Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Szam

Może się poznamy?

Polecane posty

dziewchynkee !!! ja też Was proszę o fotki...już jakoś was rozróżniam (brrr ależ to brzmi hihihi)...ale pewnie będzie mi łatwiej utożsamiać osobę z wypowiedzią... zrewanżuję się tym samym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>Daria, ja naprawdę nie wiem, każdy z naszych menów jest inny i gust ma inny i cieszy go co innego:-O >Magda, ale jesteś szczęśliwa z nim? bo przeciez to jest najważniejsze! Moja historia jest srasznie skomplikowana, więc nie wiem czy Wam ją opisać I zgdazam sie ze jest to też jakis sposób na poznanie się!>Char_lotka już posyłam swoje! >Mary, nie znikaj, może jakis opis do ksiązki sie Tobie przyda;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny:) zapracowałam się dzisiaj. Tematu nie rozwinę,bo chciałabym o Nim jak najszybciej zapomnieć;) szam>nie zdecydowałam,a Misiek zdrowy to takie było trochę symulowane. Mam dziecko kaszlące z dwóch powodów.Z zadowolenia-kaszle,z niezadowolenia-też kaszle;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
majesta, promyki słonka Ci ślę, coby Ci się jaśniej na duszy zrobiło. co do studiów, to odebrałam dziś moją drugą w życiu legitkę studencką, piękna :D ja zaczynam kurs niedługo, cieszę się, bo lubię się uczyć, a nie znoszę, jak akurat nie mam jakiegoś kształcenia na tapecie, ciągle do przodu muszę. co do prezentu dla chłopaka, to ja mu kupiłam misia, bo kiedyś dostałam od niego i zabieram go zawsze, jak gdzies wyjeżdżam, wtedy on protestuje, więc stwierdziłam, że musi miec swojego. do tego komplet kosmetyków, a na wieczór jeszcze może szampan, tak się zbiegło, że przeprowadzkę też można uczcić przy okazji. historia poznania... w połowie 4. roku studiów kupiłam swój pierwszy komp i chciałam mieć sieć w akademiku, on akurat był adminem. no i to był nasz pierwszy kontakt. jakoś mnie zainteresował, więc jeszcze kilka razy byłam u niego z różnymi rzekomymi usterkami ;) zaczęłam go też kojarzyć na wykładach i wlepiać w niego moje oczęta, a on nic... musiałam czekać do wiosny, do juwenaliów... wtedy dzięki wspólnym imprezom i znajomym lepiej się poznaliśmy i od tamtej pory jesteśmy parą. a swój początkowy brak zainteresowania tłumaczył nieśmiałością :) Daria, Ty to masz staż długi z tym swoim :) charlotka, fotki wysyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm...a moja historia...wolałabym ją Wam raczej opowiedzieć gdzieś przy piwku...na łonie natury...ale taka okazja (jeśli w ogóle) nie prędko się zdarzy...więc może wieczornym-popołudniem przy herbatce w domu coś-niecoś opiszę ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marysieńka, a co do tego VATu na Internet, to tez maile słałam, ale mi nie odpisali. widać Ciebie ministerstwo lubi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>Haniu, ja to miałam z Zuzia jeszcze większe przeboje. jak była chora - z kaszlem, to w nocy miałam tego kaszlu napady jednoczesnie wymiotując! Wyobrażasz to sobie. Którejś nocy, byłam juz tak zrezygnowana, że powiedziałam jej że jak to zrobi raz jeszcze to będzie spać na gpodłodze naga - nie miałam już ani kocy, ani pościeli ani piżam. Lekarz stwierdził że jest 20% dzieci, które ośrodek wymitny maja tuz obok tego od kaszlu ... > Daria, co do Zuzi, cóż zmiany powoli nastepują, ale jako że przedsięwzielismy tak duzo środków, nie wiemy co na dobra sprwe skutkuje. natomiast teraz wiemy jak z nią postępować. A 6.10 idę z nia na kolejną wizytę u psychologa. Na tej poprzedniej ja gadałam, teraz Zuzia będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już jestem ziemniaczki na obiadek się gotuja daria ale jak ci się oświadczył? szam wszystko co skomplikowane jest na tym topicku mile widziane no panienki które już za mąż wyszły lub nie opowiadajcie ja w swojej książce pierwszej gł bohaterkę poznałam z chłopakiem.....hmm oboje byli poproszeni jako rodzece chrzestni do dziecka ale co się potem dzialo a druga to nie wiem czy tego co poznała to z nim bedzie.....jeszcze sie zastanawiam piszcie piszczcie to ja opowiem jak moi rodzice się poznali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KRYCHA
Siema ludziska przyjmiecie do swojego grona nowego ludzia? Mam nadzieje , że przez kolor mojego nika nie odrzucicie jednej biednej zabłąkanej duszyczki. Od jutra idę do pracy i zamieżam odpoczywać po 1,5 rocznym LB.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justa może i mnie lubią ale pierdoły piszą ty może mi pracę dadzą albo ułatwia otwarcie hotelu? to by było coś i może przestałąbym mięsem na nich rzucać? charlotka ( teraz to mi się jabłecznika) wysłałam zdjęcie i podpisałąm abyś wiedziała że ja to ja no i czekam na twoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szam>on się tak ze mną porozumiewa,kaszląco:) nie gaworzy,tylko kaszle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ależ z Was pikne kofane kobitki...już się rewanżuję tylko oddam to cyfrowe cudo szefowi...niech no on mi już stąd WON...łeba nie zawraca !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krysiu oczywiście zasiadaj gdzie chcesz proszę herbatkę lub kafkę dziś serwuję przystawki na słono tu są krakersiki a tam paluszki jeśli chcesz coś słodkiego to pisz a może obiadek dla pani zaserwować? i proszę kilka slow o sobie do mikrofonu co byś my się bardziej poznały aha gratuuulję pracy ja powinnam od jutra zacząć ale chyba będzie pośligz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>mary, spróbuję opisać to w odcinkach;-) >witaj czerwononikowa nieznajmo! zapraszamy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wy sobie piszcie, aj napisze powieść w odcinkach z mojego poznania I. ;-) >charl- dawaj, dawaj!!!!! >Daria, to się nzawya miłość! > Haniu, każdy sposób jest dobry - byleby sie dogadać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim... poczytałam sobie o waszych ostatnich problemach.. :D Jak macie jakieś fotki to ja tez poprosze... bardzooo.! :) Pozdrawiam 👄 ( sarna3@o2.pl)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odcinek I. Byłam na I roku studiów – w Bydgoszczy. Moja uczennica (w moim wieku) z angielskiego przeprowadziła się do Torunia, gdzie wraz z koleżanka wynajmowały 3-pokojowe mieszkanie. Któregoś razu zaprosiła mnie do siebie. Wtedy po raz pierwszy byłam w jednym z wielu studenckich pubów. Za pierwszym razem poznałam studenta pełniącego rolę szatniarza – odprowadził nas nawet do domu. Drugi wyjazd był bardziej owocny. Byłam zmęczona wykładami i naprawdę nastawiona na imprezę. Gdzieś w jej trakcie pojawił się przede mną nagle ON. Długie, kręcone blond włosy, piękna ascetyczna twarz, i to coś co z miejsca powaliło mnie na podłogę. Nie wiem ani co tańczyliśmy, ani co ja mówiłam, w środku zamarłam z zachwytu, oczarowania i że ktoś taki jak On mnie zobaczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KRYCHA
miam miam jaki to wszystko pyszne , na obiadzik mam pomidorową z ryżem i schabowego z ziemiaczkami, za obiadzik dziękuje, przykro mi nie mam jak wysłać zdjęcia. Moje maleństwo smacznie ciągnie dyda więc mam czas na gaduchy, na czy teraz stoi temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dogadujemy się świetnie,zauważyłam,że też zaczęłam pokasływać;):):) poza tym misiek rozwija się normalnie to chyba nie jest właściwe slowo.ma pół roku,trzy zęby,wczoraj usiadł na dobre,no i waży koło 11 kg,na 80 cm wzrostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Część II Ale później zniknął w tłumie rozbawionych studentów. Zgarnęłam dziewczyny, bo nagle zabrakło mi chęci do zabawy, mówiąc że czas do domu. Pożegnałyśmy się ze znajomym szatniarzem i... Siedziałam sobie w kuchni, dziewczyny się układały do snu i myślałam z żalem, że ktoś taki jak On się pojawił i więcej go już nie zobaczę, bo ja w Bydzi a on tutaj... Minęło może z pół godziny, ja nadal tkwiłam w kuchni wraz z samotnym papierosem, gdy zadzwonił domofon. To ten szatniarz do Ciebie – krzyknęła koleżanka. Byłam zła, ale cóż, poszłam otworzyć drzwi. Za nimi był mrok i nagle jak ze snu, zobaczyłam Jego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Częśc III Gadaliśmy wtedy do rana – momentów nie było! Tak się zaczęła nasz przyjaźń. Później jeszcze wiele razy się widywaliśmy. Potem straciłam z nim kontakt i popełniłam głupotę wychodząc za mąż. Ale po roku – On mnie odnalazł – spotkał w wawie (gdzie mieszkał) moja koleżankę ze studiów, a swoją z miasta w którym się wychowywał. Spotkaliśmy się i przegadałam z nim całą noc, połowę jej płacząc nad swoim przegranym życiem. Zaczęliśmy później do siebie pisywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KRYCHA
łał uwielbiam takie powieści , sama kiedyś próbowałam pisać , mama znalazła i wyżuciła, tak myślę ,że moja dzidzia przejmie po mnie ten 'TALENT'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KRYCHA
Pycha ciasteczka , co dalej ? jak się zakończyło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnia część Potem były ciężkie czasy, odeszłam do męża, wyprowadziła się, zresztą adres zmieniałam wiele razy w tamtych czasach. Szukałam Go, ale niestety, zmienił prace, telefon, mieszkanie. KONIEC myślałam, straciłam szansę. I nagle po dwóch latach – list od Niego! Słuchajcie byłam tak szczęśliwa że jak zobaczyłam jego pismo na kopercie wrzasnęłam na całą pocztę! Okazało się, że jego kolega z podstawówki znalazł go po latach, a że pracował w pewnym miejscu, znalazł go po peselu. Piotr tego samego dnia poprosił go o odnalezienie mnie. Godzinę później kolega podał mu mój adres, że jestem rozwiedziona i jeszcze proponował inwigilację;-) Piotr napisał po prostu. Spotykaliśmy się później trzy miesiące. Ja wiedziałam że Go kocham od momentu gdy Go ujrzałam w tamtej knajpie. Ale decyzje nie były łatwe, my z Zuzią w Bydzi on w wawie. W końcu podjęliśmy decyzję i 7.02.2001 zamieszkaliśmy wspólnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KRYCHA
Haniu masz szcęście , że tak wcześnie wyszły ząbki moja ma rok i miesiąc dopiero teraz dostaje ząbki , jak bardzo przy tym płacze a ja z nią. Bardzo Ją bolą dziąsełka, a przytym chora cały czas, ma wieczną niaładną kupę , a przytym chudnie, mało je, dużo pije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szam twoja opowieść przypomina mi sytuację w m jak milość hanka spotkala swoją dawną milośc i oczywiście pojechała do niego na noc a ma przeciez męza i dziecko krysia tema? no prosimy o kilka słów o sobie a temat przewodni to historia poznania męża, chłopaka czy drugiej połówki twojego serca a słodkości są wyrabiane ręcznie przeze mnie bo dostałam miano nadwornego kucharza chrlotka i giovinetta zdjęcia wysłane i czekam na wasze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
> mary, nie oglądam takich filmów, nie wiem kto tam pisze scenariusze. To moje życie, a że w odcinkach, cóż..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krysiu z jednym się urodził;) chyba dlatego lżej.Są takie czopki przeciwbólowe Viburcol,czy jakoś może spróbuj tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KRYCHA
OK.Same tego chciałyście. Mieszkam z partnerem od trzech lat, ślub mamy w planach , gdyż w drodze jest drugi dzidziuś. A nasza historia poznania brzmi tak :

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KRYCHA
Po skończeniu szkoły policealnej wyjechałam do wawy do pracy. Pracowałam w firmie ponad rok , gdy do pracy przyjeli właś nie Jego, tego czarnookiego , o czarnych włosach i cerze , przystojniaka. Zwróciłam na niego uwagę tylko dlatego , że miał czarne oczy i był inny od reszty, miał w sobie to coś. Nc o nim nie wiedziałam, wydawał mi się bardzo niedostępny a jednocześnie mógłby mieć każdą. Po jakimś czasie dowiedziałam się , że jest żonaty i ma dwójkę dzieci , pomyślałam < no facet ale schrzaniłeś sobie życie> , dałam sobie spokój. Po kilku miesiącach zaczyna ze mną rozmawiać, widzę , że traktuje mnie dość poważnie nie jak jakiegoś podlotka, każdą wolną chwilę starał się spędzić na rozmowach ze mną. Bardzo dużo uwagi poświęcał moim osobistym problemom, bardzo chciał mi pomóc. Wybaczcie za parę minut będzie dalsza część bo mała mi się obudziła, przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×