Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość *kwiatuszek*

Tabletki antykoncepcyjne a wypadanie włosów

Polecane posty

Gość Ewa30
sensuelle: To żadna tajemnica: Lublin, Krystyna Bańka, Ordynator Oddziału Dermatologii w Szpitalu Wojskowym, oprócz tego przyjmuje w Wojewódzkim Centrum Dermatologii w Lublinie. Wspaniała osoba i doskonały specjalista. Ma ogromne doświadczenie i wiedzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa30
sensuelle: Doktor Bańka przyjmuje również prywatnie w Lublinie. Bez problemu znajdziesz w necie namiary włącznie z telefonem komórkowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimoza mimozowata
Ja pier... dosłownie w ciągu kilku dni na mojej twarzy pojawiły się okropne, podskórne, czerwone i bolące pryszcze... nie miałam aż takich nawet przed tabletkami... jestem na skraju załamania... teraz juz nie będę miała ani ładnych włosów ani ładnej cery... czy jest na to jakakolwiek rada?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa30
mimoza: Nie desperuj! A nie jesteś czasem przed okresem, albo nie masz owulacji? To normalne, że wtedy trochę wysypuje. Spokojnie - na uregulowanie natury potrzeba paru miesięcy. Nie da się mieć wszystkiego i to "na już".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimoza mimozowata
No własnie jestem po okresie, 3 dni dokładnie po. Dobra, nie będę tu wylewała swoich przeżyć bo nie są na temat, ale z tym gównem w postaci pryszczy hormonalnych męcze się od 10 lat i mam serdecznie dosyć... i to przez nie wzięłam Syndi 35 która pozbawiła mnie połowy kłaków. Zryło mi to psychikę i zaniżyło poczucie własnej wartości. A teraz to fajnie będzie, włosy do niczego, cera do niczego... mrau.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa30
mimozka: Ale tego się nie da "zwalczyć" - jeśli Cię wysypuje przed owulacją i okresem, to tak będzie dopóki będziesz miesiączkować. To przecież nie koniec świata! Pryszczory znikną. Możesz sobie najwyżej pomagać odpowiednią pielęgnacją cery - a tu to raczej do dobrej kosmetyczki, a nie do lekarza, bo one się naprawdę lepiej na tym znają. W ogóle to weź przypomnij troszkę - ile masz lat? ile lat brałaś tabsy? i co teraz z włosami? jak długo nie bierzesz tablet? Przecież niedawno pisałaś, że nie jest źle, bo się nie sypnęły po odstawieniu? Coś się zmieniło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sensuelle
no Lublin,to dupka,bede musiala u siebie poszukac...mimozka,widzisz odstawilas i troszke sie dzieje,ale mam nadzieje,ze przhjedzie wszystko sie musi oczyscic uregulowac,,zdawajcie realcje na bierzaco ja caly czas sledze..watek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimoza mimozowata
Włosy wypadają, powiedzmy, w normie, tzn przy czesaniu po myciu ( nie licząc ułamanych) to jakieś 10. Natomiast odzywa się cera, nigdy nie miałam takich pryszczy jak teraz, okropnych podskórnych i bolących... Które siedzą 2 tygodnie :/ Brałam tabletki 5 miesięcy z nadzieją że cokolwiek mi wyregulują, bo cera zawsze była dla mnie zmorą, mam 19 lat, odstawiłam je jakoś 25 grudnia. Przed wzięciem tabsów robiłam badania, miałam podwyższone androgeny (dość sporo), testosteron, i na to dostałam Syndi 35. Miałam po tym 2 okresy, teraz jestem po drugim, oba bezbolesne. Ale niestety, chyba jestem tym przypadkiem krytycznym, któremu nie uda się wyleczyć trądziku hormonalnego. Wypadałoby brać cały czas tabletki bo po nich cera była super, a nie mogę bo włosy mi wypadają. Istne szaleństwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa30
mimozka: W Twoim przypadku faktycznie może być uzasadnione branie tabletek. Syndi 35 nie są jedynymi, które pomagają na problemy z trądzikiem tłustą cerą i podwyższonym poziomem androgenów. Ja w Twoim wieku na te same dolegliwości + nadmierne owłosienie i zaniki miesiączki dostałam Diane 35. Prawdopodobnie odpowiednik Twojej Syndi. Trochę na niej przytyłam, ale innych skutków ubocznych wielkich nie miałam, albo ich nie zauważyłam. Trądzik faktycznie zniknął, cera się poprawiła... Ale te tabletki są bardzo "ciężkie", bo zawierają dużo estrogenów... Nie ma co gdybać... chyba powinnaś pójść do endokrynologa, jeśli trądzik jest naprawdę nasilony i bardzo bardzo dla Ciebie uciążliwy. Wiem, że średnio Cię to uspokoi, ale jeśli masz regularne miesiączki naturalne - to ten rodzaj trądziku będzie Ci mijał z wiekiem. Naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa30
To już połowa drugiego cyklu od odstawienia Yasminelle. Włosy nie dość, że nie wypadają, to zrobiły się dużo ładniejsze niż podczas brania tabletek. Faktem jest, że częściej je muszę myć... ale wypada dosłownie parę sztuk tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sensuelle
mimoza,wszystko jest zrozumiale,,,u Ciebie tez Ewa,czestsze mycie i wypryski u mimozy,sa efektem odbicia androgenow..wiecej sebum,itp to tego konsekwencje,czytam Was regularnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa30
17 dzień drugiego cyklu bez tablet - włosy nadal nie wypadają, są bardzo ładne, nabrały życia... Może to wiosna? No i skóra głowy nie jest już napięta i swędząca, jak na Yasminelle... odwodnienie ustępuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimoza mimozowata
U mnie wczoraj zaczął się 4 miesiąc bez tabsów - włosy wypadają, ale nie jakoś hurtowo... nie wiem czy jak przy dziennym czesaniu wypada z 10 włosów i przy myciu też coś koło tego w porywach do 15 to można mówić o nadmiernym wypadaniu? (myję co drugi dzień). W porównaniu z tym co było, czyli 70 po myciu, to jest oczywiście nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edzka20
Witam Widzę, że trafiłam na dobre forum. Mam ten sam problem. Włosy wypadają jak szalone. Wcierki, tabletki, szampony nie pomagają, a włosów z tygodnia na tydzień jest co raz mniej. Kiedyś miałam piękne, gęste, grube włosy, a teraz zaczynam zastanawiać się nad peruką. Moje problemy zaczęły się po odstawieniu tabletek. Przez rok brałam Yasmin, potem przez rok Yasminell. I jakieś 2 miesiące po odstawieniu włosy zaczęły mi masakrycznie wypadać, są wszędzie!! Mam łyse prześwity!! I najgorsze jest to, że nie wiem co mam robić. Mam obsesje na punkcie włosów, codziennie licze ilosć tych wypadających. Obserwuje kobiety na ulicy, a konkretnie ich włosy. I zauważyłam jeszcze, że wiecej włosów wypada mi pod koniec miesiączki i zaraz po niej. Czy któraś z Was też tak ma? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa30
mimoza: To absolutnie już nie jest nadmierne wypadanie! To jest naturalne wypadanie związane z cyklem życia włosów! Możesz sobie pogratulować decyzji o odstawieniu, bo to oznacza, że Twoje hormony wróciły do normy. Cera też się jeszcze wyrówna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edzka20
Właśnie skończyłam czytać całe forum i powiem Wam, że dla nie nie jest najgorszy fakt, że wyłysieje. Tylko jak ja bede wygladać łysa skoro mam odstajace uszy, zupełnie płaska potylice i nierówną głowę. Coś tak czuje że za rok będzie można mnie w cyrku pokazywać.:(:( Załamka totalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa30
edzka20: Nie panikuj. Nie załamuj rąk. Nie snuj czarnych wizji. Jak najszybciej szukaj dobrego specjalisty - raczej endokrynologa niż dermatologa, a jeśli już dermatologa - to naprawdę dobrego i doświadczonego. Bez przesady! Nie jest powiedziane, że musisz wyłysieć - to samo się dzieje po odstawieniu pigułek, co i po ciąży, a przecież kobiety po ciąży nie łysieją na stałe, tylko potem te włosy wracają do normalnego stanu, kiedy hormony się wyrównują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimoza mimozowata
Ewa, niby masz rację, ale wiesz jak to jest, ja teraz reaguję na każdy wypadnięty włos tak że szkoda gadać... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa30
mimoza: Nic mi nie mów - mam to samo... Wtedy mój Misiek mnie przywołuje do porządku i przetłumacza, żebym sobie przypomniała, jak było, kiedy naprawdę wypadały... I że każdemu wypadają, bo włosy jednak "żyją" swoim życiem i nie ma tak, że wszystkie siedzą na głowie dożywotnio...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edzka20
Ewa Właśnie 14 mam wizytę u dermatologa, ale szukam też jakiegoś endokrynologa. Zna ktoś jakiegoś dobrego w Krakowie? Takiego który nie odeśle mnie z kwitkiem? Zastanawiam się tak czy mój organizm nie produkuje za dużo prolaktyny, ponieważ jestem cały czas zestresowana, żyję w ciągłym napięciu chociaż nie mam takiego powodu i zaczęło się to jak pamietam po odstawieniu tabletek. No i to, że włosy wypadają bardziej po okresie (mam normalnie co 28 dni), o czym to może świadczyć?? Że mam za mało estrogenów?? Bo i ch liczba podobno spada pod koniec miesiączki. Już sama nie wiem co myśleć. Ale wiecie co, tak jak Wy nigdy bym nie przypuszczała, że włosy mi wypadają właśnie od antykonceptów. Jak sięgnę pamięcią to na Yasmin wypadały mi włosy, ale nie jakoś przesadnie. Kiedy miałam po nich przerwę na 2 mies. to przestały wypadać. Na yasminell też troche wypadały (nie wiązałam tego wcale z tabletami), ale kiedy je odstawiłam ( w Pażdzierniku tamtego roku) to zaczą się koszmar. Pozbyłam się (i tu nie przesadzam) 3/4 włosów. Jestem już pół roku od rzucenia tablet, a włosy nadal lecą , co prawda troche mniej. Może pomógł mi Inneov, Ducray Anastim w ampułkach, Szampon Dermena, cynk, żelazo, magnez i Biostymina, które biore od jakiegoś czasu. Nie wiem, kiedy się ten koszmar skończy, chyba kiedy już nie będzie miało co wypadać:(:( A Ty mimoza jak tam z włoskami?? Bo czytałam, że coś lepiej już było.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa30
Wiem, że to jeszcze za wcześnie, żeby popadać w nadmierny optymizm, ale... To już mój drugi miesiąc bez Yasminelle i włosy nie wypadają - dosłownie kilka pojedynczych i trochę urwanych przez moje niecierpliwe rozczesywanie. Co więcej, widzę po odrostach i po grzywce, że zdecydowanie szybciej rosną - na fryzjerce raczej nie zaoszczędzę... Niesamowicie się boję najbliższych 2 miesięcy, bo jeśli w ciągu tego czasu nie zaczną wypadać, to dobra nasza... a jak zaczną - to nie będę miała do czego w czerwcu welonu przypiąć... Czeka mnie sporo stresu związanego z przygotowaniami do ślubu i wesela, a przy mojej skłonności do szalonej prolaktynki skaczącej, jak jej się podoba - może być różnie. Mam nadzieję, że Castagnus brany profilaktycznie, chociaż trochę prolaktynkę opanuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sensuelle
castangus jest dobry na prolaktyne,powinien pomoc,edzia20 ja Cie doskonale rozumiem i Twoja rozpacz takze,bo przez takie wypadanie wlosow przechodzilam,a teraz mam traume przed odstawieniem..wlasnie z tego powodu,co jest najciekwasze,wg moich danych najwiecej kobiet na wypadajace wlosy skarzy sie po yasmin oraz yasminell,czasem po cilescie,po tabsach,ktore powinny byc antyandrogenne rzekomo..za kilka dni rejestruje sie do lekarza ,poprosze skierowanie na badania hormonow,moze sie uda sprawdze ich poziom na tabsach,jesli androgeny beda znacznie podwyzszone to odkladam je bez slowa..edziu,mam nadzieje,ze jednak wszystko sie unormuje,poszukaj dobrego endo,niech Cie ukierunkuje odpowiednio z leczeniem,to sprawa jak widac czysto hormonalna,ale to moze tez byc wlasnie powod odstawienia,,moze po jakims czasie sie unormuje,,poszukaj info w necie na temat ziol regulujacych cykl,,regulujacyhc prace hormonow,,,i sprobuj..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa30
sensuelle: Nie wiem, dlaczego... ale wydaje mi się, że Yasmin i Yasminelle muszą znacząco podnosić poziom prolaktyny - to na nich najczęściej kobiety uskarżają się na wypadanie włosów właśnie i depresję... Czytam mnóstwo opinii i te tematy przewijają się najczęściej przy Yasmin i Yasminelle... Wydaje mi się, że mój problem zaczął się właśnie nie po odstawieniu Yasminelle poprzednim razem, bo wtedy włosy wypadały na tyle, co mają prawo po odstawieniu syntetycznych estrogenów... Problem zaczął się po powrocie do Yasminelle po przerwie, i to przerwie z zanikiem miesiączki (czyli prolaktyna już musiała być podniesiona: brak miesiączki, trądzik, przetłuszczanie się cery, umiarkowane wypadanie włosów). Po powrocie do Yasminelle objawy normalnie "wybuchły" - najpierw grzybica pochwy, potem masowe wypadanie włosów zakrawające już na łysienie, a następnie stany depresyjne i "ataki"... No właśnie "ataki" - polegały na utracie ostrości wzroku (chwilowej), roztrzęsieniu, amoku, panice, dusznościach, palpitacjach serca, drgawkach, skurczach, etc. - wszystko to może mieć milion przyczyn, ale... Zawsze miałam wrażenie, jakby to był wstrzyk czegoś do organizmu. Nawet mówiłam mojemu Miśkowi, że czuję się, jakby mi ktoś podał narkotyk... Dokładnie też czułam, jak ten stan "odchodzi" i mija jak ręką odjął - ot tak, z minuty na minutę... "Ataki" miały zawsze związek z: porą zasypiania, godziną po obfitym posiłku, gwałtownym stresem, albo.... udanym seksikiem... Czyżbym po prostu mogła się dorobić HIPERPROLAKTYNEMII CZYNNOŚCIOWEJ? Myślicie, że masakryczny wyrzut prolaktyny, może spowodować aż takie objawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anakacja
Biorę Yasminelle od 3 lat. Jeszcze nie robiłam przerwy. Dokładnie od ok 2 lat wypadają mi włosy. Brałam wiele opakowań środków na gęstość włosów (inneov,) po których widoczna była poprawa. Mimo wszystko, gdy przestawałam brać tabletki na włosy znów drastycznie wypadały. Nie mówię, że mam łysinkę, ale prześwity są dość widoczne. Ostatnio koleżanka czytała ulotkę od Yasminelli i doczytała, że mogą wypadac po nich włosy. Kilka lat temu czytałam mnóstwo o Yasminelle, bo po ludzku się bałam skutków ubocznych. Mimo to nie pamiętałam, że włosy mogą po nich garściami wychodzić. Doznałam olśnienia teraz kiedy zdałam sobie sprawę, że to wina Yasminelle. Nawet do głowy mi nie przyszło, że to wina tabletek Y. Wszyscy wokół mówili, że wypadanie jest sezonowe, że w pewnym etapie życia wypada ok 1/3 włosów, a ja wierzyłam i sobie to tak sama nawet tłumaczyłam. Ponadto czytam Wasze posty i zdaje sobie sprawę, że : jest mniejsza ochota na sex, (a nawet nie ma jej wcale), często mam stany depresyjne, a kiedyś nie wiedziałam nawet co to jest. Ponad to od lat mam skórę z trądzikiem, a tabletki Y. nic nie zmieniły. Postanowiłam odstawić Y. i zrobić gruntowne badania. Jestem umówiona z ginekoloszką, więc nie ma obawy, będe pod kontrolą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sensuelle
Ewa30 i reszta sluchajcie.,.kurde nie jestem pewna,czy lekarka da mi skierowanie na wszystkie androgeny,ale chyba od tego powinnam zaczac androgeny plus prolaktyna,ale objawy jakie wypisujesz Ewa30 tez moga swiadczyc o problemach z tarczyca...ale nie moge jak czytam Ciebie,to tak jakbys o mnie mowila,ja pierwszy taki atak mialam w listopadzie,dusznosci palpitacje ,dretwienie jezyka,wysokie cisnienie 160?90.i takie uczucie goraca do glowy,trzeslam sie cala jak galareta.a skurczach juz nie wspomne...i jeszcze ta "klucha w gardle"ktora po ataku utrzymywala sie przez 3 tygodnie!!!(wezwalam wtedy pogotowie,diagnoza:nerwica lekowa") wczoraj tez nie moglam spac do 3;30,ale atak sie nie powtorzyl..czasem robi mi sie cieplo,poca mi sie stopy,,i tak,jakby uczucie ciezkosci na klatce...choc tez wiem,ze ostatnio przechodzilam sporo stresu,ale i tak to dziwne wszystko...tabsy podnosza poziom prolaktyny,ale nie jest on az tak znaczace,to jednak nie sa duze ,skoki w przypadku antykow,jednak jak mowie,wychodzi na to,ze te najnowoczesniejsze,rzekomo najlepsze sa najbardziej niebezpieczne ja biore sprawdzone tabsy i przez 5 lat bylo wszystko dobrze,wlosy wypadaja,ale rosna,jednak wiadomo,nie sa takie jak kiedys...najgorsze jest zaburzenie na zasadzie wypadaja,ale wyrasta ich coraz mniej..przez 5 lat brania,nie mialam zadnych lekow itp nie tylam no nic,jedyne co to cellulit no i wlosy marne...teraz biore 6 rok i chyba organizm po prostu ma dosc..ale tak ogromnie nie chce przechodzic tego,co wczensiej panicznie sie boje,tych ilosci wlosow wszedzie..chcialabym isc do lekarza,powiedziec wszystko,co wiem na ten temat moje leki i obawy i poprosic o skierowanie na:androstendion,dhea,dhea so4,testosteron,testosteron wolny,ten drugi wazniejszy i prolaktyne, przypadlby sie jescze estradoiol,ale jak mowie normy jeszcze na tabsach,ale zeby wykluczyc wszystkie przyzcyny musialabym tsh zrobic jescze badania na tarczyce,samo OB nic tu nie da ,kiedys jak mialam lawine wypadanie,ob i ogolnie badanie wyszlo super a wlosy lecialy masakrycznie,myslicie,ze mam szanse dostac skierowanie na tyle badan,w sumie i tak wszystkie z krwi,wiec ..Ewa30 poczekaj jeszcze,jak zacznie sie cos dziac,biegiem szereg badan,,najgorsze jest to,kiedy cos sie dzieje,wlosy wypadaja a wynkiki sa w normie,,wtedy dopiero jest problem znalezc przyczyne..a nawet czasem trzeba wyniki powotorzyc kilka razy..bo lubia sobie"skakac"tak samo jesli chodzi o poziom mineralow we krwi,to tez moze byc przyzyczna tabsy wyplukuja ich wiele,magnez.wapn,..cynk...sa ogromne ubytki,..to tez trzeba by zmierzyc..i jesli ktos podjerzewa u siebie anemie,to nie tyle wazne zelazo,co bialo wiazace ferretyna,,jej poziom,powie nam wiecej,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa30
sensuelle: W ciągu ubiegłego roku, od kiedy zaczęły się "ataki", przeszłam badań więcej niż królik laboratoryjny: morfologia i OB - zawsze pięknie w normach, może 6 razy w ciągu roku tarczyca - 3 razy w ciągu roku, wzorcowo cholesterol - delikatnie ponad normę, ale o włos magnez - w normie żelazo - o włos ponad normę (jak to przy antykach) sód/potas - norma glukoza - ze 4 razy badania, zawsze wzorcowo krzywa cukrowa - pięknie pole widzenia - bez zastrzeżeń USG jamy brzusznej - jak u nastolatki EEG głowy - zdrowo rezonans magnetyczny głowy - miodzio prolaktyna - robiona 4 razy, tylko raz ponad normę 33 na (23 normy)... I co? I dalej mdlałam, schizowałam i miałam dokładnie te same objawy, co Ty opisujesz. A skojarz sobie, czy one się nie zdarzają zawsze: w godzinach usypiania, godzinę po posiłku, po gwałtownym stresie (negatywnym/pozytywnym), po seksiku? Wtedy właśnie prolaktyna jest najwyższa, a jak się ma hiperprolaktynemię czynnościową - to następuje jej masakryczny wyrzut do krwi i "odlot"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa30
sensuelle: HIPERPROLAKTYNEMIĘ CZYNNOŚCIOWĄ najczęściej lekarze mylą, błędnie rozpoznając NERWICĘ lub DEPRESJĘ. Co więcej - wszystkie uspokojacze, a szczególnie antydepresanty zdecydowanie podnoszą prolaktynę - więc nasilają problem! Pigułki znacznie podnoszą prolaktynę - wszystkie, starsze, nowsze - każde... Osoby z hiperprolaktynemią są skazane albo na inne metody antykoncepcji, albo na pigułki + środki obniżające prolaktynę (co jest delikatną paranoją)... Podejrzewam, że nie masz ani depresji, ani nerwicy, ani żadnej innej ... icy... Tylko masakryczną hiperprolaktynemię, a ponieważ masz "ataki", a nie cały czas chodzisz potrącona - to pewnie czynnościową raczej... Wtedy prolaktyna na czczo wychodzi w normie, a po teście z obciążeniem szaleje bez opamiętania... Dodatkowo przy hiperprolaktynemii: wypadanie włosów, trądzik, łojotok, depresja, spadek libido, zaburzenia wzroku, zaburzenia miesiączkowania... Pigułki "maskują" część z tych objawów, ale jest to złudny efekt działania estrogenów. Po odstawieniu pigułki zostaje się ze swoją prolaktyną sam na sam i stąd częste zaniki miesiączki po odstawieniu, wypadania włosów, etc. Są kojarzone z odstawieniem, a powinny być dodatkowo z podniesioną stale lub "wyrzutowo" prolaktyną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa30
A w ogóle to na 7 kwietnia mam wizytę u Pani internisty-endokrynolog, która ma bardzo dobrą opinię w tym województwie i zamierzam jej zabrać przynajmniej godzinę cennego czasu. Spisałam całe swoje hormonalno-zdrowotne CV, do tego segregator wyników badań z ubiegłego roku i niech sobie Kobitka radzi. Stawiam 10:1, że zleci mi prolaktynę z obciążeniem. Moja była Pani Doktor powiedziała, że tego testu się już nie robi, bo jest niemiarodajny i w ogóle to hiperprolaktynemii czynnościowej się nie leczy. To niech sobie sama k.. mać z nią żyje! Bo ja nie zamierzam! Podejrzewam też, że moje całe "leczenie" endokrynologiczne coraz to innymi tabsami anty, to był poroniony pomysł i dolewanie oliwy do ognia. Trafiłam do endokrynologa 11 lat temu z zanikiem miesiączki na 6 miesięcy po maturze i egzaminach na studia, a ona bez badań mi wywołała i zawaliła Diane-35. Podejrzewam, że już wtedy po prostu huknęła mi prolaktyna ze stresu. Trzeba było ją zbijać, a nie antyki przepisywać hurtowo. Obawiam się również, że moja wada wzroku (nikt w rodzinie od pokoleń nie jest krótkowidzem) - wynika z długotrwałej nieleczonej hiperprolaktynemii... Nie dość, że nie leczonej, to jeszcze pasionej estrogenami z piguł! Trzymajcie za mnie kciuki, żebym w końcu trafiła na douczonego i ludzkiego endokrynologa! Bardzo na to liczę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa30
Anakacja: Bardzo słuszna i mądra decyzja. Proponuję, żebyś sobie zrobiła poziom prolaktyny. Jest duże prawdopodobieństwo, że Ci skoczyła - wypadają włosy i obniżony nastrój oraz libido. Idź do dobrego endokrynologa. Życzę, aby wszystko było w jak najlepszym porządku - do pigułek zawsze możesz wrócić, jak nie będzie przeciwwskazań. Twoja wypowiedź tylko dowodzi, że to forum i wymiana doświadczeń ma sens, jeśli komuś zwróci uwagę na pewne sprawy i skłoni do zastanowienia nad własnym zdrowiem. Czekamy na dalsze wieści od Ciebie! Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anakacja
Dzięki dziewczyny:) Wczoraj rozmawiałam telefonicznie z moją Ginekoloszką. Powiedziałam, że odstawiam tabletki, bo chce się gruntownie przebadać. No i dodałam, że masowo wypadają mi włosy, czasem czuję mały ucisk w podbrzuszu i chce coś zrobić z moim libido, (bo jeszcze trochę i związek mi się rozpadnie. Myślenie facetów: "po co Ci tabletki jak nie chcesz się kochać?"). Powiedziała żebym zrobiła badania na: poziom prolaktyny, testosteronu, krzepnięcia krwi i próby wątrobowe (chyba dobrze napisałam). Od razu zrobię cytologię, bo aż wstyd mówić kiedy ostatnio miałam robioną. Czytałam wczoraj o innych rodzajach tabletek. Działanie niektórych mnie nawet rozśmieszyło - Celestin (?) "dzieciorób" :D. Czytałam, bo pomyślałam, że po przerwie z odstawienia, jednak wrócę do tabletek, bo bez nich zabezpieczanie się to koszmar. Planuję dziecko dopiero za 2 lata, a do tej pory nie chcę mieć zawału serca przez "kinder surprise ". Z resztą jaka przyjemność z seksu kiedy więcej stresu? Same rozumiecie. Dużo za i dużo przeciw anty. Jeżeli chodzi o włosy, to kupiłam już doczepiane kosmyki i wyglądają fantastycznie! Chyba zostanę dealerką ;P Pozdrawiam Was i nie schizujmy się, bo idzie zwariować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×