Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laxi

Stany lękowe Nerwiec Zespoły natręctw

Polecane posty

Gość degas
co za wspaniala strona szkoda, że tak późno ją odkrylam.Witam wszystkich bardzo gorąco.Podobnie jak wy znane mi są nerwice, huśtawki nastrojów i lęki (przed spotkaniami z ludzmi) moją obsesją taką szczególną jest notoryczne mycie rąk, cokolwiek bym nie zrobila zawsze muszę umyć ręce z tego powodu są ciągle suche to może wydać się śmieszne ale dla mnie to jest problem.Wspomnę też o tym że wprost brzydzę się usiąść w autobusie czy dotknąć poręczy golą ręką to istna paranoja.Ostatnio w ogóle nie jest ze mną najlepiej niby na pozór ok ale w środku jeden chaos,wieczorem jak leżę już w lóżku to zaczynam po prostu wyć z niczego nie jestem zadowolona z siebie w szczególności boję się, że facet mnie zostawi w domu czuję się niechciana,nikomu kompletnie niepotrzebna. Mam straszne doly wcześniej tak tragicznie nie byloale jest to męczące.Przy ludziach zachowuję się normalnie (wiadomo pomyśleli by,że jetem nienormalna a z takiej strony mnie przecież nie znają)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm, ja mieszkam tak zupełnie samodzielnie (czyli sama wynajmuję mieszkanie, bez żadnych współlokatorów) od trzech lat. Ciężej mi z niego wyjść niż do niego wrócić - ale to akurat wynika z psycho-uwarunkowań nerwicowych. Masz rację - to idealne warunki do rzucania się w trudne układy. Ale również idealne warunki do całkowitego odcięcia się od świata, zabarykadowania się w małym schronie. To też niefajne. I tak naprawdę dopiero wtedy zobaczysz, jak bardzo trzeba być samodzielnym - cholera mnie bierze, jak mi wysiada prąd, psuje się pralka, trzeba wymienić zawór gazu - a na dodatek to się dzieje w obcym mieszkaniu, więc zawsze muszę jeszcze kręcić w Spóldzielni. A, i spędza się więcej czasu na zakpuach - bo nagle trzeba kupić samemu te wszystkie rzeczy, które w domu są jakby \"naturalne\" i zawsze były pod ręką - np papier toaletowy lubi się kończyć w najmniej odpowiednim momencie... ;-) Ale ogólnie - jest mi lepiej, nie wyobrażam sobie powrotu do domu. Tylko czasem nie ma się na nic siły. I przychodzi smutek. Wtedy trzeba wziąć flaszkę i włączyć telewizor, żeby coś gadało. ;-) Ha, właśnie przed chwilą niedawno poznana koleżanka zadała sakramentalne pytanie zadawane kobietom w pewnym wieku - \"a dlaczego jesteś jeszcze singiel? Myślisz w ogóle o rodzinie?\" :-D Iza, wiem, że ona jest ciężka, ale podnieś ją do góry. Znaczy się główkę. :-) (uśmiecham się do Ciebie ładnie) 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość degas
To jeszcze raz ja chcialam wam przeslać moc uścisków jak się poczyta te stronki to od razu jakoś lepiej nikt tu nie skacze na nikogo jesteście cudowni taka wspaniala wspólnota znerwicowanych i wszyscy sie rozumiemy jescze raz pozdrawiam was bardzo gorąco w ten mroźny acz sloneczny dzień(cieszę się, że tak pięknie sloneczko świeci).Dużo slońca i ciepelka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość degas
To jeszcze raz ja chcialam wam przeslać moc uścisków jak się poczyta te stronki to od razu jakoś lepiej nikt tu nie skacze na nikogo jesteście cudowni taka wspaniala wspólnota znerwicowanych i wszyscy sie rozumiemy jescze raz pozdrawiam was bardzo gorąco w ten mroźny acz sloneczny dzień(cieszę się, że tak pięknie sloneczko świeci).Dużo slońca i ciepelka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
Wiesz nerwica ja mam taki charkter, że nawet jak mnie ktoś wbije w ziemię to sie podniosę :-) Ale ostatnio zaczynam panikować. Jeszcze pare lat temu byłam optymistką, a teraz nie widze szans, przestałam szukać, staram sie nie czuć, uciekam... Ciesze się, że będe sama mieszkała. Łatwiej wtedy ukryć przed światem swoje przykre tajemnice i zbywać głupie pytania, udawać, że jest OK. Co do topienia smutku w alkoholu to chyba nasza domena :-) Też tak robię żeby zasnąć i uciec przed długim wieczorem, żeby zapomnieć, żeby zająć sie czymś, żeby przejść w inny świat. Dobrze, że wódka staniała ;-) Zresztą co innego robić? Gotowac obiad, którego nikt nie spróbuje i nie pochwali, upiec ciasto, które będziemy jadły tygodniami aż sie porzygamy. Ja tez moge coraz wiecej chlupnąć, normalnie jak chłop. No kurde, nie ma sie czym chwalić, bo ani to madre ani ekonomiczne :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Degas! :-) No właśnie takie jest założenie tego topicu (że się wypowiem w imieniu Matki-Założycielki, czyli Laxi ;-) ). Każdy może się wypowiedzieć. Nikt nikogo nie potępi. Nie wyśmieje, Nie zwymyśla. Nie udzielamy porad typu \"weź się w garść\", bo wiadomo, że to najbardziej tragiczna z porad, jakich można udzielić ludziom z psycho-problemami. A trochę ich tu jest, tych psycho-przypadków. Różnej maści, o różnym podłożu problemów. Nie jesteśmy psychoterapią. Ale chyba dość dobrze zmontowaną grupą wsparcia. :-) Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i życzę lepszego dnia! :-) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
degas a kto byłby takim takim wariatem żeby sie narazić tak nieobliczalnej grupie ;-) Nikt do końca nie zrozumie nas tak jak ktoś z podobnymi problemami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iza, możesz gotować obiad dla mnie i nosić mi w menażkach do roboty! :-D Albo do domu, wszystko jedno. Możesz też otworzyć jadłodajnię osiedłową. :-) Bo ja jadam ciepły posiłek na ogół dwa razy w tygodniu, w weekend. Znaczy się, raz jest świeży, a na drugi dzień odgrzewany. ;-) W inne dni to nie, bo ja późno do domu wracam i wtedy już tylko flaszunia, zagrycha, telewizorek, prochy i lulu! A gdzie będziesz mieszkać? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość degas
dzięki że się odezwalyście pozdrawiam baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo gorąco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
Na Bemowie :-) Daleko od ciebie czy nie? Bo może te flaszunie razem spożyjemy :-D A na kaca przygotuję ci Alcaprim :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam wszędzie blisko ze Śródmieścia! :-D Bemowo lubię bardzo. Mogłabym tam mieszkać. W ogóle mam pólnocne preferencje. Bardzo chętnie opiję Twoje własne \"M\". Eee, Alcaprim... Mineralna, spanie i mocna herbatka. A, i umiem wracać po pijaku do domu, nie zasypiam w taksówkach i umiem wybełkotać adres. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nerwi Iza kurwa mać, że się wyrażę Czego Wy się jeszcze nie spichnełyście choćby na tą flaszunie??? No zaraz mnie coś trzepnie, że blisko do siebie macie i kurna co???? Raz na tydzień możecie sobie zamiast kazda osobon-razem posiedzieć!!! Jak tam pojadę to osobiście nakopie - kazdej z osobna A swoją drogą Izka doskonale Cię rozumiem więc nie będę pisać tego samego co Ty, bo gdyby w nagłówku było Laxi, wyszło by na to samo :((( Degas - w imieniu zgromadzenia \"innych umusłowo\" witamy 🌼 . Wróć do pierwszych stron i poczytaj sobie o moich natręctwach - zobaczysz, że zrobi Ci się lepiej, bo Twoje to pikuś :P a i pośmiać się można z odcinka o \"prześcieradle\". Dzięki bogu teraz jakoś nad tym panuje - znaczy prochy panuję nie ja :P A co do morderstwa w afekcie, to myślę ojjjjjjj myślę. Z taką dokumentacją medycznę zaden sąd mnie nie skarze :P O tej zakichanej wigilii i świętach co więcej zamieszania i szkody robią niż pożytku to nawet nie chce mi się gadać-bo mnie mgli :O :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam nowe dziewczyny!!!!!!!!! fajnie że tu do nas trafiłyście👄 nerwiczka masz północne preferencje-----to chyba u mnie dobrze byś sie czuła ----- mieszkam na północy(to nazwa dzielnicy) warunki pogodowe jakie tu panuja bardzo przypominaja kraje skandynawskie ----zawsze wieje , łeb urywa , nawet latem hihihi a ja mieszkając na 5 pietrze powoli przywykam do ciągłego świstania wiatru w szczelinach miedzyokiennych(spece ze spółdzielni stwierdzili że okna dobre)hihihih u mnie pogoda przepiękna , lekki mrozik , słoneczko....szkoda że na zajęcia musze sie udać muszę sie pochwalic że troche schudłam ...... wziełam sie w garść po tym , jak przymierzając spódniczkę , którą kupiłam we wrześniu załamałam sie totalnie , bo w żaden sposób cholera nie dało sie jej wcisnać a kurna skurczyc sie nie mogła bo nie prana ani razu..... moje rybki , żabki , szczurki...nie przejmowac się proszę świętami i sylwestrem.....mamy w końcu gorsze problemy....co nie!!!! jak mam zły humor to przypomina mi sie tekst mojego szwagra: \" jestem głupi , mam pierdolca w nosie kolczyk , w dupie stolca\" czasami pomaga ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie mówiłam, że mnie Laxi zwymyśla? ;-) Buźka, kochana! 😘 :-D Nie ubliżaj nam - ja się i tak nie obrażę, a Iza...jeszcze znowu gdzie umknie na tych swoich rączych, smukłych, gazelich nogach, i co? ;-) Częstochowa - a co Ty tak z tą zoologią, żabeczki, rybki i inne stwory... ;-) Pewnie, że się nie przejmujemy, tylko nas czasem najdzie tęsknica i nostalgia... :-P Lepiej mi chwilowo. Ale najgorsze jest to, że nie potrafię się tym normalnie ucieszyć, bo wiem, że za tym kryje się spadek formy. i tak w kółko Macieju. Błeeeeeee..... ;-) Dla Was 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No masz rację Nerwi, bo nam Izunia znowu czmychnie :P Iza - jesteś wspaniała, kochana, piękna i nie uciekaj na \"gazelich nóżkach\", bo my tu Twój brak odczówamy - bardzo dotkliwie 😭 Czaśka - gratulacje - choć ja nadal się upieram, że nie masz czego zrzucać wariatko bo dobrze wyglądasz i śliczna jesteś jak cholera - jak nie wierzysz, leć do lusterka, tam jest taka bląd laska o pięknej twarzy - może ją zobaczysz jak Ci oko wyzdrowieje. A mnie dzień nie podoba się wogóle i wszystko jest do dupy o :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I znowu mnie osobnik płci przeciwnej ustawił w huje :P :P , no się zaraz pobeczę normalnie. Jak kurwa na kolejce w jednej chwili jest pięknie i cudownie, aż wierzyć się nie chce a zaraz potem nagle szybki zjazd na samo dnnnnnnoooooooooooooooo i pustka. Choć nie mnie właśnie wpiło w betom i tak już zostanę jako pomnik naiwności i głupiej wiary w obietnice - ku przestrodze innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I masz, teraz to się już pobeczałam ale dlatego, że to,to.......... takie piękne było i prawie prawdziwe i tak bym chciała, żeby też mi się tak skończyło, wiesz Nerwi.........że idziemy tą drogą zakute w swoje zbroje, ale wiemy gdzie iść i że na końcu to coś czeka. Boże taka prawdziwa ta bajka i tak chciałabym wierzyć w jej koniec......... A ta twoja zbroja - całkiem niezła i tak patrząc - kto by pomyślał. Dobrze się spisał ten mechanik-nic nie widać poza zbroją.....wiesz o czym mówię........ Dziękuję Ci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
Sorka za przerwę w nadawaniu ale miałam rozmowę z ..... Kurcze, z mezczyzną no ;-) I wiecie co, juz normalnie nie wiem co robić. Jutro sie odezwę. Może wy mi rozjaśnicie w głowie, bo boje się że cos palnę. Całuję :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie dotarłam z zajeć.....padam na morde a mózg mam nieżle zlasowany , wynik braku używania tego narządu czy jak go tam określić.................. wiecie , dzisiaj mi serduszko przypominało o swym istnieniu , bo bardzo kłuło ....i oczywiście miałam myśli ucieczki i ...i kurna przypomniało mi sie że ekg wykazało , że z pompka wszystko ok więc dzielnie przetrwałam kryzys i wysiedziałam do końca..... w ramach lit.amerykańskiej oglądałysmy \'szkarłatna litere\' biedna Ester.....a ci purytanie to dawno sie smażą w piekle (mam nadzieje) jutro ide na 1 spotkanie z p.psycholog i wieczorem po zajęciach zdam relacje a!!!!!!!!Laxi może cie to zainteresuje !!!!ponoc mamy w cz-wie fajną babke psychiatre , która mimo tego ,że przyjmuje prywatnie to płaci sie jej przysłowiowe\" co łaska \"........zobaczymy...... i ponoć jest dobrą specjalistką...wiesz ja lubie naszego M.S ale wkurzaja mnie te kolejki i nie mam na nie juz siły trzymajcie kciuczki , jutro ważny test z mowy zależnej , a że nic sie nie uczyłam to nie wiem czy dam rade .....a szkoda by było zawalić miłej nocki i samych przyjemniutkich snów🌻;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześka - koniecznie zdaj relacje - i to zaraz jak wrócisz !!! Powiadasz co łaska - no ciekawe, daj jej 10 zł i zobaczymy czy będzie milusia, albo nie - 5 zł. To by mnie nawet urządzało na dłuższą metę - 5 zł i 45 w kieszeni, a tak dwa razy w niesiącu setka leci. :O No powodzenia Ci życzę kochaniutka i oby było tak jak mówisz. Trzymam kciuki. A tym egzaminkiem to się nie przejmuj - zdasz go jak nie sprytem, bo inteligentna z Ciebie bestia, to na bank na piękne oczy - tylko zatrzepocz rzęsami odpowiednio :P Ja może to zabrzmi idiotycznie siedzę teraz jak na szpilach i czekam na Ag, która to może się pojawić albo lada moment, albo i o 3-ciej nad ranem- jednym słowem w każdej chwili. Brrrrrrr jak ja tak nie lubie Mamy coś do załatwionka na mieście - fakt o dziwnej porze, ale takie to moje życie - wszystko nie tak. Szkoda, że Was już nie ma, bo nie wiem jak długo będę czekać, to bym z kimś pogadała sobie troszkę brrrrrrrrrrrrrrr-nudno :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień zły przyjeżdża ta....ta.....ta....siostra z tym.....😡 z tym....małym.....małym....fe-fe! ....😠.....😠.....😠.....dziś na pewno sama nie dojade do domu...yyyyh....może na jakiś oddzial się połoze.....moze neurologiczno - epileptyczny :) maja swietne prochy otumaniajace :) albo w ramach klin klinem kolonoskopie sobie zaserwuje :) albo na okulistyce poszaleje z laserem :)na dżinekologi moze sie rozłoze, wiecie, nie mozna lekceważyc comiesięcznych kobiecych dolegliwosci :):) a co :) albo na wewnętrznym podłącze się do dopplera a co! nocny test wysilkowy... a wiadomo?:) albo poprosze zuzie zeby mi cewnik zamontowała...no przeciez nie wypada po domu z cewnikiem przyklejonym do ....chodzić, to takie....nieapetyczne...zostane na oddziale....choć wolałabym na chirurgi og :) tam jest naprawde ekhem uroczy i czarujacy personel... :) bo fakt, że na plastyce, to sobie moge cycki powiekszyć, ale tam same buraki ...hm,mmmmm a poza tym po co mi rozmiar F :) jakos sie nerwowo rozgadałam :) ide sobie..... postaram nie pograzac sie w czarnej rozpaczy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry! :-) Iza33 - no i jak tam działania wojne? Będzie frontalny atak? ;-) Ma-dzik - nie pogrążaj się, po co... Tobie będzie gorzej, a ona będzie miała kolejny powód do rozmów z Tomem - nie dawaj nikomu satysfakcji (no, chyba, że sobie i Tomowi... :-P ) Lax-i - trzymam mocno kciuki za pomyślny finał zmagań! Cześka - jesteś zdrowa jak koń! Znaczy się, klacz chyba w tym przypadku... ;-) I to taka szlachetna... :-P U mnie powtórka palnu zajęć sprzed tygodnia - oczywiście nadal nic nie wykonane z długiej listy obowiązków. Już samo ich wymienienie czy wypisanie na kartce męczy mnie dostatecznie... ;-) Lepszego dnia, Kochane Istoty! :-) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I znowu mamy kolejny kijowy dzień. Jestem: niewyspana, zła - bo muszę na to wietrzycho wyjść, a żeby wyjść to tapetę muszę nałożyć, a żeby nałożyć, to umyć się muszę a żeby to zrobić kawę muszę wypić a mam tylko 25 minut. W dupie. Wczorajsze złe fluidy, które latały w powietrzu, chyba dziś też się unoszą, bo podobnie jak wczoraj dziwne rzeczy się dzieją - czy wiatr może tak wpływać na ludzi???? Wczoraj o 3-ciej nad ranem myślałam, że łeb mi urwie, a dzrzwi od samochodu to już na pewno, no i że mnie z mostu zdmuchnie. Z listy rzeczy załatwionych - nie załatwione jest nic, oj zaczyna się tego zbierać. Wbrew zaleceniom doktorka wziełam wczoraj sedsmik 1/2 trójeczki a jak do tej pory dwz razy dziennie zapodawałam sobie 6 to ....... odczówam lekki niepokuj, co ja pieprze - straszny niepokuj :O :O Coś mi się widzi, że nic dobrego z tego nie wyniknie. Dobra lece,bo kur....znowu się nie wyrobie brrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
Cześć dziewuszki :-) Działania frontalne ? Jestem już naprawdę zmęczona pewnymi sprawami. Chyba zrezygnuję ze wszystkiego i będzie być może monotonnie ale spokojnie. Nerwica, co ja mam robić żeby było dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baa...... Gdybym wiedziała, co robić, żeby było dobrze, to pewnie teraz miałabym rodzinę, przynajmniej dwuosobową, albo przynajmniej przy sobie kogoś, kto by mnie kochał i wspierał, albo przynajmniej byłoby mi dobrze tak, jak jest teraz, albo przynajemniej odnosiłąbym sukcesy zawodowe, albo przynajmniej byłabym rozchwytywana towarzysko, albo przynajmniej umiałabym jeździć sama na wakacje, albo przynajmniej byłoby mi po prostu dobrze i chciałoby mi się wstawać codziennie z jasnym umysłem i ciekawością, co też się dziś wydarzy. A, no i pewnie nie miałabym tego mojego choróbska. A, i jeszcze napisałabym książkę i byłabym obrzydliwie bogata. :-P No, ale mam choróbsko, a innych wymienionych powyżej rzeczy nie... (ani w zestawieniu, ani z osobna...) Podobno trzeba wyciągać wnioski z tego, co sie stało, ale nie ustawać w poszukiwaniach i wciąż próbować - zwłaszcza, jeśli się wie, do czego się dąży, przynajmniej tak w zarysie. A myślę, Izka, że kto jak kto, ale Ty akurat wiesz, czego chcesz, tylko nie wiesz, jak do tego dotrzeć. Ale widzisz cel - uwierz mi, to cholernie dużo. Ja tam nawet celu nie widzę, więc nie będę się wymądrzać. Prawda jest taka (podobno), że trzeba wciąż próbować i nawet jeśli czase przygniecie Cię do ziemi, to mieć wciąż w sobie tę iskierkę nadziei, że sie uda. Ale jestem mądra... ;-) Ale tak na poważnie - jest teraz jakaś określona sytuacja? Jak nie chcesz pisać tu, to napisz do mnie maila (mam nadzieję, że nie wyrzuciłaś mojego adresu, cholerko ;-) ). Nie będę się wymądrzać i udzielać rad, ale zawsze mogę Ci podać swój punkt widzenia - może pomóc jako inna perspektywa... A jak opiszesz tu, to tych perspektyw może być więcej, bo się inne dziewuchy wypowiedzą. :-) No, to jak? :-) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iza - przede wszystkim macie się spotkać !!! Brrrrrrrrrr matko, ale zmarrrrrrrrrrrrzłam, jezusiczku, no się dogrzać teraz nie mogę. Na myśl, że znowu muszę wyjść coś mnie trafia i chyba okręcę się pierzyną :P Cześka i jak tam \"pani co łaska\" ? Opowiadja cholerko, bo może też się przejdę.......jak puszczą mrozy ;))) Wiecie co? Nie jestem przekonana co do tej nowej terapi farmakologicznej co ją teraz mam :O Kurcze nie wiem co robić, bo się mi strachy pojawiają,a w nocy obudziłam sie oczywiście z przeświadczeniem, że umieram i otworzenie okna dla złapania oddechu przy panujęcej temp. i wietrze, też nie było najmądrzejszym pomysłem - no ale jak się \"umiera\" to się nie myśli. Oj żeby ktoś mnie przytulił i powiedział, że wszystko będzie dobrze. I żebym w to uwierzyła, a tak wkówam to sobie sama, ale jakoś bez wiekszego przekonania :O Chce już wiosne 🌼 ale wiecie mam takie ,( wiem, że to głupie ) przeczucie, że do tej wiosny nie dożyję. Wiem-skrajna ilracjonalna głupota, ale nie mogę tej myśli, tego przeczucia pozbyć się z głowy. I prawdę powiedziawszy mam to od dłuższego czasu. Może ja się faktycznie kfalifikuję do \"kaftanu\"???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
nerwica, prawie zgadłaś, tyle, że nie do końca ;-) Nie mam Twojego adresu, ale dlaczego! Bo w w tamtym tygodniu padł mi komp, a teraz mam nowy, niestety tylko z adresami służbowymi, bi inne przepadły! Napisz do mnie proszę, a ja odpiszę :-) Tak naprawde dziewczyny to ja wiem co powinnam zrobić, czego oczekiwać, tyle że ... aaaa pierdziu cholera ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lax-i Zaraz Ci nakopię na tyłek za głupie gadanie! Dobrze, że wiesz, że to irracjonalne. Ja Ci osobiście obiecuję, że dożyjesz! Jakby co, możesz mnie pozwać do trybunału. Choćby i Boskiego! ;-) Wiesz, jaka jest między nami różnica zasadnicza? Ty chcesz wiosny dożyć, ale nie wiesz, czy Ci się uda, a ja nie chcę dożyć, ale czuję, że jednak dożyję... Nie mogłybyśmy się jakoś wymienić tymi uczuciami - znaczy się, drugimi połówkami, czyli przeczuciami, a nie chęciami. Albo może zróbmy sobie zajęcia - Ty mi powiesz, jak zmieć chęcia, a ja Ci powiem, jak zmienić przeczucia - co Ty na to? Na razie mam przeczucie, że spadnie śnieg... I to już niedługo... Nie mam dziś kompletnie na nic siły... A wieczór zapowiada się mało oryginalnie - najpierw latanie po sklepach z dzwoniącym w uszach poczuciem, że TRZEBA kupić prezenty, potem harówka w domu. Błeeeee.... :-) PS.Nie wiecie, gdzie można kupić chociaż kilka deko chęcia życia?... Nie mówię o radości, ale o samej chęci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×