Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość LoloBrigida

Największe głupstwo... po alkoholu.

Polecane posty

Gość My z żoną jesteśmy
lekażami z wysokim IQ. Nasze dzieci nigdy nie doprowadziły sie i nie doprowadzom do upodlenia alkocholowego. Alkochol hm... fakt jest dla ludzi. Ja sam dziennie wypije pifko czy dwa i jestem zdrowy. Jednak w rodzinach biedoty (co naukowo stwierdzono) zawsze bendzie dochodzic do upojeń alkocholowych. To wstyt dla Polski... No ale co zrobic. Nie każdy jest inteligietny i pełen samo kontroli jak ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panie wykształciuszku
kilka uwag mam: - wstyd - nie wstyt - alkohol - nie alkochol Poza tym kilkakrotnie miałem do czynienia z dziećmi rodziców o wysokim "ajkju" i to one dawały ognia, wyrwawszy się z dobrych domków od swych rodziców lekarzy, prawników i innych wysoko ustawionych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To były pienkne dni
Pamiętam dawne wycieczki szkolne - najczęściej do narodowego trójkata bermudzkiego tj Zakopca, Wawela i kolumny Zygmunta. Znikaliśmy w tym trójkącie pijani i nagrzybienie, najczęściej i wytrzęsieni w starych autobusach Jelcz. Pamiętam z tych trzydniowych wojaży frapujące uczucie swobody - starzy daleko, nikt nas nie monitorował, nie wydzwaniał, tyłka nie truł. Nauczyciele byli zwykle zajęci swoimi sprawami - też popijali i gzili się w swoich pokojach miendzy sobom albo z nami :P. Trzy dni świetego spokoju, wódki i mega-orgazmów. Wtedy polubiłem życie w drodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sunia Agunia.
Jestem w pierwszej klasie liceum! juz w gimnazjum moje kolezanki przychodzily nawalone do szkoły. Na wycieczkach autobusem, np do kina czesc chłopaków siadała na końcu tam pili i jarali jointy a potem sikali do butelek, jeden raz olał schody autobusu.A nauczycielka nic!!! Teraz młodziez pije by sie upic do upadłego, lubi sie chwalic ze np. nie wie jak wrociła do domu, ze zapomniala skąd sie wzięła na tej imprezie albo ze im sie pKSy pomerdaly i wyjechali w pisdu do innego miasta napszyklad do Krynicy Gurskiej zamjast do Krynicy Morskiej !!!wiele osób w moim wieku wynosza z imprezy bo juz dadza rady sami isc!! To straszne!! dlatego ja unikam alkoholu, na imprezy tez nie chodze.....ale mysle ze juz przyszedł czas bym zaczęła chodzic!! Pozdruffka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młodzież chleje wódkę
i blagam was kafeterianki nie mówta, że dziewczyny się z tym ograniczajom. Przytoczę sytuację, z którą sam się spotkałem, bo takie są najlepsze.Zatem mieszkam na wsi i całą klasą wraz z wychowawcą poszliśmy do domku letniskowego na kiełbaski z ogniska itp (wiecie chyba o co chodzi). No i wychowawca zaczął się zbierać, ja poszedłem do kolegi żeby mu naprawić głośniki, bo już dość długo to odkładałem. Wróciłem, a na stole zobaczyłem 2 puste butelki po wódce. Ale ludzi nie było. Wiecie gdzie ich znalazłem? Byli na górze, każdy z fajką w ręku -.-'I proszę nie mówić, że dziewczyny piją/palą mniej, bo w tym przypadku było zupełnie odwrotnie. Innymi słowy, płeć nie ma nic do tego ile kto pali i pije. To zależy od tego jaki kto ma charakter i jak bardzo chce się popisać przed kolegami. Ja się cieszę, że nie było mnie przy libacji, a fajki do ręki nie wziąłem nawet jak wróciłem, bo to wbrew mym zasadom. Szczerze mówiąc cieszę się, że mnie wódka ominęła, bo przynajmniej mam czyste sumienie. PS: Wszyscy tam zgromadzeni mieli 14-15 lat. Pozdrawiam m/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najwienksze głoopstwo to
zarazem mój najgorszy seks w życiu - na domówce już troche nawalona wyrywałam gościa który wpadł mi w oko od samego początku. jego laska padła wcześniej i spita spala gdzieś wiec kolesia obskakuję a on to łyka i widzę że oczka mu się świecą nie tylko od aklkoholu. więc holuję go do wolnego pokoju i tam zaczynamy się macać itp. w końcu ściągamy spodnie i majty a on zaczyna na pieska i calkiem nieźle mu idzie... nagle beknął i czuję jak na włosy i bluzkę leci jego haft - czuję ten smród i ciepło na głowie i szyji i z tego wszystkiego też wyhaftowałam na dywan . a ten głupi palant spanikował i tylko spodnie wciągnął i zwiał a ja musiałam się umyć i wysuszyć ubranie. od tej pory uważam na nawalonych gości. tyle dobrze że jak poszlam pod prysznic to mi pomagal gospodarz no i on dokończył sprawę i było całkiem fajnie - czyli jeden niedokończony i najgorszy seks a drugi z niezłym finiszem czyli razem ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oGÓLNIE WyCZES
1) Zrobiliśmy grila, squad: Imprezes, Ania, Gumiś, Qzyn Maciej. Poszły 2 nalewki pożeczkowe i kilkanaście piw (w większości Keningery z Biedronki). Zjedliśmy kiełbaski ale było nam jeszcze mało alkoholu. Qzyn Maciej poszedł do domu, z Gumisiem odprowadziliśmy Anie i podreptaliśmy chwiejnym krokiem do Żabki z zamiarem kupna sobie "po piwku"... kupiliśmy po wódce bo są tam taie tanie i smaczniutkie. A że nudno jakoś tak więc poszliśmy szukać Roberta, po kilku telefonach dowiedzieliśmy się że siedzi w "Stajni Komara" - tam też się udaliśmy. Przed barem schowaliśmy gorzały w krzakach, po czym weszliśmy do środka, zamówiliśmy po piwie, Robert zjawił się w gdzieś tak w połowie kufla. Dopiliśmy i wyszliśmy do wódeczek. Któryś z nas żucił pod barem aby użądzić sobie Fight Club, no więc popijając gorzałeczkę zaczelismy się napierdalać między sobą... efekt - wybite palce, liczne siniaki na rękach i żebrach, rany drapane na dłoniach. Wszyscy byliśmy obolali jecze przez pare dni. Na drugi dzień mielimy kaca giganta. Ale fajnie było, tak sportowo :). 2) Tym razem Gumiak z Natalią mieli 2 lata!!! Zrobili grila u Gumowego na działce. Lały się nalewki pożeczkowe i spiryt poczerniony colom. Pod koniec zostaliśmy tylko we trójkę ( Fryta, Guma i Roman) Jako że bania była całkiem spora Roman przykimał na krzesełku ogrodowym. Ja z Gumiakiem sprzątnęliśmy wszystko, zamknęliśmy ogrodzenie i poszliśmy w stronę domu zostawiając Romana samego na bani w środku pola działkowego. W drodze powrotnej do domu natknęliśmy się na sporą grupę starszych ludzi ( 30 4- szt. ) Najebany spytałem dokąd się wybierają? Odpowiedzieli że do Chorwacji na wycieczkę i czekają na autobus. Więc po namowach ze strony Gumisia postanowiłem odwiedzić nieco cieplejszy kraj. Zacząłem więc udawać jak wtedy mówiłem Naczelnego Przewodnika i Tłumacza aby tylko dostać siędo autobusu. Starsi ludzie chyba nie podejrzewali mojego podstępu , ale za to przejrzał mnie ksiądz przy wejściu do autobusu. 3 razy sprawdzał czy nie ma mnie na liście. W końcu dałem spokój i grzecznie go uściskałem na pożegnanie, a on mnie pożegnał słowami: panie idź pan stąd, panie puść mnie pan. A takie ładne mogłem mieć wakacje :) W między czasie do Gumiaka przypałętał się jakiś pies, niestety w ostatniej chwili Gumiak opamiętał się i nie wpuścił psa do domu :-( 3) Ostre chlanie w Radzyniu. Squad: Fryta, Sylwek, Ćwirek, Mały, Sławek, Kułasz, Marta, Agnieszka, Mariola. Piliśmy Dity mocne i Bractwo w sporych ilościach. Graliśmy w siatke i nożną. Wieczorem wybyliśmy się do Sławy na dżampe. Na jednej prawie zadyma z ochroniarzami była. Na innej non stop ktoś zapierdalał w gruche na monety :) Jak skończyło się siano to Woodstockowym sposobem żuliłem siano na bilet do kubeczka hyhyhy i była jeszcze pożeczka i draże :D W drodze powrotnej chciałem skopać znak ale się wyjebałem i plecami przyjebałem w krawężnik. Na jakieś 5 minut straciłem czucie w lewej nodze. Ktoś zadzwonił po karetkę, ale nie zdążyła przyjechać bo ekipa mnie chwyciła i zaczęła prowadzić :D Ćwirek się zgubił i wrócił dopiero jak było jasno. Sławek spadł z płotu a przy tym powybijał sobie wszystkie palce u ręki. Jak już wróciliśmy do kartonu to z Małym zacząłem pichcić leczo (kurwa ale było ohydne). Na drugi dzień wypiliśmy jeszcze po 4 Kuntersztyny i było lux. Byliśmy na zakupach w kiosku i jak przyszło do jumania to Sylwek mając do wyboru lizaki, gumy, pasztety, i inne pierdoły zajebał JEDNO JAJKO :D, które zresztą potem opierdoliliśmy na pięciu. Ogólnie WYPAS!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nadzieje ze
tegoroczny slwus upłynie mi w miłej wódczano-szamapnkowej atmosferze, bo niestey popszedni sylwester okazał sie ciekawszy :mrgreen: Wiec tak... Miałem isc na sylwka do jakieś chaty ze znajomkami ale w ostatniej chwili postanowili ze mnie tam niechcą , nie bede zglebial szczegółów czemu tak a nie inaczej no ale dobra...wbite w nich , dzwonie do zioma któremu poprzedniego sylwestra wychlałem tą legendarną już wóde no i on mi sapie ze jest tam i tam z dziewczyną i jakąś kolezanką... chcąc nie chcąc musialem gdzies wyjsc wiec szwagier podwiózł mnie na miejsce , byłem juz po 4 browarach , na miejscu przywitałem sie z wiarą no i troszku jeszcze wypiłem tych browców bo oni stawiali a w plecaczku miałem jeszcze 0,7 czystej.poszlismy gdzies...niepamietam dokladnie drogi ale wyladowalismy w jakims domku(gospodarz chyba bylo bogaty bo dla mnie to byla rezydencja):P polali mi tam jakies hmmm Martini no i zalyczylem jeszcze pare kielichow z mojej wodeczki...byłem już najebany i to solidnie , goopki nie pomysleli co moze sie dziac i wyszlismy na miasto , polazilismy troche wyzywajac przechodniów :grin: dziwne i niesamowity jest fakt ze kleiłem sie do jakies typiary 3 lata odemnie starszej no i doszło do tzw miziania sie z nią (bez penetracji :twisted: ) krótko mówiąc dziwna typiara...wkoncu bylem nawalony i dosyc mlodszy no ale mniejsza... wylądowalismy na jakies wiosce , to jakies zadupie w poblizu mojego miasta i nie mam pojecia jak sie tam wziołem... bylismy na jakies zadupiastej wioskowej imprezie na dworze no to dopiłem swój trunek a z racji tego ze zakosilem spod sklepu 20! browarów :lol: :o miałem jeszcze co pic... no ale nic , jakis kolo (dodam ze byl ode mnie o glowe wyzszy i dwa razy szerszy hahaha!) pultał sie do wszystkich no wiec jak to po pijaku bywa wkroczylem do akcji :oops: dzialo sie to juz na ulicy , podlecialem do typa i dałem mu plombe potem jeszcze 3 takie plomby i kolo wypluł pare zębów hah :grin: niewiem jak mi sie to udało bo byłem kompletnie nawalony... mimo mego sukcesu gdy ten kolo probowal mnie walnac odskoczylem i...niewiem , niewiem czy o cos sie poslizgnolem czy zaczepilem no ale wyladowałem twarza na bruku mimo ze ten typ mnie nawet nie musnoł... ale co tam :P wstałem juz lekko zmasakrowany podlatuje to kolesia i znowu leje go po mordzie tym razem nie byl juz taki bierny no i normalnie mnie... popchnoł :D pech chcial że moja równowaga nie dzialala i wywalilem łbem o krawężnik :???: straciłem przytomnosc na jakies 10min wkoncu wstalem i patrze ze te dziewoje płaczą i drą sie w niebogłosy a mój kumpel tez sie zanosi łzami ... a ja na to "pojebao was? idziemy dalej chlać!" :mrgreen: czy cos w tym stylu...okazalo sie ze mialem rozwaloną morde i baniacz , całe ubranie mialem we krwi i wogóle nie przyjemna sprawa chcąc nie chcąc kumpel zadzwonił po moja siore i pojechalem do szpitala... zaszyli mi ten łeb i podłączyli do kroplówki... wiec sylwester NIE BYŁ WSPANIAŁY ale bekowy owszem :razz: jeszcze dlugo odczuwalem jego skutki no ale teraz jest dobrze nie licząc paru blizn :twisted: P.S Matko boska nie pozwól aby przeczytał to ktoś znajomy :roll:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuzwa jaka z was patologia
dziwki na maxa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tajger głos spod celi
Żadna z nich palantologia tylko normalna młodzierz jak byś przegibała tyle lat co ja we Wronkach i w Rawiczu, jakbyś mjała za sobom trzy lata służby w kompanii karnej w Ełku i Ożyszu to byś wjedziała, że wódka jest dla ludzi a baba też człowieka, też sie napjerodlić lubi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziórka w pupci
1)Wszystko jest kwestiom dnia i czasu w którym się chla, wienc teras to ja opisze swojom najwienkszom życiowa porarzke, a mianowicie 3 komandosy pod rzont wypite w 10-15 minót, przez jakieś poł godziny które mi mineło na prubach utrzymaniu pionu na kolanach urwał się film...... i potem siem podowiadywałam-.-'. Między innymi obciongalam laskie jakiemus lamusowi :(, tłukłam butelki głowom i skakałam z jakiegoś pieńka na czerep, zgubiłam komórkę :( bo gdy wracałam założyłam torebkie do gury nogami 😠, prawie też podobno się utopiłam w rzece..... tak czy siak im więcej urzywek, dragow i alkocholów mieszasz tym gorrzy tfuj stan bendzie;) 😡. 2)Na melanżu u jebalam wodke z sokiem grejfrutowym, a potem dorobilam spirytem z pepsi no i sie załorzyłam z koelarzankom ze nasram mojej bylej nauczycielce z podstawowki na wycieraczke i jeszcze bende taka bezczlan ze zadzonie i poprosze o papier toaletowy. No i oczywiscie wygralam zakład :) :):classic_cool: :classic_cool: ale potem mialam kolokwium w sondzie i mandata musialam placic :( :( 😡 😠 3)Kolejny rekord w moim wykonaniu to hyba bendzie na Dniach Mojego Miasta czyli jakiez niespełna dwa miechy w tył: trzy połówki na dwie baby i po pienc drinkow (wisniowka+super dzban lesny+piwo Zubr) (Między wodkom a drinami była przerwa ok, 30 min na wyjaranie dopalaczy i dojscie z domu na wesele. Puscilam mega-hafta na druchne :classic_cool:. Pefnie i tak nie ufierzycie no ale i tak durzo przy tym jadłam i tańczyłam i dawalam tylka jednemu kolesiowi (w końcu wesele :P :P :P ) no i wróciłam do domu na własnych nogach(3km w 2 godziny :D :P :D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ognisko imprezka
widze ze jedna z laseczek wyraznie na mnie napalona pomimo tego ze ma chłopaka jednak ja nie planowałem dymanka na tej imprezie tym bardziej że wczesniej był sex z moja dziewczyną i walenie szeicy w robocie - nastawiałem sie raczej na piwkowanie z kumplami ale coz laska napalona i coraz bardziej pijana wkłada mi rece w spodnie i ciagnie mnie w krzaki pomimo tego ze jej chłopak również był na tym ognisku - podjarała mnie cała sytuacja laska kleka i robi mi loda za chwile wypina sie i czeka na akcje a w tym momencie zadziałał wypity alkohol + wczesniejsza akcje z moja kobietom i moja szefowom i niestety kutas zaczyna mi wiotczeć laska znowu kleka do loda próbuje ratować sytuacje ale ja juz wiem ze z szybkiego numerku nic nie wyjdzie wiec spuszczam sie i koncze zabawe, a tu przylatuje chłpak tej laski i sru mnie w ryło raz drugi trzeci...qrwa dziesionty... - miałem wtedy opinie niezłego playboya i dobrego karateki, a niestety podpadłem dwukrotnie bo najpierw nie wyruchalem laski, a potem dostalem konkretny wpjerdol od totalnego lamusa :( :( mega rozczarowanie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karaluszek :)
Że miesiąc temu po pijaku ,zresztą obydwoje byliśmy .....Przespałam sie ze swoim przyjacielem:( to był bład teraz juz nie ma takiej relacji między nami jaka była :( Życie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andziabandzia
po alkoholu , na imprezie u kumpeli nie dolecialam do kibelka i zwymiotowalam na drzwi a raczej na szybe od drzwi, wpadka na caleko,a jak to w bloku sa male kibelki w srodku nawymiotowlaam na sciane, oale wpadka, kumpela juz mnie nie chciala znac:-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andziabandzia
po wypiciu uzo bylam tak nawalona 2 dni ze sie w lazience przewrocilam, i siniaka mialam na oku, az tydzien,wstyd bylo na swiat wyjsc, a ina wpadka- to wybzykalam kolesia na swoim balkonie , gorace i cieple noce byly, nie wiem czy mnie sasiedzi nie widzieli, --bzyklam sie w parku na masce auta kolesia,potem podjechala policja, i kazala nam pozbierac chusteczki papierowe,ale wpadka, duzo wpadek bylo, az wstyd sie przyznac, baba pijana dupa sprzedana , jest cos w tym:-PPP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodka
My z żoną jesteśmy lekażami z wysokim IQ. Nasze dzieci nigdy nie doprowadziły sie i nie doprowadzom do upodlenia alkocholowego. Alkochol hm. BUHAHAHA DOKTORKI a blad na bledzie ,,alkohol , barany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość love_malibu
ja tez kiedys to mialem ... az w koncu przestalem stars stars stars .. . stars stars stars stars . stars stars . stars stars stars stars stars stars stars . stars .http://photos4.meetupstatic.com/photos/event/b/7/7/a/highres_3406970.jpeg AŻ DO DZIŚ ..... http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:8sUt4TTV7ogEeM:http://www.goodeal.com.sg/imgs/products_imgs/BCI.png&t=1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melanże na koloniach i obozach
to nie tylko domena małolatów. Wychowawcy też ostro dają w palnik i zwykle nie ma w tym nic złego, a wypadki zdarzajom się także jak opiekunowie są trzeźwi. Słucham od rana informacji o nieszczęśliwym wypadku na koloniach. Z balkonu, z wysokości ok. 10 metrów, spadł chłopiec. W stanie ciężkim trafił do szpitala. W wiadomościach podkreśla się fakt, że „wychowawcy w momencie wypadku byli trzeźwi. Mnie się kiedyś przydarzyła taka historia, że znalazłem się w sytuacji wyboru tragicznego. Otóż byłem wtedy opiekunem wycieczki do Zakopanego. W tym samym ośrodku zakotwiczyła się grupa z Poznania. W niedługim czasie opiekunowie przyszli się poznać ze mną i moim kolegą i na powitanie przynieśli pół litra. Wtedy na własnej skórze odczułem, co to znaczy, gdy każdy wybór jest zły. Co należało zrobić w takiej sytuacji: odmówić czy wypić? W związku z dzisiejszym wypadkiem chyba najpierw należałoby sprawdzić, na jakiej wysokości są balkony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupota byłoby chlać na
wycieczce z gówniarzerią. Niestety zanim jeszcze zostałem nauczycielem w zdumienie wprawiło mnie chwalenie się koleżanki polonistki, że piła na wycieczce z 6-klasistami. Gdy zostałem nauczycielem zauważyłem, że zdarza się to czasami młodym nauczycielkom. A starsi? Albo się z tym kryją albo uczniowie już nie chcą z nimi pić :P Ze swojej strony dodam, że na wycieczce nie wziąłbym alkoholu do ust. Tym bardziej nie napiłbym się z uczniami. I nie tylko na wycieczce. Na studniówce również. Na wycieczce jestem w pracy a w pracy się nie pije. I nie rozumiem tych co piją. Ale robią to niestety wszyscy, niezależnie od wykonywanego zawodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piątek jest moim ulubionym
dniem tygodnia. Każda kolejna lekcja przybliżała mnie i moich ziomów do wypełnionego grassem i %%% weekendu. Na dodatek pięć niezbyt trudnych lekcji mijało zazwyczaj szybko przybliżając nas do upragnionej wolności. Wczoraj jednak było trochę inaczej. Po lekcjach miałem się zameldować u pani Jagody, by zgłębiać swoją wiedzę z zakresu fizyki. Nie mógł być to gorszy termin. Wrzesień jest wyjątkowo upalny, więc wszyscy chcieliśmy siedzieć na dworze, grzać wódę i obracać nasze panny :classic_cool: :D :P - Idziemy na piwo? czy od razu walimy prytę? zapytał mnie mój ziomal Jacek. W piątkowe popołudnie takie hasło było niczym iskra rzucona na prochy. Miałem co prawda wewnętrzne opory, więc postanowiłem posiedzieć chwilę, a następnie pod pozorem ważnej sprawy wyrwać się i pójść na korki do mojej sexi korepetytorki. Polana niedaleko szkoły była ulubionym miejscem naszych tajnych najebek, na których to odbywały się pierwsze degustacje mocniejszych trunków, pillsów i grzybków. Po niecałej godzinie, paru piwkach i kilku łykach alpagi udałem, że otrzymałem ważnego SMSa i muszę się zmywać, po czym zapierdalałem ile sił w nogach do pani Jagody na umówioną lekcję. Pukam, pukami i po chwili otwiera mi moja nowa nauczycielka. Przywitała mnie szerokim uśmiechem i gestem zaprosiła do pokoju. - Jak minął dzień w szkole? zapytała chcąc przełamać pierwsze lody. - Normalnie pani profesor! - Nie jesteś zbyt gadatliwy mój koguciku - powiedziała. Chciałem rzucić jakąś ciętą ripostę ale...puściłem mega-pawia na jej dywan i na jej wspaniały kostium, pasujący raczej do jakiejś pani prezes banku niż do nauczycielki 😡 😠 :( :( :( - Jurek, gnoju, posłuchaj mnie uważnie Ja nasze lekcje traktuję bardzo poważnie i chciałabym byś ty też je tak zaczął traktować, a ty mi tu rzygasz na dywan popierdoleńcu! W głowie masz jedynie gorzałę i skuna, ty mały degeneracie! po czym dodała śpiesznie: - Obiecałam twojej matce, że nauczę cię tej fizyki, więc - To pani obiecała, nie ja!!! krzyknąłem tak głośnio jakby mnie ze skóry obdzierali. Zdałem sobie sprawę, że zdrowo przeholowałem. Ta sympatyczna i bardzo miła kobieta ściągnęła brwi w geście niewróżącym niczego dobrego. - Acha więc tu mamy problem gnojka. Brak jakiejkolwiek motywacji u małego okurwieńca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żaś się nawpierdalałam z rana
mój mąż na dużym kacu pojechał do selgrosu i kupił stół bilardowy.w huj duży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstyd jak diabli
1. pojechałam z koleżanką do miasta oddalonego o 25 km na stopa, żeby kupic pizze za 10 zł na pól; 2. z ta sama koleżanką kupiłysmy sobie winka w Realu, wypiłyśmy i juz nadrzyzdane wróciłysmy na sklep bo byłyśmy głodne. Nie miałyśmy już kasy, więc zacżełyśmy jeść na sklepie różne produkty. Wyprowadziła nas ochrona :/ 3. z tą sama koleżanką pojechałyśmy na stopa do Częstochowy (ok. 150 km od miejsca zamieszkania). Po co? Nie mam pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onnażona
U mnie normą jest, ze mój moj maż jak się za bardzo nawali na imprezie, to później mi ucieka. Jak wytrzeżwieje, to nie wie dlaczego.. :) Pewnego razu wracamy taksówką do domu po imprezie.Zima, luty, mróz chyba z minus 15. Podjezdzamy pod dom, wysiadamy z taksówki, wszystko ok, wesolutko, a w pewnym momencie on w długą.. Gonię go, krzyczę wracaj, nic z tego- spierzielił pomiedzy bloki. Wróciłam do domu połozyłam sie , ale zasnąc nie mogę , martwię się, bo mróz, jeszcze sie gdzies połozy zaśnie, no i zamarźnie. A że własnie była u mnie mama, która pilnowała mi dziecko, to tez się obudziła i pyta mnie się gdzie wychodzę. No to opowiedziałam i mama postanowiła pójśc ze mna i poszukać biednego zięcia, bo szkoda aby tak zamarł... :) Pochodziłyśmy chyba z pół godziny, trzecia nad ranem, szukamy nie ma... Nagle widzimy postać zataczajacą się od krawęznika do krawęznika srodkiem drogi...Patrzymy on! Podchodzimy całe wpienione, zmarźnięte.. A on słodko...bardzo zdziwiony... "O, moja zona i... mamusia?? A co wy tu tak spacerujecie o tej porze??" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LajLaj
zeszłoroczny Sylwek. Nabumbałam się ostro, wszyscy doskonale się bawili, szaleli, też mieli wypite..tyle, że ja mam masakrycznie słabą głowę. Wyszłam niepostrzeżenie sobie do domu, do pokoju kuzyna. Nie pamiętam tego ale kuzyn opowiadał mi, ze szukali mnie chyba z 1h ( najpierw oczywiście oblecieli okolice:D) w końcu usłyszeli, jak drę się z pokoju...na kota:D żeby przestał płakać, bo nie chcę tego słuchać:D podobno usiadałam na podłodze i gadałam do niego łagodnie " no przestaniesz płakać...? nie płacz" a potem "zamknij mordę mały zasrańcu, nie mogę tego słuchać!! " Kot po prostu miauczał:D:D Zresztą kuzyni nagrali mnie i do dzisiaj mówią do mnie " nie płacz zasrańcu" :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LajLaj
Propo kota....mój brat raz się narąbał, robiliśmy grilla u kumpla, narzygał na kota, a kot to z siebie zlizuje...bleee..... Do dziś bracholek nie tyka wódki z sokiem porzeczkowym:D:D:D - Robiłyśmy nockę w trzy nockę u jednej z moich koleżanek. Siedzimy już na łóżku naprute i ja nagle wpadłam na genialny pomysł żeby ocenić, która ma dłuższe nogi, to dawaj, ściągamy spodnie, kładziemy sie na łóżko, nogi w górę opieramy o ścianę....na początku się smiałyśmy, ale później potraktowałyśmy to na poważnie:D:D:D i zaczęłyśmy sobie dopierdzielać. No i przesadziłam bo kumpela mi mówi " tyyy mazzzz za chuuude nogi" a ja jej na to że ona mi przypomina matrioszkę :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeju po alko jestm suczą
Boshe ja to ostatnio po alkoholu z moją kuzynkąsię bzykałam i ciotka nas z siebie wzjeła,jeju obrzydlistwo,co ja narobiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LajLaj
Opijałam kiedyś na imprezie pierwszą wypłatę. Leciała piosenka Kukulskiej "Zakochani" a ja zaczęłam wirować po całej sali, potrącając ludzi...chyba wydawało mi sie, że walca tańczę:D:D:D znajomi próbują mnie ujarzmić a ja drę ryja " głośniej to dać, głośniej" :D:D:D ochrona już chciała interweniować, ale kumpel przełożył mnie przez ramię i ulotnił się z mymi zwłokami... Omijam ten klub szerokim łukiem, a tak go lubiłam...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewka konewka19833
Po wypicie vermuta na głowę, weszliśmy z kolegami na wieżę spadochronową (kto mieszka w Katowicach ten wie o co chodzi). Poza tym rzygałam w tramwaju (Karliku). Całowałam się z różnymi obcymi kolesiami. Opowiedziałam taksówkarzowi historię mojego życia. Sikałam z koleżanką koło śmietnika i zobaczył nas jakiś facet wynoszący śmieci. Przespałam się z dwoma facetami na raz. Obudziłam się nie raz w nie swoim mieszkaniu i nie wiedziałam jak się tam znalazłam. Siedziałam po zewnętrznej stronie parapetu na wysokości 7 piętra. Jak sobie jeszcze coś przypomnę to opowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×