Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Emmi

Mini klub dla miłośników zwierząt

Polecane posty

Witam serdecznie! Za moim oknem, regularnie jak w zegarku o godzinie 4 nad ranem zaczyna odzywać się jakiś ptaszek, powtarza co jakiś czas krótkie frazy i nie jest to słowik, kos, ani szpak.Obawiam się, że jednak o tej porze go nie wyśledzę... Netta - no faktycznie, te wronie ataki nasilają się wtedy, kiedy one mają młode i te uczą się latać, muszę jednak przyznać sprawiedliwość Niuńkowi, że on ich nie zaczepia pierwszy, raczej one jego. Królica- ja szczęśliwie zapałów łowieckich mojego pieska powstrzymywać nie muszę, bo ograniczają się one jedynie do wykopywania potężnych dziur na polach i łąkach, a szczerze wątpie, żeby jakakolwiek mysz dała mu się złapać...:-) Emmi - cieszę się, ze rozwolnienie minęło, mam nadzieję, że nie wróci. Niuniek rozwolnień tak często nie miewa, ale za to dosyć często wymiotuje i to zwykle w środku nocy, w najmniej dostępnym dla nas kącie (trudniej sprzątać), nie mam pojęcia, czemu. Pozdrowionka ogromniaste dla wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Emmi--> z twojej psinki na moją przeszło, wczoraj (a raczej dziś) w nocy miał straszne rozwolnienie. Napaskudził mi w kuchni jak ja już spałam, strasznie niespokojny był i do 4 z nim wojowałam. A potem o 4 spacerek (nie wiem jak trafiłam w środku nocy do windy bo mi się tak strasznie spać chciało) i wreszcie zasnal. Dziś już jest dobrze. Szalał 40 minut ze swoimi przyjaciółmi: suczką rotwailera Sarą i włochatym kundelkiem Hipciem. Ale sie wybiegały. Potem już siły nie miały i padły na trawie koło siebie i jeszcze się podgryzały. Skaa--> naprawdę trzeba je ubierać na Zimę? Kurcze moje pieski też mają krótka sierść ale jakoś bez ubranek się obywałam przy kundelku więc moze i nowa psinka nie będzie tak strasznie marzła;). Zimą po prostu na krótsze spacery wychodze, ale czesciej. Znikam na uczelnie....papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) ruminka//:) Któregoś dnia obudziłam się jak jeszcze było ciemno, pewnie gdybym wyjrzała przez zasłonięte zasłonki okazaloby się że już przejaśnia się, ale w pokoju było ciemno i zaskoczyło mnie, że już ptaszki trejlują :) Kiedyś trafiłam książkę, ale nie pamiętam co to było, ale człowiek znalazł się samotnie na jakiejś planecie, warunki jak na ziemi, ale ptaków nie było... i ten brak świerotu, widoku lecących spowodował, że zwariował :( Długo wtedy nad tym zastanawiałam się, że żyjemy, nawet w miastach i raczej nie zwraca się uwagi na wróble, czy gołębie od tak jak akurat przelecą czy ,,obdarzą nas szczęściem,, :P Ooo! to wtedy sobie o nich przypominamy :D Ale pod świadomie rejestrujemy te dzwięki, widoki i myślę, że rzeczywiście docenilibyśmy je dopiero po ich stracie... prawda? Byłaś z Niuńkiem u lekarza? Może na noc coś gorzej trawi? Może duszno mu i musi mieć otwarte okno... kurcze, przyczyna musi być, wiesz, ja to bym zaczęła notować co jadł, codziennie no bo nie wiedziałaby kiedy będzie kolejny raz... no chyba że te torsje są rzadko...Moja też tak ma, ale jak ble chapnie z dworu :( albo jak pandzio niezauważy i da jej podpsuty makaron gotowany :( Wtedy jest jazz :O Królica//:) Po czym? Najgorzej w nocy... nie cierpię tego, bo człowiek zaspany, śpiący, nie nachodzie i zamiast psinie pomóc to się tak plan minimum robi i jeszcze przynajmniej ja jestem rozdrażniona i fukam na psinę. Miłego dnia życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie wszyscy! Energia nas rozpiera choc brakuje tego wiosennego ciepla. Bedziemy dzis, po chwilowej przerwie, wznawiac zabawy z pilka, bo inaczej moja suka mnie zameczy. Jest chyba od tego uzalezniona, zreszta czytalam, ze Pon-y maja to do siebie, ze pileczka i bieganie za nia moze przeslonic im caly swiat. Ale, ze miala klopot z lapa, bo tez biega jak tornado, to przez jakis czas miala tylko jalowe spacerki, nawet uwazalam zeby sie nie bawila i nie forsowala za bardzo. Mysle jednak, ze juz jest lepiej. A za dwa dni jedziemy do rodzicow, znowu po powrocie bedzie horror...Jak z malym dzieckiem \"dziadkowie\" rozpieszczaja nasza suke zabawami (ciaglymi, nieustajacymi) a my pozniej nie mozemy sobie sami poradzic. Bo przez te kilka dni Ona przyzwyczaja sie do tego, ze stale sie nia ktos zajmuje i oczekuje, ze tak juz bedzie zawsze. Do tego stopnia, ze jak sie przytulamy, czy nie daj boze calujemy, to szczeka na nas i jeczy po swojemu. Jest najwyrazniej niezadowolona ;) Z krolikiem tez jest cyrk bo zakochal sie w szczotce do czyszczenia kominka. Jak tylko moja mama wypuszcza go z klatki (jest nauczony, ze nie ma ograniczen, tym bardziej, ze piesio go bardzo lubi) biegnie co sil do wieszaka z tymi wszystkimi akcesoriami kominkowymi, wyszukuje swoja szczotke, zrzuca ja...i sie zaczyna. Mozna sie poplakac ze smiechu. Najpier sie ociera gruczolami, zeby pachniala tak jak on lubi a po grze wstepnej ;) to juz jasna sprawa :))) Zrobie przerwe, bo chyba strasznie sie rozpisalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam pieknie!! :-D Emmi, Królica i wszyscy inni:-D prawda jest taka, ze ci robotnicy to tak sie guzdrza, ze sie kocurowi nie dziwie...w koncu nie moze ogladac swojego terenu!!!trzeba na spacerek chodzic, chociaz to nie to samo, bo z gory widac o wiele lepiej!! :-P milego dnia:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ho! No, MartaWu, muszę napisać, że mnie rozbawiłaś tym królikiem! Biedna ta szczotka, swoją drogą, ale jakaś nadzwyczajnej urody być musi! ;-) Co do rozpieszczania pieska przez rodziców (\"dziadków\") u mnie jest tak samo, Niuniek jest więc rozkapryszonym panem domu, który ma nawet wpływ na to, kto do rodziców przychodzi i kogo oni odwiedzają... Emmi- te rozstroje żołądkowe zdarzają się Niunieczkowi wtedy, jak szalenie przedobrzy z jedzonkiem (zwłaszcza tłustym mięskiem lub skórkami) które dają mu przy stole goście, lub jak połknie jakieś włoski lub nitki (np. gdy coś pogryzie wcześniej) oraz dokładnie tak jak u Twojej suni - gdy chapnie coś na spacerze, zwłaszcza stare kości, których zwykle nie je. Nie wiem, co w tym jest, ze choć wie iż mu nie wolno i ze potem się na niego krzyczy (czego nie lubi) no i normalnie by tego nie tknął, na dworze wstępuje w niego diabeł! A kości z jego diety musieliśmy wyeliminować, bo miał częste zapalenie gruczołów okołoodbytowych i potem czekało go bolesne oczyszczanie...i zastrzyki. Oj, nie lubi on weterynarza, nie lubi. Nawiasem mówić- jak lekarz robi mu zastrzyk, to by ugryzł, a jak mój tata - nawet nie zauważa! Miłego poranka, Kochani!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie dziś stary babsztyl na spacerze zdenerwował, niektórzy to by byli najszczęśliwsi gdyby psy wyprowadzano w klatkach. Miśka latała luzem, w końcu to bardzo posłuszna i mała sunia, a ta do mnie z pretensjami, żebym wychowała psa by starszych pań nie zaczepiał. Fajnie tyle że ona na nią nawet nie spojrzała, Miśki ludzie którzy nie mają psów nie interesują. Bo ją kiedyś pies ugryzł, mnie też i co z tego z fobiami to do psychiatry... Rozumiałabym, gdyby ona na nią zaszczekała. no, podbiegła powąchać, ale pies był dobre pieć mętrów od niej. Nie lubię starych bab, co się z tymi kobietami po 60 dzieje????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie nadrobiłam zaległości z ostanich dni :D i trochę czasu mi to zajęło :) ale takiego czytania nigdy za wiele :D 🌻 jeśli jesteście zainteresowane do na stronce Kai zamieściłam 3 nowe zdjęcia www.kaja20.pupile.com 🌻 czytałam o czekoladzie, a wiecie przecież, ze dla zwierzaków czekolada to trucizna :( tak mówią weterynarze, więc raczej uważać :( 🌻 z pająkami też miałam osobistą przygodę parę lat temu :( nie cierpię tego obrzydlistwa :O pewnej jesieni przez okno do mojego i tylko mojego pokoju wchodziły taki wielkie obrzydlistwa z dworu, nie malutkie które można olać, ale takie wielkie wlochate paskudztwa, brrrrrrrrrr nie nadążałam ich tłuc, najgorsze było to że pewnego wieczora, gdy leżałam już w łóżku a tu prosto na głowę z żyrandola złazi to wielkie paskudztwo, ja oczywiście w krzyk i żyrandol został w 5 minut zdemontowany. To była koszmarna jesień. Cały czas miałam uczucie jakby coś po mnie łaziło, koszmar. Żyrandol zosta zamontowany dopiero po roku. Od tamtej pory, odpukać, juz takiej przygody nie małam. 🌻 co do kleszczy to czytałam o posmarowaniu kleszcza oliwą (jeśli dobrze zapamiętałam) - w tej sprawie radziłabym zapytać weterynarz, bo ja słyszałam że nie należy smarować żadnym tłuszczem, bo kleszcz nie ma czym oddychać i może jeszcze głębiej wejść pod skórę i trudniej go wydostać a po za tym więcej jadu czy jak to się nazywa przedostaje się do naszego pupila, więc wszelkiego roszaje tłuszczu odradzam. 🌻 później jeszcze napiszę o tym jak moja poprzednia sunia zostawała sama w domu :) kwiat] 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marta--> mój piesek uwielbia ganiać kamienie i patyki, może tak nałące cały dzień.:) Jak nie mam czasu lub ochoty na długi spacer a żadnych psów do zabawy dla niego nie ma to 20 minut go tak przepędze po łace w jedną i drugą stronę i pada w domu na łóżko i śpi:) A swoją drogą historia z Krolikiem świetna, śmiałam się jak głupek do komputera czytając a mój piesio sie na mnie dziwnie patrzył:) Kulfonik--> to pogon tam tych robotników i postrasz kotem ze 2 razy:) Emmi--> nie wiem po czym,ale strasznie go przeczysciło. JA już spałam o On poszedł na linoleum do kuchni i nabrudził tam. Jak wstałam sprawdzić co się dzieje to już miał w dwóch miejscach nabrudzone. Niestety tez to mam ze w nocy jak mnie się budzi to zła jestem i fukam na psa chociaz to nie jego wina w sumie. Gosia8--> co do tej oliwy na kleszcze to tez słyszałam że nie dobrze nią smarowac. U mojej weterynarz pozbycie się kleszcza kosztuje 7-10 zł więc to już nie jest tak duzo. A co do czekolady to mój kundel jadł ją całe zycie (bo wiesz jak to dzieci, jedzą to i pieskowi dadzą) i nic mu nie jest. Wiem ze duze psy mają problem z trawieniem jej ale jedna kostka bardzo skutecznie hamuje rozwolnienie, tylko podawana w kryzysowej sytuacji a nie przy kazdej okazji. A zdjęcia KAji sliczne. Ona przypomina pieska z którym się bawi Ares (Hipcia o ktorym już pisałam). Ruminka--> to jest masakra jak goście sięzabierają za dokarmianie zwierzaków. Moja babcia swojego psa karmi wszystkim. Ona je zupkę chińską , on tez( i faktycznie lubi ).Ona ma pizze , piesek tez...a mój Amstaff nie powinien jeść nic mocno przyprawionego ani słodkiego bo mu szkodzi(mam dla niego takie psie chrupki i jak bardzo smutny chodzi bo nic nie dostanie ze stołu to mu podrzucam). A moja babcia chętnie się podzieli z nim pizzą z keczupem i papryczka...a co:P Wiem ze to z miłości, ale bez przesady:) Majaja--> nie wiem czemu ale mojego pieska jeszcze nikt się nie boi, chociaz raz trafiłam na chłopca który jak tylko zobaczył mnie z piskiem (dodam ze na smyczy i w kagancu) to się za mamę schowal i strasznie się bał. Ja psinki nie spuszczam ze smyczy tam gdzie są ludzie bo jeszcze zbyt ciekawski jest i wszyscy go interesują. Ale na łace biega samopas. U mnie na osiedlu ostatnio policja grasuje i na psy bez smyczy poluja. Kumpela 100zł zapłaciła ale nalezało jej się bo ten jej pies to smycz tylko na obrazku widział:) pozdrowionka..papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Królica --> mi z tą czekoladą chodziło o to że czekolada zawiera, o ile dobrze pamiętam kofeinę czy coś takiego i pies tego nie trawi tak szybko jak człowiek, czy też w ogóle nie trawi i może psa zabić. Serce może tego nie wytrzymać. Ja mojej poprzedniej psinie tez dawałm niedużo, ale dawałm. Teraz jestem mądrzejsza i sunia musi się smakiem obejść, a czekolady nigdy nie dostanie. :O 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krolica
Gosia8--> moj piesek (Ares) też nie dostaje czekolady i na moja rodzinke krzycze jak próbują dokarmaić przy stole czymkolwiek bo psa miejsce na jedzenie jest w kuchni, ale oni mają wyrobione zdanie ze on taki słodziutki to mu dam. CZasami zapominają że to będzie duze zwierzatko a nie taki malutki piesio jak ten kundelek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I znowu pomarańczowa wyszłam:) a co do czekolady jako leku--> wiem ze czasami nawet weterynarz poleca podać kostkę na uspokojenie żoładka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam No i mój gnojek już po strzyżeniu. Ale za to pogoda nie dopisuje...bo psina cały czas trzęsie się z zimna.....kurcze jak był zarośniety to wtedy gorąco było, gdy zrzucił futerko zimnica jak diabli....:( Wiosno gdzie jesteś? Choć temat był już poruszany ale napiszę , tego nigdy nie zawiele. Rozmawiałam ostatanio z weterynarzem i słychajcie jest inwazja kleszczy. Ponoć w przeciągu miesiąca uśpiono już ponad 30 psów> Inwestujcie we wszystko przeciw kleszczom, obroże , jakieś zakraplacze, choć nie wszystko jest dobre bo na niektóre preparaty ponoć kleszcze się już uodporniły. Moja znajoma gdzieś na necie znalazła taką blaszkę, którą się przypina do obroży i jak zwierzak biega po dworzu to ona wywołuje wtedy fale magnetyczne, które odstraszają kleszcza. Na razie wiem tylko, że jest ona w cenie 99zł ale starcza na pół roku. Może warto w nią zainwestować ...już sama nie wiem co lepsze. Napiszcie jakich środków używacie na te paskudztwa... Pozdrawiam😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No hej! dziś, jak widać, trochę mnie tu więcej! Netta - troszkę mnie nastarszyło to, co napisałaś o kleszczach, bo Niunidło łąpie je nagminnie, a moi rodzice, mimo że go kochają, są tradycjonalistami i niczym go nie będą pryskać :-( Ale szczerze pisząc - w tę blaszkę o której wspomniałaś to ja za bardzo nie wierzę... Królica - pokrzyczenie na moich rodziców (i gości) niestety nic nie daje. W końcu jak ja wyjeżdzam, to oni i tak robią co chca :-p i Niunidło wpycha budyńki i ciasteczka. majaja - no rozumiem Twoją złość na takich ludzi, jakiś czas temu też pisałam o takim niemiłym sąsiedzie, co się zaczął nagle Niuńka czepiać. Swoją drogą - gdzie w mieście taki pies ma się wylatać? Chyba człowiek też nie chciałby chodzić wiecznie na smyczy? Ale tak na marginesie, Majaja nie oceniaj pochopnie wszytskich pań w pewnym wieku, bo jednak sporo z nich kocha zwierzątka. Wiesz, moja mama też jest \"po 60\" ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ruminka//:) Ta aluzja do 60 letnich pań to była do wrednych babsztyli a nie do takiej sympatycznej starszej pani jak Twoja mama :) Jestem tego apsolutnie pewna :D:D nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości :) Kurcze ja niby nie smaruję niczym psiny bo i nie mamy rtakich miejsc spacerowych aby kleszcze złapała, ale zasmuciła mnie ta wiadomość :( Marta Wu//:)Fajnie, że już dobrze :) A z tą szczotką to tak jak ruminka napisała, super dodałabym jeszcze że zaradny facet ;) swoją drogą :D kulfonik//:) Kiedy mają kończyć? Czuję że wcześniej kocur się okoci ;) rany! ile to już trwa... Całkowicie popieram kocura :) W 100 % ma słuszność . A co słychać u Ciebie? ruminka//:) Czyli tłuste na noc mu szkodzi. Oj to dobrze, że wiesz po czym :) Moja też lubi weterynarza na obrazku, albo w telewizorze, czy wasze zwierzaki lubią oglądać telewizję, albo sluchać radia? Moja nie jest w ogóle zainteresowana telewizorem, ale radia lubi posłuchać :) majaja//:) Te ,,babsztyle,, moim zdaniem mają potrzebę chyba czepiania się, nie wiem... dla mnie to chore, rozumiem, że młody starego nie zrozumie, i ja też przy pewnym szczęściu doczekam się tego wieku, może i późniejszego ale ... momentami jest to aż wkurzające... Mnie też pies ugryzł, ale mam po sąsiedzku dziewczynkę, którą też pies ugryzl i panicznie boi się ich, ale panicznie! i uważamy na nią :) Jak jest w pobliżu to Piękna waruje przy nodze i czeka :) tak jestem na niąwyczulona, ze chyba rodzice jej jeszcze nie dojrzą a ja już mam ją na radarze ;) Gosai//:) oj cosik Cię nie było, co porabiałaś? Obejrzałam:) Pewnie, że jak są zdjęcia... ja oczywiście nadalnie mam :( sorki... ale obciach... jejku zapomniałam... a mam takie fajne jedno z Madame żółwiczką i Prosiaczkiem... cholercia! No mam sklerozę, ale zalatana jestem troszkę... Zdjęcia fajne i sunia super, ona jak aktoreczka fajnie pozuje do nich ;) A o pająkach historia jest fajna :) Taka pod namiot w pochmurny wieczór w lesie :O w sam raz, mnie zimno się zrobiło czytając w biały dzień i w domciu i ... :) Raaany... ja bym chyba umarła jakby mi tak przyłąziło, a potem z sufito zlazło :O Królica//:)Fajną masz babcię ;) Wiesz, ,,zdrrowo jesz, to choroby się nie imają,, - znasz to? :) Wiadomo, że zwierzakom nie daje się ale różnie to bywa i czasem jakoś tak... prawda? Samo jakoś... moja bierze sobie sama ;) diabli mnie biorą, takie ma branie na cukier, kiedyś do cukru siędobrała :O no... kurcze! ale byłam zła ! Łobuziak jeden... Netta//:) I jak wygląda? On lubi być obcinany? Czy jego koledzy podczas zabawy widzą w nim jakąś różnicę? To tylko takei pytania z ciekawośći :) Czy inne psy widzą że któreś było u frzyjera, czy ma to dla nich znaczenie? Koleżanka obcieła skundlonego pudelka, chciała mu ulżyć w upalne dni, wyglądał ładnie, trochę jak lew... psina jak susa dała pod szafkę tak wyjść nie chciała i przez pare kolejnych dni jak ktoś przychodził to się chowała... więcej go nie obcieła :) buziaki 👄 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi----jak wygląda?....jak mała kózka :). W poniedziałek postaram się wrzucić kilka fotek na stronkę. Tez się niedawno zastanawiałam jak psy reagują na siebie, co o sobie myślą, czy widzą w innych jakieś zmiany i wogóle dlaczego jednego psa uwielbiają a drugiego nie znoszą. Nie wiem.... Ale na pewno sam pies czuje wizytę u fryzjera, ma zdecydowanie mniej sierści. Mój po obcięciu troche się \"zawstydził\" bo chował się za łóżko, drapał w dywan...poprostu czuł sie nie swojo, chciał jak najszybciej stamtąd uciec...i wcale mu się nie dziwię bo jak miał się czuć jak obca babka jeżdziła mu maszynką koło jajek...a potem owa maszynka brzęczała mu koło uszu...:) ale był dzielny...spisał sie na 5. przed chwilą znowu w radio słyszałam o inwazji kleszczy, więc postraszę Was jeszcze trochę tymi pajęczakami. NIE LEKCEWAŻCIE TEGO! Gosia----piękna ta Twoja sunia. Aktorka i modelka w jednym:) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No witam w sobotni poranek! U mnie pogoda nieco surowa, ale słonko na szczęście prześwieca przez szare niebo, więc pojedziemy chyba z meżuniem na działeczkę. Będzie szansa posłuchać skowronków... Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my od rana szykujemy sie do drogi, bo jedziemy w odwiedziny do rodzicow, cala gromadka. Mam nadzieje, ze juz dzis bo wszystko w rekach pancia i tego czy urwie sie z pracy. Na wszelki wypadek juz sie spakowalam. Moze uda sie wykrakac :) W domu radosna poruszenie, bo pies widzac torbe podrozna jakos strasznie sie podniecil, a na dzwiek imon moich rodzicow szczeka strasznie piskliwie...chyba rozumie. Krolik obok klatki ma naszykowany swoj podrozny transporter i myje sie od rana tak pieczolowicie, ze biedak nie mial czasu pojesc spokojnie. Jest to higiena jak najbardziej intymna i ogolna tez, moze mysli juz o swojej wlochatej szczotce :D Pewnie jest tak, ze jak sie kocha swoje zwierzaki to czesto gesto nadinterpretujemy ich zachowania na taki swoj wlasny uzytek, ale to przeciesz nieszkodliwe a i wcale nie wiadomo co tak do konca, nawet te male stworzenia mysla. Calkiem niedawno na zajeciach spieralam sie z kobieta na temat tego, ze zwierzeta potrafia sie obrazac. Ona ze swoja fachowa, naukowa wiedza obsolutnie to negowala. A ja obserwowalam na wlasne oczy, z cala rodzina zreszta, jak moj poprzedni pies mial swoje humory i olewal nas kiedy tylko zrobilismy jej w zartach na zlosc (podawanie smakolykow prosto z ust). Nie lubila tego i byla obrazona przez jakis czas. Chyba nie dam sobie przetlumaczyc, ze zwierzeta nie maja uczuc takich jak my. Nie wiem czy slyszalyscie historie o bocianie (chyba w radio o tym opowiadali). Pewnien pan, na jakies wsi, chodzil na ryby, tam tez spotkal bocka. Dla zartu rzucil mu zlowiona rybe, podzielil sie tym co mial, bo lowil raczej hobbistycznie niz dla wzbogacenia diety. I powtarzalo sie to kilka razy...Po jakims czasie, kiedy zaniechal ktoregos dnia polowow, uslyszal jak cos stuka w okno jego domu! I chyba zdebial bo za oknem zobaczyl bociana, ktory stukal dziobem w okno zeby \"kolega\" wybral sie na ryby. Tak przynajmniej to zinterpretowal, najwyrazniej slusznie bo bocian pomaszerowal za nim prosto nad jezioro :) Milego dzionka, moze wreszcie cieplejszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani, Moje psy to sa najukochansze stworzenia na swiecie. jak jestem w zlym humorku to zawsze klada swoje lebki na moim koleanach i mnie pocieszaja. One tylko mnie kochaja, one sie ciesza jak wracam do domu. Ciesza sie , ze juz jestem. zaden czlowiek tak by sie nie cieszyl. Pozdrawiam wszystkie dziewczynki, stare i nowe twarzyczki i piekne zwierzeta jakie macie. Opowiesc o kroliku tak mnie rozbawila, ze smialam sie do rozpuku. Pozdrawiam Emmi, Ruminke, Kulfonika, Nette, Krolice i nowe twarzyczki. Trzymajcie sie cieplo. Ja mam weekend moze i mily, ale ostatni z czlowiekiem, ktorego kocham. Wybral bycie z inna. No coz milosc sama przyjdzie nieproszona. I przyszla zakochalam sie nie w tym w kim trzeba , ale to na inny topic. Trzymajcie sie cieplutko i miejcie mily weekend.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej,hej..sobota nastała więć do pracy czas zasiąść. JA akurat w soboty okupuje komputer w domku i pisze prace więc sobota to pracowity dzień:) MArta--> nadinterpretacje to chyba kazdy własciciel ma,sama sięna tym łapie. Ale faktycznie zgadzam się z Tobą że pies się obraża. Mój kundel jak na niego pokrzycze to się odwraca do wszystkich tylem i udaje!! że spi a jednym okiem zezuje:) Netta--> ja w sumie na kleszcze jeszcze nic nie uzywam bo przestaliśmy chwilowo spacerować po lesie. Ale tez chyba będę musiała się rozejrzeć za czymś w miarę dobrym. Jestem ciekawa jak wygląda psinka po fryzjerku, moje psy mają krótką siersć a chomik do fryzjera nie chodzi:) W mojej rodzince wogóle nie ma psów w długich włoskach więc fryzjer odpada. A swojądrogączasami tez zastanawiam sięczemu jedne psy sie bardzo lubia a inne na siebie patrzeć nie mogą. Moja sasiadka ma kundla (ale to mieszanka rotwailera z czyms) i w sumie jest zabawna sytuacja na klatce schodowej. Jak idę z moim staruszkiem to jest wojna, rzucająsię do siebie i szczekająjak nienormalne, a jak idę z małym to się bawią na klatce schodowej, i gdzie tu logika?:> Ruminka-->ale w sumie piesek nie narzeka na te budyńki co?:P Mój kundel tak sięnauczył przez te kilkanaście lat ze na sam widok tabliczki czekolady(jeszcze w papierku) już zaczyna prosić o kawałek. Mały żebrun:) Emmii--> moja babcia jest jeszcze bardzo młoda bo 60 nie przekroczyła, alefaktycznie zdrowy tryb zycia to według niej papieros i kawa z rana a potem znowu paieros i kawa na drugie śniadanie i dopiero coś je tak koło 13:) Straszna jest, ale to juz niereformowalna osoba:) Kulfonik--> biedny ten Twoj kot, ale z drugiej strony dobrze ze sięochłodziło to przynajmniej słoneczko go nie szczuje:) Bo mój pies ( a w sumie oba) jak widzą trochę słońca to się na balkon dobijają i muszę im kocyk na balkonie rozkładać żeby miały na czym lezeć:) Pozdrawiam..papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moje działkowe plny niewypaliły...ech... Martawu//:) Fajna ta opowieść o bocianie :) Oczywiście że masz rację, że zwierzęta mają uczucia! Jak tamta kobitka moze wątpić?, może za dużo w niej torii a za mało praktycznego doświadczenia? ;) Kuba I jak się obraził, to siadał w klateczce tyłem i nic go nie było wstanie ruszyć :D I to nie tylko ja to widziałam. Najwiecej uczuć widze w chomkach :( staję na głowie aby im dogodzić ale one i tak nieszczęśliwe, szczególnie Grubaska, która była mamą i chyba chciałaby znów mieć jakiś cel w życiu... świnki jakoś tak inaczej do tego podchodzą, dla nich to najważniejsze jedzenie, podrapanie za uchem i reszta nieważna. Piękna jak ją nieraz wybudizmy w nocy, albo za długo markujemy to powarkuje na nas, abyśmy spać się kładli bo i ona chce spać :D:D Nikt mi nie powie, że to grupowe urojenie ;) A wyjące psy gdy pandzio umże? To niby co? Słyszałam z opowieści, ze na pewnej wsi wielki, ostry psiór był i wszyscy się go bali. Jego pan umarł, pogrzeb, wynosili trumnę z domu a bysior się zerwał, każdy chodu gdzie mógł, trumna oczywiście poleciała na ziemię :O Pies podszedł do niej, polizał i wrócił na swoje miejsce, bez problemu dał się uwiązać :) I co to też bajka? Nie wierzę :) Piękna ewidentnie tęskni jak syn wyjedzie na wakacje :) ruminka//:) Na działeczce ostatnio miałam okazję zobaczyć bażancicę, tak przed samochodem przebiegla, aż podskoczyłam:) duża, fajna utuczona... ja pomyśłałam, że fajne sąsiedztwo mam, mąż raczej w swerę kulinarną poszybował myśłami :D:D Netta//:) Kózka? :) Koniecznie zdjęcie podeślij :) No tak jak obca babu mu po :P jeżdzi :D:D:D pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shirusia1--> trzymaj się Słonko, do Ciebie tez przyjdzie jeszcze Twoja miłośc. Przytul pieski i nie zostawiaj nas:) na tak długo. Pozdrowionka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shirusia//:) współczuję 👄👄👄 Królica//:) nadinerpretacja też jest, wiadomo ;) ale tak jak piszesz, na pewno mają uczucia i umieją je okazać :) znikam, bo miałam byc tylko na chwileczkę na kompie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja prawdziwa milosc umarla niecale dwa lata temu mielismy sie pobrac w 2004 roku 22 maja i nic z tego nie wyszlo. A teraz to bylam naiwna jak mloda dziewczyna, ze taki fajny, wartosciowy chlopak zakocha sie we mnie i dostrzeze to, ze ja go pokochalam. No coz staras babo a glupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shirusia1--> a która z nas nie bywa naiwna, ja jestem rasowym singlem (ale mam dopiero 22 lata) i jak na razie te kilka związków które miałam okazywało się niewypałami. A troche tych łez w poduchę tez poszło,ale od pewnego czasu nastawienie zmienilam i jest OK. Piesio sobie śpi smacznie znowu. Wiecie ta rasa ma to do siebie ze dużo śpi i przez to mało kłopotliwe sa. Jak się obudzi to na 30 minut na dwór, kamienie pogania, z psami poszaleje.Potem do domku i albo jeść albo się pobawić chwile a potem znowu spi. Powiedzcie ,jak karmicie psy. Cały czas karma stoi w misce czy o okreslonej porze dajecie? Bo ja daje mięcho z ryzem lub makaronem 2 razy dziennie (czasem 3) a cały czas stoją suche chrupki i jak zgłodnieje to wcina. Bo spotkałam się z róznymi opiniami na ten temat i ciekawa jestem jak Wy robicie. Dobra, nie zanudzam juz tylko znikam bo jaoś mam lenie i nic dzisiaj nie zrobiłam konkretnego:) papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Miłośniczki ❤️ 🌻 Królica--> Pisałaś że twoja koleżanka zapłaciła 100 zl za psa biegającego bez smyczy, u mnie jest tak że jak pies bez smyczy to musi mieć kaganiec, bo inaczej 200 zł kary :O Z tym śpiącym pieskiem to masz dobrze, Kaja kiedy była szczeniakiem to w dzień tylko po brdzo długim spcerze padała spać na jakieś pół godziny, tylko :O teraz mam więcej spokoju na szczęście, ale jak za długo się nia nie zajmuję, to przychodzi trąca mnie pyszczkiem, podaję łapkę i nie spoób jej odmówić zabawy czy spaceru :D nie mam pojęcia ile mój weterynarz bierze za wyjęcie kleszcza. Jak dotąd Kaję dopadły 2, jeden w ub. roku, ale była zakraplana przeciw kleszczom (krople Frontline - ok 22zł, dla psów o wadze do 20 lub 25 kg.Podobno w tym roku ma wejść polski odpowiedik parę złotych tańszy). Taki preparat starcza na 1 miesiąc przeciw kleszczom i na 3 m-ce przeciw pchłom, ale dzięki preparatowi łatwo i bezboleśnie pozbyłam się kleszcza i nawet znaku żadnego nie było po tym paskudztwie. W tym miesiącu też wyciągnęłam kleszcza, ale już malutki znak po ukąszeniu był, i przez parę dni można było w tym miejscu wyczuć małą gulałkę (ja to tak nazywam). Koleżanki labrodor (ten ze zdjęcia z Kają) też złapał kleszcza, ale u niego było widać porządne ugryzienie :O Weterynarz powiedział że oznaki choroby mogą wystąpić do 14 dni po ugryzieniu przez kleszcza, ja będę Kaję obserwować jeszcze przez tydzień. Ja sprawdzam Kaję po kazdym spacerku czy nie ma kleszczy, bo słyszałam, że moga być w trawie, a w dzisiejszych czasach to wszystko może się zdarzyć, szczególnie, jak psina która ma pecha :O Kleszcza wyciągam pencsetą, wykręcam delikatnie ruchem przeciwnym do zegara, żeby paszcza kleszcza nie została w środku :O Kaja też czasami wymiotuje, kiedy z zachłanności nie pogryzie dobrze jedzenia (marchew surowa lub kości) ale ma jedno miejsce w którym załatwia ta sprawę, a miejsce łatwe do sprzątnięcia :D niestety sprzątać musze ja sama :O Co do weterynarza, to Kaja bardzo lubi swojego, biegnie od razu się przywitać :D dopóki nie zobaczy że ma w ręku strzykawkę, wtedy od razy do wyjścia biegnie :O ale nigdy nie przyszło jej do główki, żeby go ugryźć Emimi --> Kaja lubi zerkać ww tv, al e na dłużej zatrzymuje wzrok i patrzy z ciekawościa kiedy pokazują czworonożne zwięrzę, najlepiej jakiegoś pieska, na radio w ogóle nie zwraca uwagi, podobnie jak na dzwonek telefonu, za kiedy usłyszy domofon, to zaczyna szaleć, bo wie że albo któś przyjdzie albo ona wyjdzie na dwór. Koleżanka z bloku (ta od labradora) w ten sposób daje znać, że jest ze swoim Oskarem na dworzu i wtedy pieski mogą się wyszaleć. Zresztą Kaja, kiedy wychodzimy na dwór od razu biegnie szukać Oskara, uważa, że jej potrzeby fizjologiczne mogą poczekać :D :O Netta --> moja koleżanka ma małą suczkę i ona po strzyżeniu jest bardzo wstydliwa, chowa swój mały tyłeczek w najczarniejszy kąt :D MartaWu --> dobrze że twoje zwierzaki lubią podróżować, bo moją Kaję do samochodu trzeba wciągać siłą :O :D Za to moja poprzednia sunia wiedziała do czego służy samochód czy autobus i pierwsza zawsze się pchała, żeby tylko piechotka nie musiała iść :D Historię z tym bocianem mogę pprównać z zachowaniem Kai, kiedy pisałam o dompfonie, parę razy koleżanka zadzwoniła, że już jest z Oskarem na dworzu i ona teraz za każdym razem kidy wychodzimy na dwór szuka swojego koleżki :D Ruminka --> mój łakomczuch też uwielbia budyń, zresztą jak jej pani, zwłaszcza czekoladowy :D :D :D 🌻 wczoraj pierwszy raz zostawiłam Kaję na więcej niż 1-2 godzinki, oczywiście nie była w domu sama, ale to dla niej ciężkie przeżycie, bo nigdy na tak długo jej nie zostawiałam, a tu nagle ok 5 godzin mnie nie widziała, dziś też mnie nie było ok 6 godzin :O chodziła po domu, nie mogła sobie znaleźć miejsca, na dworzu nie chciała się bawić z Oskarem :O Bardzo to przeżyła :( 🌻 Mam nadzieję że was nie zanudzam tymi opowieściami, ale jak już mam pisać to wolę więcej niż mniej :D :D :D :D 🌻 Życzę bezkleszczowego sezonu dla naszych pieszczochów :D :D :D :D :D 🌻 Na jutro nadają ciepełko :D :D :D :D :D 👄 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia--> mój piesio chociaz malutki to już wie że jak domofon dzwoni to ktoś przyjdzie i czeka pod dzwiami. tylko ta rasa to nie są głosne psy i on zamiast szczekac to tak śmiesznie mruczy jak niedzwiedz. A że śpi często to normalne dla tej rasy. jak wybiegane to szczesliwe i śpią. Jego mamusia tez tak ma. A ja mam czas dla siebie.papapa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja Kaja też mruczy jak miś, kiedy chce coś od kogoś wydębić :D , a mistrzynią w wydawaniu podobnych dźwięków była moja poprzednia nieodżałowana sunia :O za którą jeszcze tęsknimy :O 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Buziaka przesyłam dla każdej osoby 👄 :) Tak dzisiaj ogólnie będzie ;) Piękna je różnie, dostaje rano, przed wyjściem do pracy i potem dopiero z obadu, je raz dziennie praktycznie potem się opycha resztkami z dnia :D Je przede wszystkim gotową karmę, bo jak jej wprowadziłam zdrowe żywienie a nie te sztuczniaki i konserwanty to pominę co zjadała na dworze :O wiadomo... Od czasu do czasu coś jej ugotuję aby żołądek odciążyć, ale tak to jest na suchej karmie i puszkach i w cale mi się to nie podobna. A! puszkę mieszam jej z psim makaronem, albo ryżem. Muszę poprosić męża aby ją sprawdził pod tytułem kleszcze, bo skoro taka inwazja i w trawie potrafią być? Lepiej się upewnić :) U mnie kara też wynosi 200 zł, podobno, bo jeszcze... twu... twu... nie sprawdziłam. shirusia//:) Bardzo mi przykro :( 👄👄👄👄 Pare razy miałam okazję to powiedzieć i wierz, czas sprawił,że miałam rację, więc powiem Ci to też i uwierz mi, że to prawda... to jeszcze nie był ten :) to jeszcze nie ten właściwy 👄👄 pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrangler
haha wendy ja też tak mam..Mój matol Paco jest goowniarzem i ma dopiero 14 miesiecy ale jest cudo..Pręgowany kolorek marengo..Niedawno zmienilem miejsce zamieszkania i partnerke to najpierw wywiadownie robilem czy kocha psy...dziuniek mój tj "junior"Ją uwielbia..;-).Ale mielismy juz niedobrze..Zlapał chorobe kleszczowa tutaj-bebeszjoze-piroplazmoze..co sie nabeczalem to ja wiem tylko..Ale juz wraca do normy,zastrzyki,odtrutki,teraz tylko Synulox a we wtorek nową obroże dostanie bo tu mutanty w tej warszafce są..Pozdrawiam wszystkich..:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×