Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laxi

Stany lękowe Nerwiec Zespoły natręctw

Polecane posty

Gość tuuuujaaaaa KADA
Z tą cholerą nerwicą "współżyję " już 40 lat.Od tego się nie umiera,ale i żyć nornalnie też się nie da.Raz jest lepiej,raz gorzej.Nie wiem jak towszystko wytrzymałam,cały czas pracowałam,prowadziłam dom,wychowywałam dzieci i walczyłam z własnym strachem.Teraz na ten temat się mówi,są lekarze i lekarstwa.Kiedyś psychol zapisywał mi reladorm,i kazał iść do pracy.Nigdy nie dostałam nawet jednego dnia zwolnienia z pracy.Cieszę się,że jestem na emeryturze i życie mija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała82
Witam, ja z nerwicą lękową żyję już prawie od roku. Wszystko zaczęło się w czerwcu tamtego roku, skończyłam studia, dostałam propozycję wymarzonej pracy... a tu nagle zaczęłam się wszystkiego obawiać, stresować się każdym wyjściem z domu..od 5 miesięcy chodzę na psychoterapię, jest trochę lepiej.. w czerwcu wychodzę za mąż- strasznie się boję, że moje "napady" wrócą w najmniej odpowiedniej chwili...czy to minie kiedyś?? chcę się cieszyć z życia, żyć tak jak dawniej, a nie wiecznie brać leki uspokajające...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AWu
No wlasnie Nerwusku ten fenomen ex jest bardzo dziwny...jak to sie dzieje, ze przy nich sie wyciszamy:) Moze to dlatego, ze sa to osoby dla nas dobrze znane... Moj byly potrafi czasami doprowadzic mnie do szalu swoimi pogladami a mimo to przy nim czuje sie bezpiecznie. Ale nadal nie jestem wstanie pojsc do niego...moze dlatego, ze u niego w domu zdarzylo mi sie kilka napadow...wtedy zawsze zrywalam sie i wychodzilam nic nie mowiac a on myslal, ze sie na niego obrazilam:) Teraz juz rozumie moje zachowanie i nic go nie dziwi. Trzymaj sie cieplutko! Pozdrowienia dla wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwus lękowy
Heja Od jakis 2 tygodni nie mialem juz zadnego ataku, wczoraj bylem z ex na 7 godzinnej wycieczce poza miastem i to daleko poza miastem i bawilem sie naprawde superek :). Dzisiaj jednak kolejne wyzwanie, ide do niej do domu na film i troche sie boje ze jak bede u niej w domu to mnie cos dopadnie, ale najwazniejsze jest to aby myslec poztywnie i zajac sie rozmowa albo ogladaniem filmu :). Dzisiaj bylem u kolezanki w domu i naprawialem jej kompa i nic mnie nie dopadlo wiec dlaczego u ex ma mnie dopasc, licze na to ze leki nie pozwola na nadejscie ataku. Pozdrowionka dla AWu :) i oczywiscie dla Was wszystkich, trzymajcie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AWu
Hej! Od wczoraj zastanawiam sie co jest gorsze: lek czy stan depresyjny? I jedno i drugie w podobnym stopniu dezorganizuje zycie...Jedno i drugie jest destrukcyjne...ale ktore gorsze? Dla mnie osobiscie chyba gorsze sa stany depresyjne...Lek, ktory czasami jest bardzo silny przynajmniej nie pozbawia mnie checi zycia a wrecz przeciwnie mobilizuje do dzialania, zapobiegania...a przy stanie depresyjnym jest mi wszystko jedno, nic mnie nie obchodzi, nawet ex wtedy nie pomaga:( Mam nadzieje, ze niedlugo sie z tego otrzasne. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Mam pytanie : Czy ktos z Was probowal akupunktury albo chinskich preparatow ziolowych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AWu
Hej! Ja stosuje tylko konwencjonalne metody leczenia, czyli chemia + relaks...jak na razie pomaga, choc zdarzaja sie tez kiepskie dni. Szczerze, nawet do glowy mi nie przyszla mysl o akupunkturze albo ziolach...ciekawe czy to jest skuteczne?! Pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KADA z ką jesteś
masz poczte?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy akupunktura dziala tego nie wiem, ale podobno tak chyba trzeba by sie przekonac na sobie. Ja od 4 dni stosuje ziola chinskie jeszcze drastycznej zmiany nie zauwazylam ale mam wrazenie ze troche sie wyciszylam , nie wiem moze mi sie tylko wydaje a moze staram sobie to wmowic, a moze jednak to dziala. Poki co pierwszy etap tej kuracji trwa 2 tygodnie , a cale leczenie do 2 miesiecy wiec ... jeszcze chwile. Preparaty ziolowe dostalam od lekarza medycyny niekonwencjonalnej ktory zanim cos mi zaproponowal przeprowadzil ze mna wywiad medyczny a takze na swoj sposob ocenil moj stan psychofizyczny miedzy innymi kazal pokazac jezyk ,dlonie i puls(to bylo ciekawe), po czym stwierdzil ze faktycznie moj uklad nerwowy w chwili obecnej jest na bardzo niskim poziomie. Polecal mi tez akupunkture ale troche sie boje podobno niepotrzebnie, nie wiem moze... . Dlatego pytalam czy ktos z was mial moze jakies doswiadczenia w tym kierunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AWu
do Albion Hej! Mam pytanko: czy wczesniej leczylas sie metodami konwencjonalnymi? No i jeszcze mala prosba: jakbys skusila sie na akupunkture to daj znac czy to rzeczywiscie pomaga. 3maj sie! Pozdrawiam wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość photek
A może faktycznie tak jest,że pewnych zachowań nie da się leczyć,bo taka jest ludzka natura-jak ktoś jest awanturnikiem,to tak już będzie.Można się kurować różnymi środkami,ale to wszystko jest tylko na jakąś chwilę.Trzeba chcieć samemu chyba.Tak mi się wydaje(przemyślenia do "Pytanie do Was")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AWu
Witam! Wczoraj to mi psychoterapeutka dopiero pojechala...Stwierdzila, ze moje leki napadowe wynikaja z fobii spolecznej:( A ja bylam przez caly czas przekonana, ze to nerwica lekowa :( Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Nie macie wrazenia, ze psycholog, psychoterapeuta to jakas sciema. Bo ja to przy pierwszej wizycie powiem szczerze troche sie ubawilam nie wiem moze ja to zle odbieram a moze wlasnie tak jest z psychologami. Wlasciwie to nic nowego o mnie samej mi nic nie powiedziala Pani psycholog tylko to ze mam zespol lekowy, ok pomyslalam to juz wiem co mi jest. I szczerze powiem ze nie wierze w rzadna psychoterapie ( przepraszam wszystkich ktorzy w nia wierza , ja nie). Kiedy pani psycholog starala mi sie wmowic ze jestem najlepsza i najbardziej wyjatkowa osoba niemalze na calym swiecie i wogole powinnam popracowac nad mezem zeby bardziej staral sie mi w tym wszystkim pomoc, po czym zainkasowala 100zl, sory ale chcialo mi sie smiac, nie wiem dlaczego moze to ze mna jest cos nie tak. Wiecej nie bylam u psychologa. I wiecie co tak sobie mysle ze jedynymi osobami, ktore tak naprawde moga nam pomoc jestesmy my sami. Pozdrawiam Milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Photek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Photek
Do Albion. Wiesz co-może to i racja-może i faktycznie w gruncie rzeczy zależy od nas samych-podejście do wielu spraw.Ja zaczęłam brać(od miesiąca)Seronil i wydawało mi się,że nic się nie zmieni.Tak sie wyciszyłam,że po przemyśleniu wielu spraw doszłam do wniosku,że najwyższa pora coś zmienić-koniec z zatruwaniem życia mężowi(rozchodzimy się).Kiedyś nie przeszło by mi to przez myśl(tragedia),a teraz myśle,że jakoś to będzie.Musi być.Chce sie zmienić dla siebie i dla dziecka.Może mi sie uda.Mi też polecono psychoterapię,ale ja najpierw sama musze chcieć coś zmienić.Może nie będę musiała się "otwierać"przed specjalistami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich ktorzy tu zagladaja I znowu dzis mam pogode ze tylko sie ciac. Jedyne co mnie dzisiaj ( na razie)rozbawilo to parodia teledysku shakiry zobaczcie i wsluchajcie sie w tekst: http://video.interia.pl/obejrzyj,film,45083,sortuj,sm,st,45534,pozycja,7,Parodia_Shakiry bye bye

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej czy ktos tu jeszcze zaglada? A moze wszyscy nagle ozdrowieli he he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AWu
Hej! No ja zagladam regularnie, ale sama nie wiem juz co pisac...raz jest lepiej raz gorzej, caly czas jest obawa przed tym, ze dostane ataku leku, choc obiektywnie patrzac to od dwoch tygodni nic mi sie nie przytrafilo:) i to mnie bardzo cieszy. Jutro jade na kolejne spotkanie z psychoterapeuta, no i jestem troche poddenerwowana bo najgorszy jest dojazd...zawsze w komunikacji miejskiej dopada mnie to cholerstwo:( Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do AWu Hej! A co robisz zeby jakos ten dojazd przetrwac? Bo mi Pani psycholog poradzila zawsze brac ze soba np mala butelke wody i co chwilke z niej pic malymi lykami w takich sytuacjach i wiesz co czasami wydaje mi sie ze to dziala bo skupiam sie na tym piciu wody a nie na leku. Albo wziac ze soba paczke mietowek i tez je regularnie jesc. Ja to wogole od trzech dni o dziwo czuje sie mozna powiedziec bardzo dobrze nie dosc ze nie mam napadow leku i zawrotow glowy w domu to jeszcze nie mam tych dolegliwosci jak wychodze z domu np. do sklepu( co do tej pory bylo chyba najgorsze). Wogole mam jakis dobry nastroj mimo ze u mnie juz od tygodnia pada i pada a moje dziecko od trzech dni ma angine i wyska goraczke( powinno byc wrecz odwrotnie) Zaczelam sie wlasnie zastanawiac czy to moze te ziola chinskie ktore biore, moze dopiero teraz zaczely dzialac. Pozdrawiam Milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AWu
Witam! Hmmm...woda, mietowki o tym nie pomyslalam, musze koniecznie wyprobowac ten sposob. Moja metoda na dojazdy, przejazdy i cala reszte to muzyka, ksiazka i telefon :) Zawsze mam sluchawki na uszach (muzyka ktora mnie relaksuje) i ksiazke w reku. Czytanie pozwala zapomniec o leku, ale zdarzaja sie momenty w ktorych to nie pomaga i jak czuje, ze ogarnia mnie panika to dzwonie do kogos znajomego, rozmowa odwraca uwage od tego co sie ze mna w danej chwili dzieje... Albion mam pytanko: na jaki rodzaj psychoterapii chodzilas/chodzisz? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość x1x1x1x1
do Albion Jaki ziółka chińskie bierzesz?? i gdzie je można kupić?? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Do AWu: Nie chodze na zadna terapie poniewaz nie mieszkam w polsce, a u psychologa bylam zaledwie kilka razy ale nie wydaje mi sie zeby w jakikolwiek sposob mi to pomoglo, bo jak pisalam wczesniej Pani psycholog nie powiedziala mi tak naprawde nic nowego o mnie samej poza stwierdzeniem, ze mam zespol lekowy ktory podobnie jak u Ciebie moze wyniikac z fobii spolecznej. Wlasciwie to z ciekawosci poszlabym na taka terapie mysle ze grupowa bylaby ciekawa, ale coz niestety. A na jaki rodzaj terapii ty chodzisz i w jaki sposob ci to pomaga? Pozdrawiam Do x1x1x1x1: Biore dwa rodzaje ziol chinskich (jedne w tabletkach, drugie w plynie), ale zaznaczam ze biore tez leki jakie przypisal mi lekarz(moze zadziej niz do tej pory ale biore). Ziola kupilam gdzie obecnie miszkam a nie jest to polska wiec nie moge ci polecic nic konkretnego bardzo mi przykro. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AWu
Hej do Albion Ja chodze na psychoterapie poznawczo-behawioralna. Jest to psychoterapia indywidualna skupiona na psychoedukacji. Ja tez bylam sceptycznie nastawiona na tego rodzaju leczenie, ale milo sie rozczarowalam...pierwsze 3 spotkania polegaja na zebraniu wywiadu, czyli musisz sie ostro produkowac:) Psycholog zadaje tylko pytania o twoje zycie, czyli dziecinstwo, relacje z rodzicami, rowiesnikami itd. Po takim wywiadzie przechodzi do konkretow, nie ma zadnych tekstow typu: jestes wspaniala, poradzisz sobie itd. Psycholog powoli zaczyna ci uswiadamiac na czym polega lek, mechanizmy go wywolujace i razem zaczynacie szukac bodzcow ktore u ciebie powoduja reakcje lekowe. Pani psycholog powiedziala mi, ze sa cztery komponenty wplywajace na nasza psychike, sa to: mysl automatyczna, sytuacja, emocje, zachowanie i np. dana sytuacja prowokuje pojawienie sie okreslonej mysli automatycznej ktora wplywa na nasze emocje (czyli pojawienie sie leku) a co za tym idzie wymusza na nas okreslone zachowanie. Wszystkie te skladowe sa ze soba scisle zwiazane i kazda z nich warunkuje nasz stan psychiczny. Psychoterapia poznawczo-behawioralna pomaga nam wyodrebnic sytuacje, mysli automatyczne czy tez emocje lub zachowanie ktore wywoluja w nas lek. Gdy poznamy nasze mechanizmy, zaczynamy uczyc sie jak postepowac aby zminimalizowac napiecie i lek, czyli szukamy metod ktore pomoga nam wybrnac z atakow. Cholera, ale sie rozpisalam :) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AWu
To znowu ja :) A propos tego jak psycholog mi pomaga... Ostatnio moja Pani psycholog uswiadomila mi skad bierze sie moja fobia spoleczna, a wiec moj problem wynika z ciaglego dazenia do perfekcyjnosci we wszystkim co robie i co sie z tym wiaze pelnej kontroli zachowania, sytuacji itd. Czyli boje sie rzeczy ktorych nie moge kontrolowac, ktore sa niezalezne ode mnie. Trudno mi bylo w to uwierzyc, wrecz rozbawilo mnie to stwierdzenie...ale wtedy psycholog sprytnie udowodnila mi, ze ma racje :) Stwierdzila, ze niektorych rzeczy nie da sie kontrolowac np. naszego metabolizmu. Nieswiadoma jej podstepu od razu odpowiedzialam, ze jest w bledzie, poniewaz metabolizm w pewnym sensie tez mozna kontrolowac bo jako dietetyk z wyksztalcenia wiem, ze poprzez jedzenie okreslonych rzeczy mozna uzyskac okreslone reakcje organizmu i ze ja wlasnie w ten sposob postepuje. Jej wymowne spojrzenie po mojej odpowiedzi uswiadomilo mi, ze to byl podstep :) W ten sposob udowodnila mi, ze rzeczywiscie staram sie kontrolowac wszystko :D Milego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nanananana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nanananana
nei wiem czy dobzre trafilam... potrzebuje pomocy.. sama podobno nie jestem chora chociaz nigdy nie wiadomo zawsze mozna cos znalezc, mam chlopaka chorego na psychoze maniakalno-depresyjna.. nie wiem czy wytrzymam przy nim.. on si ebardzo stara.. ale boje sie ze jesli cos nei wyjdzie nam ... to bardziej go skrzywdze bedac z nim niz nie... rozmawiam z nim otwarcie... chociaz na pytanie dlaczego drzy .. odpowiada po prostu tak mam... chcialabym mu powiedziec ze przeciez zawsze ktos go bedzie kochal zeby sie tak nie martwil ze tu na ziemi to tylko taki etap przejsciowy taki test, jak go przejdziemy tak bedzie nam pozniej :) ze niewazne ze nic nie wychodzi, nikomu nie wychodzi tak jak by sie chcialo nikomu... ze trzeba zyc to wielka odpowiedzialnosc... ze cholera niewazny czy mnei ktos kocha wazne ze ja kogos kocham i to daje mi siłe, ze im bardziej sie powstrzymuje od pokus tym jestem silniejsza ale on jest chory i nie wiem czy dobzre robie nie wiem... byc moze bardziej go pograzam i krzywdze... prosze was o pomoc... malo wiem o tej chorobie .. i nei wiem gdzie mam szukac pomocy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Po roku przełamałam się i postanowiłam zacząć zażywać leki:) Po tym jak schudłam 15 kg po fluoksetynie (prawie mnie nie było) obiecałam sobie, że koniec z lekami... Problem w tym, że depresja minęła, a na jej miejsce pojawiły się stany lękowe... Chyba jednak wolę to pierwsze....chociaż... Czy znacie może prochy, które mogę stosować przez dłuższy czas i które nie są uzależniające??? Mój lekarz przepisał mi Alprox, choć wyraźnie prosiłam o coś w \"innym stylu\":) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do cladzia: A jak czeste i jak silne sa te stany lekowe u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani M
Mam zaje..stego faceta, którego kocham, ale jestem strasznie zaborcza... Oczywiście staram się tego nie okazywać, przynim czuję się bezpieczna, więc nie muszę ale kiedy porozmawiam z przyjaciółkami, których związki się pieprzą to wraca. Nie chcę Go kontrolować i raczej nie mam powodów ale czuję się jakbym miała rozdwojenie jaźni - z jednej strony czuję się kochana i doceniana, z drugiej boję się to wszystko stracić.. i dochodzi do tego, że sobie to wyobrażam.. jak łapię Go na kłamstwie, na choćby spojrzeniu na inną.. Nie chcę mu robić krzywdy, sama też siebie niszczę takimi myślami.. a On mi mówi, że jak mam potrzebę sprawdzania, czy mnie nie zdradza, czy nie flirtuje z innymi... mówi, żebym to robiła, znam jego hasło na maila, gg, dostęp do komórki.. ale nie chcę!!! .. i nie wiem za bardzo, co z tym zrobić... nie chcę iść z tym do lekarza.. głupio...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Albion: Odkąd jestem na dziekance coraz rzadziaj. Nie ma ku temu zbyt wielu okazji, bo rzadko wychodzę z domu... Doskwiera mi \"lęk przed lękiem\". Gdy się jednak zdarza mam wrażenie, że za chwilę zwariuję, popadnę w obłęd, albo umrę i nikt mi nie pomoże. Do tego objawy fizjologiczne:wymioty, zawroty głowy. Masz może pomysł na jakiś lek, który mogłabym przyjmować przez dłuższy czas? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×