Dlaczego kobiety nie potrafią wyluzować tylko zawsze 100 pytań

zadają, no ludzie, troche dystansu

no też tego nie lubię zwłaszcza na początku rozmowy

Ludzi poznaje sie zadajac pytania o nich

Pewnie są ciekawskie z natury... ;)

w sumie racja na pierwszych randkach najlepiej wspolnie sie milczy :-)

pierwsze pytania, ile masz lat i czym się zajmujesz, typowo pustackie pytania mające na celu przymierzanie się waćpanny na stanowisko pasożyta

A ty byś nie chciał wiedzieć, ile ma lat i czym się zajmuje?

NIE, nie interesuje mnie to, bo od kiedy ocenia się kogoś po wieku czy po tym czym się zajmuje?

Od zawsze i nie ma w tym nic złego. Każdy powinien móc odpowiedzieć na kilka zwykłych pytań, bo inaczej można sądzić że cos ukrywa.

bo to emocjonalne istoty,myslenie i rozwaga jest u nich na dalszym miejscu.To irracjonalne isitiy,przynajmnie bardzo często. Nawet nie staraj się ich zrozumieć bo mądrzejsi od ciebie i ode mnie nie potafili.

był ten mem nie wiem czy ktoś pamięta. Facet jest prosty jak ulotka, a baba to już książka telefoniczna:)

ech te baby, gdyby nie cycki i dziurki to każdy facet miałby je w doopie

nie trawie babskich pytań

to prawda i na tym chyba lista zalet się konczy.

cycki,dziurki no i kuchnia:)

Mnie też to wkurza, te pytania. Ogólnie to mnie wkurza to gadulstwo kobiet, dla nich spotkanie na kawę, spacer równoznaczne jest z rozmawianiem, często nawet w opisie mają napisane, że szukają faceta z którym będą prowadziły "rozmowy do rana". Że też im się chce tak gadać cały czas.

a najlepsze jest to że gros tych rozmów to pier....nie o niczym:) ile ja takich lasek na necie poznałem:) musi być im naprawde cieżko że przygłupa do debilnej rozmowy sie szuka na necie:) Ja moge o dup e maryny pogadać i z jóżkiem spod monopolowego:) a te po internetach szukają:)

pracowałem z laskami,po roku sie zwolniłem bo nie dałem juz rady.Pierdo lamento,gadanie o nieistotnych bzdurach,a na przerwie temt to bachory,pierdoły,ciaże srąże itp. Żebym chociaż coś pociurlał ale nieeeee tylko rozmowy i rozmowy. A pier ole taki biznes.

nie trawie babskiego trajkotania, ale nie mogę mieć stopperów w pracy :(

samce też chcą ze mną gadać, nie rozumieją ze mnie może tylko seks interesować, tylko :(

Nawet myśli nie można sobie zebrać przy tym ich gadaniu. Idziemy gdzieś razem np na spacerze, ona gada, ja sobie coś tam myślę, ona gada, co gorsza, co chwile mnie pyta, co o tym myślę i nie mogę się na niczym skupić bo muszę jej słuchać aby wiedzieć o czym gada i co jej odpowiedzieć, no na miłość boską, czy nie można sobie choć godzinę pospacerować w milczeniu?

dziamdziają jak nakręcone, to facetów odstrasza takie gadulstwo

mój ulubiony film "milczenie owiec " :(

Też o takiej marzę, z którą bym nie musiał rozmawiać:(

na gadanie bab jest jedna rada, zawsze odpowiadać, "tak masz racje", "aha", i "no jasne", wtedy nie trzeba nawet słuchać co gadają

Pytanie o konkretne sprawy, jak wiek i zajęcie, nie świadczy o kierowaniu się emocjami ani o irracjonalności. Wręcz przeciwnie.

był taki mnich który całe życie z nikim się nie pokłócił, zarzucili go pytaniami : to niemożliwe by nigdy z nikim, odpowiedział : macie racje , :(

O ironio. Jak piejnie ze soba rozmawiaja faceci i kobieta gardzaca innymi kobietami ktore gadaja "po babsku". Sie dobrali. Ale nieee oni nie gadaja...

Nie zawsze to działa, one zaraz to rozpoznają i myślą, że je olewasz, one nie rozumieją, że można nie rozmawiać i też może być fajnie na takiej randce. O stokroć bym wolał pójść na trzygodzinną randkę i wymienić w tym czasie kilka zdań, niż spotkać się na pół godziny i bez przerwy o czymś rozmawiać.

ja nigdy nie pytam czym się zajmujesz, bo może zajmuje się wywozem śmieci albo jest szambonurkiem, nie chce psuć romantycznego klimatu, tak zapobiegliwie , wolę żeby przy mnie czuł się jak samiec alfa :( nie gardzę babami, tego też nie lubię, wmawiania czegoś i manipulacji, typowe babskie również