Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

rubina

TERMIN MAJ 2005

Polecane posty

Gość Nadia__25
puk puk.... zgadnicjie kto to...?? hie hie... to my.... juz we dwie...:) dziekuję Salmie ze tak dzielnie spisywała sie jako Wasz informator. Pod moja nieobecność strasznie sie rozpisałyście i nie zdążyłam wszystkiego nadrobic...ale z całego serca Wam dziękuję za ciepłe słowa i trzymane kciuki. Ja czuję sie juz całkiem dobrze. Tylko moje maleństwo od 2 dni ma kolki....i strasznie sie meczy. Od wczorajszego wieczoru jesteśmy w domu. Noc nieprzespana, poranek w depresji.....dobrze ze przyjechała moja mama i pomogła mi opanowac histerię. Opowiem Wam troche o porodzie. Pierwsze bóle poczułam ok północy, o 4 rano odeszły mi wody...(troche śmieszne to było bo w tym czasie bóle ustały...a ja nie wiedziałam czy TO co leci to wody czy może mała AWARIA)...no ale zdecydowaliśmy sie z męzem jechac do szpitala, bo cos to podejżanie wygladało. No i przyjęci mnie na oddiział Z rozwarciem na 2 cm. W miare regularne bóle co 10-8 min znów miałam ok 15. Wylądowałam pod prysznicem zeby przyspieszyc rozwietranie i zeby mniej bolało....godz. 18.00 rozwarcie na 4 cm.....godz 20.00-po masażu-rozwarcie na 7 cm.....przeniesli mnie na porodówkę...(bo wcześniej lezałam na przedporodowej)....no i mnie tak zostawli...jęczącą i obolałą...ból niesamowity...bóle parte zaczeły sie ok21.40....a o 22.25 miałam juz Sylwię przy sobie. Nie wiem czy pisać Wam o tym co czułam w trakcie.....bo nie chce straszyć tych co jeszcze są PRZED...ale powiem tylko tyle ze dopiero po porodzie zorientowałam sie ze mam cały poraniony nadgarstek....pogryzłam sie z bólu...nieswiadomie....bo ciągle przychodzili do mnie z upomnieniami zebym nie krzyczała bo im cały oddział zbudze. Nie wiem jak to mi sie udało...ale obyło sie bez nacinania i bez pęknięć. Nie golili i nie miałam lewatywy. Tak naprawde to w ogóle ze mną nic nie robili. Ani kroplówki, ani USG...zwykłe badanie przed i tyle....Poród trwał 15 godz. Tak zapisali w ksiazeczce zdrowia dziecka. Sylwia dostała 9 punktów (1 odjęli za sine nóżki). Śliczna, maleńka....w ogóle nie spuchnięta, bez żadnych plam....no poprostu jestem z niej dumna. Teraz maleństwo cierpi z powodu kolek....ja mam nawał pokarmu.Karmienie wychodzi nam całkiem nieżle. Pierwsze nieudane próby przystawiania dzidzia zniosła bardzo dzielnie, a teraz nie musze jej specjalnie namawiać do jedzenia. Rodziłam w szpitalu na 1 Maja (to info dla dziewczyn z Wrocka). Personel był naprawde bardzo miły...i na porodówce i na położnictwie...zawsze słuzył radą i pomocą...choć wyposażenie porodówki pozostawia wiele do życzenia. Koncze juz...przepraszam za chaos w pisaniu...ale jeszcze psychicznie nie moge dojśc do siebie po tym wszystkim...choć juz 2 godz po porodzie mogłam niemalże biegać. Trzymajcie sie cieplutko...odezwe sie póżniej.... i jeszcze serdecznie Witam nowe mamusie na naszym topiku...i gratuluję tym które rozdwoiły sie pod moją nieobecność.... 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Nadia, fajnie, że miałaś trochę czasu i sił, by zdać nam tak wyczerpującą relację. Dobrze, że już jesteście:) De Gie, piękna córa! Gratulacje 🌻 I stronka też fajowa:) Mała Mi, Awessi, cierpliwości, będzie dobrze! To już może być zaraz;) Iwi, no to ładnie, w poniedziałek już!!! Piękny ten dzień, więc pewnie dlatego tu dziś taki maly ruch. Do zobaczenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iwanka thx :) To ja też napiszę szybciutko jak przebiegł poród mojej córci. Dodam tylko że nie obyło się bez komplikacji, jednak ze zdjęć już wiecie, że wszystko skończyło się dobrze a moje dziewczyny dziśjeszcze będą w domku :) A więc Kasia z terminem 10 maja zjawiła się w szpitalu 17 maja, czytli tydzień po terminie. Na początek badanie wód płodowych na czystość (dowiedzieliśmy się że Inez jest brunetką) i zastrzyk na poród. A potem jeszcze czopek. Wody okazały się czyste więc wszystko było ok. Zastrzyk zadziałał, gdyż 18 maja o 5 rano Kasia po nieprzespanej nocy (na sali z braku miejsc była z babcią 70-letnią która chrapała jak zepsuty parowóz) obudziła się mokra. Odeszły jej wody płodowe. W związku z tym, o 9:30 dostała kroplówkę (oxy) i zaczęły się bardzo silne bóle Niestety bezefektywne, bo rozwarcia nie było. A Kasia chciała mieć znieczulenie ZZO, tylko jak tu dotrwać do tych 5 cm? Lekarze nie bardzo chcieli dać to znieczulenie, w sumie udało im się. Tylko proszę nie piszcie, że ZZO jest niebezpieczne. ZZO jest bezpieczne, tylko lekarze mają dużo więcej pracy przy nim i dlatego nie lubią go. No ale wracamy do porodu. o godz 15 kroplówka zeszła cała i .... zakończyły się bóle Kasi. Podpaska miała kolor zielony. Leżała sobie nic jej nie bolało,żadnych skurczy. Czekała na wizytację lekarzy. Pobrano jej też krew do badania. A Inez praktycznie cały czas była pod kardiogramem (KTG). Około 17 zaczęło się robić niebezpiecznie. Po pierwsze zielony kolor, po drugie za dużo czasu od wypłynięcia wód płodowych, a po trzecie w krwi była leukoza (nie wiem czy poprawnie napisałem). Więc na szybko zdecydowano o podaniu leków osłonowych. Dostała też dożylnie nospę i relanium. I musiała rodzić, jak najszybciej. Tylko jak tu rodzić jak nie ma skurczy... Na drugą kroplówkę nie wyraziła Kasia zgody. Podczas wizytacji okazało się że jest 8cm rozwarcia. Więc nie było sensu znieczulać ZZO, bo Kasia stwierdziła że da radę, oby tylko jej tak nie bolało jak podczas kroplówki. Po 18 zgodziliśmy się na kroplówkę. No i Kasia musiała przeć, kroplówka wywołała skurcze, jednak takie co 5 minut. O 20:10 urodziła się Inez. Najbardziel bolesne były bóle od godz 12 - 16. Podczas porodu nie było tak, źle. Położna stwierdziła, że Kasia super rodziła, że jej za bardzo nie bolało chyba, albo doskonale się maskowała. Żadnych krzyków, pełen kontakt, rozmowa. Ja aktywnie pomagałem Kasi, podczas ostatniego etapu, zapierała się nogą o mnie, dzięki czemu cały byłem we krwi. Kasię zszyto, jednak miała duże krwawienie. Położną to niepokoiło.Po 23 podjęto decyzję, o uśpieniu Kasi i sprawdzeniu, skąd to krwawienie. Po północy Kasię wybudzono, okazało się, że wszystko w porządku, ale bardzo dobrze że to sprawdzili. Krwawienie już wcześniej ustało. Prawie od początku porodu, Kasia była pod opieką ordynatora. Położne były bardzo miłe, \"no myszka, teraz\", \"no kwiatuszku, przyj\". Pan ordynator, też robił co do niego należało. Interesował sę Kasią, przychodził, itp. W sumie pozytyw. A że poród trudny - zdarza się. Inez dostała 10 pkt. W szpitalu dzieci są od pierwszej doby z matką 24h/dobę. W szpitalu trzymają 3 doby. Inez pięknie ssa pierś -całkiem pojętna ta moja córeczka. I zero płaczu Kasia się też dobrze czuje, nic jej nie boli, jedynie była mocno zmęczona pierwszego dnia po porodzie. Inez wczoraj przeszła żółtaczkę, była naświetlana jeszcze dziś rano, zrobiono jej badania na słuch (WOŚP się kłania), wszystko oki. Szefwa oddziału wczoraj przyniosła Kasi prezent - paczka z książkami i próbkami kosmetyków dla Inez. Cieszą takie rzeczy :) Fotki moich pociech: http://www.katrin.webd.pl/katrinka/ciaza.php

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hurra Nadia 🌻 ❤️ jakze sie ciesze!!! ale bylas dzielna, tyle godzin, calkiem naturalnie i bez nacinania... zagladaj w miare mozliwosci i pisz nam o Sylwii :-) DeGie, dzieki za wyczerpujace info o porodzie, dzidzius naprawde sliczny, ale powiedz mi czy jestes mezem ktorej z dziewczyn z naszego topiku czy po prostu tak sobie zajrzales? bo patrzylam w tabelce i nikogo oprocz Rubiny na 10 maja nie bylo???? w kazdym badz razie gratulacje DeGie! a ja wiecej niema nic do pisania, jakos slabo sie czuje dzis wiec ide sie polozyc. Do widzenia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sziszi
Pozdrawiam wszystkie przyszłe matki, które już ledwo zdrowych zmysłów się trzymają jak widzę. Ale miło się to czyta. Zwłaszcza że moje maleństwo śpi po za moim brzuszkiem. Ja dochodzę do siebie. Ostatnie dwa dni byłam na szkoleniu z którego przyjeżdżałam co 3 godz na karmienie. Mój nadzwyczaj spokojny i grzeczny synek dał w kość tatusiowi. Ale zżyli się bo ciągle się przytulali - synuś ciągle na rączkach. Dziś był na spacerku, który przedłużył się do 4 godzin w ogródku. U nas dziś było gorąco i przepięknie. Mam nadzieję że się Iwo nie przetlenił. Ciągle śpi z małymi przerwami na karmienie i przewijanie. Od kiedy jestem w domu. Wcześniej nie chciał spać. Mami wystarczy żeby była w pobliżu. Życzę szybkich rozwiązań i zdrowiutkich maluszków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Dzisiaj jestem totalnie padnieta: kupilismy wkońcu ten wózek, trzeba było jechac aż 25km,bo w pobliskim mieście kiepski wybór. Zakupy były ekspresowe bo Hanka została z babcią.Nieźle dała jej popalić za nic nie chciała spać i ledwo ja nakarmiłam to po godz wciągnęła nosem to co odciągnęlam. Jakwróciłam mało mi cycki nie zżarła :-). Więc spacer zliczony, z wózka jestem zadowolona. Gratuluje wszytkim nowym mamusią. Na więcej pisania chyba już nie mam siły. Aha ponoć nawiecje dzieci rodzi się przy pełni księzyca -to już 23 maja ;o godz 20:18 zaczyna się pełnia. Na mnie to podziałało ;-) Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja też powiem Wam już dobranoc. Fajny ten dzień, cały w ogrodzie, więc dotleniliśmy się. zatem nic dziwnego, że już senna jestem. Koniczynko, widzę, że Twój suwaczek też się kończy. No, no.. Może Rubinka ma rację z tą pełnią, zobaczymy:) Zatem Awessi i Mala Mi, Wy też patrzcie na księżyc.;) A właśnie, Rubina, napisz coś więcej o nowym nabytku. Co to za wózeczek? Sziszi, super, że mały Iwo tako grzeczny jest przy Tobie. Oby tak dalej:) To śnijcie kolorowo wiosenne mamy (czytaj:kwietnióweczki, majóweczki, czerwcóweczki, a kto wie, może i o lipiec zahaczymy:) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do koniczynki: No pewnie, że jestem mężem KATRINKI. Ja tutaj dziś jestem po raz pierwszy. Moka ukochana żona nie pisze tutaj :) - pisała na forum gazeta.pl pod nickiem katrinka3. Dziś Katrinka już jest w domku z Inez :) Na odchodne położne powiedziały żonie że jestem wspaniałym strasznie dumnym z córki mężem :) Dziewczyny, jeśli chcecie kalendarzyk z samoistnym obliczaniem dni do i od porodu mogę Wam pomóc. Inez przed 30 min piła mleczko mamusi i zrobiła wielką kupę - pampers nie uratował nawet nóżek. Została umyta, nakremowana, dostała nowego pampersa i zaczęła znów pić. I schemat się powtórzył. Znów kupa. W ciągu 5 min. A teraz grzecznie śpi w łóżeczku. Ja też zmykam do łóżka poprzytulać się do Kasi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry...??? Nadia-witajcie spowrotem:-D Rubinko-dzieki za info o pełni-bede miała do czego wyc,bo watpie czy zadziała na mnie w inny sposob:-(.Tez jestem ciekawa jaki wozek wybraliscie? Awessi-jestes tu jeszcze??? Tina,a Ty?Albo mam juz totalna skleroze,ale wydaje mi sie,ze wczoraj nie zajrzałas do nas? Jeszcze tu dzis wroce...:-P Pa pa Laseczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem ale nie mam siły na pisanie, pozdrawim wszystkich, może później coś klapnę w klawisza, za oknem lejeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadia__25
🌼 cze....:) korzystam z chwili gdy mała śpi... noc minęła nam spokojnie...bez kolek i zbędnych płaczy... za to moje cycule twarde jak kamienie....gdy karmię z jednej to z drujej samo kapie...mam nadzieje ze to minie niedługo...bo masaze i odciąganie nie wiele daje... życie tak strasznie sie zmienia po pojawiniu sie dziecka na świecie...jestem nadal oszłomiona i pewnie jeszcze długo nie bede mogła sie w pełni zorganizować....ale mam nadzieje ze Sylwia cierpliwie i dzielnie bedzie znosiła wszystkie moje próby... wpadam wprost w depreche gdy słysze jej płacz...nawet gdy ją przebieram czy gdy nie moze chwycić cyca...to serce mnie boli....choć wiem ze wtedy nie dizeje sie jej krzywda i wystarczy troche spokoju i cierpliwosci. Mam nadzieje ze nei bede nadopiekuńczą matką....ale naewt z pokoju sie boje wyjśc gdy śpi... no i wiecie co jeszcze.... człowiek staje sie całkiem monotematyczny.... juz przestaje sie liczyc to co było ważne wcześniej, jakieś rachunki, praca, zepsute auto itp.......nie sądziłam ze mnie to tez tak dopadnie...niech sie wali i pali byle by moje dziecko było zdrowe i szcześliwe... ide sie zdrzemnąć teraz....skorzystam [póki mała śpi... zycze miłego dzionka...łatwych i szybkich porodów...i dużo usmiechu... trzymajcie sie Laseczki....i Ty jeden topikowy tatusiu... papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beti 32
Witajcie dziewczyny! Długo mnie nie było, ale dopiero w piątek wróciłam za szpitala z moim ukochanym syneczkiem. Kajetan urodzil się 14.05.2005 o godz.20.50, ważył 3400 g,długi na 51 cm. Jest zdrowy i dostał 10 pkt Apgar. Jestem bardzo szczęśliwa. Jak tylko będę miala chwilkę to wpadnę i opiszę mój poród. Pozdrowienia i buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ADA28.....Adrian...........06.04...godz.08:35..2350g.....49cm ATLANTA.....Martynka...10.04...godz.01:35..3500g.....54cm RUBINA. .....Hania........25.04...godz.16:55..2550g....51cm PIATKA I JA..Anastazja...25.04. ...............3760g.....55cm JUNIE...........Jakub.....27.04...................3900g....58cm DARK SIDE....Roksana....30.04...................2930g....52cm MADI30......Agnieszka...05.05...godz.00:52..3290g....52cm ANIA25.........Alan........06.05...godz.11:35..2560g....45cm SZISZI..........Iwo.........11.05...godz.22:50..3450g...56cm MAŁA MOCCA .Iga.........11.05...godz.10:30..3550g...54cm ANDA...........Julita.......12.05...................3050g...56cm BETI32..........Kajetan...14.05....godz.20.50..3400....51cm PAULIINA......Ola..........14.05...godz.21:30..3200g...51cm NADIA...........Sylwia....17.05........................2700g..53cm ************************************************************************************* IRIS 73...........Wrocław........7 (13) MAJ.........13......Bartosz SYLVIA_P...........................13 MAJ........... ...6.......Aleksandra JASMIN21.........................18 MAJ...............20......dziewczynka AWESSI...........Szczecin.......20(24)MAJ...........16.......Zuzanna MAŁA MI...........Miastko.........20 MAJ................16......Igor ANCYMONEK.....Blachownia....22 MAJ.............13,5...Paulinka KONICZYNA......Brugge ........24 MAJ................17.... Michalinka EDYTA32.........Kościerzyna...26 MAJ................12......Majka SINDI26.......Elbląg.................26 MAJ..................20....Maciej AGAPANT............................27 MAJ ................9....... Małgosia ? TINA..............Kielce..............29 MAJ...............15,5.......? GABI28.................................31 MAJ................10.........Nina IWANKA..........Chełmek.........6 CZERWIEC........10.............? IWI3..............Ruda Śląska.....8 CZERWIEC........14......Dawid FIORELLA........Wroclaw.......10 CZERWIEC........16.....Seweryn MELANIA...............................18 CZERWIEC...........15....chlopiec WETKA9...... ...Jelenia Gór....26 CZERWIEC...........12.....synek? EDYTUSIEŃKA...Kraków.......29 CZERWIEC...........7,5 .........??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beti gratulacje, koniecznie wpadnij do nas opisac swoj porod... Acha Sziszi, wlasnie dobrze to ujelas, ze sie ledwo zdrowych zmyslow trzymam hehe bardzo licze na ta pelnie, to kulminacja, odplyw, zakonczenie - wiec uwazam logicznie ze donoszona ciaza moglaby sie przy niej zakonczyc, a co uwaza Michalinka to nie wiem w kazdym badz razie dzieki Rubina za dokladna godzine :-) Awessi, MalaMi jak tak dalej pojdzie to Was wyprzedze he he a tak prawde mowiac wcale mi nie do smiechu, od wczoraj sie jakos tak slabo czuje i mi jakby nie dobrze trzymajcie sie majowo dziewczyny 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beti-gratulacje :) Jesteśmy w tym samym wieku? To twoje pierwsze, czy kolejne dziecko? Zauważyłyście, że jeszcze żadne imię dla dzidiusia nie powtórzyło się? :) Wszystkie są ładne :) Mam o godz. 8 rano w czwartek zgłosić się na czczo w szpitalu, podadzą mi oksytocynę w kroplówce i przed południem chcą przeprowadzić cc w znieczuleniu zoo. Jeszcze nie trzęsę się ze strachu, lecz ciągle myślę o tym co mnie czeka. Uspokaja mnie fakt,że sam ordynator będzie wykonywał cięcie i ,że będzie przy tym obecna moja kuzynka położna. Jak tylko wyjdę ze szpitala, zdam relacje. U nas trzymają do 7 dni po cc. Pisałam Wam,że warunki w kościerskim szpitalu są europejskie- sale dla matek z dziećmi 1- i 2- osobowe, przepięknie urządzone, kolorowe. Wiele pacjentek z trójmiasta przyjeżdża do nas rodzić ze względu na te warunki. Zapraszam więc chętne z okolic :) Może Mala mi się skusisz? :D Byłoby fajnie spotkać się w szpitalu. Dziś przesadziłam z ilością jadła- karkówka z grilla , ziemniaczki w plasterkach z ziołami i śmietanką, oraz wiosenna sałatka- pomidor, ogórek, sałata, gotowane jajka, rzodkiewka, duuużo koperku, szczypiorek, sól, pieprz, trochę majonezu i śmietana ( pycha!!!). Teraz pokutuję :( popijając wodą jak smoczyca. Miłego wieczorku w ten upalny dzień, pa,pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edyta-bardzo chetnie,tylko jako ze moj Mały jakos nie wybiera sie jeszcze na ta strone,bedziesz musiała na nas ciut poczekac...;-)Fajnie,ze juz przynajmniej wiesz,kiedy bedziesz miała Dzidzie przy sobie!Wszystko bedzie ok,w koncu wszystkie Majowki beda trzymały kciuki:-D.Tak wiec do szpitala wal smiało!!! A moj miastecki szpital tez ma bardzo dobra opinie jesli chodzi o porody,a potem opieke nad mamuska&baby.Mimo wszystko nie przecze,ze razem byłoby nam milej;-) Czekam z nadzieja na te pełnie,jedno co jest pewne,to to ze nie zasne przez pół nocy,zawsze tak mam w czasie pełni:-( A Tiny cos za długo nie ma...ciekawe... Mam nadzieje,ze od jutra znow sie rozpiszecie po weekendowym lenistwie. Pa pa Mamuski te obecne i te oczekujace🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sindi26
Witam Was Nie zalgladalam tu, poniewaz caly weekend mialam zajety komputer. Duzo sie wydarzylo przez te dwa dni. Fajnie, jest co czytac i powiem wiecej jest tu bardzo przyjemnie mimo strasznych przezyc porodowych. U mnie bez zmian. Zadnych skurczy, plamien i innych oznak zblizajacego sie porodu. Nadia super sie czyta co piszesz, widac jak bardzo sie cieszysz ze swojej Sylwuni. Na pewno jest piekna. Gratuluje. I nie przejmuj sie kolki mina i szybko zapomnisz o nieprzespanych nocach. Pozdrawiam. Widze takze ze jest pare kobietek juz przeterminowanych. Czekamy z niecierpliwoscia na Wasze rozwiazanie i relacje z porodu. Oby byly jak najbardziej lagodne. Pa, Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BETI, gratulacje!!!! 🌻 🌻 🌻 Dziś wreszcie udało nam się obejrzeć porodówkę:) I zdecydowałam się tam rodzić. Co oznacza, że wrażenia bardzo pozytywne:) I byłam zdziwiona, bo poród rodzinny za darmo, wprawdzie było tak napisane w opisie na \"Rodzić po ludzku\", ale myślałam, że pewnie są jakieś cegiełki itp. niby dobrowolne, ale niezbędne. A tu jednak nie:) I fajnie! I położna,która nas oprowadzała byłą uśmiechnięta, miła, ogólnie super:) Czyli wygląda na to, ze zasłużyli sobie naprawdę na dobre miejsce w rankingu i tytuł szpitala przyjaznego dziecku. Oczywiście reszta okaże się w praktyce, ale na razie jestem dobrej myśli. A dzisiejszą noc miałam bardzo dziwną, nie spałam prawie cały czas przez skurcze. I bolało mnie jak na miesiączkę. Rano jeszcze dziwnie się czułam, leżałam do południa w łóżku, a potem przeszło. I teraz czuję się świetnie, dzidzia się przeciąga i czka, więc jestem spokojna. Ciekawe czy to już jakaś zapowiedz czy tylko trening:) We wtorek idę do gin to dowiem się co i jak. AWESSI, zapomniałabym, wszystkiego najlepszego z okazji imienin!!! 🌻 🌻 🌻 Trzymam mocno kciuki, żeby ta pełnia była owocna!!! Ściskam Was mocno i też idę na grilla, juz się pyszności prawie upiekły. I sałatkę też zrobiłam, z fetą , sałatą, pomidorkiem, ogórkiem, oliwkami i czosneczkiem. Mniam, mniam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie przyszłe i teraźniejsze mamy :) Bo tatów chyba tu nie ma :( - tzn ja jestem tatą :) A więc po pierwsze dodałem nowe zdjęcia Inez. Tym razem wykonane już w domku. Pierwsza kąpiel w domu, pierwszy płacz w domu, pierwsza kupka w domu. W każdym razie noc była spokojna, tylko raz karmienie o północy i 4 rano a reszta to błogi sen Kasi, Inez i mój:) Zdjęcia tutaj: http://katrin.webd.pl/katrinka/ciaza.php

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ancymonek
Wstawać , wstawać !! No i jestem przeterminowana... to kiedy ta pełnia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ancymonek
Co się stało dziewczyny ? Jeszcze śpicie czy już wszystkie na porodówkach i mam sama czekać na pełnię ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sindi26
Czesc kobietki!! Wstawac szkoda dnia. Piekna pogoda. Korzystajmy z niej poki mozemymy, bo pozniej jak urodzimy, to zostanie nam tylko okno. Ancymonek wczoraj minal Twoj termin. Napisz czy juz cos czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ancymonek
A guzik czuję ! Wcześniej mnie coś tam pobolewało a teraz to już od dwóch dni spokój całkowity. Idę dziś do gina to może się czegoś dowiem ale mam wrażenie , że jednak wyląduję trzydziestego w szpitalu na wywołaniu. A mam już dosyć ! Jak tylko wyjdę z domu to każdy się pyta ile jeszcze i czemu ciągle nie urodziłam . Strasznie mnie to już wkurza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sindi26
Masz racje Ancymonek z tym ciaglym pytaniem ludzi " Jeszcze z brzuchem?". Wkurza to niesamowicie. Ja chociaz mam termin na 26 maja to pewnie w szpitalu wyladuje w czerwcu. Moglyby te nasze dzieciaczki pospieszyc sie na swiat. Nie wiem jak Ty ale ja juz nie moge sie doczekac, choc to moj drugi poród. Jest mi juz ciezko, bola mnie nogi, poce sie niesamowicie. Wy tez?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello, jeszcze żyję, choć co to za życie? :-) Przez weekend byłam na działace u teściów, po tym horrorze jakim są dwa dni z głupią babą u boku poród wydaje mi się przyjemnoscią... Teraz usiłuję się otrząsnąć z tego traumatycznego przeżycia, jak mi się uda to będę się odzywać. Kto pije ze mną kawę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ancymonek
Na kawkę ochotę mam zawsze więc bardzo chętnie się z tobą napiję. A w moim przypadku pytania ludzi poszły o krok dalej. Mianowicie usłyszałam wczoraj , że podobno urodziłam tydzień temu !!! I to są uroki mieszkania w małym miasteczku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANIA 25
Hej mamusie jak tam u Was leci? ja dopiero znalazlam wolna chwile by cos skrobnac na poczatku wszystkie was pozdrawiam i gratuluje wszystkim ktore juz urudzily i jestem myslami przy tych ktore jeszcze czekaja na swoje malenstwa i trzymam kciuki za szczesliwe porody.Moj synus przybywa na wadze juz ma 2700g dalej nie chce ssac moich piersi wiec 8 razy na dobe sciagam pokarm.Jest to ciezkie ale daje rade.Czasem ma kolki i glosno krzyczy czesto tez czuje sie bezradna i padnieta czesto popadam w rozne nastroje ale wiem ze dla niego warto sie poswiecic juz wiem ze mam pierdzielca na jego punkcie i kocham najbardziej na swiecie.jesli chodzi o moj polog to czuje sie bardzo dobrze schudlam juz 2 kg od porodu (oprocz tego co zgubilam po porodzie)jesli chodzi o odchody pologowe to sa one coraz bardziej skape czasem nie mam dlugo a czasem znow sie pojawiaja .Na pobudzenie wiekszej laktacji biore syntocyne do nosa 5 min przed sciagnieciem opokarmu. pozdrawiam was wszystkie i zycze powodzenia w trudach maciezynstwa.Musimy pomyslec aby otworzyc jakis topik jak juz wszystkie z nas zostana mamami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA jestem chętna na kawkę z mlekiem! Wstałam oczywiście przed chwilką:) Specjalnie cofnęłam się do wypowiedzi Rubinki o pełni, no i to dzisiaj. Zatem szykować się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×