Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laxi

Stany lękowe Nerwiec Zespoły natręctw

Polecane posty

I znów obudziła mnie „n” Ano wraca cholera – ale znam kilka przypadków całkowitego wyleczenia – szczęściarze psia krew. ;))) Ja na razie, jak cudnie ujęła to Ejla, czuję się „pełzająco” i obślizgle brr. Choć powiem, że dziś w cz-wie strasznie lało i ………. hi, hi w ten największy deszcz wybrałam się do sklepu. Przyodziałam się w krótkie spodenki oraz plażowe klapeczki i wyszłam do miasta, gdy wszyscy starali się z niego uciec. I powiem wam, że świetnie się bawiłam :D Przyłatałam się na tym, że głupkowato śmieję się sama do siebie, krocząc po kałużach w strugach deszczu i patrząc na powciskanych w bramy i wiaty przystankowe ludzi. Fajnie było. :D :P W dużej i raczej bardziej przypominającej potok kałuży zgubiłam klapeczka hi, hi i leciałam za nim wzdłuż jezdni – super ;))) Troszkę gorzej było już w samym markecie – ludzie, jasne światło, duchota brrrrrr no i w drodze powrotnej było mi już ciutkę zimno – no jak człowiek ma mokre nawet majtki, to się nie ma co dziwić. Więc z dumą informuję, że mimo pełzającego stanu, pierwszy raz od chyba trzech tygodni, poszłam na zakupy całkiem samiutka i………. żyję hi, hi. :D Choć właśnie w tej chwili „n” to sobie odbija – wredna su… Śpijcie smacznie 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich . Zaplanowałam dzisiaj spotkanie z przyjaciółmi na grillu , choć mam doła totalnego , lęki ze ho ho a ja robię przyjęcie . NNo i jak na zamówienie wychodzi słońce i przestało padać ,jest mi okropnie , nic cholera mnie nie cieszy,próbuje trochę na siłę byc happy , mam super znajomych wspaniali ludzie ,tak bym chciała podzielać ich radość i być szczęśliwa chociaż troszeczkę. Miłego dnia🌻👄🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jak udało się przyjęcie ? Mam nadzieję, że panna „n” się na nim nie pojawiła (bo chyba nie wysłałaś jej zaproszenia ;))) ) Ja „ślimaczę” się dalej …….. i moje bajeczki mają coraz to bardziej dramatyczne zakończenia hi,hi. Zupełnie jak u Harry Pottera – wszyscy umierają :D ;))) He,He. Dziś mam dzień generalnych porządków u rybek – nie są tym zachwycone :P jakoś nie lubią gdy pakuję łapy do ich królestwa ;))) Miłego dzionka istotki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem zawiedziona
ze ta zaraza nerwica tak wraca przez całe zycie , czytajac ten topik myslałam ze Tobie Laxi sie w koncu udało na zawsze ...........................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeden ma brzydki nos, drugi krzywe nogi , trzeci nerwice , czwarty boi się burzy , piąty nie lubi papryki, inny ma alergie, jesteśmy ludżmi, każdy ma jakieś tam coś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, wyczuwam gigantyczną depresję i złość „dlaczego ja” na cały świat. Moim zdaniem, przełomowy moment następuje, gdy człowiek zda sobie sprawę, że nie jest już sam ze sobą, że panna „n” jest i będzie (mało optymistyczne). :((( Wtedy zaczyna naukę życia z tą cholerą i podchodzi do tego właśnie tak jak Ejla – mam taką „małą” wadę – nerwice (nie wsiadam do autobusów, mam ataki pod tytułem „a teraz umieram” :P i nie chodzę rano po bułeczki, bo nie mogę dojść do sklepu) Myślę, że Ejla podobnie jak ja wie o tym i ma pytania typu „dlaczego ja” + „to niesprawiedliwe” itd. za sobą. Oczywiście nienawidzimy nerwicy, jak niczego innego na świecie – w końcu odebrała nam życie – ale jesteśmy już innymi ludźmi i widzimy wszystko inaczej. Zbyt długo na to choruję, żeby marnować energię złoszcząc się na cały świat (choć jakby się zastanowić, to kilku osobom współodpowiedzialnym za wpędzenie mnie w chorobę, chyba powinnam chcieć dokopać. :P ;))) ) Nerwica jest straszna. Okrutna i bezwzględna. Opanowuje nasze ciało i odbiera nam kontrolę nad nim. Sprawia ból. Przejmuje kontrolę nad życiem. Jak dyktator wszystko sobie podporządkowuje. Nic nie można zrobić, nie myśląc, czy nam na to pozwoli – a zwykle nie pozwala. I co najgorsze – odbiera marzenia. :((( I co z tego? Ano to, że trzeba nauczyć się z tym wszystkim żyć. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PS. Ej…….zaraz !!! To ja jestem podwójnie poszkodowana, bo ja mam krzywy nosek ! No tak – to teraz mogę powiedzieć: „To cholera niesprawiedliwe” :P ;))) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pemunio
Witam Wszystkich! Mało tu chlopcow wiec zwieksze ta ilosc. Tez cierpię na nerwice od pół roku. OD miesiaca sie lecze (seroxat,sulpiryd,tranxen) i mysle ze da sie zapanowac nad lekięm. Tylko ze dopiero sie ucze tego, proboje odnalezc wlasciwy klucz do rozwiazania problemu. pozdrawiam i zycze milych optymistycznych pelnych energi i wpelni komfortowych DNI!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pemunio
Witam Wszystkich! Mało tu chlopcow wiec zwieksze ta ilosc. Tez cierpię na nerwice od pół roku. OD miesiaca sie lecze (seroxat,sulpiryd,tranxen) i mysle ze da sie zapanowac nad lekięm. Tylko ze dopiero sie ucze tego, proboje odnalezc wlasciwy klucz do rozwiazania problemu. pozdrawiam i zycze milych optymistycznych pelnych energi i wpelni komfortowych DNI!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O Laxi dobrze opisałas
!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witamy chłopaka na naszym forum :)Pemunio HEJ! Moja wcześniejsza wypowiedz no tak była to próba pogodzenia się z faktem ,że mam tak i muszę z tym żyć ...tylko to trudno przychodzi:( Laxi ja mam nos jak kartofel i za grube łydki i nerwice:) Wczoraj moja teściowa wydała sąd o głupiej sąsiadce , która biega do lekarzy a właściwie to siostra ją wozi bo ona sama nie moze dojśc , nic nie robi tylko chodzi na spacer tylko jedną drogą i co to za głupia baba by pojechała sobie do sanatorium , by dała ludziom spokój i głupia baba , nienormalna jakaś, i tak tego słuchałam , i dretwiałam cała , nieśmiało próbowała bronić mówiąc o lęku , który może ją paraliżować.....a sama o mało nie padłam. Życzę wam dzisiaj miłych chwil zapomnienia przy dobrej kawce czy herbatce(ja wczoraj po piwku pół szklaneczki poczułam sie na chwilę fruwająco) A gdzie nasze koleżanki Czesiuńka skarbie, Aga, Kama,Anik-ik,Nerwi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pemunio
Witam wszystkich ponownie. Chcialem zapytać jak Wy sie trzymacie teraz? Czy udaje sie Wam zapanować nad lękiem? U mnie narazie ciezko ale proboje. Pozdrawiam. Aha jutro po 3 tygodniach przerwy ide do psychiatry an wizyte. Chyba zmieni dawkowanie leków. No to do następnego spotkania. 3majcie sie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć słoneczka Dziesiaj mam strasznie ciężki dzzień:-( zero pozytywnych myśli.Nawet jak dzwoniłam do matki to się z nią starłam o zdarzenie z mojego dzieciństwa. Z Waldkiem od paru dni jesteśmy w separacji i najprawdopodobniej się rozstaniemy na stałe :-( z powodu innego zapatrywania na życie i innych priorytetów.Niełatwo się z tym pogodzić po 5 wspólnych latach ale cóż wygląda na to że tego nie da się uratować.Boje się nawet próbowac choć Waldek wspominał o zgodzie a ja się panicznie boje kolejnej próby i znów fiaska :-( Dla mnie dzisiaj jest paskudny dzień ale mam nadzieje że dla was lepszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga 1315. Ja rozstałam się z chłopem po 2 latach. Też coś wspominał o powrocie i takie tam…, ale ja naprawdę nie chcę. Miałam dość tłumaczenia się, że źle się czuję…itd. no i te priorytety – oj też były zupełnie inne. W ogóle końcówka związku była delikatnie mówiąc… trudna :P Teraz jestem sama (nie licząc psa, szczura i rybek – ostatnio stałam się zapalonym akwarystą) i jest mi dobrze – dziwne, ale naprawdę dobrze. :D A ja dziś wychyliłam swój wielki nosek z domu na… rowerek :P W sumie to miałam do wyboru: długa droga do miasta na piechotkę, albo szybki ale spokojny przejazd rowerkiem. I chachałam się jak dziecko :D :D :D Dawno nie jeździłam i miałam autentyczną radochnę. ;))) I proszę – jakie drobiazgi potrafią wprawić człowieka w euforię, gdy ma się nerwicę za bagaż – to jedyna jej zaleta. Patrzy się na świat z innej perspektywy i o wiele więcej drobnych rzeczy, zwykłych czynności sprawia człowiekowi radość (powieszenie prania na dworze, bez wpadanie w histerię też powoduje uśmiech na twarzy i poprawia humor) Trzymajcie się cieplutko. :P Ejla – nosek + strasznie jestem chuda i moje łydki są cieniutkie jak patyczki – zresztą jak cała ja, więc ośmielę się powiedzieć, że to rażąca niesprawiedliwość. Skoro już los, diabli wiedza za co, pokarał nas nerwicą, to wszyscy powinniśmy być przynajmniej fizycznie absolutnie doskonali. Wiesz – takie chodzące oszałamiające piękności – tak dla wyrównania :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Cześka chyba dalej moczy swe nóżęta w morzu :P PS. Nie przywitałam się, więc: WITAJ CHŁOPIE :D :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej jak tam dzisiaj? Aga podziwiam wszystkich ktorzy potrafią radykalnie podejśc do swojego związku, ja się ze swoim męczę bo różnica charakterów jest kolosalna...długo by pisać ale to jest już jakieś przeznaczenie ,zresztą ślub kościelny braliśmy . Pemunio jak dzisiaj?ja próbuję przy średnich lękach sobie wytłumaczyć spojrzeć od strony mysli przepływających sobie dobrych , złych jak chmury na niebie .też biorę leki.ostatnio Aga na poprzedniej stronie pisała jak radzi sobie z lekami, zajrzyj tam:) Laxi ile ważysz? mniej niż ja? Ja teraz schudłam do 49kg. wchodzą na mnie tylko jedne spodnie,kasy nie mam na nową garderobęi chyba pójdę do sklepu z ciuchami używanymi by się w cos przyodziać innego. kocham zwierzeta ,ryby też ...zachęciłas mnie tym akwarium:) a teraz pora na kawę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pemunio
Witajcie. Do psychiatry dopiero na 16. Dzisiaj tez mam trudny dzien bo po wizycie u niego jade prosto w gory (300km bede musial sam prowadzic) wiec moze jakos dam rade. Juz czuje to podekscytowanie wyjazdem a jak sie ma nerwice to takie podekscytowanie moze sie zamienic w burze emocji - sami wiecie. Co do leków to po jakims czasie byla poprawa, a od paru dni walcze z soba i swoimi myslami - myslami o tej nerwicy. Proboje byc dla siebie psychoterapeuta wmawiam sobie to co musze w sobie zmienic - przeprogramywuje sie. Najgorsze w moim przypadku sa nudy - to one wywoluja u mnie myslenie i zle samopoczucie (wczesniej lęki) ale i tak jestem troche spiety przez wieksza czesc dnia - narazie. Mam nadzieje ze tygodniowy wyjazd w gory odnowi moje zapasy energi. Dzisiejsze moje haslo dnia: ''co nas nie zabije to wzmocni'' wiec zycze wam zebyscie o tym pamietaly we wzmaganiach z codziennoscia. Do zobaczenia za tydzien zycze duzo luzuuuuuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Waga hi,hi – oj może się uzbiera z jakieś 43-45 kg. Po obfitym obiedzie oczywiście. :P Schudłam tak, gdy zaczęłam chorować – czyli wieki temu – i do dziś nie jestem w stanie odzyskać wagi (utrzymuje się ciągle na tym samym poziomie). Ale pamiętam jak dziś, gdy dotarło do mnie jak strasznie schudłam. To znaczy zawsze byłam szczupła, no ale teraz…….brrrr Poszłam kupić nowe spodnie. Jak zwykle poprosiłam o 38. Przymierzyłam i pomyślałam, że z tą rozmiarówką jest coś nie tak, bo te normalnie ze mnie zleciały. Poprosiłam o 36 i co? To samo. 34 też luźne. Wtedy dotarło do mnie, że ….. jestem patyczak. 😭 Wcześniej, codziennie patrząc na siebie tego nie zauważyłam. Zresztą nigdy nie przywiązywałam zbytniej wagi do sylwetki. Wróciłam do domu z oburzeniem, że nikt z mojego otoczenia nie powiedział mi, że tak strasznie schudłam. Do dziś jest to moją bolączką. Na moje nieszczęście mam, jak to ujął lekarz – rewelacyjną przemianę materii – jedyne co mam rewelacyjne ;))) - i choć jem, jak za przeproszeniem krowa o dwóch żołądkach, to dalej muszę uważać przy silnym wietrze, co by mnie nie zdmuchnęło z powierzchni ziemi. :P A jak jeszcze raz, ktoś mnie zapyta, czy mam anoreksję, to przysięgam zabiję Co do wyjazdów – oj chłopie zazdroszczę Ci, bo moja nerwica stanowczo zabrania mi wojaży. Dla człowieka, który pół życia spędził na walizkach i droga była jego żywiołem – to jak wyrok dożywocia. Strasznie mi z tym ciężko. :((( Tyle jeszcze chciałam zobaczyć, zrobić, ach szkoda gadać i rozpisywać się na ten temat. Życzę Ci spokojnej podróży i zajebistego wypoczynku. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witam wszystkich
i tak juz na wstepie mam pytanie: czy macie taki objaw jak wrazenie "ciezkiej głowy " jakby zamiast mózgu normalnie kamien. I dotego taki ból jakby ucisk czaszki. Meczy mnie to od paru dni, nerwice mam od lat , badam sie tez od lat ale taki objaw???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
Cześć Laxi ;-) O dziwo chwilowo mam dostęp do kafe. Dzięki za życzenia świąteczne. Tak namotałam w telefonie, że skasowałam Twój numer chcąc odpisać i dupa. Widzę, że się kreci. Pozdrawiam Was serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Pemunio
Chcesz prowadzić po psychotropach?? Spytaj lekarza, czym to grozi... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co pamiętam łyka seroxat, a to niczym nie grozi. Xanax i owszem, zakręci główką konkretnie :P , ale seroxat – spoko on nie powoduje, że droga robi się różowiutka i latają po niej słonie. ;))) Ale i tak uważaj, bo wariatów drogowych ci od liku. Izuchna kochanie 🌼 – okropicznie się za Tobą stęskniłam…. 👄 Jak naładuję fona, podeślę Ci mój numerek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do bólów czach – nerwica na 1001 sposobów na pokazanie, kto jest górą. Ja co jakiś czas, tak raz na pół roku, dowiaduje się, że wykombinowała sobie nowy sposób na napędzenie mi stracha, co bym się nie przyzwyczaiła do objawów i nie zaczęła jej olewać. ;))) Co i tak robię :P Trzymajcie za mnie kciuki – jadę dziś do Tesco stoczyć z nią krwawą walkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
Pewno i tak zaraz zniknę, ale miło widzieć, że sobie radzicie jak ta lala ;-) Buźki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Pemunio i Lexi
proponuję przeczytać środki ostrożności... http://pl.wikipedia.org/wiki/Seroxat te leki wbrew obiegowym opiniom również opóżniają czas reakcji, chyba nie trzeba dodawać czym to grozi przy prowadzeniu samochodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość habriska
ja mam problem od 10 lat, po rozstaniu z chlopakiem nabawilam sie nerwicy, i schudlam do 36 kg przy 160 cm. potem lata leczenia, prozac i td i doszlam do 45kg , czulam sie swietnie teraz nerwica powrocila i waze 38 kg bylam u lekarza w anglii i powiedzial zebym zrobila wyniki zrobilam, wynik idealnie ksiazkowy a ja nadal cierpie i biore juz ponad pol roku coaxil ... i nadal jestem chuda katuje sie jedzeniem jem jak wszyscy domownicy,moze oprocz obfitego sniadania, ale jem i nic a nerwy mnie żrą pomocy co mam zrobic chcialabym zajsc w ciaze i sie boje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez jem teraz na siłę po prostu wiem ,że muszę, bo jeść mi się nie chce nawet nie mam na nic apetytu :(, a muszę ugotować obiad od kuchni mnie wręcz odrzuca. jak jest lepiej wszystko wraca do normy.moge jeść gigantyczne ilości i tak 3-4 kg. wiecej waże a jestem też nie dużą osobą. Habriska ...ech te pierwsze miłości czasami takie wrażliwce romantyczne jak my zakochują sie na zabój,mając 17 lat byłam pewna że to właśnie ten i nawet mamie powiedziałam że wyjde za niego za mąż . Gdy mnie zostawił też miałam giga deprechę i żyłam z dnia na dzień z sekundy na sekundę myślałam że sobie sama poradzę... A co do ciąży musisz sie spytać lekarza ,bo ta waga nie jest imponująca .albo zdac się na naturę ..co ma być to będzie , miałam bardzo niską i szcupła koleżanke która w w drugim trymestrze ciąży ważyła 39 kg. wzrost tak 152 urodziła zdrową córeczkę. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ło matulu. Wróciłam z Tesco – nadal żyję, ale spotkane tam osoby skutecznie wpędziły mnie w depresję. Wpadłam na znajomą i oczywiście jej pierwsze pytanie nie brzmiało: „jak się masz, z 10 lat się nie widziałyśmy” tylko „o Boże, ale ty jesteś chuda – jesz coś? Odchudzasz się? „ Nie kurde – ostatni raz jadłam 10 lat temu a od tamtej pory nic do ust nie włożyłam!!! Brrrr. To, że zżerałam przy niej pół bagietki też jej nie przekonało, a jej mąż patrzył na mnie z dziwnym wyrazem twarzy. Ciekawe czy z pytaniem „anoreksja?”, czy „Beata też mogła by zrzucić kilka kilogramów”. Pocieszam się, że to drugie. :P Tłumaczenie jej całej chronologii zdarzeń prowadzących do dziś, nie miało sensu, bo to osoba w stylu teściowej Ejli. Idę szamać moje kochanie Berlizo z jabłuszkiem – może minie mi rozbicie i deprecha. ;) To nie my wpędzamy się w kompleksy, robią nam to ludzie wokół nas. Paranoja. A mogłam jej powiedzieć, że jest gruba, opalona na okropny czerwony kolor i wygląda jak opasły rak wyjęty z wrzątku – i powinna umyć włosy. :))) Czemu tego nie zrobiłam? Bo jestem dobrym człowiekiem, który nie czepia się wyglądu innych – ot co!!! PS. A wyniki też mam no normalnie idealne. Tylko je brać i do książki. :D Najdziwniejsze jest to, że ja się ze sobą czuję dobrze. To otoczenie wmawia mi, że „odbiegam od norm” i na pewno się głodzę. Pytania w stylu „jesz coś”. – No kurde ludzie!!! Mi by takie pytanie nie przyszło do głowy, jak babcie kocham. Strasznie dużo osób chorujących na nerwicę traci na wadze. To kurde normalne. Mi nie pomagało ani obżarstwo, ani prochy (włącznie z tymi antydzieciotwórczymi) :P Czego ludzie się tego tak czepiają – zwłaszcza kobiety? Może to wpływ tego, że ciągle stosują jakieś diety i to one się głodzą, podczas gdy ja zżeram batona bez wyrzutów sumienia i liczenia kalorii, czego nigdy nie robiłam. Może to zazdrość cholera – nie o to, że jesteśmy chude, ale właśnie o to, że jemy wszystko na co mamy ochotę a słowo kalorie jest dla nas abstrakcją. I będę chuda, a co! I będę żarła czekoladę na ich oczach…… Miłego wieczorku chudziutkie nerwiczki 👄 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Seroxat – od czytania ulotek, człowiek głupieje. Ja kilka lat go brałam i wiem, że nie działa jak xanax – nie upośledza i nie zwalnia tzw. czasu reakcji. Jego wpływ na motoryczne odruchy jest ……. Nie, wcale go nie ma. Radzę słuchać lekarza i nie czytać ulotek, bo od tych lektur to się człowiek może naprawdę pochorować. Należy obserwować własne ciało i………słuchać lekarza. Ulotki do kosza. Taką samą opinię ma jeden z najlepszych psychiatrów w kraju – „nie czytać ulotek”.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laxi słoneczko ty miej w nosie to że ludziska o tobie mówią że jesteś za chuda!!!Na 100% zazdroszczą ci tego że możesz wszystko jeść i dlatego tak głupio się patrzą i zadają dziwaczne pytania. Ja przez 10 lat byłam istnym szkieletorem,ubrania 36 były na mnie za luźne a jeszcze w międzyczasie córcia była w szpitalu i półtora miesiąca prawie nic nie jadłam.schudłam tak że wszystkie ubrania ze mnie spadały łącznie z majtkami ;-) Potem przez lata próbowałam przytyc i objadałam się wszystkim co ma dużo kalorii i nic mi to nie dawało bo mam extra przemianę materii.Wiesz nawet moja babcia podejrzewała mnie o anoreksje ale przekonała się że wcinam wszystko co podejdzie pod ręke i dała mi spokój z gadaniem.A na ludzkie gadanie nie reagowałam i tylko się śmiałam. Dopiero teraz po miansemereck-u przytyłam już 12 kilo od 26.05 i nadal tyję ale wiesz co ...mam to gdzieś bo dobrze się z tym czuję a lekarz powiedział że niedługo przestanę tyc a sąsiadki mnie chwalą że lepiej wyglądam.Nawet moja lekarka rodzinna mnie pochwaliła :-)) Laxi nie słuchaj co gadają ludzie bo świat jest pełen zawiści i nawet jeśli będziesz dobrze wyglądała znajdzie się ktoś kto podkopie w tobie wiarę w to że ładnie wyglądasz. NAJWAŻNIEJSZE ŻEBYŚ TY SAMA ZE SOBĄ DOBRZE SIĘ CZUŁA I BYŁA ZE SWOJEGO WYGLĄDU ZADOWOLONA A ta znajoma na pewno mówiła to wszystko z zazdrości. Kiedyś moja przyrodnia siostra próbowała mi wmówić że mam nogi jak kołki bezkształtne i wogóle sylwetkę jak kołek nieociosany a nasi kuzyni i ich koledzy powiedzieli mi przy niej że to ona nie ma ładnej figury.A teraz to ona wygląda jakby wogóle nie miała talii-taki kloc na dwóch klockach zamiast nóg. Laxi nie przejmuj się gadaniem ludzi i słuchaj samej siebie i instynktu. Pozdrowionka i buziaczki dla wszystkich. Dla naszego nowego chłopaczka też :-) PS Z Waldkiem nadal jest jak było i nie wiem co będzie dalej.Jakoś mi teraz cholernie przez to ciężko na duszy :-( chciałabym zgody ale się boję że znów będę cierpiała) i teraz stoję na rozdrożu co zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×