Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laxi

Stany lękowe Nerwiec Zespoły natręctw

Polecane posty

Gość T.N.T.
Mam 23 lata i 9 miesięcy i jeszcze nigdy nie małem dziewczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz Ma-dzik, i przeżyłaś dzielnie! :-) Teraz to już reszta pójdzie jak z górki. Dla Ciebie - 🌼 Do T.N.T. - mam więcej lat i miesięcy i też nie miałam żadnej dziewczyny... :-P :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki jak tam przygotowania ? Co 5 min. mam inny nastrój wczoraj było duuuużo lepiej , W domu rozpieprznik ,że aż strach a ja nie mogę sie zebrać .Noc na raty podzielona co 3 godz pół tableteczki no i teraz wory pod oczami że ziemniaki można nosić;p zaraz zrobie sobie gar kawy i jest cos( hurrra! )co bardzo lubie ten zapach świeżo zaparzonej kawy Ma-dzik czy biustonosik dla siostruni kupiony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u nas w robocie popsuł się ekspres do kawy i wszyscy są jak... śnięte karpie... :-D Nastrój do wczoraj w miarę, od dzisiaj siada, ale zwalam to na zbliżające się święta. No i ćwiczę siłę autosugestii: nie będę się denerwować, nie będę się denerwować, nie będę się denerwować, nie będę się denerwować, nie będę się denerwować, nie będę się denerwować, nie będę się denerwować, nie będę się denerwować, nie będę się denerwować, nie będę..... nie dam się sprowokować, nie dam się sprowokować, nie dam się sprowokować, nie dam się sprowokować, nie dam się sprowokować, nie dam się sprowokować, nie dam się sprowokować, nie dam się sprowokować, nie dam się sprowokować, nie dam się sprowokować, nie dam się sprowokować, nie dam się... nie macie pojęcia, jak bardzo na nic nie mam siły... (eee, chyba macie... ;-) ) poszłabym do siebie i zaszyła się pod kocem z kubkiem gorącej czekolady... Lepszego dnia, Kochane! :-) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vinguś
hej dziewczyny strasznie sie ciesze ze Laxi zalozyla ten topik. Od wczoraj czytam i czytam (wczoraj po kryjomu, dzis szefowej nie ma wiec moge calkiem jawnie:)))) kota nie ma myszy harcuja!!!!!) a dzis postanowilam napisac co mnie sie przytrafialo. Odkad pamietam natrectwa byly w moim zyciu obecne, od najmlodzszego szczylka, pamietam ze np. musialam odmawiac wszystkie znane mi modlitwy, przykazania Boskie, Koscielne, itp. cos mnie do tego zmuszalo, doszlo do tego ze plakalam , zaczynalam mowic od poczatku, bo wydawalo mi sie ze niewyraznie wymowilam jakies slowo itp. mialam nawet taki grafik, ze co drugi dzien odmawialam skrocona wersje ,a w pozostale dni wszystko co tylko znalam. To bylo straszne, mialam tez okresy ze powinnam powiedziec głównie mamie jakies slowo, przewaznie brzydkie, choc akurat to w przypadku dzieci nie jest niczym niezwyklym. Potem na jakis czas to sie uspokoilo, i powrocilo w liceum... i tutaj zaczal sie moj najwiekszy problem -zwiazki chemiczne, detergenty, cala chemia domowa (domestosy, cify, itd. itp.). Faze kranow tez przeszlam, moze nie wstawalam w nocy zeby je zakrecac, ale potrafilam np. chodzic i sprawdzac czy rodzice oddychaja. Ja w ogole jestem skomplikowanym przypadkiem...nic mnie nie cieszy mam takie okresy ze nie chce mi sie wstawac z lozka, kiedys wstawalam tylko po to zeby jak najszybciej doczekac wieczora, bo tylko wtedy bylo mi lepiej, telewizjaq swiat nierzeczywisty do ktorego zawsze mialam ciagoty pt: dlaczego takie rzeczy mi sie nigdy nie zdarzaja? napisze wiecej pozniej bo musze sie zajac robota a zapewniam was ze to dopiero poczatek opowiesci:) niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Finguś witaj fajnie że napisałaś im więcej nas tym lepiej:p , a może tak- w kupie rażniej! i ja tutaj się przekonałam ,ze nie tylko ja mam takie życie , bo jak do tej pory tak myślałam ,że jestem przypadkiem w tym pieknym świecie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vinguś
no moge cos wiecej... chemikalia... to osobny rozdzial w moim zyciu... w podstawowce mialam chemie i ja uwielbialam, mylam rece zimna woda, szlam do domu i natychmiast po lekcji w ogole nie mylalam o tym co sie tam dzialo, w liceum chemice mialam wsciekla ale tez robilam doswiadczenia i bylo okay, dopiero w czwartej klasie liceum natrectwa zapanowaly nad moim zyciem. Chemii juz wlasciwie nie mialam ale zaczelam chodzic na fakultety i siadajac w lawce w pracowni zaczelam patrzec co znajduje sie na jej powierzchni czy nie ma tam jakis brylek pochodzenia "odczynnikowego" mialam wrazenie ze cos przenosze na rekach i ze w domu potruje moja rodzine, wiec tez szorowalam rece po lokcie, zegarek czasem nawet mankiety, albo wrzucalam do prania bluzke po przyjsciu do domu. Moi bliscy tez dostawali szalu, to jest tak o czym dobrze wiecie, ze osoba ktora tego nie doswiadczy niestety nie potrawi nas dobrze zrozumiec. Mama byla zla o to ze bez przerwy wrzucam do prania te same rzeczy. Starala sie pomoc mi i uaktywnila we mnie takie myslenie, ze te srodki sie po prostu utleniaja i przestaja byc szkodliwe. Do dzis tak z tym wwzystkim postepuje, a nie jest mi latwo, bo jestem BIOLOGIEM:) poznalam chemie znacznie bardziej niz domestos, mialam w rekach niejedna trucizne i wcale nie bylo mi na studiach latwo, mysle nawet ze gdyby nie te natrectwa czulabym sie na nich o wiele lepiej. A tak musialam sie bez przerwy pilnowac (tzn. wcale tego nie chcialam ale glowka pracowala:) i caly czas myslalam o tym czego sie dotknac czego nie brac do rak i ze powinnam isc umyc rece. A zeby fartuch z pracowni zabrac do domu...do prania...szczelnie zapakowana torba, w domu od razu do pralki a jeszcze potrafilam i umyc otwor do pralki zeby tam na pewno nic nie zostalo, jakas okruszynka toksyczna:) Zaczelam terapie trafilam na pania psycholog bardzo madra, ale od pol roku juz nie chodze, bo lekarstw juz dawno nie biore (xanax i anafranil) wyszlam za maz chce poradzic sobie sama ale chyba nienajlepiej mi to idzie i to nie ze wzgledu na natrectwa , ale teraz to chyba mam pogarszajaca sie nerwice jak sie klocimy z mezem to czuje sie taka rozedrgana w srodku emocjonalnie, ze mam ochote uciec od samej siebie po rpostu wyjsc z siebie i zwiac! i to jest tak przemozne uczucie ze nie wiem co robic!?ostatnio czuje sie tak coraz czesciej, w ogole stracilam radosc zycia od wielu lat kiedys potrafilam biegac po sklepach teraz ciezko mi sie zmobilizoac zeby wyjsc z domu...czasem jest mi cholerni zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej vingus :) serdecznie pozdrawiam :) ejla 😘 nie kupiła kurna jej stanika :)niech sie wali :) wszystkie były za ładne i za drogie hehe, a jak bym kupiła jakis brzydki to byłby naprawde brzydki i pewnie miała bym jakies sladowe wyrzuty sumienia. jak bylismy wszyscy w dekatlonie, to tam jej sie taka bluzka spodobała sportowa z miłego materiału, granatowa z cienkim czerwonym lampasem i białym napisem. bardzo ładna, obcisła była przecena wiec wziełam :P a co! ona mi z tym tuszem dowali to ja jej bluzke i w dodatku ceny nie zdrapie, żeby widziała....eeeh...jestem złym człowiekiem :) eeeh otacza mnie zapach kiełbachy ze spora iloscia czosnku :) własnie kupiłam od zaufanego.....gospodarza [który cały szpital zaopatruje] kiełbaske taka pyszna.na :) na swieta....tylko wali nieziemsko...kiełbaskom .ale zawsze to wali :) własnie widze przez okno jak dadymane bubki i inne biurwy szpitalne pluja jadem skladajac sobie życzenia....żałosne. dyrcia siedzi z zastępcą a wszyscy ordynatorzy i inni kretyni którzy pognali na ten spęd stoja i sie szczerza...załosne...nie ide tam, i tak nie maja nic dobrego do zarełka, a poza tym znowy jakies staruchy beda mi obsliniac policzek i zlizywac mejkap wiec jednak zrezygnuje :) fuuuu....wyglada to obleśnie....tłum ludzi i wszyscy się obmacuja i cmokaja i dygają. szkoda, że nie po tyłkach, choc niewiele brakuje, zaraz zrzuca ubranko i zacznie sie zbiorowe bzykanko....rzygne ... boze chyba jakiegos procha na ból główki wrzuce do gardła :) bredze... nerwi 😍 spkój! wyluzuj kobieto! no co ty...dziewczyny nie mialas? :D.......a moze to ja jestem dziwna.....e?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vinguś
wroce po Świetach Wesołych Wam życze i lepszego Nowego Roku!!!!!!!!!!!!!! Dzieki ze jestescie:)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tam wingus, kazdy ma swoje odchyły. trzeba być tolerancyjnym :) zwłaszcza dla siebie! nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Vinguś :-) Ja nie mam nerwicy natręctw, ale Twoja opowieść od momentu \"tak rozedrgana emocjonalnie, że czuję, że muszę wyjść z siebie i uciec\" i tak dalej to już wypisz-wymaluj moje objawy... Mimo wszystko radziłabym Ci znów pójść do dobrego psychologa - i może psychiatry? (ja tu jestem użytkownikiem i orędownikiem wersji \"combo\", hi hi). Bo jeśli sama czujesz, że było lepiej, a teraz się pogarsza, to naprawdę, kobito, po co się tak męczyć? A nuż ktoś Ci szybko luży w cierpieniu? :-) Ja tam się ociągałam, najpierw pół roku, potem znów pół... I tak w końcu z całkiem poszarpaną psyche w postaci nerwicy depresyjnej trafiłam do dwóch gabinetów. A w zasadzie to znajomi mnie tam wykopali. Pozostaje mi mieć nadzieję, że jakoś mnie do kupy na nowo poskładają. ;-) A póki co - pisz, cokolwiek przyjdzie Ci do głowy. :-) Pozdrawiam ciepło! :-) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ma-dzik jesteś super ,wyobrażnie też masz nieziemską świetnie oddajesz rzeczywistość ,powinnaś pisać teksty kabaretowe (z duuuużym powodzeniem), marnujesz talent. ---fanka Ejla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ma-dzik jesteś super ,wyobrażnie też masz nieziemską świetnie oddajesz rzeczywistość ,powinnaś pisać teksty kabaretowe (z duuuużym powodzeniem), marnujesz talent. ---fanka Ejla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ma-dzik!I Ty też pracujesz w służbie zdrowia? Ja dzisiejsz spęd wigilijny w pracy przeżyłam i jestem wykończona.Tu Ci niby serdeczne życzenia składają,a tak naprawdę to nóz w plecy by wsadzili.I tak ćmok ćmok z 40 ludzi i uśmiechem przyklejonym do gęby. Właśnie ubieram choinkę,czego cholernie nie lubię,zwłaszcza jak mi się łańcuchy plączą. Poza tym jak narazie 6 tydzień bez prochów,no jedynie 10 mg Hydroxyzynki na noc,żeby gładko przespać i odpukać trzymajcie kciuki za mnie,abym się nie dała tej cholernej nerwicy.Całuski dla Was.I do karpia naprzód marsz.Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oł! dziwadełko! ty tez w słuzbie zdrowia :) hehehe:) ja tu się mialam zaczepic na okres studiów...no ale ze mi się to jakos przedziwnie przeciąga to siedze to juz 3 rok....yyyh! i szlag mnie trafia! ejla, no prosze cie!!! bo sie zaczerwienie, urosne, spuchnę i wybuchnę! ale........ zdradzilam swoje postanowienie :) poszłam w sam srodek tłumu :) zapach wydobywajacy się z szpitalnej knajpy był nie do zignorowania :) sałatki! sledziki! karpiki! łososie, pierozki! cudeńka w galarecie! makowiecki i babeczki! normalnie nie zważajac na wszechpanujaca atmosfere pseudoswiateczną wzięłam talerz, widelec i rozpoczełam wielkie zarcie :) co prawda musiałam wyostrzyc wszystkie zmysły, by wyłapac niechcianych składaczy zyczeń i w pore usunac się na drugą strone stołu, co naprawde wymagało nieziemskich umiejetnosci gimnastycznych, no ale warto było bo cholera jasna przez ta bibke bialy personel nie dostał premi swiątecznej &%*&$*#$@*&%*%$^*!!!!!!!! :) kielicha nie dali ale przymknełam oko i nie zrobiłam karczemnej awantury :) no i siedze nażarta jak dziabąk, z wydętym nieludzko brzuchem :) eeeh i tak do 17 se posiedze, moze mi przejdzie. beeek! ....sorki :) ...wymcknęło mi się ....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ma-dzik!Ty się bulwersujesz o premię świąteczną,a my się cieszymy,że dostaliśmy po raz pierwsz w tym roku całą pensję.Nie dostaliśmy wczasowego nie dostaliśmy talonów na święta,ale za pensję 580 zł,to się chyba mocno można zalać.No ,powspółczuj mi trochę. Ja natomiast nie jestem po szpitalnej wigilii najedzona,tylko zaraz pęknę od picia wody po cholernie słonych śledziach.Fuj.Czuję się jak smok wawelski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj... dziwadełko... to wspołczucia.... u mnie odrobineczke lepiej, pensje w całości, dostałam grusze :) jakos to leci... ale kochana...moze lepiej bedzie, w przyszłym roku wybory, to moze te patałachy sypną cos budżetówce a szczególnie s.z. zeby się podlizać..... dobra spadam do domku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj... dziwadełko... to wspołczucia.... u mnie odrobineczke lepiej, pensje w całości, dostałam grusze :) jakos to leci... ale kochana...moze lepiej bedzie, w przyszłym roku wybory, to moze te patałachy sypną cos budżetówce a szczególnie s.z. zeby się podlizać..... dobra spadam do domku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MOJE KOCHANE ❤️ ❤️ :D ❤️ ❤️ :D ❤️ ❤️ :D ❤️ ❤️ :D ❤️ ❤️ :D ❤️ ❤️ :D ❤️ ❤️ :D ❤️ ❤️ :D ❤️ ❤️ :D ❤️ ❤️ :D ❤️ ❤️ :D ❤️ ❤️ :D ❤️ ❤️ :D ❤️ ❤️ :D ❤️ ❤️ :D ❤️ ❤️ :D ❤️ ❤️ :D ❤️ ❤️ :D ❤️ ❤️ :D ❤️ ❤️ :D ❤️ ❤️ :D ❤️ ❤️ :D ❤️ ❤️ :D ❤️ ❤️ :D ❤️ ❤️ :D ❤️ ❤️ :D ❤️ ❤️ :D ❤️ ❤️ :D ❤️ ❤️ :D ❤️ ❤️ :D ❤️ ❤️ :D ❤️ ❤️ :D ❤️ ❤️ :D ❤️ ❤️ :D ❤️ ❤️ :D ❤️ ❤️ :D Pozwole sobie na tych stronach złożyć wam Wszystkim życzenia Świąteczne, za pomoca tego to oto wierszyka, który to wymyśliłam kładac sobie maseczkę na twarz :))) ;))) 🌼🌼🌼🌼🌼 Niech marzenia sie spełniają, gwiazdki drogę oświetlają, niech zagości radośc w Nas w ten jedyny Święty czas 🌼🌼🌼🌼🌼 Oto jak na umusł, nie tylko na cere wpływa maseczka oczyszczająca Garniera :P :P Ale na poważnie- dziękuję Wam wszystkim za to, że po prostu tu jesteście i mam nadzieję jeszcze długo będziecie - jako zdrowe kobiety już oczywiście :P I czego mogę Wam życzyć? Chyba aby spełniły się nasze malutkie marzenia i abyśmy znalazły swoją, właściwą drogę i czekające na jej końcu szczęście. Tego Wam właśnie z całego serca życzę, wam Wszystkim!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry! :-) Ooo, coś czuję, że dzisiaj dzień składania życzeń. A ponieważ mam do licha i ciut-ciut zajęć dzisiaj, to zrobię to już teraz. Prozą, dla odmiany. ;-) Kochane i kochani \"aktywiści topikowi\", sympatycy, obserwatorzy. Wszystkiego dobrego - nie tylko od święta. Zdrowia, zdrowia, zdrowia - psychicznego i fizycznego. Bez lęków, nerwów, natręctw, depresji. Uwierzenia we własne możliwości. Umiejętności słuchania własnego \"JA\". Czystej radości z życia, tak po prostu. Chęci życia! Oraz wszystkim, a w szczególności wiernym piszącym tutaj - żeby naszym drogim mężatkom i matkom zdrowo chowały się pociechy i mężowie. Żeby narzeczone były noszone na rękach przez pretendujących do ich rąk mężczyzn. Żeby niezdeklarowane otaczał tłum wielbicieli, z których sobie wyłowią ofiarę obdarzoną wszelkimi pożądanymi cechami ;-) :-D A w Nowym Roku - samych lepszych dni, Kochane Istoty! :-) 🌼 😘 ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane Dziewczyny!!!!!!!!!!!! Z okazji nadchodzących ale przez nas niechcianych Swiąt Bożego Narodzenia życzę wam dużo zdrowia szczęścia i radości. Mam nadzieję że te święta będą lepsze od poprzednich!!!!!!!!!!!!! Laxi, Nerwi, Częstochowa,Ma-dzik, Kontra, E-ila iwszystkie inne dzieczyny Wielkie dzięki że jesteście i wspieracie mnie w trudnych chwilach dzięki wam wiem że nie jestem sama Wielkie serducha!!!!!!! Miliony buziaczków!!!!!!!!!!!!!! i bardzio bardzo dużo zdrówka !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nerwi kurcze oby, oby.................. Ja melduje uporana już z nikomu nie potrzebnym, idiotycznym szaleństwem sprzątania brrrr. Liczba karczennych awantur na tą okoliczność z matką rodzicielką - spora, właściwie nie na moje nerwy a wygląda na to, ze to nie koniec waśni................ jak tu pozostać zdrowym.....? Coraz dogłębniej się zastanawiam, na cholere mi te Święta - najchętniej bym się teleportowała gdzies kurcze baaaaaardzo daleko od tego masowego oszustwa miłosci i radości (pół dnia przy garach we wrzaskach i skowytach, że tego nie tyle, to się przypala, podłoge ktoś zadeptał, tego braknie itd. 15 minut przy stole w kompletnej ciszy, bo już nikt się do siebie nie odzywa, kilka rzuconych z uśmiechem ironii, wymuszone i przecedzone przez zęby uprzejmości po to tylko, żeby resztę wieczoru dla odmiany spędzić przy zlewie zmywając po tej \"uczcie bólu i rozpaczy\" i zakończyć wszystko z piloten w ręku gapiąc się głupio w telewizor) ot i całe Święta znaczy cholerna Wigilia, która co roku nie jednego do grobu wpędziła :((( :((( :((( I się pytam? Na co to komu do kur.....nędzy??!!! Tak sobie nerwy szarpać dla 15 minut modlitw co by Ci ta ryba ością stanęła..... No to już widać, że kocham, noooo po prostu kocham święta i ten cały cyrk wokół nich. Jedyne co bym z tego całego bajzlu zostawiła to dekoracje na mieście, bo tak jakoś ładniej..... Cześka jak Ty się świetnie ustawiłaś w tym roku, ze zabierasz manele i frrrru Ja chce już \"po\". Chce się w spokoju upić.Niby Sylwester dobra okazja, ale to też kurcze nie tak, bo się rok podsumowuje i co mi wychodzi na koniec tego równania - matko lepiej nie mówić, bo % by brakło żeby to zalać... Wiosny chce cholera noooooo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki!I ja Wam życzę zdrowych,pogodnych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia.Abyśmy zasiadły do wigilijnego stołu wyciszone i radosne.Tego życzę wam i Waszym najbliższym.Całuski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
❤️👄🌻👄❤️❤️👄🌻👄❤️ chrup -tak przełamał się opłatek. dzielę się nim z Wami życząc zdrówka- jsk to przyjdzie to wszystko inne się poukłada należycie! marzenia się pospełniają, faceci nas pokochają (sesese) rodzice poprzytulają etc.. ;) Słońca najjaśniejsze- WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEJSZEGO!!! ❤️👄🌻👄❤️❤️👄🌻👄❤️❤️👄🌻👄❤️❤️👄🌻👄❤️❤️👄🌻👄❤️❤️👄🌻👄❤️❤️👄🌻👄❤️❤️👄🌻👄❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...hmmm.............. wszystkiego co dobre , słoneczne ,łagodne , bezlękowe , proste , dziecinne, radosne bez żadnych pastylek życia jak motylek ....a początek niech bedzie np. od dziś Wiele ciepła , serdecznosci , miłości i zdrowia ,prawdziwie rodzinnej atmosfery i zrozumienia 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
było -minęło! :D fiuuuuuuuu!!!!! przeminęło z wiatrem!! odeszło w niepamięć!! :D :D poszło i zdechło!! :) :) świąt the end :) finito! finito! finito! :D :D ssssssssskończyły się!!!!!!!!! :) he! i było :) znosnie :) serio :) tom się z siorą - potworą ściął :) eeeh :) szkoda, że na krótko :) ale i tak pięknie było :) no ale się skończyło, jest mnie więcej ze 3 kilo, łykam aplefit na poskromnienie apetytu :) yyyh :) a lodówa taka pełna.... he i jeszcze przez cała wigilie miałam kaca :) hehe w pracy z dziewczętami śledzika sobie zrobiłysmy i obaliłysmy we trzy dwie sporawe żubróweczki :) no i mnie siekło :) przyszłam do domku, pozarłam opakowanie sledzi w musztardzie i poległam znaczy się ległam w poscieli :) obudziła sie jakos tak wczesną nocka, i pijacka nerwówka :) nie spałam do 7 rano :( myslałam że umre :( popłakałam sobie, wypiłam meliske :) no i na wigilie u rodziców dotarłam z lekka zgięta :) obzarłam się jak prosie i mi się poprawiło :) o jeździe 100km do kluska nie wspomnę, bo to nic chwalebnego ........... no ale na kolacji wyglądałam uroczo :) i duzo jadłam :) mamusie to lubią :) ha! i dogadałm sie z bratową klucha i siory - potwory :) tez siore uwaza za imbecyla :) pogruchałysmy sobie troszeczke :) oczywiście ja pierwsza tego nie powiedziałam :) jestem ostrozna :)ale widziałam, ze kobiecinie ulzyło, jak se wreszcie pogadała :D no i dobrze ze koszmar sie powtórzy dopiero za rok .....takie spędy powinny być zakazane :) to niebezpieczne dla zdrowia! kto widział tyle fałszu, zazdrości, podłosci i obłudy w jednym dniu! aż strach! cóź teraz kochane dziewczęta czeka nas tylko obowiazkowo szampańska zabawa na sylwka....taaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki i już po domowych kabarecikach . U mnie też było nawet , nawet. Z moim mężem się mało odzywałam to i sie mało kłóciliśmy:) Ale powstrzymać się nie mogliśmy od komentarzy typu ,,...a twoja rodzina, to\", on zaczął na moją , to ja powiedziałam co nieco o jego rodzince(ale dzieciaki ) a było czasami że ho ,ho ....no np.siostra mojego męza wydzielała wszystkim porcje, żeby było sprawiedliwie i pilnowała żeby nikt czasami sobie nie nałożył ponad normę, a sobie i swojemu mężowi oj dogadzała...:) ....no muszę też sobie troszkę ulżyć ....bo rodzina mojego męża gdy się spotka to wszyscy zaczynają się przechwalać , kto ma lepiej , kto ma coś lepszego (o matko), kto jest mądrzejszy z nich -tak, tak no i ja , która doszła jakoby do tej rodziny milczę (chyba glupia jakaś) wprawdzie próbowałam o czymś tam wtrącić , ot taka opowiesc do właśnie omawianego tematu ....to albo w ogóle sobie nie przerywają , albo raz się wszyscy wyciszyli na chwile ze zdziwieniem , że zabieram głos i powrócili do swojego tematu - przechwałkowego jakby nigdy nic :) U mnie natomiast wszyscy są zajęci moim mężem oprócz brata. Mama sie dopytuje czy mu smakowało ,czy coś jeszcze , a dlaczego nic nie mówi itp jego to bardzo denerwuje i potrafi mojej nadopikuńczej mamie coś powiedzieć. Mój brat natomiast ostentacyjnie olewa mojego męża w potyczkach słownych mąż przegrywa z bratem i przestaje się odzywac ....no i takie święta MIŁEGO PONIEDZIAŁKU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
he ejla! 🖐️ hehe...problem stary jak świat :) rodzinne antypatie, bo o sympatie trudno :)delikatne szranki i aluzji bez końca, przesadna aprobata i kąsliwe uwagi rzucone z kwasnym usmiechem :) cóż skierowane do jednej osoby w moim przypadku :D :D ale ona nie wiem czy staty czy nie i tak tego nie pojmuje!! mysli, że pod wszystkimi kąśliwymi uwagami i energicznym przytakiwaniem połaczonym z prztłumionym smiechem kryje sie bezgraniczny podziw nad jej łupami z apteki [fakt ze imponujace łapówy - ale przez ile można sie zachwycać walizką sztućów godzine- dwie, trzy????] boszsze im bardziej sie ,,zachwycam,, tym z wiekszym entuzjazmem opowiada mi o tym ile coldrexów i musiała sprzedać, i ile czopków wcisnac żeby otrzymać 15 ml bossa! mówie wam niesamowite opowiesci :) no i bedąc tam z piatku na sobote widziałm jak mały potworek na sniadanie zżera 4 kawałki ciasta popijając literkiem coli :) i dowiedzialam sie, że zęby mył ostatnio w środe, jak na basen jechał.... i potrafi wtrąbić 3 kotlety schabowe + góra ziemniaków w tępie nieprawdopodobnym -ok 15 minut.....a na deser paczuszka ptasiego mleczka....i niestety ....nie umie grać w scrable, choc o rok młodsza kuzynka bardzo go do tego namawiała...ale jak zaczął z nia przegrywac z lekka sie wkurzył, ze złości poplakał i poszedł męczyć wystraszonego kota...bosze nigdy nie widziałm tak zdesperowanego kota jak wtedy gdy psotek próbował uciec do studzącego sie piekarnika..... :) tak, to dwie osoby z kluskowej rodziny któeych ekhem nie znosze. w sumie mały potworek to dziecko i nie powinnam być taka ale....tak rozwydrzonego bachora w zyciu nie widziałam serio...i mówi spadaj stąd zakuta pało do dziadka i nikt nie reaguje a do babci powie przynies mi costam ty gruba świnio i szybko to moze schudniesz i nikt mu nie zwraca uwagi...wszyscy uważaja że to urocze....ja zaczęłam mu zwracac uwagę no i chyba zrozumieli, ze to niezbyt normalne.... kurde musze se pogadać....chyba do rudej zadryndole :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry A u mnie było wyjątkowo jakoś nieciekawie i smutno... :-( Czyli - zgodnie z oczekiwaniami... ;-) I nic więcej nie powiem!!! Lepszego dnia! :-) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×