Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość JoannaJ

Termin marzec2005

Polecane posty

Witajcie!! ja juz po Ktg-dzis obylo sie bez skorczy...nie wiem jakim cudem ale nic Ktg nie wykazalo, sama tez nic nie czulam ale nad ranem jednak mi sie one zdarzaja...mysle ze to wina tabletek, nad ranem juz prawie czas na kolejna dawke i dlatego sie skorcze nasilaja... Lekarz powiedzial, ze 4 dni i mozemy rodzic! wszystko dzis byol jak trzeba, Alex wesolo sie wiercil-on to ma chyba humor po moim mezu, napewno nie po mnie bo mi jakos nie do smiechu;) w kazdym razie byle do soboty, odstawiam tabletki i....bede czekac. Dostalam karte do szpitala do zameldowania-taka z moimi danymi:ile wazna mam karte ubezpieczeniowa i moimi danymi i lekarza...w diagnozie wpisane \"do porodu\"- usmialam sie bo takiej diagnozy nie mialam nigdy....w razie jak wody odejda albo cokolwiek zacznie sie dziac-juz prosto mamy sie kierowac do szpitala- a mamy mnostwo czasu, droga do przebycia to okolo 1,5 km haha. Madi30, ja Cie pamietam! gratuluje szczesliwego \"zaciazenia\", pamietam jeszcze etapy staranek haha-to byly czas ;) -wszystkiego dobrego dla Ciebie i dla Twojego maluszka! Adriana, wszystko bedzie dobrze...pewnie w pojutrze juz bedziesz szczesliwa mamusia! trzymam za Ciebie kciuki! glowa do gory-jestes pod opieka lekarska wiec napewno wiedza co robia!! trzymam kciuki!! no to chyba tyle ode mnie...pozdrawiam i do jutra;)pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Mam chwilkę czasu, bo Aleksik zasnął. Dzisiaj jesteśmy po wizycie kontrolnej u neonaologa. Mały przyrasta prawidłowo, od wyjście przybyło mu już 130g i wszysko jest w porządku, żółtaczka jeszcze troche trzyma, ale na szczęście nie były konieczne żadne badaniz krwi. Odstawiamy luminal, zobaczymy jak będzie dzisiaj spał w nocy :O. Za to mnie połamało, spotakliśmy w Instytcie rehabilitantkę z naszej szkoły rodzenia i ona powiedziała, że to typowe bóle od korzonkowe i jak narazie poza wygrzewaniem nic specjalnie nie mogę zrobić, maści rozgrzewających stosować nie powinnam, więc owijam się grubym szalem i czekam jakie będą efekty, może jeszcze wezmę gorącą kąpiel przed spaniem. Odebraliśmy również akt urodzenia i podaliśmy imiona Andrzej Aleksander, tak jak planowaliśmy. :D Metuś co do twoich pytań: Pępuszek goi się świetnie i wczoraj już odpadł. Przemywan go 70% spirytusem, zrobiny ze zwykłego spirtu, z zastosowanie patyczków, bo Aleks ma pępek zagłębiony i zwykłym wacikiem bardzo ciężko się go przemywało. Przemywać go będę jeszcze przez tydzień dwa razy dziennie. Co do pieluszek to nie wiem, bo kupiliśmy zwykłe w rozmarze newborn, bez wycięć i początkowo podwijałam pieluszkę tak aby ominąć klipsa zamkająceg pępowinę. Pazrki małego były ostre, ale i bardzo kruche i bardzo szybko się wyłmały. Rękawczki wprawdzie miałam, ale okazały się za duże :P, a Aleks jest tak ruchliwym brzdącem że zaraz je sobie ściągał. Napewno rękawiczki były by przydatne gdyby, odpukać, musiał mieć założony wenflon na rączkę. Wtedy trzeba chronić rączkę rękawiczką, aby nie drażnić wenflonu i nie podrapał się nim. Po nacięciu, na zewnątrz założyli mi 5 szwów zwykłych, które kłuły mnie jak szlak 😠 na szczęście już w sobotę mi je ściągneli, w środku pozakładali mi szwy rozpuszczalne. Siedzenie z nimi to była sztuka, trzeba kombinować na którym półdupku siedzieć ;), tak aby nie obciążać ich, ale po ich zdjęciu siedzę prawie normalnie, jeszcze trochę odczuwam miejsce szycia, ale to nic w porównaniu z wbijającymi się końcówkami nici. A mały wiercił się do samego końca, nawe jeszcze między skórczami się stawiał :P kolejne skórcze go wypychały, a jak mijały to czułam jak wraca sobie na poprzednie miejsce, dopiero gdy rozpoczęło sie rozwieranie to przestałam go odczuwać, a w zasadzie już się nad tym nie zastanawiałam. 1102 spóźnione życzenia urodzinowe bukiet 🌻🌻 A co do papierowych ręczników to już pisałam że, są dużo lepsze od paieru toaletowego i ja zużyłam w szpitalu prawie dwie rolki, a i teraz też mni dosyć szybko schdzą ;) A wody mineralnejnto używałam do picia, do podmywania się nie ma sensu jej brać, bo i tak nie będzie się wam chciało tego robić (tak jak mi podmywać Tantum Rosa, zrobiłam to raz w szpitalu i raz w domu i więcej mi się nie chciało. Tej wody to idą straszne ilości, bo jeśli nastawicie się na karmienie piersią, to każą wam pić min. 3 l wody na dobę. Początkowo wydaje się to niemożliwe do wypicia ale jak się przyssie do Was tam mała pompka, to osusza was dokałdnie i jeśli nie wypijecie z pół szklanki przed kazdym karmieniem, to pod koniec wydaje się że możecie wypić wiadro, które i tak wypijecie :P. Mi bardzo się przydała taka butelka z \"cyckiem\", który można otworzyć i zamknąć zębami, jak ma sie wolną tylko jedną rękę i leży na łóżku, to sięganie po szklankę z piciem jest czasem niewykonalne, mały przyssany, a tu pić się chce i wtedy cap za buteleczkę leżącą w zasięgu ręki i mozna karmić dalej. Pozdrawiam wszystkie jeszcze nie rozdwojone, nie dajcie się deprechom i pewnie wszystko bedzie dobrze. Mnie wody zaczęły odchodzić w ciągu dnia, choć potem się okazało że to chyba jednak nie wody, a tak na prawdę to poszły mi dopiero w szpitalu, ale wtedy o naprawdę chlupęło :P. Adriana trzymaj się, wszystk o będzie dobrze Pozdrowionka, do jutra Ps. i znowu pisała tego posta w dwóch podejścich :) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello :) Kutya, dzieki za odpowiedzi na pytania...przyda mi sie taka wiedza. Ciekawa jestem jak minela Wam noc, mam nadzieje, ze spokojnie. A ja jeszcze mam pytanka...przepraszam ze Cie tak mecze...jak czesto karmisz?? przewaznie niby co dwie godzinki (plus-minus), i czy po karminiu w nocy przewijasz Aleksa? Swoja droga nasze chlopaki beda mieli tak samo na imie;) troche inaczje pisane ale ogolnie imie to samo;) Kutya, jesli mozesz i chcesz to chetnie zobaczylabym fotki maluszka...moj adres masz wiec jak znajdziesz chwilke... Dziewczyny a jak Wasze samopoczucie??jak sie spalo??co jak po wizytach?? narazie spadam:) pozdrowionka,pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :-) U nas straszna zima się zrobiła, jest ślisko i korki w całym mieście. Podczas wyprawy na ktg zakopaliśmy się 2 razy. Badanie wyszło ok. Zadnych skurczy nie ma więc narazie czaekamy dalej. W poniedziałek mam wizytę z usg krórej nie mogę się już doczekać. Kutya dziękuję za życzenia :-) Twoje opisy i rady są naprawdę teraz bezcenne!!!! Zyczę Wam dużo zdrówka 🌻 Mnie coś dziś pobolewa głowa więc idę sobie poleżakować, pozdrawiam wszystkie brzuchatki ;-) trzymajcie się papatki:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Marcoweczki! Wczoraj sie nie odzywalam bo cos mi ostatnio siec szwankuje i z tej racji nie mialam poprostu fizycznej mozliwosci napisania. Jestem troszke spokojniejsza po wczorajszej wizycie. Niunia jeszcze sie nie pcha za bardzo na swiat co mnie bardzo cieszy bo kazdy dzien w brzusiu to ogromny dar dla Niej. Pan doktor mowi ze szyjka trzyma sie jeszcze bardzo twardo takze mam nadzieje ze Olenka urodzi sie w terminie. Poza tym jest juz duza i nawet jak by sie urodzila teraz to nic Jej juz nie zagraza. Ja sie modle tylko zeby do niedzieli bo konczymy wtedy 37 tydzien a jak wiemy po tym terminie nasze Maluszki sa juz w pelni donoszone tak wiec mam nadzieje ze jeszccze te kilka dni sobie pochodzimy razem. Nawet pan doktor powiedzial ze spotkamy sie za 2 tygodnie na wizycie a on chyba wie co mowi. Kurcze dziewczyny Wy tez tak macie ze chcialybyscie juz tulic swoje Malenstwa do siebie? Ja to juz mam obsesje na tym punkcie. O kupowaniu to juz nie wspomne bo sie normalnie do bankructwa mozna doprowadzic ale czego sie nie robi dla takiego Skarba.Strasznie bym chciala juz miec swoja coreczke przy sobie imoc sie Nia zajmowac. Ale to juz niedlugo. Mam nadzieje ze u Was wszytsko dobrze i dobrze sie czujecie. Mi oczywiscie plecki dokuczaja ale do tego zdazylam sie juz przyzwyczaic. Idziemy teraz na popoludniowa drzemke bo w nocy nie spie zbyt dlugo. Jak zasne kolo 24 to budze sie kolo 4 do ubikacji - dzieki Bogu tylko raz- a pozniej dokladnie o 7.15 sie budze i tyle mojego spania. Jeszcze niedawno moglam rano sapc jak susel ale mowie do Meza ze to juz organizm sie tak przygotowuje na nieprzespane noce:-) No to trzymajcie sie Marcoweczki i piszcie co u Was. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Marcoweczki! Wczoraj sie nie odzywalam bo cos mi ostatnio siec szwankuje i z tej racji nie mialam poprostu fizycznej mozliwosci napisania. Jestem troszke spokojniejsza po wczorajszej wizycie. Niunia jeszcze sie nie pcha za bardzo na swiat co mnie bardzo cieszy bo kazdy dzien w brzusiu to ogromny dar dla Niej. Pan doktor mowi ze szyjka trzyma sie jeszcze bardzo twardo takze mam nadzieje ze Olenka urodzi sie w terminie. Poza tym jest juz duza i nawet jak by sie urodzila teraz to nic Jej juz nie zagraza. Ja sie modle tylko zeby do niedzieli bo konczymy wtedy 37 tydzien a jak wiemy po tym terminie nasze Maluszki sa juz w pelni donoszone tak wiec mam nadzieje ze jeszccze te kilka dni sobie pochodzimy razem. Nawet pan doktor powiedzial ze spotkamy sie za 2 tygodnie na wizycie a on chyba wie co mowi. Kurcze dziewczyny Wy tez tak macie ze chcialybyscie juz tulic swoje Malenstwa do siebie? Ja to juz mam obsesje na tym punkcie. O kupowaniu to juz nie wspomne bo sie normalnie do bankructwa mozna doprowadzic ale czego sie nie robi dla takiego Skarba.Strasznie bym chciala juz miec swoja coreczke przy sobie imoc sie Nia zajmowac. Ale to juz niedlugo. Mam nadzieje ze u Was wszytsko dobrze i dobrze sie czujecie. Mi oczywiscie plecki dokuczaja ale do tego zdazylam sie juz przyzwyczaic. Idziemy teraz na popoludniowa drzemke bo w nocy nie spie zbyt dlugo. Jak zasne kolo 24 to budze sie kolo 4 do ubikacji - dzieki Bogu tylko raz- a pozniej dokladnie o 7.15 sie budze i tyle mojego spania. Jeszcze niedawno moglam rano sapc jak susel ale mowie do Meza ze to juz organizm sie tak przygotowuje na nieprzespane noce:-) No to trzymajcie sie Marcoweczki i piszcie co u Was. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc kobietki! Kytya! Prawdziwy skarb z ciebie w obecnej chwili dla nas - te twoje opowieści... z pewnoscią dodają nam otuchy ale ...tym samym, bardziej chyba zaczynamy już tęsknić za naszymi maleństwami by były z nami, kiedy ty już swoja kruszynkę tulisz w ramionach. Ja również cały czas nasłuchuję, obserwuję swoje ciało, czy aby to juz nie nadchodzi ten właściwy czas. Co do wód płodowych, to nie mam obsesji na punkcie czy aby mi nie odeszły, chociaż muszę sie przyznać - raz wystraszyłam sie i tak pożądnie. Jakiś czas temu jak miałam taki gorszy dzień, nalałam sobie wannę wody i leniuchowałam w niej conajmniej pół godzinki- co za ulga od razu, woda wyciagła cały stres i złe samopoczucie ze mnie. No tak, ale po kapieli nagle sobie uzmysłowiłam, czy aby nie wyciagnęła ta kąpiel ze mnie czegoś innego jeszcze - wód płodowych :( Jednak wszystko było wporzadku, ale juz teraz tylko kąpię sie pod prysznicem- tak z przezornosci. Wczoraj ciag dalszy był robienia zdjeć brzusiowi, nakreciliśmy parę krótkich filmików, ale był ubaw :) Chociaż momentami już miałam dość, bo ileż to mozna sie wyginać przed obiektywem? Dziś troche gorzej sie czuję, ale to chyba przez pogodę. Głowa mi pęka od samego rana. Nawet chyba mamuska na mnie troche zła, bo jak poszłam na obiad to prawie sie nie odzywałam do niej. Wiem, że teraz to ja ogólnie potrafię być okropna, chumorzasta ale błagam ich wszystkich o jeszcze troche cierpliwosci - już niebawem będę normalna :) jeszcze parę dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc kobietki! Kytya! Prawdziwy skarb z ciebie w obecnej chwili dla nas - te twoje opowieści... z pewnoscią dodają nam otuchy ale ...tym samym, bardziej chyba zaczynamy już tęsknić za naszymi maleństwami by były z nami, kiedy ty już swoja kruszynkę tulisz w ramionach. Ja również cały czas nasłuchuję, obserwuję swoje ciało, czy aby to juz nie nadchodzi ten właściwy czas. Co do wód płodowych, to nie mam obsesji na punkcie czy aby mi nie odeszły, chociaż muszę sie przyznać - raz wystraszyłam sie i tak pożądnie. Jakiś czas temu jak miałam taki gorszy dzień, nalałam sobie wannę wody i leniuchowałam w niej conajmniej pół godzinki- co za ulga od razu, woda wyciagła cały stres i złe samopoczucie ze mnie. No tak, ale po kapieli nagle sobie uzmysłowiłam, czy aby nie wyciagnęła ta kąpiel ze mnie czegoś innego jeszcze - wód płodowych :( Jednak wszystko było wporzadku, ale juz teraz tylko kąpię sie pod prysznicem- tak z przezornosci. Wczoraj ciag dalszy był robienia zdjeć brzusiowi, nakreciliśmy parę krótkich filmików, ale był ubaw :) Chociaż momentami już miałam dość, bo ileż to mozna sie wyginać przed obiektywem? Dziś troche gorzej sie czuję, ale to chyba przez pogodę. Głowa mi pęka od samego rana. Nawet chyba mamuska na mnie troche zła, bo jak poszłam na obiad to prawie sie nie odzywałam do niej. Wiem, że teraz to ja ogólnie potrafię być okropna, chumorzasta ale błagam ich wszystkich o jeszcze troche cierpliwosci - już niebawem będę normalna :) jeszcze parę dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tabelka:) NICK............Miasto......TERMIN...............WAGA.........IMIE(PLEC) LUSIA............?...............20 STYCZEŃ.......... 16,5...........EMILKA ADRIANA27.....Szczecin......9 Luty..................15.............IWO KASSIA...........?..............4 MARZEC...............19............DAWID? ANIA*............?.............. 6 MARZEC.(20.02?)...?...............OLEŃKA JOANNA.........?..............8 MARZEC..............6...............MILENA MEFITKA........?..............11 MARZEC.............?...................? 1102............Opole.........11MARZEC.............10.............MICHAŁ METKA26.......Niemcy......12MARZEC.............15....... ...ALEXANDER KATARINKA29..Szczecin....10 MARZEC.............12.............KUBUŚ AGI...............?.............17 MARZEC.............?...............MACIUŚ SUSANKA.......Piaseczno....20 MARZEC............10......DZIEWCZYNKA IAGA.............?.............23 MARZEC...........6.........DZIEWCZYKA ?? TRUDI.......Dębica..........24 MARZEC...........18...........JAGÓDKA RUTELLA......Trójmiasto....26 MARZEC.............15..............ANTOŚ MALA_KASIA.....?.............26 MARZEC............5...................? CLAPTOLA.......Legnica......9 KWIECIEN...........12........MATYLDA Kutya...ja tak Twojego syna wpisalam w osobna tabelke, narazie jestescie w niej jedyni;) jak masz pomysl to zrob cos z tym! no i popraw mnie w razie czego...ale jesli pojechalas do szpitala w niedziele a urodzilas po polnocy wiec data sie powinna zgadzac.Pozdrawiam! KUTYA.......Aleksander Andrzej.....ur.07.02.05/waga:3400,dł:52 cm/ Dziewczyny a co u was?? jak samopoczucie?? u mnie dzis bez zmian...skorcze nad ranem...ale moge je przezyc widzac ze maly sie wierci i chyba coraz mniej mu one przeszkadzaja! Za to jestesmy juz od wczoraj \"zapisani\" do szpiatala, w ktorym chcemy rodzic! nastepny kroczek do przodu! formalnosci za nami (i dobrze bo nie wyobrazam sobie sleczenia przed okienkiem w celu dopelnienia formalnosci ubezpieczeniowych czy jakis tam innych). No to tyle ode mnie!! milego dnia,pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tabelka:) NICK............Miasto......TERMIN...............WAGA.........IMIE(PLEC) LUSIA............?...............20 STYCZEŃ.......... 16,5...........EMILKA ADRIANA27.....Szczecin......9 Luty..................15.............IWO KASSIA...........?..............4 MARZEC...............19............DAWID? ANIA*............?.............. 6 MARZEC.(20.02?)...?...............OLEŃKA JOANNA.........?..............8 MARZEC..............6...............MILENA MEFITKA........?..............11 MARZEC.............?...................? 1102............Opole.........11MARZEC.............10.............MICHAŁ METKA26.......Niemcy......12MARZEC.............15....... ...ALEXANDER KATARINKA29..Szczecin....10 MARZEC.............12.............KUBUŚ AGI...............?.............17 MARZEC.............?...............MACIUŚ SUSANKA.......Piaseczno....20 MARZEC............10......DZIEWCZYNKA IAGA.............?.............23 MARZEC...........6.........DZIEWCZYKA ?? TRUDI.......Dębica..........24 MARZEC...........18...........JAGÓDKA RUTELLA......Trójmiasto....26 MARZEC.............15..............ANTOŚ MALA_KASIA.....?.............26 MARZEC............5...................? CLAPTOLA.......Legnica......9 KWIECIEN...........12........MATYLDA Kutya...ja tak Twojego syna wpisalam w osobna tabelke, narazie jestescie w niej jedyni;) jak masz pomysl to zrob cos z tym! no i popraw mnie w razie czego...ale jesli pojechalas do szpitala w niedziele a urodzilas po polnocy wiec data sie powinna zgadzac.Pozdrawiam! KUTYA.......Aleksander Andrzej.....ur.07.02.05/waga:3400,dł:52 cm/ Dziewczyny a co u was?? jak samopoczucie?? u mnie dzis bez zmian...skorcze nad ranem...ale moge je przezyc widzac ze maly sie wierci i chyba coraz mniej mu one przeszkadzaja! Za to jestesmy juz od wczoraj \"zapisani\" do szpiatala, w ktorym chcemy rodzic! nastepny kroczek do przodu! formalnosci za nami (i dobrze bo nie wyobrazam sobie sleczenia przed okienkiem w celu dopelnienia formalnosci ubezpieczeniowych czy jakis tam innych). No to tyle ode mnie!! milego dnia,pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Marcoweczki! Cos u nas na topicu dzisiaj spokojnie mam nadzieje ze nie oznacza to nic zlego i wszystkie czujecie sie dobrze. U nas dzisiaj tez spokojnie ta pogoda jakas taka malo fajna i moze dlatego tak ponuro. Wlasnie zabezpieczylam lozko folia na wypadek gdyby... no wiecie. Wydaje mi sie ze i tak dlugo z tym zwlekalam ale to po czesci tez wina Meza bo mi tak codziennie folie kupowal az dzisiaj w koncu kupil. Dobrze ze do tej pory nic sie nie wydarzylo a teraz bede spac spokojna o materac bo stary nie jest a szkoda by bylo gdyby mial pojsc na straty. Wiem z opowiadan wielu kolezanek ze wlasnie czesto sie zdarza ze wody w nocy odchodza wiec lepiej byc przygotowanym i zabezpieczonym. Kutya pisz do nas jak najwiecej oczywiscie w miare mozliwosci czasowych bo jasne jest ze teraz caly Twoj czas pochlania Maluszek. I tak jestes wspaniala ze znajdujesz chwilke zeby do nas napisac i podzielic sie swoimi doswiadczeniami ktore sa dla nas nieocenione. W kazdym razie czytam Twoje wypowiedzi z zapartym tchem. Ciekawa jestem co u Lusi bo nic sie nie odzywa ale pozostaje nam wierzyc ze wszytsko dobrze u Niej i Emilki. Mam nadzieje ze nie zapomniala o nas i kiedys sie odezwie. Ide powkladac jeszcze kilka rzeczy do torby szpitalnej i troche to poupychac bo mi sie zmiescic wszytsko nie chce:-) Trzymajcie sie brzuchatki i poglaszcie sowje malenstwa od nas. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rutella
Cześć Dziewczyny ...coraz bardziej wam zazdroszczę...że Wy już ciut ciut od porodu!Mój Antek daje mi do wiwatu tak,że czasami zdarza mi się popłakać z bólu,tak potrafi mi okopać żołądek...a w związku z tym ucisk i zgaga jest nie do zniesienia(zdarza mi się zwymiotować),a wcale się nie obiadami staram się jeść "lekko".Do tego ból pleców - jest niesamowity i nie daje mi spać :-( pomimo masażów i rozgrzewania poduchą elektryczną.Jeśli któraś z Was cierpi na podobne dolegliwości i wie,jak sobie z nimi radzić,proszę,niech da znać! Przede mną jeszcze 4 tygodnie ale już mam po 4 lekkie skórcze dziennie oraz ból krocza,czy Wam tez to dolega? Kutiaa...🌻jak Twoje Maleństwo ? Czy miałaś "stracha" przed pierwszą kąpielą,z przewijaniem? Czy intuicyjnie potrafisz wyczuć,jeśli mu czegoś brakuje,jeśli płacze? Jesli znajdziesz minutkę to proszę,napisz. Czytam Twoje wypowiedzi z zapartym tchem. Acha...i jeszcze jedno...Dziewczyny!Mój termin wyznaczany był z USG i zmieniał się za każdym razem, obawiam się,że mogę urodzić wczesniej, jesli któraś z Was ma podobne doświadczenia,niech napisze.Dzieki. Pozdrawiam serdecznie, trzymajcie się cieplutko (za brzuszki :-) )i uważajcie,aby się nie poslizgnąć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie!! :D Dzis dla mnie wielki dzien-ostatni dzien 36 tygodnia ciazy...ostatni dzien brania tabletek, ostatni dzien bez mojej mamy (jutro z rana bedzie u nas)....po prostu super sobota sie zapowiada , az nie moge sie doczekac!Mam nadzieje, ze zdazy sie mama nacieszyc moim brzuszkiem i potem ....same wiecie co potem... Dziewczyny, widzialam zdjecia synka Kutyi! sliczny jest i taki malenki sie wydaje choc jego waga jest dosc sluszna!! Noworodki sa takie delikatne...ludzie az sie boje co bedzie jak mi poloza na piersi takiego malego szkraba..strach dotknac zeby nie zrobic krzywdy a przeciez nie marze o niczym innym jak o tym, zeby go do siebie przytulic. Rutella, niestety mnie tez bola plecy...juz sie przyzwyczaiłam i ja nic z tym nie robie, do tego mnie boli kark, niestety , nie mam zadnej sprawdzonej rady na to( wczesniej siedzialam na pilce ale od kiedy musze lezec plecy znow zaczely bolec)...a co do boli krocza to ja mam cos innego-moze Ty tez tak masz-przy siedaniu czuje jakby mnie prad przechodzil po udach z tylu....niesamowite uczucie, niby nie bolesne ale dosc dziwne.Czesto sie to zdaza przy siadaniu w lazience...jakis ucisk czy cos...?nie mam pojecia. Pytalas jeszcze o termin porodu-mi zawsze z usg wychodzil on wczesniej-znaczy sie ze Alex jest wiekszy niz wyliczony dla mniego rozmiar wg.ostatniej miesiaczki. wahania byly o caly tydzien, mysle ze to zalezy od wielkosci dziecka, wtedy usg zalicza je jako wieksze i przyspiesza termin porodu. Katarinka!! Ty masz w brzuszku prawdziwiego ciezarowca ;) nie powiem, ale spory jest Kubus i jeszcze podrosnie! moze nie bedziesz miala klopotow z zza duzymi ubrankami haha, i bedziesz mogla sie zachwycac ta slodka tkanka tluszczowa u niemowlaczkow!! najwazniejsze ze wszystko jest w porzadku! Ania, dobra mysl z folia! mnie to co prawda nie uspokoilo ale nie martwie sie o materac. Dziewczyny, uciekam! zycze Wam milego weekendu! zadncyh przykrych niespodzianek! trzymajcie sie cieplo ( u mnie w tym roku bylo tylko raz ponizej zera i nie ma sniegu) i bez poslizgow!! pozdrawiam,pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc! Metko! Super że mama cie odwiedzi i bedzie przy tobie. Moja jest dwa piętra wyzej i wiem że to prawdziwy skarb dla mnie, zwłaszcza gdy mały sie urodzi. Mnie z kolei w ten weekend siostra ze szwagrem mieli odwiedzić - tak czekałam, a tu tak śniegiem zawaliło :( i niestety nie dojadą, mieszkją na drugim końcu polski, wiec kawał drogi mieliby do przebycia a w taka pogodę to lepiej nie ryzykować. Życzę dobrego samopoczucia po odstawieniu leku ! Moje było nie zaciekawe aczkolwiek teraz nie moge narzekać, wręcz przeciwnie, brzusio jest taki miękki az dziwnie ze tak to sie poprzestawiało w moim organizmie - to sprawa oczywiscie fenoterolu.Ciekawe jak u ciebie bedzie, pisz jak twój organizm reaguje na brak leku. Mój synek też ponoć jest duży, jak to lekarz powiedział - jak nic urodzę chłopaka 4 kg albo i wiecej. No cóz, wagę to chyba po tatusiu odziedziczy :) a co po mamusi będzie miał ? zobaczymy, już całkiem niedługo. Zyczę udanego weekendu przyszłym mamuskom, leniuchujcie ile wlezie, bo kto wie...moze to już ostatnie wolne, beztroskie weekendy w naszym życiu...Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc! Metko! Super że mama cie odwiedzi i bedzie przy tobie. Moja jest dwa piętra wyzej i wiem że to prawdziwy skarb dla mnie, zwłaszcza gdy mały sie urodzi. Mnie z kolei w ten weekend siostra ze szwagrem mieli odwiedzić - tak czekałam, a tu tak śniegiem zawaliło :( i niestety nie dojadą, mieszkją na drugim końcu polski, wiec kawał drogi mieliby do przebycia a w taka pogodę to lepiej nie ryzykować. Życzę dobrego samopoczucia po odstawieniu leku ! Moje było nie zaciekawe aczkolwiek teraz nie moge narzekać, wręcz przeciwnie, brzusio jest taki miękki az dziwnie ze tak to sie poprzestawiało w moim organizmie - to sprawa oczywiscie fenoterolu.Ciekawe jak u ciebie bedzie, pisz jak twój organizm reaguje na brak leku. Mój synek też ponoć jest duży, jak to lekarz powiedział - jak nic urodzę chłopaka 4 kg albo i wiecej. No cóz, wagę to chyba po tatusiu odziedziczy :) a co po mamusi będzie miał ? zobaczymy, już całkiem niedługo. Zyczę udanego weekendu przyszłym mamuskom, leniuchujcie ile wlezie, bo kto wie...moze to już ostatnie wolne, beztroskie weekendy w naszym życiu...Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rutella
Cześć Dziewczyny!! Ale pechowy dzień dzisiaj!A pfeee...pełen nerwów i zwątpienia! Trzy miesiace temu dostałam rozwód,a że ja byłam powódką najpierw musialam wnieść opłate podstawową (tj.600 pln) a potem pani sędzina (która całym sercem trzymała stronę mojego ex) dowaliła mi jeszcze koszta sprawy w wysokości 500 pln (a widziała,że jestem juz dość wysoko w ciąży...aha...Antoś nie jest dzieckiem mojego byłego męża) a więc postanowiłam napisac odwołanie do Sądu apelacyjnego.No i napisałam coś tam o samotnej przyszłej matce, o tym,że mam niskie zarobki i pełno opłat, że ciąża zagrożona (na początku miałam wgnieciony pęcherzyk ciązowy) i ze proszę o anulowanie tej kwoty.I otóz proszę bardzo....dziś przychodzi pismo z sądu, który pisze do mnie,że po rozpatrzeniu mojego pisma uznaje,że stac mnie na te kwotę i że mam ja zapłacić!!!!! a to,że jestem samotną matką i mam niskie dochody nie sa żadnym przeciwskazaniem :-( :-( Dziewczyny! W jakim my kraju do cholery żyjemy? Nie dośc,że nie jesteśmy objęte żadną właściwie opieką socjalną (za urodzenie dziecka dostane z pracy 400 pln...hahahaha...co ja za to kupię?pampersy na 3 miesiące?), wszystkie badania oprócz moczu i morfologi właściwie platne,jesli dobre USG - to tylko prywatnie(zresztą wiecie same... to jeszcze znieczulica urzędników potrafi czlowieka naprawdę dobić!No dobra...przestaję marudzić i .... Metka! 🌻 jak ja Ci zazdroszczę,że już jutro będziesz z mamą do samego rozwiązania!Moja nie mieszka w Trójmieście i jeszcze pracuje,a więc przyjedzie do mnie dopiero jak bede w szpitalu!Ale brakuje mi jej strasznie!Jednak co mama to mama! I jeszcze dzięki za rady...wiesz,zaczęłam rozgrzewac kręgosłup poduszką elektryczną (hahaha-jak jakaś babuleńka) i na razie (doba) jakoś idzie do przodu.Nawet spokojnie przespałam całą noc (no oprócz siku oczywiście). Ale się rozpisałam,sorki,ale musiałam się Wam wyżalić, przelac tu swoją wściekłość na politykę tego kraju...bo juz mnie szlag trafia!Metka nawet nie wiesz...jak masz dobrze! Pozdrawiam Wszystkie Lutówko-Marcówki i papaski 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Rutello! Masz rację, idzie sie nieźle wkurzyć na ta naszą polską politykę. Jakby sie w to bardziej człowiek chciał zagłębić to zdrowie by do reszty stracił, a w naszym stanie to wręcz niewskazane. Ja juz obeszłam z mężem co tylko sie dało, by się upewnić czy aby czasem coś nam sie nie należy z tytułu urodzenia dziecka. Oboje sie uczymy zaocznie, mąż pracuje ale zarabia marne pieniadze, ja też choć pracowałam to za najniższą stawkę, wiec za zwolnienie grosze dostaję a opieka lekarska niestety kosztuje bo państwowo to można sobie grypkę co najwyżej leczyć- juz sie o tym przekonałam. Niestety w świetle państwa to my jesteśmy w bardzo dobrej sytuacji, bla...bla... bla.... gdyby nie rodziców pomoc to nie wiem co by to było. Tak wiec nie pozostajemy jedyne które maja dość naszego polskiego ustroju, ale co zrobić? jakoś trzeba funkcjonować. Ale i mnie poniosło przez moment, jak poruszyłaś ten temat - bo to drażliwa kwestia, to fakt. Jeśli chodzi o samopoczucie to dalej jest wszystko ok, oczywiscie w dzień, bo noce tradycyjnie są nie do wytrzymania.Zaczęły mi sie znów chyba skurcze, wogóle mój pępek niesamowicie sie zminił - jest prawie na wierzchu, a to oznacza ze poród naprawde tuż tuż . Metko! Jak samopoczucie? Pewnie z racji tego że mama do ciebie przyjechała, nie będziesz miała czasu by coś napisać- nie dziwie sie, z mamą musisz sie teraz nagadać. Zyczę udanego weekendu! dużo zdrówka dla wszystkich brzuchatek :) pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kry kry
moze mi mozecie pomóc? wciaz spada mi zelazo we krwi nie wiem czy jestem nietypowa czy lek który biore nie wchłania sie jakie bierzecie preparaty zelaza i w jakich ilosciach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Rutella, masz racje o tym co napisalas...poznalam to dobrze na wlasnej skorze- do niedawna korzystalam z uslug slaskiej kasy chorych, naprawde byla ona chora...ciesze sie ze teraz nie musze tego robic...Mam nadzieje, ze w Polsce to wszystko zmierza ku lepszemu...moja rodzina mieszka w Polsce wiec wiem, ze narazie nic sie nie zmienilo...trzeba wierzyc ze bedzie lepiej, a narzekanie nic nie daje-tylko nerwy sobie zszarpiesz. co do sadownictwa to nie mam na szczescie kontaktu...mam nadzieje, ze to wszystko ulozy Ci sie dobrze, zycze Ci tego!! Kassia, masz sie fajnie z mama tak blisko siebie na codzien, moi rodzice mieszkaja od nas o 1000 km drogi, za daleko i czasem to strasznie frustrujace.Niestety taki los...teraz za to z mama nie mozemy sie nagadac, wlasnie dzis zabieramy sie za pranie i prasowanie...ostatnie popraweczki w pokoiku:) ja czuje sie zle, brzuch mi twardnieje co chwilke bez tabletek...czuje znaczna roznice niestety.nie jest to bardzo bolesne ale bardziej bolesne niz bylo wiec mysle ze bedzie przybieralo na sile.Dzis mam Ktg-zobaczymy jak ono wypadnie... Na temat preparatwo zalaza nic nie wiem bo biore praeparat witaminowy i nic do tego...wiem ze bierze sie askofer ale czy to dla kobiet w ciazy??niestety nie dam rady pomoc. Dziewczyny, uciekam na poranna toalete i do mojej mamy, jak milo miec ja tak blisko:):) trzymajcie sie i piszcie co u Was! pozdrawiam,papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kobietki NIe pisałam tak długo, ale nic się szczególnego nie dzieje. obejrzałam sobie wczoraj porodówkę, umówiłam się z połzną, ale nic oficjalnego bardziej na zasadzie znajomości...Skurcze mimo leków mam nadal. Rutella, ja do Ciebie przede wszystkim. Absolutnie nie chcę się wtracac bo nie znam Twojej sytuacji, ale własnie dowiedziałam się czegoś interesującego być może dla kobiet po rozwodzie, które będa miały dziecko z kims innym niż były maż. Jestem w takiej samej sytuacji, z tym że ja rozwód otrzymałam już w grudniu 2003 roku. Mam dwoje dzieci z poprzedniego małżeństwa więc stwierdziłąm, że lepiej bedzie jak na razie zostanę przy nazwisku byłego męża. Z czasem zaczęło mnie ono \\uwierac coraz mocniej i od kilku miesięcy chodziła mi po głowie myśl, żeby wrócić do nazwiska panieńskiego. (z pewnych wzglęów na razie nie planujemy ślubu z Moim Mężczyzną, który jest tatusiem mojego dziecka w brzuszku). Ale tak odkładałam odlkładałam. I dwa tygdonie temu tak bardzo ta myśl weszła mi do głowy ze postanowiłam dowiedziec sie jak to wygląda. Przeoczyłam termin 3 miesięcy po rozwodzie, gdy wystraczy tylko oświadczenie woli w urzedzie stanu cywilnego i powórt do nazwiska panieńskiego jest automatyczny. Teraz musiałam parę spraw załatwić, było to troszkę skomplikowane, ale trwało równiutki tydzień. To bł ten prezent dla Mojego faceta na urodzinki o którym Wam pisałam. nie wiedziałam nawet jak bardzo intuicja mnie nnie zawiodła. Nie mówię już o tymn jak moje kochanie się ucieszyło z takiego prezentu. Wczoraj na porodówce się dowiedziałam, że dziecko w szpitalu otrzrymuje nazwisko matki, takie nazwisko wpisuja na książeczce zdrowia i przesyłaja do urzedu stanu, jeżlei para nie jest małżeństwem oczywiscie. W Urzędzie stanu potem się tylko uznaje dziecko i nie ma problemu by nosiło nazwisko ojca, ale jak mój meżczyzna dowiedział się ze jego dziecko choćby przez kilka dni miałoby nosić nazwisko mojego eksa, to powiedział, że chyba by go szlag trafił. I tym bardziej docenił mój prezent. Sama zresztą nie chciałam by na akcie urodzenia dziecka widniało nazwisko mojego eksa jako moje. Zrobiłam to sama dla siebie też i nie żałuję. teraz tylko wymiana dowódów i cała gonitwa po róznych bankach i urzędach. No to taka dygresyjka, może się komus przyda. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie. Miałam strasznie zabiegany weekend, bo moje kochanie miało urodziny więc piatek i sobota imprezy robiłam, jedna dla znajomych, druga dla rodziców, a wczoraj ta porodówka itd. Musze wiec odpocząć po weekendzie. metuś, napisze maila, pozdrów mamusię. Życze Wam miłego dnia i tygodnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kobietki NIe pisałam tak długo, ale nic się szczególnego nie dzieje. obejrzałam sobie wczoraj porodówkę, umówiłam się z połzną, ale nic oficjalnego bardziej na zasadzie znajomości...Skurcze mimo leków mam nadal. Rutella, ja do Ciebie przede wszystkim. Absolutnie nie chcę się wtracac bo nie znam Twojej sytuacji, ale własnie dowiedziałam się czegoś interesującego być może dla kobiet po rozwodzie, które będa miały dziecko z kims innym niż były maż. Jestem w takiej samej sytuacji, z tym że ja rozwód otrzymałam już w grudniu 2003 roku. Mam dwoje dzieci z poprzedniego małżeństwa więc stwierdziłąm, że lepiej bedzie jak na razie zostanę przy nazwisku byłego męża. Z czasem zaczęło mnie ono \\uwierac coraz mocniej i od kilku miesięcy chodziła mi po głowie myśl, żeby wrócić do nazwiska panieńskiego. (z pewnych wzglęów na razie nie planujemy ślubu z Moim Mężczyzną, który jest tatusiem mojego dziecka w brzuszku). Ale tak odkładałam odlkładałam. I dwa tygdonie temu tak bardzo ta myśl weszła mi do głowy ze postanowiłam dowiedziec sie jak to wygląda. Przeoczyłam termin 3 miesięcy po rozwodzie, gdy wystraczy tylko oświadczenie woli w urzedzie stanu cywilnego i powórt do nazwiska panieńskiego jest automatyczny. Teraz musiałam parę spraw załatwić, było to troszkę skomplikowane, ale trwało równiutki tydzień. To bł ten prezent dla Mojego faceta na urodzinki o którym Wam pisałam. nie wiedziałam nawet jak bardzo intuicja mnie nnie zawiodła. Nie mówię już o tymn jak moje kochanie się ucieszyło z takiego prezentu. Wczoraj na porodówce się dowiedziałam, że dziecko w szpitalu otrzrymuje nazwisko matki, takie nazwisko wpisuja na książeczce zdrowia i przesyłaja do urzedu stanu, jeżlei para nie jest małżeństwem oczywiscie. W Urzędzie stanu potem się tylko uznaje dziecko i nie ma problemu by nosiło nazwisko ojca, ale jak mój meżczyzna dowiedział się ze jego dziecko choćby przez kilka dni miałoby nosić nazwisko mojego eksa, to powiedział, że chyba by go szlag trafił. I tym bardziej docenił mój prezent. Sama zresztą nie chciałam by na akcie urodzenia dziecka widniało nazwisko mojego eksa jako moje. Zrobiłam to sama dla siebie też i nie żałuję. teraz tylko wymiana dowódów i cała gonitwa po róznych bankach i urzędach. No to taka dygresyjka, może się komus przyda. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie. Miałam strasznie zabiegany weekend, bo moje kochanie miało urodziny więc piatek i sobota imprezy robiłam, jedna dla znajomych, druga dla rodziców, a wczoraj ta porodówka itd. Musze wiec odpocząć po weekendzie. metuś, napisze maila, pozdrów mamusię. Życze Wam miłego dnia i tygodnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie kobietki! Jak na pierwszy dzień tygodnia - nie za dobrze go zaczęłam. W nocy prawie wogóle nie spałam , a kiedy już wstałam z łóżka to z tych nerwów że nie wypoczęłam pokłóciłam sie z mężem, boze! jakie miałam nerwy!!! musiałam sie wyżyć, teraz mam wyrzuty :( Pozostaje mi mieć nadzieję ze jednak rozumie dlaczego tak sie zachowałam i nie będzie sie gniewał. W każdym razie do wieczora będę z poczuciem winy :( Jak ja już chcę urodzić...... Tak wogóle byłam dzis u dentysty i już trzeci raz siadam na fotelu z tym samym ząbkiem i wciaż pan doktor mówi mi - NIE. Chyba nie pozbędę sie tego ząbka w ciaży i to też mnie trapi, bo chciałabym to załatwić raz na zawsze, a tak, tylko martwie się. Powinnam mieć go usuniętego ale w wyniku stanu zapalnego nie da rady wkłuć sie ze znieczuleniem, z drugiej strony, skoro stan zapalny to jak najszybciej powinnam mieć usunięty ząb - kółko się zamyka! Ale narzekam, juz przestaję. Mam nadzieję ze u was lepszy nastrój jest. Ja nad swoim troche popracuję, by się polepszył. Puszczę jakąś muzyczkę - to jakoś dobry nastrój może wróci. Pozdrawiam was goraco!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie kobietki! Jak na pierwszy dzień tygodnia - nie za dobrze go zaczęłam. W nocy prawie wogóle nie spałam , a kiedy już wstałam z łóżka to z tych nerwów że nie wypoczęłam pokłóciłam sie z mężem, boze! jakie miałam nerwy!!! musiałam sie wyżyć, teraz mam wyrzuty :( Pozostaje mi mieć nadzieję ze jednak rozumie dlaczego tak sie zachowałam i nie będzie sie gniewał. W każdym razie do wieczora będę z poczuciem winy :( Jak ja już chcę urodzić...... Tak wogóle byłam dzis u dentysty i już trzeci raz siadam na fotelu z tym samym ząbkiem i wciaż pan doktor mówi mi - NIE. Chyba nie pozbędę sie tego ząbka w ciaży i to też mnie trapi, bo chciałabym to załatwić raz na zawsze, a tak, tylko martwie się. Powinnam mieć go usuniętego ale w wyniku stanu zapalnego nie da rady wkłuć sie ze znieczuleniem, z drugiej strony, skoro stan zapalny to jak najszybciej powinnam mieć usunięty ząb - kółko się zamyka! Ale narzekam, juz przestaję. Mam nadzieję ze u was lepszy nastrój jest. Ja nad swoim troche popracuję, by się polepszył. Puszczę jakąś muzyczkę - to jakoś dobry nastrój może wróci. Pozdrawiam was goraco!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny ja już po wizycie i usg ostatnim. Michałek waży 3100. Wszystko jest w porządku, rozwarcie jest nie za duże. Skurczy jak narazie nie ma. Już mam nie brać nospy, tylko witaminy. W czwartek mam kolejne ktg i tak co kilka dni. No chyba że coś się wcześniej zacznie to mam jechać do szpitala. A jak nie to 2 dni przed terminem tj. 9 marca mam jechać do szpitala. Mam już skierowanie. Wtedy będzie pewnie dietka ....bo to przed cesarką. Więc jak narazie czekam. Nogi mam opuchnięte ale wyniki moczu mam w porządku więc lekarz mnie uspokoił. Jestem po przemeblowaniu w pokoiku naszym skromnym gdzie musiało się zmieścić łóżeczko i komoda ale się udało!!! Także pozostaje tylko cierpliwie czekać!! Jeśli chodzi o żelazo to ja brałam Tardyferon Fol a teraz biorę Sorbifer, który na mnie akurat lepiej działa. Kassia ja też ostatnio jestem bardziej podenerwowana i wybuchowa az mi szkoda mojego mężusia!! Ale pocieszam siebie i jego że jeszcze troszkę!!!! Pozdrowionka dla wszystkich , trzymajcie się cieplutko papa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny ja już po wizycie i usg ostatnim. Michałek waży 3100. Wszystko jest w porządku, rozwarcie jest nie za duże. Skurczy jak narazie nie ma. Już mam nie brać nospy, tylko witaminy. W czwartek mam kolejne ktg i tak co kilka dni. No chyba że coś się wcześniej zacznie to mam jechać do szpitala. A jak nie to 2 dni przed terminem tj. 9 marca mam jechać do szpitala. Mam już skierowanie. Wtedy będzie pewnie dietka ....bo to przed cesarką. Więc jak narazie czekam. Nogi mam opuchnięte ale wyniki moczu mam w porządku więc lekarz mnie uspokoił. Jestem po przemeblowaniu w pokoiku naszym skromnym gdzie musiało się zmieścić łóżeczko i komoda ale się udało!!! Także pozostaje tylko cierpliwie czekać!! Jeśli chodzi o żelazo to ja brałam Tardyferon Fol a teraz biorę Sorbifer, który na mnie akurat lepiej działa. Kassia ja też ostatnio jestem bardziej podenerwowana i wybuchowa az mi szkoda mojego mężusia!! Ale pocieszam siebie i jego że jeszcze troszkę!!!! Pozdrowionka dla wszystkich , trzymajcie się cieplutko papa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny Nie będę się dużo rozpisywać, bo czuje się niespecjalnie. Dzisiaj w nocy Aleks dał nam trochę do wiwatu. Zaczęłam go karmić o północy, a skończyłam około 4 nad ranem, oczywiście nie karmiłam go cały czas, ale co chwilę domagał się cyca, a jak nie dostał, to w ryk. Przed trzecią przysnął i myślałam, że już da nam pospać, ale wyszło tego jakieś 20 minut i obudził się ponownie, bo trzecia w nocy to zwykle pora jego karmienia i pomio, że jadł jakieś pół godziny wcześniej, to już chciał znowu i zabawa zaczęła się od nowa, a skończyła się przed 4, ale za to dał mi potem pospać do 9, choć nie cały czas, bo w miedzy czasie mój mąż musiał wyjści do pracy (biedak chyba będzie miał oczy na zapałki, bo oczywiście też nie przespał nocki, tylko pomagał mi usypaić małego). Najgorsze z tego wszystkiego jest to że moje sutki są tak zgryzione, że jaki kolwiek dotyk sprawia ból, a tu trzeba karmić. A ta mała pijawka ;) jak się przyśsie to świeczki stają w oczach. Jeszcze z jednej piersi mleko wycieka mi prawie samo, tak że nie musi się dużo namęczyć żeby się napić, no i zamiast pożądnie chwycić sutek razem z otoczką, to łąpie za samą brodawkę i zlizuje wypływające mleko, a jak przestaje my lecieć to gryzie. Jak mu nie ułożę odpowiednio piersi i jego buzi, to tylko zęby zagryzam i czym prędzej mu zabieram mlekopój. No ale to są uroki karmienia piersią, mam nadziję że wy nie będziecie mieć takich przygód. Do tego wszystkiego przyplątał się ból pleców na który nic nie mogę poradzić poza rozgrzewaniem . Któraś z Was, chyba Metka (sorry, ale nie chce mi się wracać do wcześnijszych postów) pytała o karmienie i nocne przewijanie. Karmienie rzeczywiście zwykle wypada co ok. 3 godziny, ale to zależy kiedy Aleks sie zbudzi i przejawi ochotę na jedzenie, jak dostawał początkowo luminal, to pilnowałam godzin karmienia bo sam się nie budził, ale teraz kiedy już go odstawiliśmy, to zdaję się na jego brzuch. Co do przewijania, ostatnio przestałam go przewijać w nocy, oczywiście jeśli grzecznie zasypia podczas karmienia, bo dzisiejszej nocy musiałam go przewijać dwa razy żeby się uspokoił. Jak widzicie Wy nie przesypiacie nocy, bo twardnieją wam brzuchy, a my dalej nie przesypiamy nocy, bo jak mały zakwili, to już oko samo się otwiera i kontroluje sytuację, jak nie zaczyna płakać, to można spać dalej, ale jak już pojawia sie płacz no to trzeba wstawać i karmić lub uspokajać. Dzisiaj u nas piękna pogoda i właśnie planujemy z mamą po raz pierwszy wystawić małego na świat zewnętrzny, na werandowanie, zobaczymy czy mu się spodoba. I jak zwykle wyszła mi epistoła, pozdrawiam trzymajcie się ciepło i życzę sopkojnego kolejnego tygodnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rutella
🌻 🌻 Hej Dziewczynki 🌻 🌻 Jak po weekendzie?Metuś,Ty chyba o nas zupełnie zapomnialaś ;-) ...żartuję...wiem jak musi Ci byc dobrze z mamą pod bokiem! Ale jak tu wejdziesz,to przynajmniej będziesz wiedziała,że nie zapomnialyśmy o Tobie! Clapota 🌻 dziękuję Ci za ciepłe słowa i Twoją historię...ja jak tylko wyrok się uprawomocnił gnałam w te pędy do Urzędu Stanu po zmianę nazwiska,bo Mój Ukochany tyż nerwowy człek i nie zniósłby mysli,że Antoś nosi nazwisko ex.I na szczęście udało mi się wszystko (no oprócz zmiany dokumentów) załatwić od ręki.A i panie w Urzędzie w Grudziądzu miłe jak nigdzie indziej...(w Trójmieście obrażone mimble),aż mi się zdziwiło! Natomiast jesli chodzi o sąd to nic...absolutnie nic, oprócz rozłożenia tej kwoty na raty ,nie da się zrobić :-( i to jest skandalll! Mój brzuch tez twardy jak piłka lekarska ;-) a i skórcze w nocy boleśniejsze...chyba powoli spakuję torbę.W piatek jedziemy z Ukochanym wpłacić na wóz i łóżeczko dla Antośka (jednak Implast!4xl rider!),także czekamy na przybysza coraz niecierpliwiej. A co do kótni...hmmm...dziewczyny..aż wstyd się przyznać,ale mi tez czasem wymsknie się jakaś głupota,albo zrobię aferę z byle czego (wczoraj,bo "zawsze to ja śniadania robię...może chciałabym abyś to ty raz zrobił"...no i foch na caly dzień).Myslę,że to nasze hormony buzują na całego. Kutia...powodzenia z maleńkim Aleksem no i żeby Cię tak hmm..sutki nie bolały! A Was wszystkie pozdrawiam i ślę całuski.PAPAPA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie.... Rutella, chyba przegapiłas moj wpis wczorajszy....nie szkodzi-;) mam nowe wiesci -rozwarcie na 2 cm, szyjka macicy nie istenieje a skorcze mialam wczoraj co 7 minut.szczerze powiem, ze juz wczoraj bylismy gotowi na wyjazd do szpitala, bole mam dosc bolesne, zaczely sie niewinnie po drodze do lekarza-po zejsciu ze schodow a teraz raczej juz nie slabna.nie kazdy jest bolesny a bola jak przy okresie ale bardziej i troche bardziej w krzyzu! niektore sa niebolesne, ale brzuch mam twardy caly czas...prawie. Alex raczej nie ma szans zeby sie rozprostowac choc na chwilke.czekam na silniejsze i bardziej regularne skorcze, po kapieli wieczorem sie troche uspokoily dlatego jestem jeszcze w domu...wole tutaj czekac niz tam.nie wiem ile jeszcze zaczekam....w kazdym razie pozdrawiam Was bardzo mocno!! trzymajcie sie i jakby cos to....narazie!! bede sie oddzywala;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renetka
Witam wszystkie marcowe mamuśki ! Ja mam termin na 12 marca i też już liczymy dni w oczekiwaniu na małą "bokserkę". Kopie niemiłosiernie, ale to nas cieszy, wiemy, że jest i czuje się świetnie tyle, że może w mamy "lokalu" już trochę ciasno. Pozdrawiamy i życzymy wszyskiego naj !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rutella
Hej Dziewczyny! Metka...faktycznie...przegapiłam zupełnie Twój wpis z 21 lutego!Przeczytałam go dopiero dzisiaj...nie wiem jak to się stało,pewnie to przez moje roztargnienie ;-) Mam nadzieję,że u Ciebie wszystko dobrze i że już niedługo przytulisz swojego szkraba. I tak dzielna jesteś,bo gdyby mi się pojawiły skórcze co 7 minut to od razu do lekarza bym gnała! Ale u mnie tez duża radość,gdyż okazało się,że w tę sobotę przylatuje na 3 tygodnie na urlop moja siostra, której już od 2 lat nie ma w kraju...ha!No i mam cichą nadzieję,że Antos może przyjdzie na świat szybciej,żeby poznać się z najbliższą ciocią!Bo potem spotkają się może dopiero na Boże Narodzenie :-( .Już się nie mogę doczekać! W sobote odwozimy ją z lotniska do Grudziądza i zostajemy tam do poniedziałku i wiecie co...trochę mam lęki (ale to pewnie przewrażliwienie) żeby poród po drodze mi się nie przytrafił ;-) bo głupio byłoby urodzić gdzieś na trasie Gdańsk- Grudziądz hehehe. W czwartek idę do lekarza i dowiem się co i jak z Antosiem...może się odwinął z tej pępowiny?Może lekarz coś powie o wczesniejszym porodzie?Bardzo bym chciała. Wszystkie Was pozdrawiam serdecznie, masujcie brzuszki i do usłyszenia!🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×