Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laxi

Stany lękowe Nerwiec Zespoły natręctw

Polecane posty

Noooo upał, skwar - nooo normalnie nie do zniesienia. Kilka razy prawie dziś kipnęłam na beton ale dzięki Ci panie, że wziełam kropelki na podniesienie ciśnienia ze sobą, to jak świat zaczynał mi wirować to siup po buteleczkę. Cholera - jak stara baba z apteką całą chodzę brrrrrrr A co do oddawania krwi - to też się poszczycę kilkoma litrami - niestety wlaśnie ostatni raz kipnęłam a potem wymiotowałam po czymś co mi dali cobym wróciła do życia, a teraz się nie mieszczę w kategori wagowej i wysokości ciśnienia. Kurcze strasznie mi przykro z tego powodu, bo lubiłam to robić i.................. Ci co oddają wiedzą o czym mówię. Próbowałam namówić mojego chłopa, ale on się broni jakby go tam zabić mieli - czego cholerka Ci ludzie się boją? Przeciez to nic nie boli, a świadomość, że może uratowało sie komuś żucie......... droższa wszystkich pieniędzy, czekolad, kaw itd. Po prostu bosko!!! Ja naprzykład jestem wcześniakiem. Wypchałam się na świat po 5,5 miesiąca. Wszyscy postawili na mnie krzyżyk i nikt nie dawał mi szans na przeżycie, a ja im wszystkim numer zrobiłam i żyje. Uratowała mnie właśnie transfuzja. Miałam kilka razy przetaczaną krew. Więc warto oddawać krewke, bo można przyczynić się do tego, że jakieś maleństwo przeżyje ❤️ Jezu zaraz się wścieknę od tej duchoty. Już nie wiem co mam ze sobą zrobić brrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zjava_
ah jak miło, jak słodko... idzie buuuuuurza : )))) tra lala... laxi - tez jestem wczesniakiem :) zrobilam niespodziewanke mamie i tacie i urodzilam sie wczesniej w noc swietojanska :) blyyyyyska sie cudownie :) ide pobiegac boso w deszczyku! buziaczki! ps: jakos nadal mi smutno gdzies w srodku... zawsze kiedy zaczynam sie z czegos cieszyc ten gigantyczny smutek przypomina o sobie... i psuje wszystko... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emma***
U MNIE ZIMNO!Tylko 14 stopni!!! Za to ja chora.Z 10 dni było dobrze,nawet normalnie chodziłam(dość szybko).Przed osiemnastą wielka powtórka-serce,słabość.skręcenia szyi.ciała,strach.Powrót z pracy taksówką. u endykrynologa błam wykluczył związek z tarczycą.Niedługo idę do kardiologa.Powiedzcie mi,czy miałyście podobnie-już w nocy obudziłam się z objawami sercowymi,bo zasnęłam na brzuchu i serce miałam ściśnięte.Czy jak ma się nerwicę,to tylko w sytuacjach stresowycm ma się objawy sercowe,czy również przy wysiłku,zmanie pozycji itd.Zaczynam się bać,że jednak to serce,bo od dwóch dni bolą mnie żyły w nodze (żylaki),a to świadczy o niewydolności-obym się myliła.I troszkę buty za ciasne...Cholera boje się. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć ludziki! Ale był cudny upał,ale w Lublinie burzy nie było buu. Emma! moje serce wyczynia fikołki po kilka razy dziennie w różnych niekoniecznie stresowych sytuacjach,nawet wtedy gdy zasypiam. Ale właśnie przeczytałam,że terapię można zastąpić joggimngiem 3 x w tygodniu i zaczęłam biegać.I wiecie co?czuję się o wiele lepiej,nie odczuwam już tak tego łomotania serca,bo wyżywam się biegając.Biegam narazie codziennie już tydzień i dzisiaj dorobiła się naderwania ścięgna,boli jak cholera.Na dodatek mam zapalenie strun głosowych,a na co komu rejestratorka bez głosu,ale co tam,najwyżej na nikogo nie nakrzyczę. Pozdrawiam Was gorąco.Całuski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emma :D :D :D :D Serca nie da się ścisnąć, choćbyś nie wiem w jakiej pozycji leżała... ;))) no chyba, że właśnie dusi Cię boa dusiciel, anakonda, lub przywali Cię kilku tonowy bloczek :P Ono ma tam wystarczająco dużo miejsca :D I TAK! Nerwica ma właśnie to do siebie, że serducho wariuje w zupełnie nieoczekiwanych momentach. Możesz mieć cały tydzień spokojny, wylegiwać się na bujanym fotelu z masażystą dopieszczającym Twoje stopy, być cudownie zrelaksowana gdy serducho nagle ni z tego ni z owego postanowi wyskoczyć Ci z piersi i powalić tak głośno coby było je słychac na biegunie północnym. To jeden z uroków nerwicy i z \"nerwami\" jakie to sobie wyobraża większość ludzi ma niewiele wspólnego. I Twoje też pewnie zdrowe jak dzwon!!! Nie wmawiaj sobie chorób i nie szukaj ich dlatego, że masz za ciasne buty bo dostaniesz paranoi i nabawisz się hipochondrii. Jak dla mnie masz na bank nerwice i po wizycie u psychiatry wszystko się wyjaśni i powinnaś się uspokoić. Ale masz rację - zrób wszystkie badania - będziesz spokojniejsza i może lepiej to zniesiesz. I nie bój się!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Pomożemy Ci przez to przejść, a zrozumienie wszystkiego od początku i świadomośc, że nie jest się w tym samym - BAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAARDZO POMAGA!!!! Wiele z nas nie miało takiego konfortu a ta wiedza czyni cuda. Więc nie bój się i głowa do góry - nie będzie źle. DZIWADEŁKO NO KURCZE JAK MIŁO CIĘ \"WIDZIEĆ\" :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D Mam prośbę, możesz mi podesłać na pocztę namiary do Twojego doktorka w Lublinie ? PLISSSSSSSSSSSSSSSSSSS ❤️ Cieszę się, że u Ciebie lepiej (nie licząc ścięgna i głosiku oczywiście :P ) Gdzieś Ty się tego nabawiła? Pewnie kibicowałaś ostatnio Dudkowi i zdarłaś głosik - bo jak Gołocie, to kurcze szkoda było strun :P No i mam nadzieje, że to nie od przywoływania do porządku niegrzecznych petentów ;))) A co do biegania - w Lublinie jest przynajmniej gdzie, bo u mnie, to po lini tranwajowej bym chyba śmigała - uciekając przed przejechaniem - zieleni, uliczek Ci u mnie w centrum ni ma :((( Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i występu w operze albo maratonie - jak wolisz ;))) Ps. Podeślij mi tą pocztę proszę. Buziaki 👄 ❤️ 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zjava_
...zjava dostała reklamowke trustawek na dzien dziecka... :) ...dzisiaj - dla was - wszystkiego najlepszego. z okazji dnia dziecka, ktore - życze wam - zeby mieszkalo gdzies w waszych serduchach. i aby sprawialo, ze polozycie sie na trawie i popatrzycie w niebo zgadujac czego ksztalt wlasnie przyjmuje obloczek nad wasza glowa. albo niech sprawi, ze bedziecie tanczyc boso w lesie. albo spiewac o wschodzie slonca. bez powodu, bez okazji. tylko dla samej radosci robienia. radosci dzieciecej, spontanicznej i wolnej od wszelkich zasad. prostej i naturalnej. niezaleznej od ceny i wartosci tego co ją wam przynioslo... ...buziaki :* ps: ...jak cudownie moc wam to napisac :) ...to wszystko na razie dla mnie jest o TAAAAAK nieosiagalne... ale tego zycze wam wszystkim. z calego zjavy serducha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry kochani:) jestem ciepłolubna i bardzo lubię słonko, a teraz znów jest brzydko, pochmurno i zimno brrrr. Witam serdecznie nowych potłuczonych. :) jakoś tak mi dziwnie dzisiaj, może kawę wypiję. No przecież mi szkodzi i nie powinnam.Dół jakiś czy co?eeeeech Prognoza pogody: właściwie napisałam, sama nie wiem...Wszystkiego dobrego, dziś Dzień Dziecka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prostej radości bez powodu, bez okazji. Beztroskiego uśmiechu, uśmiechu, uśmiechu! :-) Samych lepszych dni! 🌼 Buziaki, nerwica 😘 😘 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chociaż mam już po 30-tce nadal czuje się dzieckiem:) A mój ojciec , który teraz sie bardzo zmienił żałuje, że nie potrafił nas przytulać jak byliśmy mali, teraz to zrozumiał wtedy moze też był jeszcze urażonym, zagubionym \"dzieckiem\" i nie dorósł do roli rodzica. dzieckiem jest mój mąż , który kłóci się o wszystko z synem , dorosłego udaje mój dyrektor:p ,ukrywając swoją bezradność . Czy są dorośli na świecie ? wszystkiego najlepszego kochane dzieciaki tulu tulu 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Słonka Kochane :) Właśnie wróciłam z Boszkowa- terenówki... to już drugie z głowy :D Słoneczko nas spiekło ale nad jeziorem całkiem miło było. Ale za to co to się we Wrocku stało.. prawie mi miasto z powierzchni ziemi starło :( a buuu Się zszokowałam jak do domu wróciłam.. ale masakrra.. brr Za to od jutra zmniejszam dawkę lexotanu....... ała... mam nadzieję, że wszystko będzie oki- trzymajcie za mnie kciuki!! Do tego w sobotę w góry na kolejne zajęcia terenowe a potem myk i od razu sesja.. Pozdrawiam Was ze wszech sił i wszystkiego najsłodszego z okazji dnia dziecka 🌻👄🌻👄🌻 Biegnę się rozpakować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
[ kiss] wszystkim :) Odstawiam proszki. Dzisiaj. Wszystkie. I..........zobaczymy. Mam wrażenie, że wszyscy widzą, że je biorę- mam bardzo, bardzo rozszerzone źrenice, prawie nie widać tęczówek, ostatnio mój dentysta nie mógł oderwać wzroku od moich cudnych [ czarnych teraz] oczu :) :) :) Właśnie zaczęłam duży remont, mieszkanie w proszku, ekipa chłopców do bicia na miejscu - muszę mieć przecież pod ręką kogoś do nakrzyczenia, może nie będę się tak mocno wtedy koncentrować na objawach odstawiennych..........:) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zjava_
a jednak jutro idem oddac krevke... trzymajcie kciuki zebym potem nie zemdlala, bo M. i tak ma ze mna duzo klopotow. nieprzytomna zjava bylaby niemila niespodzianka ktorą musialby taszczyc do domu z oddalonego o jakies 25 km szpitala ;) mysza - mam nadzieje ze nie bralas paroksetyny, bo ja po jej odstawieniu wygladalam jakbym zarazila sie malaria ;) i wtedy mnie moj ówczesny stan nie smieszyl jak teraz :P dorbanoc kffiatki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emma***
Dzięki za wsparcie-Dziwadełko 32 i Laxi.Taka rozmowa i kontakt z ludżmi,którzy mają podobnie bardzo pomaga. szczególnie podobał mi się opis Laxi na temat ewentualnego ataczku podczas masażu...Ten przystojny masażysta i cała sceneria-rozmarzyłam się natychmiast.....a,tu szara rzeczywistość nie pozwala nawet na dłuższe marzenia. U mnie nadal paskudnie:zimno i mokro-czekam na słońce,które uwielbiam. Trzymajcie się cieplutko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm... cześć
zajrzałam na ten topik... nie czytałam dużo, tylko pierwszą wypowiedź Laxi - pozdrawiam; ...znam to i choć nie chce mi się pisać o moich lękach, łzach itp. to wiedzcie, że ja też jestem z Wami... :) pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rachelka
Laxi, cieszę się , że yu dotarłam. życzyłabym sobie żeby mężczyzna z którym jestem, a który ma nerwicę - poważną też nuczył się milości i przestał się bać.. może kiedyś uda nam się pogadać.. po prostu szukam wsparcia. pozdrawia Cię serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wywiad z rzecznikiem wrocławskiego MPK: >> > > > > > >> > > > > > >> > > > > > Joanna Banas: - Dlaczego pasażer waszego tramwaju nie może >> > > > > > przesiąść się z wagonu do wagonu? >> > > > > > >> > > > > > Janusz Rajces, rzecznik wrocławskiego MPK: >> > > > > > - Może, tylko musi skasować drugi bilet. >> > > > > > >> > > > > > - Jak to? Przecież nadal jedzie tym samym tramwajem i ma bilet. >> > > > > > >> > > > > > - Regulamin przewozowy mówi wyraznie: bilet jest ważny w tym >> > > > > > wagonie, w którym został skasowany. >> > > > > > >> > > > > > - Przepis przepisem, ale staram się zrozumieć jego sens. >> > > > > > Tak naprawdę, dlaczego nie mogę zmienić wagonu? >> > > > > > >> > > > > > - Przebiec na czerwonym też pani może, tyle ze ryzykuje pani >> > > > > > wypadkiem albo mandatem. A tutaj ryzykuje pani, że złapie ją >> > > > > > kontroler. >> > > > > > >> > > > > > - Ale przechodzenie na czerwonym jest niezgodne z prawem, a >> > > > > > przesiadanie się z wagonu do wagonu nie. >> > > > > > >> > > > > > - Jakby się ludzie tak przesiadali, to kontrolerom byłoby trudno >> > > > > > pracować. >> > > > > > >> > > > > > - Czyli wygoda kontrolerów ma być argumentem? >> > > > > > >> > > > > > - Argumentem jest przepis. A poza tym, jeśli kupuje pani bilet >> > > > > > na pociąg, to, chociaż do Gdańska jedzie i 15.30, i o 18.15, to >> > > > > > pani ma bilet tylko na ten o 15.30. >> > > > > > >> > > > > > - Przepraszam, ale tylko jeśli to miejscówka, a u nas jakoś w >> > > > > > tramwajach ich nie ma. >> > > > > > >> > > > > > - A po co w ogóle się przesiadać? >> > > > > > >> > > > > > - Przecież są sytuacje, kiedy trzeba się przesiąść, na przykład, >> > > > > > gdy w naszym wagonie jadą pijani, agresywni ludzie. >> > > > > > >> > > > > > - O tak, uciec jest najprościej, a przecież trzeba >> > > > > > zainterweniować. >> > > > > > >> > > > > > - Szczególnie, gdy się jedzie na przykład z małym dzieckiem? >> > > > > > >> > > > > > - Nie ma powodu, by zmieniać wagon. Można, podejść do >> > > > > > motorniczego, a on już wie, co robić. >> > > > > > >> > > > > > - Ale przecież w drugim wagonie nie ma motorniczego... >> > > > > > >> > > > > > - No właśnie, on przestrzega przepisu. Nie ma go w drugim >> > > > > > wagonie, bo nie może przejść, gdyż też musiałby skasować bilet. >> > > > > > >> > > > > > - To jak interweniować, jeśli jest się w drugim wagonie,w ktorym >> > > > > > nie ma motorniczego? >> > > > > > >> > > > > > - Przejść do pierwszego i skasować bilet... >> > > > > > >> > > > > > - Skasować bilet?! >> > > > > > >> > > > > > - Oczywiście. Przepis jest wyraźny. >> > > > > > >> > > > > > - Czy motorniczy przejdzie do drugiego wagonu i interweniuje? >> > > > > > >> > > > > > - Jeśli skasuje mu Pani bilet, to tak. >> > > > > > >> > > > > > - Ja mam kasować bilet za motorniczego?! >> > > > > > >> > > > > > - Oczywiście, przecież mówiłem Pani, że motorniczy nie >> > > > > > przechodzi, bo musiałby kasować bilet. Jeśli chce Pani >> > > > > > interwencji, to musi Pani mieć dodatkowy bilet dla motorniczego, >> > > > > > a najlepiej dwa, żeby mogł wrocić do pierwszego wagonu. >> > > > > > >> > > > > > - A po co będzie jeszcze przechodził? >> > > > > > >> > > > > > - Jak to po co? Ktoś musi kierować tramwajem! >> > > > > > >> > > > > > - To nie może po prostu przejść jak człowiek?! >> > > > > > >> > > > > > - Proszę Pani, przecież przepis wyraźnie mówi, że bez skasowania >> > > > > > dodatkowego biletu nie można przechodzić... Poza tym motorniczy >> > > > > > to nie jakiś człowiek, a motorniczy. To zasadnicza różnica! >> > > > > > >> > > > > > - Wie Pan, to ja wolę zostać w tym pierwszym wagonie i nie >> > > > > > interweniować... >> > > > > > >> > > > > > - No widzi Pani, od razu mowiłem: po co przechodzić i robić >> > > > > > zamieszanie... >> > > > > > >> > > > > > Wywiad jest autentyczny choć ciężko w to uwierzyć >> > > > > > >> > > > > > >> > > > > > >> > > > > >> > > > > >> > > > > >> > > > > -- >> > > > > ------ Centrum Resellerskie --------- >> > > > > Serwer 5GB powierzchni, cPanel, WHM >> > > > > Fantastico, 60GB trans/mc - 60 zl/mc >> > > > > http://www.hosting-maker.com >> > > > > ------------------------------------- Czy zastanawiacie się czasami, ktogo powinno się pozamykać w szpitalach bez klamek? Ja tak - nasz rząd i podobnych idiotów, którzy to wymyślają takie cudne przepisy. Dziwadełko, tak dostałam - BARDZO, BARDZO CI DZIĘKUJĘ ❤️ Sorki, ale jestem ostatnio strasznie zabiegana i nie odpisuję na bierząco, ale czytam wszystko dokładnie i jak tylko znajdę chwilkę, to zaraz nadrobię zaległości i to tak, że jeszcze Wan zbrzydnę :P ;))) Buziaki Kochani 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooooo, coś pusto tutaj ostatnio, mam nadzieję dlatego, że wszystkim się polepszyło :). nie zjava, nie brałam seroxatu, i oczywiście jako rozsądna osóbka ;) nie odstawiłam proszków nagle, stopniowo sobie zmniejszałam dawki. I jak dotąd - jest całkiem nieźle. 😘 dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zjava_
pojechalam z qmpela z klasy do lublina skladac papiery na studia. wracamy na parking a tu ZONK. wybita szyba. panelu od radia brak. przed samym budynkiem politologii UMCS'u. panowie ochroniarze oczywiscie niczego nie widzieli. ludzie stojacy dwa metry dalej tez. ani taksowkarze ktorzy ciagle tam stercza. jestem zła. zła. zła. zła. ZAWSZE sie cos takiego przytrafia przy mnie jak gdzies wyjezdzam albo wychodze. stluczki, wypadki i inne "przypadki". moglabym napisac o tym ksiazke i wydawac ja w tomach po 400 stron. i nie piszcie ze to przypadek, bo on ma to do siebie ze zdarza sie rzadko. czuje sie jak chodzący pech. a raczej "przyciągacz" pecha... [o s t r z e z e n i e] nie bagatelizuj klopotow pogranicznika, bo mozesz miec go na sumieniu. serio. jestem acting-in.[/o s t r z e z e n i e] fatalnie sie czuje... kilka godzin spedzonych na parkingu (czekajac na policje, a potem az spisza protokol i inne takie) i kolejne w serwisie zanim zaloza nowa szybe zrobilo swoje... a potem droga do domu. dluuuuga... ide wskakoczyc pod prysznic. dobranoc kffiatuchy moje : ****

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewciunia28

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewciunia28
Witam Was serdecznie..... czy może mi Ktoś z Was udzielic rady, ..... mianowicie, odkąd pamietam zawsze sie zamartwialam, mialam natręctwa, ktorych nie mogłam (nie moge) sie pozbyc... hmm..ostatnie moje natręctwo to.... ubzduralam sobie ze mam schizofrenie, poszlam z tym do lekarza pierwszego kontakty, mowil ze nie mam zadnej schizofrenii, i w ogole nie widzi oznak u mnie chorej psychicznie, ale ja oczywiście dalej brnełam w tym i ubzduralam sobie ze jednak jestem chora psychicznie , stwierdziłam to na podstawie: dziwnych mysli....jak ide spać to niewiadomo skąd przychodzą mi zupelnie dziwne myśli typu,, a pomidory trzeba umyc-otrzasam sie i mysle jakie pomidory? o czym ja mysle...?? albo jakies dziwne wyrazy mi sie pojawiaja w glowie, albo np prowadze w mysli taki dialog jak bym z kims rozmawiala(powtarzam to wszystko w mysli sie dzieje) nie robie na głos takich rzeczy, no chyba ze wracam z jakiegos spotkania to analizuje to spotkanie, zaśmieje sie i cos do siebie powiem... w ogole mialam cos takiego chyba zawsze, tylko ostatnio zaczelam sie nad tym zastanawiać,,analizuje kazdą myśl, boje sie myslec , boje sie zasypiac bo mysle ze znow jakies dziwne wyrazy i mysli najda mnie.... co ja mam robić? czy jestem nienormalna.... od 3 dni prawie nic nie jem, biore leki Leksotan... w ogole czy Wy dziewczyny jak gdzieś idziecie, czy myjecie glowe to nachodza Was myśli..??? błagam napiszcie mi coś, doradzcie..pozdrawiam Ewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa - zapewne nie jesteś chora psychicznie !!!!!! Nienormalna też nie jesteś - najnormalniejsza pod słońcem Ewo !!! Takie gadanie samo do siebie, prowadzenie w głowie dopiero co odbytej rozmowy to zupełnie normalna sprawa. Wszyscy to robią, ale mało kto się do tego przyzna. Większość ludzi nie roztrząsa tego i nie zastanawia się, czy to normalne, bo robi to automatyczne nie myśląc o tym. Ale zapewniam Cię, że wszyscy to robią!!! Ciągle!!! Gdybyś miała moc słyszenia myśli innych ludzi mijających Cię na ulicy zwariowałabyś od tego hałasy i głupot które przychodzą nam do głowy ;))) Czasami coś się nam wyrwie i ni z tego powiemy coś na głos :P Jedni wprzetwazają informacje np. co mają kupić, a z kolei inni odgrywają w swojej główce różne scenki. Ale to normalne. Takie już te ludziska pokręcone :P Oczywiście możesz mieć delikatne natręctwa myśli, ale nie przypuszczam - i nie łykaj na Boga tych psychotropów!!!! Jeśli chcesz miec 100% pewności, że jesteś zdrowa bo domyślam się , że poczujesz się wtedy psychicznie lepiej - idź do psychologa. Psychiatre w tym wypadku odradzam, bo jak zaczniesz mu opowiadać, to z pewnością dostaniesz jakies prochy, a zupełnie tego NIE POTRZEBUJESZ!!!!!!!!! Buziaki i powodzenia. Ps. Sama napisałaś, że robiłaś tak od zawsze, ale nawet nie jestes tego pewna, bo wcześniej nie zwracałaś na to uwagi i było to naturalne - i wtedy miałaś rację, bo to Jest Normalka :D Zjawa - a ja : Kilka tat temu w styczniu (ziąb jak cholera brrrrr) odpicowana wybrałam się ze znajomymi na impreze do klubu w Łodzi (mieszkam w Częstochowie, więc troszkę daleko-wtedy jeszcze uwielbiałam takie wojaże i zdrowiutka byłam jak dąb) Następnego dnia miałam na 5:45 do pracy, ale wycykałam sobie, że pośpię w drodze powrotnej w samochodzie. W tamtych czasach takie wypady były na porządku dziennym i nieprzespana noc i przca na kacu nie stanowiły problemu. Tak więc pojechaliśmy. Impreza była super. Strasznie się popiliśmy i padaliśmy z nóg. Ok 3-ciej padło hasło wracamy - musiałam przecież jeszcze zdązyć przetrzęźwieć i dojechać do pracy. Wyszliśmy z klubu i................................. nie ma samochodu ....... Przeszukaliśmy cały parking i nic!!!!!!!!!!!!! W samochodzie zostały nasze kurtki, teletony, dokumenty i moja torebka z całym sprzętem do makijażu (nad tym ubolewałam najbardziej, bo podkład, szminka, puder, róże, cienie - wszystko warte było z jakies 500zł, że o karcie kredytowej nie wspomnę). Więc - zimno (zęby pękają od strzelania nimi), ciemno, obce miasto, bez kasy, dokumentów, telefonów no i mojej kosmetyczki!!!!!!!!! KOSZMAR!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Policja przyjechała po ok godzinie gdy już byłam soplem lodu - gdzie na takim mrozie bez kurtki ( \"+\" wytrząźwiałam :P) Zeznania na komisariacie trwały całą noc. Byliśmy zmęczeni, zmarznięci, spragnieni, głodni i pojęcia nie mieliśmy jak wrócić. Do pracy oczywiście nie poszłam - nagana w papierach. Na nogach w bluzeczce gdy ludzie owijali się w ciepłe szaliki (chodziły nam po głowie pomysły czy są paragrafy na zabranie dziecku zapiekanki i odebraniu mu czapki) szukaliśmy dworca. Zakup biletów kredytowych okazał się drogą przez mękę Czekanie na dworcu ................... nieskończoność. Ale o 15-tej byłam nareszcie w domu. Opowieść skończyła się: - zapalenie płuc - nagana w aktach - biurokracyjny koszmar przy wyrobie nowych dok. - ubycie z konta ponad 800 na dok. i nowe sprzęty do pindrowania się. Ale dziś się z tego śmieję, czego i tobie życzę ❤️ A takich przygóg miałam w życiu całkiem sporo (więcej niż przeciętny człowiek) i chyba za mną chodzą takie przygody. W sumie samochód buchnęli mi 3 razy (Łódź, Piotrków, Częstochowa) zawsze z pod imprezki. Torebke ukradki mi z 5 razy i to zawsze kiedy akurat miałam w niej \"wszystko\" Bilety kredytowe brałam uuuuuuuuuuuuuu nie zliczę. Zazwyczaj gdy wracam z wakacji, to jakoś tak dziwnie wychodzi, że mimo odłożonych mi brakuje :P :P :P Mieszkałam w Gdańsku, Piotrkowie i Wawie i zawsze w którymś z tych miast cuś mi się przytrafiało, ale dzięki temu mam teraz fajowe wspomniemia i nie oddałabym ich za żadne skarby - z Tobą też tak będzie. Buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny u mnie smutno , aura nie sprzyja , lęki mimo seroxatu ,poprostu następny dołek,nawet płakac nie mogę. Mam nadzieję że u was jest lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lepiej, nawet powiedziałabym - całkiem dobrze:D!!!. Bez leków! I mimo deszczu, który pada już od tygodnia i nie zamierza przestać. całuski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysza - no to pogratulować 🌼 Bo u mnie jak i u Ejli. Biore ten seroksat już od 6-7 mc. i nic - pani lekliwa ciągle jest przy moim boku :((( Choć jak się zastanowić, to w porównaniu z tym co było kiedyś, zero wyjść, kareteczki, same wiecie, to teraz jest o niebo lepiej i zastanawiam się, czy nie mam zbyt wysokich oczekiwań ? Kiedyś za to jak jest teraz dałabym się pociąć. Hmmmmmmmmmmm to chyba tęsknota za normalnością :((( :((( :((( Taką prawdziwą normalnością, bez zazdrosnego spoglądania na ludzi, którzy wszystko mogą. Wyjazdów bez paraliżującego lęku, długich spacerów itd. Chyba wciąż nie pogodziłam się, mimo tylu tak walki z tym pieruństwem, że tak zupełnie normalnie to już nigdy nie będzie. Boziu, tak bym chciała żeby....................... wiecie..... :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zjava_
...wielkimi krokami zblizaja sie moje urodziny. kombinuje ile sie da. co zrobic zeby nikogo wtedy nie spotkac? gdzie sie schowac przed calym swiatem? ...pewnie zaszyje sie nad wisłą. beda obchody nocy swietojanskiej, wiec wmieszam sie w tlum. a jak ktos mnie znajdzie to zatluke na smierc i cialo wrzuce do rzeki ;) a tak na serio, to bardzo mnie marwtwi ten dzien. to dla mnie najsmutniejsza rocznica jaka znam. denerwuje mnie to bezmyslne powtarzanie glupich zyczen z nieszczera radoscia. chcialabym wtedy ich wszystkich przypiekac na wolnym ogniu zeby juz nigdy wiecej sie nie odezwali do mnie ;/ ale to tylko takie pograniczne marzenia. pewnie jak co roku zacisne zeby, wyslucham tych idiotycznych zyczen ze smutna mina. oni beda mieli pretensje wielkie ze nie tryskam radoscia z powodu ich obecnosci i sępienia darmowego alkoholu "bo na urodzinach musi byc". a potem sie potne i bede ryczec do rana ze zlosci i jak zwykle cos przedawkuje :/ ...na sama mysl o urodzinach mnie mdli :/ bleeeee... niech ktos zatrzyma czaaaaaaaas :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nieeee !!! Coś mi tutaj powiało zwątpieniem !! Laxi- nie masz zbyt wysokich oczekiwań, nawet tak nie myśl, bo to jest krok do tyłu! Ja 4 miesiące wcześniej roześmiałabym sie w twarz każdemu, kto powiedziałby, że będzie tak, jak dzisiaj!!! Było strasznie, to był koszmar, ale inny niż ten, który opisujecie, nie wiem, co mi jest, nigdy nie zostałam \"zdiagnozowana \" jednoznacznie, ale .......było naprawdę źle. Piekło. Gdy opowiadałam Wam tutaj moją historię, tak lekko i z dystansem :), dotknęłam tylko zewnętrznej, cieniutkiej warstewki. Nikomu, nawet lekarzom nigdy nie mówiłam, jak bardzo chciałam........próbowałam......nie być. Mrok. Dno. Dlatego tak bardzo się cieszę z tego, jak jest teraz, że mogę wyjść z łóżka, z domu........... Nie jest tak, jak było kiedyś, dawno...ale wierzę, że będzie. 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zjava - ja też nie znoszę urodzin!!! To dla mnie najgorszy dzień w roku, zawsze tak było. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety, chyba nie będzie lepiej... :-( Okropnie jest mi to pisać, ale po wielu miesiącach terapii i brania leków doszłam do wniosku, że k... wszystko jest tak samo źle. Może to chwilowe \"gorzej\", ale ta chwila trwa już zbyt długo. Dawno mnie tu nie było. Chciałabym napisać coś pozytywnego, ale nie mam nic takiego. Lepszych dni, kochani \"starzy\" i \"nowi\". 🌼 ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×