mogl sie bronic. Z mrozem nie radzimy sobie wcale-generalnie w moim pokoju jest tylko jeden grzejnik do polowy zapowietrzony a okna mimo ze nowe okazaly sie niezupelnie szczelne wiec w pokoju zimno,najbardziej cierpia na tym szczury, nie chca biegac,siedza tylko w klatce w mojaj starej czapce(ale sie zrymowalo:))Z Czarnula latalam ostatnio w tem mroz do weta bo zlapala jakas wirusowke i kichala na potege,musialam ja zawijac w koc i prawie do tego weta biec zeby tylko nie przemarzla.Musze ja trzymac w cieple a ona pod kocem to polezy najwyzej godzinke.Pies po dworzu nie za bardzo chce chodzic bo mimo ze kudlaty to i on marznie,choc patrzac na to z drugiej strony to mi na reke sa krotkie spacery:) Z Kicia na szczescie wszystko ok.Ptaszki za oknem tez jakos sie trzymaja,zrobilam kilka zdjec to pozniej wkleje. Trzymajcie sie cieplutko,buziaki i glaski🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry Ale, czy taki dobry? :( U mnie -30 st. W domu ciepło, ale co z tymi wszystkimi zwierzakami, które domów nie mają :(. Pół nocy nie spałam i myślałam, czy by tu nie pochodzić po gospodarstwach i popatrzeć, czy psiaki mają ciepło w budach. Co z tego, że jest buda, jak nie ocieplona, co z tego, że jest miska, jak jedzenie zamarzło. Ale wiem, że mnie przegonią. Jak przychodzą jakieś bezpańskie psy pod bramę, to mam dla nich nagotowane jedzenie i karmię, ale to przecież nie załatwia sprawy. Raz weszły za kimś na teren ogrodu, to myślałam, że Sara wyskoczy przez okno, taka była wściekła. I tak szczekała i się awanturowała, że wystraszyła Baltazara, nie mogliśmy go potem znaleźć. Okazało się, że schował na kominku wysoko za kuflami, które tam stoją. A ja się przeraziłam i myślałam, że gdzieś w tym zamieszaniu wyszedł i teraz przez to szczekanie boi się wrócić. Był wciśnięty tak głęboko, że nie było go widać. Kaśka, znam to...Ja miałam Dropsa, to też za bardzo nikt nie mógł do nas podejść A najgorzej było, gdy zdarzały się w domu jakieś tańce na imprezach. Pies musiał być w innym pokoju. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌼 Witam wszystkich w ten zimny poranek, u mnie za oknem -20, mam ktoś pomysł, jak wytłumaczyć Juniorowi że muuusi wyjść na siusiu? Z niego jest taki sam śpioch jak i ze mnie, więc wstał łaskawie ok. 9-tej i dotąd ani myśli wyjść,poczuł zimno spod drzwi i wycofał się z powrotem do syna na kanapę.Takiego zimna to on biedny nie zna, jeszcze za jego życia tak mroźno u nas nie było. Anuśka, masz rację z tym kagańcem, na swoje wytłumaczenie mam tylko tyle, że Fred, jak miał kaganiec na pysku, to tłukł nim każdą napotkaną osobę, a jak się już wkurzył na maxa, to było to o tyle groźne, że robił to na tyle mocno, że groziło to połamaniem kości, natomiast dwa skórzane poprostu zjadł. Mam nadzieję,że ten mróz nie potrzyma długo, czego i Wam życzę. Pozdrawiam ❤️🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka:) Tak na chwileczkę tym razem... Kaśka4//:) Masz rację temat pies i kagabiec i smycz nalezy do tematów dość dyskusyjnych bym rzekła i trzeba uczciwie przyznać, ze każda ze stron ma racje. Ja jestem za patrzeniem na rasę i charakter czworonożnego przyjaciela, ale tak jak ktoś już napisał, jeden będzie miał kaganiec drugi nie... powinny mieć wszystkie bez wyjątku, tak byłoby najlepiej ale jeszcze oprócz psów zagrażających ludziom, są ludzie zagrażający ludziom i tych bandziorów, huliganów, psycholów nie powinno być, albo powinni chodzi powiązani... ja mam psy do obrony przede wszystkim przed ludźmi i kagańca nie zamierzam zakładać. Piękna jest istotą opanowaną ale nigdy nie wiadomo jak się zachowa, chociaż potrafi wzbudzić nagły postrach ale już pare razy siadając jedynie obok mojego małego syna na spacerze zmieniała natychmiast plany jakiegoś pijaka czy innego dziwoląga. Gdzie mama wtedy była? Szłam, bo synek jeżdził na rowerku, wiadomo, że pies jest szybszy. Jeżeli kudzie będą normalni to myślę, że kazdy pies będzie mógł mieć kaganiec... współczuję osobom po różnych tragediach związanych z agresywnym psem, gdzie ewidentnie była psa wina, ale zdaje się, jeśli dobrze obserwuję wiecej zła wyrządza człowiek człowiekowi... tulipanna🌻shirusia🌻anuśk_a 🌻 i pozostałe osoby :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
majaja//:) I tu pozwolę sobie napisać, na temat kwiatka nic nie przyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie! U mnie dziś mrozy, więc - z powodu Szpaczka - naturę chwilowo podziwiam tylko zza okna i ograniczam się do dokarmiania ptaków (na parapecie). I... nie mogę się już doczekać wiosny :-) 🌻 dla wszystkich i pozdrawiam mocno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam nowym osobom :) Ja jeszcze póki co zaganiana na maxa...jeszcze teraz czeka mnie tydzień wytężonej nauki...ach ta sesja... i mam nadzieję, ze już wszystko wróci do normy:) Mrozy -20 stopni a mój psiak nie chce wracać ze spaceru do domu...a już myślałam, ze przy takich mrozach to szybciej będzie załatwiał swoje sprawy ;) a tu pół godzinny spacer musi być odbębniony:) i az dziw bierze, ze mu te szkitki nie marzną... MeganJot 😘 hop hop, gdzie jesteś????Odezwij się! Jak Tytusek??? Doszedł już całkowicie do siebie?? Pozdrawiam wszystkich 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje prosiaki sie ciesza, bo dostaly dzisiaj swiezutka cykorie, zaczely sobie normalnie listki z pyszczkow wyrywac. Ja tez jestem taka \"zwierzeca mama\", od malenkiego mialam w domu zwierzaki, psy, koty, rybki, zolwie, swinki morskie, chomiki, myszy, nie wiem, czego tam jeszcze nie bylo. W domu, przy rodzicach, jest moja suczka, z ktora sie wychowalam (ma juz 16 lat i ledwo ciagnie, biedaczka) i 2 kocury, ja mam u siebie w mieszkaniu tylko prosiaczki. Nie wyobrazam sobie zycia bez zwierzakow, czulam sie bardzo nieszczesliwa poza domem, bo nie mialam nic kudlatego i kochajacego w nowym mieszkaniu. Teraz mam moje 2 dziewczynki :-). Najlepsze sa jednak Swieta, kiedy siadamy wszyscy przy stole, piesek lezy na podlodze pod obrusem, koty probuja ladowac sie nam na kolana, bo czuja, ze cos smakowitego jest na stole...Wiosna, kiedy wszyscy razem lataja po ogrodku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajna 45
A propo mrozów-własnie byłam w kibelku w pracy i chciłam zobaczyc jak wygląda świat ...no i zobaczyłam :-(. Obok naszej pracy jest taka zabudowa-taki dom mieszkalny z duzym podwórzem-i tam własnie lezy pies, nie rusza się, choc wołałam i wołałam....ofiara mrozów i bezduszności ludzkiej!!! Trzymac psa na takim zimnie!!! To przechodzi wszystkie wyobrażenia!!!Biedny psina.... chyba wezwę jakiś związek animals, niech ukażą tych potworó jakoś!!!!! Buuuuuu...dlaczego???? p.s sorry,ż etak na Was to zrzuciłam tez, ale w pracy nie moge wywalic złości !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jejku,biedny psiunio...Jak mozna tak traktowac zwierzeta? Moja mama wczoraj na zimnie stala i wolala naszego kota, bo poszedl do ogrodka sie zalatwic i dlugo nie wracal, rodzice przestraszyli sie, ze zamarznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich bardzo gorąco.... w te mroźne dni U mojego Tytuska już dobrze, wszystko wróciło do normy. 🌼 Mało ostatnio wpisuję, ale z czytaniem jestem na bieżąco. 🌼 👄 właśnie miałam zapytać jak te mrozy znosą wasze psiaki ? A tu okazuję się że mój nie chce wracaś z krótkich spacerków. On po prostu staje przed furtką i nie ma przeproś, nawet przekupienie go smakoszkiem nie działa. Muszę się poprostu z nim porządnie nachodzić, namarznąć a jemu i tak w głowie skoki w największe zaspy śniegowe, uwielbia również odśnieżanie, rzucanie się na stertę spadającego śniegu z łopaty i wtedy też nie jest mu zimno. Netto👄mojemu też szkitki nie marzną ,tylko nieraz po dłuższym przebywaniu na śniegu robia mu się kuleczki śniegowe przy łapkach i przy brodzie, które sobie sam wygryza.A jeszcze zapomniałam że mój psiaczek zjada ogromne ilości śniegu, jejku żeby tylko się nie rozchorował. Netto życze wytrwałości w nauce;) Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajna 45
NIE-NA SZCZĘŚCIE NIE!!!!!!!!!!!!! Byłam pod tym ogrodzeniem a tu okazało się ,że ten 'martwy" pies -na szczęscie żyje!!!!!!!!!!!:-) :-) ;-) To olbrzymi kaukaz i wygląda na to,że całkiem dobrze mu na tym zimnie-chociaż chyba ogłuchł , bo serio długo i głośno go wołałam!! Stracha mi napędził-ale jest dobrze!!!! Teraz to sorry za sianie paniki na forum, ale tak naprawdę to strasznie sie martwie o te wszystkie bezdomne zwierzaki !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka:) Ja myślę, że nalezy wziąć troszkę na wstrzymanie z różnymi osądami, bo tylko nie potrzenie się można zestresować... a okazuje się, że wszystko w porządku. Na przykład u mnie. Takie mrozy a Urwiś całymi dniami w ogródku siedzi, sąsiedzi powinni alarm podnieść, albo uważać, jaka ja jestem walnięta, bo zwierzę i to jeszcze takie chude trzymam na takim mrozie. A prawda jest taka, że Urwiaia ciągle dopomina się aby ją wypuszczać i jest szczęśliwa mogąc tam być. Biega, wącha suche badyle, kiedy chce wracać do domu to zaszczeka i jest wpuszczana, posiedzi chwilę w domu i znów chce wychodzić... ale jaki apetyt ma!! No pozazdrościć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich cieplutko :) 🌻 miło poznać nowe koleżanki i zwierzaczki :) Kaukazy dobrze znoszą mrozy dużo lepiej niż upały i lubią przebywać na dworze. Bernardyny, owczarki podhalańskie i inne rasy pochodzące z zimnych rejonów też. Ważne żeby taki pies miał dobrą budę i nie był uwiązany na łańcuchu no i odpowiednio jadł i jest mu dobrze na dworze nawet przy tak niskich temperaturach. Czytałam gdzieś o tym a i tak bym się zainteresowała losem psiaka :). Moim zwierzakom śnieg się podoba, ale taki wielki mróz już nie :). Wychodzimy na siusiu i piorunem do domu. Rano w niedzielę przestraszyłam się, że Pikusiowi coś złego się stało. Wlazł dzwoniec jeden w śnieg, zrobił siusiu i fajt leży brzuszkiem do góry, popiskuje i oblizuje łapki szczególnie tą, która była złamana. Lecę do niego, śniegu w buty mi naleciało (adidasy jełopa jedna założyłam) a ten w międzyczasie zdążył wstać, potem usiąść, podumał chwilę, popodnosił na zmianę przednie łapki do góry poczym żabimi podskokami pognał do domu. Ja za nim tyle tylko, że normalnie bez podskoków. Obejrzałam te łapska, ale nic niepokojącego nie było najwyraźniej tylko mocno zmarzły. Glucik dużo czasu spędza w domu a jak wyjdzie to też na troszkę i nie włazi w śnieg. Podrepcze troszkę po odgarniętym chodniku, wraca i korzysta z kuwetki. Właściwie to wcale mu się nie dziwię. Kopać dołek w takim lodowatym śniegu a później jeszcze dupkę tam wsadzić brrrrrrrr. Tulipanna pisała o dolegliwościach Baltazarka, więc postanowiłam skorzystać z okazji i poobserwować Gluta. Nici z tego jak na razie. Glucik skutecznie unika podglądaczy :). Demolka jest dziwadłem kwadratowym jak był mniejszy mróz lub nawet kilka stopni po wyżej zera trzeba było ją na siłę wystawiać na dwór a teraz wychodzi z własnej woli i to na dość długo. Wczoraj wróciła po godzinie i to bardzo zadowolona. Ostatnio w ogóle jest w wyjątkowo dobrym humorze, bawi się z Glucikiem nie fuka na Pikusia i daje się szturchać psim nochem :). Ciekawe jak długo demolkowa łaskawość potrwa. powrotu ciepełka wszystkim życzę 🌻 👄 pieszczochy dla pupilków 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka:) futrzaki//:) Podobno nadciąga ocieplenie ;) Urwisia uwielbia tą zimę w przciwieństwie do Pięknej, która załatwia potrzeby w trybie super przyśpieszonym i natychmiast zgłasza gotowość do powrotu :D Wzwiązku z czymwWychodzimy z nimi oddzielnie. Urwisiowi szczęka opada gdy Piękna po chwili wraca ze spaceru, a Piękna prawie cały czas spaceru Urwisi w oknie sterczy i pewnie się martwi o gagatka. A gagatek do domu wracać nie chce... Ja takie wspaniałe rady daję, abyśmy się nie denerwowali a pewnie sama bym sterczała pod siadką i nawoływała ;) To tzw. skrzywienie zawodowe :D pomimo, że zawód inny. buziaki dla wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki32
Witam.Mam do sprzedania szczeniaczki sznaucerka miniaturki.Maść sól-pieprz.Sa odrobaczone,zdrowe i wesole.Jeśli ktoś bylby zainteresowany to proszę o kontakt.tel.0-426809216.Jestem z Łodzi.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×