Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

boryna81

Powrot do Polski

Polecane posty

Witam wszystkich....mieszkam od 9 lat w Niemczech.Mysle o powrocie do Polski. Czy jest tu ktos o podobnych doswiadczeniach? Zalowal podjetej decyzji? Czy moze wrecz przeciwnie? Dzieki z gory za szczere wypowiedzi....Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9 lat
9 lat to kupa czasu, ja 5 lat za granica i im dluzej tym bardziej waham sie, choc bym chciala czasemw wrocic. Mnie jest dobrze tu gdzie jestem czyli w UK, ale w Pl tez mi bylo dobrze, nie wiem, to jest trudna decyzja, bo zawsze wiaze sie z plusami i minusami, jest tyle rzeczy ktore drazni mnie w PL i w POlakach, ale nie ukrywam ze tez mnostwo rzeczy drazni mnie u Anglikow i w samym byciu cudzoziemcem, zawsze bedzie ciagnelo do swojego kraju..... nie wiem, co ci doradzic, nie piszesz o sobie nic poza tym ze jestes od 9 lat w niemczech i ze myslisz o powrocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ami sie wydae
a mi sie wydaje ze wszedzie dobrze, gdzie nas nie ma.. za granica narzekamy ze cos jest drogie itd a wsyatrczy sie przejechac do polski na wakacje i czlowiekowi wlosy deba staja. plus zarobki nie sa najlepsze nie wiem z czego ludzie tam zyja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdoag
ja wrociłam p paru latach, pełn a nadzieji oszczednosci i co moment si e obudziałm jak jedyne co mogłam znalezc to praca w markecie n a kasie za 800zl, kasa rozeszła sie a ja wrociłam spowrotem za granice, bo chodz niemam super wygodnej pracy to zawsze stav mnie na przezycie jak normalny człowiek a w pl zarabiala na pokoj tylko. zenada i n a sptkanie o prace np, na ekspednientke przychdzi 30 dziewczyn,pan casting zobie zrobił i wybrał jkas za 1ooozl pensji. ludzi e ni e wrcajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boryna, wszystko zalezy od Twoich możliwości, kompetencji, wykształcenia, kapitału, który zebrałaś i ewentualnej pomocy ze strony najbliższych. Naprawdę nie ma idealnej recepty na powrót. Tutaj ci wszyscy piszą,że nie warto, a ja wrócilam i zyje mi sie fantastycznie.Więc sama musisz zrobic sobie bilans plusow i minusow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicjawkrainieczarów
Ja wrócilam na stałe do polski ,po 3 latach.Przeżyłam szok , miałam już swoje mieszkanie.Nie znalazłam porządnej pracy.Nie moglam się odnaleźć w tym kraju.Zalatwienie w urzędach sprawy doprowadzalo mnie do bialej gorączki.pan w elektrowni powiedział mi dosadnie ,że tu jest Polska , a nie Anglia...Na mój komentarz na temat ich pracy powiedział , że mam sobie wracać do Anglii jak mi się nie podoba.Okropny naród.Po 2 miesiącach dałam nogę do Angli , sprzedalam mieszkanie i tak sobie tu żyję ,jako świeżo upieczona żona angola .Za nic w świecie nie wrócę do pl.Prawie cały świat , poza PL ... Pozdrawiam wszystkie forumowiczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od 5 lat mieszkamy z mężem w Niemczech tu urodziłam córke, teraz jestem w drugiej ciąży do Polski jeździmy żadko na święta tym bardziej że jesteśmy z przeciwnych stron Polski ja z Mazur mąż ze Śląska , zawsze chciałam wrócic na Mazury tam kupiliśmy mieszkanie , próbowałam po germanistyce i romanistyce moge isc uczyc za 1200złotych mąż próbował znaleźc prace jedyna oferta to pomocnik na budowie za tysiąc z czymś, nigdy nie po to kończyłam szkoły by teraz peracowac za gorsze zostalismy w De nie chemy zostac na stale,mieszkanie wynajelismy za pare lat chcemy wrócic tym razem na Śląsk za miesiąc kupujemy dom do wykonczenia potem trzba otworzyc cos swojego nie ma innej możliwosci jak sie nie uda to wrocimy spowrotem , trzeba próbowac Autorko jesli chcesz wrocic mysl o wlasnym biznesie nie ma innej mozliwosci ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szukam teraz pracownika, więc spływają do mnie CV, więc mogę wytłumaczyć dlaczego tak cięzko o pracę jak się wraca z zagranicy. Szukając pracy tutaj szukasz czegoś dobrze płatnego, ale czemu pracodawca ma dac tą prace komuś kto 5 lat pracował w restauracji w Londynie, zamiast komuś kto te 5 lat poświęcił na zbieranie doswiadczeń. Wasz brak powodzenia może wynikac z braku doświadczenia i umiejętności. Pomyslcie o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sanstoi
Uwielbiam te narzekania Polakow na Polske:D Lepiej narzekac na kraj niz zdobyc sie na odrobine samokrytyki i przyznac sie samemu przed soba, ze nie jest sie po prostu zbyt zaradnym/obrotnym/inteligentnym, aby miec swietna prace i zyc na poziomie. Wiekszosc moich znajomych sobie swietnie w Polsce radzi, znajomi rodzenstwa tak samo, wszyscy przed lub po 30stce, nowe mieszkania, samochody, wakacje za granica to standard. Oczywiscie zdarzaja sie tacy, ktorzy narzekaja, ale jakos dziwnym trafem to ci, ktorzy sobie po prostu nie radza. Prawda jest taka, ze wlasnie tacy niezaradni zyciowo ludzie maja lepiej w UK, bo tam panstwo wspiera takie "pierdolki zyciowe". Wolicie UK? Swietnie, kazdy ma prawo mieszkac gdzie mu sie podoba, ale przestancie kreowac obraz Polski, gdzie wszyscy biduja, nikogo na nic nie stac itp. To WY po prostu sobie nie poradziliscie i czas uczciwie sie do tego przyznac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek___
Też zapuściłem korzonki w Niemczech. Zastanawiam się czasem, co mógłbym teraz robić w Polsce. Mam dobry zawód i sporo doświadczenia, tak że pracę pewnie bm znalazł. Wyjeżdżając, po prostu zwolniłem się, chciałem spróbować czegoś innego, wiedziałem, że zawsze mogę wrócić, stąd na początku była to w zasadzie przygoda. No więc czemu nie wracam? Fakt, zarabiam jakieś cztery razy tyle, ile mógłbym zarobić w Polsce (a w Polsce mógłby zarobić wcale nie mało). Ale to nie pieniądze mnie tu trzymają, więc co? Może się wystraszyłem perspektyw, tyle się pisze o wysokości czekających w Polsce emerytur, tyle słyszę o jakości polskiej służby zdrowia, o zimnych posiłkach w szpitalach, braku leków, limitach w dostępie do specjalisty. Ale to chyba też nie jest najważniejsze. Mentalność ludzi - jeśli ci się udało, to wszyscy zazdroszczą. Jeśli nie to z politowaniem współczują. Tutaj mam grono kolegów, ale nikt nie włazi z butami w moje życie. Robię, na co mam ochotę, wiem, że nie muszę przejmować się tzw. "opinią środowiska", bo takiej opinii nie ma. No i to wchodzenie w Polsce szefowi, bez wazeliny, wiecie gdzie. Tu mam swój zakres obowiązków, bardzo ściśle określony zakres. Muszę swoje zrobić najlepiej, jak umiem i mam spokój. Odpalają samochód na parkingu przed zakładem mogę do następnego dnia zapomnieć o pracy. Chyba to, pewien spokój, stabilizacja, to jest coś, czego w przepełnionej rywalizacją Polsce zawsze mi brakowało. Nie asymiluję się, nie staję się Niemcem, nie wstydzę się polskości i polskiego pochodzenia. Jednak na powrót ochoty nie mam. Wygodnictwo, a jeśli nawet, to czy tylko? Mała uwaga do sanstoi - jeśli chcesz zrobić za granicą karierę, to musisz być naprawdę dobry. Bo widzisz, ja miałem kilku naprawdę zaradnych/obrotnych/inteligentnych kolegów, którzy po kilkunastu latach skończyli na kardiologii, czy leczeniu nerwic. Oczywiście, można, choć jak zauważyłeś, za granicą łatwiej. Nie chodzi tu o ludzi niezaradnych życiowo, bo na emigracji zaradnością wykazać się musisz, ale ludzie wykształceni, z dorobkiem w Polsce, czasem wybierają wyjazd, by swoje życie po prostu uspokoić. Bo drugiego życia nie będzie i jeśli ktoś bez końca będzie się zmagał z polską konkurencją (nie mówię, o ludziach, korzystających z układów, czy koligacji), to szybko się wypali. A wtedy na wyjazd już będzie za późno. A teraz skrytykuj Chopina, czy Mickiewicza, że wyjechali do Paryża. Skrytykuj Konrada-Korzeniowskiego, Możesz skrytykować Pułaskiego, że walczył za oceanem, możesz skrytykować wielu wielkich i małych, którzy wyjechali, a przecież nadal mówią po polsku i Polsce wcale nie szkodzą, a jeśli mogą, to choćby najprościej, przysyłając te euraki, czy dolary pomagają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...bo za granicą warto byc i pracowac, jesli sie pracuje w zawodzie, w swojej branży. wtedy emigracja wiąże sie ze zdobywaniem dodatkowych, zagranicznych kwalifikacji - ktore sa w PL bardzo cenione, nauka jezyka w stopniu praktycznym, szkoleniami zawodowymi, obyciem w branży. i naturalnie trzeba tez zarabiac odpowiednio - wtedy emigracja ma sens. nigdy nie pojme, dlaczego ludzi, którzy po studiach wyjeżdżaja i pracuja x lat na zmywaku albo sprzatajac - dziwi po powrocie do kraju fakt, ze nikt ich w zawodzie zatrudnic nie chce... niby z jakiej racji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
swoja droga, zauważyłam taka zależnosc, ze na emigracji na stałe pozostaja ludzie bez wiekszych perspektyw. ci, którzy umieją i potrafią, maja konkretny dobry fach i odłożyli kase, jednak wracaja i odnajduja sie na swoich śmieciach. bo umówmy sie - na emigracji zawsze emigrantem pozostaniesz. mozesz znac perfekt jezyk, znac obyczaje i kulture, wtopic sie w tłum. ale jesli nie zyjesz tam od pokolen, nie urodziles sie tam, zawsze bedziesz "tym Polakiem". czy to ujma? nie, ale nie każdemu to wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"swoja droga, zauważyłam taka zależnosc, ze na emigracji na stałe pozostaja ludzie bez wiekszych perspektyw". nie zgadzam sie. jednak w uk mozna zapuscic korzenie, zalozyc rodzine, ustatkowac sie i wtedy taki powrot po prostu nie ma sensu jak sie nic w polsce nie budowalo. powodzenie za granica nie zalezy tylko od tego ile udalo sie uzbierac na mieszkanie w polsce. emigracja zarobkowa a emigracja na stale to dwie rozne rzeczy - dwa rozne style zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mi mala
"swoja droga, zauważyłam taka zależnosc, ze na emigracji na stałe pozostaja ludzie bez wiekszych perspektyw" tak bo ludzie bez wyksztalcenia albo po szkole sredniej z reguly od samego poczatku nie maja tam perspektyw "ci, którzy umieją i potrafią, maja konkretny dobry fach i odłożyli kase, jednak wracaja i odnajduja sie na swoich śmieciach." well, dobry fach czyli bycie spawaczem czy slusarzem? Jak ktos powyzej napisal, istnieje takze warstwa emigracji ktora nie emigruje zeby odlozyc kilka tysiecy euro czy funtow, zyc w tym czasie jak smiec a potem wrocic do polski, cofnac sie do punktu zero ale byc o te kilka groszy do przodu... Dziwna filozofia.. "bo umówmy sie - na emigracji zawsze emigrantem pozostaniesz. mozesz znac perfekt jezyk, znac obyczaje i kulture, wtopic sie w tłum." Mi nie przeszkadza "bycie emigrantem". Mam dobry zawod, ludzie szanuja mnie za to co soba reprezentuja, nie obracam sie w towarzystwie gdzie ktos ocenialby mnie po pochodzeniu (kto tak robi?) Wrecz przeciwnie wielu zainteresowalam polska kultura i jezykiem, poza tym bardzo duzo obcokrajowcow uczy sie jezyka polskiego (nawet jako kierunek na uniwersytecie) i nie uwazam ze jestesmy wyszydzani i dyskryminowani za granica. Jezeli reprezentujesz soba dno intelektualne, to ludzie beda z ciebie szydzic bez wzgledu na to czy jestes polakiem czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm, oczywiście ze można zapuścić korzenie na emigracji. nie pisalam, że to niemożliwe- tylko że nie każdemu to odpowiada. w Polsce byłam kimś, w UK tez jestem, ale jednak wole u siebie - na stale. pobyt za granicą bardzo sobie cenię, dzieki niemu zapewne w Polsce bede mogła żyć wygodnie. nie wspominajac o poznanych ludziach, szkole życia, dodatkowych kwalifikacjach, poznaniu świata, obcych kultur itd. emigracja czasowa jest swietnym doswiadczeniem i bardzo otwiera, poszerza horyzonty. ale stała emigracja nie jest dla mnie, to wszystko. jesli chodzi o fach - np. praca w miedzynarodowej firmie, na uczelni czy insytucji ma to do siebie, ze robi się transfery pracownikow do innych krajów, jeśli filia/biuro firmy rowniez tam sie znajduje. w ten sposob, mozna pracowac nadal w swojej firmie, wykonywac podobne obowiazki, a być w swoim kraju, w otoczeniu rodziny i starych przyjacioł:) sa różne możliwości dla tych, którzy chca wrocic. a ci, którzy nie chca? ja jednak nadal uwazam i uwazac bede (wnioski wysnuwam z obserwacji), że ci którzy nie chca, to przede wszystkim jednak nie moga. w Polsce nie czeka na nich ani praca, ani dobrobyt, pochodza z malych miasteczek i wsi, gdzie duze bezrobocie, gdzie zascianek i nic ciekawego sie nie dzieje, ciezko cokolwiek osiagnac. znajomi, ktorych mam w UK, a ktorzy pochodza np z warszawy, krakowa, wrocławia- jednak planuja rychły powrót. oczywiscie nie jest to regułą, ale zostawianie poza granicami wlasnego kraju, jesli de facto nie ma sie tam żadnych korzeni (bo i mąż/zona Polak/Polka, bo dziadkowie w Polsce, bo całe życie i wspomnienia w Polsce) wiąże sie tak naprawde z brakiem perspektyw w Polsce i zachłysnieciem sie mozliwosciami w obcym kraju (chociazby lepszy socjal i standard zycia). oczywiscie inna sytuacja, gdy współmalżonek pochodzi z kraju, w ktorym pozostajemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek___
Zdesperowana Domowa Żona napisała: emigracja zarobkowa a emigracja na stale to dwie rozne rzeczy - dwa rozne style zycia. I to jest właśnie sedno sprawy. Emigrując należy z góry sobie założyć, czy wyjazd ma być na trochę, by się dorobić i z zaoszczędzonych pieniędzy na przykład kupić w Polsce mieszkanie, czy wyjazd to kolejne doświadczenie życiowe, może i nie ostatnie. Bardzo trudno na emigracji jest materialistom i osobom, które muszą oszczędzać. Ot krótki przykład. W zeszłym roku była w Bonn wystawa dzieł Modiglianiego. Nawet przez chwilę nie zastanawiałem się, czy warto, wiedziałem, że muszę pojechać. Koszty - nieistotne, liczyło się, że mogę zobaczyć prawie wszystkie dzieła artysty, którego lubię. Ja nie muszę oszczędzać, mam ochotę gdzieś pojechać, to jadę. Ja się nie dorabiam, a jeśli dożyję emerytury, to pomyślę może o zmianie miejsca - może Dalmacja, podoba mi się tamten region. Czy myślę o powrocie do Polski - zdecydowanie nie. To już było, a życie mam tylko jedno. Jak spędzę je na dorabianiu się, to życie stracę. Może jestem naiwny, ale mnie cieszy, jak pieniądze wydaję, nie jak je oszczędzam czy zarabiam. Że to takie mało polskie, że nie chcę znajomych kłóć w oczy bogactwem. Bo ja nie dla znajomych żyję, ale dla siebie. Tak mi dobrze, to po co mam to zmieniać? Mam, co mi potrzeba - po co mi więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yes yes
o maRyjo Jasiek - normalnie jakbym siebie sluchala :) dokladnie tak mysle!!! Ja tez nie lubie oszczedzac tylko wydawac....na przyjemnosci typu teatr, wystawa, dobry obiad w restauracji, wycieczka (nie koniecznie za granice ;) ) Nie podniecaja mnie zera na koncie - nie rozumiem jak ludzie moga w ogole zyc tylko po to, zeby sprawdzac stan konta co miesiac. To po co oni pracuja? I chyba tez wlasnie dlatego, nie odnalazlabym sie juz w pl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eveileve
A Ty myślisz,że w Polsce nie można wydawać pieniędzy? Zaspokajanie swoich potrzeb i sprawianie przyjemności dzięki pieniądzom jest bardzo fajne, ale też nie widzę niczego złego w oszczędzaniu kasy na gorsze czasy. Nigdy nie wiadomo,co się w zyciu może zdarzyć. Jesli dopiero w UK doszliście do wniosku,jak fajnie jest korzystać z życia dzięki kasie, to znaczy, że w PL jej po prostu nie mieliście i ot cała tajemnica...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek___
eveileve, czasem nie można! Nie chodzi o wydawanie dla samego wydawania. Do Polski wystawa Modiglianiego po prostu nie przyjedzie. Ale nawet przyziemne sprawy wyglądają często nieciekawie. Ot masz ochotę na fajny krótki urlop. Powiedzmy chciałabyś popłynąć luksusowym statkiem przez jakąś ciekawą okolicę. Ja mam kawałeczek do Renu, w razie czego można pomyśleć o kilku dniach na Dunaju. Po Wiśle też mógłbym, tylko tam takich stateczków nie ma. Jeśli chcesz się w wakacje wygrzać, to i tak spotkamy się na tym samym lotnisku, bo w Polsce pogoda nie rozpieszcza, a ceny we Władysławowie dorównują tym z krajów znacznie cieplejszych. Piszesz, że nie mieliśmy kasy w Polsce - to nie tak do końca. Po prostu mając w perspektywie emeryturę wypłacaną z Deutsche Rentenversicherung oszczędzać nie muszę. Będzie skromniej, ale i tak dobrze. To raczej socjalne państwo, w jakie udało nam się wdepnąć odzwyczaja nas od oszczędzania za wszelką cenę. Wiesz, że w Niemczech, na każde dziecko, niezależnie od dochodów należy się 184 Euro rodzinnego? To znaczy na pierwszą dwójkę, na trzecie jest więcej. A jak jest bieda, to jest Harz IV. Państwo zapłaci za mieszkanie, prąd, telefon, internet i da jeszcze na całkiem wystarczające życie. Wyjazd uczy optymizmu. Nabierasz przekonania, że skoro tyle udało się przejść, to nawet w tych gorszych czasach uda się znaleźć rozwiązanie. Poza tym to nie jest tak, że stan konta się nie zmienia. Mimo wydatków, czasem spontanicznych, stan konta i tak rośnie. A w Polsce szczypać się musi każdy, nawet ten najbogatszy bierze HB zamiast All Inclusive, bo w Polsce wszystko musi się opłacać. A tu nie musi. Ot wszystko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie, jestem studentką psychologii społecznej w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie. Właśnie jestem w trakcie pisania pracy magisterskiej, której tematem są właśnie problemy Polaków w Polsce po powrocie z emigracji. Poszukuję osób chętnych do porozmawiania ze mną na ten temat :) Dodam, że moja praca magisterska będzie prawodopodobnie jednym z pierwszych badań naukowych w tym temacie. Żeby badanie miało sens i spełniało kryteria naukowe, grupa Osób Badanych musi być dość jednolita. Dlatego poszukuję osób, które wyjechały za granicę (do dowolnego kraju) po 2004 i spędziły tam co najmniej 3 lata. A spełnieniem moich marzeń było by, gdyby te osoby miały dzieci, które razem z nimi wróciły do kraju. Nie jestem zboczeniem i nie mam złych zamiarów, po prostu nikt jeszcze nie przeanalizował problemów jakie napotykają dzieci po powrocie do Polski, a jest to szalenie ciekawy i jednocześnie poważny problem. Moje badanie ma formę wywiadów, dlatego najchętniej spotkałabym się z chętnymi osobami na swobodną rozmowę np. w jakiejs kawiarnii. Badanie naukowe, wywiady - brzmi to poważnie, ale naprawdę jest po prostu swobodną rozmową, opowiadaniem o swoich doświadczeniach, z której później będę mogła wyciągnać jakieś ciekawe wnioski. Jeśli ktoś z Państwa byłby skłonny pomóc mi i porozmawiać ze mną przez godzinę (lub znacie takie osoby) bardzo proszę o kontakt na adres e-mail: basia.bielecka@gmail.com Będę wdzięczna za wszelką pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowe lato
hej, mam do was goraca prośbe. Pisze prace mgr na temat Polaków, którzy wyjezdzaja za granice pracowac. Jesli chcielibyscie wziąc udzial w moim badaniu bede bradzo wdzieczna. pozdrawiam serdecznie i zycze wam powodzenie:) link do ankiety http://monika-ankieta.strefa.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurna....
"sanstoi", ale pierdzielisz glupoty.Bycie zaradnym-obrotnym i inteligentnym w Pl aby miec swietna prace i zyc na poziomie - nalezy tlumaczyc- jak sie ma dobre uklady, znajomosci idobrych wujkow czy ciocie, ktorzy cie wkreca i pomoga ustawic, bo juz sami sa jako-tako ustwaieni.Tez zyje tu w DE i podobnie jak Jasiek - zyje, pracuje i tez mamy rodziny i znajomych w PL, i odwiedzamy sie nierzadko , i wiemy na czym "sprawa polega". Nie piernicz wiec takich farmazonow...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wlasnie ze wzgledu
na takie pieprzenie do was wszystkich nie wracam do Polski. Kogo panie pseudopracodawco ty chcesz do pracy? Niewolnika co to nic mu nie dasz a tylko go wybatorzysz, spadaj na drzewo i jak ci sie nie podoba zatrudnianie ludzi ktorzy wiedza jak powinno wygladac zycie to sam sobie pracuj. Jeszcze kochani trzeba zmiany pokolenia zeby mentalnosc tych durni sie zmienila. Nie rozumieja ze bez kreowania sobie rynku konsumentow sami nie zarobia. Jak myslisz durniu, kto bedzie kupowal twoje prosukty? Niemiec, Brytyjczyk, Francus, Hindus, Chinczyk? Mozecie sobie wy byznesmeny z bozej laski klekac na kolanach i zatrudniac rzasze specjalistow dlaczego nie macie zyskow i nei zarabiacie, jezeli ludziom placicie grosze. Mozecie sobie plakac i jeczec ze jezdzicie po dziurawych drogach a za leki musicie placic i edukacje waszych dzieci, karetki i inne dobra uzytki publicznego, jak placicie jak najnizsze skladki, albo w cale, jak dajecie umowy smieciowe. Skad pamstwo ma brac pieniadze na funkcjonowanie jak przez wszystkich jest rozkradana, bo nie tylko przez tych co u zlobu, ale przez was prywaciarze tez. Skladki na swoje emerytury placicie najnizsze ale potem chcecie wysokie emerytury. To samo placicie niepelne skladki ludziom jak oni maja byc waszymi klientami potem ? Jakimi moga byc klientami dla waszego biznesu wasi wlasni pracownicy jak placicie im smieci a nie pieniadze. I wy chcecie zarabiac, robic biznes, dla kogo? Chciwa mentalnosc tych durniow i glupota, krotkowzrocznosc i korupcja naszej wladzy jeszcze dlugo bedzie trzymac Polske w biedzie.... Jak ja mam blagac jakiegos bufona o prace to dziekuje, ale tutaj gdzie jestem potraktuja mnie (jezeli nawet nie zatrudnia) jak czlowieka, a nie jak mieso ktore mowi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wlasnie ze wzgledu
o kurna, nareszcie ktos pisze z sensem Ja czytam te wasze posty i jestem w szoku, przeciez nie kazdy musi isc na studia, rozwojac sie, zwiedzac i lubic co wy lubicie. Ludzie sa rozni i rozne dla kazdego jest tempo rozwoju. Sa ludzie ktorzy na starcie zycia maja trudniej albo sa przegrani, np z powodu alkoholizmu rodzicow, znecania sie nad nimi przez czlonkow rodziny, choroby roznego rodzaju, kalectwa, mieszkanie na zadupu itd. I co wy kurwa geniusze ae przez bulke radzicie tym ludziom, maja popelnic masowe samobojstwa, a moze uruchomicie kominu w Oswiecimiu, bo nie pasuja wam do obrazu wyksztalconego, kulturalnego, dobrze ubranego Polaka? No dalej kochanency uruchomic karabiny maszynowe i przynajmniej miejcie te odwage cywilna ze osobiscie strzelcie tym ludziom w leb i skroccie ich meki biedoty, bezdomnosci, krzywdy, cierpienia, mozolnej walki codziennie z bezdusznym panstwem, bezdusznymi pracodawcami, bezdusznymi takimi ludzmi jak wy. W POLSCE KTOS ZARADNY TO OSOBA KTORA MA ZNAJOMOSCI, WUJKOW I CIOCIE W URZEDACH ITD. takie sa fakty, w malych miastach i wsiach to dopiero tam tak dziala na olbrzymia skale. Tam jeden biznesman co ma fabryke ktora przejal jeszcze w latach 90 jako znajomy jakiegos UBeka jest krolem, nawet np smierc czlowieka w jego fabryce jest tak skutecznie zatuszowana i zakneblowane sa usta wszystkim swiadkom, ze biedna rodzina nawet od sadow sprawiedliwosci nie moze szukac, bo policjant jest jego kuzynem a prokurator to maz jego siostry itd. To tylko jeden przyklad. Co radzice takim ludziom ktorzy na starcie nie mieli pomocy od nikogo, np dzieciaki z domow dziecka???? Polska jest gownem a nie krajem tam moge rzec skoro wiekszosc ludzi tutaj na forum wypowiada sie w takim tonie jak wasz. Gdzie wasza empatia, gdzie inteligencja ale emocjonalna, czy znacie to slowo??? Czy juz macie tak wyprane mozgi propaganda USA od pucybuta do milionera, ze nie miesci sie wam w glowie, ze tacy ludzie jak ci co maja slabe wyksztalcenie z malych wsi i miasteczek tez sa potrzebni. Co z nimi byscie zrobili? Uruchomcie kominy w Oswiecimiu, to nie beda wam psuli widoku i image, ciekawe tylko kto bedzie gowna ktore robicie kolo siebie za was sprzatal, bo wy pewnie nie, bo wy jestescie stworzeni tylko do wielkich celow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka praawdaa
wreszcie ktos madry tu pisze, szacun za postawe i wypowiedz na poziomie. tym rozni sie cywilizacja od prawa dzungli ze opiera sie na empatii /znacie to slowo?/, wsprolpracy , rozwwoju a nie na wyzysku glownie slabych i tych bez szans- co robi kosciol. kazdy ma prawo moc bytowac samodzielnie-czy to zdolny, czy przecietny,czy dobrze urodzony, czy biednie, panstwo powinno sttwarzac takie warunki i postawy ,by moc twworzyc biznesy, placic ludziom tak by mogli minimalnie wynajac pokoj, oplacic jedzenie, i podstawy. nie wszyscy musza i beda miec rowno, ale miec prawo do zycia i rozwoju / szanse, mozliwosci/w kraju ktory mieni sie cywylizacyjnym powinien miec kazdy. problem polega na tym ze w polsce jest malo srodkow do podzialu i stad walka -nierowna z gory- zachowujemy sie niczym zwierzeta walczace o swoje- choc i tak wyzej cenie zwierzeta niz swoich rodakow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka praawdaa
mialo byc -placic tak by CHOCIAZ mogli oplacic minimalnie-sorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×