Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Dorcia: Ja rozumiem, że nie jest łatwo, ale może jego też to w jakiś sposób przytłoczyło i sam nie potrafi sobie z tym poradzić. Ty masz nas na forum, poza tym my się wygadamy, inaczej to przeżywamy. A mężczyźni tłumią wszystko w sobie, nie potrafią o tym tak otwarcie rozmawiać jak my. I może tu jest problem. Może on sam się boi, że historia może się powtórzyć (czego oczywiście nikomu nie życzę), i boi się o tym rozmawiać. Ja bym próbowała tak długo do niego dotrzeć, aż by pękł i powiedział o co tak na prawdę chodzi. Spróbuj może zrobić jakąś kolację, lampka wina do tego i może potem jakaś szczera rozmowa... Ja jestem z tych osób, które łatwo nie odpuszczają. Jak widzę, że mój mąż ma z czymś jakiś problem to tak drążę temat dopóki mi nie powie co jest grane. Trzymam kciuki i mam nadzieję, że dojdziecie do kompromisu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o7cia
No ja po wizycie u lekarza - mój bąbelek ma 20 mm :) I jestem w 8 tyg 4 d :) Serce biło jak dzwon :) I lekarz powiedzial, ze juz nie muszę się martwić tylko cieszyć ciążą :) Dostałam jeszcze luteine i duphastron na 2 tygodnie, a potem odstawiamy te leki. Nadal mam również brać witaminy i dodatkowo magnez :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszor75
o7cia Wielkie gratulacje kochana!!! Martusiatusia Co u Ciebie? Masz juz wszystkie wyniki? Mama 3 aniolkow Zagladasz tu jeszcze? Masz juz termin na badania genetyczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki, umowę mam na pół etatu, ale szefowa zaproponowała mi cały etat od tego miesiąca. Uznała, że tak będzie bezpieczniej dla mnie i dla Maleństwa, a po porodzie sama mogę zdecydować kiedy chcę wrócić, etat na mnie będzie czekał. Wiem, że zachowała się bardzo w porządku, tylko mi tak jakoś smutno. Co tu robić do grudnia... beata** mnie piersi zaczęły boleć od początku, nawet jeszcze nie wiedziałam, że jestem w ciąży. Dorcia 38 wiem kochana jak Ci przykro, Twój Mąż zapewne bardzo przeżył stratę Maleństwa i boi się, że sytuacja się powtórzy. Na początku gdy straciliśmy Dziecko Mąż od razu przekonywał mnie byśmy próbowali jak dostaniemy "zielone światełko od lekarza", a kiedy zaczęliśmy się starać przyznał mi się jak bardzo się boi. Nie tylko straty Maleństwa ale i o mnie... Daj troszeczkę czasu Mężowi, a później na spokojnie ponów rozmowę. asmana przykro mi kochana, mnie też za pierwszym razem się nie udało. Na pewno za miesiąc będzie inaczej i ujrzysz dwie kreseczki. o7cia cieszę się bardzo! Oznacza to, że moje Maleństwo jest starsze od Twojego o 2 dni i większe 2 mm :) Jakie to dziwne, jakbyśmy się zgadały :) Martusiatusia i Waśka co u Was kochane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o7cia
Motylek - to jak szefowa jest taka mila i nawet dała ci całą umowę to idz na chorobowe, chodz wtedy strasznie się bedzie ci ciąglo. Jesli czujesz sie dobrze, to mozesz pochodzic jeszcze :) Wszystko zalezy od ciebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martusiatusia
Dzis odebralam wypis z wynikami ze szpitala.W rozpoznaiu napisali mi hiperprolaktynemie,mikrogruczolak przysadki,autoimmunologiczne zapalenie tarczycy w niedoczynnosci tarczycy a co najlepsze to PCO(policystyczne jajniki),ale nie mam pojecia skad oni to wzieli jak nie mialam badania ginekologicznego a chcialam ale powiedzieli mi ze badaja tylko trudne przypadki normalnie parodia.Najlepiej wcisanac tabletki na poprawe pracy jajnikow,bo po co badac przeciez oni z czola czytaja.Powiedzial co mysle lekarzowi bo nie wytrzymalam...Tak samo mowili ze mam za duzo testosteronu,ale na wyniku jest w nromie,wiec dziwne co nie.Ja mam poprostu dosc tych walnietych lekarzy!Reszta badan jest w normie.Sama musiam dochodzic z internetewm,bo jak lekarz wytlumaczyl to pożal sie boze;/naparwde dziewczyny ja nie wiem co sie dzieje na tym swiecie.Niby uczeni ale glaby do potegi!(sorki za ostrzejsze slowa,ale ja nie mam juz sily).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobietki dla mnie majówka nie była lekka, pierwszego dnia już miałam przykry incydent... upadłam na schody metalowe, całe szczęście nie na brzuszek ale strach był... Przez 2 dni od tego upadku nie czułam ruchów maluszka i pojechałam na ostry dyżór, ale całe szczęście okazało się że wszystko jest dobrze, i... jednak będę miała córcię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia 0,1 Chyba okres dostane w najbliższych dniach, bo jajniki bardzo mnie bolą, zrobiłam sie opuchnieta, wkurzają mnie wszyscy i mam wilczy apetyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczynki Dzięki wszystkim za wsparcie:) Asmanko głowa do góry może to lepiej bo wszystko wróci do normy i w tym miesiącu będzie ok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asmana: Nie denerwuj się:) Będzie wszystko ok:) W następnym cyklu bierz się ostro do roboty i na pewno się uda:) Dorcia: Rozmawiałaś z m? Odzywa się już do Ciebie? Mam nadzieję, że wyjaśniliście sobie wszystko:) Dzisiaj mam na 16.00 wizytę. Już mi tak w brzuchu flakami wywraca, że masakra. Ja nie wiem jak ja wysiedzę do tej 16.00 w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asieńko wszystko będzie dobrze!!! Z m próbuję rozmawiać ale się zaciął nie rozumie że ja już mam problem z zajściem w ciąże i to ostatni dzwonek moja mama przekwitła w wieku 40 lat a ja pierwszą miesiączkę miałam w wieku 9 lat więc moja rezerwa jajnikowa jest minimalna. On ma 30 lat i czas na wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elmi23
Dorcia na pewno wszytsko się ułoży i będiesz miała upragnionego Dzidziusia. O7cia no to fajnie że wszystko ok. Blisko mamy :) Nie mogę się doczekać już 2 trymestru. Motylek musisz się zastanowić dobrze, żebyś potem się nie zanudziła w domku :) fajną masz Szefową ze tak na rękę Ci idzie. Ja jeszcze nic nie mówiłam. Powiem po 3 miesiącu i myślę że jakby było wszystko ok to do 5 moze 6 miesiaca będę pracować. Ale zobaczymy... ja siedzę przed kompem cały czas to moze nie za dobre, ale łatwiej chyba pracować w ciąży. Słyszałam tylko ze kręgosłup później boli... Asia 1990 chyba 4 tydz i 3 dzień...? Bo Ty liczysz od zaplodnienia prawda? A te 12 liczone jest od 2 tyg przed zapłodnieniem z tego co wiem :) Pozdrawiam Was i życzę miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elmi dzięki nie poddaję się bo instynkt macierzyński jest przeogromny choć mam 13 letniego syna. Ciążę i termin porodu liczy się od dnia ostatniej miesiączki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny znalazlam sie na tym forum poniewaz w 20tc stracilam tak dlugo oczekiwana coreczke. To stalo sie 24 kwietnia... Przyczyna poronienia uogolniony obrzek nt 5mm. Jestem PCO-wiczka okres wystepuje u mnie 2 razy w roku :(. Jestem zalamana poniewaz o coreczke staralismy sie 4 lata. Wizyte u lekarza mam dopiero za tydzien....Fizycznie poza obrzmialymi piersiami, resztka krwawienia czuje sie dobrze, psychicznie natomiast niekoniecznie-czesto placze po stracie corki...pomimo tego bardzo chcialabym byc znowu w ciazy. Jestem przerazona mam 26 lat i perspektywa czekania az 6 msc na kolejne starania jest w moim przypadku fatalnym rozwiazaniem. Nie rozmawialam jeszcze z lekarzem na ten temat, ale jak czytam na roznych forach to zaleca sie od 3 do 6 msc wstrzemiezliwosci w staraniach... Pozdrawiam wszystkie aniolkowe mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justynar.... Każda strata maleństwa to olbrzymi ból dla matki. Nic go nie ukoi tylko czas. Każda z nas to przeżyła ale dzięki wsparciu wiele dziewczyn już znowu nosi pod sercem upragnione maluszki Pamiętaj że zawsze możesz nz nas liczyć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justynar: To straszne co przeżyłaś. Rozumie Twój ból po stracie upragnionego Aniołka, każda z nas to czuła. Jeśli chodzi o to kiedy można się starać to różnie z tym bywa. Moja koleżanka jak poroniła to lekarz powiedział jej, że ma od razu zacząć się starać, że ma nie czekać i nawet nie doczekała pierwszej @ po poronieniu, bo już była w ciąży. W moim przypadku w szpitalu lekarz powiedział mi, "że jestem młoda i nie mam parcia na dziecko, że mogę sobie pół roku poczekać", natomiast mój gin, stwierdził, że po trzecim cyklu mogę zacząć się starać. Zaczęłam wcześniej, ale i tak dopiero tak jak powiedział po trzeciej @ zaszłam w ciążę. Myślę, że to jest indywidualna sprawa każdej z nas. Ale jeśli psychicznie będziesz już gotowa i zaczniesz się starać to Twój organizm sam zdecyduje kiedy będzie ten najodpowiedniejszy moment. Trzymam kciuki, żeby Ci się udało!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny to ostatnią @ miałam 6.04.2012r. A dzień w którym miałam rozciągliwy śluz to był 21.04.2012r. To ja już sama nie wiem:P Zwariować można...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kochane ja tylko podpisac liste :( :( Mam wielkiego doła niewiem co sie ze mna dzieje wracaja wszystkie wspomnienia masakra jakas wczoraj wieczorem pół nocy nie spałam łzy mi sie cisły do oczu jak przypominałam sobie te złe momenty (wczoraj jeszcze ta niechciana @ przylazła) i tak jakos sie wszystko spotegowało boze jakie to wszystko niesprawiedliwe jescze jak sobie przypomne ze mojego m brat bedzie ojce w lipcu to mnie skreca ta dziewucha jest tak nieokrzesana ze az strach pomyslec normalnie czuje sie tak jak by ktos mnie złapał za serce i wykrecał bol niesamowity wiem niemoge o tym myslec bo musze walczyc o swoje i m szczescie ale cos we mnie pekło aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Justynar bardzo ci współczuje cholera nie tak miało byc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beatko witaj w klubie też mnie wszystko wróciło wczoraj dostałam @ i mój m się chce wycofać i wszystko jest nie tak:( Asieńko licz od 6.04 czyli u Ciebie ok 5 tyg!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beata** Ja też jak dostałam niechcianej @w zeszłym miesiącu to pół nocy przepłakałam, więc wiem co przeżywasz. Jeśli chodzi o tą dziewuchę to ja mam taką samą w rodzinie (a właściwie nie w rodzinie, bo to TYLKO dziewczyna mojego brata, nawet nie narzeczona). I też jest w ciąży a termin ma na września. Pomimo, że nie rozmawiamy wcale to przy mnie chodzi i masuje ten swój brzuch. Myśli, że mi tym przykrość sprawi. Na początku jeszcze jakoś to przeżywałam, ale teraz już to całkowicie olewam. I widok jej brzucha już mnie nie rusza. A ją nerwica bierze i nawet przestała mi "cześć" odpowiadać:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beata** Dorcia: Głowy do góry Dziewczyny!!!!! Wszystko się ułoży. Ja wierzę, że po tej @ napiszecie nam: "Dziewczyny, mam dwie kreski." I uśmiech proszę:) Taka piękna pogoda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia widze ze mamy ta sama sytuacje tylko ze oni sa małzenstwem od wrzesnia 2011 a w listopadzie juz była w ciazy niesprawiedliw to jest my tyle lat i tyle przykrych chwil masakra ale musimy byc silni z m dla naszego szczescia tylko ze niestety przychodza czasami takie mamenty jak te Dorcia widze ze ty masz gorzej bo m sie troszke odwrocił ale musisz byc silna i przmowic mu do rozsadku buzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorcia 38 asia1990 Beata Dziekuje za odpowiedz-absolutnie sie zgadzam z Wami to indywidualna sprawa. Gdyby nie wlasne przezycia zwiazane ze strata Naszej coreczki pewnie nie wiedzialabym o tym, co przezywaja inne dziewczyny. Dzieki takiemu forum przynajmniej jest to poczucie, ze nie jest sie samemu a to bardzo wazne w tej sytuacji. Jest teraz miesiac maj postanowilismy z mezem chodzic na majowki jak rowniez zaliczyc 9 piatkow miesiaca-tak jak wczesniej czytalam modlitwa w takiej sytuacji naprawde w jakims sensie pomaga. Podczas spowiedzi - siedzialam przy konfesjonale 30 min bardzo przezywalam, plakalam, pytalam DLACZEGO? ksiadz powiedzial, ze to pocalunek Pana Jezusa i w chwilach slabosci, rozpaczy aby przypomniec sobie, ze Matka Boska rowniez patrzyla na smierc swojego dziecka. Nasza coreczka zyla az do ostatniej chwili-to byl porod posladkowy... Dziewczyny bardzo wam dziekuje za to, ze tu jestescie, ze macie odwage aby o tym opowiadac. Pozdrawiam Wszyskie mamusie ( nie tylko aniolkowe)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justynar...Jeśli modlitwa Ci pomaga to też droga do ukojenia jeśli masz ochotę płakać to płacz masz do tego prawo ale zawsze pamiętaj jutro też jest nowy dzień i wiara ze wszystko się poukłada. Czas to najlepsze lekarstwo i wierzę z całego serca że niedługo do nas dołączysz z maluszkiem pod sercem!!!! Asiu odezwij się koniecznie po wizycie u lekarza!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asmanko.... kochana gdzie się podziewasz? Takie zapracowane biedactwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki moje kochane, widzę że nie tylko ja wstałam w dołującym humorze. Jakoś mi się chce płakać i czuję się beznadziejnie. Bardzo się cieszę, że z moim Maleństwem wszystko jest dobrze. Jego życie i zdrowie są najważniejsze, jednak perspektywa siedzenia w domu do grudnia mnie przytłacza, wiem że moje koleżanki muszą dziś wywiesić kartkę do pracy, że szukają kogoś na moje miejsce-jak to boli :( martusiatusia doskonale rozumiem Twoje rozgoryczenia, ja też nie mam dobrych opinii na temat lekarzy. Cieszę się, że nazdałaś temu lekarzowi, baran jeden durny. Co dalej kochana? natalla18 widzę, że nie tylko ja najadłam się strachu w majówkę;/ Najważniejsze, że wszystko skończyło się dobrze. Gratuluję jednak córeczki :) asmana głowa do góry, wiem że okropnie to brzmi, ale oznacza to że macica jeszcze nie była gotowa. Jestem przekonana, że za miesiąc się uda, mocno trzymam kciuki. asia1990 powodzenia u lekarza, na pewno wszystko będzie dobrze. Czekamy na info :) elmi23 ja też chciałabym pracować, ale po części moja szefowa ma rację. Pracuje w sklepie odzieżowym, ubrania te są pryskane specjalnymi chemikaliami do dezynfekcji, poza tym mam ciągły kontakt z ludźmi. Więc zapewne boi się, że coś może mi się stać. To jest praca 6 dni w tygodniu po 8 godz. na nogach. Tak naprawdę to nie mam wyjścia, bo mnie do tego zmusiła tym bardziej że już szukają kogoś na moje miejsce. justynar86 bardzo Ci współczuje. Cieszę się, że do nas napisałaś. Ból po stracie Dziecka jest ogromny, nikt nie wypełni nam tej pustki. Pamiętaj, że zawsze możesz do nas napisać. Wzajemnie się wspieram, to naprawdę bardzo pomaga. Wiem, że jest to wszystko jeszcze za świeże, odczekaj a później porozmawiaj ze swoim lekarzem, On na pewno doradzi Ci co będzie dla Ciebie najlepsze. asia1990 ciążę liczy się od pierwszego dnia ostatniej miesiączki, więc wg.mnie jesteś w 5 tygodniu ciąży. To jest trochę skomplikowane. Mnie z usg wychodzi termin porodu 11-12.12, natomiast na karcie ciąży mam zapisane 16.12. Najtrafniej ocenia usg, a natura termin porodu sama wybierze :) beata** nie raz przekonałyśmy się jakie to życie bywa niesprawiedliwe. Gdy ja dostałam pierwszą miesiączkę od starań się wpadłam w dziką rozpacz. Miesiąc później się udało. Było mi ciężko patrzeć na wszystkie kobiety przychodzące do mojej pracy po ubrania ciążowe, sprawiało mi to ogromny ból. Jakaż ja byłam zła na nie. Wiem, że zachowywałam się jak idiotka. Każda kobieta w ciąży chce ogłosić całemu światu o szczęściu jakie je spotkało, a ja przecież na czole nie miałam napisane "STRACIŁAM DZIECKO" Zrób sobie dzisiaj coś dla siebie, taki dzień leniucha. Całuję Cię bardzo mocno. A tą jędzą od szwagra to postaraj się nie przejmować. Za rok Ty będziesz dumnie chodzić z brzuszkiem i będziesz wyglądać kwitnąco, a Ona będzie miała wory pod oczami ze zmęczenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×