Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sylwiara

Wasz pierwszy poród

Polecane posty

Gość gość
U mojego kolegi żona urodziła szybciutko... Bóle zaczęły się około godziny 15-16. Ale spokojnie jeszcze wzięła kąpiel, przygotowała niezbędne rzeczy itp. Na porodówkę zajechali ok. 0:30. A o 3 w nocy Mała już była na świecie. Wszystko naturalnie, z gazem rozweselającym. Pierwszy maluszek... Każdej życzyć takiego porodu :) A boleć boli i będzie boleć... Widocznie ten ból jest do czegoś potrzebny. To jest pierwsze wyrzeczenie dla naszego dziecka, na samym początku jego istnieje. Pierwsze z wielu następnych! Niestety, to nie pieszczoty i trzeba się przyzwyczaić wcześniej do tej myśli, że będziemy cierpieć... Bo potem zaskoczenie, że bolało - o jaaaaacieeeee.... Żałosne histeryczki i niedojrzałe samoluby... I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzeczywiscie duzo masz do powiedzenia!Koles nie rozsmieszaj mnie!Taki madry bo zona kolegi urodzila.....buahahahaha.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ma rację o 7.00 przyjechaliśmy i szybko mąż się przebrała o 8.30 urodzili sny ale to był drugi poród.Pierwszy poród trwał sześć godzin nie miałam większych problemów bo nie leżałam jak wszystkie rodzące i czekać bezmyślnie godzinami na poród.Wszystko dzięki męża obecności podczas porod . Nie wyobrażam by męża nie było w tak ważnych chwilach naszego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ta znowu z tym mężem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słoneczko1989
Ja rodziłam 9 miesięcy temu. Tak naprawdę mało pamiętam ale jest coś czego nigdy nie zapomne to koszmarny ból. Poród miałam wywoływany, na oksytocynie byłam 6 godz. Na początku nic nie bolało ale przed odejściem wód to jakby mnie rozrywało od środka dodatkowo straszny ból kręgosłupa od razu zaczęłam się drzec o znieczulenie. Na szczęście nie było z tym problemu ale zanim je dostalam trochę minelo. Dali mi gaz rozweselajacy ale po nim było mi niedobrze i czułam się jakbym za dużo alkoholu wypiła. Po znieczuleniu poczulam się jak nowonarodzona ale tylko przez 45minut. Potem zaczęły się bóle parte i nagle wszystko zaczęło się dziać bardzo szybko. Ból był tak koszmarny, że nie byłam w stanie w ogóle przeć. W pokoju przebywało chyba z 10 osob, ostatecznie poród zakończył się użyciem vacum. Jak synek się urodził myślałam, że nie żyje był siny nie ruszał się nie płakał dostał tylko 2 punkty potem 4 a na koniec 9. Ciężki poród niestety odbił się na mojej psychice skończyło się depresja poporodowa, synek był nerwowy nie dało się go dostawić do piersi, położone wiązały go w pieluszke tetrową. Stracilam bardzo dużo krwi, miałam anemię chcieli mi krew przetaczac a potem miesiąc się goilam. Opiekę w szpitalu miałam bardzo dobrą położne bardzo mi pomogły a w domu mąż okazał się niezastąpiony. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, mam wspaniałego synka, który rozwija się bardzo dobrze i ma w sobie tyle energii, że ja wieczorami jestem nieprzytomna:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DomNaGłowie
Ja rodziłam trzy razy i wszystkie porody były podbne tzn w miarę szybkie. Zawsze był ze mną mój mąż, choć za każdym razem były różne historie z tym związane , bo mąż pracuje daleko. Zresztą, nie będę się rozpisywać - Przeczytajcie http://www.domnaglowie.pl/jak-rodzilam-swoje-dzieci/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09.54 mąż w domu niezastąpiony a przy porodzie się go wstydzilas szok nie pojmuje.To mąż ma nas wspierać przy porodzie bo to również jego dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż był przy porodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morelove_com_pl
Najlepsze kosmetyki w najlepszych cenach na www.morelove.com.pl ! Zapraszam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam wiele szczęścia bo nie rodziłam w polsce.A jak czytam niektóre wpisy przechodza mnie ciarki.Rodziłam przy wsparciu męża i nie mogę zrozumieć dlaczego broni się żona porodu z mężem.Czy wy żyjecie w takim zacofaniu,czy inny powód tego postępowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam jedna pociechę i podczas porodu mój mąż był przy mnie. Uważam, że mężowie powinni zobaczyć jak to wygląda :P. Mój był bardzo przejęty całym porodem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Edytor jesteś w mniejszości bo większość polek jest mocno zacofanie i krępuje się męża jest to szok bo nie żyjemy w średniowieczu Ja miałam przy obu poradach męża nie krępuje się przy badaniu mieć męża do tego z troski gdy coś diagnozuje ginekolog zadaje pytania bym w domu nie rozwazala czy to nie rak itp . dlatego uważam że mąż powinien widzieć badania i poród w razie gdyby przyszła potrzeba udzielenia pomocy to nie zemdleje . pierwszy poród był niezły przy drugim się pogubić am gdyby nie mąż to bym od położnej dostała po dziubie a wystarczyło że mąż mnie zaslonil i spojrzał na nią ginekolozka poprosiła by poszła do rodzącej obok damy radę sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wreszcie ktoś podsumował realia Polski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 22.14 czyli ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi zapewne o wpis 15.54 który osobiście uważam za mądry i rozsądny.Opisujacy polską rzeczywistosćw której powinno się pilnowac siebie na wzajem by nie dochodziło do nadużyc i zwynaturzeń ze strony lekarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polozna bijaca,jak to autorka napisala,po dziobie to dla was polska rzeczywistosc?!o czym wy piszecie?!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1h50min...rzeznia,bolało az rzygałam z bólu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może trochę nie na temat, ale mam pytanie do kobiet które były w ciąży. Czy wy też miałyście taką potrzebę seksu pod czas ciąży??!! Jestem w 6 miesiącu i praktycznie od 2 miesięcy mam bardzo dużą potrzebę seksu. Praktycznie co drugi dzień uprawiam sex z Przyjacielem. Facet z którym jestem w ciąży najzwyczajniej zwiał za granicę gdy dowiedział się że będzie Ojcem!! Obecnie jestem z Przyjacielem który zaakceptował to że to nie jego dziecko i będzie go wychowywał jak swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 22.15 gdy jesteś sama przy badaniu czy zwłaszcza porodzie mogą robić co chcą,bo ty nie masz żadnych praw jesteś w szoku porodowym i twoje skargi na bicie po pysku nikt nie bierze pod uwaga.Jakgdybyś była niepoczytalna dlatego nie wyobrażam sobie rodzenia bez męża.Zwłaszcza w dzisiejszej polskiej rzeczywistości gdzie jest bezkarność lekarzy! A gdy jest mąz może nawet nagrać negatywne zachowanie personelu medycznego który tu nawet robi wpisy negujące obecność meża przy badaniu i porodzie bo to niewygodny świadek z którym muszą sie liczyc i nie mogą Wyprosić nawet z cc gdy jest zastosowana blokada a nie znieczulenie ogólne uśpienie wtedy mogą odmowic obecności osoby bliskiej.Ust 2008 r art 21 Prawo Pacjenta.Mój poród był nienajgorszy oczywiście mąż był przy obu i badaniech również uczestniczy zawsze.Był znosny porównujac do porodów koleżanek rodzacych bez meża.Potem narzekają na wszysko i żałują ,że nie zabrały męża ze sobą do porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NajlepszaMamuska
Malwineczka09 jeśli chodzi o bieliznę dla mam to polecam Alles. Rewelacyjne komplety i koszulki nocne. Ja jestem mega zadowolona, także moge Ci szczerze polecić! Mają sklep internetowy, ale też swoje sklepy stacjonarne, bodajże w Łodzi i Wrocławiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój pierwszy poród wspomina bardzo źle.Chodzi o to, że opieka była tragiczna. W ogóle nie przejmowali się mną i była pozostawiona sama sobie.Ale za to, radość i widok własnego dzidziusia-bezcenna :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie będę wdawać się w szczegóły ale dużo lepszy od tutaj opisywanych zawdzięczam to asekuracji męża przy obu poródach. Bądź co bądź to muszą się liczyć gdy jest ktoś z nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwonkaaaa
Podczas porodu byłam zmęczona całą akcją porodową i rodziłam po ponad dobie od przyjechania na oddział. Wcześniej w trakcie badań w Ultragenie lekarz odpowiedział mi na wszystkie moje pytania i wątpliwości dzięki czemu byłam spokojna i wiedziałam co mnie czeka. Urodziłam naturalnie, sama ponieważ nie chciałam obecności męża przy porodzie. Ból jak wiecie jest nie do zniesienia, ale radość z narodzin dziecka nie do opisania :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urodziłam przez cc/corka skośnie ułożona a ja nie zgodziłam sie na żadne Próby przywrócenia do właściwej pozycji. O 8 przyjazd do szpitala 2 tyg przed terminem porodu wyznaczonym orzez lekarza i usg. Badanie krwi, wypisywanie papierków, usg. 11 na blok operacyjny, badanie ginekologiczne, lewatywa, pOdpisanie papierków, kroplówka nawadniająca, cewnikowanie i na sale operacyjna. Znieczulenie w kręgosłup (nie bolało) i chwila moment sprawdzenie metalem czy juz działa, pokroili, poszarpali, wyciągnęli dziecko. Anastezjolog ciagle była przy głowie i mnie głaskała. Jak juz wyciągnęli córkę to powiedziała-córcia? A ja nie wiedziałam ze to juz i mowię no tak, corka ma byc i zaraz wyładowała na chwile koło mnie. Pozniej szycie a corka do taty na rączki-nosił ja cały czas. Po wszystkim na łóżko zwykle-byłam w takim szoku ze chciałam sama na nie przejść :P i na sale pooperacyjna. Szkoda ze maz nje mogł tam ze mna byc... Przyzwolili mała na karmienie a pozniej mi ja zostawili i tak ja przytulałam. Jak sie budziła na karmienie to wolałam pielęgniarkę i pomagała mi przystawić mała do piersi. Następny dzien to pionizacja-cos pięknego bo leżeć juz dluzej nie chciałam. Wstałam z kózka o własnych siłach za pierwszym razem i przeszłam na inna sale. Opadłam z sił...pozniej próbowałam wstać ale cieżko było dopiero jak mama przyjechała wstałam i troche poczłapałam. Następnego dnia wstałam rano poszłam do łazienki usunęłam cewnik i wzięłam prysznic :D juz byłam nowonarodzona! Nic mnie nie bolało a raczej ciągnęło, połóg znikomy, rana ładna. Jestem zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chciałam męża przy porodzie lecz alimenty gdyby cię zostawił byś chciala zwykła suka nie licząca się z osobą która cie zapewne kocha lecz wszystko jest na dobrej drodze by cie zaczął zdradzać znam takie zdarzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.14 szkoda szczępić jezyka na ograniczone rodzące gdzie ignorują własnego męża.Nie zdiwiła bym się gdyby ci właśnie mężowie zdradzali te żony.Poród trwał sześć godzin ból był przemijający przez masowanie pleców przez męża.Odwracał uwagę od porodu i to było wspaniałe.Bo najgożej jak się leży i czeka na poród bez możliwości chodzenia gdy jesteś sama bez męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierwsze dziecko rodziłam sama(szybki,lekki poród) a drugie z narzeczonym,więc porównanie mam.I szczerze...nawet nie zwracałam uwagi później na niego bo z bólu straciłam świadomość i nie było ze mną kontaktu. plus że mój ukochany był przy porodzie to ,że gdy traciłam przytomność już po porodzie ,zajął się córeczką. A drugi plus sale do porodu rodzinnego są o niebo lepsze niż ogólne..narzeczony nalegał na rodzinny poród i ma świadomość że dzieci same nie wyskakują,kobieta musi się poświęcić i za córeczkę dziękuje każdego dnia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwszy raz rodziłam dziesięć lat temu drugi po dwóch latach.Nie wspominam go że to było tragiczne przeżycie.Mialam możliwości znajoma ginekolog do tego mąż przy porodach jest ważny bo nie skupiają się na tobie i nie leży z aparatura na brzuchu.Mozesz się przemieszczasz co powoduje że szybko mija czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam dziewczyny, to ja może powiem o porodzie, ale w innym wymiarze. Rodziłam dwa razy, odstęp między maluchami dwa lata. Oba porody naturalne, przy czym pierwszy indukowany, wywoływany lekami, drugi całkowicie naturalny. I to co przeżyłam przy pierwszym, nie do odpisania. Ból był nieprzerwany, mocny, tak silny, że nie mogłam oddychać. Drugi owszem bolesny, ale w porównaniu do indukowany do przeżycia. Dlatego wszystkim Wam dziewczyny życzę naturalnego porodu bez żadnych wspomagaczy! A to jak go przetrwacie zależy od Waszego nastawienia psychicznego! Co zaś tyczy się nacięcia, golenia, lewatywy itd. to w moim przypadku położona się pytała, na co się zgadzam, a na co nie. Odpowiedziałam jej, że szczerze to na nic, ale jeśli byłoby coś konieczne ze względu na dobro dziecko to zgadzam się na wszystko. W ten sposób ominęło mnie wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×