Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sprytka

urodze- zaczna sie odwiedziny w szpitalu, wszyscy beda chceili brac na reke dzid

Polecane posty

Gość sprytka

przeraza mnie to.. urodze i kazdy bedzie chcial sie wpieprzyc nastepnego dnia do szpitala ogladac dzidziusia... szykuje zapowiedz dla rodziny - w szpitalu nie ma odwiedzin, nie chce miec na glowie ciotek, wojkow i cholera wie kogo jeszcze, chce odpoczac, miec troche prywatnosci i nie zabierac tej prywatnosci innym kobietom.. wkurza mnie ze wszyscy beda sie chcieli zwalic na chama... nie dlatego bo ich interesuje moje zdrowie( jak lezalam w szpitalu 3 razy w ciazy nikt mnie nie odwiedzil).. tylko z czystej wrednej ciekawosci.. postanowilam ze pozwole sie odwiedzic sie jedynie matce, ojcu i siostrze w szpitalu.. no i oczywiscie mam nadzieje ze caly czas bedzie przy mnie maz.. a teraz do rzeczy- dostaje gesiej skorki na sama mysl o tym ze ktos chialby wziac na rece w szpitalu moje malenstwo.. ktos procz mojego meza i pielegniarek.. czy pozwalalyscie na to rodzinie?? moze moje pytanie bedzie dziwne dla niektorych ale z rodzina nie mam najlepszych kontaktow .. ale to juz inna bajka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprytka
wujkow- sorki za blad:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhjjii
oczywiście że wszystko od ciebie zależy porodówka to nie miejsce na zjazdy rodzinne gdy moja mama urodziła moją siostrę, odwiedził ją tylko tata, bo tak chciała reszta mogła zobaczyć dziecko dopiero po ich wyjściu ze szpitala i odpoczynku w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprytka
tez chcialabym tak zrobic - ale moja matka nigdy by tego nie zrozumiala, bylaby obraza majestetu i w ogole koszmar - moja rodzina to samoluby... patologia i w ogole koszmar:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o branie dziecka do rąk, to przyznam szczerze, że nie uśmiechało mi się to, ale z drugiej strony, kiedy ja odwiedzałam koleżanki, które urodziły dziecko, to też chciałam choć przez chwilę potrzymać maleństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprytka
poza tym przeraza mnie bo juz zapowiada ze jak bede rodzila to bedzie czekac w szpitalu... cholera ja wie po co?! narobi mi obciachu tylko bo to panikara... boje sie bo ona czasem zachowuje sie w tak wulgarny i prostacki sposob... juz ja widze jak lata za lekarzami i pieprzy glupoty:O nie dosyc ze bede sie stresowac porodem to jeszcze krew mnie bedzie zalewac jak pomysle co ona wyczynia za dzwiami:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W szpitalu to tylko mąż i rodzice byli ale dopiero na drugi dzień po porodzie a w domu to dziecko pozwoliłam odwiedzać jak miało ze 3 tygodnie nie wyobrażam sobie nawału rodziny zaraz prawie po urodzeniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie jest podobnie.ale nie z odwiedzinami w szpitalu bo raczej z tym nie bede miala problemu tylko z odwiedzinami w domu.ledwo wleze do domu a za pol godz bedzie stado gosci.ten fakt mnie przeraza.a wiem ze tak bedzie bo przerabialam to juz z pierwszym dzieckiem. czlowiek sam jeszcze potrzebuje opieki zeby ktos chociaz herbate zrobil ale nie przyleza wszyscy i trzeba im uslugiwac to herbatke to kawke to ciasteczko.jak sobie pomysle o tym to mnie krew zalewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dwie
mnie w szpitalu odwiedzali najbardziej zainteresowane osoby, czyli dziadkowie, no i mąz;) cała reszta rodziny (zresztą dosc licznej ) odwiedzała mnie dopiero w domu i to po pierwszym miesiacu zycia małej:) i na szczescie nie musiałam o tym nikomu mówic, sami wyczuli dobry moment na odwiedziny nie wyobrazam sobie tego zeby wszyscy chieli mnie odwiedzac w szpitali, nie miałabym na to sił i ochoty:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprytka
a co do brania maluszka do rak to poprostu nie chce zeby moje malenstwo przez pewien okres bral ktos do rak procz mnie i meza... i pielegniarek... takie ciupenkie kruchutkie cialko.. jeju... sama sie bede bala wziac kruszynke do rak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppp//
a mnie się wydaje, że takiej zołzy to nikt nie zechce odwiedzić nawet w domu...a propo mamusi...za dwadzieścia latek będziesz taka sama , niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprytka
ppp- bez komentarza zostawiam wypowiedzi wizjonerek i jasnowidzow:P poza tym wydawactak smiale poglady na temat osoby ktora zalozyla 1 temat na kafe- dla mnie to zenujace:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość landissss
oj tak odwiedziny matko zle to wspominam ja mialam "jedynke" i b zaluje, bo wycieczki sobie do mnie robili, krepowalo mnie to ze musze przy wszystkich karmic piersia, albo musze wstac i isc do wc zmienic sobie podklad, a raz mi troche przecieklo-to bylo zaraz po porodzie i normalnie balalam sie wstac, zeby ktos nie widzial :( koszmar do domu tez oczywiscie wszyscy sie na leb zwalili, nie zdazylam sie wykapac-SZOK, a najlepsze jest to ze najwiecej dupy mi zawracaly szwagierki ktore maja juz dzieci-jedna ma 6 lat, druga 3 (wiec pamietaja jak to bylo) normalnie codzinnie przylazily ogladac i mi glowe zarwacac, zero odpoczynku :( z mojej rodziny jakos uszanowali moja prywatnosc, jedynie zal mam do rodziny meza....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi pod porodowka stal tylko maz z mama, rodzilam w nocy i nikt inny nie mial wstepu , ciesze sie ze tak wyszlo tez mialam jedynke, czasami zalowalam ze nie moge pogadac sobie z innymi matkami, ale w nocy dziekowalam Bogu ze nie musze spac obok placzacego niemowlaka ;)bo moj na szczescie w szpitalu nie plakal a rodziny tez mialam duzo-ale ciesze sie jedynie zle wspominam jak wszyscy zwalili sie w ten sam dzien co wyszlam ze szpitala, w domu bylam okolo 14-tej a o 16-tej mialam juz gosci :-/ nie zdazylam sie wykapac ani nic zrobi, rozpakowac itp :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhjjii
do tych które narzekają na bliskich lub spodziewają się ich przykrych zachowań: nie informowałyście czego sobie nie życzycie i dlaczego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość landissss
ja mowilam mojej mamie, zeby przekazala moim kuzynkom ze wole odwiedziny ok tygodnia po porodzie, jak juz dojde do siebie i tak bylo mojej tesciowej mowilam to samo (chodzilo mi o jej corki) ze wole pare dni po porodzie takie zloty, ale widac jak grochem o sciane... poprpstu mialy gdzies moje moje zdanie i przylazily bez zapowiedzi, kiedy im sie chcialo, a przez pierwsze 2 tygo codzinnie u mnie siedzialy :-/ tragedia, przy 2 zaznacze wyraznie i powiem chyba osobiscie czego sobie nie zycze bo to jest naprawde denerwujace, ja rpozumiem raz przyjda czy 2 pod rzad, ale codzinnie? ile mozna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoje teksty świadczą o tobie
"- ale moja matka nigdy by tego nie zrozumiala, bylaby obraza majestetu i w ogole koszmar - moja rodzina to samoluby... patologia i w ogole koszmar" Widać ,że conieco odziedziczyłaś po nich.Zresztą ty nie będziesz taka sama za 20 lat tylko już taka jesteś. A co do biadolenia ,że nie chcesz nikomu dawać dziecka na ręce to jaki problem...???Nie dawaj.To Twoje dziecko!!!Nie chcesz odwiedzin,to uprzedz ,że chcesz odpocząć....czy to tak trudno wymówić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A patrząc z drugiej strony to nie wiem czy tak wspaniale byś się czuła gdybyś nikomu nic nie mówiła a i tak wszyscy olali by to, że urodziłaś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas nawet ojciec nie może
brać dziecka na ręce, a co dopiero ciotki i inni. Dziecko jest za szybą. Matka wychodzi do specjalnego pokoju odwiedzin. Bardzo mi się to podoba, bo nikt nie lata po salach, gdzie leżą świeżo upieczone mamusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bziku
no to wspólczuję... U nas przyjęło się tak, ze pierwsze tygodnie są tylko i wyłącznie dla najblizszych, nikt bez zapowiedzi nie przychodzi. I najczęściej to rodzice sygnalizują że są gotowi na odwiedziny. nawet jak nasi przyjaciele w tydzień po narodzinach dzieci zaprosili nas do siebie, to pytalismy czy są pewni, że maja ochotę, bo my możemy zaczekać aż \"ogarną\" malucha i mama poczuje sie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprytka
mama trojeczki-- ano gdyby wszyscy to olali czulabym sie swietnie wrecz! i mowie powaznie! jak juz pisalam wiele bylo sytuacji gdy kogos potrzebowalam, lezalam w trakcie ciazy 3 razy w szpitalu i nie odwiedzil mnie nikt procz meza!!!! NIKT!!! a teraz gdy urodzi sie mmalenstwo i kiedy wszyscy nagle chcieliby "do mnie" przyjsc- to by bylo bezczelne, chamskie i w ogole tragedia... niestety rodzina mi sie nie udala jak juz wspomnialam.. a zaspokajac ciekawosci ludzi ktorych mam gleboko w powazaniu niezamierzam kosztem swoich nerwow.. ppowiem poprostu ze jesli chca zobaczyc dzidziusia zapraszam najwczesniej tydzien po powrocie do domu.. a matce poiem podobnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierniczekkk
do szpitala do mnie i do maluszka przyszla moja mama i tato troche pozniej przyszla siostra a nastepnego dnia przyszla mama i siostra mojego m a synka na rece wizela tylko moja mama no i M do kobiety ktora lezala ze mna w pokoju na nieszczescie urodzila tego samego dnia i wypisywali ja rownierz tego samego dnia wiec do niej codziennie ludzie przychochdzili w mamylym pokoju my dwie +nasze maluszki i jeszcze 6 obcych ludzi ktorzy zachowywali sie jak na przyjeciu u cioci do tego jeszcze synek tej dziewczyny cigle plakal ona nie miala pokarmu darla sie na dziecko czeg kur....ryczysz i na pielegniarki to byly okropne dni ale naszczescie tylko 4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierniczekkk
ciotki nie przychodzily bo sa ultra katoliczki a maluszek jest nie slubny wiec mialam spokoj :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zanim urodziłam zapowiedziałam razem z mężem wszystkim że nikogow szpitalu nie chcemy. Odwiedziny tylko w domu u nas i oczywiście nie zaraz po porodzie. Poskutkowało. Miesiśmy święty spokój. :-) Z resztą nawet gdyby ktoś chciał sie przytarabanic do szpitala to pigułom powiedzieliśmy że nie mają do nas nikogo wpuszczać. Całe szczęście nikt nie próbował :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko topiku zrób tak a jak jak i nie mow nikomu poza mezem ze urodzilas. Mnie w szpitalu odwiedzili: mąż i teściowa. Rodzice przyjechali po mnie i dzidzie na wypis (maja nowe bardzo wygodne auto) i to do sali weszla tylko mama a tato z bratem czekali przy dyżurce. O tym że urodziłam powiadomilam przyjaciół i krewnych dopiero w domu. Własnie po to zeby nikt mnie nie meczyl w szpitalu :) Z rodzicami nie było problemu bo jzu wczesniej sie umowilismy ze jesli nie bede musiala zostac dłuzej to zobacza wnuczke dopiero na wypisie. Tesciowa to dobra dusza :) ale i tak najpierw zadzwonila do mnie i spytala czy zycze sobie odwiedzin. Lezalam w dwojce i do sasiadki przychodzil i maz i rodzice i tesciowie i znajomi (ona byla po cesarce) nie krepowalam sie z chodzeniem do lazienki czy karmieniem malej piersia bo po co!!!! nie bede głodzic dziecka bo akurat ktos siedzi u sasiadki. Zreszta u nas na oddziale byly super siostry. Mojej sasiadce zasugerowaly ze mama i maz to wystarczajaco duzo osob na odwiedziny i ja tez chce miec troche prywatnosci, w spokoju nakarmic dziecko i zjesc posilek. U nas to byla sugestia ale dziewczyna i jej maz szybko to pojeli, zreszta ona byla w tak zlym stanie ze lekarz sam poprosil jej meza i mame o ograniczenie liczby gosci.. w sali obok to w ogole byla jazda. Dziewczyna urodzila chlopca to naprwde zleciala sie chyba cala rodzina....z prezentami, kwiatami itp. Przyszla siostra i od razu zagrzmiala ze to szpital, ze mama musi odpoczac, i sa tez inne mamy ktore potrzebuja spokoju a w odwiedziny to do domu i macie panstwo kwadrans na wyjscie z sali :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zanim się do kogoś pójdzie, trzeba go najpierw o tym telefonicznie uprzedzić. Mamy XXI wiek, a ludzie wciąż wpadają do cudzego domu jak do siebie. Koleżanki nie wpadają do mnie bez zapowiedzi nawet wtedy, kiedy chcą przynieść mi tylko książkę, a co dopiero zobaczyć dziecko. W szpitalu pewnie odwiedzą mnie tylko rodzice, a gości przyjmę zaraz po powrocie ze szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mialam zaplanowana cesarke,chcialam by mama i maz czekali pod drzwiami(w razie czego).Moja tesciowa tez chciala koniecznie przyjechac,a ze jej nie cierpie i nie chcialam jej obecnosci-podalam,ze bede rodzic 12,a rodzilam 5:) Ona do tej pory mysli,ze cos mnie zlapalo... A odnosnie odwiedzin-oczywiscie zjawila sie tesciowa i siedziala 4 dni,wiec zamiast odpoczywac musialam jeszcze gotowac jej obiadki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz że wszpitalu nie ma
odwiedzin :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sprytka - z Twojego punktu widzenia faktycznie - niech się wypchają jak ich nie było kiedy ich być może bardzo potrzebowałaś. U mnie też się nikt nie naprzykrza, ale ja nie wyobrażam sobie siedzieć sama w domu przez kilka tygodni:D Pewnie po tygodniu bym oszalała i obdzwoniła rodzinkę z ochrzanem,że jeszcze ich nie ma:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×