Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość suanna

do matek siedzących w domu z małymi dziećmi,którym bardzo się nudzi

Polecane posty

Gość ewela26
hejka kobietki chcialam was poinformować że urodzilam ... drugiego synusia jakuba alekasndra dnia 22.01.2005 o godz 3:40 ważył 3990 gram i mierzył 60 cm i jest ..... słodziutki :)))) pozdrawiam do zaś :)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewela26
hejka kobietki chcialam was poinformować że urodzilam ... drugiego synusia jakuba alekasndra dnia 22.01.2005 o godz 3:40 ważył 3990 gram i mierzył 60 cm i jest ..... słodziutki :)))) pozdrawiam do zaś :)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelka wielkie gratulacje!!!! Niech Ci rośnie zdrowo młodzieniec Jakubek :) urodzić takiego chłopa to wielki wyczyn, mam nadzieje ze nie namęczyłaś sie bardzo, a tak ogóle to chyba się troszkę przeterminował, dobrze mu tam było :) wielgaśne całusy dla Was - i odzywaj się w miarę możliwości Marlo Ty się tu nie wykręcaj zmęczeniem - kawka, papierosik, winko i luzik :) :) :) do wieczorka, pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hallo Kochani....ze wzgledu na późną porę napiszę dziś w teleexpresowym skrócie......:):):) Córcia po zwichnięciu nogi wróciła do szkoły......ta starsza zaskoczyła mame bardzo....pisząc dyktando ze słowami hochsztapler.....humizmatyk...itd....dostała 5:):):) bedzie brała udział w konkursie.....:):):):) Ewela....ogromne gratulacje....niech Kubus rośnie szybko i zdrowio....ogromne buziaczki dla Ciebie.... No to już mnie nie ma....papatki wszystkim.....miłego dnia jutro....:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba numizmatyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj wyszedłem do miasta po albumy do zdjęć. Gdy wróciłem do domu mój Czasamianiołek rzucił mi się na szyję i krzyczy: - Tatusiu wszędzie Cię szukałem. Gdzie byłeś? Wyjaśniłem. - Choć pogramy w \"Pysia\" na laptopie. Już zauważył że przyniosłem z pracy. - Jak posprzątasz w pokoju bo straszny tam bałagan - mówię, widząc kątem oka, że tsunami chyba tamtędy przeszło. Po upływie jakiegoś czasu widzę, że prace porządkowe nie posunęły się do przodu. Pytam więc o to. - Tatusiu mam prosty plan na sprzątnięcie tego \"bagałanu\". - OK, nie wtrącam się. Mija znów trochę czasu. Biorę się za zmywanie po obiedzie. Przybiega Matełszek i woła: - Tatusiu chyba potrzebujesz pomocnika. Mati uwielbia zmywać ze mną ale trwa to wszystko wtedy trzy razy dłużej i jest znacznie mokrzej w kuchni. - Poradzę sobie, a Ty w tym czasie posprzątaj. - Proszę, posprzątem po zmywaniu. No więc po 30 minutach przy zlewie, wytarciu podłogi i przebraniu Matełszka siadam sobie na kanapie. - Tatusiu choć do mnie. Pomożesz mi posprzątać. - Nie Syneczku to Twoje zadanie. - Ale ja Ci pomogłem pozmywać. I nagle dociera do mnie że to był \"prosty plan na sprzątnięcie tego bagałanu\". Chwilę siędzę oniemiały, a potem idę współsprzątać. No bo przecież nie moge dopuścić by Matełszek sądził, że zaplanowane przedsięwzięcia nie przynoszą efektów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winda w górę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no gdzie Wy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a gdzie Wy? a nigdzie, siedzimy plackiem na dupsku tylko 1) szał ogarnął mój dom 2) brak czasu na klikanie, a po 3) jak się już nawet czas znajdzie to musiałabym stroczyć walkę z moimi chłopami o dostęp do kompa, więc sami rozumiecie - muszę się sama \"ratować\" a nie jeszcze myśleć o ratowaniu topika :) pozdrowienia dla zacnego grona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hops do góry..... Szybka kawka plus ciasteczko i biegne do pracy.....:):):) A Wam wszystkim Kochani życzę udanego dnia....... i już mnie nie ma:):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W środę na basenie. Kąpiemy się po zajęciach. Wchodzi ojciec z synkiem w wieku na oko Matełszka. Myje dziecko, wyciera, zakłada mu szlafrok i mówi \" Stań Maciuś tak żeby Cię nikt nie pochlapał i poczekaj\". Dziecko staje w pomieszczeniu obok i stoi tak z 8 minut gdy ojciec myje się i wyciera. Zaczynam zastanawiać się co my z Joanną żarliśmy w dniu poczęcia Matełszka. Bo moja wizyta na basenie wygląda tak: 1. Wysiadamy z samochodu i idzemy w stronę basenu. W pewnym miescu droga zastawiona jest gumowym pachołkiem aby nie wjeżdżały samochody. Po naszym przejściu pachołek zawsze znajduje się z 15 metrów dalej. 2. Wchodzimy na drogę \"kamorową\" biegnącą wzdłuż brzegu stawu. Stromy brzeg, słabe ogrodzenie i chęć samodzielnego maszerowania Czasamianiołka sprawiają, że poruszam się ruchem zdecydowanie przyśpieszonym po wewnętrznej stronie. Przy budynku Matełszek wychyla się niebezpiecznie przez barierkę by wcisnąć wyimaginowany przycisk otwierający szlaban (na początku trzymałem go za kurtkę, teraz już tylko stoję w gotowości i się modlę do kosmosu). 3. Wchodzimy do budynku. Mati jak zawsze wyprzedza mnie i gasi wszystkie zapalone światła lub zapala zgaszone. Panie w recepcji na początku nie wiedziały co sie dzieje. Teraz już się przyzwyczaiły. 4. Trafiamy do szani. Mati po barierkach wdrapuje się na blat, siada na nim i zaczyna dyskusje za swoim \"kolegą\" szatniarzem. 5. Wchodzimy do przebieralni. Początkowo to była tragedia. Teraz sprawę postawiłem jasno. Każdy przebiera się sam. Zwykle Matełszek jest szybszy ode mnie, bo muszę również jego porozrzucane rzeczy poprzekręcać na prawą stronę i powiesić na wieszaku. 6. Wchodzimy do pomieszczenia z szafkami. Mati ginie mi gdzieś po 10 sekundach. Są dwie możliwości. Albo znajduję go po odgłosie uruchomionej gdzieś suszarki do włosów, albo siedzi schowany w którejś z szafek. Jest ich ze dwieście przy czym 100 dolnych do których Czasamianiołek ma dostęp. 7. Prysznice. Najpierw oczywiście przed basenem Matełszek musi się odsikać. Po kilkakrotnym zacięciu się w kiblu, teraz wchodzę razem z nim. Ponieważ tam już czeka basen i zjeżdżalnia mycie odbywa się szybko i bezproblemowo. 8. Po zajęciach wchodzimy pod prysznice. Wypracowana metodą prób i błędów kolejność czynności jest następująca. Ja zaczynam się myć. Jest 10 prysznicy. Mati uruchamia wszystkie po kolei. Metody są dwie. Liniowa - pięć po jednej stronie potem 5 po drugiej. Zygzakowata - na przemian po jednym prysznicu po każdej stronie. W przewie gdy z wszystkich leci woda Mati uruchamia umywalki w sąsiednim pomieszczeniu i wyciska mydło z dozowników. Potem kolejna seria. Kończę się myć i wołam Matełszka. On ma ulubiony prysznic do mycia. Bez względu na to czy jest wolny czy zajęty pakuje się pod niego. Zazwyczaj nawet jeśli ktoś się pod nim myje ustępuje miejsca. Po umyciu zaczynam się wycierać. Mati w tym czasie zalicza kolejną rundę uruchamiania prysznicy. Potem wycieram jego i zakładam mu szlafrok. Czasami nie uda mi się go upilnować i udaje mu się w szlafroku uruchomić prysznic. 8. Wchodzimy do pomieszczenia z szafkami. Moje skupienie w pilnowaniu sięga zenitu. Nie zniósł bym kolejnego szukania go po szafkach. Zresztą mógłby się zaziębić. 9. Przebieralnia. Najpierw ubieram Matiego. Potem gdy ja się przebieram ciągle wiesza mi się na szyi i wyznaje, że mnie kocha. Kilkukrotnie otwiera przebieralnię żeby kobietki mogły sobie popatrzeć na gołego tatę. 10. Suszenie włosów. Ponieważ ma dwie ręce więc przysługują mu dwie suszarki. To nic że włosy ma już dawno suche bo bardzo króciutkie. 11. Szatnia i ubieranie bluzy, kurtki, czapki, szalika. Kiedy kończę jestem już spocony. Kiedy ja się ubieram Matełszek już pędzi na dwór. 12. Świerze powietrze. Jak cudnie. Jeszcze tylko przestawienie pachołka i do domu na \"przerwę\" czyli kawkę dla mnie, a soczek i herbatniki dla synka. Hihi tak basen to jest to. Zawsze mam po nim dobry nastrój. W końcu po 4 latach przyzwyczaiłem się że mój synek to \"żywczyk\". Tylko co my \"żarliśmy\"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję, że Wasza nieobecność tutaj spowodowana jest dyżurami w klinice. W poniedziałek jestem w pracy 24 h więc zamelduję się na dyżurze. Liczę, że siostry wszystkich specjalizacji będą dostępne, bo przydałaby się kompleksowa odnowa biologiczna. Buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hiihi nie wiesz co żarliście ??? odpowiedz jest prosta - to samo co my !!! nie wiem co to było dokładnie, ale przyniosło takie same skutki uboczne :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoops do góry................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihihhi tak dziecko_kosmosu,znow ocieram łzy:)tak mnie rozbawiles:)Twój synek coraz bardziej mi sie podoba:)Przypomnij sobie co jedliscie to tez to skonsumuje :)Całuski dla wszystkich:)A co do dyzuru to az wstyd sie przyznac tak dawno w :)nie byłam !oj wstyd:)Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie\" dopiero teraz zauważyłam to forum. No, dziecko_kosmosu jesteś niesamowity! Ty chyba masz 18 lat skoro jeszcze żyjesz po takich wyczynach synka!!!!!!Kurcze blaszka, jak Wy to robicie, że macie jeszcze siły? Ja mam 7,5 letniego też Matiego i 21-m-czną Gusię. Ta ostatnia daje nam popalić i mimo całej mojej \"wiedzy\" i \"mądrości\" o wychowywaniu, nie wiem jak mam z nią postępować. Może ktoś tu ma doświadczenie z takim malutkim dzieckiem, które ma napady złości, czy nadmiaru energii, czy cholera wie czego? po prostu zaciska pięści, pręży się wrzeszcząc przy tym i w dzień i w nocy i niec nie można zrobić. Nie chce być przytulona, klaps tylko pogorszy trzeba czekać i próbować wszystkiego .Ale nie wiem czy to zęby( na kły to chyba za wcześnie) czy żłobek-chodzi tam b.chętnie bo mają prześwietne zajęcia-może za długo zostaje-do 16 przez luty. Może ktoś ma jakieś opinie? Co do zmęczenie to i ja mogę tu dopisać się. Mój piereszy nie przespał jednej nocy przez równe 4 lata. Noc uważałam za udaną jeśli budziłam się tylko 3, 4 razy. Obecne cudo śpi lepiej od brata ale też wierci się okrutnie i trzeba być od razu w pogotowiu, bo znienacka wstaje , rzuca się itp. No i oczywiście pobutka między 5.30-6. Dobrze, że mąż mnie wtedy wyręcza. Dobra, tyle na razie, pozdrawiam wszystkich rodziców na tym forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie moi Mili!!! No, ja widzę tu renesans topikowy, że aż przyjemnie patrzeć, chyba wiosna się zbliża a Wy instynktownie wyczuwacie tę niedaleką mam nadzieję, przyszłość :D Ja już nawet nie piszę jak bardzo wstydzę się mojego niepisania czegokolwiek, ale coś nie mogę się odpowiednio zorganizować. >>>Ewela,spóźnipone najbardziej ale gorące, serdeczne i jak najmocniejsze gratulacje dla Ciebie i Twojego Syneczka Kubusia!!!!! Niech każdy dzioneczek upływa Wam w spokoju i niezmąconej radości, i koniecznie zdrowiu, wracaj do nas tu szybciutko 😘:D😘:D😘 No i wszystkim Kochanym Forumowiczom: Mateczkom, Ojczulkom i Dziateczkom wilekie cmok 😍😘😍😘😍 papa 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Straszny dziś mrozek złapał. Co by moja \"ciężarówka\" ukochana w poślizg nie wpadła, zadzwoniłem do niej że urwę się na chwilę z pracy i odbiorę Czasamianiołka z przedszkola. Odbieramy go przed obiadem ze względu na alergię, wiec kiedy przyjechałem jeszcze trwało leżakowanie. Pani dyrektor otworzyła mi drzwi i poszła po synka. Matełszek wyszedł zaspany, ale gdy mnie ujrzał rozbłysło mu oko. - Tatusiu, przyjechałeś samochodem? - Tak - To będę mógł pojechać obok Ciebie z przodu? - Możesz - do domu mamy bliziutko drogami osiedlowymi. - Wiesz że Cię kocham? - Wiem Maleństwo, ja Ciebie też. Zaczęliśmy się ubierać. Pani Dyrektor poszła do swojego gabinetu. Żonka narzeka, że ubieranie Mateigo zabiera jej 20 minut i sporo nerwów. Nam po basenowym treningu zabrało ubranie 4 minutki. Wołam więc Panią Dyrektor żeby drzwi zamknęła. Wychodzi zdziwiona, patrzy na synka i mówi: - Misiek jak Ty się szybko ubrałeś. To niemożliwe. Wie Pan zwykle to moge sobie kawę zaparzyć i ją wypić i dopiero drzwi zamykam za Mateuszem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hopp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Całusy po dotlenianiu do 2.00. Żałujcie te, których nie było. Choinka, z mojej listy tylko Ciebe Marlo nie było. Śpią sobie teraz siostry zmęczone, a ja czuwam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie grzeczny tatus
Ojezu jak bym chcial byc mamusia z tak sobie pozyc i pogadac jak WY...pozdrawiam ...ide spac bo jutro musze zapierdalac. .....caluski dla Bakow.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heeejoooo:D Aaaaaa...sorry,ale jeszcze ziewam całą sobą po nocce wczorajszej,ano do 2-giej się siedziało,a teraz nie może się ustać na nogach dla równowagi przyzwoitej i jakieś dreszcze przechodzą mi przez ospałe cielsko raz w raz. Dzięki, Wam siostry miłe i Tobie bracie za tę potężną życiodajnego tlenu dawkę.Żałujcie ci,których nie stało tej nocy;) dziś Wera do mnie w te słowa: - mamusiu,jak ty będziesz tak siedziała długo przed komputerem to ci się oczka będą potem świeciły kółkowo i ja się tego będę bać,powinnaś mieć litość dla mnie.przecież jestem bardzo wrażliwa. - córeńko kochana a skąd taki pomysł ci wpadł do główki? - bo tatuś tak powiedział,że będziesz się świeciła na kolorowo i że mnie się to nie spodoba. - ale córeńko - zanim zdążyłam dokończyć... - wiesz,mamusiu,dlaczego nie, ty się możesz świecić, bo wtedy tatuś nie będzie musiał oszczędzać tak tych pieniędzy i się złościć jak sobie kosmetyki kupisz albo mi Barbi, no i może kupicie tego laptopa,to będę mogła grać w gry i każdy będzie miał swój komputer. Tak to sobie moja latorośl bujna wybujała konceptem.Poza tym rzecz niezwykła: zbieżność tematyczna, boć i my tej nocki jeśli pamiętacie, co nieco w tej kwestii poruszaliśmy na wesoło. A tu z rana dziewczątko moje rozwiązuje jakże prosto problemy domowego budżetu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj załuje załuje potwornie ze mnie nie było:(Ale kurde nie moge wytrzymac zasypiam jak dzidzius,cholerka poradzcie cosik!!w koncu kadra lekarska z was:)dziecko_kosmosu sorki(do choinki hihihihih)Całuje was mocno i plis nie zapomnijcie o mnie:)siostrze marnotrawnej:)całuski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc!Miło mi was poznać.Ja z moją pociechą od dwóch lat siedzę w domku.Wcześniej siedziałam przez rok.Oczywiscie w domu nie zakratami.Mój mąż od ponad półtora roku parcuje za granicą i jest w naszym domu gościem co 3-4 miesiące.Jestem bardzo szczesliwa ze bede mogła do kogoś piasć.POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×