Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laxi

Stany lękowe Nerwiec Zespoły natręctw

Polecane posty

witam ponownie :) wlasnie wrocilam z poradni musze przyznac ze pozytywnie zaskoczona jestem nie dosc ze za friko to jeszcze full serwis i to profesjonalnie pani psycholog sympatyczna, wysluchala, popytala, nie popedzala :) za tydzien ide znowu :) wczesniej psycholog kosztowal mnie 50zl/h teraz mam za darmo i chyba nawet lepiej.. a jaka peiekna siedziba.. nie no.. od razu poczulam sie lepiej :D co do samej terapi to jeszcze nie wiem- pani psycholog stwierdzila, ze musi mnie lepiej poznac i wtedy cos sprobujemy dla mnie znalezc .. tak sie balam a nie bylo czego :) czuje, ze wreszcie zaczynaja sie zmiany - zmiany na lepsze!! bedzie dobrze :D pozdrowionka, usciski, buziaki i co tam jeszcze chcecie ;) 👄🌻👄 ps. z przemyslu dalej nie umiem oczywiscie NIC.. a jutro kolo :( trzymajcie kciuki to na pewno zdam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tylko - zuch dziewczyna! :-) 🌼 ❤️ 😘 A te \"trzymane kciuki\" masz jak w banku! Lepszego dnia, Kochane Istoty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kris - szczęśliwy z Ciebie człowiek. Twoja pierwsza wypowiedź......zgadzam się z nią, ale co do drugiej, nie jestem sceptykiem i fajnie, że tak we wszystko to wierzysz, bo fakt wiara kluczem do sukcesu. Jednak chyba za dużo się tych książek psychologicznych naczytałeś wrzucając wszystkie stany do jednego garnka. Mamy tu cały przekruj jednostek chorobowych, podkreślam-chorobowych nie urojonych i sumowanie ich nie jest z psychologicznego punktu widzenia właściwe, gdyż każde w sobie jest wyjątkowe i posiada inne acz zbliżone przyczyny. Owszem psychoterapja jest pomocna w leczeniu, ale nie wziołes poprawki na to, że nie każdy się do niej nadaje i przynajmniej ja (oczywiście możesz mieć inne zdanie) widzę tu parę osób, dla których raczej jest niewskazana. Nie wszystko co pomaga nam pomaga innym - a Ty swoją formę powrotu do zdrowia podałeś, tak to przynajmniej odebrałam, jak cudowną receptę na uzdrowienie. Powiem Ci, że masz szczęście i cieszę się, że odnalazłeś spokuj i harmonię, ale cudownego lekarstwa nie ma. Wiem, że brzmi to strasznie, bo powinnam tu pisać, że takowe istnieje, ale nie każdy jest taki sam i nie każdy potrzebuje tego samego i jestem zadeklarowanym przeciwnikiem czytania książek psychologicznych przez laików, na niektórych mogą podziałać pozytywnie, ale innym wyrządzą więcej szkody niż pożytku, bo w otoczeniu ludzi niewtajemniczonych można się z tą nabytą zazwyczaj wyrywkowo wiedzą pogubić i zacząc szukać szczęścia i spokoju nie tam gdzie trzeba. Zgode się jednak z tym, że trzeba zacząć od siebie i poszukać w sobie. Jeśli uznamy np: że psychoterapia jest nam potrzebna - idźmy na nią, jeśli nie czujemy takiej potrzeby - nie powinniśmy robić niczego wbrew sobie, bo uzewnętrznianie się przed innymi to ciężka praca i jeśli ktoś nie jest na nią w 100% zdecydowany, to zrobi sobie tylko źle. Pozdrawiam ciepło. Nerwi - tobie też kochana i wspaniała istoto 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kontra!Wiesz,że czytając wczorajsze wypowiedzi doszłam do takich samych wniosków,że alkoholizm jednego z rodziców musi prędzej czy później przerodzić się u dzieci nawet dorosłych w nerwicę.Sama mam matkę alkoholiczkę i wiem ile nerwów przez nią zjadłam.Nie mieszkam z rodzicami,ale nie mogę powiedzieć,żebym się tym nie przejmowała.Trudno olać problem,bo w końcu użera się z nią mój ojciec,więc zastanawiam się,czy matka coś mu ugotoawła na obiad,czy ma poprane i poprasowane itp.W tym roku robię nawet Wigilię u siebie,bo po ostatnim roku,gdzie były tylko jakieś podłe śledzie i susz i mało nie umarliśmy z głodu miałam dosyć.Gdyby nie moje paszteciki z barszczem to obawiam się,że ta uroczystość skończyłaby się karczemną awanturą.Ja dziękuję za takie święta.Piękny nastrój,choinka,ucieszone prezentami dziecko i narąbana mamusia we własnej osobie.Wiecie,że czasami nienawidzę świąt.Dlatego chcę,żeby w tym roku było lepiej,o ile mamusia nie wtoczy się zalana do mnie i całe przygotowania wezmą w łeb.Aż się boję. Powiedzcie mi kochane,czy długo czeka się na spotkania w takiej poradni z DDA? Dlaczego my musimy płacić zdrowiem za chorobę ,głupotę i brak silnej woli u swoich alkoholowych rodziców?Mało,że człowiek na dobrą sprawę nie ma własnego życia?Ze wszystko koncentruje się wokół nich?Po urodzeniu odcina się pępowinę,a ja mam wrażenie,że ciągle jestem nią splątana z własną matką,tylko zależność odwrotna. Ile razy można być na każde skinienie i kaprys?Moje dziecko praktycznie nie wie co to jest prawdziwa babcia,bo jak są wakację,to siedzi z moją córką sąsiadka.Bezinteresownie.Są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie.Wiecie,że Wy podnosicie mnie na duchu?Wreszcie znalazłam pokrewne dusze,które nie tylko mają nerwicę,ale i takie same problemy.Do niedawna wydawało mi się,że to tylko moja matka pije,ale teraz....,że tylko ja jedna jestem obciążona takim problemem,ale teraz widzę,że byłam egoistką,ale i to ,że nie jestem sama.Dziękuję.Całuski dla Wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nerwi- jestes najnajnajnajnajnajnajukochansza na swiecie, alez bym Cie wysciskala :D uwazaj na mnie lepiej ;) Dziwadelko :) ja nie czekalam dlugo- zadzwonilam, umowilam sie- termin wypadl za tydzien, teraz bez problemow ide znow za tydzien.. jak pisalam, jestem niezwykle zaskoczona tym jak to wyglada.. publiczny panstwowy osrodek a sie prezentuje jak najlepsza prywatna klinika. a swiat tez nie lubie.. i w ogole zadnych obchodow czegokolwiek- od zawsze kojarzylo mi sie to tylko z kolejna okazja, ktora usprawiedliwiala matke. i tata.. u mnie akurat jest tak, ze tata na emeryturze i to on, juz od dawna, zajmuje sie domem wiec wszystko jest w porzadku, matka pracuje do pozna zatem na szczescie rzadko ja widuje. jedynie weekendy musze jakos przetrwac.. w ogole to strasznie mi szkoda ojca- od zawsze byl w potrzasku- miedzy mna a matka, i generalnie biedny jest. dzielnie sobie radzi ze wszystkim ale ile jeszcze?? w sobote skonczy 70 lat.. (moja matka ma 51) wole nie myslec co bedzie jak tata umrze.. nie wyobrazam sobie tego.. stop dosc takich smetow. w kazdym razie Drogie Dziwadelko rozejrzyj sie za jakas poradnia, na pewno cos sie znajdzie :) i wiecie co? to sie moze i robi juz nudne ale co tam :P ❤️❤️❤️DZIEKUJE ZE JESTESCIE ❤️❤️❤️ to niesamowite, jak bardzo mi pomagacie buzka oooogrooomna 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry 🌻 witam 🖐️ Pagnę oznajmić, iz w dniu tym, uroczystym i wyjatkowym, ja, wyzej podpisana, mam okres, co jest rzeczą niezwykłej wagi, ponieważ oznacza to, iz nie jestem wiatropylna. hyhyhy cześc kobietki :) moja mam e już znacie. a tatus....eh nie chce mi się gadac na ten temat :) zrobił mi wiele złego,nikt jak on nie potrafił mnie wkurwic a ze był ode mnie silniejszy zabic nie było go jak :D ale jakoś mi to wisi :) jest to gdzies tam daleko za górą za rzeką :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć laseczki!!!!!!!! Jak tam dzionek!!!! U mnie to samo......... wczoraj awanturka, dziś narazie cisza ale jak ojciec popije to zacznie się odnowa. Przechlapane i moja mysia musi na to wszystko patrzyć, moje nerwy sięgają zenitu dość!!!!!!!!!!! buziaczki dla wszystkich!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakie dzisiaj nastroje u moich myszek? melduje że ja dzisiaj wracam powoli do formy nia chce pisac jak czułam sie przez dwa ostatnie dni , bo domyślicie się na pewno mojego tate i męża czeka dzis rozprawa sądowa mamusia zaskarżyła go że potrzaskał jej dyktafon śmiać mi sie chce z naszego wymiaru sprawiedliwosci i policji skoro nie mając świadka kogos oskarżają tym świadkiem miał byc niby mój mąż , który zeznał że nic nie widział ale i tak sprawa potoczyła sie dalej hihihihi paranoja....................... tak pozatym to uczęszczam na zabiegi , które do przyjemnych nie należa , ale jakoś daje rade (chodzi oczywiscie o mój nieszczęsny kinol) musze tez sie przyznac że wczoraj cos we mnie wstapiło i zadzwoniłam do poradni umawiajac sie na wizyte u p.psycholog w piatek za darmo ....wiec nie wiem jak to bedzie 9 rano wizyta ...póżniej zajecia , więc wieczorkiem zdam relacje staram sie uczyc , ale chyba prochy mi przeszkadzaja , zero koncentracji , ale powoli sie rozkrecam zobaczymy jak mi test pójdzie ....prosze serdecznie o kciuczki w wolnym czasie za waszą cześke miłego dnia moje skarbeńka najdroższe❤️❤️❤️ ps.Ania26 zazdroszcze ci że tak schudłaś!!!!!!!!!!! obecnie też biore coaxil i zauważyłam że mniej sie opycham , u mnie to chyba na tle nerwowymto objadanie się, niektórzy nie mogą jeść , a ja wręcz przeciwnie KOCHAM WAS!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry, W pierwszych słowach pragnę bardzo gorąco podziękować szanownemu gronu za tak ciepłe wyrazu uznania i sympatii dla mojej (smutnawej ostatnio nieco bardziej) osoby. :-) 🌼 Nie piszę ostatnio z kilku powodów, również dlatego, że w przeciwnieństwie do Was nie miałam do czynienia bezpośrednio z alkoholizmem w najbliższej rodzinie. W najbliższej rodzinie nie było też przypadków chorób psychicznych. Wszyscy są mili, układni, grzeczni - słowem, idealna rodzina (drobno)mieszczańska. ;-) I nagle z tego idealnego świata wyrosłam ja - taka niby idealna, a tu się nagle coś w środku załamało... A przecież nie może, bo tyle nadziei, planów związanych.. ech... Nie mam powodów do narzekań zatem. No chyba, że na samą siebie. Tylko czemu, cholera, jest mi tak, jak jest, i znów nie chcę jechać do rodziny na święta, i na samą myśl o tym ściskają mi się szczęki, drżą ręce i ściska mnie w dołku?... :-( Ech... Obiecałam sobie nie marudzić, więc nie będę. Cieszę się, że sobie radzicie tak dzielnie - buziaki ogromne dla Was! 😘 😘 😘 😘 😘 😘 😘 😘 😘 I... lepszego dnia, Kochane Istoty! :-) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nerwi, kochana! 😘 weź głęboki oddech i pomysl, ze za 2 tygodnie bedzie juz po wszystkim :) bedzie sylwester - wreszcie legalnie i bez wyrzutów sumienia bedzie mozna sie ubzdryngolic, a potem znowu szara codziennośc no i ten...koniec marca tylko swieta wielkanocne a potem luuuuuuuuuuz! do grudnia kupa czasu bez rodzinki! 😘 :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ma-dzik, Dzięki wielkie. :-) 🌼 Ja tam się zawsze ubzdryngalam bez większych wyrzutów sumienia. ;-) A co do sylwestra - rodzina wymyśliła, że powinnam go spędzić z nimi, co jest oczywiście ostatnią rzeczą, na jaką mam ochotę... Więc znów będę kręcić, jak się da. No i mam nadzieję, że się da. Musi!!! ;-) A poza tym - za trzy tygodnie już w ogóle będzie po wszystkim! :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak na szybciutko chcę tylko powiedzieć dzieńdobry moje Kochane ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️ Troszkę mi się śpieszy bo załatwiam zrozpaczona sobie sylwestra i wszyscy mnie w h....... robią, więc pogadam z Wami mychy troszkę później. Cześka- ja Cię też :D :D :D Buźka dla nerwi - wczoraz zaczęłam pisać...........wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak na szybciutko chcę tylko powiedzieć dzieńdobry moje Kochane ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️ Troszkę mi się śpieszy bo załatwiam zrozpaczona sobie sylwestra i wszyscy mnie w h....... robią, więc pogadam z Wami mychy troszkę później. Cześka- ja Cię też :D :D :D Buźka dla nerwi - wczoraz zaczęłam pisać...........wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak na szybciutko chcę tylko powiedzieć dzieńdobry moje Kochane ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️ Troszkę mi się śpieszy bo załatwiam zrozpaczona sobie sylwestra i wszyscy mnie w h....... robią, więc pogadam z Wami mychy troszkę później. Cześka- ja Cię też :D :D :D Buźka dla nerwi - wczoraz zaczęłam pisać...........wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak na szybciutko chcę tylko powiedzieć dzieńdobry moje Kochane ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️ Troszkę mi się śpieszy bo załatwiam zrozpaczona sobie sylwestra i wszyscy mnie w h....... robią, więc pogadam z Wami mychy troszkę później. Cześka- ja Cię też :D :D :D Buźka dla nerwi - wczoraz zaczęłam pisać...........wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak na szybciutko chcę tylko powiedzieć dzieńdobry moje Kochane ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️ Troszkę mi się śpieszy bo załatwiam zrozpaczona sobie sylwestra i wszyscy mnie w h....... robią, więc pogadam z Wami mychy troszkę później. Cześka- ja Cię też :D :D :D Buźka dla nerwi - wczoraz zaczęłam pisać...........wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Upsssss :P Ale pojechałam z koksem ;))) Sorki 🌼 Jak wspomniałam załatwiam sylwka (i zastanawiam się czemu ja? Powinnam nie zaprzątać sobie tym główki, tylko powinien mnie ktoś zaprosić :((( , a tak latam z wywieszonym jęzorem po mrozie i nic nikomu nie pasuje brrrrrrr . Doszłam do wniosku, że mam kijowych znajomych a i te ich wymagania niech se w d....... wsadzą ) Poza - byłam dziś u doktora i rozpacz mnie ogarnia........ mam odstawić sedam 😭😭😭😭😭😭, ten człowiek chyba nie wie co czyni, bo ja bez sedamku to już wogóle nie funkcjonuje - tak jestem uzależniona :O Lęk mnie dopada na samą myśl co ja pocznę, bo jak mi się teraz pogorszy to już bez bani się zabije, bo to pierwszy sylwester od 2 lat gdzie jako tako się czuję i mogę wyjść, a jak się \"popsuje\" i będę mieć powturkę z rozrywki znaczy ataki i klatke zamiast domu, to kurrrr..%$#**$%%***## nie wytrzymam :O :O :O Cholera nie mógł poczekać na \"po sylwestrze...\"? :O Teraz mam jakieś nowe cuś Efectin 75. Niby wiem co to jest i jak działa, ale czy którać z dam miała przyjemność z tym leczkiem, bo fajnie wiedzieć coś więcej a przez ten sedam spanikowana z lekka jestem :O :((( Nerwi - pisze i pisze, ale wiesz....... to rozdrapywanie to ciężka sprawa, więc nie denerwuj się, muszę przez to jakoś przebrnąć i nawet nie wiedziałam, że potrzebuję czasu, żeby to wszystko ogarnąć. Cześka - jak Ty mi takie esy rano przysyłasz, to choćby nie wiem jaka zadyma była na dworze, to ja muszę okulary przeciwsłoneczne nakładać, bo zawsze wtedy dla mnie świeci słońce ❤️ ❤️ ❤️ ❤️❤️ ❤️ ❤️ ❤️❤️ ❤️ ❤️ ❤️❤️ ❤️ ❤️ ❤️❤️ ❤️ ❤️ ❤️ A co do alkoholowych rodziców - matko skąd ja to znam !!!!!!!!!!!! Zchrzanione dzieciństwo, może nie, ale dorastanie spieprzyli mi pierwszorzędnie - nagrodę powinni za to jakąś dostać , podobnie jak za zatruwanie życia obecnie i ciągłego mylenia mojej osoby z workiem treningowym do wyładowywania emocji - tych złych zawsze. Ogólnie czasami mam ochotę zaciągnąć matkę do sądu i pozwać ją za spieprzenie mi życia - myśli w stylu \"uppppsss omsknoł mi się nóż i tak jakoś ją w serce trafiło też miałam - w swoim młodszym wydaniu\". Obecnie jestem na etapie.........sama nie wiem, ona za to na \"inwigilacji totalnej\" znaczy na szpiegowaniu, podglądaniu, komentowaniu (oczywiście sarkastycznym), wrzeszczeniu i wpadaniu w furie odnośnie wszystkiego co robię od smarowania kromki masłem na długości sikania skończywszy. Mówie wam -KOSZMAR :O :O Oj joj joj alem się rozpisała, ale patrzcie, ciągle dowiadujemy się o sobie czegoś nowego :P Dobranoc moje dobre duszki - co ja bym bez Was poczęła - dziękuję, choć wiem, że to już standart, ale i tak dziękuję 🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prozaczek
witam wszytkich:-) fajny topic:-) to wrzuce co nieco od siebie. Pierwsza schiza jaka mialam, to bylo cos takiego (bylam mala, mialam od kilku do mniej wiecej 12 roku zycia), ze wydawalo mi sie ze "mnie nie ma". Nie umiem tego juz wytlumaczyc, po prostu nagle czulam niebyt, nie potrafilam poczuc sie fizycznie na swiecie. Rodzice mieli ze mna niezle jazdy, gdy plakalam mamie w rekaw "mamo czemu mnie nie maaaaaaaa, mamo ja znowu TO czujeeee". Heh, teraz sie smieje, ale wtedy to bylo straszne. Teraz tez czasem cos podobnego czuje, ale moze to przez inne schizy. Potem byly natrectwa. Juz ktos tu cos podobnego pisal - gdy cos robilam, musialam to zrobic w scisle okreslonej i zaplanowanej kolejnosci, np. umyc naczynia zaczynajac od rozowego kubeczka, poprzez brazowy garnek, konczac na zielonej lyzeczce, bo inaczej stanie sie cos strasznego, np brat umrze, mama wpadnie pod samochod, albo siostra sie powiesi.... Tez meczaca sprawa. Gdy mialam 16 lat zaczela sie anoreksja. Nadmienie, iz wtedy o anoreksji nikt nic nie wiedzial i bylo mi cholernie ciezko najpierw z rozpoznaniem, co mi jest, a potem ze znalezieniem pomocy. Po mniej wiecej 3 latach, gdy wazylam 36 kg przy 170 cm wzrostu przestraszylam sie ze umre, zaczelam jesc. I rzygac. Zaczal sie cyrk z bulimia, na ktora omal nie zeszlam, ale z ktorej po kolejnych kilku latach wygralam:-) Minelo pare lat...;-)) Dzis jestem histeryczka, choleryczka, potwornym wrazliwcem i urocza wscieklica;p Rozstrojona i pelna wewnetrznego irracjonalnego strachu przed wszytkim - od duchow i wampirow po przypadkowych ludzi na ulicy. Ale jakos sobie radze, mam znowu psychiatre, leki, bliska osobe, ktora ma mnie bardzo czesto serdecznie dosyc i chetnie zostawilaby mnie razem z moimi urojeniami w cholere;p Czy to sie kiedys skonczy? Czy myslicie ze sa ludzie ktorzy po prostu musza byc przez cale zycie pokrzywieni psychicznie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieńdobry Dziewczyny!!!!!!!!! Zyczę miłego dnia, wczoraj czułam sie bardzo dobrze,dostałam jakiegoś pałera, a dziś kleska!!!!!!!!!!! Tak to jest z tą nerwicą raz dobrze raz źle!!!!!!!!!!!! Prozaczek głowa do góry !!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
Kurwa!....że tak ładnie zacznę! Długo mnie nie było, ale jestem. Dupa jestem, jestem bo jestem. Zła i już. Ta monotonia i pieprzona przewidywalność zwala mnie z nóg. Czy ja kiedyś pokaże światu, że nie jestem z innej bajki, czy kuźwa całe życie będe się tłumaczyła, że nie jestem wielbłądem. Nawet zagrać na nosie nie moghę tym którym by się to bardzo przydało.Zawsze ta biedniejsza, na straconej pozycji. Pies to osrał kurwa mać! Pozdrawiam laleczki ;-) Przepraszam za język, możecie mi uciąć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc prozaczek! jakże ciężkie życie miałas... w ogóle ja tu z moja chorobliwą zazdrością o siostre lubego i stanami lękowymi czuje sie jak mały pikus....jakas nadwrazliwa jestem i tyle....yyyhz takimi duperelami nie moge sobie poradzić... a laxi i jej mama...boszszsze ....zabiłabym....po prostu zbrodnia w afekcie...mało tragiczne w skutkach....szczególenie jak sie człowiek na główke leczy :) w sumie skutki zadne :) boszsze...jutro przyjezdża ta małpa...yyyh... i w dodatku tomuś po nia jedzie...oni sobie bedą latac po sklepach a ja z tym gówniarzem mam isc do kina.....niedoczekanie....hyhyhy...hmmmm na co by tu zapaść. ...wypic ziółka i mieć....biegunkę :D czy moze.....łyknac coś rozgrzewającego i udawac goraczke....moze wyjarac jakiegos smierdziela na smutno i udawać ogólnie pogorszenie stanu zdrowia....hmmmm..... moze nie będe musiała udawac, po prostu mnie cosik dopadnie i zamkne się w łazience.....yyyh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izuchna :) po prostu skorzystaj kiedys z okresowego szaleństwa hormonów i daj im wszystkim popalic...ja tak zawsze. juz wszystkich przyzwyczaiłam, że raz w miesiacu opierdzielam kazdego bez wzgledu na wiek, stanowisko, stopień pokrewieństwa czy płec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iza33 :-D Daj pyska, mordo moja! 😘 Do mnie po ostatnich przemyśleniach dotarło, że nic się już nie zmieni i wszystko zawsze będzie do dupy. No chyba, że zaraz nas zaatakuje jakiś kataklizm pogodowy - wyjrzyj przez okno, coś niepokojącego nadciąga od północnej strony... Może w końcu będzie koniec świata! :-D Ma-dzik, powiedz szwagierce, że jesteś prsychiczna, masz na to papiery (hi hi) i nie wiesz, czy mądrze byłoby zostawiać "kochanego malca" pod Twoją opieką... he he he Lepszego dnia! :-) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
A dam pyska, co mi zależy :-D Wreszcie ktoś kurna poprosił :-p Fakt, jestem przed "trudnymi dniami" i jak w końcu pirdzielne to sie tylko o jedno biurko mogę pomylić! Dupa, no dupa na całej linii jest. Dobra, nie na całej, bo bym zgrzeszyła, ale na tej najważniejszej bezruch większy jak w kostnicy! Co mnie tak cholera pokarało. Ostatnio znużona już tym, że wszystko załatwiam SAMA! bez rzadnego oparcia w męskim ramieniu trafiłasm do Castoramy poszukują jakiś pierdzielonych haków do zawieszenia szafki. No kurwa jak się wkurzyłam, że nie moge tego pirdzielstwa znależć, a nawet nie do końca wiem czego szukam. Musiałam obcych chłopów wyławiać z tłumu i tłumaczyć jak krowie na rowie o co mi chodzi. Poczułam taką złość i bezsilność, że chwila moment a bym się poryczała. A jak już trafie na na jakieś zainteresowane mną stworzenie to jestem dla niego kurwa podporą, spowiednikiem, pocieszycielką i znowu w dupie są moje problemy. Kazdy kwituje to jednym zdaniem: ty zawsze sobie poradzisz. A co, kuźwa! Mam mam sie położyć i czekać aż się zaczne rozkładać! Nie no oszaleć można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
Boszzz, przepraszam za byka! Oczywiście "żadnego" a nie "rzadnego". Nerwy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tarchomina nie widać... Może te chmury to na śnieg?... Tak, bezsilność z powodu ciągłej konieczności wykazywania własnej siły to doprawdy stan uroczy. Widzisz, tyle, że mnie to przerosło na tyle, że nie mam w planach na najbliższe lata zadłużania się i kupowania mieszkania, jeżdżenia na wakacje, wyjeżdżania na długie weekendy itd. Sklepy typu Castorama, Leroy, Ikea uwielbiam, ale robi mi się w nich od razu niedobrze. A teraz jeszcze wysłuchuję relacji kolegi z jego 5-dniowego pobytu z narzeczoną w Paryżu. I uśmiecham się, patrząc z błyszczącymi oczyma, wysłuchując opowieści. A w przyszły piątek jadę na 3 świąteczne dni do domu i jest to ostatnia rzecz, na jaką mam ochotę, a którą zrobić muszę. Bez wizji, że to się kiedykolwiek zmieni. I dupa zbita, jak to mówią. Zastanawiałam się, czy se choinki nie kupić na święta, ale chyba odpuszczę. Nie chce mi się jej samej wybierać, targać, kupować bomki, ubierać, a potem wyrzucać. ;-) To może ja se pójdę poryczeć do kibla... Eeee, nawet już mi się ryczeć nie chce... A już najgorsze jest to, że mi się podniósł próg upijalności i wytrąbiwszy flaszkę wina jestem trzeźwa jak świnia. Co skutkuje tym, że piję więcej. Co skutkuję tym, że tyję... ;-) :-D Iza - dla Ciebie 🌼🌼🌼 (bo skoro faceci nam ich nie kupują, to jakoś same musimy sobie radzić ;-) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
Nie no, jeszcze coś napisze bo eksploduje chyba! Wigilia. Kurna własnie. Podsumowania minionego roku i tym podobne. Rodzice czekający na to, że wreszcie po mieszkaniu będzie latał potomek. A jedyne co będzie latało to białe myszki jak sie porządnie napierdzielę. Jaki jest sens bytu na tym świcie jak się nie ma do kogo gęby otworzyć. Kara jakaś czy co. Poligamię uprawiałam w poprzednim wcieleniu czy jak! Pogadajcie ze mna bo aż mnie skreca ze złości. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
Ha! Skad na to znam nerwica! Własnie sie dowiedziałam, że mój dawny były wyjechał z rodzinką. A ja juz nie pamietam kidy byłam poza miasem! Ludzie żyją, śmieja się, wychodzą, bywają, pomagają sobie, a ja mogę o tym tylko posłuchać. Owszem, mogę sobie cos zorganizować ale to tak jak udawać, że sprawia nam przyjemność jazda na jednej wrotce ;-) A tak bym chciała mu pokazać, że ja też mogę, też umiem, też żyję. Dlaczego zawsze jego jest na wierzchu. Zaczynam czuć się jak idiotka. I to nie chodzi o zazdrość o niego, bo mi lata koło dupy, ale o porównanie dwóch ludzkich żywotów. Ależ on musi miec satysfakcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iza, Ja tam nie wiem, czy on ma satysfakcję, bo nie wiem, czy w ogóle dokonuje takich porównań żywotów, jak Ty. Faceci SĄ prości i na ogół nie roztrząsają wszystkiego tak długo i dogłębnie - a casem szkoda, bo może następnym razem trochę by pomyśleli (akurat... ;-) ) Powiem Ci tylko, że teraz akurat zbliża się czas, kiedy mocniej odczuwamy tę pojedynczość. Ja się salwuję myślą, że za trzy tygodnie będzie już absolutnie po wszystkim - i po \"upragnionych świętach\", i po pieprzonym sylwestrze, kiedy to obowiązkowo masz się dobrze bawić - a właśnie, że się kurwa mać bawić nie będę, i co mi kto zrobi? :-P (pewnie Laxi mnei zwymyśla, jak przeczyta, hi hi) A rodzice i ich niezaspokojone potrzeby dziadkowania? Cóż, norma. Niech se adoptują jakieś dziecko, przynajmniej będzie jakiś pożytek dla społeczeństwa. Powiem Ci tylko, że u mnie na Wigilii będzie dodatkowa osoba - zalegalizowany wreszcie małżonek mojej siostry. Młodszej, nota bene. ;-) Z osób samotnych - babcia i ja... Nawet suczka rodziców ma amanta, któy sypia ponoć na wycieraczce pod drzwiami... Tak więc, kiedy wszyscy odliczają dni do świąt, ja odliczam dni do "po tym wszystkim". A w międzyczasie leczę nerwicę depresyjną... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
Starzy na szczęście głowy odnośnie potomka mi nie tryją, ale ja sama czuje sie z tym źle. Tym bardziej, że nasza rodzina jest maleńka i świeta przez to raczej smutne. Co roku to samo, żadnej nowości, atrakcji. Niedługo sie od nich wyprowadzam i z jednej stronty sie ciesze, bo będe mogła sie poryczec w dowolnym momencie ni ukrywajac sie przed ich wzrokiem. Z drugiej jednak strony to wiecznie puste mieszkanie, w którym nikt nie czeka. Jak znam siebie to juz jeden krok do narobienia sobie kłopotów wdajac sie w jakiś chory układ byle ktoś był, bo warunki beda śietne. A niestety taki ktos jest. Kurde, chce być szlachetna, dobra, sprawiedliwa, ale z drugiej strony ten brak kogoś doprowadza do tego, że robię głupstwa, nie umiem zrezygować z pewnych rzeczy jeśli same chętnie pchają sie w ręce. Błędne koło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×