Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laxi

Stany lękowe Nerwiec Zespoły natręctw

Polecane posty

Gość RafalBro
WItam. Czytam wasze opinie i tez chciałbym w skrócie opowiedziec swoja historie. W 2003 roku mialem kilka objawow ktore z czasem sie nasilaly typu kołatanie serca, susze w buzi, bule brzucha i w okolicy mostka, dretwienie konczyn - kilka krotnie zabierala mnie karetka do szpitala gdzie podawali mi zazwyczaj potas.Najgorsze byly napady lekow - tzn bledne kolo - gdzie im bardziej sie nakrecales tym bardziel bylo gorzej - balem sie wychodzic z domu - jazda samochodem byla ok do czasu kiedy sie nie stawalo w korku - wtedy byl horror - juz nie wspomne o sytuacjach w marketach albo w zamknietych pomieszczeniach. Mialem robione kilka jak nie kilkanasice razy ekg serca usg calego brzucha kilkanascie razy badali moja krew, testy na cukrzyce - i wszystko bylo ok. Nawet w pewnym przypadku mialem robiony rezonans magnetyczny glowy - tez wszystko ok. Po kilku miesiacach "walki" z lekarzami wyslano mnie do psychiatry - tam dostalem kupe lekow - zaczalem je brac ale z tego co pamietam szybko przestalem bo czulem sie jeszcze gorzej - w pewnym momencie dowiedzialem sie ze moj sasiad tez leczy sie na nerwice i juz 2 lata bierze podobne tabletki - ale powiedzial mi ze juz przestaje gdyz zaczal chodzic na akupunkture - wiec ja odstawilem wszystkie leki i poszedlem w jego slady - w czasie chodzenia na akupunkture lekarz powiedzial mi ze mam zaczas chodzic na silownie albo uprawiac jakies sporty gdzie bede mogl sie pozbyc wszystkich nerwow - i zmienic stosunek do zycia. Po 2 miesiacach chodzenia na akupunkture, silownie i gruntownym zmianie zycia - tzn mialem wszystko gdzies (czy mnie wyleja z pracy czy nie, czy cos dobrze zrobilem czy nie itd) objawy powoli ustepowaly i w pewnym momencie mozna powiedziec ze znikly az do DZISIAJ... obecnie przebywam i pracuje w Anglii - nie mam pojecia dlaczego objawy wrocily... mam super prace starcza mi naprawde na wszystko czego potrzebuje w pracy nie mam czym sie denerwowac wiec nie wiem co sie dziej - i nie wiem co mam robic.... na chwile obecna mam zawroty glowy i jakby taki ucisk w glowie - czesto mam wrazenie jakbym mial zemdlec - i wtedy mam napad leku serce zaczyna walic - wczoraj zdrentwialy mi konczyny - obawiam sie ze to moze byc nawrot nie wiem czym spowodowany - jedyne co mi przychodzi do glowy to 3 tygodnie temy lecialem samolotem i mielismy straszny lot - turbulencje - nieudane podchodzenie do ladowania - potem awaryjne ladowanie - stracilem wtedy strasznie duzo nerwow - wiec moze jakos sobie przypomnialem cala ta sytuacje i objawy wrocily - nie wiem :( Wiem ze jak pojde do psychiatry/psychologa to nie bardzo pewnie sie dogadamy i zroumiemy - nie wiem czy rezygnowac z pracy i wracac do polski :( Mam pytanie do ciebie MELISA Z GRUSZKA - co ci pomoglo - bo piszesz ze bralas pelno lekarstw a tak naprawde pomogl ci Magnez i rozmowy z psychologiem ? Pozdrawiam i mam nadzieje ze mi cos doradzicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anik_ik
Nareszcie wrocilam :))) Po remoncie trzeba bylo wrocic do domu i wziasc sie za sprzatanie dlatego dopiero teraz pisze :) Widze ze duzo jest nowych gosci :) Wiec jesli chodzi o moja osobe - dla tych nowych, wyszlam z nerwicy bylam tu juz kiedys dosc dawno i znow sie pojawilam zdrowa. Jak tam u Miki55 i Doberka ? Jak sie czujecie?? Jesli chodzi o melise z gruszka to z wlasnego doswiadczenia pomagalo mi na poczatku - to sa dosc slabiutkie ziolka i jak ktos pije takie cos to dobre jest to na poczatku. Ja zazywalam tak jak niektorzy wiedza Atarax ale doraznie najmniejsza dawke bo wychodze z zalozenia ze nie ma co sie truc. I trzeba sobie jasno powiedziec - leki i ziola nigdy nie ulecza nas cudownie!!! Uleczy nas nasza postawa nastawienie i zmiany dokonane w nas samych - bo nerwica jest choroba duszy(!!!) . Psychoterapia - wizyty u psychologa sa naprawde bardzo wazne. Einstein mowil ze problemow psychicznych 'chory' umysl nie naprawi dlatego nalezy zglosic sie do osoby wykwalifikowanej. Dlatyego tez b wazny jest wybor psychologa. Kazdy przypadek nerwicy jest indywidualny. Moga to byc te same obiawy i ten sam rodzaj nerwicy ale powody jej powstania zawsze sa rozne dlatego tak wazna jest wizyta aby samomu dojsc (z pomoca psychologa) do tego jak wyjsc i zyc normalnie. Nie mam atakow od prawie pol roku jestem szczesliwa samodzielna zostaje sama w domu wychodze sama z domu nie mam lekow. Dlatego jestem przykladem ze nawet z ciezkiego przypadku da sie wyjsc - bo kazda nerwica jest ciezka kiedy czujemy sie ograniczeni!! A co do atakow to aby ich uniknac warto uprawiac sport, wychodzic czesto na spacer tak by wyciszyc wzgeldnie swoj organizm. Dobra tez jest joga (moja znajoma dzieki min jodze wyszla z nerwicy), oraz ZDROWY o ile to mozlwe tryb zycia. Nalezymy do ludzi wrazliwych i bardzo delikatnych choc silnych bo tyle potrafimy zniesc. Nie nalezy traktowac nerwicy jak jakiejs kary - jest to doswiadczenie. Jak juz sie jest zdrowym to swiadomosc i satysfakcja ze wyszlo sie z tego powoduje ze czlowiek nabiera pewnosci siebie i jest duzo duzo silniejszy i bogatszy o pewne doswiadczenia. Pozdrawiam wszystkich cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anik_ik
aha jeszcze cos jedna osoba pisala o magnezie - magnez jest dobry. Niekiedy to ze jestesmy wrazliwsi na stres jest spowodowane niedoborem magnezu. Mozna sobie takei cos kupic waptece i zazywac 1tabl/dziennie nic to nie pogarsza naprawde zazywam do teraz bo mam sama klopoty lekkie z sercem. Wzmacnia uklad nerwowy oraz krwionosny. Najlepiej zakupic produkt z wiotamina B6 wlacznie - ponioewazn ona powoduje latwiejsze prztyswajanie leku. Owszem magnez pomaga ale czesto dziala to tez jak placebo dlatego nie zawadzi zazywac magnez ale tez nie nalezy uwazac ze jest to lek na nerwice. WIele osob np ma niedomykalnosc zastawek (co 3 osoba w POlsce ale wada jest tak nieduza i tak niegrozna ze czesto po porstu nie czuje sie jej i nie wykrywa - powoduje to nieznaczen szumy w sercu) i dlatego magnez wzmacniajac uklad krwionosny rowniez delikatnie wycisza wade (niekiedy mozna miec arytmie albo zatyka). Ja ta wade mam wyczuwalna wiec moge poiedziec ze magnez mi pomogl na serce ale tak jak mowie nie jest to lek na nerwice. RafalBro cop do Twojej historii nie wiem czy Cie uprzedzal psycholog ale jestemsy ludzmi narazonymi na nawroty dlatego jesli zdazyl CI sie atak to zostaw to za soba zebys znow nie wpadl w to co kiedys. Mozliwe ze przez te turbulencie i stres z nimi zwiazany spowodowaly ze nagromadzone nerwy musialy jakos sie ulotnic - bo ile mozna cos w sobie tlumic? Albo ile moze cos sie tlumic w nas(podswiadomosc)? Moze zastanow sie co moglo byc powodem ataku jesli powtorza sie ataki to idz koniecznei do psychologa. Moze skonczy sie na 1 wizycie?? :) Trzymam kciuki za CIebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anik_ik
i jeszcze jedno ;d Wafello BRAWO !!! :) i to jest podstywa naprawde godna nasladowania!! Trzeba wierzyc ze sie wyjdzei z czegos i NIE PODDAWAC!!! Bo nikt za nas nie wyjdzie z tego !! A jest to mozliwe ;d nawet na tym formum jest tak duzo zywych dowodow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malaschiza
czesc chetnie popisze z Wami mam ten sam problem, przyjmiecie mnie, doradzicie? jeszcze nie bylam u specjalisty ale od 3 mies buszuje po necie i wiem ze moje objawy sie zgadzaja. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anik_ik
chyba jednak sie potnę linijką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emilkaaa19
hej weszlam tu po chcialam z kim popisac kto mi pomoze i doradzi... mam problemy od dobrych 2 lat...jedyne miejsce spokojne to dom... miewam ataki gdy tyllko czuje ze jestem gdzies sama... niewiem czy to jest wynikiem histori ktora mi sie przytafila.... kilka lat temu bylam na kuligu odlaczylam sie od grupy ktora tego nie zauwazyla bieglam za nimi.,..krzyczalam...szlam brodzac w sniegu i marznac...balam sie ze cos mi sie stanie i nikt mnie nie znajdzie ze sie nie dowie o tym...do tej pory czesto mysle teraz w podobny sposob staram sie jednak wlaczyc myslenie pozytywne ze jak wtedy nic mi sie nie stalo to teraz tez nie stanie sie.... dla pokonania swego leku chodzilam czasem do swego chlopaka 7 km na piechote i fakt czasem czulam sie zle ale nie az tak dochodzilam bedac z siebie dumną...teraz dojezdzam 45 km co dziennie do szkoly i mecze sie bo czasem wlasnie te leki powracaja... niewiem czy to jakies fobie czy wynik zlego wspomnienia? niewiem jak to wyleczyc.... czy to nie powroci.... dlaczego mi sie to przytrafiło...:( wiem jedno ze nie jestem sama ze moj chlopak chce mi pomagac ale jest w wojsku i odkad tam jest leki powrocily wczesniej gdy bylam wciaz przy nim bylo wszystko w porzadku.......... prosze was pomozcie mi! jutro porozmawiam z psycholog po wykladach... a w srode pojde do lekarza...mam przepisany syrop od nerwow ale niechce byc lekomanką...w koncu on jest od samych nerwow...a czy branie magnezu moze pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WRZOS1234
//////

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WRZOS1234
Ja weszłam na Wasz topik i przeczytałam wypowiedz Kopciuszka to przez moment wydawało mi się że to ja napisałam. Bardzo boję się ciemności i duchów. Zawsze tak było potem był czas że było lepiej a teraz po śmierci mojej mamy to wróciło z powrotem. Żeby usnąć to muszę z kimś spać i jeszce dobrze gdy pali się światełko. Kopciuszku odezwij się i napisz cos jeszcze na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam zaburzenia lekowe-panicznie boje sie smierci i tego ze jestem smiertelnie chora.bralam 3.5 roku seroxat. teraz-juz po raz trzeci- pröbuje zyc bez leköw tzn.2 m-ce nic nie biore. niestety bez leköw kompletnie sobie nie radze!!!!wszystkie obawy wröcily- jest mi slabo, serce wali, czuje mrowienie w calym ciele,raz mi zimno raz goraco,brak tchu,w oczach wszystko sie zlewa, glowa ciezka..............okropnie sie znöw boje ze jednak cos mi jest. najchetniej ponownie siegnelabym znöw po leki ale to bledne kolo.. pomocy-nie wiem co robic! czy ktos tez sie tak czuje czy moze tylko ja mam takie chore urojenia?! czy komus udalo sie z tego wyjsc i potrafi zyc bez tych cholernych leköw?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj problem polega na tym ze w chwili obecnej mam bardzo duzo problemow w zyciu...wczesniej dawlam sobie jakos rade ze stresem ale teraz to juz wcale nie daje sobie rady..nie moge spac po nocach co odsypiam w dzien mam jakies chore mysli wszystko widze w czarnych barwach kiedy musze wyjechac z domu to boje sie ze nie wroce pare razy kiedy zasypialam balam sie ze sie nie obudze ze umre ale z tym jakos dalam sobie rade bo juz w ogole bym zwariowala i przypuszczam ze w ogle bym nie spala.. kiedy cos robie jaks zwyskla czynnosc domowa w pewnym momencie ogarnia mnie paniczny lek zaczynam myslec o tych problemach i tak strasznie zaczynam sie bac i stresowac strasznie zaczyna mnie bolec zoladek tzn mrowi mi caly zoladek i cala ja w glowie zaczyna mi sie cos dziac nie wiem jak to opisac jakby taka panika ale to straszna..zaczynam sie pocic..zaczyna mi byc slabo. i zaczynam sobie wymyslac jakiej glupie rzeczy.juz chwilami to sama nie wiem czy cos dzialo sie naprawde czy moze sobie to wymyslilam. wewnetrznie zaczynam wariowac nie potrafie sobie z tym poradzic.. i to na dodatek przychodzi tak samo w niespodziewanych momentach.. nie moge przez to normalnie zyc nie moge sie niczym cieszyc nie potrafie..jak juz cos dzieje sie dobrze to zaraz przychodza chore mysli o problemach i ten chory stan .. paniczny lek i stres..przez to wszystko nie moge jesc..wszyscy na mnie sie wydzieraja ze jestem za chuda ze mam jesc itd i ze chyba przesadzam z tym wszystkim... jesli chodzi o natrectwa to ja tez tak mam ze musze milion razyt sprawdzic czy sa drzwi zamkniete i nawet jak wiem ze sa zamkniete to i tak zastanawiam sie czy sa dobrze zamkniete czy przypadkiem czegos nie przeoczylam.. ale to jak tylko ja jestem w domu jak z niego wychodze to sie tym tak nie stresuje .. jak sama nie sprawdze czy sa zamkniete 50 razy przed polozeniem sie spac to nie zasne bo bede sie bala ze ktos wejdzie do domu i nas pomorduje.dodatkowo brzydze sie strasznie wszystkiego ..tzn autobusow brzyuze sie ich strasznie wchodze do autobusu i chowam twarz za swetrem bluzka czymkolwiek zeby tylko nie wdychac zaraskow a jak juz ktos zaczyna kaszlec to staram sie nie oddychac... jak przychodze do domu byl okres ze mylam sie mydlem dezynfekujacym i tak sie wysuszylam od niego ze szok.. i tak brzydze sie pieniedzy..bo nie wiem kto je mial przede mna.. kto ich dotykal..malo tego..brzydze sie jedzenia.. bo zaraz zaczynam sobie wyobrazac ze ktos kto to robil wyszedl z kibelkai nie umyl rak albo ze kaszlal i cos tam wpadlo.. wiem ze to smiesznie brzmi ale dla mnie to nie jest smieszne..ja nie moge normalnie zyc.. co ja mam robic??jak normalnie zyc??ja sie tego pozbyc..???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o matko!!!!!! ja myslalam ze tylko ja boje sie duchow i ze tylko ja spie przy zapalonym swietle ....ja sie ich strasznie boje pomimo tego ze zadnego nie widzialam w swoim zyciu! jestem dorosla i sie boje jak jakas nienormalna (no pewnie jestem nienormalna)... nie zasne sama.. nie zasne bez zapalonego swiatla... malo tego jak nieraz zdarza sie tak ze musze zostac sama w domu na noc to albo nie spie cala noc i czekama z bedzie widno albo po prostu w calym mieszkaniu pala sie swiatla i mam wlaczony telewizor zeby nie nasluchiwac ...i tak przez cala noc:(matko jak ja sie ciesze ze nie jestem sama z tym wszystkim..myslalam ze tylko ja tak mam...powaznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stegmen
Witajcie!Większość takich dolegliwości nasila się i występuje chyba z braku wsparcia i braku zrozumienia innych otaczających nas ludzi,których to problem nie dotyczy.Człowiek by się wyżalił ale nie ma komu,bo nikt tego nie rozumie.Tak jest i ze mną.Chyba tylko prawdziwa miłość i zrozumienie drugiego człowieka może ten stan depresji uleczyć na zawsze.A zrozumieć gwiastko ciebie tylko może osoba mająca te same problemy z duszą,czy osobowością.Człowiek który tego nie doświadczył jak my,nigdy tego nie zrozumie,chociaż żeby nie robić nam przykrości,będzie usilnie zapierał się że wie o co chodzi i nam współczuje.Ale jak dana osoba tego nie odczuje na własnej skórze,to tylko może nam współczuć,nic więcej.I tak to w życiu zostajemy sami ze swoim krzyżem!Chyba że w życiu spotkamy drugą połowę o podobnych schorzeniach,wtedy powinno być inaczej.Nie wiem,ale tak mi się wydaję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wzrzos
Gwiazdko to jesteśmy razem . Na szczęście nie jestem w domu sama . Śpię z mężem więc mogę sie przytulić i spać ale jak kiedyś pojechal na grzyby a ja zostalam sie sama to zapaliłam w pokoju duże światlo i włączyłam telewizor. Rozmawiałam ze swoim ojcem i on nie może tego zrozumieć czego ja się boję. Kiedyś obejrzałam film sensacyjny i nawet nie pomogło że spałam z mężem tak mnie ogarnął lęk że cały czas wydawało mi sie że ktoś stoi na balkonie. Ja nie opowiadam swoich myśli najbliższym bo chyba by sie za głowę chycili. Wszystko jest ukierunkowane że będzie źle że źle się coś skończy. Wypadek samochodowy zabijemy się i wiele wiele innych rzeczy. Zaprzyjaźniłam się z ludźmi którzy troche mi pomogli rozmawiając ze mną. Takie rozmowy pomagaja ale tylko na krótki okres czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrzos1234
Gwiazdko ja czytam wszystkie posty może nie na wszystkie odpowiadam. Może jeszcze ktoś sie przyłączy do nas , nareszcie jest ktoś kto mnie rozumie. Wiesz kiedyś jak byłam jeszcze panienką zostalam sie w domu sama bo rodzice pojechali. Mnie nagle przyszła myśl a jak tak wyłączą prąd i nagle zapanuje ciemność to ja ze strachu chyba umrę. Więc wzięłam spodek i postawiłam świeczkę aby sie zabezpieczyć i czytałam sobie książkę nagle trzask przestraszyłam się oczywiście ogromnie. Okazało się że spodek pękł. I tak to strach ma wielkie oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mika55
Witajcie kochani.Długo nie pisałam ale sami wiecie jaki czlowiek moze byc zalatany.Moje samopoczucie jest różne jeszcze sie boje lae pewne postepy robie.Jest to bardzo trudne ale przeciez trzeba wyjsc do ludzi.Teraz chodze na kurs ECDL takie komputerowe prawo jazdy i sam dojezdzam.Jak kolezanke z kursu spotkam na peronie to jest razniej i wtedy sie mniej boje. A na te ataki strachu czy nerwów wypracowałam sobie metode dziwna ale skuteczna.Otóz jak poczuje ze to sie zaczyna to pije duuzo wody i czasami zwymiotuje ale nie zawsze.Pozdrawiam serdecznie a szczególnie Doberka i Anik ik. Monika Aha oczywiscie nie pale papierosóe juz ponad 2 miesiace i nie mam zamiaru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hannnnnna
JA MAM TAKI PROBLEM JAK WIEKSZOSC Z WAS.BOJE SIE KONTAKTU Z LUDZMI, SPOTKAN ZE ZNAJOMYMI, I POTWORNE DRZENIE RAK TAK, ZE NIE MOGE PODNIESC SZKLANKI Z WODA, O PODANIU KAWY W TOWARZYSTWIE NIE MA JUZ MOWY. NIE WIEDZIALAM CO Z TYM ZROBIC WIEC POSTANOWILAM POJSC DO PSYCHIATRY. DOSTALAM BIOXETIN I AWARYJNIE ATARAX. NA POCZATKU CZULAM POPRAWE ALE PO 3 MIESIACACH JAKBY WSZYSTKO WROCILO. LEKI BIORE CALY CZAS. NIE WIEM CZY NIE DZIALAJA CZY DOLEGA MI COS JESZCZE. JESLI KTOS MOZE MI COS PODPOWIEDZIEC TO BARDZO PROSZE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hannnnnna
CHCIALAM DODAC ZE PRACUJE NA STANOWISKU OBSLUGI KLIENTA. TO DRZENIE RAK BARDZO UTRUDNIA MI PRACE I POWODUJE JESZCZE WIEKSZY STRACH.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LĘK
...od wczoraj czuje lek juz nie wiem co mam zrobic...biore setaloft i miastermine na noc ale leki i tak sie zdarzaja a od wczoraj nie moge dac sobie z tym rady...Dziś wzielam 2 tabletki hydroxyzinum ale nic nie pomoglo...POMOCY!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stegmen
hannnnnna podaj mi Twój nr.GG,albo adres mailowy to popiszemy.Mamy chyba te same problemy,tylko że ja jestem facetem.Jeśli nie przeszkadza Ci to,to napisz na mój adres stegmen@wp.pl Pozdro!stegmen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hannna i stegment i inni
leki sa tylko ot na czas jaki je zayzwacie skuteczne , spróbujcie psychoterapi to naprawde działa i jak narazie nie ma lepszej metody. Tylko trzeba cierpliowsci nawet rok, dwa lata -zalezy od intensywnosci zaburzenia i otwarcia sie przed terapeuta. Szkoda truc sie dozywotnio lekami które nie lecza przyczyn a tylko likwiduja tymczasowo objawi bo to wraca niestey. Trzeba dotrzec do problemów, które wywołały taki stan a to moze tylko doswiadoczony specjalista psycholog lub psychiatra psychoterapueta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stegmen
Jaka psychoterapia?Kto jest taki bogaty że stać go na utrzymanie szarlatana przez 1 rok,lub nawet 2.Może się pomyliłem i jest gdzieś darmowy to chętnie skorzystam.U mnie w miasteczku takiego nie ma.Może to ta pani z radia od tarota.Za jedyne 5 zł,zmienia klęskę w dożywotni sukces i powodzenie.A w razie jakiegoś niepowodzenia można złożyć zawsze reklamację.Ja tam wolę tablety!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to powodzenia
daleko na tym nie zajedziesz. Marna twoja wiedza o terapii oj marna. Wystarczy isc do przychodni zdrowia psychicznego (no niestety jak kogos nie stac musi przejachac sie do wiekszego miasteczka) i tam juz dalej cie pokieruja . Sa darmowe psychoterapie prowadzone przez specjalistów. Ale wybór nalezy do ciebie , zreszta juz wybrałes ...powodzenia :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do to powodzenia idziesz do pani psycholog i zastajesz tam młodziutką panią psycholog naszpikowana wiedzą akademicką może jeszcze nie doświadczona żadnym przykrym zdarzeniem. I co ona moze człowiekowi poradzić. Slagony to ja biorę książkę i czytam tylko jak to zastosować realnie w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×