Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość LoloBrigida

Największe głupstwo... po alkoholu.

Polecane posty

Gość Nauczyciel też pijak
2,8 promila alkoholu w organizmie miała nauczycielka, która w poniedziałek prowadziła lekcję w szkole podstawowej w Legnicy (woj. dolnośląskie). Kobieta została zatrzymana przez policję. - Kobieta przyszła do szkoły i rozpoczęła pracę z uczniami czwartej klasy szkoły podstawowej.- powiedział rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Legnicy nadkom. Sławomir Masojć. O dziwnym zachowaniu nauczycielki powiadomił funkcjonariuszy dyrektor placówki. Poprosił policjantów o interwencję. - Policjanci zabrali kobietę do izby wytrzeźwień, gdzie została przebadana. Okazało się, że ma prawie trzy promile alkoholu w organizmie - powiedział Masojć. Rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu Paweł Petrykowski poinformował, że kobieta ma ponad 30-letni staż pracy. - W myśl prawa dopuściła się wykroczenia. Najprawdopodobniej grożą jej jedynie konsekwencje służbowe - przyznał policjant.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj ja to miałam akcje po alku
1. z moim pierwszym facetem, mialam wtedy 18 lat. Wybralismy sie na dlugi spacerek nad wisłe. chodzilismy to tu to tam. zrobilo sie ciemno. zero ludzi. zaczelismy sie calowac. z racji takiej ze nie mielismy kocyka to cala akcja sie rozgrywala na stojąco. mialam spodniczke więc tylko ją wystarczylo uniesc, oprzec sie o drzewo i zakasac jedna noge. w sumie nie trwalo to dlugo. zaraz jak skonczylismy, opuscilam spodniczke i zachcialo mi sie siku i odrazu w najblizsze krzaki, a za nimi, zwrocony w nasza strone kucal facet z interesem w ręku.. heh.. odechcialo mi sie odrazu lac, zawrocilam i chlopaka za reke i chodu... jakis zboczuch nas obserwowal i sobie robil dobrze!!! 2.po moim pierwszym nie udanym zwiazku, mialam jakis czas pozniej bliskiego kolege... i czasami poprostu uprawialismy sobie seks. ktoregos razu u niego w domu, a ma wielki pietrowy dom. u niego w pokoju rozgrywa sie akcja. chlopak nie mial drzwi zamykanych na klucz wiec tylko zastawial je wielka doniczka z kwiatkiem. ja leze na brzuszku w samych stringach, on na mnie i slyszymy ze wrocil jego brat. ale spoko.. poszedl do siebie do pokoju i wlaczyl sobie na maksa muzyke. przez ta muzyke nic juz kompletnie nie slyszelismy co sie w domu dzieje, jedynie dopiero jak sie drzwi i kwiatek z wielkim hukiem przesuwaja i ukazuje sie sylwetka jego brata.... zdazylismy sietylko odwrocic, on rzucił tylko tekst "o sory" i wyszedl. 3. Najlepsza moim zdaniem sytuacja. U tego samego kolegi co wyzej, tylko tym razem byla z nami jeszcze przyjaciolka. Popilismy sobie teqili i tacy na maksa podkreceni zabawiamy sie we trojke, a jego starzy w domu!!! akcja sie rozgrywa, muzyka gra.. mi w pewnym momencie juz sie odechcialo (a im nie). ubralam sie i dla jaj ich sobie nagrywalam. nagle ktos sie do drzwi dobija... dzieki bogu sie kolega klucza dorobił. slychac jak matka sie drze, ze ma natychmiast otwierac. ja juz wczesniej sie ubralam, a oni to ledwo co zdazyli. on otwiera te drzwi.. wchodzi jego matka z ojcem i nas opie**alaja, ze muzyka za glosna. my z kolezanka rozczochrane, naj**ane, wysmarowane spermusią.. kolezanka to w polowie tylko ubrana. matka w jakims szoku.. a ojciec sie cieszy i widac jak go duma rozpiera, ze synus zaliczal dwie panienki... a my dwie nie za bardzo wiemy co ta matka tam sie pluła,swoja droga to pamietam tylko ze miala na sobie takie papiloty we wlosach jak "bunia z gumisiow", ona nas opie**ala a ja z przyjaciolka w taki ryk... ze smiechu sie nie moglysmy opanowac z tych papilotow potem tez na korytarzu jak ubieralysmy buty dalej komentowalysmy i smialysmy sie z tych papilotow, a matka jego napewno to slyszala. na drugi dzien dopiero zdalysmy sobie sprawe jakie z nas suki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurwahujpierdole
hhhhhhhhhhhhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgythhgg
i alkohol zrdowju dzzkodzi po nim sie rzygai sra ale rzygi maja ładny kolor czerwony zielony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhzzz juz dawno
nic nie wyskrobalam... wiec teraz napisac musze mimo ze jestem okrutnie zmeczona... to juz 2 tygodnie... 14 dni praktycznie ciaglych melanzy, smigania i wracania do domu nad ranem... mam troche wyrzuty sumienia, ze troszku zaniedbuje swoje obowiazki, ale nie pamietam kiedy sie tak dobrze bawilam, od dawna nie czulam sie tak cudownie najebana jak teraz... czuje ze korzystam z zycia, chlam ile wlezie i oto chodzi, nagle zycie przestalo mi uciekac miedzy palcami, teraz lapie chwile i z nich korzystam... chcialabym zeby ten czas trwal wiecznie... zeby na zawsze bylo tak dobrze jak teraz... Dziś to wyglądam pierwsza klasa, ale wczoraj byłam przerażona jak patrzyłam w lustro. Nie tylko widziałam sine kolana i ręce jak to zwykle na wódencji, ale cała byłam sina, sina jak trup, nawet usta miałam sine jakbym spedziła kilka godzin w lodowatej wodzie, no i te ogromne sińce pod czerwonymi zapadlymi oczami... Czy ja umieralam? Nie!!! Ja się poprostu świetnie bawiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To był sądny dzien ---EGZAMIN
--- najpierw na Prawko, a potem w NOVej ze Wstępu do Prawoznawstwa 😠 😡 😠. Dzień wcześniej miałam się uczyć, ale niespodziewanie nawiedziły mnie kumpele z czasow gimnazjum no i poszło pare winek, potem jak jush troschku wtrzeświałam przylasl moj braciszek Ignorek z coreczka20 no i oczywiscie z flaszeczką hehhe. Było miło, nawet bardzo milo, znowu troszku się wypilo i GÓWNO nauczyło heheh:P :P :P No wogole to ledwo na egzam dojechałam bo wsiedlismy w zly autobus:D :D :D. A wautobusie muj men pobil sie z kanarem 😠 😡. Na plac manefrowy dotarlam 2 godziny po czasie, a jush na starcie skasowalam 2 slupki i jakis znak, zakas parkowanai bodajrze :P :P :P Do NOVej na exam nie bylo w sumie po co isc, takiego mialam doła po oblaniu prawska, wienc zalałam robaka w clubie BlueVelvert :D :D :D Smerfy były konkretne, takie jak lubie;))) A na koniec moje słonce najebał byl ochroniarzom bo sie do mnie dobierali zamiast legitymowac gimnazjalistow wlazoncych do klubu :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksz ksz
a ja Qrwa juz nie wyrabiam, pije coraz wiecej corazczesciej.Wczoraj sie tak najpierdoliłam ze sie połozyłam miedzy szwagrem a siostra i sie im zlałam do wyrka!!!!!! to jest tragediaaa!!! co za wstyd, dzis nie moglam im w oczy spojrzec:////

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frygulina
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupupupupupupupup
podbijam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No a w sobote odbyła się
kolejna dzampresssska:DDD Dopiero teraz jestem w stanie siedzieć przed kompem hihihi. Więc... Drogie KafePijczki i Zielarki Balety zaczeły się standardowo, najpierw wjazd na chatę do Kefirka po bimberek, następnie zakupy w OkOSzopie:PPP i dopiero po zakończeniu tych czynności konwencjonalnych według ściśle określonej procedury, środkiem komunikacji miejskiej zwanej przecinakiem (pociskiem, tramwajem) ruszyliśmy do Klubu Szalonych Dziewic na przedmieściach :P :P :P Tam również trzeba było dokonać czynności konwencjonalnych niezbędnych do odbycia się porządnego melanżu, czyli zakupu na miejscu odpowiedniego prowiantu ()()() :P heheh. Zabawa była przednia, Kefirek zjadł znaczek i wysłał się do krainy imprezy "biesiadnej", Bady spalił "zielonego glupka", ja standardowo znalazłam się w krainie "okrągłego szczęścia". Fikaliśmy jak należy, a Kefir nawet wywinął orła ze schodów na butelce (nowa dyscyplina Olimpijska???). Tasak siał postrach u postronnych uczestników potańcówki hehe, brutal:PPPP heheheh. Standardowo śmigneliśmy przekimać sie u Kefirka, rano odwiedziliśmy Oka, żeby można było dotrzeć do domku;))). Z Badym ruszyliśmy na moje domostwo i tak od wczoraj do teraz nie wynurzyliśmy nosa z mojego budynku mieszkalnego... Nie ma kasiorki na dopalacza, nie ma siły na jakiekolwiek czynności inne niż oddychanie, jedzienie, podróż do kobielka heheh:DDD Zbieram datki na pomoc dla _____zAkoNNu VoodkokOFaNóW :classic_cool: Wponiedziałeczek z kolei siedzimy sobie w pokoju, ja, mój wtedy jeszcze chłopak, koleżanki z pokoju i parę innych osób i pijemy wódeczkę, drzwi na korytarz otwarte u nas na korytarzu parę osób, na innych pietrach imprezy też, nagle ktoś wpada do pokoju i krzyczy coś chyba \"w kiblu sie ruchają\" czy jakoś tak, ja nie zaczaiłam z początku co on mówił, zaraz całe piętro zleciało się do kibla, ale zaraz się porozchodzili bo to trochę pojękiwania było słychać tylko, w zasadzie interesowało wszystkich bardziej kto z tego kibla wyjdzie. Najlepsze było to ze w tych kiblach były takie zamki ze trzeba było po kilka razy przekręcać żeby otworzyć no i się zacieli. Nie wiem co się dalej działo bo słyszałam później kilka wersji, jedną że ktoś im nożem z zewnątrz drzwi otworzył, druga że sami sobie otworzyli w końcu, ale jeśli chcieli byc niezauważeni to chyba nie wyszło, ja widziałam tylko że wyszły dwa czerwone buraki . Okazało się że to jakaś panna co mieszkała 2 piętra niżej z jakimś kolesiem, ale chyba bardziej komfortowo i wygodniej byłoby z kabiny prysznicowej wtedy skorzystać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klilka ładnych lat temu
za czasów liceoom z moją dziewczyną (obecnie żoną) bylismy na imprezie, chlalaliśmy oboje ile wlezie: - "krew gimnazjalistki" (wino marki KOmandos, wino porzeczkowe SuperDzban Leśny, wiśniówka domowej roboty, keczup ostry, keczup łagodny) - "tequila po polsku" (tequila, metaxa, wódka z Czerwonom Kartkom, wódka Chrobry, wódka Żytnia, sok z cytryny, cynamon, kardamon, pieprz, sól) - "Boryna na Chawajach" (spirytus lubelski, wódka Chopin, wódka Siwucha, dżin lubuski, pepsi, sprite, fanta cytrynowa, sok z puszki po ananasach, sok z puszki po brzoskwiniach, napój z opuncji made for biedronka) - "Złoty Deszczyk" (whisky, Carskoje Igristoje, piwo jasne pełne, sok pomarańczowy, sok antonówka) - ulubjpony drin mojej żony: spiryt + kwas chlebowy i w drodze powrotnej spóźnilismy sie na autobus, a na taksówkę zabrakło hajsu. Linia nocna rzadko jeździ więc postanowiłem odprowadzić ją pieszo, a po drodze wydymać raz i drugi, boi po pijaku wydawała mi się ładniejsza - a mieliśmy kawałek drogi na sypialniane osiedle. W 3/4 dystansu w małym wąwoziku miedzy osiedlami się nam tak mi się zachciało ruchać, że upatrzyliśmy sobie przystanek (taki starego typu, żółto czerwony z płyt wiórowych) i jedziemy kurwa jak na jakimś pornolu. Środek nocy nikogo niema no to za przystanek a od tyłu osłoniety krzakami. Dziewczyna wlazła na ławkę tyłem do mnie uchyliła spodnie w dół i ukucnęła ja tylko ropiąłem kurtke i wgrzebałem ze spodni członka (była późna jesień więc chłodno i byliśmy grubo ubrani) i do dzieła. Po niedługim czasie znikond pojawiła się przechodząca koło przystanku grupka też wracających z miasta imprezowiczów. Zamarliśmy w bezruchu a oczywiście w niej. Jako że dość wysoki jestem moja głowa wystawała ponad "przegrodę" przystanku - dostrzegła mnie jedna z dziewczyn i dawaj w moją stronę. Rozpiętą kurtką osłoniłem świecący tyłek mojej dziewczyny. A tamta wchodzi za przystanek i się pyta która godzina - wtedy zauważyła moja dziwnie kucającą na ławce dziewczynę o twarzy ochlapanej spermą i troche wryta (na bank sie skapowała) poczekała aż udzieliłem jej odpowiedzi :classic_cool:.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu76tu7yuy778i8
jjjjj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melanże u Fixxxa
Akt 1: Zgrupowanie odbyło się u Fixxxa. Godzinne spóźnienie Domy, drugiej Dominiki i Adama zostało wybaczone. Podróż minęła dobrze, ale oczywiście nie obeszło by się od tego, żeby swój nie wyczuł swojego. Przyplątał się do nas mietek, jadący do mamy, z prośbą żebyśmy pokierowali go jak ma tam dojechać. Udzieliliśmy mu rady i udaliśmy się na działkę. Akt 2: Standardowo zaczęło się od liczenia wódki. Doliczyliśmy się 5,25 l. Normalną rzeczą jest to, że padło stwierdzenie „za mało. Kolega Andrzej dowiózł jeszcze połówkę. Teraz już pozostała tylko konsumpcja. Akt 3: W piecu napalone, karczek był, kanapki były, kiełbasa była, wódka była i dzięki temu melina się utworzyła. Piliście kiedyś oryginalną, sklepową wódkę za 4,90? Domniemam, że nie. A my tak, bo mamy nosa do wyczuwania tak kuszących kąsków w postaci ekspedientki, która nie potrafi wydać z 50 zł. Akt 4: Impreza trwała, wódka znikała, melina się pogłębiała. Domie, Skandalowi i Ww10s zebrało się na wygłupy, tańce, tarzanie się po ziemi, lanie się wodą, gdyż Ww10s chciał dobrać się do Fixa. Doma starała się w tym przeszkodzić, ale uniemożliwiał jej to Skandal, który ją odciągał od Ww10s. Ta jednak opracowała skuteczną obronę przed Skandalem i jak sam twierdzi: „Wystarczy trochę łaskotek, parę razy ująć dłonią jego mosznę z bzyczkiem i gotowe (musiało boleć). W tym momencie obrócił się zbulwersowany DJ Greg i nie ukrywawszy swego zgorszenia tą sytuacją rzekł: „wypierdalać stąd. Doma wstała, otrzepała ubranie, wypiła kielona i powiedziała: „Mam w dupie Grześka, sam za dużo dziś nie pije i dlatego nie potrafi zrozumieć, że chla się nie po to by być trzeźwym, lecz pijanym!. Wtedy Fix wziął sprawę w swoje ręce i odrzucił cos niegrzecznie DJ Gregowi, w celu obrony Domy przed napastnikiem. Spór jednak został zażegnany. Choć DJ Greg nie lubi oficjalnych pogodzeń i rozmów na poważne tematy, przytulił Domę, a Doma odwzajemniła uścisk. „Nie chciałabym, żeby Grzesiu miał mi to za złe, ale nie lubię jak ktoś mnie tak traktuje, dlatego nie znam się na takiego typu żartach, nie chcę stwarzać problemów, tak bardzo kocham Grzesia i chciałabym, aby on też mnie choć troszkę kochał. To wyznanie Doma powiedziała do siebie przejąwszy się, iż Grzesiu przez takie zachowanie jej nie lubi tak jak na początku ich znajomości. Pogłębiając się w dołku posiedziała jeszcze chwilę na kanapie. Akt 5: W tym akcie przyszła pora na przejażdżki rowerowe po pijaku, oraz kursy na taczce pełnej drewna na opał. 10 siniaków na nogach, których posiadaczką była Doma, po tym jak wjechała niepostrzeżenie na ogrodzenie, do tego parę nieudanych zakrętów i rano wielkie zdziwienie. Po wspólnych wygłupach dostrzegliśmy, że wśród nas się przerzedziło. Nie wiedzieć czemu, kilka osób uległo nieodpartej pokusie snu. Jakiś czas później już nikt nie potrafił walczyć z natrętnym alkoholowym demonem snu. Akt 6: Sobota, południe. Domę i Fixa wybudzają krzyki poruszonego Ww10s, który od dziewiątej rano sam pił wódkę i miał już dość takiej sytuacji. Z grymasem na ustach wstał Fix. Doma przeszła do pokoju obok potowarzyszyć koleżance, której żołądek odmawiał posłuszeństwa. Niestety wyjście z tego pokoju okazało się trudne, gdyż odjeżdżająca ekipa schowała jej spodnie. Dzięki temu zrodził się pomysł na przebieranki. Impreza wrzała od nowa. Postanowili upodobnić się do żuli, oczywiście nie zapominając o garderobie charakterystycznej dla tego gatunku. Akt 7: Nowy zakup czekał już na skosztowanie. Doma przygotowywała obiad (uprzednio nawalona jak d.a pojechała na rowerze po kiełbasę i cebulę, które później w trakcie smażenia wylądowały na podłodze). Nie mogło się jednak nic zmarnować, więc skwarki zostały wyzbierane do durszlaka i przepłukane wodą. Obiad oprócz tego, że był smaczny , wyposażony również został w właściwości przeczyszczające (piasek). Akt 8: Wieczór zapowiadał się obiecująco po obaleniu litra, kilku piw i wina przyszła kolej na kolejne 10 browców, które dopingowały nam w trambambulowych rozgrywkach. Doma przeistoczyła się w piromankę, a Fix został obdarzony nową ksywą RDLS {Rad do lizania stóp, Rad wielka stopa}. Poranny widok przyprawiał o rozpacz, gdyż przyszło do sprzątania 4 pokoi. Tak więc drogi towarzyszu sam widzisz, że wódczane zło czai się wszędzie i z ciemności łypie dużymi, świecącymi oczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzwonie do GitZa i mówię
że DJ Greg coś wspominał, o piciu w ten weekend. Zdziwienie, krótka konsultacja z DJ Gregiem. No tak, znów pijemy. W sobotę 28 lutego zjawiła się i mnie Doma (zaopatrzona w Bielską i Polówkę), a zaraz po niej GitZ i DJ greg. Uderzyliśmy jeszcze do Tesco po kilka piwek, siupsy i nową wódkę Galop. Z taką aprowizacją rozpoczęliśmy testy nowych produktów (Bielska, Galop). Bielska okazała się strasznym syfem, natomiast Galop jeszcze jakoś wchodził. Imprezka przy rytmach ska powoli się rozkręcała. W pewnym momencie, nie wiedzieć czemu, zapragnąłem mieć pomarańczę, którą chciał zjeść GitZ. Rzuciłem się na niego i zacząłem okładać próbując wyrwać owoc mojego pożądania. Walka skończyła się tym, że GitZ zamaszystym ruchem posłał pomarańczę na dwór przez okno. Na chwilę ustąpiły ciśnienia, ale po kontemplacji doszedłem do wniosku, że tego już za wiele. Znów zacząłem okładać GitZa, który tylko podśmiechiwał się pod nosem. Na ratunek ruszył mu DJ Greg i tym razem to ja odebrałem parę razów. Doma, zamiast mi pomóc, ochoczo pstrykała fotki do naszej galerii. Po kilku minutach sytuacja została opanowane i stwierdziliśmy, że brak alkoholu jest dobrym powodem by położyć się spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Około godziny 14 odebrałem
maila od DJ Grega, żezamiast lecieć na wykłady możnaby coś dzisiaj wypić. Jeden telefon, pół godziny organizacji i już byliśmy umówieni. Około 18 DJ Greg z GitZem stawili się u mnie w domu i chwilę później (po zebraniu zamówienia od Domy, która została w domu) byliśmy już w drodze do Tesco, gdzie mieliśmy się spotkać ze Scandalem. Zakupiwszy walizkę Carlsbergów, kilka Broków i siupsy udaliśmy się jeszcze z Ww10s (który dołączył do nas przy kasie) do Biedronki po Fasbergi. Z taką aprowizacją znaleźliśmy się u mnie w domu. Spijając powoli browary i resztki wódki pozostałej z sylwestra gaworzyliśmy o przyszłości TW i Lewa3wa. Po kilkunastu browarach DJ Greg rozpoczął swoją taneczną eskapadę w czym nie omieszkaliśmy mu pomóc. Zaczęło się bibanie i bounce'owanie nagrywane cyfrowym aparatem. Wyszło nam tak zajebiście, że zgodnie stwierdziliśmy, że jeden z naszych teledysków pasuje do każdego typu muzyki. Dzięki wielkiemu talentowi Ww10s zmiksowany materiał możecie już ściągnąć (właśnie tutaj) i delektować się nim po wsze czasy. Po obaleniu wszystkiego co było pod ręką wszyscy rozeszli się po śmietnikach. Oi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakrator
z tym sraniem przez sen to hardcore haha masakra współczuje ;) pozdrowka dla imprezowiczów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggggg
zawróż sobie ------------------------------ http://www.youtube.com/watch?v=eFFFz9cecL8 Nadwoje Babka prawdę Ci powie albo nie Nadwoje Babka wróży No ale stu procentów skuteczności to nawet sam doktór Kaśpirowski nie dawał. Podejdź, a wywróżę, czego Ci do scyńścia potrzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unc unc unc unc unc unc
jezzzzu miałam tyle przypałów i moralnych po alkoholu, ze nie pamietam, ale mozna by ksiazke napisac... jestem zbyt imprezowa dziewczyna, ostatnio sie uspkoilam ale z tego co mi w tej chwili do glowy przychodzi: 1. w wieku 15 lat gdy wyjezdzalam na wakacje, kolezanka przyszla sie ze mna pozegnac, jako ze bylam sama w domu kupilysmy po litrze wina na głowe, z tego co pamietam stalysmy nad wanna i zygalysmy jak koty, ja zasnelam w kuchni na plytkach a przyjaciolka na dywanie w przedpokoju, nie wiem jakim cudem koledzy przyszli do mnie(musialysmy po nich zadzwonic, nie pamietam), naszczescie koledzy doprowadzili nas do porzadku i posprzatali lazienke :D 2. na pierwszym roku studiow, poszlam na jakies urodziny z 2 kolegami, tak sie upilam, ze nie pamietam nic, z opowiadan wiem ze chcialam pobic ochroniaza, bo do klubu nie chcial mnie wpuscic, wkurzona zaczelam plakac i zorganizowalam impreze w wynajmowanym domu, bylo nostwo ludzi jeszcze wiecej alkoholu, pobilam jakas panne, chwalilam sie wszytskim jakie pornole ogladam, boze na drug dzien nie moglam nikomu w oczy spojrzec... 3. akcje z calowaniem, mam chyba za soba, bo bywalo ze calowalam sie z kilkoma kolegami ( nie na jednej imprezie, bron boze) i facetami ktorzy mi sie podobali, pozniej jak ich spotykalam, to glupio mi niemilosciernie bylo 4. po % wlacza mi sie tryb flirtowania i uwodzenia, na szczescie nie mam faz uprawiania seksu po % 5.ostatnio na egzamin z prawa ja i znajomi po ostrej imprezie przyszlismy prawie, ze na czworaka, pijani strasznie, cudem zdalismy wszycy, po drodze kolega zwymiotowal kilka razy to są te lzejsze akcje, ogolnie co impreze robie cos glupiego itd :D moralniaki na drugi dzien mnie dobijaja, ale z perspektywy czasu smiesznie jest :D ludzie lubia ze mna pic bo zawsze cos wymysle, ale sa akcje, ze do dzis jak mysle o nich to mi tak glupio, ze chcialabym wymazac je z pamieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefania!!!!!
Rewelacyjny temacik!:D jakis czas temu..Bylamw barze z dziewczynami ,po 5 piwach i 4 drinkach bylam juz wstawiona,p kilku nie udanych probach grania w bilard dalam sobie spokoj i zajelam sie podrywaniem wszystkich...blagalam jedego koelsia zeby sie do nas dosiadl bo moja kumplea chce zrobic mu loda..(oczywiscie ja sobei tak wkrecilam) poczym dziewczyny wsadzily mnie do autobusu..w polowie drogi do domu,przypomnialam sobie ze kumpel zapraszal mnie na impreze.Jakims cudem lezalam na ziemi przed postojem taxowek ale wstalam i pojechalam na impreze.W srodk imprezy ucieklam bo przypomnialo mi sie ze mialam byc o 1 na innej imprezie.Kolega znalazl mnie na przystanku,oczywscie na ziemi.Obudzilam sie rano z podrapanym lewym policzkiem,krwia na twarzy i siniakami wszedzie,i jeszcze podobn jak wrocilismy do kumpla to polozylam sie w szafie i krzyczalam '' szafa moje lozko'' i przez 30 minut nie chcialam z niej wyjsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinia35
widzę ze amory po alkoholu to standard nie jestem sama :) i do tego mówię całą prawdę i tylko prawdę... kiedyś sie upiłam i nowo poznanego kolege pocałowałam na pożegnanie a on był kurwa trzeźwy i na dodatek chodził do mojej szkoły boże co za wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mereczek ogóreczek
upupupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unc unc unc unc unc unc
przypomniała mi sie jedna głupia akcja, mam przyjaciólke od kilkunastu lat, jak pijemy to razem i oczysiscie zawze coś odpieprzymy... kilka lat temu pojechałyśmy ze znajmomymi w tym jej chłopakiem do klubu do miasta obok, oczywiscie wczesniej piłyśmy, w klubie doprawiłyśmy i poszłysmy tanczyc... tak sie rozkrecilysmy, ze parkiet byl nasz, jakis koles chcial sie dolaczyc do nas my sie strasznie zdenerwowalysmy ze nam przeszkadza i go pobilysmy dosyc ostro w klubie pelnym ludzi... :D jakos tak sie stało, ze olałysmy totalnie ekipe, przyjaciolka swojego chlopaka i imprezowałysmy z nowo poznanymi facetami(w sensie ze pilysmy, tanczylysmy i rozmawialysmy) nasi koledzy ostro wkurzeni postanowili ze nas zostawia i odjechali do domu, to nic zaczelysmy sie smiac i imprezowac dlaej. zaczelysmy sie martwic dopiero jak zamykano klub (ok3), bo nie mialysmy jak wrocic do domu (ok60km) ani nie za bardzo zmałysmy to miasto, wiec nowo poznani koledzy zaproponowali ze nas odwiaza, my juz ostro pijane bez zastanowienia sie zgodzilysmy, nie wiem jak sie zmiescilismy w aucie (7osob) dopiero jak zobaczylysmy, ze chlopaki jada w przeciwnym kierunku niz nasze miasto zaczelysmy panikowac, ich bylu 5 nas 2 nie mialysmy szans w razie czego, kolezanka zaczela udawac ze placze, zeby wziasc ich na litosc, by nas zostawili, ja probowalam jakos zagadac, ze moga nas wysadzic juz tu (akurat srodek lasu) oni zatrzymali sie, a my w ostra panike, kolezanka juz na serio zaczela beczec, wiec samochod ruszył, zawiezli nas do domu jednego z nich, stwierdzilysmy ze juz damy sobie rade ale nie chcieli nas wypuscic, powiedzieli ze odwiaza, no to ok nie mialysmy wyboru, wsadzili nas do auta i na szczescie odwiezli bezpiecznie domów... to byla jedna z nielicznych w miare niebezpiecznych sytacji po %, obiecałysmy sobie ze nigdy ale to nigdy nie podejmujemy tak beznadziejnych decyzji jak ta to tak na przestroge :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tocha gocha
Witam!Mam 17 lat.Nie dlugo wakacje, już nie mogę się doczekać :)na początku lipca wyjeżdżam pierwszy raz bez dorosłych z koleżankami nad morze.I wiecie co?Ja niewiem czy to jest normalne ,ale mam taką straszną ochotę poderwać jakiegoś typka i mu obciągnąć!Wiem ,że to jest chore ,bo ja nigdy nie miałam chłopaka i nie widziałąm ptaka na oczy.Ale nie jestem zadnym paszczurem i poprostu chce się wreszcie wyszaleć ,bo zaraz młodość przeminie i gówno.a tam i tak nikt mnie nie bedzie znał.Wiem ,żę bedzie ostry melanż przez cały tydzien...co myślicie?odpiszcie. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak się bawią dzieci po alku
Wódeczka leje się strumieniami, po pokoju krąży lufka z najprzedniejszym stuffem. Zwykły melanż. Siedzimy w gronie znajomych, słuchamy muzyki i rozmawiamy o wszystkim, ale zawsze znajdzie się osoba, która przyczepi się do tematu seksu. Część koleżanek się burzy i rumieni, ale zwykle jest to tylko udawany bunt. W trakcie jednej z takich imprez kumpel zagadał do dziewczyn, czy grały kiedyś w kamienną twarz snuje opowieść Grześ, student politologii. Zaskoczyło mnie wtedy, że większość wiedziała, o co chodzi i jakoś nie miały specjalnie oporów kontynuuje. Zasady zabawy są proste. Chętna dziewczyna wchodzi pod przykryty obrusem stół, a chłopaki robią wszystko, żeby nie dać po sobie poznać, co się dzieje pod spodem, zachowując wspomnianą kamienną twarz Gra kończy się w momencie, gdy uczestnik, przy którym dziewczyna zatrzymała się na dłużej, nie powstrzyma uśmiechu zadowolenia. Teraz on musi wejść pod stół i robić kolegom dobrze śmieje się Grześ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaczęło się jak zwykle
niewinnie. SMS do Ridża: „Jutro się schlamy na umór i totalnie zeszmacimy, co nie k..a?. Odpowiedź: „Wodzu prować!!!. Starsza spytała „Co tam?. Odpowiedziałem zgodnie z prawdą „Jutro nawalimy się jak kacapy po zdobyciu Berlina, a nasze laski wyssą z nas cały nektar :P :D :classic_cool:. Myślała, że to żart (kiepski :classic_cool: :P :P), a to była szczero prawdo. Następnego dnia poldeczkiem podbiliśmy na melinę do Wujcia-Wariatuńcia. Okazało się, że starsi wychodzą i stało się jasne, że o kulturalnym piciu trzeba zapomnieć. Szybka trasa po sklepach: Arktika w Żabce, Parkowa w Biedronce, Finlandia w Tesco, żarcie (towary pełnowartościowe, o obniżonej cenie), bimberek od sąsiadów itd.. Ja od razu mówiłem, że 4 flaszki na 6 osób to mało, ale Ridż na to, że on na trzeźwo nie może zakładać połówki na głowę (po pijaku mu się odmieniło, nie martwcie się :P :D :P). Na gibance pojawili się również Kiciunia i jej znajoma Szmatunia z bagażnikiem jabolów i jej chłopak Zygi z Ojczystą i Chopenkiem. Na początku alpagi na rozgrzewkę: poszedł SuperDzban Leśny i Komandos Porzeczkowy, Krew Sołtysa i Conan Barbarzyńca z czarnej porzeczki. Wu-jitsu zaczęliśmy klasycznie od testu: Ojczysta była taka sobie, Arktika okazała się, całkiem całkiem, Chopen nieźlutka acz za ciepła jak dla mnie, Parkowa wchodziła nam zajebiście, Finlandia zdecydowanie przereklamowana, za to bimberek palce lizać i klękajcie narody!!! W naszom ekipę jak zwykle po paru głębszych wstąpił diabeł i rozpoczęły się balety: Szmatunia zaproponowała zabawę w „pieguski że niby jedna osoba stawia kloca na stole, a potem wali w to deskom do prasowania albo patelniom, tak żeby guano rozbryzgało się na twarzach uczestnikuff najebki i wygra osoba najbardziej ogówniona, ale oczywizda nie zdołała postawić klocuszka, bo tylko prukała tak śmiesznie i ciekła jej rzadziocha z tyłka i zrobiła brunatnom kałużę na stole :( :( 😡 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolonijne chlańsko i nie tylko
Wódkę kupiły dziewczynki, trzynastoletnie kujonice. Wniosły ją na teren harcerskiego obozu w kaloszu. Wypiły 0,7 litra razem z Kacprem. Bez popitki, na molo, w upalne południe. Potem, rozchichotane, padły. Kacper z niepokojem czekał na przyjazd rodziców. Nie wiedział, czy go zabiorą do domu, czy dadzą szlaban na resztę wakacji. Wiedział jedynie, że komendant obozu do nich zadzwonił wczoraj wieczorem i pożalił się, że Kacper się upił. Z dwiema koleżankami, po które już przyjechali rodzice. To gimnazjalistki, a dały radę wypić z Kacprem 0,7 litra wódki. Bez przekąski, bez oranżady. Z "gwinta".- Mama, nie krzycz - uspokajał Kacper rodzicielkę dwie godziny później. - Kadra obozu też pije. No i wciąga kreski. Bez amfy nie idzie wypełniać tych wszystkich raportów i kart wychowawcy kolonijnego, hłe, hłe! Wychowawcy są na rauszu od rana. No i co takiego się stało, że trochę wypiłem? Mam 15 lat. Nie jestem już dzieciakiem. Kiedy po raz pierwszy wysłać dziecko na kolonie? Dowiedz się w serwisie Rodzice Radzą! Kacper wiedział, że rodzice są lekko wstrząśnięci i zmieszani tym, co się stało. Wiedział też coś, czego oni nie wiedzieli. To letnie pijaństwo było niczym w porównaniu z tym, co on, Kacper, wyprawiał z kolegami na koloniach i obozach już od kilku lat. Po raz pierwszy pojechał na obóz piłkarski, gdy miał dziesięć lat. Wtedy on sam nie był niegrzeczny, nie myślał nawet o piwie czy papierosach, ale widział, co robią inni, starsi chłopcy. - Seksu było niewiele - wspomina Kacper. - To był obóz dla chłopców, dziewczęta były na sąsiednich koloniach. Wiem, że koledzy trochę je obmacywali, były jakieś wakacyjne romanse, ale żeby ktoś się z kimś przespał, to się głośno nie mówiło - wspomina Kacper. - Było dużo sportu, sporo piłki i tenisa, ping pong, wieczorem telewizja, jakieś papieroski w ukryciu i tyle. Tak naprawdę kolonijny szok przeżyłem trzy lata później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolonijne chlańsko i nietylko2
Był sierpień 2006 roku. Kacper spędzał wakacje na obozie we Włoszech. Niewiele pamięta ciekawych widoków, niewiele staje mu przed oczami zabytków, kościołów czy muzeów. Był w Rzymie już drugi raz. Niby coś tam zwiedzał, ale bez zapału. Pytany po powrocie, co widział i jak było, sucho odpowiadał - Rzym, jak Rzym. - O wiele bardziej pamiętam noce, spędzane na dyskotekach, pierwsze macanie dziewczęcych piersi, spuszczanie się lachonom w usta, wkładanie rąk w majtki. Byłem prawiczkiem, niewiele wiedziałem o zabijaniu - śmieje się dziś Kacper na samo wspomnienie swojej niewinności. - Lekkie pieszczoty przyprawiały mnie o zawrót głowy. Byłem rozanielony tym, że nasze dziewczyny tak łatwo dają się pieścić. Nie trzeba było nawet drinków stawiać. A to, co robiły na plaży późnym wieczorem, szokowało nawet mnie - mówi Kacper. Bo polskie dziewczęta pozwalały sobie na seks z Arabami, Pakistańczykami etc.. Z Polakami rzadziej, tak, jakby zagraniczny chłopak był towarem z wyższej półki. - Nie wiem, czy oni lepiej całują, czy też one leciały na obcojęzyczny szpan, ale wiem, że potem sobie opowiadały, jak było, z kim było, śmiały się, wymieniały szczegóły - zdradza Kacper. - Najdziwniejsze było to, że one w większości nie mówiły specjalnie dobrze po angielsku. Ale włoskim nastolatkom to nie przeszkadzało.Czym jeszcze zabawiali się obozowicze z Poznania? Pięściami, rozbitymi nosami, bójkami nie wiadomo, o co. - Ale trzeba przyznać, że jak ustawialiśmy się do walki, to jeden na jednego, żadnego tam demolowania w czterech na jedną ofiarę - wspomina uczciwie Kacper. - Czemu bicie się sprawia mi przyjemność? Nie wiem. Po prostu lubię tę adrenalinę. A gdzie w czasie bójek i seksu była kadra? W łóżkach. Razem. Wśród nich też potworzyły się pary - wyjaśnia spokojnie Kacper.Sytuacja, która rzuciła Kacpra na kolana? Asia, która sypiała prawie ze wszystkimi na obozie oraz z przedstawicielami innych nacji w gorące noce na plaży, wysiadająca z obozowego autobusu już w Poznaniu i rzucająca się w ramiona przystojnego, szczupłego szesnastolatka, który czekał na nią z bukietem niezapominajek. - Miała chłopaka! - rozszerza oczy Kacper. - Nie rozumiem, czemu puszczała się na prawo i lewo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka153
Bardzo ciekawe historie :) Pod tym adresem wyciete inne historie z innego forum - Milego Czytania :-) http://przeslij.pl/f2c

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×