Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sylwiara

Wasz pierwszy poród

Polecane posty

Gość syla=
a ja...mialam okropnie 24 godz.bóli co 2 min. nie chcialo mi sie robic rozwarcie z teggo ok 10godz(w nocy to bylo) wstawalam i kucalam zeby mnie tak nie bolalo na 2dzien ublagalam lekarzy i wzieli mnie na porodowke gdzie dalej czekali az spadnie mi cisnienie,astma i czekali na rozwarcie az zrobily sie zielone wody i cesarka!! teraz mam slodkiego aniolka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarrim
🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda_matka_młoda_żona
Rodziłam w Poznaniu na Polnej. Zanim zdecydowałam się na ten szpital mnóstwo o nim się naczytałam (oczywiście niezbyt pochlebnych opinii). Dlatego chciałam rodzić gdzieś indziej, ale za namową rodziny zdecydowałam jechać tam. No i to był błąd... Najpierw rodziłam 9,5 godziny naturalnie. Co chwilę przychodził inny lekarz do badania i każdy mówił co innego. Byli bardzo niedelikatni, ich badanie bolało bardziej niż skurcze. Przy 10-cio centymetrowym rozwarciu przy badaniu już z bólu krzyczałam, na co lekarka zirytowanym tonem pyta „Co się dzieje??!! Ona mnie pyta co się dzieje?? To ja powinnam o to zapytać! W końcu kazali mi przeć jednak dziecko się cofało. Stwierdzili, że jest okręcone pępowiną więc szybko zabrali mnie na cesarkę. Dodam, że lekarka dwa razy kładła mi się na brzuch próbując wypchnąć dziecko. Dopiero po kilku tygodniach po porodzie dowiedziałam się, że zabieg Kristellera (tak to się fachowo nazywa) jest zabroniony!! W sumie po 11 godzinach urodziła się moja córeczka. Okazało się jednak, że nie okręcenie pępowiną było przyczyną komplikacji, ale niewspółmierność porodowa (zbyt duża główka dziecka w stosunku do mojej miednicy) i położenie odgięciowe (dziecko ułożone nosem do wyjścia zamiast czubkiem głowy i twarzą do moich pleców zamiast do brzucha). Podejrzewam, że gdyby ktoś pomyślał i przed przyjęciem na porodówkę zrobił mi usg nie musiałabym się tyle męczyć próbując urodzić naturalnie. Jednak to co przeżyłam na oddziale położniczym było koszmarem. Do pierwszego karmienia podali mi córeczkę. Malutka miała kłopoty żeby się przyssać, ja natomiast nie umiałam jej podać prawidłowo piersi. Do drugiego karmienia też mi ją podali i na tym koniec. Kiedy poprosiłam o pomoc w przystawieniu dziecka do piersi pielęgniarka rzuciła mi na brzuch poduszkę (na brzuchu miałam ranę po cesarce!!!) na nią dziecko. Jedną ręką trzymała małej główkę, drugą trzymała moją pierś i wpychała jej do buzi. Mała strasznie krzyczała a ta dalej. W końcu jakoś udawało mi się przystawiać ją samą do piersi, jednak żadna pielęgniarka nie chciała mi jej podać. Ja sama ledwo co schodziłam z łóżka a co dopiero jeszcze dźwigać dziecko (moja córka ważyła 3650). Pewnej nocy mała strasznie płakała, nie wiedziałam co jej jest, stałam nad nią i płakałam razem z nią, krew leciała mi po nogach, a żadna pielęgniarka nawet się nie zainteresowała. Po środki przeciwbólowe też niewolno było nam dzwonić: „Pani przecież może chodzić! Taka była odpowiedź pielęgniarki! Więc po ścianach z zaciśniętymi zębami się szło. Gdyby nie moja mama i mąż chyba bym tam do końca zwariowała. Odwiedziny były jednak tylko 3 godziny. Rozmawiali z lekarzem, który zgodził się mnie wypisać jeden dzień wcześniej, bo miałam już początki depresji. Gdyby tego nie zrobił wyszłabym na własną prośbę. Przepraszam, ze się tak rozpisałam. Mam nadzieję, że te kobiety, które sa teraz w ciąży i to czytają będą miały lżejsze porody i milsze wspomnienia, czego im z całego serca życzę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo mi przykro że tak z Tobą postąpili. Jak to czytam to aż sama wyobrażam sobie przez co musiałaś przejść. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda_matka_młoda_żona
Aurela86 dzięki za miłe słowa. Pomału zapominam o tym koszmarze. Podejrzewam, że do końca nie zapomnę, ale przynajmniej psychicznie już nie boli. Zawsze chciałam miec dwójkę dzieci, ale po tym doświadczeniu nie wiem czy się zdecyduje. No chyba, ze będzie mnie stać na prywatną klinikę. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że mam obok siebie tą małą kruszynkę. A jakie są Twoje doświadczenia? Być może pisałaś już o tym, ale nie czytałam całego topiku. Pozdrawiam serdecznie!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość violka fiolka
witam🌻 młoda_matka_młoda_żona-> współczuje takich przeżyć ,nie ma co rezygnowac z drugiego dziecka tylko inny szpital wybierz:) Mój poród był ok nie narzekam bóle jak to bóle idzie wytrzymac,położne też miłe .Dziecko jak mi przyniosła to przystawiła do piersi spokojnie i sie przyssala hehe.Prysznic bralam 3 razy dziennie to pielegniarką ja zawozilam tez nic nie mowily takze nie moge narzekac . Jak tak czytam przezycia niektorych dziewczyn to az serce sciska jak niektórzy potrafią byc podli i bez serca na ludzkie cierpienie ja tego nie rozumie.Pozrawiam❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja od 38 tc czekałam na jakis znak. Nic sie nie pojawialo mimo spacerowania,seksu,doslownie nic! Tydzien po terminie lekarz kazal zglosic mi sie do szpitala na wywolanie. Chcialam tego uniknac,ale nie udalo sie. Pojechalismy do szpitala 160 km od naszego miejsca zamieszkania,bo mieszkali tam tesciowie i oboje stamtad bylismy.,W poniedzialek wyladowalam na odzdziale razem z dwiema innymi laskami,wszystkie mialysmy termin na 21 lipca. Dostalysmy probe oksytocynowa i one dwie urodzily,a ja dalej nie. Dostalam rozwarcia na 1 palec dopiero po masazu szyjki,ktory bolal jak cholera. Nastepnego dnia lekarze zarzadzili,ze zaaplikuja mi tzw "balonik", ktory fachowo nazywa sie testem folleya. Bolalo jak cholera,jakbym miala zaraz wydalic wszystkie wnetrznosci . dostalam po nim rozwarcia na kolejny palec,czyli bylo juz na dwa. Ordynator powiedzial,ze jesli do rana nie urodze,mam nic nie jesc i rano zabrac poduszke i zglosic sie na porodowke. Oczywiscie,nie urodzilam ,na porodowce dali mi juz porzadna dawke oksytocyny,byla godzina 8 rano.Lezalam na lozku porodowym i nagle dostalam takich skurczy,ze myslalam,ze umre. Najpierw co 8,pozniej co 5,az w koncu co 3 minuty. Byly coraz gorsze,wiec pozwolili mi wstac z lozka i lazilam z ta kroplowka po korytarzu.W miedzyczasie,jak dostawalam tych skurczy krzyczalam rozne roznosci,najdelikatniejsze z nich brzmialy "kuuurwaaaa,zaraz umreeee" ;) krecilam tylkiem i kucalam,tylko to mi pomagalo,ale mialam wrazenie,ze zaraz cos wielkiego wyjdzie mi spomiedzy nog. Siedzialam w sali porodow rodzinnych na pilce,skakalam i patrzylam na taki plakat z malym dzieckiem i myslalam tylko o tym,ze jutro o tej porze bedzie juz po wszystkim. W miedzyczasie przylecial moj maz,wczesniej mu zabronili,bo przeciez NIC sie nie dzieje! pozatym,ze nawalalo mnie wszystko jak cholera. Ale wkurzyl sie w koncu i przyszedl,gadalismy,a jak mialam skurcze pozwolil gryzc sie w rece ;) Mialam dosc tych badan przez ostatnie dwa dni,bolalo mnie wszystko w srodku po tych eksperymentach,a tu jeszcze srednio co 30 minut lekarz sprawdzal,jak postep z rozwarciem. Polozna zrobila mi kolejny masaz szyjki,a ja myslalam,ze zaraz zwariuje. Rozwarcie bylo na 2,5 cm,zaczelam krwawic i lekarz stwierdzil,ze juz lepiej nie bedzie. Dostalam skurczy partych,czulam sie,jakbym zaraz miala zrobic jakas potezna kupe .zarzadzili cesarke,ja w bolach wypelniam ankiete,na lozku obok laska wlasnie urodzila dziecko,lekarze i pielegniarki lataja,krzycza ,laska z drugiej strony nie moze urodzic,prze,drze sie,a ja leze jak glupia i rycze,bo nie bede mogla urodzic sama. Cala sie trzeslam, o 13 zawiezli mnie na sale,anestezjolog gadal ze mna caly czas,wstrzykneli znieczulenie,czulam sie,jakby mi nogi obcieli,rozcieli,wyjeli Ninke,przylozyli mi ja do policzka i zabrali na badania...Dalej niestety nie pamietam,bo dostalam jakis srodek oglupiajacy i ocknelam sie dopiero na sali pooperacyjnej,a 2 godziny pozniej juz karmilam moje Malenstwo.... Jedno wiem na pewno- jak bede kiedys,odpukac,po terminie,od razu biore cesarke! Te wszystkie eskperymenty to jakas masakra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manduca
młoda_matka_młoda_żona Współczuję. Też jestem z Poznania i w życiu nie zdecydowałabym się na Polną. Taka znieczulica i przedmiotowe traktowanie kobiet, jak tam, to chyba tylko w kołchozach jakiś :o I to nie opinie obcych, ale mojej własnej matki, kuzynek i koleżanki. Ze swojej strony mogę ci tylko gorąco polecić szpital Raszei, gdzie sama rodziłam :) Poród intymny, z personelu dodatkowego jedynie dwie młode studentki, które 2 razy do mnie zaglądnęły, wszyscy dyskretni, położne to anioły nie ludzie :) Te na bloku położniczym też pomocne i miłe. Luksusów lokalowych jak na Polnej nie ma, ale jest naprawdę kameralnie i przytulnie - jeżeli tylko można tak powiedzieć o szpitalu ;) A ostatnio zdaje się oddali do użytku jedną czy dwie nowe porodówki :) Planuję drugie dziecko i rodzić zamierzam tylko tam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monisia1989
MÓJ PIERWSZY PORÓD/ MOJA PIERWSZA CIĄŻA WITAM WAS DZIEWCZYNY, JESTEM MONIKA MAM 20 LAT... JESTEM DOPIERO W 7 TYGODNIU CIĄŻY... nie mam kogo zapytać się o to co mnie niepokoi więc pomyslałam o was... CAŁE ŻYCIE NASŁUCHAŁAM SIĘ ŻE PORÓD JEST OKROPNY I STRASZNIE BOLESNY... wiele osób za młodu mówiły mi, że nigdy nie wytrzymam takiego bólu... jestem osobą bardzo szczupłą mam 50 kg mierze 172 cm wzrostu, jestem wiec chudziudka i szczuplutka. SAMA NACZYTAŁAM SIĘ STRASZNYCH RZECZY O PORODZIE I NAOGLĄDAŁAM NA YOUTUBE przez to wszytsko jest mi aż słabo. Boję się, że umrę z bólu w czasie rozwiązania. MOJE PYTANIA SĄ NASTĘPUJĄCE: 1) CO POWINNAM JEŚĆ W CZASIE CIĄŻY ? 2) CZEGO POWINNAM UNIKAĆ ? 3) CO MOŻNA MI ROBIĆ A CZEGO NIE MOŻNA. 4) KIEDY POWINNAM IŚĆ DO LEKARZA ? 5) JAKIE BADANIA I ILE PLATNE CZEKAJĄ MNIE W CZASIE CIĄZY I PORODU? 6) CZY PORÓD NAPRAWDĘ OKROPNIE BOLI ? CO NAJBARDZIEJ BOLI W CZASIE PORODU ? 7) JAK W DOMU PRZYGOTOWYWAĆ SIĘ DO RODZENIA ? 8) JAK MOŻNA ZMIEJSZYĆ BÓL PORODOWY ? 9) CO ZROBIĆ BY ZMNIEJSZYĆ RYZYKO CHOROBY ITP. DZIECKA ? 10) MAM WRZODY NA DWUNASTNICY I ŻOŁĄDKU - CZY TO ZAGRAŻA DZIECKU, DODAM ŻE JESTEM OSOBĄ BARDZO NERWOWĄ ? 11) KOGO POWIADOMIĆ W SZKOLE I KIEDY ? Bardzo mi zależy na zdrowiu i szczęściu mojego skarbusia, którego kocham ponad życie... liczę na waszą pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 11021985
ja urodziłam 5dni przed terminem zaczło sie tak o 4 rano obudziły mnie bóle brzucha najpierw były co 20-25min i trwały po kilka sekund kiedy wstałam pochodziłam po domu i upewniłam sie ze bóle nie przeszły(nie były bólami przepowiadającymi) spokojnie poczekałam w domu w miare jak bóle zaczeły byc coraz czesciej i trwały coraz dłuzej to zadzwoniłam do mojej położnej ok 14 godz jak wyjezdzałam do szptala to miała bóle co 5min i trwające 1min na izbie przyjec byłam o 16 z rozwarciem na 3 palce po pól godz juz 5 i podali mi oksytocyne i 7 rozwarcia moja połozna kazała mi przec w pozycji kleczącej (kleczałam na łóżku trzymając sie oparcia i kiedy był skórcz parłam i opuszczałam pupe jakbym chciała usiąść na pietach)duzo łatwiej jest tak ,nastepnie parłam leżąc na boku a na koniec normalnie lezałam bóle parte to naprawde bolesne ale było ich tylko kilka miałam naciete krocze ale to wcale nie boli az tak czuc tylko szczypniecie. Efekt o 20godz uodziłam córke mój poród trwał tylko 4 a był to mój pierwszy poród nie było tak strasznie jak mnie wszyscy straszyli i wszystko jest do przezycia.Według mnie podstawa to dobra połozna moja była super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
młoda matka młoda żona ja jeszcze nie rodziłam. Jestem w 13 tygodniu ciąży. ale naprawdę łzy mi poleciały jak czytałam Twojego posta. u mnie w mieście też są TACY "super" lekarze. wiem od paru kobiet. następnym razem będzie lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nonna24
A ja mam też pytanko-może ktoś z was ma fajne strony gdzie mogę wybrać model sukni na 8 mieś.ciąży-muszę wyglądać perfekcyjne bo moja jedyna siostra wychodzi za mąż!!!!A wesele w lecie,niestety ja wtedy będę mogła tylko" w miarę "wyglądać bo zabawa w takim stanie raczej odpada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MONISIA1989
MÓJ PIERWSZY PORÓD/ MOJA PIERWSZA CIĄŻA WITAM WAS DZIEWCZYNY, JESTEM MONIKA MAM 20 LAT... JESTEM DOPIERO W 7 TYGODNIU CIĄŻY... nie mam kogo zapytać się o to co mnie niepokoi więc pomyslałam o was... CAŁE ŻYCIE NASŁUCHAŁAM SIĘ ŻE PORÓD JEST OKROPNY I STRASZNIE BOLESNY... wiele osób za młodu mówiły mi, że nigdy nie wytrzymam takiego bólu... jestem osobą bardzo szczupłą mam 50 kg mierze 172 cm wzrostu, jestem wiec chudziudka i szczuplutka. SAMA NACZYTAŁAM SIĘ STRASZNYCH RZECZY O PORODZIE I NAOGLĄDAŁAM NA YOUTUBE przez to wszytsko jest mi aż słabo. Boję się, że umrę z bólu w czasie rozwiązania. MOJE PYTANIA SĄ NASTĘPUJĄCE: 1) CO POWINNAM JEŚĆ W CZASIE CIĄŻY ? 2) CZEGO POWINNAM UNIKAĆ ? 3) CO MOŻNA MI ROBIĆ A CZEGO NIE MOŻNA. 4) KIEDY POWINNAM IŚĆ DO LEKARZA ? 5) JAKIE BADANIA I ILE PLATNE CZEKAJĄ MNIE W CZASIE CIĄZY I PORODU? 6) CZY PORÓD NAPRAWDĘ OKROPNIE BOLI ? CO NAJBARDZIEJ BOLI W CZASIE PORODU ? 7) JAK W DOMU PRZYGOTOWYWAĆ SIĘ DO RODZENIA ? 8) JAK MOŻNA ZMIEJSZYĆ BÓL PORODOWY ? 9) CO ZROBIĆ BY ZMNIEJSZYĆ RYZYKO CHOROBY ITP. DZIECKA ? 10) MAM WRZODY NA DWUNASTNICY I ŻOŁĄDKU - CZY TO ZAGRAŻA DZIECKU, DODAM ŻE JESTEM OSOBĄ BARDZO NERWOWĄ ? 11) KOGO POWIADOMIĆ W SZKOLE I KIEDY ? Bardzo mi zależy na zdrowiu i szczęściu mojego skarbusia, którego kocham ponad życie... liczę na waszą pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nonna24
A ja mam też pytanko-może ktoś z was ma fajne strony gdzie mogę wybrać model sukni na 8 mieś.ciąży-muszę wyglądać perfekcyjne bo moja jedyna siostra wychodzi za mąż!!!!A wesele w lecie,niestety ja wtedy będę mogła tylko" w miarę "wyglądać bo zabawa w takim stanie raczej odpada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nonna24
Do MONISIA1989-Nie słuchaj tych debili co tracą czas na napisanie ohydnych rzeczy-powinnaś się zdrowo odżywiać.A najlepiej kup sobie książkę o ciąży tam wszystko napisane po kolei-zapytaj się mamy o porodzie ona będzie wiedziała najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jestem polozna i pracuje na sali porodowej w miescie wojewodzkim. Zaczne moze od golenia i lewatywy . Wiekszosc kobiet nie wie tak naprawde po co robi sie lewatywe i golenie. Wiec moze krotko wytlumacze. Kobiety nie zmusza sie do zrobienia lewatywy a jedynie nalezy wytlumaczyc jej celowosc. Jak wiadomo podczas porodu sa skurcze parte ..ktore mozna porownac do sily jaka wkladamy podczas parcia przy wyproznianiu.Chyba zadna z kobiet nie chcialaby by jej dziecko rodzilo sie umorusane cale w kupie. A tak niestety jest . Glowka przechodzac przez kanal rodny na poczatku wypycha stolec by pozniej sama twarzyczka do niego skierowana dokladnie w niego wpasc. Kobieta dokladnie tego nie widzi , ale my polozne widzimy to . I niestety nie jest to ani estetyczne ani mile pozniej dla matki. Tak samo chyba zadna z kobiet nie chcialaby w obecnosci meza robic kupe do lozka. I nie jest to jednorazowe. Przy kazdym skurczy nastepuje wyproznienie. A teraz golenie. Nie wiem jak jest w innych szpitalach ale tam gdzie pracuje goli sie tylko miejsce naciecia krocza. A wiec jakis tam 5 cm kawalek. Goli sie dlatego , ze podczas gojenia sie rany , wlosy ktore by sie tam znajdowaly nie infekuja tej rany. Tak samo jak mamy rane na glowie to chirurg rowniez ogoli miejsce zszycia prawda?" nie mialam lewatywy przed swoim porodem i uwazam ze naleganie do niej jest conajmniej nie na miejscu.Kazda kobieta powinna miec jakies prawo wyboru.Powtarzam nie mialam lewatywy i moje dziecko nie bylo umorusane cale w kupie.I to nie jest prawda,ze przy kazdym skorczu partym sie wyproznia kobieta.Parlam dwie i pol godziny zanim urodzilam.Dosyc dlugo bym srac musiala raczej nie mialam tyle kalu w jelitach.Po drugie sa kobiety,ktore nie wstydza sie takich naturalnych rzeczy przed swoim partnerem i partner tez rozumie ze to naturalne.Wszyscy sramy tak czy siak:)Do tylka nic sobie wkladac nie chce i nie chce zeby ktos to robil i to powinno sie uszanowac.Jesli chodzi o golenie wlosow lonowych to oczywiscie rozumiem,ze to trzeba zrobic i wiekszosc mlodych kobiet i tak sie goli sama regularnie.Ale jesli w szpitalu ktos daje kobiecie tepa zyketka,ktora golily sie dziesiatki innych kobiet...to wogole bez komentarza. Wiec jestem szczesliwa prosze pani,ze nie rodzilam w Polsce:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 22letnia mama
Ja rodzilam w bialymstoku, 9miesiecy temu, w szpitalu Uniwersyteckim. Moj porod trwal ponad dobe (29godzin od pierwszych skurczow stwierdzonych przez ginekologa na rutynowym badaniu codziennym - bylam po terminie porodu), na lozku porodowym lezalam 12 godzin, ale wcale nie bolalo. Nie golono mnie, nie robiono lewatywy, ale nie moglam nic jesc :( tylko woda przez ponad 12h. Sama akcja "wlasciwa" trwala 20-25min. Potem mnie zszywali ok 20min. Porod wspominam bardzo milo, bo rodzilam z matka i ciotka - na wlasne zyczenie, mialam osoba sale - wszystko za darmo. Niestety gorzej po porodzie, ale to juz inna bajka. Pozdrawiam wszystkie ciezarne, a w szczegolnosci samotne ciezarne!!! :) Polecam znieczulenie ZO. Po co sie meczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rodzilam w Anglii ponad 30 godz i nikomu tego nie zyczę bez zadnego znieczylenia , rozcinania siłami natury dosłownie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia86
Ja rodzilam prawie 2 lata temu z mezem najpierw nie bardzo chcial byc na sali a do dzis wszystkim mowi ze bardzo sie cieszy ze byl i jakbysmy mieli 2 dziecko tez chce byc przy porodzie rodzilam dosc dlugo bo ponad 20h mialam skurcze ale dostalam znieczulenie ZO oczywiscie za darmo nic nie bolalo maz widzial na monitorze ze skurcz mam a ja spalam ze zmeczena wiec na pewno polecam to znieczulenie, sale tez osobna mielismy z lazienka nawet oczywiscie za darmo a w drgim szpitalu jak sie dowiadywalam za wszystko tzreba bylo placic a po co placic 1000 za obecnosc meza jak biedak po 10min zemdleje np hehe. Ja pomimo strchu porodem przezylam i nie strasze swoich kolezanek jak to boli bo kazdy jest inny fakt nie laskocze ale da sie przezyc , jak trafisz na dobry szpital jak ja t lekarze widzieli ze sie mecze i bardzo mi pomagali mimo ze kolezanki nie chwalily sobie tego szpitala ja np 2 dziecko na pewno bym chciala tam urodzic bo opieka dla dzieciaczkow po porodzie tez jest super a dodam ze rodzilam w Zabrzu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MONISIA1989
WIĘC LEWATYWA NIE JEST NIE ZBĘDNA ? Jest ktoś z was może podczas pierwszej ciąży ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja kupiłam sobie lewatywę do użytku domowego w aptece. Lekarz prowadzący zachęca do zrobienia jej sobie w tej I fazie porodu a położna z kolei powiedziała, że nie ma sensu ponieważ organizm powinien sam się opróżnić - oczyścić w odpowiednim momencie. Sama więc nie wiem - niby ta lewatywa to nic takiego straszne ale jednak jakieś opory mam. Poza tym ktoś musi pomóc przy niej - samej pewnie dałoby radę ale trzeba by było się nieźle powyginać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GosiaczekkkkXX
ja w tej kwtestii radzilabym sie oprzec na opinii lekarza za 1 razem mialam lewatywe to znaczy "oni" tak kazali,takie byly widocznie wymogi wiec poddalam sie bez zastanowienia za 2 razem nie mialam lewatywy,pytalam ale powiedzieli ze nie trzeba,ze jak mam ochote to sie sama wyproznie i faktycznie poszlam se pare razy do lazienki,WC,pod prysznic ale to chyba zalezy tez od sytuacji to znaczy u mnie bardzo dlugo nie bylo rozwarcia (dopiero po 2 kroplowkach) wiec oni wiedzieli ze tak szybko nie urodze,ze to potrwa conajm,niej kilka godzin wiec przez ten czas organizm jakos sam naturalnie o tym zadecyduje( co napisał ktos powyzej) ale jezeli jest taka sytuacja,ze przywoza kobiete z rozwarciem na 4 palce ktora niedawno jadla to chyba powinni zrobic ta lewatywe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Czy któraś z dziewczyn rodziła w Krakowie w szpitalu im.Rydygiera? Ja tam właśnie mam zamiar rodzić w maju, tylko nie znam nikogo kto by tam rodził i nie wim jak tam jest... Jeśli któraś tam rodziła to bardzo prosze o opinie. Pozdrawiam wszystkie mamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
HEJ DZIEWCZYNY;) JA RODZILAM PRAWIE 14 MSC TEMU I BYŁO CIEZKO. W 14 DNIU PO TERMINIE POSZŁAM NA WYWOŁANIE(RODZIŁAM W ANGLI) TO BYLA SOBOTA-A JAK TO W WEEKEND,ODCZUŁAM ZE TROCHE MNIE ZBYWALI,CHOC OPIEKE CIAGLE OBOK SIEBIE MIALAM-ALE CO Z TEGO-PODŁACZYLI MNIE DO KTG I SPRAWDZALI PRAWIE PRZEZ CAŁY DZIEN MOJE SKURCZE KTORE CIAGLE BYLY NIE REGULARNE ECHH,I MOWILI MI ZE BEDZIE LEPIEJ JAK DOSTANE WŁSNE BOLE,DLATEGO CZEKAJA. NASTAŁ WIECZOR WIEC POSTANOWILI DAC MI TABLETKE NA WYWOŁANIE-I POMLAU SKURCZE SIE ZACZEŁY REGURANE ROBIC. Z SOBOTY NA DZIELE W NOCY BYŁY MOCNIEJSZE I CO DO TEGO MIALAM BOLE KRZYZOWE-Z RANA SZYBKO MAZ ZNOWU PRZYJECHAŁ I TAK CZEKALISMY-BOLE SILNIEJSZE A ROZWARCIA ANI RUSZ-MASAKRA-I TAK SIE MECZYLAM DO WIECZORA ,O 20 WZIELI MNIE NA SALE PORODOWĄ,I TAM SIE ZACZEŁO-BOLE ZCZEŁY SIE ROBIC NIE DO WYTRZYMANIA,JA MUSIALAM LEZEC PODPIETA DO PASOW,BO PULS OD DZIECKA BYŁ TROSZKE SŁABY WIEC MUSIELI MIEC CIAGLE TO POD KONTROLA -A ROZWARCI ZNOWU ANI RUUSZ-DOBRZE ZE NIE ROZUMNIELI CO KRZYCZAŁAM,BO WYZYWLAM WSZYSTKICH-NAJGORSZE ZE NIE MGLAM NIC ROBIC TYLKO LEZEC NA LEWYM BOKU-STWIERDZILI ZE DADZA MI KRPLUWKE ZEBY ZACZEŁO SIE ROZWARCIE ROBIC BO NIE MOGA CZEKAC ZE WZGLDU NA DZIECKO-MYLSLALAM ZE UMRE,SPYATALM SIE WIEC POLOZNEJ CZY MOGE ZNIECZULENIE PROSIC DO KREGOSŁUPA,A ONA MI NAWET SAMA DORADZILA BO STWIERDZILA Z E PRZY KROPLUWCE WSZYSTKO SZYBCIEJ SIE TOCZY I BEDZIE BARDZIJ BOLAŁO-WIEC ZAWOŁALI ANASTAZJOLOGA I ZACZELO SIE PRZYGOTOWYWANIE(SZCZERZE TO W TYM MOMECIE NAWET MI TO BYLO OBOJETNE CZY PRZEZ TE ZNIECZULENIE ZOSTATNE SPARALIZOWANA CZY COS)POPROSTU CHCIALAM ZEBY BOL MINŁA-ACHA ALE PRZED TYM ZNIECZULENIEM,NAGLE PULS ZATRZYMAL SIE DZIECKU,DEFINITYWNIE DZIECKO STWIERDZILA POLOZNA I ALARM WLACZYLI-JA MYSLALAM ZE UMRE ZE JEST PO DZIECKU-PRZYLECILAI LEKARZE,SPUSCILI MI WODY,I PRZPIELI DO GŁOWKI DO DIECKA TAKA DIODE NA POBUDZENIE,PULS WROCIL I SIE USTABILIZOWAL,ZAPEWNILI ZE Z DZIECKIEM JEST WSZYSTKO W POZADKU JUZ-BYLAM WYKACZONA I MYSLALAM ZE TO NIGDY SIE NIE SKACZY. POZNIEJ OTRZYMALAM ZNIECZULENIE I POCZULAM SIE JAK W NIEBIE CHCO CIAGLE PATRZYLAM Z BOKU NA MONITOR JAK TAM PULS OD DZIECKA-PODLACZYLI KROPLUWOKE I ROWARCIE WKONCU SIE ZACZEŁO-URODZIŁAM W NIEDZOELE O 3.29 RANO-CORECZKA ZDROWA;)CHOC BYŁO KONIECZNIE WYCIAGANIE PRÓZNIA-NIE MIALA WLASNIE WYCIAGNIETEJ GŁOWKI ALE PORANIONĄ-WSZYSTKO NATOMIAST DOBRZE SIE SKACZYŁO-CORKA ROSNIE ZDROWO-JA JUZ MYSLE O DUGIM DZIECKU ALE TYM RAZEM CHCE CESARKE-NIGDY BYM NIE PRZYPUSZCZALA ZE SPOTKA MNIE TAKI POROD,CHYBA SPOTKALO MNIE WSZYSTKO CO NAJGORSZE-ALE SKACZYŁO SIE WSZYSTKO DOBRZE A TO NAJWAZNIESZE;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo to życie jest
kwestie jakości porodu i jego przebieg jest sprawa indywidualną i subiektywnie odbieraną.Nie ma piękniejszej rzeczy od macierzyństwa a trud i znój w jakim się go nabywa idzie w zapomnienie bo czy bardziej od bólów porodowych nie będziemy pamiętały okropnego bólu np.zęba? jestem o tym przekonana .Obecność partnera na sali jak dla mnie powinna być obowiązkowa bo facet niestety musi się uczyć "macierzyństwa" i jeśli ma świadomość w jakim trudzie przyszło na świat jego maleństwo to podejście diametralnie się zmienia na poczekaniu a my jako matki musimy pielegnować by ta nauka nie wygasła.Ja zawsze powtarzam że jak weszło to i wyjść musi przy pierwszym dziecku bóle przespałam w domku wstałam rano i pojechałam rodzic i po 25 min mój syn juz był na świecie cięcie na 18 szwów okropny ból ale co tam jakiż on był słodziak po 12 latach znowu przyszło mi przezyć to samo moje nastawienie było lajtowe a tu zonk 25 godz chodzenia i marudzenia i nic sie nie działo az wreszcie pomysł za 100 pkt kroplówka i po zawodach mam córkę .Nie ważne nic kiedy trzyma się takiego szkraba na rekach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
TAK ZGADZAM SIE MEZCZYZNA POWINIEN BYC PRZY PORODZIE I WSZYSTKO WIDZIEC;)MOJ MAŻ BYŁ,I NAPRAWDE WIELE ZROZUMIAŁ-I W ZYCIU NIE PRZYPUSZCZA Ł ZE TAK TO WSZYSTKO WYGLADA;)A CO DO BOLÓW TO RACJA JAK JUZ MI WYCIAGNELI MALENSTWO I PLOZYLI NA PIERSICH TO WSZYSTKO POSZŁO W ZAPOMNIENIE...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kfc
a tu link jak zdobyc kupon do kfc za 50 zl - http://KFC-bon.pl/42881.html jakby ochota przyszla na kurczaki:) ja jestem w 9 miesiacu i normalnie non stop bym tylko mieso jadla... do mleka sie zmuszam zeby wapn miec:) ale zdrowa jestem bez cukrzycy i anemi - czyli mi to micho potrzebne bo organizm sam wie najlepiej co mu potrzebne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KFC TO NIEZLE HEHHE I NA ZDROWIE,JA DOPIERO W 9 MSC DOSTAŁAM STRASZNA OCHOTE NA SŁODKIE-A TAK TO RACZEJ JADŁAM NORMALNIE BEZ ZADNYCH WIEKSZYCH SMAKOW;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×