Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość monika.9999

Zachowanie dzieci w restauracjach

Polecane posty

Gość monika.9999

Pojechaliśmy dziś z narzeczonym na obiad do restauracji. Jakaś para była z dzieckiem może 4-latkiem. Dzieciak w trakcie posiłku marudził, rzucał frytkami. Potem - zamiast od razu wyjść - siedzieli, gadali, zamówili jeszcze kawę, a nudzony dzieciak biegał po całej sali, wchodził pod stoły, zaglądał innym do talerzu, piszczał, krzyczał, aż moje bębenki cierpiały. Rodzice specjalnie na to nie reagowali, poza krótkimi na odczepnego "Pawełku, cicho, tak nie wolno" i wracali do rozmowy. Niedzielny obiad zmienił się dla nas w nieprzyjemną sytuację w hałasie. Może i mogliśmy zareagować, ale czy to naprawdę by coś dało? Rodzice pewnie byliby oburzeni, skoro przecież i tak pozwalają na takie zachowania dziecka i pewnie wcale by nie wyszli. To nie jest pierwsza sytuacja gdy w restauracji czy nawet w McDonaldzie dziecko w taki sposób się zachowuje psując innym gościom nastrój. Dlaczego rodzice na to pozwalają? Dlaczego nie uczą dzieci w domu jak się zachować w restauracji? Dlaczego siedzą po zjedzonym posiłku, przecież wiadomo że dziecko zaczyna się nudzić. A jeśli wiedza, że dziecko będzie się źle zachowywało, dlaczego przyjeżdżają z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24124124
O prosze prosze, jebana księżniczka się znalazła :D:D:D nie podobało się, to trzeba było wyjść. To miejsca publiczne i dzieci mają prawo w nich przebywać! Żałosna jesteś :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krupopatwa
popieram!!! Pracowałam jako kelnerka w luksusowych restauracjach i hotelach za granica i niestety dało się zauważyć ze in droższe miejsce tym dzieci były gorzej wychowane. Normą były dzieci biegające miedzy nogami, bawiące się tysiącem zabawek, malowanek, kredek, klocków czy JEDZENIEM! Przecież szanowna mama płaci wiec obsługa jest od tego żeby zbierać płatki śniadaniowe z podłogi, sprzątać po bitwach na jedzenie czy zmieniać obrus po daniu głównym bo makaron jest rozsmarowany na obrusie.... Tego typu przypadki można by wymieniać godzinami a do tego dochodzi fakt ze dzieci biegają bezpańsko po restauracji i potrafią wpaść na kelnerkę gdy ta niesie talerze lub tace z ciężkimi i gorącymi rzeczami jak chociażby zupy czy napoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam nicka
bachor nie wie co to kultura osobista. wypuszczony z dziczy :D tak to jest jak poyebusy maja dzieci :O wspolczuje ci :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liggusiaa..
Niestety u nas horror. Krzyk, wrzaski, bieganie. Jadamy na zmianę. Synek nie je prawie nic. ewentualnie na spacerze w wózku. Z naszych wyjazdów posiłki to trauma. Nie mam pojęcie co z nim zrobić. Jadanie w restauracji do koszmar dla nas i dla innych osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie gówniarze powinny
miec zakaz wchodzenia do restauracji bo człowiek chce zjeść w spokoju obiad a nie wysłuchiwać wrzasku bachorów niewychowanych :o a ta druga wypowiedz to pewnie jebnietej mamuśki która też swoim bachorom pozwala na takie zachowanie. W mc donaldzie to się nie dziwię bo tam sam plebs chodzi ale w restauracjach powinno być zakazane i gdy obsługa zauważa takie zachowanie od razu powinna zareagować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadam się
Ludzie przychodza do restauracji dobrze zjesc i odpoczac a ryczace dziecko w tym przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieprzome mamcie myslą ze caly świat,kazde miejsce nalezy dostosowac pod ich dziecko i stąd bagatelizowanie skandalicznych zachowan wlasnej pociechy z piekla rodem Po drugie w kazdej restauracji barman/kelner powinien reagowac i to ostro na takie incydenty bo to zniecheca klientow Po trzecie ja sie nigdy nie wachalam aby w krytycznym momentach zareagowac zwracając uwage dziecku i jego opiekunom. Jakos nigdy nie spotkalam sie z agresją w moją strone ,ale ze wstydem i przeproszeniem mnie za ich dzieckoi, gdy np wyrywalo mi torebke, lub piszczalo nad uchem Do obcego dziecka rowniez potrafiłam ostro zareagowac gdy z upominan matki dziecko nic sobie nie robiło,a reprymenda od obcej osoby bywa zawstydzająca dla dzieckal,taka terapia szokowa( matka wtedy mi bardzo dziekowala za reakcje do jej dziecka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama.znów.w.ciąży
A ja często zabieram swoje dziecko do restauracji, owszem, czasami ma napady furii, płaczu, ale podchodzę do tego tak, że najlepszym sposobem jest ignorowanie jego ataków. Nie próbuję go uspokoić, bo wiem, że chce ściągnąć na siebie uwagę. Trochę pokrzyczy, pobiega, ale ja nie reaguję. A jeśli innym coś przeszkadza to żal mi ich. Przecież to tylko dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whedif
ja bym złapała i wpierdoliła na dupę a jakby się kto czepiał to bym odpowiedziała że ja go nie wychowuje " w stresie" bo ja go nie wychowuje w ogóle nawet go nie znam. pawełka srawełka :classic_cool: :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvvvvvvvgd
u mnie w miescie jest pub restauracja gdzie wpuszczaja od 21 roku zycia, ale jak ktos przyjdzie z dzieckiem na obiad to moze. i kiedys tak sobie przyszli na obiad z dziecmi, sami siedzieli i jedli a dzieci az odbijaly sie od innych stolikow i gosci tak lataly, a rodzice zadowoleni i usmiechnieci i glusi, bo wogole nie reagowali na zadne uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość l7___00
wypraszanie to dla mnie chory pomysl, wlasnie wrocilismy z restauracjii, obsluga byla bardzo mila maly jak zaczal sie nudzic dostal lizaka i balonika, nikt tutaj nie przejmuje sie sie placzacym dzieckiem i mi tez takie nie przeszkadza bo kazde dziecko moze miec gorszy dzien, moze zle sie czuc bo np zapach mu nie odpowiada lub jest za glosno czy goraco, a jesli z nim nie bede wychodzila to bedzie z niego dopiero dzikus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoś można
19:25 [zgłoś do usunięcia] Mama.znów.w.ciąży A ja często zabieram swoje dziecko do restauracji, owszem, czasami ma napady furii, płaczu, ale podchodzę do tego tak, że najlepszym sposobem jest ignorowanie jego ataków. Nie próbuję go uspokoić, bo wiem, że chce ściągnąć na siebie uwagę. Trochę pokrzyczy, pobiega, ale ja nie reaguję. A jeśli innym coś przeszkadza to żal mi ich. Przecież to tylko dziecko. pojebana jesteś!!!! to tylko dziecko i dlatego nikt do dziecka pretensji nie ma, ale ty jesteś dorosła i ty odpowiadasz za jego zachowanie. jeśli dziecko nie jest psychicznie dojrzałe do tego by uszanować innych to nie zabiera się go w takie miejsca jak restauracja czy kino, a jak już dostaje takiego ataku furii to się wychodzi i wraca jak mu przejdzie. takie metody niereagowania to możesz sobie ćwiczyć u siebie w domu a nie tam, gdzie przeszkadza to innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcelina :::::
Pewnie byście chcieli ,żebyśmy zostawiali dzieci jak pieski na smyczy przed restauracją:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama.znów.w.ciąży ciekawe co byś powiedziala jakby moja corka na ataki furii u twojego dziecka rowniez dostala atakow szalu i jebla by synka w gebe aby sie wreszcie zamknąl i przestal latac po knajpie jak pojebany drąc pysk w nieboglosy.Byla kiedys taka sytuacja, wstyd mi bylo bardzo,ale jestem ciekawa jak ta mamusia reaguje na ataki furii u innych dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoś można
kilka miesiecy temu byłam z mezem na uroczystym obiedzie z okazji naszej rocznicy w najdroższej restauracji w naszym mieście ale długo nie posiedziałam, bo nie mogłam znieść pisku dzieciaków biegających po sali. sala duża z kolumnami i te dzieciaki zaczęły się z nudów ganiać wokół tych kolumn i piszczeć przy tym, koszmar!!! rodzice ani razu nie zwrócili uwagi!!!! dodam tylko, że przy restauracji był duży ogród, a rodzicom przez myśl nie przyszło żeby dzieciaki wysłać tam :-O:-O:-O jak można o takich myśleć dobrze??????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Toksycznej
I po co te bluzgi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaq
oczywiście jak widać pierdolnięte mamuśki nie widzą nic złego w tym że dziecko drze się i przeszkadza innym. jak się wychodzi do miejsc publicznych to trzeba umieć się zachować i potrafić egzekwować zachowania od dzieci. ale widzę że u nas tępota. na zachodzie są restauracje gdzie nie wpuszczane są dzieci. mam nadzieje że w Polsce też niedługo tak będzie. człowiek po pracy idzie zjeść, i zamiast w spokoju posiedzieć, tu musi słuchać wrzasków obcych bachorów. a matka-polka siedzi i jest zadowolona, bo dziecku musi się gdzieś wyszaleć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_prawda
Zaraz Cie tu szalone mamuśki zjedzą żywcem :P Jestem tego samego zdania co ty. Uważam to za nie stosowne. Faktycznie mogłaby obsłudza interweniować, upomnieć lub wyprosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoś można
19:35 [zgłoś do usunięcia] marcelina ::::: Pewnie byście chcieli ,żebyśmy zostawiali dzieci jak pieski na smyczy przed restauracją nie zostawiali, a uczyli je zachowania w takich miejscach. dziecko dopiero będzie dzikusem, jak nie bedzie nauczone że są miejsca ( restauracja, kino, Kościół itp. ) w których spokojne zachowanie jest szczególnie wymagane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość branża nieruchomości
ja zawsze reaguję, upominam rodziców zazwyczaj po mojej uwadze zwijają się z restauracji w ciągu 5minut :P i dobrze! bo ludzie do restauracji chodzi się nie po to żeby coś zjeść ale również porozmawiać, zrelaksować itp. dla mnie takie zachowanie rodziców i dziecka to lekceważenie innych, macie dziecko które nie potrafi się zachować? to trzymajcie je w domu i nie zmuszajcie innych żeby cierpieli przez wasze nieudolne metody wychowawcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaq
bo w ogóle teraz taki model wychowywania bezstresowo dzieci. niech robi co chce!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyraz" pojebany" cie zbulwersowal? pardone jesli jestes na to tak wrazliwa , ale dzieciak dostający furii i spazmow w restauracji wydzierającuy sie w nieboglosy jest dla mnie pojebany i nic na to nie poradze.Mało tego jestem matką i mysle ze jakby moje dostawalo furii tak jak tamta matka opisala zachoanie wlasnego dziecka, tez bym napisala ze moje dziecko zachowalo sie p...e.Dla mnie takie zachowanie jest skandaliczne, i jest to niepojete

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja pracuje jako ochroniarz w g
alerii handlowej, wielokrotnie jestem świadkiem tego, jak małe dzieciaki biegają pod prąd na schodach ruchomych (co często kończy się wywrotkami i płaczem). Często rodzice pozwalają dzieciakom na takie zabawy, ostatnio mamuśka na mnie naskoczyła, że skoro dzieciakowi zezwoliła na takie zabawy to mi nic do tego i mam się odwalić. Zapytałem czy jeśli by pozwoliła dziecku skakać pod pociąg to ludzie nie mogli by zareagować. Rodzice są często bezmyślni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcelina :::::
Sama jestem mamą trójki dzieci i nie pochwalam takiego zachowania gdziekolwiek ,czy to restauracja ,sklep czy plac zabaw. Wiem ,że dzieci są jakie są,ale to nie ich wina, tylko ich rodziców ,ktorzy uważają ,że ich pociecha jest pępkiem świata. Złości mnie tylko sposób w jaki co niektórzy wypowiadają się ogólnie na temat dzieci i przeraża mnie nazywanie dziecka bachorem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Toksycznej
Toksyczna ,bardzo lubie czytać Twoje wpisy ,ale te bluzgi mnie przerażają ...daj innym przykład..plis:) Bo nie obrażając nikogo przez takich rodziców ,mamy takie dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marcelina :::::" nie wiem w jakim wieku masz dzieci ale domnieman ze niejednokrotnie powiesz do nich ,kiedy beda niegrezczne,aby przestaly sie zachowywac jak rozestwiony bachor, Sama nie raz mowie do swoich ze mają porzestac sie zachowywac po gówniarsku,lub jak rozwydrzone bachory, a one dobrze wiedzą ze to oznacza straszne zachowanie, ktora nie mozna tolerować Bachor jest to dla mnie dziecko ktory przekracza wszystkie granice cierpliwosci i zchowuje sie skandalicznie, tyranicznie, histerycznie,wymusza wszystko dzikim wrzaskiem,to jest wedlug mnie bachor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przy dzieciach NIE przeklinam i moje pacholeta rowniez nie maja pozwolenia na przeklenstwa,i tego nie robią bo ani mąż ani ja w ich obecnosci wulgaryzmow nie uzywamy Nawet jesli ktos przy nich przeklina to wiedzą ze nie moga tego powtarzac,wiec obawy nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×